Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ IV

[beeets]

jaki piekny dzień
Czy sa wśród nas posiadaczki pomadki Logona?

szukałam w necie swatchy błyszczącego makijażu living nature, ale znalazłam tylko odcień najjaśniejszy i filmik na youtube też z tym odcieniem. ciekawi mnie ten produkt, bo kiedyś chciałam naturalny rozświetlacz w płynie, ale trudno wybrać kolor tak w ciemno.

anula, jestem po testach szamponu Australian organics.
Najważniejsze dla mnie (bo mam długie włosy), że przy rozczesywaniu nie plącze i łatwo się rozczesuje. pięknie pachnie. jest rzadki, niekremowy, ale nie jak woda, taki po prostu lejący. lekko się pieni. nie szczypie w oczy.
jestem bardzo zadowolona
więcej będę wiedzieć po tygodniu stosowania

Ponadto mam do was wspomnieniowe pytanie. Czy pamiętacie wasze kosmetyczne początki? Czy pamiętacie jakie produkty (bez podawania nazw nienaturalnych produktów) pojawiły się u was jako pierwsze?
Ja pamiętam, że miałam taką malutką półeczkę a tam tylko krem do twarzy, cień do powiek, pomadka i perfumy na specjalne okazje.

[anula_ga]

Napisane przez jp91

Oj umiesz dogodzić, umiesz

staram się, staram

Napisane przez beeets

jaki piekny dzień
Czy sa wśród nas posiadaczki pomadki Logona?

szukałam w necie swatchy błyszczącego makijażu living nature, ale znalazłam tylko odcień najjaśniejszy i filmik na youtube też z tym odcieniem. ciekawi mnie ten produkt, bo kiedyś chciałam naturalny rozświetlacz w płynie, ale trudno wybrać kolor tak w ciemno.

anula, jestem po testach szamponu Australian organics.
Najważniejsze dla mnie (bo mam długie włosy), że przy rozczesywaniu nie plącze i łatwo się rozczesuje. pięknie pachnie. jest rzadki, niekremowy, ale nie jak woda, taki po prostu lejący. lekko się pieni. nie szczypie w oczy.
jestem bardzo zadowolona
więcej będę wiedzieć po tygodniu stosowania

Ponadto mam do was wspomnieniowe pytanie. Czy pamiętacie wasze kosmetyczne początki? Czy pamiętacie jakie produkty (bez podawania nazw nienaturalnych produktów) pojawiły się u was jako pierwsze?
Ja pamiętam, że miałam taką malutką półeczkę a tam tylko krem do twarzy, cień do powiek, pomadka i perfumy na specjalne okazje.

koniecznie zapoluję w poniedziałek, bo mnie szlag trafi!!!

A wiesz........ ja do 32 chyba roku zycia zuzyłam 2 razy po pół kremu do twarzy (bo jakims dziwnym trafem potrafiły sie przeterminować zanim je zuzyłam - taki miałam zapał w smarowaniu..... a pierwszy krem kupiłam mając 25 - 26 lat), z 1 tonik może. W sumie uzywałam tylko tuszu do rzęs i płynów do zmywania oczu.......No i oczywiście takich ogólnych kosmetyków typu żel pod prysznic (tych to zawsze miałam conajmniej kilka ), żeli do higieny intymnej i szamponów (odżywki do włosów zaczęłam uzywac dopiero po 30-stce ) i baaaaaaaardzo rzadko balsamu do ciała.
Jakos mnie te sklepowe smarowidła do paszczy nigdy nie pociągały. Po skończeniu 32 lat zaczęłam sie bawic w mazidła, zsk, bu. A niedługo potem sie przerzuciłam na gotowe naturalne.

[cloche]

Napisane przez Melya

Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa. Z ciekawości zmierzyłam obwód kitki, bo nigdy tego nie robiłam. 9 cm - nie wiem co o tym myśleć, bo nie mam żadnego odniesienia. Jak wreszcie wybiorę się do fryzjera, to ubędzie im z długości jakieś 5 cm, bo końcówki są naprawdę kiepskie.

jesli twierdzisz, ze koncowki cos nie tego, to fryzjer na pewno sie z nimi rozprawi i wlosy beda jeszcze piekniejsze 9 cm to juz bardzo pokazna kita!!! ja takiej pewnie nigdy nie bede miala (chyba ze sobie 5 razy tyle, ile mam wlosow, ekstenszyns trzasne... ale wedlug mnie takie doczepki to wiocha i nie mam zamiaru )

[beeets]

Napisane przez anula_ga

staram się, staram

koniecznie zapoluję w poniedziałek, bo mnie szlag trafi!!!

A wiesz........ ja do 32 chyba roku zycia zuzyłam 2 razy po pół kremu do twarzy (bo jakims dziwnym trafem potrafiły sie przeterminować zanim je zuzyłam - taki miałam zapał w smarowaniu..... a pierwszy krem kupiłam mając 25 - 26 lat), z 1 tonik może. W sumie uzywałam tylko tuszu do rzęs i płynów do zmywania oczu.......No i oczywiście takich ogólnych kosmetyków typu żel pod prysznic (tych to zawsze miałam conajmniej kilka ), żeli do higieny intymnej i szamponów (odżywki do włosów zaczęłam uzywac dopiero po 30-stce ) i baaaaaaaardzo rzadko balsamu do ciała.
Jakos mnie te sklepowe smarowidła do paszczy nigdy nie pociągały. Po skończeniu 32 lat zaczęłam sie bawic w mazidła, zsk, bu. A niedługo potem sie przerzuciłam na gotowe naturalne.

anula, to twoja pasja do szamponów jest jak najbardziej usprawiedliwiona, bo prowadziłaś oszczędne życie...

[balbinka1234]

Napisane przez kotwilka

Balbinka do mycia włosów odżywką to dobrze jest kupić coś taniego, bo bardzo dużo odżywki na to idzie. Może Alterra właśnie, albo też bez silikonów Isana z babasu o TA.
Alterra jest ekologiczna

ok dziękuję poprobuje, tym bardziej ,że ceny są na każdą kieszentylko ta odzywka z isany jest do wlosow kreconych..ale pewnie sa tez inne rodzaje

[Korah]

A mnie już ręka świerzbi, żeby coś kupić Będę musiała iść na odwyk. Czy jest coś, czego ja jeszcze nie znam, jakas marka dostępna w Pl Albo jakieś promo na dzień kobiet? Coś by się potestowało. Ech... Jutro jadę do tej Czeladzi, tam jest i YR i TK Maxxx i ogromny Rossmann. Mam nadzieję, że mnie to zaspokoi na najbliższe parę miesięcy i jeszcze spodnie muszę sobie kupić czarne.

[beeets]

Napisane przez Korah

A mnie już ręka świerzbi, żeby coś kupić Będę musiała iść na odwyk. Czy jest coś, czego ja jeszcze nie znam, jakas marka dostępna w Pl Albo jakieś promo na dzień kobiet? Coś by się potestowało. Ech... Jutro jadę do tej Czeladzi, tam jest i YR i TK Maxxx i ogromny Rossmann. Mam nadzieję, że mnie to zaspokoi na najbliższe parę miesięcy i jeszcze spodnie muszę sobie kupić czarne.

to zrobimy zbiorowy odwyk, w grupie raźniej walczyć z pokusami

nie klikaj narazie nic, został sobie zakupy do tk maxx, bo możesz spotkać się tam z cudeńkami

[anula_ga]

Napisane przez Korah

A mnie już ręka świerzbi, żeby coś kupić Będę musiała iść na odwyk. Czy jest coś, czego ja jeszcze nie znam, jakas marka dostępna w Pl Albo jakieś promo na dzień kobiet? Coś by się potestowało. Ech... Jutro jadę do tej Czeladzi, tam jest i YR i TK Maxxx i ogromny Rossmann. Mam nadzieję, że mnie to zaspokoi na najbliższe parę miesięcy i jeszcze spodnie muszę sobie kupić czarne.

zdrowekosmetyki maja z okazji dnia kbiet markę bio2you taniej o 15%

[Melya]

Napisane przez beeets

Ponadto mam do was wspomnieniowe pytanie. Czy pamiętacie wasze kosmetyczne początki? Czy pamiętacie jakie produkty (bez podawania nazw nienaturalnych produktów) pojawiły się u was jako pierwsze?
Ja pamiętam, że miałam taką malutką półeczkę a tam tylko krem do twarzy, cień do powiek, pomadka i perfumy na specjalne okazje.

Ojej... Żebym to ja pamiętała... Na pewno długo nie używałam kremów, za to miałam jakieś wstrętne "anty-trądzikowe" drogeryjne toniki i preparaty punktowe na wypryski. Włosy jedynie myłam szamponem (zero odżywek), a twarz raz dziennie jakimś dziadowskim żelem. O balsamie, kremie do rąk czy stóp to nawet nie wspomnę. Poza zimą, bo dorastałam w tradycji "krem nivea dobry na niepogodę do wszystkiego". Chyba jedyne, co robiłam tak samo jak teraz, to myłam zęby. Moim pierwszym kosmetykiem kolorowym był puder, kolejnym tusz do rzęs. I też miałam jakieś perfumy, które dostałam w prezencie i traktowałam jak Świętego Graala. To chyba była Carolina Herrera - 212.

Napisane przez cloche

jesli twierdzisz, ze koncowki cos nie tego, to fryzjer na pewno sie z nimi rozprawi i wlosy beda jeszcze piekniejsze 9 cm to juz bardzo pokazna kita!!! ja takiej pewnie nigdy nie bede miala (chyba ze sobie 5 razy tyle, ile mam wlosow, ekstenszyns trzasne... ale wedlug mnie takie doczepki to wiocha i nie mam zamiaru )

Dzięki. Kiedyś raziły mnie doczepiane włosy, ale teraz coraz częściej wyglądają bardzo naturalnie. Jeśli komuś to odpowiada, to nie widzę w tym nic złego.

[beeets]

ja trafiłam na listę firm z kosmetykami naturalnymi sprzedawanymi w Australii i nie wiem, czy się cieszyć czy płakać
http://www.organicsaustraliaonline.c...egory545_1.htm

[Korah]

Napisane przez beeets

to zrobimy zbiorowy odwyk, w grupie raźniej walczyć z pokusami

nie klikaj narazie nic, został sobie zakupy do tk maxx, bo możesz spotkać się tam z cudeńkami

Dziękuję Beets, udało Ci się mnie powstrzymać. A do YR muszę wstąpić bo miałam 2 miesiące zeby wykorzystać rabat na 5 produktów i za pare dni mi sie on kończy.

Napisane przez anula_ga

zdrowekosmetyki maja z okazji dnia kbiet markę bio2you taniej o 15%

Ciekawe co jeszcze wymyślą inne sklepy, jeszcze pare dni jest, pewnie od jutra sie zacznie szał promocyjny

Kusicielka

[mhm0808]

Napisane przez anula_ga

zdrowekosmetyki maja z okazji dnia kbiet markę bio2you taniej o 15%

O ja mam dwie rzeczy od nich i póki co się spisują A te zdrowekosmetyki, co mają promo, to te dobre ???

[Melya]

Mail z biopiekno:
"W marcu proponujemy naszym klientom skorzystać ze sposobu przesyłki za pomocą paczkomatów.
Koszt przesyłki to tylko 1 zł niezależnie od wielkości i wagi paczkii (przy przedpłacie przelewem)."

[beeets]

Napisane przez Melya

Ojej... Żebym to ja pamiętała... Na pewno długo nie używałam kremów, za to miałam jakieś wstrętne "anty-trądzikowe" drogeryjne toniki i preparaty punktowe na wypryski. Włosy jedynie myłam szamponem (zero odżywek), a twarz raz dziennie jakimś dziadowskim żelem. O balsamie, kremie do rąk czy stóp to nawet nie wspomnę. Poza zimą, bo dorastałam w tradycji "krem nivea dobry na niepogodę do wszystkiego". Chyba jedyne, co robiłam tak samo jak teraz, to myłam zęby. Moim pierwszym kosmetykiem kolorowym był puder, kolejnym tusz do rzęs. I też miałam jakieś perfumy, które dostałam w prezencie i traktowałam jak Świętego Graala. To chyba była Carolina Herrera - 212.







Dzięki. Kiedyś raziły mnie doczepiane włosy, ale teraz coraz częściej wyglądają bardzo naturalnie. Jeśli komuś to odpowiada, to nie widzę w tym nic złego.

no to perfumy miałaś wypasione ja dostawałam takie tanie chanson coty, masumi lub cindy crawford, a moje pierwsze własne to sabatini i mój pierwszy komplement zapachowy od obcych panów na ulicy 'tak powinna pachnieć prawdziwa kobieta' (tylko ja wtedy to byłam nastolatką, a nie kobieta)

promocja na kosmetyki naturalne w merlin m.in pat&rub
firmy proto-col nie znam. czy znacie ją?
http://merlin.pl/hb/promotion/naturalnie.html

[Korah]

Napisane przez beeets

Ponadto mam do was wspomnieniowe pytanie. Czy pamiętacie wasze kosmetyczne początki? Czy pamiętacie jakie produkty (bez podawania nazw nienaturalnych produktów) pojawiły się u was jako pierwsze?
Ja pamiętam, że miałam taką malutką półeczkę a tam tylko krem do twarzy, cień do powiek, pomadka i perfumy na specjalne okazje.

Ja pierwszy zel pod prysznic użylam w wieku 12 lat. Był to żel porzeczkowy jednej z katalogowych firm, które są na polskim rynku tylko dwie. Wiadomo juz o co chodzi wcześniej znane mi było tylko mydlo. Potem byl pierwszy dezodorant, nie pamietam jaki, a potem krem do twarzy nawilżający under twenty. Ogólnie mam duży żal do mamy, ze nie nauczyla mnie pielegnacji, być może moja skóra dzis byłaby o wiele ładniejsza. Ale mam jest niestety bardzo zaściankową osobą i wszystkiego mi zabraniała i nawet czasem żałowała mi pewnych rzeczy. No cóż, takie zycie... ech...

[cloche]

Napisane przez Melya

Dzięki. Kiedyś raziły mnie doczepiane włosy, ale teraz coraz częściej wyglądają bardzo naturalnie. Jeśli komuś to odpowiada, to nie widzę w tym nic złego.

jak sie doczepki dobrze zrobi, to moze i to bedzie wygladac ladnie i naturalnie. ale na moich wlosach i tak by sie nie dalo, bo w bardziej lysawych miejscach by na pewno bylo widac te zaczepy poza tym to by na pewno dodatkowo oslabilo moje resztki wlosow na glowie... niech sobie to robia gwiazdy na wielkie wyjscia (a i tak czasem sie widzi zdjecia z nieudanymi ekstenszynami w wydaniu gwiazd - chocby byly wylakierowane i dopieszczane przez trzy godziny u fryzjera...). ze juz nie wspomne o kosztach i o fakcie, ze ma sie pelno kleju na wlosach i nie wolno uzyc po ludzku grzebienia

a co do moich kosmetycznych poczatkow... hmmm... wiem, ze bidnie u mnie z tym bylo. zwykly szampon, mydlo (czasem w plynie), antyperspirant. zadnych smarowidel... a jakos tak w wieku 16tu lat mialam juz jakies kremidlo i balsam do ciala (pieknie pachnial i byl tani i nawet fajnie nawilzal). mimo wielu brzydali na twarzy nie stosowalam fluidow, pudrow... pamietam, ze ogladalam pudry manhattan i synergen w rossmannie - byly tanie jak barszcz, ale mimo wszystko dla mnie strasznie drogie - mialam do wyboru kupic sobie cos do jedzenia/miec na bilet do domu, albo kupic sobie puder czy fluid. a ze bylam zarlok, to jedzonko wygrywalo

[kotwilka]

Napisane przez balbinka1234

ok dziękuję poprobuje, tym bardziej ,że ceny są na każdą kieszentylko ta odzywka z isany jest do wlosow kreconych..ale pewnie sa tez inne rodzaje

Faktycznie jest do kręconych - ale wiesz, ja nie mam kręconych włosów i u mnie super się sprawuje, wygładza, eliminuje puszenie. Absolutnie nie podkręca loków, a szkoda
Nie wiem, jak te pozostałe rodzaje.

[beeets]

Napisane przez Korah

Ja pierwszy zel pod prysznic użylam w wieku 12 lat. Był to żel porzeczkowy jednej z katalogowych firm, które są na polskim rynku tylko dwie. Wiadomo juz o co chodzi wcześniej znane mi było tylko mydlo. Potem byl pierwszy dezodorant, nie pamietam jaki, a potem krem do twarzy nawilżający under twenty. Ogólnie mam duży żal do mamy, ze nie nauczyla mnie pielegnacji, być może moja skóra dzis byłaby o wiele ładniejsza. Ale mam jest niestety bardzo zaściankową osobą i wszystkiego mi zabraniała i nawet czasem żałowała mi pewnych rzeczy. No cóż, takie zycie... ech...

fajnie, że ty jesteś otwartą na świat mamą

dostałam jakis maila z promocją na dzień kobiet od cedrynek, ale wykasowałam i nie pamiętam, o co chodziło

[SekretnyWachlarz]

Ja też używałam tylko mydła, szmaponu oraz kremu nivea, a w wieku 12 lat miałam jakiś tam dezodorant. Jak miałam 11 lat to wreszcie mieliśmy kabinę prysznicową to mydło zamieniło się na żel (potem odkryłam jak mydło strasznie wysusza skórę). Ja mam do mamy żal, ale nie o kosmetyki, a o jedzenie. Nie rozumiem jak mogła we mnie wpychać chipsy, ciastka, jakieś zupki w proszku i inne złe rzeczy. Wpoiła mi złe nawyki żywieniowe.

[mhm0808]

Napisane przez Korah

Ja pierwszy zel pod prysznic użylam w wieku 12 lat. Był to żel porzeczkowy jednej z katalogowych firm, które są na polskim rynku tylko dwie. Wiadomo juz o co chodzi wcześniej znane mi było tylko mydlo. Potem byl pierwszy dezodorant, nie pamietam jaki, a potem krem do twarzy nawilżający under twenty. Ogólnie mam duży żal do mamy, ze nie nauczyla mnie pielegnacji, być może moja skóra dzis byłaby o wiele ładniejsza. Ale mam jest niestety bardzo zaściankową osobą i wszystkiego mi zabraniała i nawet czasem żałowała mi pewnych rzeczy. No cóż, takie zycie... ech...

Współczuję...
Moja córka przeciwnie - używa asortymentu dziecinnego Phenome, mydła aleppo z Organique, do rozczesywania włosów mgiełki Pat&Rub.
Ma 8 lat i wie,co to kosmetyki naturalne
Mój syn (16) też myje się aleppo, ale o innym stężeniu, przeciwtrądzikowym. Ponadto używa glinki i sprayu Alva Rhassoul, awaryjnie punktowca tejże marki deo (kryształ ałun) Alepii, szamponu Khadi On przeciwnie, przyjmuje całą tą pielęgnację jak dopust Boży ale mniemam, że nadejdzie dzień, w którym to doceni. A i jeszcze jest ogólnie źle nastawiony do wszystkiego, co BIO ("nie dość,że droższe, to jeszcze gorsze" dzieci
Ja pamiętam tylko pastę ze zwierzaczkami, która wyjadałam z tubki w dzieciństwie; w okresie nastolatkowym przecieranie twarzy spirytusem salicylowym w celu pozbycia się zanieczyszczeń i zielone lub niebieskie mydełka Fa będące najwyższym pielęgnacyjnym luksusem w czasach mojej zamierzchłej młodości.
A i jeszcze cienie Astora nabywane za twardą walutę w sieci Pewex

[Melya]

Napisane przez beeets

no to perfumy miałaś wypasione ja dostawałam takie tanie chanson coty, masumi lub cindy crawford, a moje pierwsze własne to sabatini i mój pierwszy komplement zapachowy od obcych panów na ulicy 'tak powinna pachnieć prawdziwa kobieta' (tylko ja wtedy to byłam nastolatką, a nie kobieta)

To dość niepokojące ze strony tamtych panów. A perfumy dostałam od taty i tak mi ich było żal, że używałam może kilka razy w roku.

Napisane przez Korah

Ja pierwszy zel pod prysznic użylam w wieku 12 lat. Był to żel porzeczkowy jednej z katalogowych firm, które są na polskim rynku tylko dwie. Wiadomo juz o co chodzi wcześniej znane mi było tylko mydlo. Potem byl pierwszy dezodorant, nie pamietam jaki, a potem krem do twarzy nawilżający under twenty. Ogólnie mam duży żal do mamy, ze nie nauczyla mnie pielegnacji, być może moja skóra dzis byłaby o wiele ładniejsza. Ale mam jest niestety bardzo zaściankową osobą i wszystkiego mi zabraniała i nawet czasem żałowała mi pewnych rzeczy. No cóż, takie zycie... ech...

Moja mama akurat niczego mi nie zabraniała, ale zawsze używała niewielu kosmetyków i praktycznie wcale się nie malowała. Dopiero ostatnio przeżywa jakiś renesans.

[anula_ga]

Napisane przez Korah

Dziękuję Beets, udało Ci się mnie powstrzymać. A do YR muszę wstąpić bo miałam 2 miesiące zeby wykorzystać rabat na 5 produktów i za pare dni mi sie on kończy.



Ciekawe co jeszcze wymyślą inne sklepy, jeszcze pare dni jest, pewnie od jutra sie zacznie szał promocyjny

Kusicielka

no własnie tych promocji sie obawiam..........
chyba włącze u siebie opcje "czytanie selektywne".......

Napisane przez mhm0808

O ja mam dwie rzeczy od nich i póki co się spisują A te zdrowekosmetyki, co mają promo, to te dobre ???

nie, niestety to te drugie, co wiedza lepiej, który szampon chcesz ale jak promocja.....

Nie no wiecie - ja dezodorantów tez uzywałam od podstawówki.
Ale to takie produkty, bez których ciężko byłoby funckjonowac w grupie a te z kategorii pielęgnacyjnych (czyli własnie kremy, balsamy i takie tam) to wcale mnie nie pociągały. Teraz nadrabiam

[Melya]

No ja też używałam dezodorantu, żeby nie było.

Napisane przez mhm0808

Moja córka przeciwnie - używa asortymentu dziecinnego Phenome, mydła aleppo z Organique, do rozczesywania włosów mgiełki Pat&Rub.
Ma 8 lat i wie,co to kosmetyki naturalne
Mój syn (16) też myje się aleppo, ale o innym stężeniu, przeciwtrądzikowym. Ponadto używa glinki i sprayu Alva Rhassoul, awaryjnie punktowca tejże marki deo (kryształ ałun) Alepii, szamponu Khadi On przeciwnie, przyjmuje całą tą pielęgnację jak dopust Boży ale mniemam, że nadejdzie dzień, w którym to doceni. A i jeszcze jest ogólnie źle nastawiony do wszystkiego, co BIO ("nie dość,że droższe, to jeszcze gorsze" dzieci
Ja pamiętam tylko pastę ze zwierzaczkami, która wyjadałam z tubki w dzieciństwie; w okresie nastolatkowym przecieranie twarzy spirytusem salicylowym w celu pozbycia się zanieczyszczeń i zielone lub niebieskie mydełka Fa będące najwyższym pielęgnacyjnym luksusem w czasach mojej zamierzchłej młodości.
A i jeszcze cienie Astora nabywane za twardą walutę w sieci Pewex

Tylko pozazdrościć Twoim dzieciom takiej wspaniałej mamy.

[beeets]

Napisane przez Melya

To dość niepokojące ze strony tamtych panów. A perfumy dostałam od taty i tak mi ich było żal, że używałam może kilka razy w roku.


Moja mama akurat niczego mi nie zabraniała, ale zawsze używała niewielu kosmetyków i praktycznie wcale się nie malowała. Dopiero ostatnio przeżywa jakiś renesans.

anula, dobrze ci idzie nadrabianie

jeszcze gdzieś był kod promocyjny -10% KOBIETA78 do internetowego douglas, ale nie wiem, czy jeszcze działa.

dla mnie dezodoranty to był koszmar. nobla powinni dać temu co antyspirant w kulce/sztyfcie wymyślił
co do żywienia, u mnie w domu nie ma w ogóle soli a cukier używa się tylko do pieczenia placków. jak goście chcą soli, to muszą przywieźć własną

[Korah]

Napisane przez mhm0808

Współczuję...
Moja córka przeciwnie - używa asortymentu dziecinnego Phenome, mydła aleppo z Organique, do rozczesywania włosów mgiełki Pat&Rub.
Ma 8 lat i wie,co to kosmetyki naturalne
Mój syn (16) też myje się aleppo, ale o innym stężeniu, przeciwtrądzikowym. Ponadto używa glinki i sprayu Alva Rhassoul, awaryjnie punktowca tejże marki deo (kryształ ałun) Alepii, szamponu Khadi On przeciwnie, przyjmuje całą tą pielęgnację jak dopust Boży ale mniemam, że nadejdzie dzień, w którym to doceni. A i jeszcze jest ogólnie źle nastawiony do wszystkiego, co BIO ("nie dość,że droższe, to jeszcze gorsze" dzieci
Ja pamiętam tylko pastę ze zwierzaczkami, która wyjadałam z tubki w dzieciństwie; w okresie nastolatkowym przecieranie twarzy spirytusem salicylowym w celu pozbycia się zanieczyszczeń i zielone lub niebieskie mydełka Fa będące najwyższym pielęgnacyjnym luksusem w czasach mojej zamierzchłej młodości.
A i jeszcze cienie Astora nabywane za twardą walutę w sieci Pewex

A ja myślę, że jestem okropną mamą, wiecie dlaczego? Bo już nie mogę się doczekać, jak mój syn wejdzie w okres dojrzewania i bedę mogła być jego osobistą kosmetyczką i doradczynią. Nie moge się doczekać jego trądziku
Narazie to wygląda tak, że syn ma tylko myjadło i nawilżacz i krem z filtrem na lato. Choć gdy był malutki, miał lekką skazę białkową i inne alergie, zwłaszcza na kosmetyki. Uczulały go wszystkie te nivee, J&J i nawet oilatum i non stop miał wysypki. dużo czasu poświecałam jego skórze, jakieś maści, kąpiele łagodzące itp. Nadal zdarzają mu się uczulenia, ale raczej pokarmowe, bo kosmetyków używamy oczywiście bezpiecznych a zaczęliśmy od Babydream, tak przepadłam w naturę

[aga89s]

moja mama też nigdy się nie malowała i nie używała za wiele kosmetyków. Więc kosmetycznie uświadamiałam się z gazet. w zasadzie to ja wprowadziłam do domu żele pod prysznic czy płyn do higieny intymnej ni namówiłam mamę do korzystania. Fakt, że ja robię w domu zakupy kosmetyczne sprawia, że mama mimowolnie używa teraz naturalnych środków myjących, do kremów nie daje się namówić. cieszę się na samą myśl, że moje dziecko będzie kosmetycznie uświadomione, choć pewnie do tego czasu kosmetyki naturalne będą normą.

za to zawsze zazdrościłam Młodej Anuli, bo moich rozstępów już nic nie cofnie... już nie mówiąc o takim zapasie szamponów, o którym nawet nie śmiem marzyć

[beeets]

Napisane przez Korah

A ja myślę, że jestem okropną mamą, wiecie dlaczego? Bo już nie mogę się doczekać, jak mój syn wejdzie w okres dojrzewania i bedę mogła być jego osobistą kosmetyczką i doradczynią. Nie moge się doczekać jego trądziku
Narazie to wygląda tak, że syn ma tylko myjadło i nawilżacz i krem z filtrem na lato. Choć gdy był malutki, miał lekką skazę białkową i inne alergie, zwłaszcza na kosmetyki. Uczulały go wszystkie te nivee, J&J i nawet oilatum i non stop miał wysypki. dużo czasu poświecałam jego skórze, jakieś maści, kąpiele łagodzące itp. Nadal zdarzają mu się uczulenia, ale raczej pokarmowe, bo kosmetyków używamy oczywiście bezpiecznych a zaczęliśmy od Babydream, tak przepadłam w naturę

nie każdy ma trądzik

[SekretnyWachlarz]

Dokładnie nie każdy ma. Odpowiednie kosmetyki, dieta, mały stres i trądziku nie będzie.

[aga89s]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dokładnie nie każdy ma. Odpowiednie kosmetyki, dieta, mały stres i trądziku nie będzie.

zgadzam się. owszem pielęgnacja, dieta, stres mogę mieć wpływ na trądzik i może na łagodną postać można wpływać dietą czy pielęgnacją, ale bardzo często to za mało. gdyby hormony zależy jedynie od diety czy stresu to już byłabym piękna

[anula_ga]

Napisane przez mhm0808

Współczuję...
Moja córka przeciwnie - używa asortymentu dziecinnego Phenome, mydła aleppo z Organique, do rozczesywania włosów mgiełki Pat&Rub.
Ma 8 lat i wie,co to kosmetyki naturalne
Mój syn (16) też myje się aleppo, ale o innym stężeniu, przeciwtrądzikowym. Ponadto używa glinki i sprayu Alva Rhassoul, awaryjnie punktowca tejże marki deo (kryształ ałun) Alepii, szamponu Khadi On przeciwnie, przyjmuje całą tą pielęgnację jak dopust Boży ale mniemam, że nadejdzie dzień, w którym to doceni. A i jeszcze jest ogólnie źle nastawiony do wszystkiego, co BIO ("nie dość,że droższe, to jeszcze gorsze" dzieci
Ja pamiętam tylko pastę ze zwierzaczkami, która wyjadałam z tubki w dzieciństwie; w okresie nastolatkowym przecieranie twarzy spirytusem salicylowym w celu pozbycia się zanieczyszczeń i zielone lub niebieskie mydełka Fa będące najwyższym pielęgnacyjnym luksusem w czasach mojej zamierzchłej młodości.
A i jeszcze cienie Astora nabywane za twardą walutę w sieci Pewex

No i pięknie! Krolewnom sie należy od najmłodszych lat to co najlepsze

Napisane przez beeets

anula, dobrze ci idzie nadrabianie

jeszcze gdzieś był kod promocyjny -10% KOBIETA78 do internetowego douglas, ale nie wiem, czy jeszcze działa.

dla mnie dezodoranty to był koszmar. nobla powinni dać temu co antyspirant w kulce/sztyfcie wymyślił
co do żywienia, u mnie w domu nie ma w ogóle soli a cukier używa się tylko do pieczenia placków. jak goście chcą soli, to muszą przywieźć własną

idzie, idzie!
U mnie cukru nie ma - czesto zresztą jak goście sie sami nie upomna to nawet o tym nie pomyslę a najgorsze są chwile, w których nie dość, że sami musza się upomnieć a za chwile sie okazuje, że ja nie mam w domu cukru
Co do soli to niestety ja dużo solę...........

Napisane przez Korah

A ja myślę, że jestem okropną mamą, wiecie dlaczego? Bo już nie mogę się doczekać, jak mój syn wejdzie w okres dojrzewania i bedę mogła być jego osobistą kosmetyczką i doradczynią. Nie moge się doczekać jego trądziku
Narazie to wygląda tak, że syn ma tylko myjadło i nawilżacz i krem z filtrem na lato. Choć gdy był malutki, miał lekką skazę białkową i inne alergie, zwłaszcza na kosmetyki. Uczulały go wszystkie te nivee, J&J i nawet oilatum i non stop miał wysypki. dużo czasu poświecałam jego skórze, jakieś maści, kąpiele łagodzące itp. Nadal zdarzają mu się uczulenia, ale raczej pokarmowe, bo kosmetyków używamy oczywiście bezpiecznych a zaczęliśmy od Babydream, tak przepadłam w naturę

A żeby tak nie miał trądziku!!!!
Na zdrowie mu wyjdzie bez trądziku da się żyć!

Napisane przez aga89s

moja mama też nigdy się nie malowała i nie używała za wiele kosmetyków. Więc kosmetycznie uświadamiałam się z gazet. w zasadzie to ja wprowadziłam do domu żele pod prysznic czy płyn do higieny intymnej ni namówiłam mamę do korzystania. Fakt, że ja robię w domu zakupy kosmetyczne sprawia, że mama mimowolnie używa teraz naturalnych środków myjących, do kremów nie daje się namówić. cieszę się na samą myśl, że moje dziecko będzie kosmetycznie uświadomione, choć pewnie do tego czasu kosmetyki naturalne będą normą.

za to zawsze zazdrościłam Młodej Anuli, bo moich rozstępów już nic nie cofnie... już nie mówiąc o takim zapasie szamponów, o którym nawet nie śmiem marzyć

Agus jesli chodzi o szampony.........Moje szampony są Twoimi!!!!!