2012-08-29, 12:37 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 38
|
Dot.: Poród bez nacinania
Trochę demonicznie tu wszystko przedstawiono w artykule. Ja po nacięciu krocza nie mam żadnych problemów, które tu wymieniono! I nie miałam. Rodziłam ponad rok temu i praktycznie po 2 tygodniach nie czułam różnicy. Ja rozumiem, że kobiety boją się porodu i bólu, bo sama bałam się panicznie. I sama też ćwiczyłam mięśnie Kegla etc. Ale poród boli, czy tego chcemy czy nie. I osobiście uważam, że nacięcie jest lepsze niż pęknięcie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Kto nagle chciałby być zaskoczony w trakcie porodu pęknięciem krocza-przecież to dodatkowy stres. A mojej znajomej pękło prawie na pół pośladka- i to był dopiero ból przy gojeniu się.
|
2012-08-29, 13:54 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Poród bez nacinania
jak można woleć CC od nacięcia krocza? O_o wolisz mieć otwartą jamę brzuszną, trzy warstwy szwów i nie móc przez miesiąc wziąć dziecka na ręce?
|
2012-08-30, 09:51 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 30
|
Dot.: Poród bez nacinania
Noo, ja też tak uważam- że cesarka to jest ostateczność. To nie jest zwykły zabieg, moja kuzynka miała cesarkę 3 dni temu i jest zrozpaczona tym faktem, bo nawet z łóżka jest się jej ciężko podnieść do dziecka:/
|
2012-08-30, 09:57 | #34 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 892
|
Dot.: Poród bez nacinania
Poczytaj wątek o cc i zobaczysz, że kobiety potrafiły po kilku dniach brać dziecko na ręce. Ja bym wolała cc niż arbuza między nogami, tym bardziej, przy moim biodrze w średnim stanie.
|
2012-08-30, 15:55 | #35 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
Ale chyba najlepiej w ogóle nie być ani naciętą, ani nie pęknąć, bo wtedy nie ma żadnego bólu a w większości przypadków jest to możliwe, sama jestem tego żywym przykładem dwukrotnym nawet jeżeli nacięcie jest NIEZBĘDNE to trudno, czasem i tak bywa, nie ma co się bez sensu upierać właśnie po to, żeby nie pęknąć do połowy pośladka, ale po co cierpieć bez sensu nawet 2 tygodnie jeżeli w konkretnym przypadku nacięcie nie jest niezbędne i nie potrzeba go wcale??? szkoda, naprawdę wielka szkoda, że większości położnych po prostu nie chce się odebrać porodu porządnie, zapewniając rodzącej ochronę krocza, bo nie tylko dziecko jest ważne w trakcie porodu - kobieta też, bo nikt mi nie powie, że mając jakieś blizny na kroczu można czuć się potem komfortowo - i w sferze, że tak powiem fizycznej (w sensie dolegliwości, bólu, braku komfortu) i w sferze łóżkowej. Naprawdę pora zerwać z nieprawidłowym myśleniem, że każda kobieta MUSI podczas porodu pęknąć albo być nacięta, bo to nieprawda!!! Oczywiście, że lepsze jest kontrolowane nacięcie ale tylko wtedy, jeżeli widać, że krocze zaczyna pękać mocno, w sposób niekontrolowany, a nie rutynowo, każdą, z taśmy, czy trzeba czy nie trzeba... jeżeli nacięcia wymaga maksymalnie 10-20% kobiet wg zaleceń WHO, to dlaczego w Polsce statystyka epizjotomii w chyba większości szpitali waha się na poziomie 99%????
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-08-30 o 15:58 |
|
2012-08-31, 09:55 | #36 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
Cytat:
Najlepszy i najbardziej mądry post na temat nacinania jaki ostatnio przeczytałam! |
||
2012-08-31, 10:14 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 38
|
Dot.: Poród bez nacinania
Niestety w Polsce tak to wszystko wygląda. Jesteśmy na samym końcu, jeżeli chodzi o wsparcie dla kobiet w ciąży i młodych mam. Służba zdrowia kuleje, a nawet bym rzekła, że się czołga i dogorywa. A to się odbija na kobietach, na tym jak wygląda poród i chociażby na kwestii szczepień dla dzieci. Sytuacja sprawia, że kobiety będą się bały rodzić. Ja sama mimo że urodziłam już raz naturalnie i byłam cięta, boję się następnego porodu - bo nie jest to nic przyjemnego.
|
2012-09-01, 20:56 | #38 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-09-01 o 20:58 |
|
2012-09-01, 21:33 | #39 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Szczecin/Z.Góra/Kołobrzeg
Wiadomości: 3 217
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
ps mialam w szpitalu takie "agentki" ktore lubia jak sie nad nimi rozczula to pielegniarki sie z nich smialy bo one do meza AŁA AŁA nic nie moge on do niej MOJE BIEDNE KOTUSIE a jak poszedl to smyk na plotki (wrecz biegiem) do sali obok ;-) a przy mezu ruszyc sie nie mogla-basen jej podawal |
|
2012-09-01, 22:16 | #40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Ależ każdy inaczej przechodzi i poród sn i cc! Są kobiety, które błyskawicznie rodzą sn i nie mają żadnych problemów (jak ja, a są takie, które chwalą sobie cesarkę. Moja przyjaciółka z kolei rodziła jedno dziecko sn, a z drugim miała cc i powiedziała mi, że cc to była masakra, do siebie dochodziła dosłownie miesiącami. Druga natomiast, tak jak Ty, nie miała po cc żadnych problemów. Ja tam uważam, że każda z nas sama powinna o tym decydować. Na pewno jednak, jest to bezsporne, po cc trzeba bardziej i dłużej na siebie uważać - nie dźwigać, ćwiczyć można później niż po porodzie sn itp. Ale jak kto woli ja tam wolałam śmigac na plotki czy gdziekolwiek indziej ani bez dziury z brzuchu ani bez rany w kroczu - tak ogólnie w jednym kawałku
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-09-01 o 22:17 |
2012-09-01, 22:51 | #41 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Szczecin/Z.Góra/Kołobrzeg
Wiadomości: 3 217
|
Dot.: Poród bez nacinania
Nie zrozumialas ;-) Po cc w 90% ba nawet 95% szpitali daja morfine ;-) po tym nie ma mozliwosci abys cos czula ;-) wiem ze sa rozne progi bolu (ja jestem panikara na maxa i boli mnie wszystko a po morfinie masz zablowowane to odczuwanie ;-)
|
2012-09-02, 13:02 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 7 145
|
Dot.: Poród bez nacinania
Ja rodziłam sn... no może nie do końca, bo brałam znieczulenie w kręgosłup. W Holandii niechętnie nacinają krocze, co mnie ucieszyło. Troszkę pękłam, zostałam zszyta i tyle. Nic mi się nie babrało, w sumie kilka godzin po porodzie byłam już mobilna, ale przyszła pani pielęgniarka, której zadaniem było mnie umyć i w ogóle zaprowadzić pod prysznic i odprowadzić do łóżka. Opiekę miałam super, pielęgniarkę na każde zawołanie, która przychodziła bez fochów z uśmiechem na ustach. Do tego ciągle się mnie pytano o samopoczucie i tłumaczono wszystko co chciałam wiedzieć. Prócz tego pokazywały mi jak się przebiera dziecko, przewija, kąpie, jaka jest odpowiednia technika karmienia piersią itd. Jeśli czegoś nie wiedziałam do końca, miałam po nie dzwonić i pytać. Nawet po wyjściu ze szpitala dostałam nr do poradni laktacyjnej jakby co. No i... przez 3 dni na 3 godziny miałam pielęgniarkę, która do mnie przychodziła, badała mnie i małą, robiła mi herbatę, jedzenie i sprzątała.
|
2012-09-02, 13:38 | #43 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Doskonale zrozumiałam mówię tylko o tym, że rana na brzuchu nie zrośnie się bez śladu i bez późniejszych konsekwencji w ciągu tych kilku dni, kiedy jesteś w szpitalu i dostajesz morfinę. Ja mówię o tym, co jest później, w domu. Trzeba na siebie uważać, nie uciskać rany, nie dźwigać dłużej, niż po porodzie siłami natury itp. No naprawdę nie porównujmy w ogóle dziury w brzuchu do porodu sn, kiedy nie pękłaś i Cię nie cięli, bo wtedy mobilna jesteś nie po 8 godzinach tylko od razu i nie wymagasz nawet paracetamolu, nie mówiąc już o morfinie u nas na wątku z kolei dziewczyny po cesarce baaardzo ciężko się zbierały, po wielu dniach pisały, że płaczą z bólu, przy kichnięciu zwłaszcza, niektóre wstać nie mogły nawet na drugi dzień, więc jak pisałam, jest to sprawa indywidualna. Naprawdę, ja rozumiem, że niektóre kobiety wolą rodzić cc niż sn, ale nie dam sobie wmówić, że jakakolwiek rana - czy na ręce, czy na nodze, czy na kroczu, czy na brzuchu nie wymaga pielęgnacji i nie ogranicza w żadnym stopniu jak ktoś ma taki próg bólu, że dziesięciocentymetrowa dziura w ciele nie robi na nim wrażenia, to dla mnie jest terminatorem, ale ja nie jestem, więc wolę rodzić sn, zresztą jak ktoś jest terminatorem, to po co mu w takim razie morfina? to nie lepiej rodzić w takim razie sn z normalnym znieczuleniem i potem od razu biegać i jeść normalnie, a nie jakieś kleiki??? gdybym miała 10cm ranę nawet na ręku, to ona się nie zagoi w dwa dni i po prostu trzeba na to miejsce uważać przez dłuższy czas, chociażby po to, żeby go nie urażać. Jak urodzisz sn, a przed porodem ćwiczyłaś, nie pękłaś i nie cięli Cię, to od razu po porodzie przechodzisz na własnych nogach na łóżko, po 2 godzinach koniecznego leżenia ze względu na mozliwość krwotoku bez względu na to, jak rodziłaś idziesz sobie pod prysznic, a potem siadasz wygodnie po turecku na łóżku i karmisz dziecko, jedyna pielęgnacja, jaką stosujesz ogranicza się do zmiany podkładów i podmywania krocza, czyli tego, co robią kobiety zarówno po cesarce jak i porodzie naturalnym. Ja tam ogólnie wolę być w jednym kawałku i nie mieć rany nigdzie - ani na kroczu, ani na brzuchu a poród jako sam poród również nie musi boleć, bo to nie średniowiecze, ale to oczywiście tylko moje zdanie
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-09-02 o 13:51 |
2012-09-05, 08:15 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: Poród bez nacinania
Nie zgodzę się z informacją z artykułu dot. uprawiania sportu. Niestety w wielu przypadkach intensywne uprawianie sportu przed ciążą (rower, pływanie) oraz mniej intensywne w trakcie (pływanie) powoduje że krocze robi się tak twarde i nie elastyczne, że nie ma innej możliwości niż nacięcie , pęknięcie byłoby zbyt rozległe.
|
2012-09-05, 17:56 | #45 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] |
|
2012-09-10, 10:43 | #46 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
Pewnie, że są takie sytuacje....Ale jest to właśnie znikomy procent wszystkich zabiegów, jakie są wykonywane w Polsce! Cytat:
Również zalerzało mi na porodzie bez nacinania, co miałam prawie zagwarantowane, jako że w Irlandii, gdzie rodziłam, nie nacina się rutynowo. Niestety, sama leciutko pękłam podczas wychodzenia główki...Położna powiedziała, że to dlatego, iż Mała szła z rączką przy główce...Szwy były tylko kosmetyczne, ciągnięcia prawie nie czułam, a jeśli chodzi o sprawy fizjologiczne-tym bardziej zero dyskomfortu jeszcze tego samego dnia A tego, nie ukrywam , z opowieści co poniektórych koleżanek bałam się najbardziej! Dodam, że rodziłam w pozycji na klęcząco, tzn pupa i biodra w górze- wypiete w stronę położnych , a podparta łokciami. Co ważne, pozycję mogłam wybierać dowolną w każdej fazie porodu, położne kazały mi podążać za tym, co dyktuje mi ciało...Bardzo podobało mi się takie podejście, bo za nic nie chciałam rodzić na plecach! Ja również nie widzę nic złego w nacinaniu, ale do momentu, gdy to nacinanie zmienia się w rutynowe... Edytowane przez ewelajna25 Czas edycji: 2012-09-10 o 11:26 |
||
2012-09-10, 15:33 | #47 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Ja też mogłam rodzić w każdej pozycji, chciałam rodzić tak, jak Ty, z pupą w górze, ale nie miałam siły i w końcu urodziłam tak jak pierwsze - na boku najważniejsze, że krocze miało się gdzie rozciągać, a to gdzie pupa, to już sprawa drugorzędna podziwiam, że miałaś siłę klęczeć, ja nie dałam rady nawet z oparciem najwygodniej było mi na boku
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] |
2012-09-10, 15:54 | #48 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
A co do przebiegu porodu, to instynktownie przez cały czas trwanai porodu (licząc od rozpoczęcia bolesnych skurczy) wybierałam tą właśnie pozycję- na kleczkach! Klękałam przy łóżku, przy krzesle opierając się o nogi męża i już potem na łózku na sali porodowej...Próbowałam jeszcze innych wertykalnych wariantów, ale w tym było mi zdecydowanie najwygodniej, a np.w kucki czułam zbyt silne parcie! A miałam siłę tak rodzić, bo tak chciałam od samego początku ciąży i tak czułam, a przy okazji ćwiczyłam przed i w trakcie ciąży więc mięśnie też były wyćwiczone...Tym samym obalam mit, że uprawianie- rekreacyjne-sportu-powoduje że krocze jest nieelastyczne. W moim przypadku to się nie sprawdziło, a wręcz przeciwnie! |
|
2012-09-16, 02:59 | #49 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 21
|
Dot.: Poród bez nacinania
Trochę off topikowo, ale jak czytam wasze wypowiedzi to mi się słabo robi. Jestem w 23 tyg ciąży i o niczym tak nie myślę jak o porodzie, którego boję się koszmarnie(!). Z tego co wyczytałam to poród wydaje się być najgorszym przeżyciem, podczas którego kobiety traktowane są przedmiotowo, niczym zwykłe "samice". Mam wrażenie, że jak pójdę na porodówkę to zostanę "zgwałcona". Każdy lekarz łapówkarz, który i tak ma pacjentki w du** a położne to bezduszne baby. Cud, że polski NFZ nie każe nam rodzić w polu pomiędzy kartoflami, takie to zacofane.
A co do sn i cc to bywa różnie. Jedna moja siostra rodziła sn, ponacinali ją tak, że dziś 12 lat po porodzie ma zalecaną plastykę pochwy. Druga miała cc (dziecko ponad 5kg) po którym chorowała. Dziecko po 3 dniach było w domu a ona w szpitalu z wysoką gorączką. Reguły nie ma. Ja bym chyba wolała cc. Wiem, że to nie rozwiązanie, bo cc jest bardzo inwazyjnym zabiegiem, ale dla mnie osoby bardzo skrytej i prywatnej sam fakt, że ktoś będzie zaglądał w pochwę i wsadzał ręce tam jest bardzo poruszający (wiem, że to może się jeszcze zmienić, ale teraz czuję się pogwałcona).
__________________
Kocham psy |
2012-09-16, 14:17 | #50 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
Powiem szczerze, że mimo wielu opisów porodu jakie czytałam lub usłyszałam od rodziny i znajomych, w których często były komenatrze, że poród jest okropny, ja nie mogłam się doczekac swojego. I owszem, bolało, a nawet cięzko było momentami wytrzymać, ale dałam radę i nastawiłam się do tego zadaniowo! W ogóle bardzo miło wspominam swój poród, połozne były sympatyczne i kazały słuchać głosu ciała, niczego nie narzucały lecz wspierały! A najlepiej jest przygotować się do tego wydarzenia, dużo czytać o przebiegu porodu, żeby nic nas nie zaskoczyło, nauczyć się technik oddychania, pozycji możliwych, popracować nad kroczem (!), i wybrać taki szpital, o którym wiemy, że do rodzących podchodzi się z szacunkiem! Aha, obecność bliskiej i zaufanej osoby przy porodzie, obojętnie mąż, przyjaciółka siostra czy mama-to moim zdaniem przyspiesza poród i sprawia, że kobiecie rażniej Edytowane przez ewelajna25 Czas edycji: 2012-09-16 o 14:29 |
|
2012-09-16, 20:07 | #51 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Ewelajna, zgadzam się z Tobą w 100%! ja czekałam na swój poród jak na karnawał! a na drugi to już w ogóle!: i też mam bardzo fajne wspomnienia. Myślę, że ten lęk przed porodem, to bardziej lęk przed nieznanym, niż nawet przed bólem, bo nie żyjemy w średniowieczu i mamy milion sposobów, żeby się znieczulić. Na pewno nie warto się nakręcać opowieściami z porodów tak samo, jak nie warto nakręcać się opowieściami o ciąży - każda ciąża, tak samo, jak każdy poród jest inna, więc nie ma co wyciągać średniej sama widzę po moich dwóch ciążach i dwóch porodach - były zupełnie inne!!
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-09-16 o 20:10 |
2012-09-16, 22:06 | #52 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 21
|
Dot.: Poród bez nacinania
Każda z Was ma dużo racji. Niestety już za późno, już się nakręciłam i moja ciąża w większości polega na zastanawianiu się jaki będzie mój poród. Mam nadzieję, że jak zobaczę dziecko to się odmieni mój świato(porodo)pogląd i że w sekundę zapomnę o wszystkim.
Na dziecko nie mogę się też już doczekać , wiem też, że już nie jesteśmy w średniowieczu, ale niektóre oddziały szpitalne (tudzież obsługa) pamiętają głębokie czasy prl-u A internet to chyba przekleństwo i zarazem dar wielu ciężarnych. Można wyczytać wiele ciekawych przydatnych info, ale można też popaść w paranoję
__________________
Kocham psy |
2012-09-16, 22:35 | #53 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Poród bez nacinania
Kotek, dzięki Dobrze wiedzieć, że mamy podobne zapatrywania w tym jakże gorącym temacie, jakim jest poród Na pewno jak piszesz każdy poród jest inny, tak samo jak każda ciąża no i potem dziecko A najważniejsze, że mamy z tego wydarzenia takie fajne wspomnienia!
Misiakpysiak, powiem Ci kochana, że ja osobiście czytałam wszystkie opisy poródów jak leci- i pozytywne i negatywne, i jakoś nie robiły one na mnie zbyt wielkiego wrażenia, tzn nie wkręcałam sobie, że jak ktoś mial ciężki poród, to na pewno ja też będę taki mieć! A mogłabym, bo moja mama bardzo żle wspomina własne porody, za każdym razem była nacinana etc Wiadomo, jak było pod tym względem kilkadziesiat lat temu... Ale ja stwierdziłam, że mój poród na pewno będzie fajny, nawet jak będzie bolało, to co, przecież ma boleć haha Oliwy do ognia dodaje fakt, ze rodziłam...bez znieczulenia. O ile liczyć za znieczulenie gaz rozweselający i maszynę tens...Gaz zresztą podano mi dopiero jak już trafiłam na porodówkę czyli na końcu...Z żelazną konsekwencją odmawiałam zaś dolarganu, bo wyczytałam, że żle wpływa na dziecko. Niemal się złamałam, jak mi po kilkanaście razy próbowano to świństwo wmusić, argumentując, że poród potrwa jeszcze wiele godzin...A tu pojawil się tylko mój mąż, bo samej żle mi było i pach! akcja ostro ruszyła na przód No właśnie, wijąc się w skurczach miałam jeszcze siłę czytać książkę " W oczekiwaniu na dziecko" którą zabrałam ze sobą, żeby sobie odświerzać wiedzę w zakresie porodu... No a jeśli nic Cię nie przekonuje, i dalej się boisz, to ja chętnie poszłabym za Ciebie urodzić, jakbym tylko mogła hihi A tak na serio, kilka godzin po porodzie żałowałam, że już po wszystkim, bo mimo bólu jest to jednak-moim zdaniem-niesamowite wydarzenie i cudowne przeżycie,a w fianle podają Ci Twoje wyczekane dziecko! |
2012-09-17, 14:48 | #54 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Misiakpysiak - tu też zgodzę się z Ewelajną ja też dużo czytałam, bo lubię widzieć i być przygotowana teoretycznie, ale tak naprawdę to nie mamy bladego pojęcia, jak będzie wyglądał nasz poród nawet wtedy, jak już rodziłyśmy: ja pierwsze dziecko rodziłam 5 godzin i 20 min. z tego tak naprawdę bolesne było te ostatnie 20 minut, resztę określiłabym jako niezbyt przyjemną ale nie przekraczającą granicy bólu. Drugie dziecko rodziłam totalnie na żywca, bo urodziłam w 2,5 godziny, z tego zanim się wygrzebałam z domu do szpitala to już minęła godzina. W szpitalu spędziłam więc 1,5 godziny i wszystko toczyło się tak szybko, że nic mi nie mogli dać: tu już nie powiem, bolało mnie całe 1,5 godziny, ale przez taki czas nawet nie zdążysz się zmęczyć ja do tego wymiotowałam cały czas - oksytocyna powoduje taki skutek często, jak położna mnie zobaczyła taką wymiętoszoną, od razu [powiedziała, że będzie szybko!
Jeżeli masz możliwość rodzić w prywatnej klinice albo ze swoją położną to baaardzo polecam! A z porodem to moim zdaniem jak z dentystą - idziemy do dentysty, bo chcemy mieć zdrowe zęby, wiemy, że idziemy bo musimy, że dziura się sama nie zaplombuje, że możemy wziąć znieczulenie albo potem coś przeciwbólowego i już - nie ma się co nakręcać. Tak samo z porodem - chcemy mieć dziecko, więc idziemy, rodzimy i mamy dziecko z dzieckiem to nawet łatwiej, bo samo wyjdzie, jak mu nie będziesz przeszkadzać po prostu trochę dłużej to trwa naprawdę się nie nakręcaj, raczej podejdź do tego z ciekawością I przy pójściu do dentysty i przy porodzie histeryzowanie nic nie pomoże a jak to się mówi strach ma wielkie oczy, więc nastawisz się tylko na jakiś horror - zupełnie niepotrzebnie. Zadbaj o to, o co możesz - o swoją położną, która będzie chronić Ci krocze, o życzliwą osobę obok, o miłą atmosferę, o krocze w czasie ciąży, żebyś nie pękła i żeby nie musieli Cię nacinać. Zadbaj o to, na co masz wpływ - na resztę nie masz żadnego, więc nie ma się co stresować, bo nawet nie wiesz czym, bo nikt tego nie wie, jak będzie przebiegał Twój poród ja gdybym wiedziała, że moje dziecko waży prawie 4200g nie wiem, czy urodziłabym je bez nacięcia i pęknięcia, a tak to nastawiona na max. 3800g rodziłam sobie spokojnie, bez stresu i nie pękłam ani mnie nie nacinali
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-09-17 o 14:57 |
2013-03-18, 15:50 | #55 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 6
|
Dot.: Poród bez nacinania
to chyba najlepsza opcja
|
2013-04-03, 13:58 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 64
|
Dot.: Poród bez nacinania
Powiem tak: podczas porodu złapałam położną za fraki (oczywiście tego nie zrobiłam, bo parłam w kuckach, ale jakbym mogła, to bym złapała ) i błagalnym tonem wyskomlałam "a nie może mnie pani naciąć i po prostu ją jakoś wyciągnąć?!"
Co do nietrzymania moczu, bo gdzieś mi się tu coś takiego obiło o oczy, u mnie nie ma takiego problemu, hemoroidów też brak
__________________
|
2013-04-03, 21:46 | #57 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Poród bez nacinania
Cytat:
W ogóle czasem się zastanawiam, czy tak samo miło wspominałabym parcie i czy też tak łatwo by mi poszło, gdyby moja córka wazyła na starcie powiedzmy 4kg ?! |
|
2013-04-08, 15:53 | #58 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Poród bez nacinania
Ewelajna, to chyba nie ma znaczenia mój drugi syn na starcie ważył prawie 4200, ale parcie to był hardcore w przypadku i starszego i młodszego przy starszym miałam znieczulenie, więc chociaż poród dłuższy (5 godz. rozwierające, 20 min. parte), to rozwierające były do zaakceptowania - bardziej bym to określiła, że nieprzyjemne, niż bolesne, przy partych myślałam, że zejdę mimo znieczulenia, prawie traciłam przytomność. Przy młodszym - rodziłam tak szybko, że nie zdążyli mi dać znieczulenia, a skurcze rozwierające i parte tak samo masakryczne tylko tyle, że 1 godz. zbierałam się do szpitala z domu, potem 50 minut rozwieraniowego hardcore'u w szpitalu, a potem 40 min. parcia bolącego jak diabli, bo taki klops wielki musiał się odpowiednio ustawić i nie spieszyło mu się z wychodzeniem musiałam się nieźle namachać, żeby go zepchnąć niżej i wypchnąć, bo nie chciał skubany wyleźć podsumowując: nie widziałam różnicy w bólu przy partych - czy rodziłam niecałe 3,5 kg czy prawie 4200
__________________
[img=https://wizaz.pl/akcje/garnier/images/recenzje/vbaner.png] Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2013-04-08 o 16:07 |
2013-05-01, 13:21 | #59 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Inowrocław
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Poród bez nacinania
A ja od jakiegoś 4 miesiąca poprosiłam męża o masaż tzn smarował mi krocze oliwką i stopniowo z dnia na dzień rozciągał mi je w strone odbytu kciukiem ( taka rada była w jednym z gazet dla przyszłych mam). Nie nacinali mnie, leciutko pękło mi tam bo parłam kiedy położna mi akurat zabroniła
Dziewczyny rodźcie naturalnie, jak nie ma potrzeby cc to nie wybierajcie tego, u mnie kilka kobiet w rodzinie same rodziły w domu, wtedy nie było czegoś takiego jak wybór sobie porodu, to jest natura, tak stworzył nas Bóg i każda z nas sobie z tym poradzi, tym bardziej, że jak już maluszek wyskoczy to cały ból mija |
2014-04-15, 16:36 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 162
|
Dot.: Poród bez nacinania
Wiele kobiet rodzi naturalnie bez cesarskiego cięcia, organizm szybciej się regeneruje i powraca do swojej pierwotnej funkcji.
Ja także wybrałam tą metodę i nie żałuję. A co sądzicie o porodzie w wodzie, zdala od szpitala w rodzinnej, kameralnej atmosferze?
__________________
"Wyleczyć można tylko tego, kto chce być zdrowy" - mój blog: skuteczneodzywianie.pl. Zobacz w jaki sposób udało mi się osiągnąć wymarzoną sylwetkę |
Nowe wątki na forum Artykuły i newsy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:34.