|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2017-03-28, 19:29 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 131
|
Czy terapia mi pomoże?
Cześć dziewczyny, wstyd mi o tym pisać ale właśnie osiągnęłam apogeum załamania i potrzebuje się wygadać, a jest to jednak zbyt intymne dla mnie, by zadzwonić do koleżanki.
Chodzi o to, że mam ze sobą problem. Nie akceptuje swojego wyglądu. Jako dziecko urodziłam się chora i ogólnie w życiu przeszłam 7operacj (rocznikowo mam 23lata). Wszystkie te operacje były przeprowadzone w okolicy miejsca intymnego. Jestem tam pocięta na wszystkie możliwe sposoby, blizna na bliźnie, ale tu już nawet o blizny nie chodzi, chociaż wiadomo one też dokładają swoje. Jestem tam po prostu zdeformowana. Nigdy nie potrafiłam sobie z tym poradzić ale jakoś z tym żyłam. W wieku 16lat poznałam X. Wiadomo, bałam się odrzucenia, rozebrania się, otworzenia się przed kimś. Jak patrzyłam w lustro widziałam potwora, a nie człowieka. Nie wiem jak to się stało ale jednak postanowiłam zaryzykować i po roku bycia ze sobą mu wszystko dokładnie opowiedziałam. Młodzieńcza miłość, pierwsza miłość zawsze najsilniejsza, powiedział, ze to dla niego nie jest problem. Tak byliśmy ze sobą około 5at. Na początku euforia, ktoś mnie zaakceptował i w ogóle życie jest piękne. Po roku zaczęło mi odbijać i moja paranoja na punkcie mojego wyglądu powoli niszczyła nasz związek. Moim marzeniem była operacja plastyczna, X zawsze powtarzał, że mózg sobie powinnam zoperować, że jestem dla niego normalna i piękna. Dziewczyny ja naprawdę potrafiłam dniami nie wychodzić z łóżka tylko ryczeć. Związek się rozpadł. Na rozstanie miało wpływ wiele czynników no ale nie ukrywam mój brak akceptacji też był jednym z głównych powodów. Od rozstania minęło 2lata. Przez 2lata zawsze ktoś tam się pojawiał ale ja zwykle po dwóch- trzech miesiącach kończyłam relację, bo po prostu bałam się znów zaryzykować i przed kimś otworzyć. Uwierzcie mi, że wygląd naprawdę potrafi zrujnować komuś życie. W wakacje 2016 dostałam takiego załamania, że nie mogłam już totalnie na siebie patrzeć, leżałam całymi dniami w łóżku i spałam. Tylko sen pozwalał mi nie myśleć. Jak się budziłam od razu płacz. Ja nawet już miałam myśli samobójcze. Postanowiłam opowiedzieć wszystko moim rodzicom. Mama od razu powiedziała, że nie ma na co czekać, że to bez sensu, zgłosimy się do chirurga plastycznego. Zgłosiliśmy się do kliniki na wizytę. . Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo byłam wdzięczna moim rodzicom, że chcą dla mnie coś takiego zrobić. Zaczęłam żyć, uśmiechać się, widziałam nadzieję. Myślałam 'będę normalna'. Przeszłam swoją wymarzoną operację plastyczna. Proszę, nie oceniajcie mnie. Poprawa wyglądu nastąpiła. Byłam usatysfakcjonowana chociaż nie ma jakiejś spektakularnego efektu, uwierzcie jestem tam tak poharatana, że lekarz jak mnie zobaczył to sam załamał ręce i powiedział, że zrobi co w jego mocy. Dla mnie? Nadal jestem potworem tylko trochę bardziej przypominającym człowieka. Dodam jeszcze, że lekarz jak mnie zobaczył to postanowił zgłosić mnie na NFZ, abym nie musiała płacić, aby mi jakoś wynagrodzić to, że tyle przeszłam itd. Operacja plastyczna była moją ostatnią deską ratunku. Myślałam, że moje życie się zmieni o 180stopni, że wszystkie problemy znikną. Przez pierwsze pól roku było dobrze, akceptowałam siebie. Ostatnio znów patrzę w lustro i chce mi się płakać. Cały paniczny strach powrócił. Znów siebie nienawidzę, wiecznie płaczę, nie potrafię cieszyć się z małych rzeczy, nie mam ochoty żyć. Nie wyobrażam się z kimś związać. Czasem sobie mówię, że są dziewczyny po mastektomii, są ludzie bez nóg, rąk, cali poparzeni, jeżdżą na wózku i potrafią czerpać radość z życia. A ja? Ja nie potrafię. Ja już sobie naprawdę z sobą nie radzę. Zastanawiam się nad pójściem do psychologa. Wyglądu nie zmienię ale może myślenie? Tylko czuję ogromny strach, boje się, że mój problem siedzi tak głęboko, że ja nigdy z tego nie wyjdę. Sama próbowałam coś robić. Patrzeć w lustro i powtarzać sobie codziennie 'jestem piękna'. Chciało mi się płakać jak to mówiłam. Jestem w stanie powiedzieć co w sobie lubię. Lubię swoje usta, włosy, nogi, brzuch, ręce, ja naprawdę lubię w sobie wszystko ALE tamto jest tak silne, że nie ma dla mnie znaczenia, że mam ładne włosy czy usta. Mam tak ogromną dla mnie wadę, że nawet 100zalet tego nie przykryje. Czy jest dla mnie jakakolwiek szansa, czy jestem skazana na życie w ciągłym strachu i płaczu? |
2017-03-28, 22:47 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Paradise City
Wiadomości: 5 270
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Mysle, ze przydalby Ci sie psychoterapeuta a najpierw psychiatra, bo jesli potrafisz nie wstawac z lozka dlugo to sprawa jest powazna. Niestety takie trwale zmiany, blizny to nie tylko problem ciala, ale tez ducha. Wiem co mowie, mam za soba lata tradziku, leczenie Izotekiem i teraz lecze slady i blizny po nim. Jak najbardziej masz prawo czuc sie zle i byc sfrustrowana, a to ze ktos poparzony, czy bez konczyn zyje i cieszy sie zyciem tego nie zmieni. Daj sobie prawo do tych uczuc, ale jednoczesnie to ty musisz nad nimi panowac a nie one nad Toba. Co do blizn- zawsze warto szukac mozliwosci poprawy wygladu i komfortu zycia, moze jest mozliwosc jeszcze je zredukowac np. laserowo? Kazda blizna ma swoja historie, dawniej ludzie mieli ich mnostwo w wyniku wojen, walk. Twoje blizny sa dowodem Twojej sily i tego, co przeszlas. Ja np. przytylam pare lat temu i schudlam prawie 20 kg pomimo moich zaburzen depresyjno-lękowych. Niewielkie rozstepy, ktore mi zostaly chcialam usunac, ale postanowilam zostawic, bo sa dla mnie czyms, co mi przypomina o moim sukcesie i sile. Wiem, ze Twoj problem to nie to samo co niewielkie rozstepy, jednak sprobuj pomyslec, ze wiele przeszlas i badz dumna z tego, ze bylas dzielna i silna, zamiast myslec o sobie negatywnie. I nie badz dla siebie taka surowa. Musisz sie starac sie zdystansowac, bo jesli sie tego dystansu nie nauczymy to jak pogodzimy sie z uplywem czasu, starzeniem, zmarszczkami? Kazdego to czeka, nie da sie tego zmienic, tak jak nie da sie w pelni usunac zwlaszcza rozleglych blizn, zrob wszystko co mozesz zeby je zredukowac i konicznie wylecz tez ducha Dla mnie i dla wielu osob nie mialoby znaczenia czy partner ma blizny i jesli tak to gdzie. Masz powodzenie, musisz byc atrakcyjna i wartosciowa osoba i zadna blizna nie zmieni tego. Twoi partnerzy tez nie sa na pewno idealni, bo nikt nie jest
__________________
Wymienie w lutym rozswietlacz Boirjois, ciuchy s/m https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1220876 |
2017-03-28, 23:30 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Idź na terapie. Myślisz, że poparzone czy osoby na wózkach biorą tę radość same z siebie? Wiele z nich przeszło terapie, ba, wiele "zwykłych" osób przeszło terapie, żeby zaakceptować mniejsze czy większe wady. Wszystko odbywa się w głowie, a jeśli istnieje metoda, żeby myślenie naprostować to czemu by nie próbować?
|
2017-03-29, 00:00 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 131
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Byłam dzis na wizycie u lekarza wlasnie w sprawie polepszenia wyglądu laserem. Usłyszałam, ze od operacji musi minąć conajmniej rok, aby podjąć leczenie laserem. Załamałam sie, bo rok to bardzo duzo i juz widze jak będę wyczekiwała na to w strachu i panice z jedną wielką huśtawką nastrojów, bo raz bede widzieć nadzieje, za drugim razem wmówie sobie, ze to nie ma sensu. Dlatego doszłam dzis do wniosku, ze to błędne koło. Ja bym mogła miec milion zabiegów, a i tak zawsze znajdę w tym miejscu cos, co mnie zdołuje. Taka prawda. Nigdy nie bede wygladała jak zdrowa dziewczyna i czas najwyższy sie z tym pogodzić. Tylko to takie ciężkie i na chwile obecna nierealne dla mnie. Moim marzeniem jest zyc w zgodzie z sobą i czerpać z życia co najlepsze, bo zycie jest tylko jedno. Niestety. Czuje sie jak potwór przez co nie potrafię normalnie funkcjonować.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-03-29, 02:20 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 851
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
myślę,że czym szybciej rozpoczniesz terapię tym lepiej. Zabiegi i operacje są ok ale mysle,że same nie zmienia Twojego podejścia i powinnaś połączyć je z terapia.
Pamiętam jak miałam problem dot. Wyglądu, nie aż takiego kalibru bo chodziło o włosy. Ale dla mnie to była meczarnia i też nie chciało mi się patrzeć na siebie w lustrze. I nie ważne jak często maz powtarzał mi, że jestem naj, to mi nie pomagało. Więc,tak jestem za operacjami i terapia. Próbuj wszystkiego żeby poprawić sobie komfort zycia. |
2017-03-29, 10:33 | #6 |
miss twin peaks
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Strasznie przykre jest to, co piszesz. Moim zdaniem psychoterapia to bardzo dobry pomysł, bo jak sama napisałaś, po operacji plastycznej defekt się zmniejszył, ale Twoje przekonania o beznadziejności sytuacji ani trochę, a to najlepszy dowód, że to wszystko siedzi w Twojej głowie. Może się zdarzyć tak, że dzięki kolejnym operacjom Twój wygląd (poza bliznami) nie będzie odbiegał od wyglądu kobiet, do których się porównujesz, a w Twoim odczuciu i tak nic się nie zmieni. Tak że ja na Twoim miejscu poszłabym pogadać z psychoterapeutą. Jeśli mogę coś doradzić od siebie, to poszukałabym osoby prowadzącej terapię w nurcie poznawczo-behawioralnym, która właśnie skupia się na zrozumieniu i zmianie swoich negatywnych przekonań i przełożeniu tej zmiany na zachowania i codzienne życie.
Trzymam kciuki |
2017-03-29, 11:41 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Idz idz bo to co masz w glowie to bardzo niepokojaco brzmi.
Twoje blizny /ktorych nikt poza toba nie widzi sa czyms co uwazasz za wielki problem przeszkadzaja ci w normalnum zyciu i obcowaniu z drugim czlowiekiem. Zadaj sobie pytanie czy w twoim zyciu wydarzylo sie cos strasznego? Moze odpychasz od siebie mysli o prawdziwym problemie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-03-29, 14:18 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
|
2017-03-29, 14:21 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;72373377]Dziewczyna przeszła w życiu 7 operacji, a ty pytasz, czy w jej życiu nie wydarzył się jakiś inny poważny problem[/QUOTE]
Pisze ze jej problemem jest wyglad tych miejsc. Nie przebyte operacje nie bol. Tylko wyglad. Takie mocne skupianie sie na brakach w wygladzie MOZE sugerowac ze w jej zyciu wydarzyla sie jakas trauma ktora wypycha z umyslu i widzi problem tam gdzie go nie ma. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-03-29, 14:33 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 131
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Cytat:
To prawda. Nie mam problemu z bólem fizycznym. Nie wiem czy cos sie wydarzyło w moim zyciu. Nikt sie nigdy ze mnie nie śmiał. Miałam wsparcie ze strony rodziców, przyjaciół. Nie radzę sobie po prostu z tym, ze jestem inna i przez to czuje sie gorsza od innych. Określam swoja wartość przez pryzmat wyglądu, wiem, ze tak sie nie robi. Ja sama nie oceniam nikogo, bo ktos ma jakis defekt. Mi samej nie przeszkadza jak ktos cos tam ma nie tak. Sama potrafiłabym zaakceptować osobę niepełnosprawna itd ale względem siebie jestem bardzo krytyczna i uważam sie za gorszą. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-03-29, 14:41 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Cytat:
Napisze ci tak: sama dlugo krzywdzilam siebie i obwinialam wyglad o moje problemy. A nie chodzilo o wyglad tylko przykra sprawe ktora sie za mna ciagnela od lat- rozwiazalam to pracujac nad soba sama i u psychoterapeuty. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2018-10-10, 23:37 | #12 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Czy terapia mi pomoże?
Cytat:
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle Edytowane przez magica Czas edycji: 2018-10-10 o 23:38 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:05.