Jak Przestać Narzekać?

[mak80]

Co trzeba zrobić aby przestać narzekać?

Komuś z was się udało?

Chcę się tego pozbyć ze swojego życia!

[Lexie]

Nie rozwinąłeś się za bardzo w opisie problemu
Czasem się ma powody i trzeba się wygadać.
Jak się narzeka za dużo, można próbować skupiać się bardziej na pozytywnych stronach życia, uczyć się akceptować pewne rzeczy, których nie da się zmienić. A pracować nad zmianą tych, które się da.

[_Matilde_]

Pomyśl o tym że znajomi mają Cię dość, bo zamiast powiedzieć coś ciekawego to tylko jękolisz

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Nie używaj słów:
- strasznie,
- do dupy,
- nie mam siły,
- nie chce mi się
- brzydka pogoda
- nie mam kasy
- wykańcza mnie to


Znajdź codziennie 5 powodów do zadowolenia, choćby to że słońce tak mocno świeci (nie razi, tylko wesoło grzeje)

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

I uśmiechaj się, może to zneutralizuje słowa

[iwi_83]

po prostu przestań malkontencić .nic mnie nie wkurza bardziej niż ciągłe narzekanie, nie wiem czy ludzie czują ulgę mówiąc jak im źle czy co.

[aniolek-tasmanski]

Rozejrzyj się, pomyśl , że inni mogą mieć gorzej niż Ty

[Reavela]

Napisane przez aniolek-tasmanski

Rozejrzyj się, pomyśl , że inni mogą mieć gorzej niż Ty

to chyba jedna z najgorszych rad, jakie można dać w tej sprawie coś jak "weź się w garść" jak ktoś nie może, no... nie.

[otako]

Napisane przez aniolek-tasmanski

Rozejrzyj się, pomyśl , że inni mogą mieć gorzej niż Ty

To, że ktoś ma gorzej, to akurat żadne pocieszenie.

[msabu]

Polecam blog manufaktura radości do poczytania. Po lekturze tego bloga każdy powinnien przestać narzekać

[magica]

Mnie pomagają różne filmy na youtube o innych krajach, np życiu dzieci w Afryce. Wtedy myślę sobie tak:
-narzekam na studia, sesję-inni marzą, by choć chodzić do szkoły
-narzekam na małe cycki (przykłądowo) - niektóe kobiety mają raka piersi i marzyłyby tylko o takim "problemie"
-nie dogaduję się z rodzicami- wiele dzieci nie ma w ogóle rodziców, dachu nad głową, marzą o takiej kłótni

I wiele innych.

Moim zdaniem narzekanie wynika z niedoceniania tego co się ma. J a w towarzystwie nigdy nie narzekam. Czułabym się podle z moimi problemami, mając świadomosć co się dzieje na swiecie. Żyjemy w wolnym kraju, jestem zdrowa, mam oczy, uszy, zdrowe ręce i wiele "ponadprogramowych" rzeczy. Nie mam prawa narzekać.

Często ludzie, którzy mają naprawdę źle (chorzy, biedni, osamotnieni) mają więcej poweru i uśmiechu na twarzy niz cierpiętnik Kowalski

[KociaAmbiwalencja]

Zalezy jak narzekasz. Ja lubię być malkontentem, ale robię to w dość ironiczny sposób. Narzekam, a wszscy są przekonani, że żartuję! Sytuacja win-win

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Coś dla mnie. Zauważyłam, że coraz gorzej ze mną i zastanawiam się gdzie się ulotniła moja radocha z życia z tego że jestem zdrowa że mogę chodzić. Może razem z autorką wątku poszukamy?

[sevenx]

Znaleźć sobie zajęcie a przestaniesz narzekać

[Linka25]

Tez chcę przestać narzekać. W pracy dużo narzekam, że jest ciężko, że bałagan, że się nie da. Moja praca jest okropna, ale narzekanie nic nie pomaga, a tylko zatruwa życie i mnie i innym. Tak trudno jednak przestać narzekać...
Czasem najłatwiej nie mówić nic, nie komentować w ogóle pewnych spraw, omijać tematy, bo nie da się o nich mówić bez narzekania :-P

[Cindy28]

Napisane przez aniolek-tasmanski

Rozejrzyj się, pomyśl , że inni mogą mieć gorzej niż Ty

Mogą mieć też lepiej .

"Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie."


I coś w tym jest, że najlepszą odtrutką na narzekanie jest praca.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez Linka25

Czasem najłatwiej nie mówić nic, nie komentować w ogóle pewnych spraw, omijać tematy, bo nie da się o nich mówić bez narzekania :-P

Albo szukać usilnie w tych pewnych sprawach jakichś pozytywnych aspektów, w imię tego, iż nic nie dzieje się bez przyczyny.


Ja lubiłam swoją pracę do momentu awansu, a teraz usiłuje się odnaleźć. Wszyscy są zadowoleni, prócz mnie. Zamiast się skupić na tym, co mi się udało to się trzymam tych małych potknięć, ale już sobie obiecałam, że z tym skończę, bo inaczej padnę nerwowo.

[Salalina]

Mnie sie udalo Po prostu uswiadomilam sobie, ze sobie tym szkodeze. Zalozmy ze mam beznadziejna robote do wykonania.
A ) narzekam na to. W konsekwencji trudniej mi sie za to zabrac, caly czas jestem wkurzona, idzie mi jak po grudzie i mam fatalny nastroj.
B ) Nie narzekam. Staram sie znalesc na sile jakis pozytyw w sytuacji, ze na przyklad moge z tego cos wyciagnac, jakas nauke, chocby cierpliwosci. Ze zaraz bede miec to skonczone i bede z tego dumna. Albo mysle ze dorosli ludzie sa odpoweliedzialni za swoje obowiazki, ze inni maja gorzej itd. Efekt: jestem spokojna, usmiechnieta, praca idzie mi gladko i mamy dobry nastroj.

I kto na tym skorzystal? JA. Wiec zrobilam cos dla siebie, zamiast sobie zaszkodzic. Z czasem to wchodzi w nawyk. Zycie wywala na Ciebie wiadro pomyj a Ty od razu szukasz pozytywow, zeby wyjsc sytuacji na przeciw. W przypadku wiadra pomyj na mojej glowie pomyslalabym: super, przynajmniej wg statystyki nastepne zdarzy sie niepredko bo wlasnie odbebnilam swoja porcje pecha. I usmiech.

Zacznij slyszec narzekanie u innych. Po niedlugim czasie zaczniesz slyszec u siebie i skutecznie wyrzucisz wszystkie "nie chce mi sie", "jest ciezko", "beznadzie" itd ze slownika.
Ja mam teraz taki etap ze jak slysze ze ktos narzeka to jest mi go zal i czuje za niego jakis wstyd, ze nie potrafi dostrzec ze sobie szkodzi. Taka troche kompromitacja.

Powodzenia!

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Masz rację! Chyba sobie to wydrukuje i na lodówce przykleję i będę czytać do skutku, aż przyswoję jak swoje

[Linka25]

Napisane przez Salalina

Mnie sie udalo Po prostu uswiadomilam sobie, ze sobie tym szkodeze. Zalozmy ze mam beznadziejna robote do wykonania.
A ) narzekam na to. W konsekwencji trudniej mi sie za to zabrac, caly czas jestem wkurzona, idzie mi jak po grudzie i mam fatalny nastroj.
B ) Nie narzekam. Staram sie znalesc na sile jakis pozytyw w sytuacji, ze na przyklad moge z tego cos wyciagnac, jakas nauke, chocby cierpliwosci. Ze zaraz bede miec to skonczone i bede z tego dumna. Albo mysle ze dorosli ludzie sa odpoweliedzialni za swoje obowiazki, ze inni maja gorzej itd. Efekt: jestem spokojna, usmiechnieta, praca idzie mi gladko i mamy dobry nastroj.

I kto na tym skorzystal? JA. Wiec zrobilam cos dla siebie, zamiast sobie zaszkodzic. Z czasem to wchodzi w nawyk. Zycie wywala na Ciebie wiadro pomyj a Ty od razu szukasz pozytywow, zeby wyjsc sytuacji na przeciw. W przypadku wiadra pomyj na mojej glowie pomyslalabym: super, przynajmniej wg statystyki nastepne zdarzy sie niepredko bo wlasnie odbebnilam swoja porcje pecha. I usmiech.

Zacznij slyszec narzekanie u innych. Po niedlugim czasie zaczniesz slyszec u siebie i skutecznie wyrzucisz wszystkie "nie chce mi sie", "jest ciezko", "beznadzie" itd ze slownika.
Ja mam teraz taki etap ze jak slysze ze ktos narzeka to jest mi go zal i czuje za niego jakis wstyd, ze nie potrafi dostrzec ze sobie szkodzi. Taka troche kompromitacja.

Powodzenia!

no niby racja, wszysko pięknie, ładnie

ale.. mnie jakoś irytują tacy bezkrytyczni (?) ludzie
ktoś też tak ma?

[Salalina]

Napisane przez Linka25

no niby racja, wszysko pięknie, ładnie

ale.. mnie jakoś irytują tacy bezkrytyczni (?) ludzie
ktoś też tak ma?

To nie jest bezkrytycznosc. Ja widze slabe punkty sytuacji. Gdybym nie widziala nie umialabym, ba, nie mialabym potrzeby by wychodzic I'm naprzeciw. To jest po prostu wybor opcji najlepszej z mozliwych i pogodzenie sie z tym, ze lepszej nie bedzie. I natychmiastowe przejscie do dzialania, by nie tracic czasu na narzekanie i zle emocje ktore niczego nie zmienia, oprocz mojego humoru - na gorsze.

[mak80]

Dziękuję wszystkim za wspaniałe rady. Wychodzi z waszych wypowiedzi, iż głównie trzeba być wdzięcznym za to co się ma i to jest klucz.