Zdrada z przeszłości ma skutek w przyszłości?

[nie_powiem]

Witam drogie i drodzy!

Wczoraj przy wieczornych ploteczkach śmiało zadałam koledze pytanie, które przyszło mi na myśl z tzw. d#py. Rozmawialiśmy o jego eks, więc z automatu zapytałam czy ją kiedykolwiek zdradził.

Ku mojemu zdziwieniu (choć nie wiem czemu "zdziwieniu" skoro zdrady się boję a facetów zwykła nie cierpieć) usłyszałam odpowiedź twierdzącą. Szok, niedowierzanie i znaki zapytania krążyły mi po głowie.

Od myśli do myśli przeszłam do zagadnienia i pytania do szerszego grona. Tak zastanawiam czy gdyby hipotetycznie potencjalny kandydat na faceta powiedział Wam, że kiedyś kogoś zdradził, to czy przestałby być potencjalnym "przyszłym"? Czy nie skreśliłybyście go bo przecież to przeszłość i nie dotyczy Was w żaden sposób?

[201607111028]

Napisane przez nie_powiem

Witam drogie i drodzy!

Wczoraj przy wieczornych ploteczkach śmiało zadałam koledze pytanie, które przyszło mi na myśl z tzw. d#py. Rozmawialiśmy o jego eks, więc z automatu zapytałam czy ją kiedykolwiek zdradził.

Ku mojemu zdziwieniu (choć nie wiem czemu "zdziwieniu" skoro zdrady się boję a facetów zwykła nie cierpieć) usłyszałam odpowiedź twierdzącą. Szok, niedowierzanie i znaki zapytania krążyły mi po głowie.

Od myśli do myśli przeszłam do zagadnienia i pytania do szerszego grona. Tak zastanawiam czy gdyby hipotetycznie potencjalny kandydat na faceta powiedział Wam, że kiedyś kogoś zdradził, to czy przestałby być potencjalnym "przyszłym"? Czy nie skreśliłybyście go bo przecież to przeszłość i nie dotyczy Was w żaden sposób?

To zależy od tego, w jakich okolicznościach nastąpiła zdrada, co ją poprzedzało, co działo się po niej, czy dana osoba tego żałuje, czy uważa, że to był błąd ("a no...zdarzyło się, jesteśmy tylko ludźmi" czy "to nie powinno było się wydarzyć/to jest złe") , jakie jest jej ogólne podejście do zdrady itd. Samo "zdradziłem" tak naprawdę niewiele mi mówi.

Aha. No i w sumie nie miałoby znaczenia, jaki to "rodzaj" zdrady - czy tylko pocałunek, czy seks, czy może zdrada emocjonalna. Hm, może nawet z tą emocjonalną byłoby najciężej. Dla mnie oszukiwanie kogoś w kwestii uczuć (czuję coś do kogoś innego, ale oszukuję cię, że jesteś jedyny/a) jest gorsze, niż sam seks

[Wesel]

Nie do końca jestem pewna czy umiałabym zaufać osobie, która zdradziła - niezależnie od okoliczności zdrady.

[cud nie kobieta]

Napisane przez carolina662

To zależy od tego, w jakich okolicznościach nastąpiła zdrada, co ją poprzedzało, co działo się po niej, czy dana osoba tego żałuje, czy uważa, że to był błąd ("a no...zdarzyło się, jesteśmy tylko ludźmi" czy "to nie powinno było się wydarzyć/to jest złe") , jakie jest jej ogólne podejście do zdrady itd. Samo "zdradziłem" tak naprawdę niewiele mi mówi.

Aha. No i w sumie nie miałoby znaczenia, jaki to "rodzaj" zdrady - czy tylko pocałunek, czy seks, czy może zdrada emocjonalna. Hm, może nawet z tą emocjonalną byłoby najciężej. Dla mnie oszukiwanie kogoś w kwestii uczuć (czuję coś do kogoś innego, ale oszukuję cię, że jesteś jedyny/a) jest gorsze, niż sam seks

jak wyżej

[adult90]

Napisane przez nie_powiem

Tak zastanawiam czy gdyby hipotetycznie potencjalny kandydat na faceta powiedział Wam, że kiedyś kogoś zdradził, to czy przestałby być potencjalnym "przyszłym"?

Skreślony na całej linii

[tarkowska]

Napisane przez nie_powiem

Witam drogie i drodzy!

Wczoraj przy wieczornych ploteczkach śmiało zadałam koledze pytanie, które przyszło mi na myśl z tzw. d#py. Rozmawialiśmy o jego eks, więc z automatu zapytałam czy ją kiedykolwiek zdradził.

Ku mojemu zdziwieniu (choć nie wiem czemu "zdziwieniu" skoro zdrady się boję a facetów zwykła nie cierpieć) usłyszałam odpowiedź twierdzącą. Szok, niedowierzanie i znaki zapytania krążyły mi po głowie.

Od myśli do myśli przeszłam do zagadnienia i pytania do szerszego grona. Tak zastanawiam czy gdyby hipotetycznie potencjalny kandydat na faceta powiedział Wam, że kiedyś kogoś zdradził, to czy przestałby być potencjalnym "przyszłym"? Czy nie skreśliłybyście go bo przecież to przeszłość i nie dotyczy Was w żaden sposób?

U mnie tak, dlatego staram się to półżartem wypadać na początku.

[raita]

Dla mnie przeszłość to przeszłość i tyle. Nie będę z niej nikogo rozliczać, wiec nie skreślilabym faceta bo zdradził kiedyś tam swoją partnerkę poprzednia.

[magica]

Sama, w dalekiej przeszłosci, dopuściłam się pewnego rodzaju zdrady, po prostu pocałowałam się z kolegą w usta. W sumie był to taki cmok, ale jednak. Ówczesnemu chłopakowi przyznałam się od razu. Po tym, jak parszywie się czułam jeszcze wiele miesięcy po tej sytuacji wiem, że nigdy bym tego nie powtórzyła. W późniejszych związkach miałam pokusy, ale twardo stawiałam granice i nigdy nie dopuszczałam do "niebezpiecznych " sytuacji, typu spotkanie sam na sam z kolegą, który ewidentnie coś do mnie ma. Wyciągnęłam wnioski, zmieniłam się, zwłaszcza, że wszelkie oszustwa nie leżą w mojej naturze. Więc nie skreślałabym od razu faceta, o ile zdrada nie była "ciągła" (np. romans przez dłuższy czas z jednoczesnym oszukiwaniem partnerki-to nie wróży dobrze). Jeśli była to zdrada typu pocałunek, coś co dzieje się w ciągu krótkiego czasu(podczas seksu ma się miliard okazji, by się opamiętać przecież), jeśli koleś naprawdę tego żałuje,zrobił to raz i wie, że jest to totalne dno-nie skreślałabym go.

Żeby nie było, nie usprawiedliwiam zdrady, ale wiem po sobie, że ludzie popełniają błędy, grunt, jeśli potrafią wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość.

Aha, moja kuzynka miała faceta, który miał w przeszłości epizody zdrady (kilka romansów). wszyscy jej mówili, że i ją zdradzi i tak się niestety stało. Jak ktoś ma ciągoty do ciągłego zdradzania to się raczej nie zmieni

[thalia666]

Sama piszę z perspektywy osoby, która zdradzała - dosyć szybko poinformowałam mojego obecnego TŻa o mojej mało różowej i uczciwej przeszłości. Najpierw był z jego strony strach, niepewność, potem dostałam szansę. Temat czasem wraca, ale to rozumiem, gadamy o tym na spokojnie. Poza tym przy nim jest inaczej - nie mam ciągot, już tego nie potrzebuję. Może kwestia dorośnięcia, może odpowiedniego faceta - nie wiem. Ludzie się zmieniają.

[Mirajane]

Napisane przez nie_powiem

Witam drogie i drodzy!

Wczoraj przy wieczornych ploteczkach śmiało zadałam koledze pytanie, które przyszło mi na myśl z tzw. d#py. Rozmawialiśmy o jego eks, więc z automatu zapytałam czy ją kiedykolwiek zdradził.

Ku mojemu zdziwieniu (choć nie wiem czemu "zdziwieniu" skoro zdrady się boję a facetów zwykła nie cierpieć) usłyszałam odpowiedź twierdzącą. Szok, niedowierzanie i znaki zapytania krążyły mi po głowie.

Od myśli do myśli przeszłam do zagadnienia i pytania do szerszego grona. Tak zastanawiam czy gdyby hipotetycznie potencjalny kandydat na faceta powiedział Wam, że kiedyś kogoś zdradził, to czy przestałby być potencjalnym "przyszłym"? Czy nie skreśliłybyście go bo przecież to przeszłość i nie dotyczy Was w żaden sposób?

Droga Autorko, jako osoba, która była zdradzana mogę powiedzieć, że ja bym nie dopuściła do siebie osoby, co do której wiem, że jest niewierna. Miałam kiedyś chłopaka, bardzo go kochałam, moja pierwsze wielka milość itd. Klapki na oczach spowodowały, że wybaczałam mu zdrady, flirty z innymi dziewczynami itd. On płakał, przepraszał, mi fochy mijały i znów wracaliśmy do siebie. Jedno jest pewne - zdradzał non stop. A co najlepsze? Po naszym ostatecznym rozstaniu szybko miał kolejną dziewczynę, którą także zdradzał/zdradza.

Jednakże zgadzam się z dziewczynami, że to w jakim stopniu było haniebne z jego strony zależy od okoliczności zdrady. Czy to była "chwila" i pocałunek pod wpływem emocji? Czy przemyślany, ukartowany romans, który kończył się w łóżku z takim właśnie założeniem a priori. Osobiście ani w przypadku pierwszej ani w przypadku drugiej nie dałabym facetowi szansy, ale każdy ma inne granice.

[thirky]

Skreslilabym od razu.

[201607211025]

Bałabym się zaufać.

[Ashaai]

Takich rzeczy lepiej nie wiedzieć.

Nowy związek, nowy rozdział. Może spróbował kiedyś, żałuje, wie już,że to nie fajne i po to ma nowy związek aby już w nim nie popełniać tych błędów. Każdy związek jest inny.

Gdybym się jednak dowiedziała, byłabym od tej chwili bardzo czujna. Nie ma co fiksować bo popsujesz sobie związek, ale bądź czujna. I jeśli będą jakieś wyraźne znaki że coś nie halo, daj sobie przyzwolenie na małą kontrolę.

[HenrykaPortier]

Skoro ktoś był w stanie kiedys zdradzić to powiedzmy, że prawdopodobienstwo, ze bylby nadal w stanie to zrobic jest dosc duze. To po prostu kwestia charakteru, moze jakis moment slabosci, ale jednak duzo o tej osobie mowi