Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?

[stotek]

Nalewam trochę wody na łyżeczkę i do tego wkraplam, od razu wypijam. Smaku nie mają żadnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziewczyna_na_progu]

Do normalnego funkcjonowania wystarczy mi wysypiać się się po 7-8 godzin dziennie i poćwiczyć wieczorem chociaż pół godziny. Gdy spałam po 5 godzin, potem przez cały dzień siedziałam na uczelni albo w pracy i wieczorem znowu siedziałam podczas oglądania serialów, to faktycznie czułam jakbym nie miała życia i w ogóle brakowało mi do niego chęci.

Nie rozumiem, co jest dziwnego w przebywaniu cały dzień poza domem, myślałam, że to raczej normalne... Budzę się o 5.30, o 6.40 muszę wyjść, żeby na 8 być w pracy/na uczelni. Często kończę o 18, a wtedy jestem w domu wpół do 20. Przystosowałam się.

[Catalleya]

Wracam po przerwie do Was i powiem Wam, że jest coś lepiej z samopoczuciem. Od 3 tygodni biorę Eutyrox 25 mg, by zbić TSH do poziomu 1,0 - 1,5 jednostek (spięłam się i poszłam do sensownego endokrynologa w końcu zamiast konowałów) + od tygodnia żelazo Tardyferon. Witaminę D3 2000 jednostek śmiało każda z Was może sumplementować.

Ogólnie te z Was, które nie badały nigdy hormonów tarczycy i nie robiły jej USG to powinny choć raz to zrobić, ponieważ teraz bardzo dużo osób ma z tym gruczołem problemy nie będąc przy tym świadomym nawet

Rano (6:20) oczywiście dalej wstaję jak zombie, ale tłumaczę sobie to tym, że ja sowa jestem po mamusi Musiałabym wstawać najwcześniej 8-9 żeby jakoś frakcjonować sensownie, bo tak to wegetuję średnio do godziny 10:00 w pracy. Mimo wszystko jak wracam z pracy ok. 17:00 to mam siłę i przede wszystkim jakąś chęć na zrobienie czegoś więcej niż zjedzenie obiadu i drzemkę (ostatnio obchodzę się bez drzemek), do tego jakiś trening dwa razy w tygodniu i jest coś lepiej, lepsze samopoczucie, więcej mi się chce, bo niedawno miałam taki okres w swoim życiu, że umycie naczyń, czy wstawienie prania przerastało moje chęci...

No i pamiętajcie też o diecie, jakości tego co jecie, by by były warzywka i owoce, bo to też ma wpływ, zwłaszcza, że pogoda nie będzie rozpieszczać przez kolejne miesiące

[9db319b6775c28ea43120ca668718a4b2b45fa01_5eadfbab66f1a]

Wychodzę z domu o 8:30 rano, wracam o 7:00 wieczorem i też nic mi się nie chcę.

[effcia82]

Ja im wcześniej wracam tym bardziej brak mi sił i motywacji do czegokolwiek i często kończy się na przespaniu całego popołudnia. Jak wracam później to przeważnie zrobię więcej siłą rozpędu.

[kasztanka3]

Napisane przez effcia82

Ja im wcześniej wracam tym bardziej brak mi sił i motywacji do czegokolwiek i często kończy się na przespaniu całego popołudnia. Jak wracam później to przeważnie zrobię więcej siłą rozpędu.

To ja mam odwrotnie, jak wczesniej wroce, to sobie chwile odpoczne i bez spiny, ze zaraz trzeba isc spac ogarne jakies jedzenie, obejrze jakis film, pomaluje paznokcie czy poloze maske na twarz. Bezstresowo

[brandie]

Przymierzam się do zakupu budzika ze światłem, ktoś ma? Wstaję do pracy o 5:30, więc przez lwią część roku mam ciemnicę za oknem. Latem o wiele lepiej mi idzie i dlatego się strasznie napaliłam na to ustrojstwo.

Ostatnio zaczęłam się zmuszać do różnych aktywności po pracy - najgorzej jest zacząć, potem jest łatwiej. I tak całe życie jestem wiecznie śpiąca i zmęczona, więc przynajmniej zrobię coś dla siebie. Mam jak Kasztanka, najgorzej gdy wrócę późno, wtedy myślę tylko o tym, żeby się ogarnąć do spania. Nie lubię się spieszyć i spinać. Obowiązki upycham w dni, kiedy normalnie wracam z pracy, wtedy mam cały plan opracowany, a na koniec satysfakcję, że zrobiłam coś pożytecznego

[kurka_ziemna]

Napisane przez kasztanka3

To ja mam odwrotnie, jak wczesniej wroce, to sobie chwile odpoczne i bez spiny, ze zaraz trzeba isc spac ogarne jakies jedzenie, obejrze jakis film, pomaluje paznokcie czy poloze maske na twarz. Bezstresowo

Wracanie wczesniej pozwala mi sie o wiele lepiej "podładować" przed nastepnym dniem i nie mam takiej spiny ze tu trzeba szybko na spacer z psem, tam obiad szybko zrobic i wszystko szybko szybko bo zaraz 20:00.

[jaksy]

Napisane przez brandie

Przymierzam się do zakupu budzika ze światłem, ktoś ma? Wstaję do pracy o 5:30, więc przez lwią część roku mam ciemnicę za oknem. Latem o wiele lepiej mi idzie i dlatego się strasznie napaliłam na to

Kupiłam w zeszłym roku za 100-200 zł i lipny jest. Tzn spoko, bo człowiek nie budzi się w całkiem ciemnym pomieszczeniu, ale maksymalne rozświetlenie na pewno nie rozjaśnia pokoju. Dużo lepsze są te całe systemy, ale to już wydatek w tysiącach.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez brandie

Przymierzam się do zakupu budzika ze światłem, ktoś ma? Wstaję do pracy o 5:30, więc przez lwią część roku mam ciemnicę za oknem. Latem o wiele lepiej mi idzie i dlatego się strasznie napaliłam na to ustrojstwo.

Ostatnio zaczęłam się zmuszać do różnych aktywności po pracy - najgorzej jest zacząć, potem jest łatwiej. I tak całe życie jestem wiecznie śpiąca i zmęczona, więc przynajmniej zrobię coś dla siebie. Mam jak Kasztanka, najgorzej gdy wrócę późno, wtedy myślę tylko o tym, żeby się ogarnąć do spania. Nie lubię się spieszyć i spinać. Obowiązki upycham w dni, kiedy normalnie wracam z pracy, wtedy mam cały plan opracowany, a na koniec satysfakcję, że zrobiłam coś pożytecznego

Ja parę dni temu oglądałam Philips connected somneo
https://www.coolblue.nl/product/8208...hf3672-01.html

Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[cava]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87234072]Ja parę dni temu oglądałam Philips connected somneo
https://www.coolblue.nl/product/8208...hf3672-01.html

Sent from my SM-G930F using Tapatalk[/QUOTE]

Ja mam Philips Wake-up Light HF3510/01:
https://www.coolblue.nl/product/2239...hf3510-01.html
I on ustawiony do świecenia max ( bo można regulować stopień maksymalnego świecenia) swieci bardzo jasno i mocno, spokojnie robi bardzo jasno w dużym pokoju.

Dla mnie budzik świetlny to jest wynalazek na miarę koła i pilota do tv.

Dalej nienawidzę rano wstawać, ale przynajmniej nie cierpię już tak bardzo budzona.
Pobudki po ciemku po prostu budzikiem, żeby nie wiem jak była łagodna melodyjka i cichutka, były dla mnie jak uderzenie młotkiem w głowę. Zrywałam się wyrwana z głębokiego snu, spanikowana, zszokowana, z mdłościami i nieprzytomna.

Wiem też teraz, ze on zaczyna powoli się rozświetlać pół godziny przed pobudką, co u mnie wyeliminowało zupełnie sprawdzanie po przebudzeniu w nocy która godzina/ile jeszcze spania a wiec jeszcze większe wybudzanie się a wiec nerwowość i problemy potem z zaśnięciem.
Jak ciemno to jeszcze jest spanie. Jak już coś swieci to po natężeniu i barwie światła mniej więcej wiem ile do pobudki i też jestem spokojna.

Ja bardzo polecam.

[Mimiko]

Napisane przez cava

Ja mam Philips Wake-up Light HF3510/01:
https://www.coolblue.nl/product/2239...hf3510-01.html
I on ustawiony do świecenia max ( bo można regulować stopień maksymalnego świecenia) swieci bardzo jasno i mocno, spokojnie robi bardzo jasno w dużym pokoju.

Dla mnie budzik świetlny to jest wynalazek na miarę koła i pilota do tv.

Dalej nienawidzę rano wstawać, ale przynajmniej nie cierpię już tak bardzo budzona.
Pobudki po ciemku po prostu budzikiem, żeby nie wiem jak była łagodna melodyjka i cichutka, były dla mnie jak uderzenie młotkiem w głowę. Zrywałam się wyrwana z głębokiego snu, spanikowana, zszokowana, z mdłościami i nieprzytomna.

Wiem też teraz, ze on zaczyna powoli się rozświetlać pół godziny przed pobudką, co u mnie wyeliminowało zupełnie sprawdzanie po przebudzeniu w nocy która godzina/ile jeszcze spania a wiec jeszcze większe wybudzanie się a wiec nerwowość i problemy potem z zaśnięciem.
Jak ciemno to jeszcze jest spanie. Jak już coś swieci to po natężeniu i barwie światła mniej więcej wiem ile do pobudki i też jestem spokojna.

Ja bardzo polecam.

Aż tak? Współczuję, musisz być skrajnym przypadkiem. A czy taka lampa nie przeszkadza mężowi? Bo zastanawiam się czy nie kupić tego na prezent.

[cava]

Napisane przez Mimiko

Aż tak? Współczuję, musisz być skrajnym przypadkiem. A czy taka lampa nie przeszkadza mężowi? Bo zastanawiam się czy nie kupić tego na prezent.

On wstaje 10 minut przede mną, wiec nie wiem czy by przeszkadzała osobie śpiącej dłużej.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez cava

Ja mam Philips Wake-up Light HF3510/01:
https://www.coolblue.nl/product/2239...hf3510-01.html
I on ustawiony do świecenia max ( bo można regulować stopień maksymalnego świecenia) swieci bardzo jasno i mocno, spokojnie robi bardzo jasno w dużym pokoju.

Dla mnie budzik świetlny to jest wynalazek na miarę koła i pilota do tv.

Dalej nienawidzę rano wstawać, ale przynajmniej nie cierpię już tak bardzo budzona.
Pobudki po ciemku po prostu budzikiem, żeby nie wiem jak była łagodna melodyjka i cichutka, były dla mnie jak uderzenie młotkiem w głowę. Zrywałam się wyrwana z głębokiego snu, spanikowana, zszokowana, z mdłościami i nieprzytomna.

Wiem też teraz, ze on zaczyna powoli się rozświetlać pół godziny przed pobudką, co u mnie wyeliminowało zupełnie sprawdzanie po przebudzeniu w nocy która godzina/ile jeszcze spania a wiec jeszcze większe wybudzanie się a wiec nerwowość i problemy potem z zaśnięciem.
Jak ciemno to jeszcze jest spanie. Jak już coś swieci to po natężeniu i barwie światła mniej więcej wiem ile do pobudki i też jestem spokojna.

Ja bardzo polecam.

Brzmi całkiem fajnie
Ja nie mam jakiś problemów związanych z budzikiem, tylko po prostu go nie znoszę, melodia i głośność nie ma znaczenia. Przerabialam też radio- to samo.
Budzikom śmierć


Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[effcia82]

Mnie najmniej poraża wibracja (bez dźwięku). No i koci budzik jest całkiem milusi tylko czasem uruchamia się za wcześnie lub wcale.

[lightangel]

Napisane przez effcia82

Mnie najmniej poraża wibracja (bez dźwięku). No i koci budzik jest całkiem milusi tylko czasem uruchamia się za wcześnie lub wcale.

Moja kota budzi rano tylko jak przez przypadek miska świeci pustkami. Tylko wtedy drze się człowiekowi prosto w twarz jakby ją ze skóry obdzierali. Także ten, do przyjemnych to ten budzik nie należy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Mnie po wysiłku bolą stawy, najbardziej biodra, krzyż, ramiona i w ogóle całe plecy. Z zakupów albo dłuższego spaceru wracam cała obolała i muszę odpoczywać jak jakaś babcia. Nie wiem czy to przez siedzący tryb życia, czy mam jakąś wadę postawy, czy mam za mało mięśni i stawy są zbyt przeciążone Byłam z tym już u dobrego ortopedy, który wcześniej pomógł mi w innej sprawie, dokładnie mnie zbadał i stwierdził, że on tam nic nie widzi i że to bóle przeciążeniowe i zapisał NLPZy, no ale nie będę przecież całe życie brać NLPZów. No i bóle przeciążeniowe po głupim spacerze czy zakupach? Może ktoś z Was też tak miał i coś doradzi?

[Natuś-77]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87237228]Mnie po wysiłku bolą stawy, najbardziej biodra, krzyż, ramiona i w ogóle całe plecy. Z zakupów albo dłuższego spaceru wracam cała obolała i muszę odpoczywać jak jakaś babcia. Nie wiem czy to przez siedzący tryb życia, czy mam jakąś wadę postawy, czy mam za mało mięśni i stawy są zbyt przeciążone Byłam z tym już u dobrego ortopedy, który wcześniej pomógł mi w innej sprawie, dokładnie mnie zbadał i stwierdził, że on tam nic nie widzi i że to bóle przeciążeniowe i zapisał NLPZy, no ale nie będę przecież całe życie brać NLPZów. No i bóle przeciążeniowe po głupim spacerze czy zakupach? Może ktoś z Was też tak miał i coś doradzi?[/QUOTE]Ćwiczenia, joga, wzmocnienie ciała. Wszelka forma ruchu wskazana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87237228]Mnie po wysiłku bolą stawy, najbardziej biodra, krzyż, ramiona i w ogóle całe plecy. Z zakupów albo dłuższego spaceru wracam cała obolała i muszę odpoczywać jak jakaś babcia. Nie wiem czy to przez siedzący tryb życia, czy mam jakąś wadę postawy, czy mam za mało mięśni i stawy są zbyt przeciążone Byłam z tym już u dobrego ortopedy, który wcześniej pomógł mi w innej sprawie, dokładnie mnie zbadał i stwierdził, że on tam nic nie widzi i że to bóle przeciążeniowe i zapisał NLPZy, no ale nie będę przecież całe życie brać NLPZów. No i bóle przeciążeniowe po głupim spacerze czy zakupach? Może ktoś z Was też tak miał i coś doradzi?[/QUOTE]

Ja bym sobie zrobiła kurację na stawy jakimś dobrym preparatem o potwierdzonym działaniu. Moja koleżanka niedawno taką miała i jest różnica, znaczna (według jej słów).

Plus czy przypadkiem się nie wyziębiasz? Nosisz odpowiednio ciepłą bieliznę? Nie przewiewa Cię? Pytam, bo niedawno zastępowałam kogoś w innym biurze. Ciągnie tam od podłogi, ale tak prawie niewyczuwalnie. Po kilka razach, gdy miałam lekkie buty lub gołe kostki wracałam do domu dosłownie jak staruszka - tak mi przewiało plecy.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez Natuś-77

Ćwiczenia, joga, wzmocnienie ciała. Wszelka forma ruchu wskazana.

Niekoniecznie.

[cava]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87237228]Mnie po wysiłku bolą stawy, najbardziej biodra, krzyż, ramiona i w ogóle całe plecy. Z zakupów albo dłuższego spaceru wracam cała obolała i muszę odpoczywać jak jakaś babcia. Nie wiem czy to przez siedzący tryb życia, czy mam jakąś wadę postawy, czy mam za mało mięśni i stawy są zbyt przeciążone Byłam z tym już u dobrego ortopedy, który wcześniej pomógł mi w innej sprawie, dokładnie mnie zbadał i stwierdził, że on tam nic nie widzi i że to bóle przeciążeniowe i zapisał NLPZy, no ale nie będę przecież całe życie brać NLPZów. No i bóle przeciążeniowe po głupim spacerze czy zakupach? Może ktoś z Was też tak miał i coś doradzi?[/QUOTE]

Raczej tak, skoro ortopeda nic nie widzi , to od siedzenia i braku ruchu. To jeszcze nikomu na dobre nie wyszło, to czemu miałabyś być wyjątkiem.
Przeciwbolowki nic nie dadzą, tylko się trujesz.

Ewentualnie możesz jeszcze iść do reumatologa.
Ale ten nawet jak znajdzie autoagresje, to i tak zaleci też więcej ruchu, gimnastykę, basen.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Natuś-77

Ćwiczenia, joga, wzmocnienie ciała. Wszelka forma ruchu wskazana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Ellen_Ripley

Ja bym sobie zrobiła kurację na stawy jakimś dobrym preparatem o potwierdzonym działaniu. Moja koleżanka niedawno taką miała i jest różnica, znaczna (według jej słów).

Plus czy przypadkiem się nie wyziębiasz? Nosisz odpowiednio ciepłą bieliznę? Nie przewiewa Cię? Pytam, bo niedawno zastępowałam kogoś w innym biurze. Ciągnie tam od podłogi, ale tak prawie niewyczuwalnie. Po kilka razach, gdy miałam lekkie buty lub gołe kostki wracałam do domu dosłownie jak staruszka - tak mi przewiało plecy.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------



Niekoniecznie.

Napisane przez cava

Raczej tak, skoro ortopeda nic nie widzi , to od siedzenia i braku ruchu. To jeszcze nikomu na dobre nie wyszło, to czemu miałabyś być wyjątkiem.
Przeciwbolowki nic nie dadzą, tylko się trujesz.

Ewentualnie możesz jeszcze iść do reumatologa.
Ale ten nawet jak znajdzie autoagresje, to i tak zaleci też więcej ruchu, gimnastykę, basen.

Dzięki za wszystkie rady Chyba macie rację, że to z braku ruchu. Zacznę znowu ćwiczyć, jak to nie pomoże to spróbuję z tabletkami. Co do wyziębiania to tak, chodzę za lekko ubrana i marznę gdy jestem na dworze.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja w końcu dotarłam do lekarza i mam skierowanie na wszystkie badania.
Jak wyjdą w normie, to znaczy, że jestem po prostu leniem :P

[syklamen]

Mnie najbardziej boli poranne wstawanie w okresie jesienno-zimowym. Wiosną i latem wstaje mi się dobrze, bo jest jasno i często budzi mnie słońce. Teraz jest całkowicie ciemno i czuję się jak na torturach, gdy muszę wstać o 5:30. Macie na to jakieś patenty?

U mnie w pracy druga fala zachorowań i zwolnień. Też jestem na L4, chociaż staram się nie brać, bo potem strach do pracy wracać.

[Olushka]

Napisane przez syklamen

Mnie najbardziej boli poranne wstawanie w okresie jesienno-zimowym. Wiosną i latem wstaje mi się dobrze, bo jest jasno i często budzi mnie słońce. Teraz jest całkowicie ciemno i czuję się jak na torturach, gdy muszę wstać o 5:30. Macie na to jakieś patenty?

U mnie w pracy druga fala zachorowań i zwolnień. Też jestem na L4, chociaż staram się nie brać, bo potem strach do pracy wracać.

Czemu? Bo krzywo patrzą czy tyle roboty się narobiło przez nieobecność?


Wysłane z iPhone'a

[syklamen]

Napisane przez Olushka

Czemu? Bo krzywo patrzą czy tyle roboty się narobiło przez nieobecność?


Wysłane z iPhone'a

To drugie. Niby zastępstwa są, ale każdy ma tyle swojej pracy, że wiadomo iż nie zrobi jeszcze mojej od a do z.

[kasiunia788742]

Napisane przez syklamen

Mnie najbardziej boli poranne wstawanie w okresie jesienno-zimowym. Wiosną i latem wstaje mi się dobrze, bo jest jasno i często budzi mnie słońce. Teraz jest całkowicie ciemno i czuję się jak na torturach, gdy muszę wstać o 5:30. Macie na to jakieś patenty?

U mnie w pracy druga fala zachorowań i zwolnień. Też jestem na L4, chociaż staram się nie brać, bo potem strach do pracy wracać.

Nie mam. Wstawanie o 5.30 to po prostu tortury


Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Hosenka*]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87238287]Ja w końcu dotarłam do lekarza i mam skierowanie na wszystkie badania.
Jak wyjdą w normie, to znaczy, że jestem po prostu leniem :P[/QUOTE]
Takie badanie tez by się przydało

[martaakow]

Napisane przez Hosenka*

Takie badanie tez by się przydało

Jest taki test.

Siedzisz sobie i coś robisz. W tle leci TV. Nagle zaczyna się program, którego nie lubisz, np. drażni Cię prowadzący. Szukasz wzrokiem pilota. Znalazłaś, ale musisz przerwać to, co robisz i wstać po niego, bo jest za daleko, żeby sięgnąć.
Pytanie brzmi - wstajesz i wyłączasz/zmieniasz kanał czy jednak zaczynasz lubić ten program?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez martaakow

Jest taki test.

Siedzisz sobie i coś robisz. W tle leci TV. Nagle zaczyna się program, którego nie lubisz, np. drażni Cię prowadzący. Szukasz wzrokiem pilota. Znalazłaś, ale musisz przerwać to, co robisz i wstać po niego, bo jest za daleko, żeby sięgnąć.
Pytanie brzmi - wstajesz i wyłączasz/zmieniasz kanał czy jednak zaczynasz lubić ten program?

[Pani_Mada]

Napisane przez martaakow

Jest taki test.

Siedzisz sobie i coś robisz. W tle leci TV. Nagle zaczyna się program, którego nie lubisz, np. drażni Cię prowadzący. Szukasz wzrokiem pilota. Znalazłaś, ale musisz przerwać to, co robisz i wstać po niego, bo jest za daleko, żeby sięgnąć.
Pytanie brzmi - wstajesz i wyłączasz/zmieniasz kanał czy jednak zaczynasz lubić ten program?

wołam męża pod jakimkolwiek pretekstem, po czym mówię "skoro już tu jesteś to podasz mi pilot?"
jaka diagnoza?