Poród bez nacinania - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Wirtualna Redakcja > Artykuły i newsy

Notka

Artykuły i newsy Dyskusje o artykułach i newsach zamieszczanych na naszym portalu.

 
 
Narzędzia
Stary 2012-08-29, 12:37   #31
indigochild
Raczkowanie
 
Avatar indigochild
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 38
Dot.: Poród bez nacinania

Trochę demonicznie tu wszystko przedstawiono w artykule. Ja po nacięciu krocza nie mam żadnych problemów, które tu wymieniono! I nie miałam. Rodziłam ponad rok temu i praktycznie po 2 tygodniach nie czułam różnicy. Ja rozumiem, że kobiety boją się porodu i bólu, bo sama bałam się panicznie. I sama też ćwiczyłam mięśnie Kegla etc. Ale poród boli, czy tego chcemy czy nie. I osobiście uważam, że nacięcie jest lepsze niż pęknięcie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Kto nagle chciałby być zaskoczony w trakcie porodu pęknięciem krocza-przecież to dodatkowy stres. A mojej znajomej pękło prawie na pół pośladka- i to był dopiero ból przy gojeniu się.
indigochild jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-29, 13:54   #32
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Poród bez nacinania

jak można woleć CC od nacięcia krocza? O_o wolisz mieć otwartą jamę brzuszną, trzy warstwy szwów i nie móc przez miesiąc wziąć dziecka na ręce?
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-30, 09:51   #33
mariome
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 30
Dot.: Poród bez nacinania

Noo, ja też tak uważam- że cesarka to jest ostateczność. To nie jest zwykły zabieg, moja kuzynka miała cesarkę 3 dni temu i jest zrozpaczona tym faktem, bo nawet z łóżka jest się jej ciężko podnieść do dziecka:/
mariome jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-30, 09:57   #34
Mother Hedgehog
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 892
Dot.: Poród bez nacinania

Poczytaj wątek o cc i zobaczysz, że kobiety potrafiły po kilku dniach brać dziecko na ręce. Ja bym wolała cc niż arbuza między nogami, tym bardziej, przy moim biodrze w średnim stanie.
Mother Hedgehog jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-30, 15:55   #35
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez indigochild Pokaż wiadomość
Trochę demonicznie tu wszystko przedstawiono w artykule. Ja po nacięciu krocza nie mam żadnych problemów, które tu wymieniono! I nie miałam. Rodziłam ponad rok temu i praktycznie po 2 tygodniach nie czułam różnicy. Ja rozumiem, że kobiety boją się porodu i bólu, bo sama bałam się panicznie. I sama też ćwiczyłam mięśnie Kegla etc. Ale poród boli, czy tego chcemy czy nie. I osobiście uważam, że nacięcie jest lepsze niż pęknięcie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Kto nagle chciałby być zaskoczony w trakcie porodu pęknięciem krocza-przecież to dodatkowy stres. A mojej znajomej pękło prawie na pół pośladka- i to był dopiero ból przy gojeniu się.

Ale chyba najlepiej w ogóle nie być ani naciętą, ani nie pęknąć, bo wtedy nie ma żadnego bólu a w większości przypadków jest to możliwe, sama jestem tego żywym przykładem dwukrotnym nawet jeżeli nacięcie jest NIEZBĘDNE to trudno, czasem i tak bywa, nie ma co się bez sensu upierać właśnie po to, żeby nie pęknąć do połowy pośladka, ale po co cierpieć bez sensu nawet 2 tygodnie jeżeli w konkretnym przypadku nacięcie nie jest niezbędne i nie potrzeba go wcale??? szkoda, naprawdę wielka szkoda, że większości położnych po prostu nie chce się odebrać porodu porządnie, zapewniając rodzącej ochronę krocza, bo nie tylko dziecko jest ważne w trakcie porodu - kobieta też, bo nikt mi nie powie, że mając jakieś blizny na kroczu można czuć się potem komfortowo - i w sferze, że tak powiem fizycznej (w sensie dolegliwości, bólu, braku komfortu) i w sferze łóżkowej. Naprawdę pora zerwać z nieprawidłowym myśleniem, że każda kobieta MUSI podczas porodu pęknąć albo być nacięta, bo to nieprawda!!! Oczywiście, że lepsze jest kontrolowane nacięcie ale tylko wtedy, jeżeli widać, że krocze zaczyna pękać mocno, w sposób niekontrolowany, a nie rutynowo, każdą, z taśmy, czy trzeba czy nie trzeba... jeżeli nacięcia wymaga maksymalnie 10-20% kobiet wg zaleceń WHO, to dlaczego w Polsce statystyka epizjotomii w chyba większości szpitali waha się na poziomie 99%????

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2012-08-30 o 15:58
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-31, 09:55   #36
Wiktusiaczek
Zadomowienie
 
Avatar Wiktusiaczek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 402
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
jak można woleć CC od nacięcia krocza? O_o wolisz mieć otwartą jamę brzuszną, trzy warstwy szwów i nie móc przez miesiąc wziąć dziecka na ręce?
Wolę mieć otwartą jamę brzuszną, niż znosić ból podczas porodu i liczę na to, że jeśli kiedykolwiek zajdę w ciążę i urodzę dziecko przez cc to przy pomocy Męża i rodziny dam sobie jakoś na początku radę.

Cytat:
Napisane przez SzmaragdowyKotek Pokaż wiadomość
Ale chyba najlepiej w ogóle nie być ani naciętą, ani nie pęknąć, bo wtedy nie ma żadnego bólu a w większości przypadków jest to możliwe, sama jestem tego żywym przykładem dwukrotnym nawet jeżeli nacięcie jest NIEZBĘDNE to trudno, czasem i tak bywa, nie ma co się bez sensu upierać właśnie po to, żeby nie pęknąć do połowy pośladka, ale po co cierpieć bez sensu nawet 2 tygodnie jeżeli w konkretnym przypadku nacięcie nie jest niezbędne i nie potrzeba go wcale??? szkoda, naprawdę wielka szkoda, że większości położnych po prostu nie chce się odebrać porodu porządnie, zapewniając rodzącej ochronę krocza, bo nie tylko dziecko jest ważne w trakcie porodu - kobieta też, bo nikt mi nie powie, że mając jakieś blizny na kroczu można czuć się potem komfortowo - i w sferze, że tak powiem fizycznej (w sensie dolegliwości, bólu, braku komfortu) i w sferze łóżkowej. Naprawdę pora zerwać z nieprawidłowym myśleniem, że każda kobieta MUSI podczas porodu pęknąć albo być nacięta, bo to nieprawda!!! Oczywiście, że lepsze jest kontrolowane nacięcie ale tylko wtedy, jeżeli widać, że krocze zaczyna pękać mocno, w sposób niekontrolowany, a nie rutynowo, każdą, z taśmy, czy trzeba czy nie trzeba... jeżeli nacięcia wymaga maksymalnie 10-20% kobiet wg zaleceń WHO, to dlaczego w Polsce statystyka epizjotomii w chyba większości szpitali waha się na poziomie 99%????

Najlepszy i najbardziej mądry post na temat nacinania jaki ostatnio przeczytałam!
Wiktusiaczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-31, 10:14   #37
indigochild
Raczkowanie
 
Avatar indigochild
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 38
Dot.: Poród bez nacinania

Niestety w Polsce tak to wszystko wygląda. Jesteśmy na samym końcu, jeżeli chodzi o wsparcie dla kobiet w ciąży i młodych mam. Służba zdrowia kuleje, a nawet bym rzekła, że się czołga i dogorywa. A to się odbija na kobietach, na tym jak wygląda poród i chociażby na kwestii szczepień dla dzieci. Sytuacja sprawia, że kobiety będą się bały rodzić. Ja sama mimo że urodziłam już raz naturalnie i byłam cięta, boję się następnego porodu - bo nie jest to nic przyjemnego.
indigochild jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-01, 20:56   #38
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez indigochild Pokaż wiadomość
Niestety w Polsce tak to wszystko wygląda. Jesteśmy na samym końcu, jeżeli chodzi o wsparcie dla kobiet w ciąży i młodych mam. Służba zdrowia kuleje, a nawet bym rzekła, że się czołga i dogorywa. A to się odbija na kobietach, na tym jak wygląda poród i chociażby na kwestii szczepień dla dzieci. Sytuacja sprawia, że kobiety będą się bały rodzić. Ja sama mimo że urodziłam już raz naturalnie i byłam cięta, boję się następnego porodu - bo nie jest to nic przyjemnego.
No niestety, zgadzam się w kwestii służby zdrowia...ale ja muszę z ręką na sercu powiedzieć, że na drugi poród to czekałam jak na karnawał właśnie dlatego, że wiedziałam co mnie czeka przed pierwszym porodem najbardziej bałam się włąsnie tego, że będę miała jakieś problemy, które będą wynikiem porodu (przede wszystkim złe gojenie krocza, gdybym musiała być nacięta, bo na mnie wsyztsko fatalnie się goi i zostawia blizny... ja mam blizny na rękach na 3 lata!!! od dotknięcia piekarnika czy żelazka...), a nie porodu jako takiego. Zawsze można wziąć znieczulenie, wiec naprawdę nie ma czego się bać przy drugim porodzie było gorzej, bo urodziłam w 2,5 godziny, w tym w domu godzinę (zanim się wygrzebałam do szpitala), a w szpitalu 1,5 godziny i wszystko szło tak szybko, że nie zdążyli mi dac żadnego znieczulenia, więc rodziłam totalnie na żywca ale przez 1,5 godziny nawet nie zdążyłam się porządnie zmęczyć, a jak się dowiedziałam, że moje ponad czterokilogramowe dziecko nie uczyniło w moim kroczu żadnych spustoszeń, to już w ogóle luz zresztą rodziłam też totalnie wyluzowana, bo spodziewałam się, ze będzie gdzieś ok. 3700-3800g, a tu się dopiero po wszystkim okazało, że to taki klops ale naprawdę, siedzenie po turecku zaraz po porodzie - bezcenne! oczywiście nigdy, po prostu nigdy nie ma gwarancji, że nacięcie nie będzie konieczne, bo nawet w trakcie porodu może się okazać że dziecko np. jest samo w sobie duże, a do tego wychodzi jeszcze z rączką przy buzi, ale każde ćwiczenie rozciągające, wzmacniające i uelastyczniające krocze zmniejsza nam szansę na nacięcie. Ja kupując epi-no wyszłam z założenia, że nawet gdyby musieli mnie ciąć, to wolę mieć np. 2 szwy niż 5, a nacięcie na 1 cm, a nie 3cm. I robiłam wszystko, żeby własnie tak było. Najbardziej się cieszę, że już dwa razy zmarnowała się moja wypasiona poduszka z dziurką do siadania po nacinaniu krocza leży sobie dziewicza, nienaruszona chciałam ją dać jakiejś koleżance, ale skubane przejęły się ćwiczeniami i co która urodzi, to też bez nacięcia i pęknięcia już cztery nie chciały mojej poduszki nawet za darmo!

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2012-09-01 o 20:58
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-01, 21:33   #39
Krusiak
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Szczecin/Z.Góra/Kołobrzeg
Wiadomości: 3 217
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez mariome Pokaż wiadomość
Noo, ja też tak uważam- że cesarka to jest ostateczność. To nie jest zwykły zabieg, moja kuzynka miała cesarkę 3 dni temu i jest zrozpaczona tym faktem, bo nawet z łóżka jest się jej ciężko podnieść do dziecka:/
Wybacz ale przezylam 2x CC (urodzilam syna 11,40 rano a o 19 sama wstawalam z lozka) Powiem Ci tylko tyle ze tylko szwy delikatnie ciagna (ja mialam CC OD PEPKA W DOL TO DOPIERO POWINNO BOLEC A NIE BOLALO) a wiesz dlaczego? Bo dostajesz taki wspanialy srodek przy zabiegu i jego nazwa jest na literke M i jestes tomna (no moze troche gadatliwa) ale przez najblizsze pare dni nic nie czujesz

ps mialam w szpitalu takie "agentki" ktore lubia jak sie nad nimi rozczula to pielegniarki sie z nich smialy bo one do meza AŁA AŁA nic nie moge on do niej MOJE BIEDNE KOTUSIE a jak poszedl to smyk na plotki (wrecz biegiem) do sali obok ;-) a przy mezu ruszyc sie nie mogla-basen jej podawal
Krusiak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-01, 22:16   #40
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Ależ każdy inaczej przechodzi i poród sn i cc! Są kobiety, które błyskawicznie rodzą sn i nie mają żadnych problemów (jak ja, a są takie, które chwalą sobie cesarkę. Moja przyjaciółka z kolei rodziła jedno dziecko sn, a z drugim miała cc i powiedziała mi, że cc to była masakra, do siebie dochodziła dosłownie miesiącami. Druga natomiast, tak jak Ty, nie miała po cc żadnych problemów. Ja tam uważam, że każda z nas sama powinna o tym decydować. Na pewno jednak, jest to bezsporne, po cc trzeba bardziej i dłużej na siebie uważać - nie dźwigać, ćwiczyć można później niż po porodzie sn itp. Ale jak kto woli ja tam wolałam śmigac na plotki czy gdziekolwiek indziej ani bez dziury z brzuchu ani bez rany w kroczu - tak ogólnie w jednym kawałku

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2012-09-01 o 22:17
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-01, 22:51   #41
Krusiak
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Szczecin/Z.Góra/Kołobrzeg
Wiadomości: 3 217
Dot.: Poród bez nacinania

Nie zrozumialas ;-) Po cc w 90% ba nawet 95% szpitali daja morfine ;-) po tym nie ma mozliwosci abys cos czula ;-) wiem ze sa rozne progi bolu (ja jestem panikara na maxa i boli mnie wszystko a po morfinie masz zablowowane to odczuwanie ;-)
Krusiak jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-02, 13:02   #42
MonikaFaustyna
Zakorzenienie
 
Avatar MonikaFaustyna
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 7 145
Dot.: Poród bez nacinania

Ja rodziłam sn... no może nie do końca, bo brałam znieczulenie w kręgosłup. W Holandii niechętnie nacinają krocze, co mnie ucieszyło. Troszkę pękłam, zostałam zszyta i tyle. Nic mi się nie babrało, w sumie kilka godzin po porodzie byłam już mobilna, ale przyszła pani pielęgniarka, której zadaniem było mnie umyć i w ogóle zaprowadzić pod prysznic i odprowadzić do łóżka. Opiekę miałam super, pielęgniarkę na każde zawołanie, która przychodziła bez fochów z uśmiechem na ustach. Do tego ciągle się mnie pytano o samopoczucie i tłumaczono wszystko co chciałam wiedzieć. Prócz tego pokazywały mi jak się przebiera dziecko, przewija, kąpie, jaka jest odpowiednia technika karmienia piersią itd. Jeśli czegoś nie wiedziałam do końca, miałam po nie dzwonić i pytać. Nawet po wyjściu ze szpitala dostałam nr do poradni laktacyjnej jakby co. No i... przez 3 dni na 3 godziny miałam pielęgniarkę, która do mnie przychodziła, badała mnie i małą, robiła mi herbatę, jedzenie i sprzątała.
MonikaFaustyna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-02, 13:38   #43
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez Krusiak Pokaż wiadomość
Nie zrozumialas ;-) Po cc w 90% ba nawet 95% szpitali daja morfine ;-) po tym nie ma mozliwosci abys cos czula ;-) wiem ze sa rozne progi bolu (ja jestem panikara na maxa i boli mnie wszystko a po morfinie masz zablowowane to odczuwanie ;-)
Doskonale zrozumiałam mówię tylko o tym, że rana na brzuchu nie zrośnie się bez śladu i bez późniejszych konsekwencji w ciągu tych kilku dni, kiedy jesteś w szpitalu i dostajesz morfinę. Ja mówię o tym, co jest później, w domu. Trzeba na siebie uważać, nie uciskać rany, nie dźwigać dłużej, niż po porodzie siłami natury itp. No naprawdę nie porównujmy w ogóle dziury w brzuchu do porodu sn, kiedy nie pękłaś i Cię nie cięli, bo wtedy mobilna jesteś nie po 8 godzinach tylko od razu i nie wymagasz nawet paracetamolu, nie mówiąc już o morfinie u nas na wątku z kolei dziewczyny po cesarce baaardzo ciężko się zbierały, po wielu dniach pisały, że płaczą z bólu, przy kichnięciu zwłaszcza, niektóre wstać nie mogły nawet na drugi dzień, więc jak pisałam, jest to sprawa indywidualna. Naprawdę, ja rozumiem, że niektóre kobiety wolą rodzić cc niż sn, ale nie dam sobie wmówić, że jakakolwiek rana - czy na ręce, czy na nodze, czy na kroczu, czy na brzuchu nie wymaga pielęgnacji i nie ogranicza w żadnym stopniu jak ktoś ma taki próg bólu, że dziesięciocentymetrowa dziura w ciele nie robi na nim wrażenia, to dla mnie jest terminatorem, ale ja nie jestem, więc wolę rodzić sn, zresztą jak ktoś jest terminatorem, to po co mu w takim razie morfina? to nie lepiej rodzić w takim razie sn z normalnym znieczuleniem i potem od razu biegać i jeść normalnie, a nie jakieś kleiki??? gdybym miała 10cm ranę nawet na ręku, to ona się nie zagoi w dwa dni i po prostu trzeba na to miejsce uważać przez dłuższy czas, chociażby po to, żeby go nie urażać. Jak urodzisz sn, a przed porodem ćwiczyłaś, nie pękłaś i nie cięli Cię, to od razu po porodzie przechodzisz na własnych nogach na łóżko, po 2 godzinach koniecznego leżenia ze względu na mozliwość krwotoku bez względu na to, jak rodziłaś idziesz sobie pod prysznic, a potem siadasz wygodnie po turecku na łóżku i karmisz dziecko, jedyna pielęgnacja, jaką stosujesz ogranicza się do zmiany podkładów i podmywania krocza, czyli tego, co robią kobiety zarówno po cesarce jak i porodzie naturalnym. Ja tam ogólnie wolę być w jednym kawałku i nie mieć rany nigdzie - ani na kroczu, ani na brzuchu a poród jako sam poród również nie musi boleć, bo to nie średniowiecze, ale to oczywiście tylko moje zdanie

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2012-09-02 o 13:51
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-05, 08:15   #44
Pasikonikowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1
Dot.: Poród bez nacinania

Nie zgodzę się z informacją z artykułu dot. uprawiania sportu. Niestety w wielu przypadkach intensywne uprawianie sportu przed ciążą (rower, pływanie) oraz mniej intensywne w trakcie (pływanie) powoduje że krocze robi się tak twarde i nie elastyczne, że nie ma innej możliwości niż nacięcie , pęknięcie byłoby zbyt rozległe.
Pasikonikowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-05, 17:56   #45
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez Pasikonikowa Pokaż wiadomość
Nie zgodzę się z informacją z artykułu dot. uprawiania sportu. Niestety w wielu przypadkach intensywne uprawianie sportu przed ciążą (rower, pływanie) oraz mniej intensywne w trakcie (pływanie) powoduje że krocze robi się tak twarde i nie elastyczne, że nie ma innej możliwości niż nacięcie , pęknięcie byłoby zbyt rozległe.
Tak, z tego co słyszałam, to tak jest rzeczywiście, ale to dotyczy raczej sportu takiego prawie wyczynowego, a nie aerobiku raz w tygodniu
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-10, 10:43   #46
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez grassy86 Pokaż wiadomość
Nie podoba mi się takie piętnowanie nacinania. OK, lepiej jest nie nacinać oczywiście ale, chyba każdy powinien wiedzieć, że są sytuacje w których nacinanie jest niezbędne i (co tu dużo mówić) lepsze niż pęknięcie do samego ty...ka.

Pewnie, że są takie sytuacje....Ale jest to właśnie znikomy procent wszystkich zabiegów, jakie są wykonywane w Polsce!

Cytat:
Napisane przez SzmaragdowyKotek Pokaż wiadomość
Ale ja dokładnie o tym mówię czasem jest to konieczne, ale wg WHO w ok. 10% przypadków, a nie 99%, jak ma to miejsce w polskich szpitalach. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi inaczej. Po prostu jestem przeciwna RUTYNOWEMU nacinaniu bez względu na to czy jest to potrzebne, czy nie. A w większości przypadków jest ono zupełnie niepotrzebne, co można stwierdzić porównując chociażby statystyki ilości epizjotomii w Polsce i innych krajach. Jeżelki WHO mówi o tym, że nacięcia potrzebuje mniej więcej co 10 kobieta, to dlaczego u nas tnie się prawie wszystkie??? A elastyczne, rozćwiczone krocze na pewno w porodzie nie przeszkodzi może raczej tylko pomóc
Zgadzam się kotku z Tobą w całej rozciągłości! O baloniku epi-no też myślałam, ale w końcu nie zdecydowałam się na niego. Na krótki czas przed porodem masowałam krocze z uzyciem olejku ze słodkich migdałów i pszenicy, łykałam wiesiołek w kapsułkach, a poza tym przez całą ciążę ćwiczyłam mięśnie kegla (podkreślali to i na szkole rodzenia i już na sali poporodowej, jakie to ważne!!!!), i regularnie gimnastykowałam się-ćwiczenia dla kobiet w ciąży. M.in wśród tych ćwiczeń dla ciężarnych były też takie, które ogólnie pozwalały rozciągnąć i uelastycznić krocze i pachwiny...
Również zalerzało mi na porodzie bez nacinania, co miałam prawie zagwarantowane, jako że w Irlandii, gdzie rodziłam, nie nacina się rutynowo. Niestety, sama leciutko pękłam podczas wychodzenia główki...Położna powiedziała, że to dlatego, iż Mała szła z rączką przy główce...Szwy były tylko kosmetyczne, ciągnięcia prawie nie czułam, a jeśli chodzi o sprawy fizjologiczne-tym bardziej zero dyskomfortu jeszcze tego samego dnia A tego, nie ukrywam , z opowieści co poniektórych koleżanek bałam się najbardziej!

Dodam, że rodziłam w pozycji na klęcząco, tzn pupa i biodra w górze- wypiete w stronę położnych , a podparta łokciami. Co ważne, pozycję mogłam wybierać dowolną w każdej fazie porodu, położne kazały mi podążać za tym, co dyktuje mi ciało...Bardzo podobało mi się takie podejście, bo za nic nie chciałam rodzić na plecach!

Cytat:
Napisane przez lineczka8631 Pokaż wiadomość
ja nie widze nic zlego w nacinaniu
Ja również nie widzę nic złego w nacinaniu, ale do momentu, gdy to nacinanie zmienia się w rutynowe...

Edytowane przez ewelajna25
Czas edycji: 2012-09-10 o 11:26
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-10, 15:33   #47
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Ja też mogłam rodzić w każdej pozycji, chciałam rodzić tak, jak Ty, z pupą w górze, ale nie miałam siły i w końcu urodziłam tak jak pierwsze - na boku najważniejsze, że krocze miało się gdzie rozciągać, a to gdzie pupa, to już sprawa drugorzędna podziwiam, że miałaś siłę klęczeć, ja nie dałam rady nawet z oparciem najwygodniej było mi na boku
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-10, 15:54   #48
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez SzmaragdowyKotek Pokaż wiadomość
Ja też mogłam rodzić w każdej pozycji, chciałam rodzić tak, jak Ty, z pupą w górze, ale nie miałam siły i w końcu urodziłam tak jak pierwsze - na boku najważniejsze, że krocze miało się gdzie rozciągać, a to gdzie pupa, to już sprawa drugorzędna podziwiam, że miałaś siłę klęczeć, ja nie dałam rady nawet z oparciem najwygodniej było mi na boku
Co do pupy, to miałam na myśli tylko tyle, że w przeciwieństwie do wielu polskich położnych o "tradycyjnym" podejściu do porodu i pozycji, położne które odbierały mój poród, kierowały się nie swoją wygodą i komfortem odbierania porodu, ale tylko i wyłączniem wygodą i komfortem kobiety rodzącej Ważne było tylko to, jak mi jest w danej pozycji!

A co do przebiegu porodu, to instynktownie przez cały czas trwanai porodu (licząc od rozpoczęcia bolesnych skurczy) wybierałam tą właśnie pozycję- na kleczkach! Klękałam przy łóżku, przy krzesle opierając się o nogi męża i już potem na łózku na sali porodowej...Próbowałam jeszcze innych wertykalnych wariantów, ale w tym było mi zdecydowanie najwygodniej, a np.w kucki czułam zbyt silne parcie!

A miałam siłę tak rodzić, bo tak chciałam od samego początku ciąży i tak czułam, a przy okazji ćwiczyłam przed i w trakcie ciąży więc mięśnie też były wyćwiczone...Tym samym obalam mit, że uprawianie- rekreacyjne-sportu-powoduje że krocze jest nieelastyczne. W moim przypadku to się nie sprawdziło, a wręcz przeciwnie!
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-16, 02:59   #49
misiakpysiak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 21
Dot.: Poród bez nacinania

Trochę off topikowo, ale jak czytam wasze wypowiedzi to mi się słabo robi. Jestem w 23 tyg ciąży i o niczym tak nie myślę jak o porodzie, którego boję się koszmarnie(!). Z tego co wyczytałam to poród wydaje się być najgorszym przeżyciem, podczas którego kobiety traktowane są przedmiotowo, niczym zwykłe "samice". Mam wrażenie, że jak pójdę na porodówkę to zostanę "zgwałcona". Każdy lekarz łapówkarz, który i tak ma pacjentki w du** a położne to bezduszne baby. Cud, że polski NFZ nie każe nam rodzić w polu pomiędzy kartoflami, takie to zacofane.

A co do sn i cc to bywa różnie. Jedna moja siostra rodziła sn, ponacinali ją tak, że dziś 12 lat po porodzie ma zalecaną plastykę pochwy. Druga miała cc (dziecko ponad 5kg) po którym chorowała. Dziecko po 3 dniach było w domu a ona w szpitalu z wysoką gorączką. Reguły nie ma.

Ja bym chyba wolała cc. Wiem, że to nie rozwiązanie, bo cc jest bardzo inwazyjnym zabiegiem, ale dla mnie osoby bardzo skrytej i prywatnej sam fakt, że ktoś będzie zaglądał w pochwę i wsadzał ręce tam jest bardzo poruszający (wiem, że to może się jeszcze zmienić, ale teraz czuję się pogwałcona).
__________________
Kocham psy
misiakpysiak jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-16, 14:17   #50
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez misiakpysiak Pokaż wiadomość
Trochę off topikowo, ale jak czytam wasze wypowiedzi to mi się słabo robi. Jestem w 23 tyg ciąży i o niczym tak nie myślę jak o porodzie, którego boję się koszmarnie(!). Z tego co wyczytałam to poród wydaje się być najgorszym przeżyciem, podczas którego kobiety traktowane są przedmiotowo, niczym zwykłe "samice". Mam wrażenie, że jak pójdę na porodówkę to zostanę "zgwałcona". Każdy lekarz łapówkarz, który i tak ma pacjentki w du** a położne to bezduszne baby. Cud, że polski NFZ nie każe nam rodzić w polu pomiędzy kartoflami, takie to zacofane.

A co do sn i cc to bywa różnie. Jedna moja siostra rodziła sn, ponacinali ją tak, że dziś 12 lat po porodzie ma zalecaną plastykę pochwy. Druga miała cc (dziecko ponad 5kg) po którym chorowała. Dziecko po 3 dniach było w domu a ona w szpitalu z wysoką gorączką. Reguły nie ma.

Ja bym chyba wolała cc. Wiem, że to nie rozwiązanie, bo cc jest bardzo inwazyjnym zabiegiem, ale dla mnie osoby bardzo skrytej i prywatnej sam fakt, że ktoś będzie zaglądał w pochwę i wsadzał ręce tam jest bardzo poruszający (wiem, że to może się jeszcze zmienić, ale teraz czuję się pogwałcona).
O,kurczę.... Nie myśl w ten sposób o porodzie, bo sama się nakręcisz, a pozytywne nastawienie do tego wydarzenia jest rzeczą niezwykle istotną! Nie zgadzam się do końca ze stwierdzeniem, że poród dzieje się w głowie, bo to wszystko rozgrywa się i w głwoie i w ciele...Poród boli, bo tak już jest, ale okres też boli, jednak nasze spychiczne nastawienei może sprawić, że będziemy odczuwać ten ból jako coś okropnego i nie do zniesienia lub jako zapowiedż, że za chwilę zakończy się okres oczekiwania na dziecko!

Powiem szczerze, że mimo wielu opisów porodu jakie czytałam lub usłyszałam od rodziny i znajomych, w których często były komenatrze, że poród jest okropny, ja nie mogłam się doczekac swojego. I owszem, bolało, a nawet cięzko było momentami wytrzymać, ale dałam radę i nastawiłam się do tego zadaniowo! W ogóle bardzo miło wspominam swój poród, połozne były sympatyczne i kazały słuchać głosu ciała, niczego nie narzucały lecz wspierały!

A najlepiej jest przygotować się do tego wydarzenia, dużo czytać o przebiegu porodu, żeby nic nas nie zaskoczyło, nauczyć się technik oddychania, pozycji możliwych, popracować nad kroczem (!), i wybrać taki szpital, o którym wiemy, że do rodzących podchodzi się z szacunkiem! Aha, obecność bliskiej i zaufanej osoby przy porodzie, obojętnie mąż, przyjaciółka siostra czy mama-to moim zdaniem przyspiesza poród i sprawia, że kobiecie rażniej

Edytowane przez ewelajna25
Czas edycji: 2012-09-16 o 14:29
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-16, 20:07   #51
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Ewelajna, zgadzam się z Tobą w 100%! ja czekałam na swój poród jak na karnawał! a na drugi to już w ogóle!: i też mam bardzo fajne wspomnienia. Myślę, że ten lęk przed porodem, to bardziej lęk przed nieznanym, niż nawet przed bólem, bo nie żyjemy w średniowieczu i mamy milion sposobów, żeby się znieczulić. Na pewno nie warto się nakręcać opowieściami z porodów tak samo, jak nie warto nakręcać się opowieściami o ciąży - każda ciąża, tak samo, jak każdy poród jest inna, więc nie ma co wyciągać średniej sama widzę po moich dwóch ciążach i dwóch porodach - były zupełnie inne!!

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2012-09-16 o 20:10
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-16, 22:06   #52
misiakpysiak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 21
Dot.: Poród bez nacinania

Każda z Was ma dużo racji. Niestety już za późno, już się nakręciłam i moja ciąża w większości polega na zastanawianiu się jaki będzie mój poród. Mam nadzieję, że jak zobaczę dziecko to się odmieni mój świato(porodo)pogląd i że w sekundę zapomnę o wszystkim.

Na dziecko nie mogę się też już doczekać , wiem też, że już nie jesteśmy w średniowieczu, ale niektóre oddziały szpitalne (tudzież obsługa) pamiętają głębokie czasy prl-u

A internet to chyba przekleństwo i zarazem dar wielu ciężarnych. Można wyczytać wiele ciekawych przydatnych info, ale można też popaść w paranoję
__________________
Kocham psy
misiakpysiak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-16, 22:35   #53
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
Dot.: Poród bez nacinania

Kotek, dzięki Dobrze wiedzieć, że mamy podobne zapatrywania w tym jakże gorącym temacie, jakim jest poród Na pewno jak piszesz każdy poród jest inny, tak samo jak każda ciąża no i potem dziecko A najważniejsze, że mamy z tego wydarzenia takie fajne wspomnienia!


Misiakpysiak, powiem Ci kochana, że ja osobiście czytałam wszystkie opisy poródów jak leci- i pozytywne i negatywne, i jakoś nie robiły one na mnie zbyt wielkiego wrażenia, tzn nie wkręcałam sobie, że jak ktoś mial ciężki poród, to na pewno ja też będę taki mieć! A mogłabym, bo moja mama bardzo żle wspomina własne porody, za każdym razem była nacinana etc Wiadomo, jak było pod tym względem kilkadziesiat lat temu...

Ale ja stwierdziłam, że mój poród na pewno będzie fajny, nawet jak będzie bolało, to co, przecież ma boleć haha

Oliwy do ognia dodaje fakt, ze rodziłam...bez znieczulenia. O ile liczyć za znieczulenie gaz rozweselający i maszynę tens...Gaz zresztą podano mi dopiero jak już trafiłam na porodówkę czyli na końcu...Z żelazną konsekwencją odmawiałam zaś dolarganu, bo wyczytałam, że żle wpływa na dziecko. Niemal się złamałam, jak mi po kilkanaście razy próbowano to świństwo wmusić, argumentując, że poród potrwa jeszcze wiele godzin...A tu pojawil się tylko mój mąż, bo samej żle mi było i pach! akcja ostro ruszyła na przód

No właśnie, wijąc się w skurczach miałam jeszcze siłę czytać książkę " W oczekiwaniu na dziecko" którą zabrałam ze sobą, żeby sobie odświerzać wiedzę w zakresie porodu...

No a jeśli nic Cię nie przekonuje, i dalej się boisz, to ja chętnie poszłabym za Ciebie urodzić, jakbym tylko mogła hihi A tak na serio, kilka godzin po porodzie żałowałam, że już po wszystkim, bo mimo bólu jest to jednak-moim zdaniem-niesamowite wydarzenie i cudowne przeżycie,a w fianle podają Ci Twoje wyczekane dziecko!
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-17, 14:48   #54
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Misiakpysiak - tu też zgodzę się z Ewelajną ja też dużo czytałam, bo lubię widzieć i być przygotowana teoretycznie, ale tak naprawdę to nie mamy bladego pojęcia, jak będzie wyglądał nasz poród nawet wtedy, jak już rodziłyśmy: ja pierwsze dziecko rodziłam 5 godzin i 20 min. z tego tak naprawdę bolesne było te ostatnie 20 minut, resztę określiłabym jako niezbyt przyjemną ale nie przekraczającą granicy bólu. Drugie dziecko rodziłam totalnie na żywca, bo urodziłam w 2,5 godziny, z tego zanim się wygrzebałam z domu do szpitala to już minęła godzina. W szpitalu spędziłam więc 1,5 godziny i wszystko toczyło się tak szybko, że nic mi nie mogli dać: tu już nie powiem, bolało mnie całe 1,5 godziny, ale przez taki czas nawet nie zdążysz się zmęczyć ja do tego wymiotowałam cały czas - oksytocyna powoduje taki skutek często, jak położna mnie zobaczyła taką wymiętoszoną, od razu [powiedziała, że będzie szybko!
Jeżeli masz możliwość rodzić w prywatnej klinice albo ze swoją położną to baaardzo polecam!
A z porodem to moim zdaniem jak z dentystą - idziemy do dentysty, bo chcemy mieć zdrowe zęby, wiemy, że idziemy bo musimy, że dziura się sama nie zaplombuje, że możemy wziąć znieczulenie albo potem coś przeciwbólowego i już - nie ma się co nakręcać. Tak samo z porodem - chcemy mieć dziecko, więc idziemy, rodzimy i mamy dziecko z dzieckiem to nawet łatwiej, bo samo wyjdzie, jak mu nie będziesz przeszkadzać po prostu trochę dłużej to trwa naprawdę się nie nakręcaj, raczej podejdź do tego z ciekawością
I przy pójściu do dentysty i przy porodzie histeryzowanie nic nie pomoże a jak to się mówi strach ma wielkie oczy, więc nastawisz się tylko na jakiś horror - zupełnie niepotrzebnie. Zadbaj o to, o co możesz - o swoją położną, która będzie chronić Ci krocze, o życzliwą osobę obok, o miłą atmosferę, o krocze w czasie ciąży, żebyś nie pękła i żeby nie musieli Cię nacinać. Zadbaj o to, na co masz wpływ - na resztę nie masz żadnego, więc nie ma się co stresować, bo nawet nie wiesz czym, bo nikt tego nie wie, jak będzie przebiegał Twój poród ja gdybym wiedziała, że moje dziecko waży prawie 4200g nie wiem, czy urodziłabym je bez nacięcia i pęknięcia, a tak to nastawiona na max. 3800g rodziłam sobie spokojnie, bez stresu i nie pękłam ani mnie nie nacinali

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2012-09-17 o 14:57
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-18, 15:50   #55
gosix2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 6
Dot.: Poród bez nacinania

to chyba najlepsza opcja
gosix2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 13:58   #56
Alisiatko
Raczkowanie
 
Avatar Alisiatko
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 64
Dot.: Poród bez nacinania

Powiem tak: podczas porodu złapałam położną za fraki (oczywiście tego nie zrobiłam, bo parłam w kuckach, ale jakbym mogła, to bym złapała ) i błagalnym tonem wyskomlałam "a nie może mnie pani naciąć i po prostu ją jakoś wyciągnąć?!"
Co do nietrzymania moczu, bo gdzieś mi się tu coś takiego obiło o oczy, u mnie nie ma takiego problemu, hemoroidów też brak
__________________
Alisiatko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 21:46   #57
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
Dot.: Poród bez nacinania

Cytat:
Napisane przez Alisiatko Pokaż wiadomość
Powiem tak: podczas porodu złapałam położną za fraki (oczywiście tego nie zrobiłam, bo parłam w kuckach, ale jakbym mogła, to bym złapała ) i błagalnym tonem wyskomlałam "a nie może mnie pani naciąć i po prostu ją jakoś wyciągnąć?!"
Co do nietrzymania moczu, bo gdzieś mi się tu coś takiego obiło o oczy, u mnie nie ma takiego problemu, hemoroidów też brak
Może to kwestia wielkości dziecka? Oczywiście elastyczność krocza i silne mięśnie też są ważne, ale być może tracą na znaczeniu jeśli dziecko swoje waży? Moja Mała to była kruszyna, więc jakoś parcie miło wspominam, nie kojaże w ogóle z bólem, w przeciwieństwie do skurczów rozwierających, bo to był hardcore

W ogóle czasem się zastanawiam, czy tak samo miło wspominałabym parcie i czy też tak łatwo by mi poszło, gdyby moja córka wazyła na starcie powiedzmy 4kg ?!
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-08, 15:53   #58
SzmaragdowyKotek
Wtajemniczenie
 
Avatar SzmaragdowyKotek
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
Dot.: Poród bez nacinania

Ewelajna, to chyba nie ma znaczenia mój drugi syn na starcie ważył prawie 4200, ale parcie to był hardcore w przypadku i starszego i młodszego przy starszym miałam znieczulenie, więc chociaż poród dłuższy (5 godz. rozwierające, 20 min. parte), to rozwierające były do zaakceptowania - bardziej bym to określiła, że nieprzyjemne, niż bolesne, przy partych myślałam, że zejdę mimo znieczulenia, prawie traciłam przytomność. Przy młodszym - rodziłam tak szybko, że nie zdążyli mi dać znieczulenia, a skurcze rozwierające i parte tak samo masakryczne tylko tyle, że 1 godz. zbierałam się do szpitala z domu, potem 50 minut rozwieraniowego hardcore'u w szpitalu, a potem 40 min. parcia bolącego jak diabli, bo taki klops wielki musiał się odpowiednio ustawić i nie spieszyło mu się z wychodzeniem musiałam się nieźle namachać, żeby go zepchnąć niżej i wypchnąć, bo nie chciał skubany wyleźć podsumowując: nie widziałam różnicy w bólu przy partych - czy rodziłam niecałe 3,5 kg czy prawie 4200

Edytowane przez SzmaragdowyKotek
Czas edycji: 2013-04-08 o 16:07
SzmaragdowyKotek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-01, 13:21   #59
planetgirl
Zadomowienie
 
Avatar planetgirl
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Inowrocław
Wiadomości: 1 238
Dot.: Poród bez nacinania

A ja od jakiegoś 4 miesiąca poprosiłam męża o masaż tzn smarował mi krocze oliwką i stopniowo z dnia na dzień rozciągał mi je w strone odbytu kciukiem ( taka rada była w jednym z gazet dla przyszłych mam). Nie nacinali mnie, leciutko pękło mi tam bo parłam kiedy położna mi akurat zabroniła

Dziewczyny rodźcie naturalnie, jak nie ma potrzeby cc to nie wybierajcie tego, u mnie kilka kobiet w rodzinie same rodziły w domu, wtedy nie było czegoś takiego jak wybór sobie porodu, to jest natura, tak stworzył nas Bóg i każda z nas sobie z tym poradzi, tym bardziej, że jak już maluszek wyskoczy to cały ból mija
planetgirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 16:36   #60
izkaa84
Raczkowanie
 
Avatar izkaa84
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 162
Dot.: Poród bez nacinania

Wiele kobiet rodzi naturalnie bez cesarskiego cięcia, organizm szybciej się regeneruje i powraca do swojej pierwotnej funkcji.
Ja także wybrałam tą metodę i nie żałuję. A co sądzicie o porodzie w wodzie, zdala od szpitala w rodzinnej, kameralnej atmosferze?
__________________
"Wyleczyć można tylko tego, kto chce być zdrowy" - mój blog: skuteczneodzywianie.pl. Zobacz w jaki sposób udało mi się osiągnąć wymarzoną sylwetkę
izkaa84 jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Artykuły i newsy


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-15 17:36:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:34.