związek z Brazylijczykiem

[distant-girl]

Hej, nie wiem co robić... może ktoś na to spojrzy chłodniej niż ja? Na to liczę. 2 lata temu przeprowadzilam się do UK i mieszkalam tam 10 miesiecy, przez pól roku pracowalam w restauracji brazylijskiej. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, jak wyglądał i jak na mnie patrzył. Pamiętam też co pierwsze rzuciło mi się w oczy - obrączka na jego palcu. Od pierwszego dnia mojej pracy byłam zauroczona nim, widac, że tez mu sie podobalam. Jednak mowilam sobie w glowie (dziewczyno on ma zone!) w dodatku byl moim managerem... Sytuacja rozwijala sie powoli, niewinny, przypadkowy dotyk, czule spojrzenie i usmiech, próby zaproszenia na drinka, odmowa z mojej strony... ktoregos razu dalam sie namowic, po ktoryms spotkaniu pocalowal mnie a po 3 miesiacach wyladowalismy razem w lozku. On jest ode mnie 7 lat starszy, pochodzi z Brazylii i mial wówczas zone. Wiele nocy spedzil ze mna, wracal nad ranem, byl czuly i mily, czulam sie bardzo zaangazowana. Po 5 miesiacach zona podejrzewala, ze cos jest nie tak, zagrozila odejsciem i "zabraniem wizy". Nagle on zrobil sie dla mnie bardzo chlodny w pracy, wszystko sie wydalo, czulam sie z tym zle... Odeszlam z pracy, wzielam kolejną i tak ciągnelam dwie prace... zerwalam kontakt, zmienilam numer telefonu, usunelam go z facebooka...ogolnie czulam sie bardzo samotna w UK, zmienilam prace i zapomnoalam o nim. kolejne pół roku spedzone w Anglii, chcialam byc silna i jakos dac sobie rade... popadlam w gleboka depresje, nie moglam spac po nocach, ta relacja tez sie troche na mnie odbila ale glownie mialam wyrzuty sumienia, zawsze bylam taka wrazliwa i porządna... no coz... zakochalam sie. Potem wrocilam do Polski, lecze sie od 5 miesiecy z depresji, biore leki, chodze na psychoterapie, wrocilam na studia magisterskie, do pracy i odnowilam kontakty tu ze znajomymi. Jednym slowem - odzyskalam nowe zycie.... no i w zeszlym miesiacu w moim zyciu pojawil sie znowu on... po roku nieobcenosci, braku rozmow. Od kilku miesiecy nie jest ze swoja zona... codziennie rozmawialismy przez telefon, kupil mi bilety i pojechalam do niego... czulam sie najszczesliwsza osoba na swiecie.... i teraz planuje przyszlosc z nim i przeprowadzic sie do UK z powrotem. Moja rodzina jest przeciwna i w szoku, no ale coz, jestem dorosla... Jest we mnie jednak duzo lęku i obawy, zostawiam cale swoje zycie dla osoby, ktora kiedys mnie zranila a ktora tak mocno kochalam i kocham nadal... boje się, że znowu będę cierpiec... On powiedzial, ze wtedy zostawil mnie bo nie chcial abym byla tą trzecią, w środku, a jak zona by sie dowiedziala.... zrobilaby mi z zycia pieklo. Teraz chcemy razem zamieszkac i byc razem.... ale boje sie pomimo tego ile szczescia i czulosci daje mi ten mezczyzna mam obawy ... nie wiem co robic...

[Barbarella05]

Jezu Chryste.

To jest troll tak?
To fake.
Proszę błagam niech ktoś napiszę, że to żart, troll bo nie wierzę że można tak nisko upaść...

[201607040950]

Napisane przez distant-girl

Hej, nie wiem co robić... może ktoś na to spojrzy chłodniej niż ja? Na to liczę. 2 lata temu przeprowadzilam się do UK i mieszkalam tam 10 miesiecy, przez pól roku pracowalam w restauracji brazylijskiej. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, jak wyglądał i jak na mnie patrzył. Pamiętam też co pierwsze rzuciło mi się w oczy - obrączka na jego palcu. Od pierwszego dnia mojej pracy byłam zauroczona nim, widac, że tez mu sie podobalam. Jednak mowilam sobie w glowie (dziewczyno on ma zone!) w dodatku byl moim managerem... Sytuacja rozwijala sie powoli, niewinny, przypadkowy dotyk, czule spojrzenie i usmiech, próby zaproszenia na drinka, odmowa z mojej strony... ktoregos razu dalam sie namowic, po ktoryms spotkaniu pocalowal mnie a po 3 miesiacach wyladowalismy razem w lozku.

1. Od pierwszej chwili wiedziałaś, że jest żonaty.
2. Zauroczyłaś się od pierwszego wejrzenia żonatym.
3. Podobało Ci się, że on to odwzajemnia.
4. Akceptowałaś "niewinne" i "przypadkowe" dotyki ze strony napalonego na Ciebie, żonatego faceta.
5. Odmawiałaś, kiedy Cię zapraszał na randkę, aż w końcu się zgodziłaś.
6. Po kilku świadomych randkach, obfitujących w mnóstwo czasu na przemyślenia nastąpił pocałunek.
7. Po trzech miesiącach randek poszłaś się bzykać z żonatym.

I refleksja:

Napisane przez distant-girl

zawsze bylam taka wrazliwa i porządna... no coz... zakochalam sie.

W Twoim słowniku "porządna kobieta" to taka, która idzie do łóżka z żonatym nie wcześniej niż po trzech miesiącach randkowania? Taka, która tylko się z nim całuje? Tylko flirtuje?
Czy to bycie "porządną" to klasycznie - polegało na podsumowywaniu innych dziewczyn za plecami i nazywaniem ich dz*wkami?

Napisane przez distant-girl

Wiele nocy spedzil ze mna, wracal nad ranem, byl czuly i mily, czulam sie bardzo zaangazowana. Po 5 miesiacach zona podejrzewala, ze cos jest nie tak, zagrozila odejsciem i "zabraniem wizy". Nagle on zrobil sie dla mnie bardzo chlodny w pracy, wszystko sie wydalo, czulam sie z tym zle...

"Porządna dziewczyna: Przebudzenie."
Cykl horrorów komediowych.

Napisane przez distant-girl

Odeszlam z pracy, wzielam kolejną i tak ciągnelam dwie prace... zerwalam kontakt, zmienilam numer telefonu, usunelam go z facebooka...ogolnie czulam sie bardzo samotna w UK, zmienilam prace i zapomnoalam o nim. kolejne pół roku spedzone w Anglii, chcialam byc silna i jakos dac sobie rade... popadlam w gleboka depresje, nie moglam spac po nocach, ta relacja tez sie troche na mnie odbila ale glownie mialam wyrzuty sumienia, zawsze bylam taka wrazliwa i porządna... no coz... zakochalam sie. Potem wrocilam do Polski, lecze sie od 5 miesiecy z depresji, biore leki, chodze na psychoterapie, wrocilam na studia magisterskie, do pracy i odnowilam kontakty tu ze znajomymi. Jednym slowem - odzyskalam nowe zycie....

2 lata temu byłaś w Anglii przez 10 miesięcy z czego:
3 miesiące poszło na randki,
6 miesięcy na "dwie prace" i "wyrzuty sumienia" ()
zostaje miesiąc - czyli co? tydzień mu się opierałaś, trzy tygodnie romansu, czy odwrotnie?

Czy, że w ogóle byłaś 2 lata, a 10 miesięcy przed restauracją, w której pracowałaś 6 miesięcy (i w tych 6 miesiącach zmieścił się gorący romans, 3 miesiące randek i rozwijająca się powoli sytuacja ).

Napisane przez distant-girl

no i w zeszlym miesiacu w moim zyciu pojawil sie znowu on... po roku nieobcenosci, braku rozmow. Od kilku miesiecy nie jest ze swoja zona... codziennie rozmawialismy przez telefon, kupil mi bilety i pojechalam do niego... czulam sie najszczesliwsza osoba na swiecie.... i teraz planuje przyszlosc z nim i przeprowadzic sie do UK z powrotem. Moja rodzina jest przeciwna i w szoku, no ale coz, jestem dorosla... Jest we mnie jednak duzo lęku i obawy, zostawiam cale swoje zycie dla osoby, ktora kiedys mnie zranila a ktora tak mocno kochalam i kocham nadal... boje się, że znowu będę cierpiec... On powiedzial, ze wtedy zostawil mnie bo nie chcial abym byla tą trzecią, w środku, a jak zona by sie dowiedziala.... zrobilaby mi z zycia pieklo. Teraz chcemy razem zamieszkac i byc razem.... ale boje sie pomimo tego ile szczescia i czulosci daje mi ten mezczyzna mam obawy ... nie wiem co robic...

Trollujesz, czy własnego życia nie ogarniasz do tego stopnia?
Sama pisałaś, że żona się dowiedziała.
Czy po prostu przeczuwała jakieś panny?
Liczne - skoro żona kopnęła dziada w dupę kilka miesięcy temu, a on sobie o Tobie przypomniał "w zeszłym miesiącu".

Jaki troskliwy! Zazdro na 100%.

Napisane przez distant-girl

Teraz chcemy razem zamieszkac i byc razem.... ale boje sie pomimo tego ile szczescia i czulosci daje mi ten mezczyzna mam obawy ... nie wiem co robic...

Jedź do niego, jedź. Walcz o swoje szczęście.

Które wyglądało tak:

Napisane przez distant-girl

Hej. Nie wiem co ostatnio dzieje się z moim życiem. Proszę o pomoc... nie wiem co mam zrobić.
Odkąd przeprowadzilam się do UK i zaczęlam pracę moje życie się zmieniło. W pracy poznałam swojego managera, który od pierwszej chwili mnie fascynował. On ma żonę. Po pewnym czasie doszło między nami do zbliżenia. Czuję się z tym źle... on jest toksycznym człowiekiem, czuje się przez niego zmanipulowana. Nie wiem co robić, czuje się jak w czarnej dziurze z której nie mogę wyjść. Najgorsze jest to, że zaczęło mi na nim zależeć.. ale mam wyrzuty sumienia, że rozbijam cudzy związek. Ciągle zadaje sobie pytanie, dlaczego wchodzę takie toksyczne relacje?!
Nie wiem co robić? Chciałabym o tym zapomnieć, wymazać go z pamięci, nie potrafię... to wszystko doprowadza mnie do ogromnego smutku i poczucia winy...

Ogarnij się dziewucho. Żeby się pakować w takie układy to trzeba co najmniej wiedzieć co się robi, a nie pi*rdolić o tym ile "szczęścia i miłości" dostało się od wyrachowanego, żonatego manipulanta, r*chającego na boku.

[zakonna]

No i potem leczenie depresji. Naprawdę warto się trzymać tego misia, jest cudowny...

Gdyby nie napisała, że jest toksycznym manipulantem, to mogłaby nawet spróbować, co jej szkodzi. Ale po takich wnioskach, to ja się dziwię, że autorka chce powtórki z rozrywki.

[dezire]

Znam podobny zwiazek. Obecna zona i matka jest b. szczesliwa, Ale! On nie przestal szukac flirtu na boku (nie wiem czy zdradza, ale wiem ze flirtuje) zadaj sobie pytanie czy nie zwariujesz kiedy on zacznie flirtowac z inna.
Chocby niewinnie. Mamy mniej goraca krew, a ty dodatkowo masz powody do braku zaufania.

[bluebluesky]

Bardzo niedobry pomysl. Teraz kiedy emocje sa w zenicie, czlowiek moze sobie pobiecywac i pomarzyc. Dopiero rytyna, codzienne zycie sprawdza czy ten zwiazek ma sens. Moim zdaniem szanse sa niewielkie.

[ALL for LOVE]

Olał Cię, potraktował jak zabawkę. Teraz z żoną nie wyszło, więc znowu przypomniał sobie o Tobie... Ciekawe na jak długo.
Nie chciał żebyś była tą trzecią? I tak byłaś, już w momencie kiedy zaczął zapraszać Cię na drinki i flirtować.
Daruj sobie faceta, bo to kretyn.

[stewardesa]

Co to znaczy, że od kilku miesięcy nie jest ze swoją żoną? Czy standardowo "oni mieszkają razem, śpią w jednym łóżku, ale już od dawna nic między nimi nie ma, zresztą on nigdy jej nie kochał"?

[distant-girl]

Napisane przez stewardesa

Co to znaczy, że od kilku miesięcy nie jest ze swoją żoną? Czy standardowo "oni mieszkają razem, śpią w jednym łóżku, ale już od dawna nic między nimi nie ma, zresztą on nigdy jej nie kochał"?

On nie zaprzecza ze jej nie kochal. Nie mieszkaja razem bo bylam u niego tydzien i teraz on chce zamieszkac ze mna.

[bluebluesky]

Napisane przez distant-girl

On nie zaprzecza ze jej nie kochal. Nie mieszkaja razem bo bylam u niego tydzien i teraz on chce zamieszkac ze mna.

Ile on ma lat?

Jestes pewna, ze dla ciebie zmieni sie? Nie boisz sie, ze postapi z toba, jak z zona?

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez Barbarella05

Jezu Chryste.

To jest troll tak?
To fake.
Proszę błagam niech ktoś napiszę, że to żart, troll bo nie wierzę że można tak nisko upaść...

Też mam taką nadzieję. I w ogóle nie wiem czemu temat brzmi "związek z Brazylijczykiem" tylko nie na np. "związek "porządnej" naiwniaczki i niewiernego cwaniaczka".



Jesteście Siebie warci. Powodzenia

[distant-girl]

Napisane przez bluebluesky

Ile on ma lat?

Jestes pewna, ze dla ciebie zmieni sie? Nie boisz sie, ze postapi z toba, jak z zona?

prawie 31 ja 24. troche sie boje

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez DopplegangerEddarda

Też mam taką nadzieję. I w ogóle nie wiem czemu temat brzmi "związek z Brazylijczykiem" tylko nie na np. "związek "porządnej" naiwniaczki i niewiernego cwaniaczka".



Jesteście Siebie warci. Powodzenia

Mi zależy na nim i mnie ciągnie do niego

[aleks_90]

Hahaha xD padłam! :-D "Horror komediowy" Powiedział Ci że byłabys " ta trzecia? To była jeszcze jakas procz żony? Czy zle cos zrozumialam? Koles chcial se pobz***ać.Naiwna byłas. Olał Cie przez rok i nagle sobie przypomniał bo innej nie bylo moze a Ty taka chetna. I sorry ale "porzadna dziewczyna" nie idzie do łozka z ŻONATYM WCALE niewazne czy po miesiacu, dwoch czy trzech. Dla samej siebie. Koles byl dupkiem a Ty pokazałas ze Ci to nie przeszkadza. Sadzisz ze jak bedzie z Toba nie bedzie odwalal takich akcji?

[dezire]

Napisane przez distant-girl

Mi zależy na nim i mnie ciągnie do niego

Echhh ja bym sie najbardziej bała scenariusza, że za parę lat wrócisz znów do polski, stety lub niestety z małym dzieckiem.

[magica]

jedź, jedź za egzotyczną przygodą. Tylko nie zdziw się,jak kiedyś znów zostaniesz tą drugą. Bo Twoje miejsce zajmie młodsza dupcia. facet bez milimetra kręgosłupa moralnego,sprawca Twojej depresji, ale Ty radośnie wskakujesz mu do łóżka. Bardzo "porządnie"

[bluebluesky]

Napisane przez distant-girl

prawie 31 ja 24. troche sie boje

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------


Mi zależy na nim i mnie ciągnie do niego

Ja bym jeszcze nie przeprowadzala sie (o ile jestes pewna przyszlosci tego zwiazku), poczekaj zobacz, jak to bedzie sie rozwilalo. Dla kogos takiego jak on, jak horagiewka na wietrze, nie ma sensu stawiac wszystkiego na jedna karte!

Moim zdaniem, on sie toba bawi.

[ALL for LOVE]

Facet który zdradza swoją żonę jest dupkiem... I babka która pakuje się do łóżka rozwalając związek też nie jest najlepsza, więc może im wyjdzie (zanim nie zamieni jej na kolejną, która go omota, bo on przecież taki biedny, podatny na wdzięki)

[distant-girl]

Napisane przez aleks_90

Hahaha xD padłam! :-D "Horror komediowy" Powiedział Ci że byłabys " ta trzecia? To była jeszcze jakas procz żony? Czy zle cos zrozumialam? Koles chcial se pobz***ać.Naiwna byłas. Olał Cie przez rok i nagle sobie przypomniał bo innej nie bylo moze a Ty taka chetna. I sorry ale "porzadna dziewczyna" nie idzie do łozka z ŻONATYM WCALE niewazne czy po miesiacu, dwoch czy trzech. Dla samej siebie. Koles byl dupkiem a Ty pokazałas ze Ci to nie przeszkadza. Sadzisz ze jak bedzie z Toba nie bedzie odwalal takich akcji?

Nie on sobie nagle przypomnial tylko ja go odblokowalam na facebooku i napisal do mnie.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez ALL for LOVE

Facet który zdradza swoją żonę jest dupkiem... I babka która pakuje się do łóżka rozwalając związek też nie jest najlepsza, więc może im wyjdzie (zanim nie zamieni jej na kolejną, która go omota, bo on przecież taki biedny, podatny na wdzięki)

No ja wiem, że źle robilam ale zakochalam sie, wczesniej bym nie podejrzewala siebie o cos takiego...

[201604130936]

Napisane przez distant-girl

Nie on sobie nagle przypomnial tylko ja go odblokowalam na facebooku i napisal do mnie.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------


No ja wiem, że źle robilam ale zakochalam sie, wczesniej bym nie podejrzewala siebie o cos takiego...

bo?
wpadasz w guano na własne życzenie, ale proszę bardzo. A jak tak niby się teraz kajasz, jak to tak, i że źle robiłaś hurrrr i rozumiesz, to zanim się z nim znowu zaczniesz "być" to niech ci pozew rozwodowy pokaże. Albo po prostu przestań robić z siebie cierpiętnicę, córę marnotrawną, która zrozumiała swoje brzydkie postępowanie. Jak dla mnie koleś jest dupkiem i to on odpowiada przed żona za romans, jeśli twierdzisz inaczej i biczujesz się w internecie to przynajmniej bądź konsekwentna.

[letitiah]

Zdradził raz, zdradzi ponownie.
Poza tym: co z jego wizą? Przecież miał stracić po odejściu żony.

[ALL for LOVE]

Napisane przez distant-girl

No ja wiem, że źle robilam ale zakochalam sie, wczesniej bym nie podejrzewala siebie o cos takiego...

No i co z tego, że się zakochałaś? Facet ma żonę i trzeba było ogarnąć się i dać sobie z nim spokój, po jakimś czasie by ci przeszło... A Ty egoistycznie wpakowałaś się w ten związek, licząc, że wszystko się jakoś poukłada.

[stewardesa]

Napisane przez distant-girl

Mi zależy na nim i mnie ciągnie do niego

ojej

Napisane przez distant-girl

No ja wiem, że źle robilam ale zakochalam sie, wczesniej bym nie podejrzewala siebie o cos takiego...

A kto siebie podejrzewa? Stała gadka. Przestań się usprawiedliwiać. Cokolwiek rozumiesz przez "porządną dziewczynę", jesteś tego kompletnym przeciwieństwem.

[Lexie]

Strasznie naiwnie do tego podchodzisz, mogłabym to zrozumieć gdybyś miała 19 lat, ale Ty masz 24. Jak dotąd przetrwałaś z taką naiwnością i jakimś brakiem instynktu samozachowawczego?

Facet się zabawił, żona się dowiedziała i mu zagroziła, że straci wizę - to dlatego nagle Cię rzucił, a nie z dobrego serduszka, bo nie chciał, abyś była "trzecią".
Teraz żona pewnie go kopnęła w tyłek ostatecznie, jak tam jego wiza? Nie deportują go niedługo do Brazylii jak sobie szybko nie znajdzie kolejnej Europejki?
Żona go kopnęła, parę miesięcy minęło i dopiero wtedy sobie przypomniał o Tobie. Ciekawe czemu nie od razu? A Ty tu wierzysz ślepo w jakieś wielkie love i jesteś gotowa rzucać wszystko i jechać z nim mieszkać. Bo byłaś u niego tydzień i było super.
Daj sobie na wstrzymanie, no chyba, że nie przeszkadza Ci wywracanie życia do góry nogami co pół roku i przeprowadzki w tę i z powrotem...

Nie wiem jak możesz zaufać facetowi, który zachował się tak, jak on. Nie będziesz się ciągle przyglądać czy on aby nie znalazł sobie nowej, chętnej, młodszej? Nie będziesz się stresować jak długo zostanie w pracy? Uważam, że intuicja Ci słusznie podpowiada, że nie jest tak różowo jak sądzisz, i dlatego masz obawy. Ale pewnie jej nie posłuchasz, pojedziesz i zdasz się na los.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez distant-girl

Nie on sobie nagle przypomnial tylko ja go odblokowalam na facebooku i napisal do mnie.

Aha.
No, gdybym naprawdę kogoś kochała i pragnęła się z nim skontaktować, to bym znalazła sposób, nawet gdyby, o zgrozo, zablokował mnie na facebooku.

[distant-girl]

No ja wiem, wiem, że to głupie z mojej strony, że chce rzucic wszystko i jechac do niego. Kocham go i co poradze. Dalej oficjalnie ma żonę ze wzgledu na wizę ale od pazdziernika nie mieszkaja razem, wiem, że to jest na 100 %bo to sprawdzilam. Zalezy mi na nim i wiem, że to jest toksyczna relacja. Ale czemu mialby mnie zdradzic? Ja jestem lepsza od niej

[201607040950]

Uff, troll. Ale ulga.

[distant-girl]

nie...

[201604130936]

Napisane przez distant-girl

Ja jestem lepsza od niej

jesteś diamentem

[Lexie]

Napisane przez distant-girl

No ja wiem, wiem, że to głupie z mojej strony, że chce rzucic wszystko i jechac do niego. Kocham go i co poradze. Dalej oficjalnie ma żonę ze wzgledu na wizę ale od pazdziernika nie mieszkaja razem, wiem, że to jest na 100 %bo to sprawdzilam. Zalezy mi na nim i wiem, że to jest toksyczna relacja. Ale czemu mialby mnie zdradzic? Ja jestem lepsza od niej

Jesteś lepsza? Bo co?
Możesz być pewna, że jak facet będzie chciał, to ZAWSZE znajdzie lepszą. Szczególnie, że dla takich panów najczęściej ta "lepszość" polega głównie na tym, że nowa kobieta jest młodsza, ładniejsza, a przede wszystkim jest NOWA.
Nie ma takiej siły, żebyś zawsze była dla niego nowością, młodnieć też nie będziesz.

Czyli tak naprawdę dalej jest żonaty, papierów rozwodowych nie pokaże, bo nie ma.
Równie dobrze może się okazać, że żona zarządziła separację, albo wyjechała na dłużej, a jemu nudno samemu. Ew. chce Cię ściągnąć tam jak najszybciej, żeby poszaleć i się pobawić, jak masz mu się znudzić, to akurat zdąży się pogodzić z żoną przed październikiem.

Skoro wiesz, że to toksyczna relacja, a mimo to chcesz się w nią pchać, to to zrób - szkody wyrządzisz co najwyżej sama sobie.

Adeedra, a ja się właśnie obawiam, że nie troll.
No chyba, że ktoś naprawdę miał zapał i od miesięcy (a w sumie, to od lat nawet) budował kolejnymi wątkami historię dziewczyny poniżanej przez ojca, uciekającej z toksycznej rodziny za granicę i pakującej się w równie toksyczny związek.

[stewardesa]

Napisane przez distant-girl

nie...

tak
Sorry, ale po tym:

Napisane przez distant-girl

Ja jestem lepsza od niej

Nikt już nie ma złudzeń

[kennedy]

Porzadna to by autorka byla gdyby nie miala romansu z zonatym i nie niszczyla komus zycia.