Nie potrafię go zrozumieć... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-03-09, 16:28   #1
jankaaa89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 5

Nie potrafię go zrozumieć...


W moim miejscu pracy zaczął pracować pewien facet, który ciągle mi się przyglądał... Po pewnym czasie zaczął mi mówić 'cześć', czasem nieśmiało i lekko się uśmiechać, ale nie nawiązywał żadnej rozmowy... Pomyślałam sobie - pewno jest nieśmiały... A tymczasem patrzę, a on bez oporów rozmawia z innymi osobami/kobietami - jest odważny, pewny siebie... Tylko jeżeli o mnie chodziło relacja opierała się na przyglądaniu się, uśmiechaniu, mówieniu 'cześć' bez nawiązywania rozmowy... Jego zachowanie zaczęło mnie irytować, więc w końcu pierwsza do niego zagadałam... I od tamtej pory... on prawie zawsze jak mnie widział to do nie zagadywał - nagle mu się odblokowało...
Znajomi mówili, że mu się podobam, mnie też intuicja podpowiadała, że z jego strony to coś więcej, ale nigdy nie proponował spotkania poza pracą... Więc znowu wzięłam sprawy w swoje ręce i tak na luzie zaproponowałam, żebyśmy poszli na piwo... Zgodził się, ale powiedział, że teraz ma dużo pracy i żebym mu się przypomniała po tygodniu, bo on nie ma głowy do takich rzeczy i ciągle zapomina... Dotknęło mnie to trochę i się nie przypomniałam, więc spotkanie się nie odbyło...
Nasze relacje trochę się ochłodziły, a ja dostałam propozycję lepszej pracy... Tydzień przed zwolnieniem powiedziałam mu, że odchodzę i wtedy znowu zaczął do mnie ciągle zagadywać, przychodzić... Ostatniego dnia organizowałam imprezę pożegnalną dla swoich znajomych i jego też zaprosiłam... Nie potrafił się określić czy przyjdzie - cały czas mówił, że zobaczy jak się będzie czuł po pracy, że ma jeszcze na głowie naukę... Wieczorem do mnie zadzwonił i powiedział, że jednak nie da rady przyjść, ale zapytał czy może umówiłabym się z nim na kawę - zgodziłam się, miał się kontaktować w celu umówienia konkretnej daty...
Kilka dni po tym, jak odeszłam z pracy zaczął do mnie pisać smsy (wcześniej mieliśmy kontakt tylko w pracy)... Najpierw co 2-3 dni, potem praktycznie codziennie pisaliśmy do siebie... Po jakiś 2-3 tygodniach zaczął temat spotkania... I wreszcie spotkaliśmy się, po raz pierwszy na polu prywatnym - przyszedł do mnie na kawę... Przesiedzieliśmy i przegadaliśmy 4 godziny... Wieczorem przysłał mi smsa, że dziękuje mi za miłe popołudnie i ma nadzieję, że jeszcze będzie okazja żebyśmy się spotkali, o ile ja będę tego chciała... Oczywiście zgodziłam się...
Ale wydaje mi się, że od tego spotkania nasze relacje trochę się osłabiły... Sam z siebie napisze do mnie 1-2 razy w tygodniu... Tłumaczy się tym, że jest zmęczony, niewyspany, że w pracy są problemy z grafikiem, bo były zwolnienia... Z jednej strony go rozumiem i wiem, że nie kłamie - ma na głowie uczelnię, pracę (pracuje całe weekendy piątek-niedziela po 12-13 godzin + nocki na tygodniu), dodatkowo jest sportowcem i ma treningi... Ale zastanawiam się, czy rzeczywiście brak kontaktu można tłumaczyć zmęczeniem...?
Jedni mówią, że jak facet jest zmęczony, to nie ma ochoty na rozmowę z kimkolwiek... Inni natomiast, że jak mu zależy - zawsze się odezwie... Nie wiem czy to zwykły zbieg okoliczności, że po naszym spotkaniu te relacje są rzadsze... Znajomi z pracy mówili mi, że im się chwalił, że się spotkaliśmy i że było fajnie...

8 marca postanowiłam odwiedzić go w pracy, żeby wybadać jak wygląda sytuacja między nami... I ogólnie wszystko było Ok, dużo ze sobą rozmawialiśmy, ale dotknęło mnie to, że nawet nie złożył mi życzeń z okazji Dnia Kobiet, a dobrze wiedział jaki to był dzień, bo sam o tym wspominał... Poza tym do naszej rozmowy przyłączył się jeszcze jeden kolega, który zaczął wyjeżdżać z sugestami:
- dlaczego nie zaprosisz jej na kawę tylko tak stoicie?
- dlaczego jeszcze nie dałeś jej kwiatka?
Na co 'mój' robił się czerwony i jakoś nieporadnie starał się wybrnął z sytuacji... Było mi przykro, więc w końcu sobie poszłam, a teraz między nami jest cisza...
Zastanawiam się dlaczego tak się zachował tego dnia - czy teraz mu głupio i się nie odzywa, czy nie widzi problemu, czy bierze mnie na przeczekanie i liczy, że ja pierwsza się odezwę, czy po prostu chciał, żebym się od niego odczepiła...?

Co myślę, że jest jeszcze ważne jeżeli chodzi o niego:
- to taki typ, że gra strasznego kozaka, ale tak naprawdę wydaje mi się, że nie za bardzo sobie radzi w kontaktach z kobietami; na co dzień pokazuje jaki jest odważny, przebojowy, ale jeżeli chodzi o nasze relacje to jest jakiś nieśmiały (?)...:
* nie zagadał pierwszy - to ja musiałam, potem poszło z górki
* nie poprosił o nr tel - ja mu pierwsza dałam
* nigdy nie powiedział do mnie po imieniu - natomiast w smsach używa zdrobnień
* nigdy nie powiedział mi komplementu - raz się zdarzyło, ale nie potrafił mi tego powiedzieć w oczy, tylko dopiero jak już odchodziłam...
* na propozycje spotkania, które wychodzą z mojej strony zazwyczaj słyszę: zobaczę czy dam radę, mam masę obowiązków... i zazwyczaj do takiego spotkania nie dochodzi, dopiero po pewnym czasie propozycja pojawia się, ale tym razem z jego strony (tak jakby mu się nie podobało, że to kobieta pierwsza zaprasza go na randkę)
* nawet jeżeli to on wychodzi z propozycją spotkania to jest to na zasadzie: jeżeli znajdę czas, jeżeli nie dziś to jutro... dopiero jak wkurzę się i powiem: albo dziś, albo wcale - to podkula ogon, zaczyna nade mną skakać i przychodzi...
- lubi opowiadać o swoich koleżankach, pokazywać jakie to ma powodzenie i obserwować jaka będzie moja reakcja...
- uważam, że to wrażliwy facet, który za wszelką cenę chce to ukryć i pokazać jaki z niego twardziel...

znajomi twierdzą, że on tylko gra takiego chojraka, a naprawdę jest nieśmiały w relacjach damsko-męskich...
a ja go w ogóle nie rozumiem...

mam typowo kobiecy umysł + mało doświadczenia = proszę o pomoc w rozgryzieniu go...
jankaaa89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-09, 20:00   #2
anusska89
Raczkowanie
 
Avatar anusska89
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 111
Dot.: Nie potrafię go zrozumieć...

Moim zdaniem to powinnaś troszkę wystopować teraz, zrobiłaś pierwszy krok, dałaś mu numer, proponowałaś spotkania, a on nie wydaje się być tak mocno zainteresowany jak Ty. Powinnaś się teraz wycofać i zobaczyć czy od niego wyjdzie jakiś krok. Jeśli tak to super, jeśli nie to odpuść sobie tego Pana. Najgorsze co może być to dziewczyna narzucająca się, poważnie, pamiętaj o tym.
Powodzenia !
__________________
''Są ludzie, z którymi od pierwszej chwili znajdujesz wspólny język. A potem bez względu na upływ czasu, dzielące was kilometry albo dni milczenia wystarczy, jedno spojrzenie i znów rozumiecie się bez słów.''
— Mia


anusska89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-09, 20:18   #3
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: Nie potrafię go zrozumieć...

Wykonalas już naprawde bardzo dużo kroków. Poza tym pomyśl, że nawet jakby Ci się jakos udało zagonić go do związku to on dalej miałby tak mało czasu. Więc pewnie wszystko wyglądaloby podobnie jak teraz, tylko Ty byłasbyś dużo bardziej sfrustrowana, bo skoro jest Twoim facetem to powinien mieć czas. Skoro pracuje całe weekendy po 12-13 godzin i jeszcze ma uczelnię i treningi, to chyba fakatycznie nie ma czasu teraz na związek, a na pewno nie na taki, który by Cię na ten moment satysfakcjonował.
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-09, 20:22   #4
Julcia1122
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 6
Dot.: Nie potrafię go zrozumieć...

Hmm, sądzę, że zachowuje się dość dziwnie, a zarazem dziecinnie... No bo sądząc po jego początkowym zachowaniu wnioskuję, że "wpadłaś mu w oko", chłopak jest nieśmiały, może nie ma doświadczenia czy coś... Wg mnie zrobiłaś duuuużo proponując mu spotkania itp, ale mnie osobiście wkurzają faceci którzy są niezdecydowani (nie wiem jak Ciebie ), chociaż patrząc na tę sytuację "z boku" to wygląda jakbyś Ty o niego zabiegała a nie on o Ciebie! Sądzę, że powinnaś dać mu troszkę czasu, żeby zaczął działać i mógł się wykazać, bo jeśli zawsze będzie czekał, aż Ty wykażesz inicjatywę to... Powiem tak, jeśli mu naprawdę na Tobie zależy to się odezwie i przeprosi za ten fatalny Dzień Kobiet, a jeśli nie to po prostu musisz pomyśleć, że to na pewno nie TEN JEDYNY i dać sobie spokój Życzę powodzenia i daj znać jak się to wszystko układa, bądź też nie :P
Julcia1122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-09, 21:18   #5
angiee0902
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 389
Dot.: Nie potrafię go zrozumieć...

Nabierz lepiej dystansu. Moze mu sie podobasz itp., ale nie możesz bez przerwy inicjować. Daj mu sie wykazać. Ale nie przez odcięcie, milczenie i tryb zimnej suki, tylko bądź miła, otwarta, ale nic nie proponuj. Inaczej go zmylisz i sam sie pogubi, a przez to ncizego się nie dowiesz.
angiee0902 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-09 22:18:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:30.