Ile kosztuje randkowanie?

[lloth_d]

Cześć,
zbieram materiał do artykułu o tym, ile kosztuje randkowanie. Potrzebuje głosu ludu. Bo to strasznie ciekawe, ile tak naprawdę kosztują nas randki.
Ile wydajemy na siebie? Ile na pierwszą randkę - sukienka, kosmetyki, perfumy? Czy płacicie za siebie, czy płaci partner? Jak wygląda takie rozliczenie roczne - imieniny, urodziny, święta, mikołajki, spontaniczne niespodzianki, wakacje?
Czy mieszkając razem też randkujecie? I czy wtedy koszty tete-a-tete w restauracji są wrzucane do domowego budżetu czy to wydajecie zaskórniaczki?
Napiszcie jak wygląda wasz rachunek za randki.
Proszę. Obiecuję sławę, kwiaty i piękne kobiety/mężczyzn w garderobie

[Wiedma]

Na randce co prawda nie byłam sto lat, ale z tego co sobie jeszcze przypominam....nie kupowałam raczej nowej sukienki, zakładałam coś sprawdzonego w czym się czułam swobodnie i po prostu dobrze, perfumy to samo, kosmetyki również...jedyny wyjątek to na późniejszym etapie jakaś nowa piżamka, bielizna W stałym związku nie randkuję bo trudno to tak nazwać, koszty wyjść pokrywa TŻ.

[kisielova]

Do czego piszesz artykuł?

Na pierwszych randkach chętnie dawałam za siebie płacić, chociaż zawsze miałam przy sobie pieniądze w razie W.
Nie zdarzyło mi się nigdy kupować sukienki, zapachu czy kosmetyków specjalnie z okazji nadchodzącej randki. Miałam zawsze co na siebie ubrać, żeby wyglądać tak, jak sobie tego życzyłam, więc nie wliczam tego w koszty randkowania, bo jeśli tak liczyć, to trzeba by policzyć też rachunki za wodę, bo przecież przed randką koniecznie prysznic
Z mężem zawsze mielismy ustalone sumy za jakie robimy sobie prezenty, więc nikt "nie był stratny" (jesli w ogóle można tak na to patrzeć, bo ja bym na to nie wpadła!).
Na wyjazdy i wakacje zawsze mieliśmy wspólny budżet i wydawaliśmy nie licząc, czy dzisiaj za kolację poszło z moich, czy z jego.
Teraz, po ślubie, wychodzenie na randki zdarza się równie często (o ile czas na to pozwoli) i wpisujemy te koszty w nasz budżet domowy.

Celowo nie podaję konkretnych kwot do niczego, dlatego, że wiele zależało od sytuacji- na przykład jadąc na Woodstock zabieraliśmy ze sobą inne sumy pieniędzy, niż na dwa tygodnie do Chorwacji.

[3metrynadniebem]

Napisane przez lloth_d

Ile wydajemy na siebie? Ile na pierwszą randkę - sukienka, kosmetyki, perfumy? Czy płacicie za siebie, czy płaci partner?

Nigdy na randkę nie kupowałam nowej sukienki ani kosmetyków To moje kosmetyki, którymi maluję się na co dzień, nagle stały się gorsze i bezużyteczne, że powinnam nowe kupić, żeby zrobić wrażenie?

A sukienka... ba, ja czasem to w spodniach chodziłam i to też nie kupionych specjalnie na tę okazję Jakoś nikt się nie wystraszył...

Jak wygląda takie rozliczenie roczne - imieniny, urodziny, święta, mikołajki, spontaniczne niespodzianki, wakacje?

No to zależy od stopnia znajomości itd. Wiadomo, że jak kogoś bardzo mało znam i dopiero zaczynamy randkowanie, a on akurat ma urodziny, to nie wyskoczę z jakimś kosmicznym prezentem
No i na początkowych etapach, to spontaniczne niespodzianki- upichcenie czegoś dobrego lub też podarowanie biletu na koncert zespołu, który oboje lubimy

O mieszkaniu razem się jeszcze nie mogę wypowiedzieć

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

A co do płacenia na pierwszych randkach, to tak, dawałam za siebie płacić :P

[Karena 73]

Napisane przez lloth_d

Cześć,
zbieram materiał do artykułu o tym, ile kosztuje randkowanie. Potrzebuje głosu ludu. Bo to strasznie ciekawe, ile tak naprawdę kosztują nas randki.
Ile wydajemy na siebie? Ile na pierwszą randkę - sukienka, kosmetyki, perfumy? Czy płacicie za siebie, czy płaci partner? Jak wygląda takie rozliczenie roczne - imieniny, urodziny, święta, mikołajki, spontaniczne niespodzianki, wakacje?
Czy mieszkając razem też randkujecie? I czy wtedy koszty tete-a-tete w restauracji są wrzucane do domowego budżetu czy to wydajecie zaskórniaczki?
Napiszcie jak wygląda wasz rachunek za randki.
Proszę. Obiecuję sławę, kwiaty i piękne kobiety/mężczyzn w garderobie

Serio, ciekawe?
Kto by to liczył Nie uzyskasz jednoznacznej odpowiedzi na zadane pytania. U każdej pary wygląda to inaczej. Możesz sama oszacować dane, bo i tak będą miały z rzeczywistością tyle wspólnego co sondaże przed wyborami.

[lloth_d]

dla jednego z trzech największych portali internetowych w Polsce - taka reklamówka
dla gazety.pl, a dokładnie dla internetowego wydania magazynu Logo

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

nie chce dokładnych danych, nie ma szans tego oszacować. Chociaż faceci wyliczają konkretnie (i to jest lekko przerażające )
chodzi raczej o oczekiwania, a także o planowanie budżetu

[kisielova]

Napisane przez lloth_d

dla jednego z trzech największych portali internetowych w Polsce - taka reklamówka
dla gazety.pl, a dokładnie dla internetowego wydania magazynu Logo

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

nie chce dokładnych danych, nie ma szans tego oszacować. Chociaż faceci wyliczają konkretnie (i to jest lekko przerażające )
chodzi raczej o oczekiwania, a także o planowanie budżetu

bzdura. obracam się głównie w towarzystwie facetów i w życiu żaden nie wyliczał dokładnie.

[danana]

Jeśli o mnie chodzi lubie sie ubierac na pierwsza randke to,w czym czuje sie dobrze i wyglądam (a wiadomo jak sie sobie w czymś podobamy to juz super wieksza pewność siebie itd.)nie odstrajam sie w jakieś kiecki spodniczki tylko tak wiecie,ewentualnie pół elegancko no chyba ze na pierwsza randke zostałabym zaproszona do teatru lub drogiej restauracji.J ogólnie mam styl taki sportowo dziewczeco luźny,lubie czasem obcas,sukienke ale na codzien tak sie nie ubieram,staram sie zeby nie bylo takiego wrazenia ''o!!ale sie odwaliła,szykowała sie chyba cały dzien!'' staram sie wyglądac pięknie wiadomo ale zeby to bylo takie wiecie...naturalne
Jeśli chodzi o makijaz,delikatny!taki jak na codzien tylko bardzo sie przykładam czyli podkład,odrobina różu,tusz,delikatna kreska,jasny cien w wewn.kaciku lubie mocniejsze usta i zazwyczaj tak sie maluje (oczy zostawiam delikatne bo w mocniejszym makijazy oczu siebie nie bardzo lubie)no ale na pierwsza randke mocnych ust nie robie wiadomo dla mnie to tylko pomadka ale ludzie lubia dopisywac teorie do mocnych ust. Zawsze wychodze z propozycja ze płace za siebie,ale jeżeli słysze zdecydowane ''ja zapłace,ja zapłace'' to ulegam ale zdarzylo sie ze płaciłam za siebie (to sie daje wyczuc kiedy facet mowi ''Ja zapłace'' ale słychac taka nutke że jednak wolałby nie).
Nie wydaje na ''szykowanie sie'' dużo w sensie oo zaprosil mnie!!!musze go olśnić!!i tysiac pomysłów co musze kupic zeby wyglądac oszałamiająco,chociaz takie pomysły nieraz chodza po głowie ale wtedy mowie STOP! nie przesadzaj

[coffee]

Napisane przez lloth_d

nie chce dokładnych danych, nie ma szans tego oszacować. Chociaż faceci wyliczają konkretnie (i to jest lekko przerażające )
chodzi raczej o oczekiwania, a także o planowanie budżetu

Założyłaś taki temat na jakimś "męskim" forum? Daj linka.

[lloth_d]

czytając fora dla facetów i zaglądając z niektóre wątki naprawdę widziałam, jak wyliczają. poza tym szukałam trochę info na portalach, oczywiście zagraniczne podają co do grosza dzienny, miesięczny i roczny bilans. Ale mi chodzi o polskie standardy. Bo skąd gościu ma wiedzieć czy wyjąć z bankomatu 50 pln czy 250 pln?
Planowanie wspólnych wakacji to jedno, a trzy/cztery wyjścia na randki (rocznica, urodziny x2), które trzeba zaliczyć to drugie
może brzmię trochę oschło i dziwnie, przepraszam. to nie ja mam nadawać ton dyskusji, jestem ciekawa jak wy planujecie wydatki i jak to robią wasi TŻ

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

zaraz założę najpierw robiłam, ogólny rekonesans
to tekst dla facetów i ma im poradzić jakie mamy wymagania

[jerr]

Napisane przez lloth_d

nie chce dokładnych danych, nie ma szans tego oszacować. Chociaż faceci wyliczają konkretnie (i to jest lekko przerażające )
chodzi raczej o oczekiwania, a także o planowanie budżetu

Oczekiwania zawsze są takie same-Sex. Budżet zależy od sytuacji.Czy mi zależy czy nie,no i od chęci dziewczyny i jaki poziom sobą reprezentuje.

[Koci Pazur]

Nigdy tego nie liczyłam...

Żadnych ubrań, ani kosmetyków specjalnie na randki nie kupowałam. Z moim obecnym facetem na początku każdy płacił za siebie, później raz ja, raz on - ja częściej, teraz częściej on - kwestia zmieniających się sytuacji ekonomicznych. Ile? Zależy? Można iść na piwo, można na pizze, a można jechać na weekend w góry - nie jestem wstanie nawet oszacować ile przez te dwa lata wydałam.

Jeśli chodzi o prezenty - zależy jakim budżetem akurat dysponuje. Czasem jest to koszulka za 4 dychy, a czasem bilet za 150zł, a czasami ogrzewacze do rąk po 8zł sztuka Ile kosztowały jego prezenty dla mnie nigdy nie sprawdzałam.

Niespodzianki sobie robimy - wyjście do kina, voucher na jedzonko, żelki, czekolada, on mi kwiatki, ja jemu ciastka (czasem pieczone)....

Myślę, że człowiekowi, który traktuje związek jako część swojego życia a nie transakcję ekonomiczną trudno jest powiedzieć ile na randki wydał.

Wiem, pomocna jestem jak cholera

[Lexie]

To kupowanie nowych kiecek czy perfum z okazji pierwszej randki to chyba jakaś wizja rodem z komedii romantycznych albo amerykańskich seriali

W życiu nie kupiłam na randkę specjalnie ciucha, ani kosmetyku. Chyba większość kobiet ma ubrania, które na taką okazję im pasują, więc jaki sens kupować? Podobnie z perfumami i tak dalej.

Płacić zawsze za siebie dawałam, dla mnie to normalne

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez Koci Pazur

Myślę, że człowiekowi, który traktuje związek jako część swojego życia a nie transakcję ekonomiczną trudno jest powiedzieć ile na randki wydał.

Wiem, pomocna jestem jak cholera

Ale to właśnie jest clue sprawy.

A skąd wiedzieć ile kasy zabrać na randkę? No chyba każdy wie mniej więcej dokąd się wybierają, czy do kina, czy na kawę, czy do drogiej restauracji.

[_Mia]

Napisane przez lexie

To kupowanie nowych kiecek czy perfum z okazji pierwszej randki to chyba jakaś wizja rodem z komedii romantycznych albo amerykańskich seriali

W życiu nie kupiłam na randkę specjalnie ciucha, ani kosmetyku. Chyba większość kobiet ma ubrania, które na taką okazję im pasują, więc jaki sens kupować? Podobnie z perfumami i tak dalej.

No dokładnie, ten aspekt bym sobie podarowała
Randka jak to każde spotkanie towarzyskie- jak się chce wyjść coś zjeść, wypić, porobić- o kosztuje, jak się idzie na spacer, to niekoniecznie

[ambaje]

Raczej mam potrzebne ubrania, które sprawiają, że czuję się pewnie, tak samo kosmetyki czy perfumy. Jedyne co, to musiałam kiedyś "na gwałt" kupować tenisówki, bo w planach była wyprawa na rowery i do lasu, a nie miałam żadnej porządnej pary, która by się nie rozlatywała

[Margot45]

Współczuję Ci autorko, ze musisz współpracować z portalem o tak żenującym poziomie jak gazeta.pl. Właściwie, sądząc po pierwszym pytaniu, można się było domyślić, ze to ankieta dla jakiegoś szmatławca....


BTW, chyba żadna normalna kobieta nie kupuje nowej sukienki czy perfum z okazji pierwszego spotkania z nowo poznanym mężczyzną. No, chyba, ze jakaś rozwydrzona małolata wychowana na Cosmo.

[lloth_d]

Margot45 - żenujące, nie żenujące, zaliczkę wzięłam
na szczęście pracuję też w normalnym dzienniku i współpracuję z jednym miesięcznikiem

[201607010856]

Napisane przez lexie

To kupowanie nowych kiecek czy perfum z okazji pierwszej randki to chyba jakaś wizja rodem z komedii romantycznych albo amerykańskich seriali

Jak miałam te 16 lat i szłam na pierwszą randkę to specjalnie z tej okazji kupiłam sobie nowe buty na obcasie, drogie kolczyki i coś tam jeszcze Niestety, facet widocznie nie dostrzegł moich starań, bo to była nasza jedyna i ostatnia randka

Ewentualnie chodziło o to, że nie zapłaciłam mu za jedzenie, bo byliśmy przy kasie i ekspedientka zapytała czy policzyć to razem to tak zerknął w moją stronę i miał błagalne spojrzenie... A wcześniej oczywiście coś tam sugerował. Ale się nie dałam, facet chwalił się telefonami za 1000 złotych to niech płaci te dwie dychy za swoje jedzenie

[shinypearl]

Temat z kosmosu jak dla mnie, dokładnie odzwierciedla ostatni poziom portalu na g. To nie przytyk do autorki, w końcu jeść trzeba.

A że akurat jestem po pierwszej randce to niech będzie. Pan wydał 20,50 zł za dwie kawy. Zapłacił całą stówką. Usilnie mnie potem namawiał na kino, czyli faktycznie był przygotowany, ale odmówiłam. Miałam oczywiście kasę na swoją kawę, ale skoro pan mnie zaprosił i zaproponował pokrycie kosztów, to po prostu się zgodziłam.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Napisane przez Minf

Jak miałam te 16 lat i szłam na pierwszą randkę to specjalnie z tej okazji kupiłam sobie nowe buty na obcasie, drogie kolczyki i coś tam jeszcze Niestety, facet widocznie nie dostrzegł moich starań, bo to była nasza jedyna i ostatnia randka

Fajnie się emotki zazębiły w Twoim poście

[Margot45]

Toteż właśnie! Również wczoraj byłam na przemiłym spotkaniu, wpadliśmy do KFC bo ja prosto z pracy i głodna wściekle - tez byłam przygotowana na to, ze sobie coś kupię i normalnie zjem. A ze kolega zaproponował wspólny posiłek i pokrycie kosztów, podziękowałam i tyle. Rewanż będzie przy następnej okazji

[lloth_d]

Skinnyperal:
A że akurat jestem po pierwszej randce to niech będzie. Pan wydał 20,50 zł za dwie kawy. Zapłacił całą stówką. Usilnie mnie potem namawiał na kino, czyli faktycznie był przygotowany, ale odmówiłam. Miałam oczywiście kasę na swoją kawę, ale skoro pan mnie zaprosił i zaproponował pokrycie kosztów, to po prostu się zgodziłam.

będzie druga randka?

[shinypearl]

Napisane przez lloth_d

Skinnyperal:
A że akurat jestem po pierwszej randce to niech będzie. Pan wydał 20,50 zł za dwie kawy. Zapłacił całą stówką. Usilnie mnie potem namawiał na kino, czyli faktycznie był przygotowany, ale odmówiłam. Miałam oczywiście kasę na swoją kawę, ale skoro pan mnie zaprosił i zaproponował pokrycie kosztów, to po prostu się zgodziłam.

będzie druga randka?

Jutro

[201607050913]

Raz tylko kupiłam nowy ciuch, ale od jakiegoś czasu miałam ochotę na nową sukienkę i stwierdziłam, ze to dobra okazja Tak to korzystam z tego, co mam.

[Tutli]

Napisane przez lloth_d

Ile wydajemy na siebie? Ile na pierwszą randkę - sukienka, kosmetyki, perfumy?

Musiałabym chyba umawiać się z jakimś Rothschildem, żeby inwestować w nową kieckę, kosmetyki, perfumy i nie-wiadomo-co-jeszcze.

Zawsze płacił za mnie zapraszający. Prezenty (już teraz z mężem) robimy sobie 3-4 razy do roku, kwoty mniej więcej zamykają się w przedziale 150-300 zł. Do tego czasem dochodzi elegancka kolacja (2-3 razy w roku) za min. 200 zł.

Wakacje bez sensu wliczać w randkowanie - przecież gdyby się nie jechało z ukochanym, to jechałoby się ze znajomymi, przyjaciółką - to nie jest żaden ekstra koszt.

Nie wiem, czy w małżeństwie "chodźmy do kina i na kolację na miasto" jest randkowaniem, w każdym razie zwykle płaci mój mąż. Nie mamy czegoś takiego, jak domowy budżet/zaskórniaki. Każdy ma swoje pieniądze i robi z nimi, co chce.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez lloth_d

Cześć,
zbieram materiał do artykułu o tym, ile kosztuje randkowanie. Potrzebuje głosu ludu. Bo to strasznie ciekawe, ile tak naprawdę kosztują nas randki.
Ile wydajemy na siebie? Ile na pierwszą randkę - sukienka, kosmetyki, perfumy? Czy płacicie za siebie, czy płaci partner? Jak wygląda takie rozliczenie roczne - imieniny, urodziny, święta, mikołajki, spontaniczne niespodzianki, wakacje?
Czy mieszkając razem też randkujecie? I czy wtedy koszty tete-a-tete w restauracji są wrzucane do domowego budżetu czy to wydajecie zaskórniaczki?
Napiszcie jak wygląda wasz rachunek za randki.
Proszę. Obiecuję sławę, kwiaty i piękne kobiety/mężczyzn w garderobie

Nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby na pierwszą (ani którąkolwiek) randkę/spotkanie kupić nowe ubrania czy kosmetyki. O płaceniu za mnie nie ma mowy. Żadnych urodzin, imienin czy świąt nie obchodzimy. Jeśli gdzieś wychodzimy (kino, jedzenie), to płacimy po równo albo na zmianę. Jeśli cię to interesuje, to na pierwszą randkę wydaliśmy po +/- 17zł.
Mieszkamy razem (chociaż nie we wszystkie dni tygodnia, tak się złożyło).

[Dotka90]

Serio na randkę kupuje się nową sukienkę i perfumy?
Ale jak to, tylko na pierwszą, czy na każdą, czy jak?

[lloth_d]

hej, no nie mówcie mi, że nigdy na żądną randkę nie kupiłyście nowego ciucha
jestem w stanie uwierzyć, że wolicie chodzić w swoich ubraniach, wybieracie pewne jeansy i koszulki, które pozwolą wam czuć się na luzie.
ale każda baba choć raz w życiu kupiła sukienke/bluzkę/buty na randkę, bo to miała być bardzo ważna randka, albo po prostu chciała czuć się atrakcyjnie, a tak zwykle czujemy się w nowych ciuchach
a perfumy? też nie? nie zainwestowałyście nigdy w szminkę, nowy tusz bardziej podkręcający rzęsy, bo jutro randka?

[coffee]

Napisane przez lloth_d

Pan wydał 20,50 zł za dwie kawy. Zapłacił całą stówką. Usilnie mnie potem namawiał na kino, czyli faktycznie był przygotowany, ale odmówiłam.

Czyli facet się przygotowuje do randki poprzez pójście do bankomatu i sprawdzenie repertuaru w kinie, a kobieta poprzez kupienie ubrań i kosmetyków?

[jerr]

Napisane przez coffee

Czyli facet się przygotowuje do randki poprzez pójście do bankomatu i sprawdzenie repertuaru w kinie, a kobieta poprzez kupienie ubrań i kosmetyków?

Pierwsze wrażenie tak zwane

[Margot45]

Napisane przez lloth_d

hej, no nie mówcie mi, że nigdy na żądną randkę nie kupiłyście nowego ciucha
jestem w stanie uwierzyć, że wolicie chodzić w swoich ubraniach, wybieracie pewne jeansy i koszulki, które pozwolą wam czuć się na luzie.
ale każda baba choć raz w życiu kupiła sukienke/bluzkę/buty na randkę, bo to miała być bardzo ważna randka, albo po prostu chciała czuć się atrakcyjnie, a tak zwykle czujemy się w nowych ciuchach
a perfumy? też nie? nie zainwestowałyście nigdy w szminkę, nowy tusz bardziej podkręcający rzęsy, bo jutro randka?

Musiałabym upaść na głowę, żeby na intencję spotkania z facetem wydawać pieniądze (pokaźne - o ile orientujesz się w cenach perfum) żeby specjalnie na tę okazję kupić sobie perfumy, buty, sukienkę czy inny kosmetyk!

Czy to naprawdę ma być artykuł o tym, jak to kobiety(?! chyba raczej bezmyślne lalki) się poświęcają, żeby wywrzeć wrażenie na facecie? Ja rozumiem, wspomniałaś, ze to artykuł dla logo24 - więc odpowiedni poziom głupoty musi być, ale czy uważasz, ze Wizaż to naprawdę miejsce, które skupia takie durne idiotki?