|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-03-02, 07:09 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Ale o co chodzi?
Dzień dobry wszystkim Paniom! (głównie do Was się zwracam)
SORRY, za tak długi monolog. Na wstępie chciałbym wspomnieć, że studiuję psychologię, nie łatwo mnie w coś wkręcić i na wiele rzeczy patrzę z różnych perspektyw. Po moich różnych przejściach, do życia staram się podchodzić z dystansem, ale do rzeczy. 4 stycznia poznałem oczywiście przypadkiem na czacie pewną dziewczynę, wszedłem tam pierwszy raz z nudów i poszło. Miał być to tylko jednorazowy epizod, pogadanka i cześć, ale..Tak się nie skończyło, kontynuowaliśmy znajomość najpierw na Skype, potem telefonicznie. Rozmowy do 3 w nocy, telefony po 5h dziennie. Po jakimś tygodniu postanowiliśmy, że fajnie byłoby się spotkać i poznać w realu. Znalazłem fajną ofertę i padło na wyjazd do Karpacza. Przez cały ten czas słuchałem jaki to jestem wyjątkowy, idealny, super, że zawsze marzyła o takim jak ja i jak mogła żyć wcześniej beze mnie - silne zauroczenie. Wyjazd ustaliliśmy na 5 lutego. Przez drogę jej rodzice włączyli się w naszą relację, że boją się ją puścić z nieznanym facetem i chcieli by mnie poznać i zobaczyć czy na serio mi zależy. Więc ustaliliśmy że przyjadę do niej koło 20 stycznia. Oczywiście non stop gadaliśmy, pisaliśmy itd., wywiązała się między nami silna więź i ja w to dość mocno wsiąkłem, choć nie bawię się w takie rzeczy.. W trakcie tej znajomości dość mocno byłem chory, perforacja ucha i zatoki. Dzień przed pierwszy wyjazdem do Niej, złapał mnie lekki paraliż ale pojechałem do przychodni i mi przeszło, więc z samego rana na drugi dzień pojechałem te 200km do Niej. Spotkaliśmy się wszystko pięknie ładnie i zaczęliśmy się całować, tulić było mega pożądanie między nami, jakbyśmy chcieli się zjeść. Mieliśmy w ten dzień jechać do kina, pizza na normalną randkę. Choć ona smsy, telefony, skype i kamerkę traktowała jak niby randki. Po ok.30 minutach złapał mnie paraliż całego ciała nie mogłem się ruszyć nic, zgon totalny. I tak na moment paraliż ustępował i wracał. Zawiozła mnie do szpitala, okazało się że leki na zatoki były tak silne i byłem na nie uczulony że takie dały skutki uboczne. Zostawili mnie na 3 dni w szpitalu, oczyszczanie organizmu. Ona siedziała całą sobotę przy moim łóżku i niedzielę. Mówiła, jak bardzo jej na mnie zależy, jak wiele to znaczy, że jak siedziała na poczekalni to cały czas myślała o mnie. Więc co sobie mogłem pomyśleć..Wyszedłem w poniedziałek, pojechaliśmy na zaległą pizzę i do jej domu. I tam doszło do seksu, w sumie to ona tak tego nie nazywała tylko kochaniem. Seks bez uczuć, kochanie kogoś do którego czuję się coś więcej. Po tym wszystkim na koniec powiedziałem jej, że się w niej chyba zakochałem (w przenośni). Pojechałem do domu, wszystko było jak dawniej, super po prostu, jak w bajce. Przyszedł piątek i wszystko się zmieniło, ona się zmieniła. Wrócił jej tata zza granicy, mama miała poważną operację i do tego jej kłopoty z salonem kosmetycznym. Przestałem być już taki ważny jak wcześniej, choć kontakt nadal był. Już tak bardzo nie jarała się wyjazdem, mną. Kontakt został ograniczony, ale był. I tak ten czas minął do Karpacza jakoś. Znów się spotkaliśmy, było okej ale nie tak jak wcześniej. Pojechaliśmy, chodziliśmy po górach. W 1 dzień przygotowałem jej romantyczną kolację, wino, świece, rozsypana róże. Tego dnia uprawialiśmy seks chyba z 5 razy i to mega długo. Szczególnie po winku jej się udzieliło, myślałem że mnie rozszarpie tak na nią zadziałem no i %. Dużo gadaliśmy, a ja chciałem się po prostu dowiedzieć na czym stoję. Czy jestem kolegą czy jednak mogę liczyć na coś więcej? Otrzymałem odpowiedź, że nie wiem. Wyjazd się skończył, odwiozłem ją do domu, okazało się że jej babcia jest w szpitalu, więc można powiedzieć wyrzuciła mnie z domu. Choć chciałem z nią jechać do szpitala, ale.. Pojechałem do domu i napisałem że mi przykro, a ona mi potem wywaliła wiele rzeczy, choć potem przeprosiła. Przestała się odzywać, pytałem co się dzieje, że nic, że wszystko okej. Przyszedł piątek i napisała, że zastanawia się nad zakończeniem znajomości, kilka dni przed Walentynkami, na które chciałem przyjechać, ale powiedziała że ma inne plany. To wszystko mnie dobiło, napisałem skoro chcesz końca to koniec. Tak się to skończyło. Nie mogłem wytrzymać i napisałem do niej w poniedziałek czy przemyślała, czy tęskniła, czy myślała. Ona, że tak ale da odpowiedź we wtorek i rano naskrobała smsa, że koniec. Ja znów nie mogłem, wytrzymać i chciałem to od niej usłyszeć przez telefon, a nie jak dzieci wiadomość.. Powiedziała mi w piątek, że jednak zmieniła zdanie. Wróciliśmy do tego co było, w poniedziałek napisała, że jest super, że bardzo chce żeby było jak dawniej, że musimy się o to postarać. Przyszedł wtorek i napisała, że wszystko przemyślała i zmienia zdanie. Powyrzucała mi potem, że seks był na siłę bo obiecała, choć go chciała. Czułem się wykorzystany, napisała że nie jestem dzieckiem, mogłem odmówić. I tak to się skończyło. Cześć i tyle. Nawet nie wiem dlaczego? Napisałem, jej tylko że żałuję że ją poznałem i koniec. Minął tydzień, a ja nie mogę się odnaleźć w tym wszystkim, nie myśleć, nie mogę się ogarnąć. Stąd moje pytanie dlaczego? po co to wszystko? gdzie popełniłem błąd?Czy sama nie wie czego chce, raz tak, raz tak.. Już się nie odzywać, zostawić to wszystko prawda? Zapomnieć? |
2016-03-02, 07:37 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 879
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Gdzie popełniłeś błąd ? Nigdzie. Nie szukaj winy w sobie. Dziewczyna jak widać nie jest zbyt stabilna emocjonalnie, do tego doszły problemy rodzinne i najwyraźniej Wasz dopiero pączkujący związek nie wytrzymał tej próby. Może z jej strony to nie było zakochanie tylko krótkotrwałe zauroczenie.
Chyba najlepiej żyć dalej. Tak od razu nie zapomnisz, ale chyba lepiej będzie jak sam przed sobą przyznasz, że to koniec. Związek z taką osobą jak ona to nieustanne wzloty i upadki, od euforii do dramatu, chciałbyś to ciągnąć dalej? |
2016-03-02, 07:42 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Zawsze wydawało mi się, że druga osoba jest po to żeby wspierać, pomóc a nie żeby ją odwalać, gdy coś się złego dzieje. "Związek" to akceptacja tego co dobre i tego co nie. Ani razu się nie pokłóciliśmy nic, a ona mi wyjeżdża z takimi rzeczami, że lepiej dla mnie będzie jak się rozstaniemy, bo nie zasługuję na to. To po co było to wszystko, można było się z tego wykręcić już wcześniej, a nie brnąć w to głębiej.. Im dalej w las, tym gorzej. "Zostańmy przyjaciółmi, nic więcej Ci nie mogę zaoferować. Wydaje mi się, że nie chciałabym być z kimś takim jak ja." Jakoś chciała wcześniej i do łóżka też poszła, bo co bo jako kobieta tego potrzebowała? A gdzie byłem ja w tym wszystkim i całe to "kochanie" z uczuciem.
Edytowane przez michax Czas edycji: 2016-03-02 o 07:45 |
2016-03-02, 08:14 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 879
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Twoja definicja związku jest bardzo sensowna i zgadzam się z nią.Problemem jest, że dla niej to zapewne nie był związek. A raczej krótkotrwała przygoda.
To naturalne, że masz pytania i wątpliwości, bo sytuacja jest dziwna. Natomiast nie zmienisz jej podejścia Dlatego trzeba się pogodzić z rozstaniem. Jeśli ten "związek" miałby przetrwać to musiałbyś zaakceptować taką jazdę bez trzymanki, nieustanne rozstania i powroty. |
2016-03-02, 08:27 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Sytuacja jest dziwna, bo w mojej ocenie po co to wszystko. Tyle zachodu, wydzwaniania z jej strony i pisania. Dziś Michałek na tak, jutro nie, pojutrze tak itd. Mogła mnie zostawić w szpitalu i nie przychodzić do mnie, nie siedzieć tyle czasu. Ja się nie zmieniłem, byłem cały czas taki sam. Więc nawet po tym szpitalu, jeśli jej się nie spodobałem, mogła odmówić wyjazdu, to tylko kasa. Łatwiej byłoby mi to może zrozumieć, gdybym wiedział o co kaman, a tak? Nie wiem nic, tylko tyle że chce ułożyć sobie życie bez faceta, niczego mi obiecać, gdyby ktoś się pojawił, tyaa świetnie, to ja podziękuję. Będę budował z nią relację np.rok na bazie przyjaźni, po czym ktoś wpada, zabiera i cześć. Miałem jeszcze ostatni raz (nie powinienem) ale zadzwonić, ale skoro Ty i nie tylko Ty tak uważasz, to znaczy że to już bez sensu. Dziękuję za odpowiedź.
|
2016-03-02, 11:07 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Dla niej to była zabawa i dobry seks, a że Ty liczyłeś na coś więcej to pewnie mówiła o tym kochaniu, bo wiedziała że chcesz to usłyszeć.
|
2016-03-02, 11:25 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Ale o co chodzi?
No coz dziewczyna po prostu chciala przygody... poza tym Wy nie byliscie w zwiazku wiec nic nie obiecywala. To że dziewczyna to nie znaczy że nie mogla chciec sie zabawic. Poszukaj innej.
|
2016-03-02, 15:26 | #8 | |
Meravigliosa creatura
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
Jak można komuś powiedzieć, że się w nim zakochało w przenośni? A tu, to się ciesz, że tylko tak się skończyło, bo przy jej niestabilności i huśtawkach, równie dobrze mogła dość do wniosku, że to Ty ją wykorzystałeś i wręcz zmusiłeś do tego seksu. Od tego tylko krok o oskarżenie o gwałt. Pewnie stwierdzisz, że nie zrobiła by Ci tego (choć nie możesz tego wiedzieć, bo ciągle zmienia zdanie we wszystkim). Ale sam zobacz, już Ci powiedziała, że "seks był na siłę". Wystarczy, że komuś tak powie, bez dodania, że ona sama się do tego zmusiła, a słuchający wywnioskują, że to Ty ją zmusiłeś. Daj sobie z nią spokój i nie kontaktuj się już. Edytowane przez Regista Czas edycji: 2016-03-02 o 15:40 |
|
2016-03-02, 17:19 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Potem i tak powiedziała, że go chciała :P Miała szansę mnie poznać, rozmowy kilkugodzinne, non stop pisanie więc? To nie poznanie? Real czy wirtual w moim przypadku to bez różnicy, chyba że ktoś mocno mnie idealizuje. Nie można raczej kogoś pokochać po tygodniowej znajomości, do tego internetowej. Zakochanie równie dobrze można odczytać jako silne zauroczenie.
|
2016-03-02, 17:34 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 476
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
|
|
2016-03-02, 21:59 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ale o co chodzi?
jako student psychologii powinieneś zapoznać się z pojęciem borderline.
Po 2 jak ktoś komuś wyznaje dziko milość po miesiącu np. to raczej nie nalezy tego traktować bardzo poważnie. |
2016-03-02, 23:33 | #12 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Tez pomyślałam o borderline. Niestabilna emocjonalnie ta panna, może ma dwubiegunowość. Zachłysnęła się czymś nowym (Tobą), a potem jej się odwidziało.
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
2016-03-03, 08:37 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Wiem co to borderline. W kontaktach prywatnych raczej nie nadużywam swojej jakiejś tam wiedzy psychologicznej. Nie można tak, to że wiem więcej nie znaczy że mam to wykorzystywać, mam pomagać.
|
2016-03-03, 09:45 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 476
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
Oj widać nieopierzony jeszcze jesteś strasznie. Niby dlaczego wiedzy miałbyś nie wykorzystywać? Szewc bez butów chodzi? |
|
2016-03-03, 09:49 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Masz pomagać ale sobie nie potrafiłeś? Tak bardzo wyłączyłeś instynkt samozachowawczy, że stałeś się ślepy na rzeczy które każdy laik by dostrzegł - że panna jest absolutnie rozchwiana emocjonalnie? Teksty o tym jaki jesteś cudowny i jedyny kojarzą mi się z osobowością narcystyczną - oni często wpadają w przesadę. Jakoś nie chce mi się wierzyć w Twoje studia psychologiczne albo jesteś na pierwszym roku. Inaczej pojęcia nie mam jak można tak wyłączyć myślenie analityczne.
|
2016-03-03, 10:06 | #16 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
Cytat:
|
||
2016-03-03, 14:26 | #17 | |
Meravigliosa creatura
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
Oczywiście, że każdy może się zauroczyć i większość ludzi potrzebuje być kochanym, ale to nie oznacza, że można wyłączyć instynkt samozachowawczy i myślenie. Nie tylko analityczne, ale jakiekolwiek. Ja wiem, że człowiek spragniony uczuć chętnie słucha emocjonalnych komplementów, ale trzeba na nie na początku patrzeć z lekkim dystansem. Właśnie po to, żeby później nie cierpieć aż tak bardzo i nie mieć zrytej psychiki po, raptem, dwumiesięcznej znajomości, bo przecież nie związku i dwóch czy trzech spotkaniach. Co masz myśleć? Że za krótko/za mało się znacie, żeby w to wszystko wierzyć na słowo. Doświadczenie uczy, że coś, co rozpala się do maksimum w 5 minut, zazwyczaj po następnych 5 minutach gaśnie. Nie, że kłamie. Ona może nawet myśleć i czuć, że mówi prawdę, ale takie zachowanie powinno obudzić w Tobie czujność, bo to wszystko jest na wyrost, niczym nie poparte, bo nie może być w tak krótkiej znajomości. Sam wyjaśniłeś mi, że to, co Ty czułeś, to jeszcze nawet zakochanie nie było, ledwie zauroczenie zaczęło kiełkować, a uwierzyłeś, że ona jest już na etapie dozgonnego zaangażowania. Powtórzę Ci jeszcze raz. Jak ludzie od pierwszego dnia znajomości zaczynają Cię owijać wokół siebie słodkimi słówkami i komplementami ponad miarę, to zazwyczaj chcą coś szybko uzyskać. Zaraz potem emocje im najczęściej opadają do zera. Edytowane przez Regista Czas edycji: 2016-03-03 o 14:37 |
|
2016-03-03, 15:43 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
To po co to siedzenie w szpitalu? Głupio jej było, że przyjechałem do Niej i wpadłem w taki stan? Wydaje mi się, że nie musiała tego robić.. W sumie tak mało się nie widzieliśmy, w ciągu miesiąca całe 6 dni, 3 mojego pobytu w szpitalu i 3 w górach. Byłem taki sam jak zwykle, nie zmieniłem się. Sporo razem przeszliśmy jakby nie było, moją prawie śmierć (przypadkiem), takie rzeczy zbliżają ludzi. Po szpitalu jeszcze bardziej była nakręcona na mnie. Wyczułbym, że coś jest nie halo, dopiero po kłopotach w domu jakoś się zmieniła. Po górach, po tygodniu zakończyła znajomość, że musi sobie ułożyć życie bez faceta i ogarnąć swoje problemy, a ja przecież jej w tym nie przeszkadzałem, wręcz przeciwnie chciałem pomóc. Stąd sytuacja dla mnie nie zrozumiała, z bycia niby ideałem do "śmiecia". Edytowane przez michax Czas edycji: 2016-03-03 o 15:49 |
|
2016-03-03, 16:05 | #19 | |
Meravigliosa creatura
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
Co do tego na czerwono: Pozwól, że aż się uśmiechnę Brzmisz, jak królewicz, którego panna strąciła z tronu (Ej, jak to, wszyscy twierdzą, że jestem wspaniały i idealny, moja wybranka też tak sądziła. I... i... jak może już tak nie sądzić.) Wybacz, za brzytkie żarty Edytowane przez Regista Czas edycji: 2016-03-03 o 16:16 |
|
2016-03-03, 16:33 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
|
|
2016-03-03, 17:10 | #21 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Matko, kolejny - "wykorzystała mnie i olała"
Chłopie, takie rzeczy się zdarzają, trafiłeś na wariatkę i dobrze, że się zmyła, bo pewnie musiałbyś się co rusz mierzyć z jej skrajnymi emocjami. Może następna będzie normalna. |
2016-03-03, 17:49 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
|
2016-03-03, 21:39 | #23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Takie hustawki emocjonalne są fajne
życie wydaje się być intensywne, niezwykłe, barwne, dlatego taka niekoniecznie zrównoważona osoba jedzie po całości z egzaltacją i po prostu tak ma. A Ty się zastanawiasz doszukując się drugiego dna. Podobało jej się, potem nagle przestało, może znowu zacząć. A Ty w tym wszystkim możesz robić za emocjonalny roller coaster. Nie czarujmy się zresztą, te emocje wlaśnie dlatego pociagąją i sprawiają, że związek z taką osobą wydaje się interesujący, a gra warta świeczki, i coś w tym jest. Tyle, że to ma swoja cenę, ot i cala filozofia. |
2016-03-04, 05:57 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Ale o co chodzi?
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:02.