Koronawirus - wątek pracowniczy

[Sabrinasab]

Napisane przez invisible_01

Najgorszy small talk jest na callach, szczególnie z Amerykanami. To mnie męczy okropnie. Nigdy się nie widzieliśmy, nie znamy się, kojarzymy jedynie swoje nazwisko z wymiany maili, a potem jest call i obowiązkowo 10-15 min musi być o pogodzie, wakacjach i innych bzdetach zanim przejdziemy do tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jezu tak, w jednej firmie tak miałam. W życiu ludzi nie widziałam, mało mnie ich życie obchodzi, a tu pitu pitu 15 min gadania o jakiś pierdołach. Ja to w ogóle zawsze w pracy lubiłam załatwić konkretnie temat i tyle. Jak z jakimś kontrahentem mi się dobrze rozmawiało to pogadaliśmy na różne fajne tematy, ale też zdarzali się tacy, co rozmowa z nimi to orka, ale swoje trwać musiała.

[andra]

A skąd się to 15 minut tam wzięło?

Ja mam trochę gorzej, nie tylko zaawansowana introwersja ale zero tematów do rozmów z prawie wszystkimi (inaczej byłabym niedokładna, a to z wszystkimi bez skończonej ilości, dosłownie kilku osób). Zawsze jakaś inna dupa marynia mnie interesuje, poza tym czuję ładunek emocjonalny czy ktoś jest mi przychylny i jak nie, to też zmykam. No, nie pogadasz
Miałam dawno temu szkolenie, jak to small talk jest ważny. No i co, zmuszam się teraz bo inaczej wychodzę na gbura/mruka. To kiedy uda mi się z kimś nawiązać kontakt, można by zaznaczać w kalendarzu
Inna rzecz, że są osoby które cię nawet cześć nie zaszczycą. Albo mędrkują każdemu, że one przychodzą do pracy i nic innego (jak chcesz zamienić 3 słowa). Wtedy to dopiero jest super atmosfera...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez andra

A skąd się to 15 minut tam wzięło?

Ja mam trochę gorzej, nie tylko zaawansowana introwersja ale zero tematów do rozmów z prawie wszystkimi (inaczej byłabym niedokładna, a to z wszystkimi bez skończonej ilości, dosłownie kilku osób). Zawsze jakaś inna dupa marynia mnie interesuje, poza tym czuję ładunek emocjonalny czy ktoś jest mi przychylny i jak nie, to też zmykam. No, nie pogadasz
Miałam dawno temu szkolenie, jak to small talk jest ważny. No i co, zmuszam się teraz bo inaczej wychodzę na gbura/mruka. To kiedy uda mi się z kimś nawiązać kontakt, można by zaznaczać w kalendarzu
Inna rzecz, że są osoby które cię nawet cześć nie zaszczycą. Albo mędrkują każdemu, że one przychodzą do pracy i nic innego (jak chcesz zamienić 3 słowa). Wtedy to dopiero jest super atmosfera...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Łączę się w bólu. Najgorsze jest to pogrubione.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

U mnie tak właśnie funkcjonuje biuro od mniej więcej konca kwietnia- na stanowiskach nakleiłam kartki- zarezerwowane dla XY od wtorku do czwartku w godz 8.30- 1700. Pozwolenie jest potwierdzone oficjalnym mailem od dyrektora projektu. Każdy ma obowiązek zabierania lapka do domu codziennie.
Biuro mamy wielkie, przed korona normalnie siedzieliśmy 2m od siebie

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Kalindaa]

U mnie też tak jest od początku pandemii. Jak ktoś chce być w biurze to musi zgłosić - żeby sprawdzić czy nie będzie za dużo osób(chociaż jak dotąd to się nie zdarzyło). I też lapka trzeba brać do domu.
I wcale się nie dziwię, bo przypadków już mieliśmy trochę i po każdym biuro jest przynajmniej na 1 dzień na dodatkowa dezynfekcję i ozonowanie zamykane.

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

U mnie w biurze też dzisiaj ozonowanie, okazało się że od koleżanki z biura jej mama ma covida, w sobotę mieli rodzinną imprezę.....i tak się wirus sieje....
Akurat mam od wczoraj urlop i tym samym poczułam się bezpieczniej.

[invisible_01]

Przez wzrost zachorowań mój pracodawca prawdopodobnie zupełnie zrezygnuje ze stacjonarnego biura. Obecnie mamy HO do końca marca 2021, ale już napisali, że firma szykuje się do przeniesienia całości na HO, żeby już de facto nigdy nie wracać do biura. Załamka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunshinebutterfly]

Napisane przez invisible_01

Przez wzrost zachorowań mój pracodawca prawdopodobnie zupełnie zrezygnuje ze stacjonarnego biura. Obecnie mamy HO do końca marca 2021, ale już napisali, że firma szykuje się do przeniesienia całości na HO, żeby już de facto nigdy nie wracać do biura. Załamka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow co to za branża?
Firma polska czy zagraniczna?

[invisible_01]

Napisane przez sunshinebutterfly

Wow co to za branża?
Firma polska czy zagraniczna?

Zagraniczna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez invisible_01

Przez wzrost zachorowań mój pracodawca prawdopodobnie zupełnie zrezygnuje ze stacjonarnego biura. Obecnie mamy HO do końca marca 2021, ale już napisali, że firma szykuje się do przeniesienia całości na HO, żeby już de facto nigdy nie wracać do biura. Załamka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Współczuję
Jestem na koncowce 3 tygodniowego urlopu, wczoraj pobieżnie przeczytam maile dotyczące zmian w pracy- znowu powrót do HO i tylko parę godzin we wtorek i środę w biurze, masakra


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Mimiko]

Napisane przez invisible_01

Przez wzrost zachorowań mój pracodawca prawdopodobnie zupełnie zrezygnuje ze stacjonarnego biura. Obecnie mamy HO do końca marca 2021, ale już napisali, że firma szykuje się do przeniesienia całości na HO, żeby już de facto nigdy nie wracać do biura. Załamka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo współczuję. Chyba, że tobie to na rękę? Ja jestem na HO od marca i już naprawdę mam dość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Mimiko

Bardzo współczuję. Chyba, że tobie to na rękę? Ja jestem na HO od marca i już naprawdę mam dość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie jest mi zupełnie na rękę Od 1 marca jestem na nieprzerwanym HO i jestem załamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez invisible_01

Nie jest mi zupełnie na rękę Od 1 marca jestem na nieprzerwanym HO i jestem załamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Łączę się w bólu, bo mam tak samo. I też boję się, że już na stałe przejdziemy na HO. Co Ciebie najbardziej denerwuje? Bo ja mam problem z motywacją, dobija mnie, że cały tydzień siedzę w domu. W tych samych łachach od marca, czyli dres i koszulka. Nigdy nie byłam bardzo rozrywkowa, ale normalnie brakuje mi kontakty z koleżankami z pracy, z ludźmi po prostu innymi niż domownicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[syklamen]

Wy na HO, a u mnie wprowadzają system równoważny, czyli 12 godzin pracy wraz z sobotami. Zostaniemy podzieleni na dwie grupy, chodzi o tylko, że gdyby osoby z jednej grupy zachorowały/ były na kwarantannie, to druga grupa będzie zapitalać za siebie i za nich. Świetne rozwiązanie, 12 godzin pracy przy komputerze (kręgosłup i oczy to mi chyba padną w krótkim czasie) szczególnie dla osób dojeżdżających do pracy spoza miasta (czyli w tym mnie). A wszyscy mówią, jak to w urzędzie się nic nie robi, szczególnie teraz i że urzędnicy to od początku koronawirusa mają petenta gdzieś. My posiedzieliśmy chwilę w domu, pracując rotacyjnie przez dwa miesiące, od tamtego czasu cały czas pracujemy normalnie, a teraz będzie jak w fabryce. L4 się posypią na 100%.

[invisible_01]

Napisane przez Mimiko

Łączę się w bólu, bo mam tak samo. I też boję się, że już na stałe przejdziemy na HO. Co Ciebie najbardziej denerwuje? Bo ja mam problem z motywacją, dobija mnie, że cały tydzień siedzę w domu. W tych samych łachach od marca, czyli dres i koszulka. Nigdy nie byłam bardzo rozrywkowa, ale normalnie brakuje mi kontakty z koleżankami z pracy, z ludźmi po prostu innymi niż domownicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mam odpowiedniego miejsca do pracy (porządnego biurka i fotela ani osobnego pokoju, pracuję w salonie), doskwiera mi brak kontaktu z ludźmi, nie ma takiego płynnego przejścia na czas wolny, bo cały czas co bym nie robiła w mieszkaniu to widzę służbowy komputer - to tak najbardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LhunLai]

Napisane przez Mimiko

Łączę się w bólu, bo mam tak samo. I też boję się, że już na stałe przejdziemy na HO. Co Ciebie najbardziej denerwuje? Bo ja mam problem z motywacją, dobija mnie, że cały tydzień siedzę w domu. W tych samych łachach od marca, czyli dres i koszulka. Nigdy nie byłam bardzo rozrywkowa, ale normalnie brakuje mi kontakty z koleżankami z pracy, z ludźmi po prostu innymi niż domownicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też się łączę z Wami w bólu, dobija mnie ten brak kontaktu z ludźmi i siedzenie w domu.
A co to reszty posta, ja serio nie rozumiem ludzi, którzy łażą w dresach po domu (tak, wiem, pewnie jak zwykle robię coś inaczej, niż 90% społeczeństwa ). Czułabym się jak ostatni flejtuch i nie dziwię się, że Ci motywacja siada. Trzeba się ubierać w miarę normalnie, ja mam zwykle na sobie świeży t-shirt i jakieś wygodne, ale ładne i nieporozciągane legginsy albo spodnie miękkie, też zmieniam często. Oczywiście zawsze świeże włosy i poranna pielęgnacja twarzy - tonik, serum, krem itp (aczkolwiek na początku HO miałam z tym problem , szybko mi jednak przeszło). Człowiek się od razu lepiej czuje i ma lepsze nastawienie do pracy.

[invisible_01]

Napisane przez LhunLai

Też się łączę z Wami w bólu, dobija mnie ten brak kontaktu z ludźmi i siedzenie w domu.
A co to reszty posta, ja serio nie rozumiem ludzi, którzy łażą w dresach po domu (tak, wiem, pewnie jak zwykle robię coś inaczej, niż 90% społeczeństwa ). Czułabym się jak ostatni flejtuch i nie dziwię się, że Ci motywacja siada. Trzeba się ubierać w miarę normalnie, ja mam zwykle na sobie świeży t-shirt i jakieś wygodne, ale ładne i nieporozciągane legginsy albo spodnie miękkie, też zmieniam często. Oczywiście zawsze świeże włosy i poranna pielęgnacja twarzy - tonik, serum, krem itp (aczkolwiek na początku HO miałam z tym problem , szybko mi jednak przeszło). Człowiek się od razu lepiej czuje i ma lepsze nastawienie do pracy.

Ja pracując z domu mam na sobie materiałowe spodnie i koszulkę, wszytsko czyste i ładne, ale nie jest to strój, w jakim chodzę do pracy i czuję ogromną różnicę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez invisible_01

Ja pracując z domu mam na sobie materiałowe spodnie i koszulkę, wszytsko czyste i ładne, ale nie jest to strój, w jakim chodzę do pracy i czuję ogromną różnicę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to samo i w ogóle mogę się podpisać pod Twoimi postami i Mimiko.
Dresów, legginsów nie posiadam w ogóle od lat i nie uznaję łażenia po domu w piżamie, bo to mi się kojarzy z byciem chorym, ale jednak moich najfajniejszych ciuchów po prostu nie założę po domu, bo się do tego z różnych powodów nie nadają.

Teraz jest nadzieja, że wkrótce będę mieć zajęcia szkolne jednak w szkole, ale z pootwieranymi oknami przez większość czasu. Jestem strasznie zmarzła i już rozglądam się za kocem elektrycznym w necie, ale pomimo tego się cieszę.

[Milennka03]

Napisane przez Mimiko

Bardzo współczuję. Chyba, że tobie to na rękę? Ja jestem na HO od marca i już naprawdę mam dość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez invisible_01

Nie jest mi zupełnie na rękę Od 1 marca jestem na nieprzerwanym HO i jestem załamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Mimiko

Łączę się w bólu, bo mam tak samo. I też boję się, że już na stałe przejdziemy na HO. Co Ciebie najbardziej denerwuje? Bo ja mam problem z motywacją, dobija mnie, że cały tydzień siedzę w domu. W tych samych łachach od marca, czyli dres i koszulka. Nigdy nie byłam bardzo rozrywkowa, ale normalnie brakuje mi kontakty z koleżankami z pracy, z ludźmi po prostu innymi niż domownicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dołączam do wkurzonych HO.
U mnie HO od połowy marca.W lipcu można kto chciał wrócić na stacjonarną (wirus jak wiadomo był w odwrocie) Na całą firmę (180 osób)zgłosiło się 7 osób z czego 2 osoby z mojego zespołu.W październiku dołączyłam ja.Od razu mi się lepiej pracowało.Dziś mieliśmy telco z dyrem i nie wiadomo czy zaś nie wrócimy na HO

[sideritis]

U mnie też HO od marca i mam serdecznie dość. Gdyby wprowadzili na stałe w 100% wymiarze to rozważałabym zmianę pracy.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Ja od jakiegoś czasu jestem w biurze mniej więcej dwa razy w tygodniu i bardzo by mi odpowiadało, gdyby tak zostało. HO ogólnie lubię, mam w domu biurko, krzesło biurowe, laptopa tego, na którym pracuję normalnie, oszczędzam czas na dojazdy, ale od czasu do czasu jednak dobrze wyjść do pracy do ludzi - a nie jest tych ludzi dużo, żeby było jakieś większe ryzyko i chorym się chyba nikt nie ośmieli przyjść.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

ja serio nie rozumiem ludzi, którzy łażą w dresach po domu (tak, wiem, pewnie jak zwykle robię coś inaczej, niż 90% społeczeństwa ). Czułabym się jak ostatni flejtuch i nie dziwię się, że Ci motywacja siada. Trzeba się ubierać w miarę normalnie, ja mam zwykle na sobie świeży t-shirt i jakieś wygodne, ale ładne i nieporozciągane legginsy albo spodnie miękkie, też zmieniam często. Oczywiście zawsze świeże włosy i poranna pielęgnacja twarzy - tonik, serum, krem itp (aczkolwiek na początku HO miałam z tym problem , szybko mi jednak przeszło). Człowiek się od razu lepiej czuje i ma lepsze nastawienie do pracy.

Takie trochę podejście z rodzaju noś seksi bieliznę to mąż będzie ci wierny.

samodyscyplina jest istotna ale nijak się ma do problemów generowanych przez ho. możesz chodzić nawet codziennie w sukni balowej tylko co z tego. jesteśmy istotami społecznymi i chodzi jednak i o interakcje także o to by móc się w jakimś każualu pokazać a nie wystroić do lustra. to tyle w temacie ubrań cała reszta to jw. brak oddzielenia pracy od życia prywatnego, brak miejsca na biuro, brak dynamiki jaką niesie codzienne poruszanie się pomiędzy pracą i domem np.
ale wiedziałam że tak będzie i wszystkim się uleje już gdy pół roku temu czytalam te zachwyty tutaj.
taki ''świąteczny'' klimat pracowania w piżamie i spania do za 10 ósma czy dziewiąta początkowo może być fajny ale to nie są rozwiązania długoterminowe.
współczuję dziewczyny. pandemia była świetnym pretekstem by pozbyć się kosztów biura. a że kosztem pracowników. a od soboty to już nawet na siłkę nie można pójść. basen. łażenie po sklepach też się ogranicza.

[Monia284]

Kazdy w czym innym czuje sie dobrze i nie powinno sie oceniac. Jedna osoba lepiej czuje sie w jeansach, inna w spodnicy, inna w dresach. Moim zdaniem nie powinno sie oceniac. Ja kiedys nie wyobrazalam sobie siebie w dresach to znaczy ciagle jeansy itp, ale odkad pracuje w sklepie obuwniczym to po jakims czasie zaczelam nosic dresy jak kolezanki i teraz i poza praca je nosze czy do sklepu czy cos. Nie to ze zawsze bo elegancko tez sie czasem ubiore. Jednak polubilam i juz nie wstydze sie. Oczywiscie dresy ladne, nierozciagniete, najczesciej czarne. Jest mi wygodnie a zadbane dresy tez wygladaja dobrze. Ja ogolnie najbardziej lubie sportowy styl np wlasnie dresy lub jeansy. Nie lubilam nigdy spodnic i rzadko je zakladam. Oprocz tego lubie bluzy np rozpinane ale raczej w sportowym stylu. Ja sie w tym czuje dobrze ale wiadomo jak ktos czuje sie w tym zle i spada motywacja to niech ubierze sie inaczej i ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pantegram]

Hmmm. Ja kiedyś hejtowałam legginsy, ale odkąd zaczęłam ćwiczyć z trenerkami z YT to teraz legginsy uwielbiam i jest to mój główny strój do HO

Jedyny minus to dla mnie to, że nie mają kieszeni, co przeszkadza jak po pracy wychodzę w nich na rower czy zakupy do osiedlowego.

Denerwuje mnie trochę, że rząd znowu szaleje z głupimi ograniczeniami... Dopóki było w miarę ciepło, jeździłam rowerkiem na siłownie na świeżym powietrzu. Na zimę planowałam przerzucić się na te pod dachem, ale jak ja zamkną to sobie nie poćwiczę...

A od siedzenia w domu można zwariować. Z kolei wychodzić z domu tylko na zakupy też żadna zabawa... Drażnią mnie strasznie te ograniczenia bardziej niż samo HO

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Rozumiem was doskonale. Jestem w biurze, ale obawiam się ponownego zesłania na HO.. Chyba muszę kupić fotel biurowy, bo nie chce mi się taszczyć z pracy.. Ale monitor chyba zabiorę tym razem, bo na małym lapku średniawo. I znowu Teams oknem na świat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

Jestem tym wszystkim przerażona moje miasto to praktycznie same duże markety z ciuchami i nie tylko jak to zacznie upadać to będzie kiepsko.
Prace chce zacząć za rok nowa bo dziecko dam do żłobka i już się boję o bezrobocie.
Dziewczyny czy ktoś ma link może do strony o zarażeniu na świecie koronowirusem bo wiem,że była tu taka strona ale nie moge znaleźć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez syklamen

Wy na HO, a u mnie wprowadzają system równoważny, czyli 12 godzin pracy wraz z sobotami. Zostaniemy podzieleni na dwie grupy, chodzi o tylko, że gdyby osoby z jednej grupy zachorowały/ były na kwarantannie, to druga grupa będzie zapitalać za siebie i za nich. Świetne rozwiązanie, 12 godzin pracy przy komputerze (kręgosłup i oczy to mi chyba padną w krótkim czasie) szczególnie dla osób dojeżdżających do pracy spoza miasta (czyli w tym mnie). A wszyscy mówią, jak to w urzędzie się nic nie robi, szczególnie teraz i że urzędnicy to od początku koronawirusa mają petenta gdzieś. My posiedzieliśmy chwilę w domu, pracując rotacyjnie przez dwa miesiące, od tamtego czasu cały czas pracujemy normalnie, a teraz będzie jak w fabryce. L4 się posypią na 100%.

To jest gruba przesada w drugą stronę. To jest w ogóle zgodne z prawem, żeby pracować 12 godzin przed komputerem?

Napisane przez invisible_01

Nie mam odpowiedniego miejsca do pracy (porządnego biurka i fotela ani osobnego pokoju, pracuję w salonie), doskwiera mi brak kontaktu z ludźmi, nie ma takiego płynnego przejścia na czas wolny, bo cały czas co bym nie robiła w mieszkaniu to widzę służbowy komputer - to tak najbardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Faktycznie brak miejsca do pracy to też kiepska sprawa. Akurat ja mam biurko i fotel, ale też pracuję w salonie, więc wszyscy domownicy muszą podporządkować się mojej pracy. Mam to samo z brakiem kontaktu z ludźmi i tym, że ciągle czuję się jakbym była w pracy. Czasami wieczorem już zamykam robotę, a i tak wyskakuje mi jakiś służbowy mail (zawsze niesamowicie pilny!) i jeszcze coś ogarniam "po godzinach".

Napisane przez LhunLai

Też się łączę z Wami w bólu, dobija mnie ten brak kontaktu z ludźmi i siedzenie w domu.
A co to reszty posta, ja serio nie rozumiem ludzi, którzy łażą w dresach po domu (tak, wiem, pewnie jak zwykle robię coś inaczej, niż 90% społeczeństwa ). Czułabym się jak ostatni flejtuch i nie dziwię się, że Ci motywacja siada. Trzeba się ubierać w miarę normalnie, ja mam zwykle na sobie świeży t-shirt i jakieś wygodne, ale ładne i nieporozciągane legginsy albo spodnie miękkie, też zmieniam często. Oczywiście zawsze świeże włosy i poranna pielęgnacja twarzy - tonik, serum, krem itp (aczkolwiek na początku HO miałam z tym problem , szybko mi jednak przeszło). Człowiek się od razu lepiej czuje i ma lepsze nastawienie do pracy.

Halo, halo, nie napisałam, że chodzę w porozciąganych czy poplamionych dresach albo nie myję się. W żadnym razie nie jestem i nie czuję się jak "ostatni flejtuch" jak to określiłaś. I wychodzi na to, że wcale nie robisz inaczej niż ja, więc nie przesadzałabym z tym, że jesteś inna niż 90% społeczeństwa. Codziennie rano biorę prysznic, myję i suszę włosy, kremuję twarz i ubieram się w zestaw składający się z czystych(!) dresów/legginsów i świeżej koszulki. Bynajmniej nie śpię do południa, nie chodzę w zapoconych ciuchach czy cały dzień w piżamie. Po prostu dla mnie jest różnica pomiędzy wstaniem i "wyszykowaniem się" do pracy, pojechaniem tam, a wstaniem i wyszykowaniem się do home office.

Pewnie, że można w domu chodzić w ołówkowych spódnicach i szpilkach, ale dla mnie to jest głupie. Jeśli komuś pomaga to super, ale ja wiem, że siedząc ubrana w elegancką bluzkę, spodnie, buty zamiast kapci i starannym makijażu nijak nie oszukam się, że pracuję tak jak zawsze.

[mikoma]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Jestem tym wszystkim przerażona moje miasto to praktycznie same duże markety z ciuchami i nie tylko jak to zacznie upadać to będzie kiepsko.
Prace chce zacząć za rok nowa bo dziecko dam do żłobka i już się boję o bezrobocie.
Dziewczyny czy ktoś ma link może do strony o zarażeniu na świecie koronowirusem bo wiem,że była tu taka strona ale nie moge znaleźć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tutaj:
https://www.arcgis.com/apps/opsdashb...23467b48e9ecf6

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Hultaj

Takie trochę podejście z rodzaju noś seksi bieliznę to mąż będzie ci wierny.

samodyscyplina jest istotna ale nijak się ma do problemów generowanych przez ho. możesz chodzić nawet codziennie w sukni balowej tylko co z tego. jesteśmy istotami społecznymi i chodzi jednak i o interakcje także o to by móc się w jakimś każualu pokazać a nie wystroić do lustra. to tyle w temacie ubrań cała reszta to jw. brak oddzielenia pracy od życia prywatnego, brak miejsca na biuro, brak dynamiki jaką niesie codzienne poruszanie się pomiędzy pracą i domem np.
ale wiedziałam że tak będzie i wszystkim się uleje już gdy pół roku temu czytalam te zachwyty tutaj.
taki ''świąteczny'' klimat pracowania w piżamie i spania do za 10 ósma czy dziewiąta początkowo może być fajny ale to nie są rozwiązania długoterminowe.
współczuję dziewczyny. pandemia była świetnym pretekstem by pozbyć się kosztów biura. a że kosztem pracowników. a od soboty to już nawet na siłkę nie można pójść. basen. łażenie po sklepach też się ogranicza.

:EHEM:
Na HO właśnie kontaktu z ludźmi najbardziej mi brakowało. Mam oddzielny pokój przeznaczony do pracy, ale co z tego. Brakowalo mi nawet dojazdów do pracy

Sent from my SM-G973F using Tapatalk