Pracy w drogerii (Natura, Rossmann, Sephora, Douglas, Hebe itp.)

[bellissa]

Czy któraś z was pracowała kiedyś (albo pracuje) w sephorze? Właśnie zastanawiam się nad złożeniem tam cv, może któraś z was wie coś na ten temat... jak się tam pracuje

[bellissa]

up

[aga79]

moja siostra tam pracuje Warunki są ogólnie ok, nie narzeka Warto złożyć CV

[bellissa]

Dziękuję a może ktoś coś jeszcze wie?

[Estella]

podbijam bo mnie tez to ciekawi

[bellissa]

no to ja znowu podbiję może ktoś coś jednak wie?

[aga79]

A co Was dziewczyny najbardziej ciekawi to postaram się pomóc

[bellissa]

Ja jestem ciekawa czy jest ogólnie fajna atmosfera, czy jest ciężko, jak wygląda początek pracy, czy dostaje się jakieś materiały do nauczenia się, czy są nocne inwentaryzacje...?

[aga79]

Atmosfera... to trudno powiedzieć, w niektórych sklepach jest super, w innych mniej, to zalezy tylko i wyłącznie od ludzi, którzy tam pracują. Zazwyczaj wszystcy zaczynają od pracy na kasie lub w magzynie. Oczywiście musisz przejść szkolenie, ile to trwa, zalezy tylko od tego w jakim tempie wszystko "pojmujesz"w trakcie pracy sama też się uczysz wielu rzeczy. Na stanowisko konsultantki, musisz przejść szereg szkoleń organizowanych przez firmy, których kosmetyki są sprzedawane w Sephorze, musisz przeciez wiedzieć co do czego Na poczatku jest troszkę ciężko, tak jak w każdej pracy. Nocne inwentaryzacje przeprowadzają zazwyczaj pracownicy z agencji pośrednictwa pracy, pracownicy Sephory tego nie robią.
Obowiązuje tez odpowiedni strój czarne spodnie, czarne kryte buty na obcasie nie większym niż 4 cm i też nie płaskie, na czarnej podeszwie, koszulki dostajesz od firmy. Pełen makijaż, usta zazwyczaj na czerowno lub ciemny róż. długie włosy związane, paznokcie pomalowane na czerwono, ciemy róz,francuski manicure, jasny beż, niedozwolone inne kolory
Często dziewczyny po przebytych szkoleniach dostają od firm ich produkty, lub duże próbki. Zazwyczaj co miesiąc (zalezy od tego czy sklep wyrobił normę sprzedazy na dany miesiąc) każdy pracownik może wybrać sobie tester( perfumy, pielęgnacja, kolorówka, itp) Oczywiście poczatkujący pracownicy mają mniej przywilejów niż starzy Ogólnie praca jest bardzo fajna jezeli ktoś lubi uczyć się o kosmetykach, perfumach i lubi kontakt z ludźmi, nie jest to praca dla ponuraków i nieśmiałych
ufff... ale się nadrukowałam, mam nadzieję, że troche pomogłam

[tulipanka]

Napisane przez aga79

Pełen makijaż, usta zazwyczaj na czerowno lub ciemny róż.

ojjj, to ja nie mogłabym pracować w Sephorze, bo w czerwonych/różowych pomadkach wyglądam fatalnie

[bellissa]

Aga79 strasznie ci dziękuję napisałaś naprawdę wszystko co chciałam wiedzieć a nawet więcej!

[aga79]

proszę bardzo jeżeli masz jeszcze jakieś pytanka to służę pomocą

[201804200947]

Ja pracowałam ale krótko.NIe zaczynalam od magazynu ani kasy tylko od razu wyszlam na sale-pod opieka kolezanki.Kazdy na poczatku przez chyba 3 miesiace jest pod taka opieka i uczy sie.Kolezanki musza wszystko pokazac i tlumaczyc,jednak mnie kolezanka powiedziala po kilku godzinach,kiedy spytalam co mam robic(bo nie wolno stac w miejscu nawet przez chwile,trzeba ciagle cos robic a ja juz poukladalam rzeczy na poleczkach,pouzupelnialam waciki)odpowiedziala-"a co mnie to obchodzi,ja mam swoje zajecia".Ja rozumiem ze kazdy goni tam za klientem bo od tego ma procent ale az tak...Co do ubioru to rzeczywiscie stroj firmowy od Sephory,paznokcie nie musza byc na czerwono-tam gdzie ja pracowalam chyba nikt nie mial-byleby zadbane.Wlosy zwiazane,łancuszka nie moze byc widac,buty na niewysokim obcasie-ja mialam zupelnie plaskie.No i te usta...Rzeczywiscie czerwone,ja dostalam pierwszego dnia kontorowke i pomadke od ktorej mialam strupki na ustach,Potwornie je wysuszala i szczypala ale musialam nia malowac..Moze Tobie Belisso ta praca naprawde sie spodoba,moze to tylko w moim miejscu bylo niezbyt milo w kazdym razie ja nie potrafilam chodzic za ludzmi jak za potencjalnymi zlodziejami i patrzec im na rece-bo tak mi bardzo czesto kazano robic no i nie moglam na wejsciu atakowac ludzi ze mamy swietny tusz max factor-musialysmy je wciskac bo za duzo ich bylo na sklepie...

[emilio]

Napisane przez warszawianka

Ja pracowałam ale krótko.NIe zaczynalam od magazynu ani kasy tylko od razu wyszlam na sale-pod opieka kolezanki.Kazdy na poczatku przez chyba 3 miesiace jest pod taka opieka i uczy sie.Kolezanki musza wszystko pokazac i tlumaczyc,jednak mnie kolezanka powiedziala po kilku godzinach,kiedy spytalam co mam robic(bo nie wolno stac w miejscu nawet przez chwile,trzeba ciagle cos robic a ja juz poukladalam rzeczy na poleczkach,pouzupelnialam waciki)odpowiedziala-"a co mnie to obchodzi,ja mam swoje zajecia".Ja rozumiem ze kazdy goni tam za klientem bo od tego ma procent ale az tak...Co do ubioru to rzeczywiscie stroj firmowy od Sephory,paznokcie nie musza byc na czerwono-tam gdzie ja pracowalam chyba nikt nie mial-byleby zadbane.Wlosy zwiazane,łancuszka nie moze byc widac,buty na niewysokim obcasie-ja mialam zupelnie plaskie.No i te usta...Rzeczywiscie czerwone,ja dostalam pierwszego dnia kontorowke i pomadke od ktorej mialam strupki na ustach,Potwornie je wysuszala i szczypala ale musialam nia malowac..Moze Tobie Belisso ta praca naprawde sie spodoba,moze to tylko w moim miejscu bylo niezbyt milo w kazdym razie ja nie potrafilam chodzic za ludzmi jak za potencjalnymi zlodziejami i patrzec im na rece-bo tak mi bardzo czesto kazano robic no i nie moglam na wejsciu atakowac ludzi ze mamy swietny tusz max factor-musialysmy je wciskac bo za duzo ich bylo na sklepie...

o kurcze, zeby az tak ?? teraz sie nie dziwie,czemu te babki z sephory takie upierdliwe, skoro MUSZA takie byc..a ja myslalam,ze to wynika z ich natury:/
Ale to nie idzie w dobrym kierunku..przebywanie tam wcale nie jest przyjemne

[201804200947]

W "mojej"Sephorze na kasach pracowały dziewczyny z jakiejs firmy,tzn nie z sephory-nie wiem czemu w kazdym razie i tak zabieraly sporo probek ktore powinny isc do klientow.Bylam raz przy takiej sytuacji jak dziewczyna wlasnie z kasy podeszla do mojej kolezanki-tej ktora mnie uczyla i poprosila o polecenie peelingow i kremow dla niej,no i oczywiscie ustalily ze potem usiada i porobia probeczki zeby sobie wziela.nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie to,ze kiedy zostalam pierwszy raz wprowadzona na sale,pani kierowniczka zawiadomila mnie ze mnostwo osob przychodzi tylko po probki i zeby starac sie ich nie dawac,ewentualnie minimalne jako dodatek do zakupow.Ja oczywiscie na przekor bardzo chetnie robilam duze probeczkia co tam.Wole zeby mieli klienci a nie panie z Sephory ktore i tak wiekszosc zabieraja dla siebie

[Martulaaa]

warszawianko i bardzo dobrze że dawałaś te próbki klientom
ja nie rozumiem...jak mam kupić np. krem za 300zł bez sprawdzenia go?Kupić coś tylko po to zeby dostać próbkę? Strasznie mnie wkurza polityka takich firm,które biedne nie są, a na kliencie powinno im zależeć.Kto wie może pani której dziś nie stać na taki krem i przychodzi tylko po próbkę za jakiś czas będzie mogła sobie na niego pozwolić i już nie wybierze takiego "życzliwego" sklepu

To wszystko chyba jednak zależy od sklepu i obsługi-w jednym są panie,które nie wiedzą praktycznie nic o produktach które sprzedają,a w innych bardzo miłe,potrafiące doradzić, nie "skąpią" próbek...to tak poza tematem

[rzastin]

Sporo zależy tez pewnie od kierownika sklepu

[aga79]

od kierownika zależy najwięcej, u mojej siosty mają wydzielone probki, 1 próbka do zakupów powyżej 100 zł Oczywiście przychodzi pełno "pań próbkowiczek" ciągle tych samych i to jest trochę drażniące.

[estee7]

Wiem, ze to moze jest idiotyczne pytanie ale bardzo mnie ciekawi ile moze zarabiac konsultantka w sephorze ...moze ktoras z was cokolwiek wie?
pozdrawiam

[201804200947]

ok 1100-1200zl.Juz dokladnie nie pamietam ale jakos tak.

[estee7]

A w Douglasie?

[Paris]

Ale jak to konsultantka w Sephorze? Taka jak w Avonie?

[estee7]

Nie nie, po prostu osoba która pracuje w Sephorze...

Sephora tak nazwała stanowiska, konsultantka to jest ta która chodzi i uprzejmie sie pyta czy w czyms nie pomoc
A mnie strasznie ciekawi ile one zarabiaja, a moze mamy taka na wizazu?

[Estella]

Te osoby doradzajace Ci co kupic i prezentujace rozne kosmetyki to tzw. w Sephorze 'konsultanci'.

[201804200947]

Ja bylam konsultantka w Sephorze ale krotko,szybko zrezygnowalam.

[estee7]

Napisane przez warszawianka

Ja bylam konsultantka w Sephorze ale krotko,szybko zrezygnowalam.

Dlaczego zrezygnowałas...? moge sie czegos wiecej na ten temat dowiedziec? Jak dlugo tam pracowalas?

[201804200947]

Oj duuuuzo by pisac.
Sprobuje tak po krotce-kazdy nowoprzyjety,ma takiego opiekuna przez jakis czas.Po tym czasie,sprawdzana jest wiedza tej osoby,czy czegos sie nauczyla.Ja rowniez mialam taka opiekunke.I tak chodzilam za ta opiekunka,obserwowalam.W koncu ta poszla do kierowniczki,ktora mnie przyjmowala i kazano mi sie "nie krecic"za kolezanka.Ok.Na drugi dzien dostalam reprymende od innej kierowniczki,ze mam byc cieniem opiekunki...
Nie mozna stac,trzeba caly czas cos robic.Ja na poczatku nie wiedzialam co mam robic wiec robilam cokolwiek-np ukladalam rzeczy na polkach,uzupelnialam itd.Kiedy zrobilam juz wszystko spytalam opiekunki co teraz zrobic.Ta odburknela-ja nie wiem,ja tu mam swoje zajecia.Chodzi o to,ze kazy ma procent od sprzedazy,wiec wszyscy walcza o klienta.W tym wypadku moim kosztem bo mialam sie uczyc a nie mialam jak.I tu kolejna rzecz-traktowanie klientow.Pierwszego dnia pracy kierowniczka oprowadzala mnie po sklepie i opowiadala o moich obowiazkach.Dowiedzialam sie m.in zeby ograniczyc do minimum dawanie probek.wrecz starac sie wogole ich nie dawac.Natomiast co i rusz pracownicy zabierali je dla siebie.Pozatym musialam wciskac kazdemu tusze max factor(bodajze) poniewaz"trzeba je w koncu sprzedac bo zostaly".Kazdy wchodzacy traktowany jest jak zlodziej.Juz nie powiem o mlodych dziewczynach.

[fajna laseczka]

Mnie tez to ciekawiło!Tak w ogóle to milutka praca a zarobki (jak na sprzedawczynię)to całkiem,całkiem...

[agatka-a]

mnie konsultanci w sephorze czy douglasie bardzo denerwują, lubię sobie sama popatrzec na kosmetyki, zobaczyc testery, a jak mam jakies watpliwości to zapytać, a nie ze od razu ktos podbiega i się pyta czy w czyms pomóc

[lain]

Napisane przez agatka-a

mnie konsultanci w sephorze czy douglasie bardzo denerwują, lubię sobie sama popatrzec na kosmetyki, zobaczyc testery, a jak mam jakies watpliwości to zapytać, a nie ze od razu ktos podbiega i się pyta czy w czyms pomóc

ale to chyba w kazdym sklepie pracownicy tak MUSZA. trzeba grzecznie podziekowac i juz sie nie przyczepia (przynajmniej w moim przypadku tak jest)