Narzekamy na KWC :D

[PaulinciaKWC]

Napisane przez jamestown

Ironia? A wiesz co to ironia? Mam wrazenie, ze nie.

Ja korzystam z KWC dlatego, ze szukam recenzji kosmetykow a nie dlatego, ze lubie czytac bzdety.


Dla mnie taka recenzja przejawia zerowa wartosc: jest zupelnie nieprzydatna, denna i nieprzemyslana. Moze mam ograniczone horyzonty, ale nie wiem jaki to zapach "normalny", jaka to "normalna" trwalosc. Tak samo pojecie "normalnego" opakowania czy wydajnosci nie jest mi znane. Nic sie z tej recenzji dowiedziec nie da.

dla mnie to kolejna przyćpana wizażanka albo życiowa szara myszka, która tworzy recenzje bez ładu i składu mając na celu "ale jestem dżezi w necie"

[Carmela_]

Większość już wymieniła denerwujące rzeczy na KWC, ale dodam jeszcze od siebie:

-samoopalacz śmierdzi-no masakra po prostu,jeśli ktokolwiek znalazł gdzieś samoopalacz który po paru godzinach nie śmierdzi to niech mi da znać
-wychwalanie jakiegoś produktu,tylko dlatego że jest tani/modny na Wizażu/ekologiczny-tak jest z tuszem żółtym Lovely,z kremem aloesowym na dzień Alterry,z oliwką Babydream niebieską.

W przypadku tych produktów po prostu nie wierzę,że całe grono ich fanek wystawia im peany z powodu ich cudownego działania.

Żółty tusz z Lovely ma jedną zaletę-jest tani,ale o sklejaniu rzęs,kruszeniu się,rzęsach wyglądających jak nóżki pająka już nikt nie wspomina.
I to nie tylko mój wymysł,miało go kilka osób z mojego otoczenia i każdy po tygodniu wywalał go do kosza.Nie mam pojęcia skąd ten szał

Oliwka niebieska Babydream śmierdzi,ma niewygodny dozownik,jest strasznie leista(wiem że to oliwka ale ta dla mam,różowa taka już nie jest),nie robi nic ze skóra ani włosami.

Jednak to krem aloesowy z Alterry jest dla mnie największą zagadką.Jego popularność tłumaczę sobie tym,że jest ekologiczny i tani.Nie wypada złego słowa o nim napisać!Przecież to coś jest maziajstwem,które wygląda i śmierdzi jak klej biurowy,rozmazuje się i zastyga na twarzy zalepiając ją,ani nie nawilża,ani nie odżywia.Zapchał mnie niesamowicie,a ŻADEN krem jeszcze nigdy tego mi nie zrobił.To koszmar w najczystszej postaci Jakby ten krem wsadzono do opakowania Sisleya,pozwałybyście producenta do sądu Ale on jest ekologiczny,tani i to Alterra,więc trzeba być zachwyconym!

Rozumiem,że komuś może odpowiadać,ale tutaj historia jest podobna jak z tym tuszem.Oddałam ten krem dalej i przeszedł chyba z 10 osób i ostatnia go wyrzuciła.Nikt nie użył go więcej niż 3 razy.Także nie wierzę,że wizażanki z całej reszty Polskich miast mają inną skórę

[elizka1987]

Co do czasu używania ja w większości wystawiam recenzję po zużyciu całego opakowania, a i czasami jest mi trudno właściwie ocenić kosmetyk. Ale były też przypadki, że po prostu nie mogłam używać czegoś przez konieczny czas np. z powodu okropnego zapachu i niestety taka recenzja jest potem usuwana i osoba czytająca KWC już się nie dowie, że coś śmierdzi tak bardzo, że nie da się tego używać . Co do tego, że ktoś zużyje cały żel/ balsam w dwa tygodnie i brakuje koniecznego czasu użytkowania to wydaje mi się, że takie recenzje czasami są zostawiane - przynajmniej tak wynika z tego co zgłaszają dziewczyny do usunięcia na technicznym do KWC.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez elizka1987

Co do czasu używania ja w większości wystawiam recenzję po zużyciu całego opakowania, a i czasami jest mi trudno właściwie ocenić kosmetyk. Ale były też przypadki, że po prostu nie mogłam używać czegoś przez konieczny czas np. z powodu okropnego zapachu i niestety taka recenzja jest potem usuwana i osoba czytająca KWC już się nie dowie, że coś śmierdzi tak bardzo, że nie da się tego używać . Co do tego, że ktoś zużyje cały żel/ balsam w dwa tygodnie i brakuje koniecznego czasu użytkowania to wydaje mi się, że takie recenzje czasami są zostawiane - przynajmniej tak wynika z tego co zgłaszają dziewczyny do usunięcia na technicznym do KWC.

Dokladnie. Dodatkowo jak cos zapycha, zapryszcza czy co tam jeszcze to nie wyobrazam sobie meczyc swojej cery przez pare tygodni tylko po to, aby wystawic recenzje.

[ridja devojka]

Napisane przez Carmela_

-wychwalanie jakiegoś produktu,tylko dlatego że jest tani/modny na Wizażu/ekologiczny-tak jest z tuszem żółtym Lovely,z kremem aloesowym na dzień Alterry,z oliwką Babydream niebieską.

W przypadku tych produktów po prostu nie wierzę,że całe grono ich fanek wystawia im peany z powodu ich cudownego działania.

Nie używałam tego tuszu ani kremu, ale powiem coś o oliwce. Oczywiście fakt, że coś jest "modne" sprawia, że wiele osób to kupi, ale czy rzeczywiście będzie wciąż używać, jeśli ta rzecz będzie beznadziejna? Moim zdaniem w takich produktach jak oliwka Babydream opakowanie czy zapach (mi akurat nie przeszkadza) schodzi na dalszy plan, bo produkt jest zwyczajnie dobry. Jak już napisałam kilka stron wcześniej, jeśli coś działa tak jak powinno, a jednocześnie ma np. kiepską konsystencję, to co mnie to obchodzi? Przemęczę, dla działania. Kwestia ceny też ma jakieśznaczenie, bo jeśli mogę kupić dobrą oliwkę za kilka złotych, a inne firmy tego typu produkt (ze względu na skład) nazywają super naturalnym i ekologicznym i żądają ogromnych sum, to ja myślę - wolę za tak prostą rzecz zapłacić mniej, niż więcej i to jest dla tego kosmetyku atut. Są kosmetyki "skomplikowane", za które można dużo zapłacić, ale oliwka? Cena jest zaletą w przypadku rzeczy, które zwykle są przeceniane, a nagle znajdujemy coś, co kosztuje tyle, ile powinno.

[Lady in Blue]

Napisane przez elizka1987

Co do czasu używania ja w większości wystawiam recenzję po zużyciu całego opakowania, a i czasami jest mi trudno właściwie ocenić kosmetyk. Ale były też przypadki, że po prostu nie mogłam używać czegoś przez konieczny czas np. z powodu okropnego zapachu i niestety taka recenzja jest potem usuwana i osoba czytająca KWC już się nie dowie, że coś śmierdzi tak bardzo, że nie da się tego używać . Co do tego, że ktoś zużyje cały żel/ balsam w dwa tygodnie i brakuje koniecznego czasu użytkowania to wydaje mi się, że takie recenzje czasami są zostawiane - przynajmniej tak wynika z tego co zgłaszają dziewczyny do usunięcia na technicznym do KWC.

To samo stało się z moją recenzją pewnego balsamu do ciała Napisałam w niej m.in, że balsam na skórze strasznie śmierdzi i ubrania tez przesiąkają tym smrodem Na drugi dzień mojej recenzji już nie było

[elizka1987]

Napisane przez Lady in Blue

To samo stało się z moją recenzją pewnego balsamu do ciała Napisałam w niej m.in, że balsam na skórze strasznie śmierdzi i ubrania tez przesiąkają tym smrodem Na drugi dzień mojej recenzji już nie było

W moim przypadku usunęli recenzję balsamu do ust w słoiczku firmy Lovely. Śmierdział tak bardzo, że aż mnie skręcało. To przyznaj się jaki balsam do ciała oceniałaś ?

[201803111829]

buuu, a ja bym chciała, żeby był jakiś zakres cenowy w sensie od 0-50 zł, od 50-100 itd. Bo co z tego, że znajdę genialny tusz, jak się okaże, że jest z Diora czy innego Chanel i kosztuje 150 zł! pffff, to by było duże ułatwienie A czytanie całego wątku "dobre i tanie kosmetyki" mi się nie uśmiecha

[ridja devojka]

Napisane przez _Tinkerbell

buuu, a ja bym chciała, żeby był jakiś zakres cenowy w sensie od 0-50 zł, od 50-100 itd. Bo co z tego, że znajdę genialny tusz, jak się okaże, że jest z Diora czy innego Chanel i kosztuje 150 zł! pffff, to by było duże ułatwienie A czytanie całego wątku "dobre i tanie kosmetyki" mi się nie uśmiecha

Ja sądzę, że wyszukiwanie wg cen powinno być jeszcze prostsze, niż proponujesz Mianowicie, ja bym chciała sama ustalić jaka cena mnie interesuje. Czyli nie od 0 do 50, tylko chcę sobie sama wpisać - cena od: 12zł do: 57zł. I to samo z markami. Ja bym chciała wybrać, spośród jakich firm szukać są firmy, których nie lubię i już i nie zamierzam zmieniać zdania. To byłoby prostsze

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez ridja devojka

Ja sądzę, że wyszukiwanie wg cen powinno być jeszcze prostsze, niż proponujesz Mianowicie, ja bym chciała sama ustalić jaka cena mnie interesuje. Czyli nie od 0 do 50, tylko chcę sobie sama wpisać - cena od: 12zł do: 57zł. I to samo z markami. Ja bym chciała wybrać, spośród jakich firm szukać są firmy, których nie lubię i już i nie zamierzam zmieniać zdania. To byłoby prostsze

Tez bym chciala choc mam odwrotny problem . Nie sadze jednak, aby to bylo mozliwe.

Napisane przez _Tinkerbell

buuu, a ja bym chciała, żeby był jakiś zakres cenowy w sensie od 0-50 zł, od 50-100 itd. Bo co z tego, że znajdę genialny tusz, jak się okaże, że jest z Diora czy innego Chanel i kosztuje 150 zł! pffff, to by było duże ułatwienie A czytanie całego wątku "dobre i tanie kosmetyki" mi się nie uśmiecha

Niestety wyszukiwania po cenach sie nie na zrobic, bo byloby bardzo nielogiczne i trudne. Przykladowo ceny produktow dostepnych w Polsce zawierac moglby polskie ceny. Pytanie ktore ceny? J'adore L'Or kosztuje w Douglasie ponad 500 zł. W sieci da sie je kupic juz za ponad 300 zl. Rozrzut spory. Nie wiadomo, ktora cene brac. Co z produktami, ktorych w Polsce nie ma? Serum Kiehl'a MR kosztuje w USA 46 dolarow a w UK 36 funtow. Znow roznica. I tez nie wiadomo ktora cene brac pod uwage.
Sadze, ze takie podzialu przeprowadzic sie nie da. Gdyby takowy zrobic byloby jeszcze wiecej zamieszania niz teraz.

[kuki9]

Napisane przez elizka1987

Co do tego, że ktoś zużyje cały żel/ balsam w dwa tygodnie i brakuje koniecznego czasu użytkowania to wydaje mi się, że takie recenzje czasami są zostawiane - przynajmniej tak wynika z tego co zgłaszają dziewczyny do usunięcia na technicznym do KWC.

Oczywiście, że recenzje kiedy zużyje się cały kosmetyk w 2 tygodnie nie są usuwane. Kryterium w większości przypadków jest miesiąc używania bądź zużycie całego opakowania. Kolorówkę i środki do stylizacji włosów mozna oceniać po 7 dniach.

Napisane przez Lady in Blue

To samo stało się z moją recenzją pewnego balsamu do ciała Napisałam w niej m.in, że balsam na skórze strasznie śmierdzi i ubrania tez przesiąkają tym smrodem Na drugi dzień mojej recenzji już nie było

A ile go używałaś? Czy może użyłaś raz i jedynym kryterium oceny było stwierdzenie, że smierdzi?

Dziewczyny czytajcie regulamin
Bo potem sa właśnie na forum technicznym wylewane gorzkie żale, że "recenzję mi usunęli a przecież była dobra"

[elizka1987]

Napisane przez kuki9

Oczywiście, że recenzje kiedy zużyje się cały kosmetyk w 2 tygodnie nie są usuwane. Kryterium w większości przypadków jest miesiąc używania bądź zużycie całego opakowania. Kolorówkę i środki do stylizacji włosów mozna oceniać po 7 dniach.



A ile go używałaś? Czy może użyłaś raz i jedynym kryterium oceny było stwierdzenie, że smierdzi?

Dziewczyny czytajcie regulamin
Bo potem sa właśnie na forum technicznym wylewane gorzkie żale, że "recenzję mi usunęli a przecież była dobra"

Wyobraź sobie, że regulamin przeczytałam. Wątek ma tytuł "Narzekamy na KWC" to też narzekam . Ja w przypadku balsamu do ust miałam tydzień używania i wiem, że to nie przepisowo. Co nie zmienia faktu, że śmierdział i pewnie wiele osób jeszcze się przez to na niego nadzieje

[ridja devojka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40610440]Tez bym chciala choc mam odwrotny problem . [/QUOTE]

Nie rozumiem w jakim sensie odwrotny Mój problem jest taki, że sama chcę określić zakres cenowy.

No i masz rację, że to w ogóle niewykonalne, bo ceny się wahają, pomijając już fakt, że ceny podane na KWC w ogóle się biorą z kosmosu, w rzeczywistości często są inne.

[nursii]

Lubię recenzje wystawione po zużyciu całego opakowania również dlatego, że można w nich uzyskać informację o wydajności produktu, co dla mnie jest istotne, dobrze, gdy jest jasno określone, że np. odżywka do włosów starczyła na miesiąc czy dwa, używana co tyle i tyle dni, przy włosach długich/krótkich itd.

[kuki9]

Napisane przez elizka1987

Wyobraź sobie, że regulamin przeczytałam. Wątek ma tytuł "Narzekamy na KWC" to też narzekam . Ja w przypadku balsamu do ust miałam tydzień używania i wiem, że to nie przepisowo. Co nie zmienia faktu, że śmierdział i pewnie wiele osób jeszcze się przez to na niego nadzieje

Nie wiem po co narzekać na rzeczy oczywiste. Serio.

Jeśli balsam śmierdzi albo ma inne dziwne cechy a Ty używasz go za krótko aby wystawić recenzję zawsze możesz napisać o tym na forum, prawda?

[nursii]

Napisane przez kuki9

Nie wiem po co narzekać na rzeczy oczywiste. Serio.

Jeśli balsam śmierdzi albo ma inne dziwne cechy a Ty używasz go za krótko aby wystawić recenzję zawsze możesz napisać o tym na forum, prawda?

Poza tym, kosmetyk dla jednej osoby może straszliwie śmierdzi, a innej ten zapach może wręcz się spodobać... różnie to bywa. Druga sprawa jest taka, że wiele rzeczy przed zakupem można powąchać i stwierdzić, jak pachnie. Jeśli śmierdzi, nie kupuję i tyle, albo kupuję, bo ważne są dla mnie efekty, jakie kosmetyk przynosi i jakoś godzę się z tym, że nie pachnie zbyt pięknie, to nie jest takie aż znowu najważniejsze.

[Kretka666]

Napisane przez nursii

Poza tym, kosmetyk dla jednej osoby może straszliwie śmierdzi, a innej ten zapach może wręcz się spodobać... różnie to bywa. Druga sprawa jest taka, że wiele rzeczy przed zakupem można powąchać i stwierdzić, jak pachnie. Jeśli śmierdzi, nie kupuję i tyle, albo kupuję, bo ważne są dla mnie efekty, jakie kosmetyk przynosi i jakoś godzę się z tym, że nie pachnie zbyt pięknie, to nie jest takie aż znowu najważniejsze.

Gdzie na przykład, jakie?

[gabi1989]

Napisane przez Carmela_

Większość już wymieniła denerwujące rzeczy na KWC, ale dodam jeszcze od siebie:

-samoopalacz śmierdzi-no masakra po prostu,jeśli ktokolwiek znalazł gdzieś samoopalacz który po paru godzinach nie śmierdzi to niech mi da znać
-wychwalanie jakiegoś produktu,tylko dlatego że jest tani/modny na Wizażu/ekologiczny-tak jest z tuszem żółtym Lovely,z kremem aloesowym na dzień Alterry,z oliwką Babydream niebieską.

W przypadku tych produktów po prostu nie wierzę,że całe grono ich fanek wystawia im peany z powodu ich cudownego działania.

Żółty tusz z Lovely ma jedną zaletę-jest tani,ale o sklejaniu rzęs,kruszeniu się,rzęsach wyglądających jak nóżki pająka już nikt nie wspomina.
I to nie tylko mój wymysł,miało go kilka osób z mojego otoczenia i każdy po tygodniu wywalał go do kosza.Nie mam pojęcia skąd ten szał

Oliwka niebieska Babydream śmierdzi,ma niewygodny dozownik,jest strasznie leista(wiem że to oliwka ale ta dla mam,różowa taka już nie jest),nie robi nic ze skóra ani włosami.

Jednak to krem aloesowy z Alterry jest dla mnie największą zagadką.Jego popularność tłumaczę sobie tym,że jest ekologiczny i tani.Nie wypada złego słowa o nim napisać!Przecież to coś jest maziajstwem,które wygląda i śmierdzi jak klej biurowy,rozmazuje się i zastyga na twarzy zalepiając ją,ani nie nawilża,ani nie odżywia.Zapchał mnie niesamowicie,a ŻADEN krem jeszcze nigdy tego mi nie zrobił.To koszmar w najczystszej postaci Jakby ten krem wsadzono do opakowania Sisleya,pozwałybyście producenta do sądu Ale on jest ekologiczny,tani i to Alterra,więc trzeba być zachwyconym!

Rozumiem,że komuś może odpowiadać,ale tutaj historia jest podobna jak z tym tuszem.Oddałam ten krem dalej i przeszedł chyba z 10 osób i ostatnia go wyrzuciła.Nikt nie użył go więcej niż 3 razy.Także nie wierzę,że wizażanki z całej reszty Polskich miast mają inną skórę

częściowo się z Tobą zgodzę, ale co do pewnych punktów muszę się jeszcze odnieść:

ja znalazłam taki, który nie śmierdzi Slim Extreme 3D Eveline Balsam brązujący do ciała

Oliwkę Babydream uwielbiam, dałam jej jak się nie mylę 4,5 gwiazdki za ten nieszczęsny dozownik, ale skuteczność (zapach również, w pozytywnym sensie) powala na kolana

używam różowego tuszu z Wibo, równie popularnego jak ten żółty i muszę powiedzieć, że jest świetny, czego bym się nie spodziewała za taką cenę

[ridja devojka]

Napisane przez gabi1989

ja znalazłam taki, który nie śmierdzi Slim Extreme 3D Eveline Balsam brązujący do ciała

Oliwkę Babydream uwielbiam, dałam jej jak się nie mylę 4,5 gwiazdki za ten nieszczęsny dozownik, ale skuteczność (zapach również, w pozytywnym sensie) powala na kolana

używam różowego tuszu z Wibo, równie popularnego jak ten żółty i muszę powiedzieć, że jest świetny, czego bym się nie spodziewała za taką cenę

A czy ten Slim Extreme 3D działa rzeczywiście brązująco? Bo może nie śmierdzi, bo zapomnieli do niego dodać tych samoopalaczy

Też używałam różowego Wibo i byłam w szoku, bo to do dziś jeden z moich ulubionych tuszy (obok legendarnego 2000 kalorii). Wygląda okropnie tandetnie i kosztuje tyle co nic. Wydaje mi się, że problemem tych tanich tuszy (i kosmetyków ogólnie) jest to, że firmy może niekoniecznie dbają o swoje szafy, kosmetyki nie są zabezpieczone przez co są otwierane i szybko się psują. Sama trafiłam kilka razy na np. lakier Essence, który był dobry, a kilka razy na gęsty i ewidentnie popsuty. Gdybym pierwszy raz kupiła ich lakier i zobaczyła gęstą, nie dającą się nałożyć mazię, pewnie bym wystawiła okropną recenzję i więcej tego nie kupiła, ale wiem, że te lakiery są dobre, tylko czasami zepsute. Trochę kupowanie kota w worku, jeśli chodzi o tanią kolorówkę. Może dlatego tak jest z tymi tuszami, że niektóre dziewczyny są zachwycone, a inne pomstują.

[nursii]

Napisane przez Kretka666

Gdzie na przykład, jakie?

Np. balsam do ciała, no nie mówcie mi, że gdy jesteście w Rossmanie i szukacie jakiegoś kosmetyku, to go nie otwieracie i nie wąchacie( o ile nie jest zabezpieczony w jakis sposób)
Ja tak robię, przyznaję się bez bicia;p i wiele razy widziałam, jak inne kobitki też tak robią.
A jeżeli się zdecyduję na kupno, to wyciągam egzemplarz z samego końca półki, wtedy wiem, że raczej nie był otwierany.
W wielu sklepach są też testery, które można wąchać np. w Yves Rocher, Sepchorze, Douglasie.
oczywiście nie mówię tu o otwieraniu np. tuszy do rzęs czy lakierów, to jest bez sensu.

[Finlora]

Napisane przez nursii

Np. balsam do ciała, no nie mówcie mi, że gdy jesteście w Rossmanie i szukacie jakiegoś kosmetyku, to go nie otwieracie i nie wąchacie( o ile nie jest zabezpieczony w jakis sposób)
Ja tak robię, przyznaję się bez bicia;p i wiele razy widziałam, jak inne kobitki też tak robią.
A jeżeli się zdecyduję na kupno, to wyciągam egzemplarz z samego końca półki, wtedy wiem, że raczej nie był otwierany.
W wielu sklepach są też testery, które można wąchać np. w Yves Rocher, Sepchorze, Douglasie.
oczywiście nie mówię tu o otwieraniu np. tuszy do rzęs czy lakierów, to jest bez sensu.

Dobrze zrozumiałam? Otwierasz balsam, wąchasz i jeśli decydujesz się na kupno odkładasz ten, który otworzyłaś i bierzesz inny, żeby mieć pewność, że nie był otwierany?

[kuki9]

Napisane przez nursii

Np. balsam do ciała, no nie mówcie mi, że gdy jesteście w Rossmanie i szukacie jakiegoś kosmetyku, to go nie otwieracie i nie wąchacie( o ile nie jest zabezpieczony w jakis sposób)
Ja tak robię, przyznaję się bez bicia;p i wiele razy widziałam, jak inne kobitki też tak robią.
A jeżeli się zdecyduję na kupno, to wyciągam egzemplarz z samego końca półki, wtedy wiem, że raczej nie był otwierany.
W wielu sklepach są też testery, które można wąchać np. w Yves Rocher, Sepchorze, Douglasie.
oczywiście nie mówię tu o otwieraniu np. tuszy do rzęs czy lakierów, to jest bez sensu.

No to już bądź uczciwa i wez ten, który otworzyłaś...

[Kretka666]

Napisane przez nursii

Np. balsam do ciała, no nie mówcie mi, że gdy jesteście w Rossmanie i szukacie jakiegoś kosmetyku, to go nie otwieracie i nie wąchacie( o ile nie jest zabezpieczony w jakis sposób)
Ja tak robię, przyznaję się bez bicia;p i wiele razy widziałam, jak inne kobitki też tak robią.
A jeżeli się zdecyduję na kupno, to wyciągam egzemplarz z samego końca półki, wtedy wiem, że raczej nie był otwierany.
W wielu sklepach są też testery, które można wąchać np. w Yves Rocher, Sepchorze, Douglasie.
oczywiście nie mówię tu o otwieraniu np. tuszy do rzęs czy lakierów, to jest bez sensu.

Nie, nie otwieram i nie wącham
Trochę to perfidne. Jak już otworzyłaś i Ci się spodobało mogłabyś wziąć otwarty przez siebie egzemplarz, czyż nie? A ja głupia biorę rzeczy "pierwsze z brzegu", które mogą być jak widać otwierane i wąchane przez dziesiątki kobiet

[nursii]

Napisane przez Kretka666

Nie, nie otwieram i nie wącham
Trochę to perfidne. Jak już otworzyłaś i Ci się spodobało mogłabyś wziąć otwarty przez siebie egzemplarz, czyż nie? A ja głupia biorę rzeczy "pierwsze z brzegu", które mogą być jak widać otwierane i wąchane przez dziesiątki kobiet

Tak właśnie jest, one są otwierane i wąchane przez rzesze kobiet, widziałam nie raz nawet "gorsze"akcje, np. wylewanie odrobiny balsamu na nadgarstek, żeby sprawdzić konsystencję( tak przypuszczam). Wiem, że tak nie powinni raczej być, ale mnóstwo osób tak robi i to, że ja będę taka" w porządku", nie będę niczego otwierała i wąchała, nic nie zmieni, nie nauczy nagle innych kobiet, żeby tego nie robiły.
Z resztą, często wącham coś sobie w Rossmanie na oczach pana ochroniarza czy pań tam pracujących i oni w ogóle nie zwracają na to uwagi. Odzywają się tylko, gdy ktoś otwiera kosmetyki kolorowe np. tusz, pomadkę, lakiery( jeśli nie ma testerów). Ja tego nie robię, bo nie mam takiej potrzeby, ale już balsam powąchać, czemu nie, nikt mi nie zwrócił uwagi na to.
Byłam raz świadkiem takiej sytuacji, już nie pamiętam, w której drogerii, że jakaś pani otworzyła dezodorant w sprayu i popsikała sobie nadgarstek, żeby powąchać. Zobaczył to ochroniarz, podszedł i powiedział jej, że jak chce sprawdzić zapach, to niech powącha ten sam zapach ale w kulce, a sprayami proszę nie psikać;p
oczywiście nie ma to sensu żadnego, tak czy siak kosmetyk zostaje otwarty.
Ale widzisz, takie jest prawo dżungli;p

A np. w Yves Rocher nie ma takiego problemu, tak prawie wszystko można powąchać, przetestować z testerów.

[elizka1987]

Napisane przez kuki9

Nie wiem po co narzekać na rzeczy oczywiste. Serio.

Jeśli balsam śmierdzi albo ma inne dziwne cechy a Ty używasz go za krótko aby wystawić recenzję zawsze możesz napisać o tym na forum, prawda?

Narzekam, bo ktoś się może na to naciąć. Nie otwieram kosmetyków nie kupionych i nie miałam możliwości sprawdzić "zapachu".

Napisane przez nursii

Poza tym, kosmetyk dla jednej osoby może straszliwie śmierdzi, a innej ten zapach może wręcz się spodobać... różnie to bywa. Druga sprawa jest taka, że wiele rzeczy przed zakupem można powąchać i stwierdzić, jak pachnie. Jeśli śmierdzi, nie kupuję i tyle, albo kupuję, bo ważne są dla mnie efekty, jakie kosmetyk przynosi i jakoś godzę się z tym, że nie pachnie zbyt pięknie, to nie jest takie aż znowu najważniejsze.

j.w.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez nursii

Np. balsam do ciała, no nie mówcie mi, że gdy jesteście w Rossmanie i szukacie jakiegoś kosmetyku, to go nie otwieracie i nie wąchacie( o ile nie jest zabezpieczony w jakis sposób)
Ja tak robię, przyznaję się bez bicia;p i wiele razy widziałam, jak inne kobitki też tak robią.
A jeżeli się zdecyduję na kupno, to wyciągam egzemplarz z samego końca półki, wtedy wiem, że raczej nie był otwierany.
W wielu sklepach są też testery, które można wąchać np. w Yves Rocher, Sepchorze, Douglasie.
oczywiście nie mówię tu o otwieraniu np. tuszy do rzęs czy lakierów, to jest bez sensu.

Wow, super i potem kupuję balsam który ma okres 6miesięcy od otwarcia i mam zgadywać czy byłam pierwszą osobą która go otwiera.

[gabi1989]

Napisane przez ridja devojka

A czy ten Slim Extreme 3D działa rzeczywiście brązująco? Bo może nie śmierdzi, bo zapomnieli do niego dodać tych samoopalaczy

Też używałam różowego Wibo i byłam w szoku, bo to do dziś jeden z moich ulubionych tuszy (obok legendarnego 2000 kalorii). Wygląda okropnie tandetnie i kosztuje tyle co nic. Wydaje mi się, że problemem tych tanich tuszy (i kosmetyków ogólnie) jest to, że firmy może niekoniecznie dbają o swoje szafy, kosmetyki nie są zabezpieczone przez co są otwierane i szybko się psują. Sama trafiłam kilka razy na np. lakier Essence, który był dobry, a kilka razy na gęsty i ewidentnie popsuty. Gdybym pierwszy raz kupiła ich lakier i zobaczyła gęstą, nie dającą się nałożyć mazię, pewnie bym wystawiła okropną recenzję i więcej tego nie kupiła, ale wiem, że te lakiery są dobre, tylko czasami zepsute. Trochę kupowanie kota w worku, jeśli chodzi o tanią kolorówkę. Może dlatego tak jest z tymi tuszami, że niektóre dziewczyny są zachwycone, a inne pomstują.

tak jest

[Carmela_]

Napisane przez gabi1989

częściowo się z Tobą zgodzę, ale co do pewnych punktów muszę się jeszcze odnieść:

ja znalazłam taki, który nie śmierdzi Slim Extreme 3D Eveline Balsam brązujący do ciała

Oliwkę Babydream uwielbiam, dałam jej jak się nie mylę 4,5 gwiazdki za ten nieszczęsny dozownik, ale skuteczność (zapach również, w pozytywnym sensie) powala na kolana

używam różowego tuszu z Wibo, równie popularnego jak ten żółty i muszę powiedzieć, że jest świetny, czego bym się nie spodziewała za taką cenę

Aż sobie go kupię następnym razem,bo nie uwierzę póki nie poczuję

Właśnie skuteczność ta oliwka ma żadną,mam wrażenie że w ogóle się nie wchłania Co innego ta różowa dla mam i Hipp,one położone na wilgotną skórę cudownie utrzymują nawilżenie przez cały dzień.

Tego różowego z Wibo też używałam i tak samo jest paskudny.Ma jedną zaletę,jest naprawdę mocno czarny.I to wszystko.Usztywnia rzęsy,kruszy się niemiłosiernie,robi grudki,skleja...Koszmar

Napisane przez ridja devojka

A czy ten Slim Extreme 3D działa rzeczywiście brązująco? Bo może nie śmierdzi, bo zapomnieli do niego dodać tych samoopalaczy

Hmm no właśnie,już się natknęłam parę razy na takie kwiatki,że coś miało być brązujące a ten cały brąz spływa przy pierwszym prysznicu,albo w ogóle się nie pojawia

[somethinggood]

Ja lubie jak ktoś wspomina w recenzji o alternatywnym użyciu
Bardzo istotne w zakupie produktu jest dla mnie opakowanie ,zapach i kolor,więc informacje o tym też są dla mnie bardzo istotne .

Za to mam ochotę powiesić za nogi i przeciągnąć po mieście bajkopisarzy ,kiedy ciężko wyłapać info o kosmetykach . Denerwuje mnie podwyższanie i obniżanie oceny za cenę produktu, nie dla każdego wydanie 50 zł na tusz czy szampon to dużo i nie powinno sprowadzać się wszystkich do tego samego wora . Chciałam sobie poczytać o hypnoze lancoma ,a tam widzę komentarze,ze drogi i dlatego fuj .

[olenkasz]

Napisane przez nursii

Tak właśnie jest, one są otwierane i wąchane przez rzesze kobiet, widziałam nie raz nawet "gorsze"akcje, np. wylewanie odrobiny balsamu na nadgarstek, żeby sprawdzić konsystencję( tak przypuszczam). Wiem, że tak nie powinni raczej być, ale mnóstwo osób tak robi i to, że ja będę taka" w porządku", nie będę niczego otwierała i wąchała, nic nie zmieni, nie nauczy nagle innych kobiet, żeby tego nie robiły.
Z resztą, często wącham coś sobie w Rossmanie na oczach pana ochroniarza czy pań tam pracujących i oni w ogóle nie zwracają na to uwagi. Odzywają się tylko, gdy ktoś otwiera kosmetyki kolorowe np. tusz, pomadkę, lakiery( jeśli nie ma testerów). Ja tego nie robię, bo nie mam takiej potrzeby, ale już balsam powąchać, czemu nie, nikt mi nie zwrócił uwagi na to.
Byłam raz świadkiem takiej sytuacji, już nie pamiętam, w której drogerii, że jakaś pani otworzyła dezodorant w sprayu i popsikała sobie nadgarstek, żeby powąchać. Zobaczył to ochroniarz, podszedł i powiedział jej, że jak chce sprawdzić zapach, to niech powącha ten sam zapach ale w kulce, a sprayami proszę nie psikać;p
oczywiście nie ma to sensu żadnego, tak czy siak kosmetyk zostaje otwarty.
Ale widzisz, takie jest prawo dżungli;p

A np. w Yves Rocher nie ma takiego problemu, tak prawie wszystko można powąchać, przetestować z testerów.

No wszystko fajnie, ale skoro to jest takie normalne i nie widzisz w tym niczego zlego, to dlaczego nie wezmiesz tego produktu, ktory wlasnorecznie otworzylas? No bardzo kulturalne zachowanie, sobie wziac nowke sztuke, a na polce zostawic otwarty kosmetyk.


Sent from my iPhone using Tapatalk