Nie mogę zdać egzaminu - niesamowity stres :(

[Agafitness]

Prawda jest taka,że dają parkowanie równoległe jak chcą kogoś oblać. Miałam to samo na jednym z egzaminów.Woził mnie pół godziny po mieście po czym dał parkowanie równoległe i oblał za wymuszenie pierszeństwa.

[marinka_90]

To ja niby miałam szczęście, bo nie dostałam równoległego, tylko dwa razy prostopadłe, ale co z tego, jak moim zdaniem inny samochód na rondzie był tak daleko, że 20 razy bym zdążyła przed nim wjechać, a był ruch, więc nie chciałam tak stać godzinę przed tym rondem, tylko się włączyć dynamicznie, to on po hamulcach no i koniec imprezy...

[Agafitness]

No co Ci powiem?... Horroru,jaki ja przeżyłam na egzaminach nie da się z niczym porównać. Dlatego rozumiem i współczuję i przesyłam pozytywną energię - aby następnym razem się udało

Jak moja córcia skończy 14 lat,chcę ją posłać na prawko kat.B1 - aby jak najszybciej się wdrożyła w to wszystko,to potem jej będzie łatwiej zrobić normalne prawko. Nawet to B1 to już coś - smartem mozna jeździć

[Filifjonka]

Zobaczę w poniedziałek. Ale to parkowanie to już całkiem mi się pomieszało. Nie mogę spamiętać tego krok po kroku Druga sprawa, że ostatnio na egzaminie byłam chora (katar, gardło, ból głowy) i to na pewno miało wpływ. Jeszcze kilka dni, ale już denerwuję się bardziej niż przed pierwszym podejściem. W mieście, w którym zdaję chyba na każdym egzaminie praktycznym dają równoległe - widziałam wiele razy jak byłam na kursie jak osoba egzaminowana parkowała równolegle.
Agafitness - z tego co wiem (a jestem świeżo po kursie) to na smarta trzeba mieć B, ewentualnie B na automat, czyli z kodem 78 i tylko automaty można prowadzić (smarty to przeważnie automaty), wycofali już tę możliwość prowadzenia smarta z prawem jazdy kategorii B1. Z B1 można prowadzić czterokołowiec lekki.

[Agafitness]

A ja ostatnio rozmawiałam z naczelnikiem wydziału ruchu drogowego i mówił,że na czterokołowiec wystarczy kat.AM,co do smarta to mogło się zmienić

[Paulawro]

Witam serdecznie, w końcu trafiłam na osoby, które mają podobny problem jak ja. Właśnie szykuję się do już 5 egzaminu praktycznego, mam 10.01. I już na samą myśl ściska mnie w żołądku. Dwa razy na placu oczywiście łuk, dwa razy na mieście znak stop i strzałka. Patrzyłam ma stop i mówię do Siebie zaraz musisz się zatrzymać i co i sobie pojechałam, szok. 09.01 mam w Wordzie szkolenie z psychologiem i manewry z egzaminatorem na placu bo jest taka możliwość, może to mi pomoże. Na kursie wzorowy kierowca jako pierwsza poszłam dalej a egzamin tragedia. Dokupuje za każdym razem godziny i to nawet w innych szkołach i wszystko pięknie idzie. Widzę Word i jest masakra. Fajnie, że można sobie na wzajem powspierac się choćby tutaj. Pozdrawiam

[Agafitness]

A te manewry z egzaminatorem to gratis czy coś się płaci? Jak to się załatwia? Pytam,bo mam kumpelę,która nie może zdać,a sama też miałam duże problemy ze zdaniem

To,co opisujesz,jest znane większości z nas.Problem tkwi nie w braku umiejętności tylko w psychice i słusznie,że zdecydowałaś się na takie rozwiązanie jak opisałaś.Ja też na jadach dobrze sobie radziłam,a w WORDzie zupełnie traciłam rozum i zachowywałam się tak,jakbym dopiero zaczynała naukę...

[mirabelka3690]

Ja jak oblałam za pierwszym razem to dostałam złotą radę " Wmów sobie, że to zwykła jazda z instruktorem ". Szczerze to pomogło
Druga sprawa, która wpłynęła na mój pozytywny wynik - ułóż sobie plan na cały dzień (ten w którym masz egzamin) i myśl cały czas o tym co musisz zrobić.
Poważnie! Czekając na swoją kolej zamiast się denerwować to układałam sobie w głowie listę zakupów, co muszę ugotować i co jeszcze na mieście załatwić. Instruktor się dziwił, czemu taka spokojna jestem - inni albo siedzieli bladzi jak ściana, lub zupełnie się nie ruszali
Gdy przyszła moja kolej, uznałam że to zwykła jazda i poszło gładko

Wiem, że rada może wydawać się słaba, ale zapełnienie sobie głowy innymi sprawami pomogło (przynajmniej mi).

Ps. Dobrze wiesz, że umiesz jeździć, tym bardziej uznaj to za zwyczajną jazdę. Wiesz, że potrafisz więc nie martw się!

[Paulawro]

Najpierw jest szkolenie z psychologiem jakieś dwie godziny, następnie w grupie czterech osób, bo tyle max. może być idziemy na plac w Wordzie i po kolei z egzaminatorem robimy manewry bez konsekwencji, że oblejemy. Na tym placu, na tych autach, na których zdajemy. Trwa to wszystko razem oj 4 godzin i jest bezpłatne. Tylko ilość miejsc jest ograniczona. We Wrocławiu jest to co wtorek i tylko 4 osoby. Nawet bym nie wiedziała tylko Pani w okienku bardzo serdeczna i pomocna gdy zapisywalam się na kolejny egzamin to właśnie mi powiedziała żebym poszła do działu szkoleń i zapisała się na to. Udało się, było ostatnie miejsce. Pani pytała ile razy nie zdałam, dlaczego i mnie zakwalifikowala bo przyznała że ewidentnie to stres. Także to mam 09.01 po tym jeszcze dwie godziny jazd w obcej szkole a 10.01 w samo południe egzamin. Warto skorzystać tak myślę, nic nie tracimy a może zyskamy.

[mirabelka3690]

Napisane przez Paulawro

Najpierw jest szkolenie z psychologiem jakieś dwie godziny, następnie w grupie czterech osób, bo tyle max. może być idziemy na plac w Wordzie i po kolei z egzaminatorem robimy manewry bez konsekwencji, że oblejemy. Na tym placu, na tych autach, na których zdajemy. Trwa to wszystko razem oj 4 godzin i jest bezpłatne. Tylko ilość miejsc jest ograniczona. We Wrocławiu jest to co wtorek i tylko 4 osoby. Nawet bym nie wiedziała tylko Pani w okienku bardzo serdeczna i pomocna gdy zapisywalam się na kolejny egzamin to właśnie mi powiedziała żebym poszła do działu szkoleń i zapisała się na to. Udało się, było ostatnie miejsce. Pani pytała ile razy nie zdałam, dlaczego i mnie zakwalifikowala bo przyznała że ewidentnie to stres. Także to mam 09.01 po tym jeszcze dwie godziny jazd w obcej szkole a 10.01 w samo południe egzamin. Warto skorzystać tak myślę, nic nie tracimy a może zyskamy.

Jazdę masz przed samym egzaminem czy dzień wcześniej? To też bardzo ważne. Godzina jazdy przed bardzo rozluźnia

[Paulawro]

Dwie godziny jazdy mam zaraz po szkoleniu a w dzień egzaminu nic.

[mirabelka3690]

Napisane przez Paulawro

Dwie godziny jazdy mam zaraz po szkoleniu a w dzień egzaminu nic.

Nie wyobrażam sobie aby nie jeździć przed egzaminem. Może dogadaj się z instruktorem? Przynajmniej w mojej szkole była zasada, że przed egzaminem godzina na rozluźnienie to minimum. Przygotowana jesteś do jazdy i mniej się stresujesz

[fiolusiek]

Napisane przez mirabelka3690

Nie wyobrażam sobie aby nie jeździć przed egzaminem. Może dogadaj się z instruktorem? Przynajmniej w mojej szkole była zasada, że przed egzaminem godzina na rozluźnienie to minimum. Przygotowana jesteś do jazdy i mniej się stresujesz

Mnie to nie pomogło, bo bardziej stresowały mnie nerwy jak popełniałam podczas jazdy..

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Napisane przez Paulawro

Dwie godziny jazdy mam zaraz po szkoleniu a w dzień egzaminu nic.

Powodzenia na egzaminie. Straj się panowac nad stresem a będzie dobrze. Trzymamy kciuki za pozytywny wynik.

[Agafitness]

Niektórych jazda przed samym egzaminem bardziej stresuje niż rozluźnia.Nie ma jednej reguły dla wszystkich,każdy musi wypracować własny sposób na stres

[Paulawro]

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyc, porozmawiam we wtorek z instruktorem po jeździe to były egzaminator więc może mi powie czy brać czy nie przed egzaminem, i też dopiero teraz na niego trafiłam, mój mąż mi go podsunął po nieudanych egzaminach i ten właśnie Pan mówi że wszystko dobrze robię. Pozdrawiam i życzę miłego dzionka 😉

[lukrecjaczarna]

Powodzenia, może warto sobie wziąć kilka godzin dodatkowych faktycznie, albo coś ziołowego na uspokojenie sobie weź z meliską?

[Paulawro]

Z leków raczej odpada, karmię jeszcze maluszka, zaczynam pozytywne myślenie i mam nadzieję, że ten Wordowski psycholog coś poradzi. Pozdrawiam 😉

[mirabelka3690]

Napisane przez Agafitness

Niektórych jazda przed samym egzaminem bardziej stresuje niż rozluźnia.Nie ma jednej reguły dla wszystkich,każdy musi wypracować własny sposób na stres

Możesz mieć rację, ale w naszej szkole głównie chodziło o to aby przez tą godzinę "wprawić się" w samochód. Nie wiem jak u innych, ale u mnie pierwsze kilka minut jazdy zawsze jest koszmarne, muszę się przyzwyczaić. Dlatego u nas praktykowana jest przynajmniej godzina jazdy przed aby mieć już tą ciągłość jazdy.
Egzamin wtedy idzie o wiele lepiej Ale to tylko moje/mojej szkoły doświadczenia.

[Agafitness]

Rozumiem.Dobrze,że szkoła szuka rozwiązań,które pomogą kursantom jak najlepiej zdać egzamin

[mirabelka3690]

Napisane przez Paulawro

Z leków raczej odpada, karmię jeszcze maluszka, zaczynam pozytywne myślenie i mam nadzieję, że ten Wordowski psycholog coś poradzi. Pozdrawiam 😉

Daj znać jak poszło

[Paulawro]

Pewnie, że dam znać 😉jutro napiszę jak było na tym szkoleniu, Pozdrawiam serdecznie. 😊

[Paulawro]

Witam serdecznie, jestem po szkoleniu w Wordzie i powiem szczerze, że naprawdę warto. 40 min. Z psychologiem, luźna gadka trochę cennych rad a następnie wyjście na plac manewrowy z egzaminatorem, każdy kursant z osobnym autem i osobnym egzaminatorem. Mi się trafił ten, z którym oblałam na Stopie, robisz wszystko to co na egzaminie, pytasz o co chcesz do woli nie masz ograniczonego czasu, a On mi odpowiadał i podpowiadal, i nawet się posmialismy na koniec, kiedy mu powiedziałam że to właśnie z nim na stopie nie stanęłam. Ogólnie jestem zadowolona i pozytywnie nastawiona bo wszystko mi tam z nim na cacy wyszło i później na jazdach też. To szkolenie nazywa się seminarium. Można popytać w swoich Wordach może akurat będzie. Także jutro działam i zobaczymy. Pozdrawiam

[mirabelka3690]

Cieszę się i powodzenia! Teraz musi się udać!

[Filifjonka]

Napisane przez Agafitness

A ja ostatnio rozmawiałam z naczelnikiem wydziału ruchu drogowego i mówił,że na czterokołowiec wystarczy kat.AM,co do smarta to mogło się zmienić

Tak, na czterokołowiec wystarczy AM. A jeśli ktoś chce zaszaleć to prawko na traktor i też można prowadzić czterokołowiec
Zdałam swój egzamin praktyczny w poniedziałek, uff. Nerwów nie opanowałam, stres był, ale ten jego rodzaj, który motywuje do działania, a nie paraliżuje. Jak zobaczyłam, że zbliżamy się do WORDU-u to odetchnęłam z ulgą. Jednak tutaj należy zachować zimną krew do samego końca, bo czasem się rozluźniamy i bywa, że już przed samym WORD-em popełnia się najgłupsze błędy. Ja akurat musiałam ustąpić ciężarówce z przyczepą, która wyjechała na egzamin w mieście, a dość mocno zachodziła na mój pas jezdni.
U mnie w WORD-zie nic nie słyszałam o spotkaniach z psychologiem, ani o takich szkoleniach, o jakich pisze Paulawro, a szkoda. Na pewno pomaga to wielu osobom, które normalnie na kursie dobrze jadą, a podczas egzaminu się zamotają na błahostce ze stresu. Ja też się tak ze stresu zamotałam na pierwszym egzaminie.
Co do jazdy przed egzaminem: przed pierwszym nieudanym podejściem jeździłam, nawet dość długo, bo jeszcze musiałam dojechać do innego miasta (w mojej mieścinie nie ma WORD-u) - jechałam z instruktorem. Przed drugim nie jeździłam już nic, dojechałam sama pociągiem i zdałam. I trochę bałam się tego braku ciągłości jazdy, o którym piszecie, bo też lepiej mi po tych kilku minutach, jak się przyzwyczaję do samochodu. Dobrze jest pojeździć, ale krótko, bo po tej jeździe przed pierwszym egzaminem byłam już zmęczona, do tego stres i po egzaminie.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Powodzenia

Też długo nie mogła zdać. Nie poddałam się tylko dlatego, że wpakowałam w to dużo pieniędzy. Ale już nie raz byłam tak zdołowana, że po prostu twierdziłam, że jestem za głupia żeby to zdać. Wymieniłam instruktora i zdałam, bo miał dobre do mnie podejście.

Po tym czasie i praktyce myślę, że wielkim minusem było to iż jeździłam na kursach dieslami, a na egzaminie miałam benzynę. Po za tym wsiadasz do obcego auta, którego nie znasz. Niby takie same, ale jednak nie - w innym miejscu puszcza sprzęgło, inaczej reagują hamulce. A do tego wielki stres, brak doświadczenia i problemy z wielością czynności, które teraz praktycznie są odruchowe. Nie chciałabym przez to przechodzić kolejny raz.

Trzymam kciuki!

[Paulawro]

Cześć, jestem po egzaminie i niestety polegałam znowu na łuku, nie wiem co się dzieje, żeby aż tak bardzo się denerwować, wczoraj super a dziś jakbym pierwszy raz tam była. Tracę już nadzieję, że mi się uda, nie myśląc zbyt długo zapisałam się odrazu na Piątek, nie wiem czy dobrze zrobiłam ale co ma być to będzie, nie dokupuje już nic może jak pójdę z marszu to się uda. Nie wiem. Pozdrawiam

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Przykro mi
Jesteś z Wrocławia? Mogę ci dać namiary na mojego instruktora, który jest byłym egzaminatorem. Wyjeździłam z nim 5 h i zdałam (choć chyba bardziej podziałał mi na moją pewność siebie za kółkiem), pomagał mi również po wielkiej przerwie za kółkiem. To nie reklama, z czystym sumieniem mogę Ci go polecić jeśli masz ochotę.

[mirabelka3690]

Napisane przez Paulawro

Cześć, jestem po egzaminie i niestety polegałam znowu na łuku, nie wiem co się dzieje, żeby aż tak bardzo się denerwować, wczoraj super a dziś jakbym pierwszy raz tam była. Tracę już nadzieję, że mi się uda, nie myśląc zbyt długo zapisałam się odrazu na Piątek, nie wiem czy dobrze zrobiłam ale co ma być to będzie, nie dokupuje już nic może jak pójdę z marszu to się uda. Nie wiem. Pozdrawiam

Może spróbuj tej metody o której ja Ci mówiłam? Godzina jazdy przed? Dosłownie przed, tak abyście od razu pojechali do wordu?

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez mirabelka3690

Może spróbuj tej metody o której ja Ci mówiłam? Godzina jazdy przed? Dosłownie przed, tak abyście od razu pojechali do wordu?

Ten pomysł też jest dobry. Warto rozważyć.

[Paulawro]

Tak jestem z Wrocławia, poproszę o kontakt, ja też miałam wczoraj jazdy z byłym egzaminatorem i mówił że wszystko dobrze. Dodam że z obcej szkoły wzięłam jazdy bo u mnie już nie ma sensu.