Raw Till 4, czyli weganizm

[MyNameIsSophie]

Napisane przez Asia_szyje

Ja jestem na weganizmie od kilku miesięcy i wiem, że nie zjem nigdy więcej mięsa. Jak pomyślę sobie, jaki syf ładowałam w swój organizm, robi mi się niedobrze. Próbowałam RT4, ale jak dla mnie za dużo owoców, za dużo słodkiego smaku, którego nie znoszę, więc dałam sobie spokój. Ale ogólnie efekty Mai sa imponujące, więc życzę powodzenia

A jesz wysokowęglowodanowo? Możesz podać jakiś przykładowy jadłospis?

[Ellie00]

Ja też podzielę się moimi efektami Jestem posiadaczką trądzikowej mieszanej skóry która od kiedy pamiętam, zawsze bardzo przetłuszczała się w strefie T. Od kiedy przestałam jeść potrawy smażone w głębokim tłuszczu, mięso i mleko, praktycznie całkowicie przestała przetłuszczać mi się skóra Dziewczyny, które mają podobny problem na pewno zrozumieją jaka to dla mnie ulga

[MyNameIsSophie]

Napisane przez Ellie00

Ja też podzielę się moimi efektami Jestem posiadaczką trądzikowej mieszanej skóry która od kiedy pamiętam, zawsze bardzo przetłuszczała się w strefie T. Od kiedy przestałam jeść potrawy smażone w głębokim tłuszczu, mięso i mleko, praktycznie całkowicie przestała przetłuszczać mi się skóra Dziewczyny, które mają podobny problem na pewno zrozumieją jaka to dla mnie ulga

A możesz podać☠jakieś swoje przykładowe jadłospisy?

[Ellie00]

Napisane przez MyNameIsSophie

A możesz podać☠jakieś swoje przykładowe jadłospisy?

Jasne

Śniadanie:
-kanapki z chleba razowego z avokado ( zamist masła ) z zmielonym sieniniem lnianym i pomidorem
-platki owsiane gotwane na wodzie z dodatkiem brązowego ryżu (można pominać ale ja lubię duże i syte śniadania) z kawałkami suszonych owoców

Obiad:
- zupa z czerwonej soczewicy z ulubionymi warzywami i pietruszką
- sałatka z ciecierzycy, pieczarek, suszonych pomidorów i sałaty
- zapiekanka warzywna z kalafiorem ziemniakami marchewka brokułami i pikantnym sosem pomidorowym (zrobionym z pomidorów i przypraw) z dodatkiem ostrej papryki
-leczko z cebuli, pomidorów z puszki, cukinii, czerwonej fasoli, papryki i zielonej soczewicy
-brązowy ryż z warzywami
-spagetti z brązowym makaronem i sosem pomidorowym ( z pomidorów i przypraw, nie ze słoika)
-curry: ryż brązowy z sosem z mleczka kokosowego i przyprawą curry plus 1 mango pokrojone w kostkę
Kolacja:
-zazwyczaj kanapki

W międzyczasie jeśli zgłodnieję to jem dużo świeżych lub suszonych owoców. Wszystkie potrawy jem z dużych ilościach tak żeby się dobrze najeść, nie ma mowy o wyliczaniu porcji lub kalorii.

Nadal szukam ciekawych pomysłów na nowe dania, może ktoś coś?
Dziewczyny może macie jakiejś sugestie co warto dodać do posiłków żeby były lepiej zbilansowane?

[akot80]

Napisane przez ankawiniarska

Moje efekty:
- waga w dół
- lepsza cera
- mocniejsze włosy i paznokcie
- więcej energii
- lepiej śpię i mniej potrzebuję snu
- lepszy humor

To takie najogólniejsze

Hmmm, ja mam praktycznie takie same efekty odrzucając zboża i przetworzone(sklepowe) jedzenie. A mięso jem codziennie.

[MyNameIsSophie]

Napisane przez Ellie00

Jasne

Śniadanie:
-kanapki z chleba razowego z avokado ( zamist masła ) z zmielonym sieniniem lnianym i pomidorem
-platki owsiane gotwane na wodzie z dodatkiem brązowego ryżu (można pominać ale ja lubię duże i syte śniadania) z kawałkami suszonych owoców

Obiad:
- zupa z czerwonej soczewicy z ulubionymi warzywami i pietruszką
- sałatka z ciecierzycy, pieczarek, suszonych pomidorów i sałaty
- zapiekanka warzywna z kalafiorem ziemniakami marchewka brokułami i pikantnym sosem pomidorowym (zrobionym z pomidorów i przypraw) z dodatkiem ostrej papryki
-leczko z cebuli, pomidorów z puszki, cukinii, czerwonej fasoli, papryki i zielonej soczewicy
-brązowy ryż z warzywami
-spagetti z brązowym makaronem i sosem pomidorowym ( z pomidorów i przypraw, nie ze słoika)
-curry: ryż brązowy z sosem z mleczka kokosowego i przyprawą curry plus 1 mango pokrojone w kostkę
Kolacja:
-zazwyczaj kanapki

W międzyczasie jeśli zgłodnieję to jem dużo świeżych lub suszonych owoców. Wszystkie potrawy jem z dużych ilościach tak żeby się dobrze najeść, nie ma mowy o wyliczaniu porcji lub kalorii.

Nadal szukam ciekawych pomysłów na nowe dania, może ktoś coś?
Dziewczyny może macie jakiejś sugestie co warto dodać do posiłków żeby były lepiej zbilansowane?

Wygląda bardzo smacznie, dzięki .
A pilnujesz rozkładu węglowodanów/tłuszczy/białka ?

[Ellie00]

Napisane przez MyNameIsSophie

Wygląda bardzo smacznie, dzięki .
A pilnujesz rozkładu węglowodanów/tłuszczy/białka ?

Chciałabym tego pilnować ale stosuję tą dietę dopiero od 2 tygodni i jeszcze mam zdecydowanie za małą wiedzę żeby odpowiednio to wszystko ulożyć.

Jakie są wasze ulubione śniadania?

[MyNameIsSophie]

Napisane przez Ellie00

Ja też podzielę się moimi efektami Jestem posiadaczką trądzikowej mieszanej skóry która od kiedy pamiętam, zawsze bardzo przetłuszczała się w strefie T. Od kiedy przestałam jeść potrawy smażone w głębokim tłuszczu, mięso i mleko, praktycznie całkowicie przestała przetłuszczać mi się skóra Dziewczyny, które mają podobny problem na pewno zrozumieją jaka to dla mnie ulga

Napisane przez Ellie00

Chciałabym tego pilnować ale stosuję tą dietę dopiero od 2 tygodni i jeszcze mam zdecydowanie za małą wiedzę żeby odpowiednio to wszystko ulożyć.

Jakie są wasze ulubione śniadania?

To po dwóch tygodniach takie efekty? wow.
Wydaje mi się, że na początku tym bardziej trzeba liczyć rozkłady makro. Szczególnie, że raw till 4 zakłada rozkład 80/10/10 .

[Ellie00]

Napisane przez MyNameIsSophie

To po dwóch tygodniach takie efekty? wow.
Wydaje mi się, że na początku tym bardziej trzeba liczyć rozkłady makro. Szczególnie, że raw till 4 zakłada rozkład 80/10/10 .

Też byłam zdziwiona że tak szybko widać efekt

Dzisiaj zaopatrzyłam się w tofu wędzone i kotlety sojowe, szczerze mówiąc nigdy wcześniej tego nie jadałam. Byłam przekonana, że cena takich produktów będzie odstraszać ale tofu było było praktycznie w takiej samej cenie jak inne sery i serki. Kotlety z soi mniej więcej w podobnej cenie jak pierś z kurczaka :P
Eksperymenty w kuchni czas zacząć

[chunky_kat]

Na raw till 4 nie jestem, ale od kilku miesięcy odżywiam się w sposób wegański. Nie jest to dla mnie dieta mająca na celu odchudzenie, ale po prostu sposób żywienia. Kilka miesięcy przed przejściem na weganizm wyłączyłam z jadłospisu nabiał, bo źle się po nim czułam, więc wyłączenie mięsa było tylko małym krokiem dalej.

Przyznam, że przestałam jeść mięso ze względów zdrowotnych po obejrzeniu Widelec zamiast noża i przeczytaniu książki o tym samym tytule. Jeśli ktoś nie zna, to polecam przeczytanie lub obejrzenie.

Jeśli chodzi o efekty, to schudłam, i to całkiem dużo. Nie potrafię dokładnie powiedzieć ile, ponieważ wcześniej się nie ważyłam, ale pewnie ok. 7 kg w jakieś 4 miesiące. Przed schudnięciem już byłam szczupła, więc taki spadek to dla mnie zbyt dużo, więc muszę teraz pilnować, by nie jeść za mało. Teraz tak jakby jestem na starch solution (polecam dr. McDougall'a). Polega to na jedzeniu dużych ilości pożywienia bogatego w skrobię, czyli ziemniaki, kasze, ryże, makarony, groch itp. Ogólnie je się tyle, ile ma się ochotę, nie przejmując się kaloriami, i się chudnie. Proporcje na talerzu to 80% skrobi i 20% warzyw/owoców.

Jeśli zależy wam na gubieniu kilogramów, to pamiętajcie, że tłuszcz, który jemy, to tłuszcz, który nosimy. Więc polecam zrezygnowanie z dodawania tłuszczu do czegokolwiek, czy to oliwa z oliwek, czy tak zachwalany olej kokosowy, a nawet awokado i orzechy.

[An Ka]

Ja jestem na początku drogi. Małymi kroczkami wykluczam mięso, wędliny (akurat tu nie ma wiekszego problemu). Natomiast nie wyobrażam sobie jak na razie wykluczyc mleko, sery. Nie spozywam tego duzo bo mleko jedynie do kawy. Oczywiście moglabym zrezygnowac na rzecz mleka sojowego ale.... obawiam sie go ze wzg. na GMO. Oczywiście mozna zrobic mleko kokosowe, migdałowe ale czy to smaku kawy (zbozowej ) nie zmieni? Podobno Sante ma produkty bez GMO ale gdzies tam lampka czerwona się zaświeca od czasu do czasu czy aby na pewno wolne od tej chemii?

I tak jak pisze chunky_katnie zalezy mi na zgubieniu kg. ale na zdrowym jedzeniu, które bedzie mnie odzywiac a nie napychać.

Jestem po lekturze ''Głosy rewolucji zywnościowej'' i stąd mam obawy

[Martva]

Napisane przez chunky_kat

Jeśli zależy wam na gubieniu kilogramów, to pamiętajcie, że tłuszcz, który jemy, to tłuszcz, który nosimy. Więc polecam zrezygnowanie z dodawania tłuszczu do czegokolwiek, czy to oliwa z oliwek, czy tak zachwalany olej kokosowy, a nawet awokado i orzechy.

To zdecydowanie nie jest dobry pomysł, tłuszcze są człowiekowi potrzebne, bez tłuszczów organizm nie będzie syntetyzował niektórych hormonów, osłonki mielinowe są z tłuszczów. Poczytaj, to są podstawy biochemii. Znam osobiście ze trzy osoby, które próbowały wegetarianizmu totalnie odstawiając tłuszcze (naprawdę nie wiem skąd ta poroniona idea), kończyło się problemami zdrowotnymi, na szczęście raczej lajtowymi typu problemy skórne i podejściem 'wegetarianizm szkodzi'. Dlatego zawsze mówię początkującym wegetarianom, żeby uważali na tłuszcze i pamiętali o nasionach, orzechach i olejach.

[chunky_kat]

Napisane przez Martva

To zdecydowanie nie jest dobry pomysł, tłuszcze są człowiekowi potrzebne, bez tłuszczów organizm nie będzie syntetyzował niektórych hormonów, osłonki mielinowe są z tłuszczów. Poczytaj, to są podstawy biochemii. Znam osobiście ze trzy osoby, które próbowały wegetarianizmu totalnie odstawiając tłuszcze (naprawdę nie wiem skąd ta poroniona idea), kończyło się problemami zdrowotnymi, na szczęście raczej lajtowymi typu problemy skórne i podejściem 'wegetarianizm szkodzi'. Dlatego zawsze mówię początkującym wegetarianom, żeby uważali na tłuszcze i pamiętali o nasionach, orzechach i olejach.

Z tłuszczu nie da się zrezygnować, ponieważ wszystko go zawiera. Tylko że są zdrowe tłuszcze i te mniej zdrowe, i oliwa z oliwek na pewno nie jest tym dobrym, choć jakieś tam zalety ma. Dlatego napisałam o dodawaniu tłuszczu do jedzenia. Opieram to na książce Zdrowie bez recepty

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Napisane przez An Ka

Ja jestem na początku drogi. Małymi kroczkami wykluczam mięso, wędliny (akurat tu nie ma wiekszego problemu). Natomiast nie wyobrażam sobie jak na razie wykluczyc mleko, sery. Nie spozywam tego duzo bo mleko jedynie do kawy. Oczywiście moglabym zrezygnowac na rzecz mleka sojowego ale.... obawiam sie go ze wzg. na GMO. Oczywiście mozna zrobic mleko kokosowe, migdałowe ale czy to smaku kawy (zbozowej ) nie zmieni? Podobno Sante ma produkty bez GMO ale gdzies tam lampka czerwona się zaświeca od czasu do czasu czy aby na pewno wolne od tej chemii?

I tak jak pisze chunky_katnie zalezy mi na zgubieniu kg. ale na zdrowym jedzeniu, które bedzie mnie odzywiac a nie napychać.

Jestem po lekturze ''Głosy rewolucji zywnościowej'' i stąd mam obawy

Polecić mogę jedynie czytanie etykiet na produktach, wiele z nich ma logo "wolne od GMO" Jeśli nie znajdziesz satysfakcjonującego cię mleka sojowego, to je też możesz zrobić sama w domu.
A jeśli chodzi o smak kawy z dodatkiem innego mleka, to myślę, że jest to jedynie kwestia przyzwyczajenia.

[krystyna77]

a jak rozwiążesz skutki braku kolagenu?

[Martva]

A jakie skutki braku kolagenu?

[rachuciachu]

Cześć wszystkie wegusy wizażu!
Szukałam jakiś czas temu podobnego tematu, ale niestety się nie natknęłam, więc tym bardziej się cieszę, że teraz taki wątek jest!

Wegetarianką zostałam około 4 lat temu- wcześniej miałam już epizod wegetarianizmu gdy miałam około 14 lat, ale byłam młoda i naiwna, i uwierzyłam w słowa lekarza, który przepowiedział mi rychłą śmierć (a nie było wtedy tylu informacji w internecie, jak teraz).
Koniec końców dobrze wyszło, bo przestając jeść mięso po raz drugi zrobiłam to dużo bardziej świadomie i zdecydowanie zdrowiej- wcześniej jadłam masę nabiału.
Obecnie jem w 99% wegańsko- nie chcę nazywać się weganką bo raz na ruski rok zdarza mi się zjeść jajko czy ser (ale zdecydowanie rzadziej niż raz na miesiąc, w jakiś totalnie wyjątkowych sytuacjach).

Próbowałam podejścia do Raw Till 4, ale średnio do mnie to przemawia. Ogólnie koncepcja mi się podoba, ale byłam ciągle głodna- naprawdę. Wydaje mi się, że to zależy od czasu trawienia bo na śniadanie jadłam najczęściej banany (łatwe w transporcie, jadłam je w drodze na uczelnię), dużo bananów, ale dość szybko robiłam się głodna więc potem rzucałam się na jedzenie. :/

Obecnie trzymam się w miarę tego podziału 80-10-10 (plus minus) ale nie ograniczam gotowanego jedzenia, jem dużo warzyw, ale jeśli chodzi o owoce to szału nie ma. Powiedziałabym, że bliżej jest mi do Starch Solution, ale nie trzymam się jakiś sztywnych wytycznych.

Niestety mam też problemy z jedzeniem kompulsywnym- rzadko bo rzadko, ale czasem zdarza mi się rzucić na jedzenie, weganizm i jedzenie wielu węglowodanów nie szczególnie pomogło mi w rozwiązaniu tego problemu...

[chunky_kat]

Napisane przez rachuciachu

Cześć wszystkie wegusy wizażu!
Szukałam jakiś czas temu podobnego tematu, ale niestety się nie natknęłam, więc tym bardziej się cieszę, że teraz taki wątek jest!

Wegetarianką zostałam około 4 lat temu- wcześniej miałam już epizod wegetarianizmu gdy miałam około 14 lat, ale byłam młoda i naiwna, i uwierzyłam w słowa lekarza, który przepowiedział mi rychłą śmierć (a nie było wtedy tylu informacji w internecie, jak teraz).
Koniec końców dobrze wyszło, bo przestając jeść mięso po raz drugi zrobiłam to dużo bardziej świadomie i zdecydowanie zdrowiej- wcześniej jadłam masę nabiału.
Obecnie jem w 99% wegańsko- nie chcę nazywać się weganką bo raz na ruski rok zdarza mi się zjeść jajko czy ser (ale zdecydowanie rzadziej niż raz na miesiąc, w jakiś totalnie wyjątkowych sytuacjach).

Próbowałam podejścia do Raw Till 4, ale średnio do mnie to przemawia. Ogólnie koncepcja mi się podoba, ale byłam ciągle głodna- naprawdę. Wydaje mi się, że to zależy od czasu trawienia bo na śniadanie jadłam najczęściej banany (łatwe w transporcie, jadłam je w drodze na uczelnię), dużo bananów, ale dość szybko robiłam się głodna więc potem rzucałam się na jedzenie. :/

Obecnie trzymam się w miarę tego podziału 80-10-10 (plus minus) ale nie ograniczam gotowanego jedzenia, jem dużo warzyw, ale jeśli chodzi o owoce to szału nie ma. Powiedziałabym, że bliżej jest mi do Starch Solution, ale nie trzymam się jakiś sztywnych wytycznych.

Niestety mam też problemy z jedzeniem kompulsywnym- rzadko bo rzadko, ale czasem zdarza mi się rzucić na jedzenie, weganizm i jedzenie wielu węglowodanów nie szczególnie pomogło mi w rozwiązaniu tego problemu...

Na RT4 właśnie trzeba jeść bardzo dużo, bo wiadomo, że cukry z owoców są łatwo trawione przez nasz organizm, więc są paliwem na krócej niż. Ja bym się nie nadawała do RT4, ponieważ nienawidzę uczucia przepełnienia i ciężkości w brzuchu, a tak mam już po zjedzeniu 3 bananów ;p

Weganizm to już jest świetny krok w kierunku zdrowia, a później to już trzeba tak dopasować sposób odżywania, by odpowiadał nam najbardziej. Nie wiem, czy jest sens sztywnego trzymania się zasad, że gotowane dopiero po 16 i ani minuty wcześniej, jeśli mamy ochotę zjeść na śniadanie owsiankę czy naleśniki. Albo tak jak mówiłam, jedzenia potężnej ilości owoców, żeby potem czuć się źle. Niech każdy uczy się siebie i tego, czego jego organizm potrzebuje. Nie potępiam żadnego sposobu odżywania, nawet jeśli czyjaś dieta składa się w większości z mięsa, bo to sprawa indywidualna.

Może jednak jesz czegoś za mało, brakuje ci czegoś i to sprawia, że masz ochotę pochłonąć wszystko? Albo między posiłkami mija zbyt wiele czasu? Przed weganizmem miałam z tym straszny problem, potrafiłam nie jeść cały dzień, bo na przykład nie miałam czasu, a później uświadamiałam sobie, jak głodna jestem i miałam ochotę zjeść wszystko, co znajdowało się w lodówce. I bardzo często ulegałam i obżerałam się, przez po później czułam się źle i fizycznie, i psychicznie. A odkąd jem regularnie, to mi się nie zdarza, bo dostarczam mojemu ciału paliwa w krótkich ostępach czasu, więc nie mam żadnych skoków i łaknień.

[MyNameIsSophie]

Dziewczyny, wstawiajcie tu swoje dzienne jadłospisy, co?
To by była duża pomoc i inspiracja, dla osób takich jak ja, które dopiero zaczynają!

[Michoben]

Napisane przez Martva

A jakie skutki braku kolagenu?

Zmarszczki to ten najbardziej widoczny

[Martva]

Ale co ma weganizm do rzeczy?

[Kitty_91]

Z tego co się orientuję to organizm nie pobiera kolagenu z pożywienia tylko wytwarza go sam niezależnie od starań z wiekiem będzie go produkował coraz mniej, mamy to zapisane w genach a cały wszechświat podlega prawom entropii. Więc pytam, wtf... czy ktoś mógłby wytłumaczyć według własnej logiki o co chodzi z tym kolagenem? bo nadal nie czaję

[krystyna77]

Napisane przez Kitty_91

Z tego co się orientuję to organizm nie pobiera kolagenu z pożywienia tylko wytwarza go sam niezależnie od starań z wiekiem będzie go produkował coraz mniej, mamy to zapisane w genach a cały wszechświat podlega prawom entropii. Więc pytam, wtf... czy ktoś mógłby wytłumaczyć według własnej logiki o co chodzi z tym kolagenem? bo nadal nie czaję

ale z czegoś musi go wyprodukować. organizm także produkuje z wiekiem coraz mnie melatoniny, czyli człowiek starszy powinien spać coraz krócej, a to przecież nie jest reguła.

[Martva]

Ale dlaczego z góry zakładasz że nie będzie miał z czego?

[parva]

Napisane przez krystyna77

ale z czegoś musi go wyprodukować. .

Kolagen jest białkiem, więc hm... może... na przykład... z aminokwasów?? Jak każde białko?

[rachuciachu]

Napisane przez chunky_kat

Na RT4 właśnie trzeba jeść bardzo dużo, bo wiadomo, że cukry z owoców są łatwo trawione przez nasz organizm, więc są paliwem na krócej niż. Ja bym się nie nadawała do RT4, ponieważ nienawidzę uczucia przepełnienia i ciężkości w brzuchu, a tak mam już po zjedzeniu 3 bananów ;p

Wiem, że trzeba jeść dużo, ale jadłam dużo! Może nie były to jakieś niewyobrażalnie wielkie ilości, ale objętościowo sporo wychodziło i nie byłam już w stanie więcej wcisnąć. Z drugiej strony wiadomo- mogłabym np. częściej jeść, ale wtedy bilans kaloryczny po całym dniu wynosiłby milion kalorii, a nie mam aż takiego poziomu aktywności fizycznej żeby to wszystko spalić.

Napisane przez chunky_kat

Może jednak jesz czegoś za mało, brakuje ci czegoś i to sprawia, że masz ochotę pochłonąć wszystko? Albo między posiłkami mija zbyt wiele czasu? Przed weganizmem miałam z tym straszny problem, potrafiłam nie jeść cały dzień, bo na przykład nie miałam czasu, a później uświadamiałam sobie, jak głodna jestem i miałam ochotę zjeść wszystko, co znajdowało się w lodówce. I bardzo często ulegałam i obżerałam się, przez po później czułam się źle i fizycznie, i psychicznie. A odkąd jem regularnie, to mi się nie zdarza, bo dostarczam mojemu ciału paliwa w krótkich ostępach czasu, więc nie mam żadnych skoków i łaknień.

Jem bardzo nieregularnie (niestety- bardzo nad tym ubolewam, ale plan na studiach i grafik w pracy mi nie pomaga- raz wstaję o 6:00, raz o 10:00). Ale problem jedzeniem kompulsywnym miałam już dużo wcześniej, nie wynika to moim zdaniem z różnych pór jedzenia posiłków, bo jak jadłam regularnie to nie było lepiej.
Ogólnie, obecnie i tak jest super w porównaniu z kilkoma latami wstecz, ale mit walki kompulsami poprzez węglowodany uważam za obalony :P

Napisane przez MyNameIsSophie

Dziewczyny, wstawiajcie tu swoje dzienne jadłospisy, co?
To by była duża pomoc i inspiracja, dla osób takich jak ja, które dopiero zaczynają!

Jestem za! Też chętnie poczytałabym co inne wegusy jedzą!
Kiedyś bawiłam się w robienie kotletów i super wymyślnych dań, ale ostatnio dobija mnie brak czasu więc każdy dzień wygląda podobnie.
Rano jakaś pasta (hummus, pasta z groszku, pasta z fasoli itp. przeważnie używam tych z puszek i ukręcam wieczorem na dwa-trzy dni) z warzywami + jakimś zielskiem, czasami z pieczywem,
Na obiad coś jednogarnkowego (przeważnie zestaw: kasza lub ryż + jakiś strączek + jakieś warzywa.Wrzucam wszystko razem i mam danie jednogarnkowe)
Na kolację różnie- robię coś na szybko, przerabiam resztki z lodówki, albo gotuję inne danie jednogarnkowe i jem prze dwa dni.

Przykładowo, u mnie dzisiaj wyglądało to tak:
- śniadanie: kanapki z hummusem Sante (całkiem spoko w smaku i do tego w świetnej cenie!), resztkami awokado znalezionymi w lodówce, rukolą i pomidorem
- obiad: ryż z soczewicą, pieczarkami i czerwoną kapustą ze słoika
- kolacja: makaron z sosem pieczrkowo-szpinakowym na odrobinie śmietany sojowej
- oprócz tego dwie kawy na mleku sojowym, sporo wody, jakaś herbata, pomarańcza i banan

[chunky_kat]

Napisane przez rachuciachu

Jem bardzo nieregularnie (niestety- bardzo nad tym ubolewam, ale plan na studiach i grafik w pracy mi nie pomaga- raz wstaję o 6:00, raz o 10:00). Ale problem jedzeniem kompulsywnym miałam już dużo wcześniej, nie wynika to moim zdaniem z różnych pór jedzenia posiłków, bo jak jadłam regularnie to nie było lepiej.
Ogólnie, obecnie i tak jest super w porównaniu z kilkoma latami wstecz, ale mit walki kompulsami poprzez węglowodany uważam za obalony :P

Mówiąc o regularności, nie mam na myśli stałych pór, ale raczej to, by jeść w pewnych odstępach czasu - ja na przykład jem co mniej więcej trzy godziny, bo wtedy właśnie robię się głodna. Wiadomo, że godziny są uzależnione od mojego planu dnia i np. kiedy w trakcie zajęć na studiach mija trzeci godzina i zaczyna mi burczeć w brzuchu, to nie wyciągam jedzenia i nie jem w trakcie wykładu. Ważne jest też to, by mieć przy sobie jedzenie w porach spodziewanego głodu, żeby potem nie rzucać się na jedzenie jak tylko będzie taka sposobność.

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez MyNameIsSophie

Dziewczyny, wstawiajcie tu swoje dzienne jadłospisy, co?
To by była duża pomoc i inspiracja, dla osób takich jak ja, które dopiero zaczynają!

Moje posiłki są raczej proste i niewyszukane, ale podam to, co jadłam wczoraj i przedwczoraj dla przykładu

Wczoraj:
Przed śniadaniem - 700 ml ciepłej wody z sokiem z połowy cytryny
Śniadanie - placuszki bananowe
II śniadanie - 2 banany
Obiad - 4 małe pieczone ziemniaki faszerowane groszkiem i kukurydzą, z keczupem
Kolacja - kanapka z chleba żytniego ze słonecznikiem, z domowym serkiem kanapkowym (z kleiku ryżowego i mleka sojowego, z ogórkiem kiszonym), sałatą rzymską, papryką i zielonym ogórkiem.

Przedwczoraj:
Przed śniadaniem - 700 ml ciepłej wody z sokiem z połowy cytryny
Śniadanie - owsianka z bananem (to moje typowe śniadanie, szybkie, pyszne i proste) + mandarynka
II śniadanie - 1 banan + smoothie z 1 banana, szpinaku i wody
Obiad - kasza gryczana niepalona na ostro z pieczarkami + brokuły (jedno z moich ulubionych dań )
Kolacja - bułka żytnia z papryką, ogórkiem zielonym i sałatą rzymską

A dzisiaj póki co tradycyjnie woda z sokiem z cytryny i owsianka z bananem i łyżką niesłodzonego dżemu z pomarańczy, a do tego mandarynka. Codziennie wypijam też jak najwięcej wody i kilka kubków zielonej herbaty.

[Kitty_91]

Napisane przez krystyna77

ale z czegoś musi go wyprodukować. organizm także produkuje z wiekiem coraz mnie melatoniny, czyli człowiek starszy powinien spać coraz krócej, a to przecież nie jest reguła.

Melatonina podobnie jak serotonina syntezowana jest z tryptofanu, który jest powszechnie występującym białkiem czyli można go oczywiście znaleźć w produktach pochodzenia zwierzęcego ale i w roślinach, z tego co wiem w szczególnie dużych ilościach występuje w bananach.

No ale to taka mała dygresja wracając do tematu kolagenu to zapomniałam dodać, że za jego wytwarzanie w organizmie odpowiada witamina C i to prędzej jej niedobór spowoduje wiotczenie skóry niż brak mięsa w diecie. I tak jak już ktoś wcześniej napisał, kolagen to białko i z białka powstanie, żadnej filozofii tu nie ma Organizm nie rozpozna czy dostarczone białko to białko z mięsa czy z roślin, najważniejsze żeby dostarczyć pełnego kompletu aminokwasów egzogennych, których jest 8. Tak swoją drogą to z tego kolagenu, który trafi do żołądka to za dużo nie zostanie, tak jak każde białko zostanie rozłożony na podstawowe aminokwasy, potem do krwi i cały proces powstawania kolagenu w organizmie rozpoczyna się od nowa

Naprawdę, już parę ładnych lat interesuję się żywienie a argumentu o rzekomym niedoborze kolagenu jeszcze nie słyszałam, really... ;p

[Michoben]

Napisane przez Kitty_91

Melatonina podobnie jak serotonina syntezowana jest z tryptofanu, który jest powszechnie występującym białkiem czyli można go oczywiście znaleźć w produktach pochodzenia zwierzęcego ale i w roślinach, z tego co wiem w szczególnie dużych ilościach występuje w bananach.

No ale to taka mała dygresja wracając do tematu kolagenu to zapomniałam dodać, że za jego wytwarzanie w organizmie odpowiada witamina C i to prędzej jej niedobór spowoduje wiotczenie skóry niż brak mięsa w diecie. I tak jak już ktoś wcześniej napisał, kolagen to białko i z białka powstanie, żadnej filozofii tu nie ma Organizm nie rozpozna czy dostarczone białko to białko z mięsa czy z roślin, najważniejsze żeby dostarczyć pełnego kompletu aminokwasów egzogennych, których jest 8. Tak swoją drogą to z tego kolagenu, który trafi do żołądka to za dużo nie zostanie, tak jak każde białko zostanie rozłożony na podstawowe aminokwasy, potem do krwi i cały proces powstawania kolagenu w organizmie rozpoczyna się od nowa

Naprawdę, już parę ładnych lat interesuję się żywienie a argumentu o rzekomym niedoborze kolagenu jeszcze nie słyszałam, really... ;p

suplementamy z kolagenem jak i zelatyna wspomagaja leczenie wielu przypadlosci jak choroba crohna, wrzodziejacego jelita, zapalenia stawow czy nawet osteoropozy. Nie wspominajac, ze kolagen jest jednym z najlepszych suplementow na zmarszczki o udowodnionej skutecznosci.
Jednagze dla zdrowego weganina bez tych dolegliwosci kolagen moze rzeczywiscie jest smiesznie zbedny.
Wracajac do zmarszczek ich przyczyna moze byc niewystarczajaca ilosc tluszczu w diecie jak i popularne wsrod wegan pobieranie wit d ze slonca czyli nadmierne opalanie

[MyNameIsSophie]

Napisane przez chunky_kat

Moje posiłki są raczej proste i niewyszukane, ale podam to, co jadłam wczoraj i przedwczoraj dla przykładu

Wczoraj:
Przed śniadaniem - 700 ml ciepłej wody z sokiem z połowy cytryny
Śniadanie - placuszki bananowe
II śniadanie - 2 banany
Obiad - 4 małe pieczone ziemniaki faszerowane groszkiem i kukurydzą, z keczupem
Kolacja - kanapka z chleba żytniego ze słonecznikiem, z domowym serkiem kanapkowym (z kleiku ryżowego i mleka sojowego, z ogórkiem kiszonym), sałatą rzymską, papryką i zielonym ogórkiem.

Przedwczoraj:
Przed śniadaniem - 700 ml ciepłej wody z sokiem z połowy cytryny
Śniadanie - owsianka z bananem (to moje typowe śniadanie, szybkie, pyszne i proste) + mandarynka
II śniadanie - 1 banan + smoothie z 1 banana, szpinaku i wody
Obiad - kasza gryczana niepalona na ostro z pieczarkami + brokuły (jedno z moich ulubionych dań )
Kolacja - bułka żytnia z papryką, ogórkiem zielonym i sałatą rzymską

A dzisiaj póki co tradycyjnie woda z sokiem z cytryny i owsianka z bananem i łyżką niesłodzonego dżemu z pomarańczy, a do tego mandarynka. Codziennie wypijam też jak najwięcej wody i kilka kubków zielonej herbaty.

Właśnie takie proste, niewyszukane się przydadzą najbardziej, bo może od czasu do czasu będę mieć czas na robienie jakichś wykwintnych dań, ale ogólnie na co dzień chcę się odżywiać prosto, zdrowo, nie poświęcać na to zbyt wiele czasu.

[krystyna77]

Napisane przez MyNameIsSophie

Właśnie takie proste, niewyszukane się przydadzą najbardziej, bo może od czasu do czasu będę mieć czas na robienie jakichś wykwintnych dań, ale ogólnie na co dzień chcę się odżywiać prosto, zdrowo, nie poświęcać na to zbyt wiele czasu.

ważne, aby dostarczyć organizmowi odpowiednich minerałów i witamin.