2013-08-13, 10:05 | #91 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ---------- Cytat:
ja meza nie szukam, a tym bardziej nie lowię. co do pogrubionego- pieknie brzmi, trzeba byc szczesliwa, spelnioną, podrozowac,poznawac ludzi, a co jesli dla kogos spelnienie to wymarzona rodzina i spokojne zycie, a nie imprezy, picie i podroze? co wtedy? |
||
2013-08-13, 10:57 | #92 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: MAD
Wiadomości: 1 044
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
|
|
2013-08-13, 11:18 | #93 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Nie czytałam wszystkich wypowiedzi, ale proszę nie dołuj mnie ja tam jeszcze liczę na to, że spotkam księcia na rumaku, nie musi być biały
Na każdego przyjdzie czas, a teraz po prostu czujesz pustkę po rozstaniu, to normalne. Jak ja się rozstałam po kilku latach z facetem, to przez pierwsze 3 miesiące imprezowałam, tak po prostu odreagowywałam rozstanie. Teraz się uspokoiłam i korzystam z życia, spotykam się ze znajomymi, poznaje nowych ludzi, realizuje się w swojej pasji i jestem szczęśliwa. Głowa do góry
__________________
Motocyklistka 20.09.2012 Suzuki GSX 600F "MOTOR" masz pod maską np. samochodu "MOTOCYKL" to coś, co masz pod doopą pokonując w złożeniu winkle, to coś, na czym sam bądź w grupie możesz oderwać się od przytłaczającej rzeczywistości. |
2013-08-13, 12:27 | #94 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
no ok, to jest jeszcze wychodzenie na kawe, uprawianie sportów i spacery. itd, a co jesli te wszystkie rzeczy nie daja szczescia?
|
2013-08-13, 12:28 | #95 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Każdy ma inne priorytety. Niektórym rodzina i dzieci w ogóle do szczęście niepotrzebne. Ale autorce raczej tak, i wszystkim którzy mają z tym problem zastanawiają się nad tym też. Więc nad tym bym się raczej nie rozwodziła.
Nie widzę tylko sensu iść ze skrajności w skrajność. Albo desperacja i obsesyjne myślenie o znalezieniu męża, albo totalna olewka w tych sprawach, niechęć do poznawania nowych ludzi. Trzeba zauważyć prosty fakt, że jak się nowych ludzi nie lubi poznawać i już nieważne na żywo/przez net to będzie mniej więcej 4 razy trudniej. Czasem się trzeba przełamać i nie musi to oznaczać desperacji. Można żyć całkiem normalnie, bez szalonych imprez ale też nie siedząc non stop w domu. Można nie myśleć obsesyjnie o facetach ale też nie zamykać się na nich i obserwować rozwój sytuacji. Trzeba to wypośrodkować i żyć bez spiny, że mam już tyle a tyle lat ale też bez negatywnego nastawienia że ja i tak jestem nudna/brzydka/nieśmiała to nawet nie będę próbować bo jeszcze wyjdę na desperatkę. I zdaję sobie sprawę że dla niektórych osób to wypośrodkowanie jest trudne. |
2013-08-13, 12:39 | #96 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: groch pod siódmym materacem
Wiadomości: 394
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Nie mówię o zamknięciu się, tylko o tym, żeby chwilowo dać na luz. Nie zawsze dostajemy to czego chcemy i nie ma co kurczowo trzymać się marzenia, które zwiędło. Lepiej zająć się w tym momencie soba, wychodzić do ludzi. A wtedy kto wie, może jakiś ciekawy mężczyzna się pojawi. Na pewno nie przyciągnie go bolejąca nad przeszłością kobieta nastawiona na najszybszą reprodukcję bo czas mija. Osoby pewne swojej wartości i z własnym życiem szybciej zbudują zdrowy związek.
__________________
ehhh |
2013-08-13, 13:39 | #97 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
ja sie wybieram na terapie jak tylko bede miala przyplyw gotowki,bo po pierwsze depresja,a po drugie moje poczucie wartosci nie istnieje i trudno z tym zyc. |
|
2013-08-13, 13:55 | #98 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
I poszłam do psychiatry najpierw, później dostałam skierowanie do psychologa, byłam na paru wizytach. Nawet te parę wizyt bardzo mi pomogło, nie da się tego ocenić jak bardzo. Ostatecznie dużo pracy sama musiałam wykonać ale było łatwiej jak ktoś mnie naprowadził na to co robię źle. U mnie największym problemem było to, że nie potrafiłam się cieszyć życiem samym w sobie. Tzn. robiłam wszystko mechanicznie, bo tak mi radzą, bo tak trzeba, nie odnajdywałam w tym radości. Miałam w głowie jakiś plan, że teraz muszę zrobić to i to. Nie rozumiałam że to samym wykonywaniem jakiejś czynności powinnam się cieszyć choćby to był głupi spacer. Brzmię jak nawiedzony Paulo Coehlo i może nie umiem tego jasno przekazać no ale tak miałam. Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2013-08-13 o 13:57 |
|
2013-08-13, 14:13 | #99 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
Jestem w twoim wieku i wokół mnie pełno chętnych facetów |
|
2013-08-13, 14:31 | #100 | |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
Ja, tak jak autorka, rozstałam się po ponad 6 latach z narzeczonym, miałam wtedy także 25 lat. I też miałam takie rozterki Teraz jestem w szczęśliwym związku |
|
2013-08-13, 16:08 | #101 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
|
2013-08-13, 16:11 | #102 |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Powtórzę się z radami, które do wyrzygu tu wszyscy powtarzają - wrzuć na luz.
Ja wiem, łatwo się mówi. Ja nauczyłam się, że w takich poważnych sprawach potrzebna jest pokora i dużo cierpliwości. Nie ma tak, że coś sobie wymarzyłaś i dostajesz to na zawołanie. Bo tak sobie zaplanowałaś i tak ma być. Czasami w życiu jest tak, że nawet pomimo tego, że dana osoba naprawdę się stara, wszystko robi by wymarzony cel osiągnąć a tutaj bum! - rozpada się szczęśliwy związek, przyplątuje się choroba, problemy a los podkłada tylko kolejne miny. Trzeba umieć zaakceptować to na tyle, żeby nie wpaść w ciemną rozpacz za straconym czasem i rozwianymi marzeniami, tylko krok po kroku budować nową strategię i dążyć do celu. Do autorki - opanuj się żebyś na desperatkę nie wyszła, uśmiechnij się, zajmij się sobą i miej oczy otwarte. Książę nie przyjdzie i nie powie "oto ja Twój wymarzony ideał" tylko może być nieśmiały, pozornie nudny i takie tam. 25 lat to naprawdę, piękny wiek idealny do szukania drugiej połówki. |
2013-08-13, 19:04 | #103 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
|
|
2013-08-13, 21:12 | #104 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Raczej chodziło mi o to, że bez względu na wiek, można kogoś poznać i być szczęśliwym, nie pisałam nic o zakładaniu rodziny. Pozdrawiam.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2013-08-13, 21:58 | #105 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Ja mam 28, ale chetnych wokol mnie nie ma Podpowiedzcie, gdzie znajdujecie tych chetnych, bo ja robie cos wybitnie zle.
|
2013-08-14, 00:24 | #106 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: groch pod siódmym materacem
Wiadomości: 394
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
No właśnie to 'wyjście do ludzi' to chodzi o to, żeby przestać sprawiać wrażenie niedostępnej księżniczki. Często smutni ludzie, zapiekli w swoim poczucie bycia nieszczęśliwym sprawiają wrażenie zimnych i niedostępnych. Ewentualnie wypatruje się 'tego jedynego' i na prawdę fajni faceci nam umykają sprzed oczu. Dam taki własny przykład, tuż po rozstaniu byłam przybita, niby pragnęłam nowego związku itp ale w gruncie rzeczy olewałam raczej ludzi, bo z góry zakładałam, że nigdy w życiu takim a takim mężczyzną bym się nie zainteresowała. miałam w głowie jakiś tam model faceta, także jojczałam na samotność a sama się w tę samotność wpędzałam. Potem właśnie zaczęłam starać się 'być szczęśliwa', rozmawiać z ludzmi i przede wszystkim SŁUCHAĆ ich a nie skupiać się na mojej nieszczęśliwej samotności i nieciekawej sytuacji. I zainteresowałam się świetnym chłopakiem, o którym nigdy w życiu bym nie pomyślała w kategorii facet życia, absolutnie mnie nie pociągał na początku. A jednak, po któryś tam spotkaniu nie myślałam już o nim jako o kumplu. bardzo się zauroczyłam, a choć nie wyszedł z tego związek, nad czym dziś już nie ubolewam to wiem doskonale, że taka sytuacja nie jest wyjątkowa. Na mnie spadła z zaskoczenia, na innych też może, tylko trzeba mieć oczy i uszy otwarte na ludzi. Teraz osobiście nie szukam, choć w gorszych chwilach mam myśli 'staropanieńskie', choć generalnie staram się być pogodzoną ze sprawami, na które nie mam wpływu. Ale jeśli jednak spadnie na mnie to zaczadzenie umysłu jakim jest zakochanie to przyjmę z pokorą xD. Jeśli nie, kupię sobie kota i domowe karaoke.
__________________
ehhh |
2013-08-14, 00:36 | #107 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 605
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Moja piekna siostra znalazla mezczyzne (to raczej on ja znalazl) ktory bardzo dobrze rokuje na przyszlosc w wieku 30 lat. Ja rowniez na najpowazniej sie zwiazalam tez w wieku 30 lat: w tym zwiazku jestem do dzis, choc zaswitalo mi juz, ze z tego dzieci i rodziny nie bedzie.
Odkad mi stuknela trzydziestka od mezczyzn sie musze po trochu opedzac, nie wiem o co chodzi: i zazwyczaj jest tak, ze leca na mnie mlodsi. Wyluzowalam sie, nic nie robie na sile, na nikim nie chce zrobic wrazenia i sie nie staram specjalnie. Jestem soba i widze z doswiadczenia, ze dla drugiej strony to jest atrakcyjne. Wiec polecalabym - bez dramatyzowania. Ja z reszta nadal twierdze i zawsze to bede powtarzac, ze o niebo lepiej byc samemu niz w nieszczesliwym zwiazku. Zwiazanie sie z kims tylko po to, zeby ludzie nie plotkowali to dla mnie recepta na spoleczna patologie. |
2013-08-14, 07:05 | #108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42247155]Wiekszosci chyba nie o brak chetnych chodzi .[/QUOTE]
Właśnie nie czytałam wszystkich odpowiedzi. W każdym razie niedawno byłam sama, teraz jestem w związku, który pewnie za chwilę się skończy i napewno gdy zechcę kogoś następnego znajdę bez problemu. |
2013-08-14, 09:25 | #109 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Ojjj mogę podać Tobie rękę
Też w październiku stuka mi 25 i też jestem po rozstaniu i jak pomyślę, że na ten ex-związek czekałam 4 lata od poprzedniego poważniejszego związku(nie licząc masy randek i przelotnych znajomości) to aż mi się niedobrze robi, że będe "musiała" czekać kolejne 4 Ale jestem pełna nadzei, że jednak szybciej to nastąpi Aaaa u mnie też wszyscy, dosłownie WSZYSCY znajomi sparowani, więc na imprezach jestem jedynym singlem, to się dopiero idzie zdołować, jeszcze jak wódkę leją Odniosę się jeszcze do tego obniżania poprzeczki, bo właśnie tutaj też można wpaść z jednej skrajności w drugą i brać już kogo popadnie z tej desperacji bo, "a nuż przeoczę księcia z bajki". Dla mnie najważniejsza jest chemia (wykluczając oczywiście jakiś psychopatów, lejących kobiety i wiecznych dzieciaczków-tutaj nawet chemia nie pomoże )... Weszłam w taki związek bez chemii, bo facet był na prawdę idealny, jakby nie spojrzeć, ale co z tego jak nie był idealny dla mnie ? Co do lasek co z jednego związku skaczą w drugi, to przeważnie dla mnie mało poważne przykłady. Jak znam takie to tylko dlatego że z jednego dupka skaczą do drugiego, który tak samo źle je traktuje... (bez urazy tym którym się tak udało). W moim towarzystwie taki ktoś przeważnie bierze sobie byle kogo skoro tak szybko skaczę z jednego związku do drugiego. Czasem lepiej poczekać. A że czekac można długo... no cóż, nie będę zaprzeczać. Uważam, że miłość jest ciężko znaleźć. Dobrą i spełnioną miłość, bo z pierwszym lepszym każda z nas by mogła być. Ale nie o to nam chyba chodzi... |
2013-08-14, 09:35 | #110 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
25 lat to piękny wiek. Wiem coś o tym -sama mam tyle lat choć ja akurat jestem mężatką to radzę Autorce - nie, nie jesteś "za stara" na szukanie drugiej połówki i na szczęście. Wielu moich znajomych w moim wieku i starszych jest singlami, więc to nie jest tak, że wszyscy w tym wieku są już "sparowani". Głównie są to chłopcy i to naprawdę fajni chłopcy, nie jakieś maminsynki, albo dranie.
Znam również wiele osób (w tym dziewcząt), które rodzinę założyły tuż przed, albo nawet po trzydziestce. Zawsze dziwiłam się, czemu właściwie są same, był ładne, atrakcyjne i sympatyczne. Znalazły fantastycznych mężów i mają dzieci Także wszystko przed Tobą, naprawdę. Nic na siłę. Jesteś młoda, baw się, ciesz się życiem! |
2013-08-15, 17:25 | #111 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
Cytat:
Ale zazdrość o co? Nie rozumiem, w czym problem, o ile ktoś nie jest głęboko religijny. Edytowane przez Mileva_ Czas edycji: 2013-08-15 o 17:26 |
||
2013-08-16, 10:23 | #112 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Odp: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Ale właśnie w tym problem, że dla mnie wymarzone życie to pełna rodzina i dzieci, a nie singielstwo lub wolny związek. Rozumiem, że ktoś ma inne priorytety, ale ja mam takie. I tego się właśnie boję, że takiej rodziny już nie uda mi się stworzyć.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
2013-08-16, 11:31 | #113 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
- pijesz do corporation bitches i grupy zbliżonej - młode, atrakcyjne, z wielkich miast, wykształcone - a przecież one też mogą chcieć rodziny dla niej samej, a nie tylko pana prawnika spełniającego listę wymagań - co do Mietka i Zdzisia... to jest przykre niestety, bo na ogół, aby związek wypalił, powinni związać się ze sobą ludzie choć trochę podobni Cytat:
Podejrzewam, że sprawdzi się stara recepta (wyśmiewałam ją, a w moim przypadku się sprawdziła całkowicie) - poznasz kogoś, gdy przestaniesz się nad tym zastanawiać Edytowane przez Mileva_ Czas edycji: 2013-08-16 o 11:34 |
||
2013-08-19, 11:11 | #114 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Wczoraj byłam na imieninach u babci, czego bardzo pożałowałam Cały czas słuchałam o tym czy jeszcze kogoś sobie znajdę, bo szanse już mam małe, a mój chłopak zostawił mnie dla młodszej (ja mam 25, mój były 25, a jego nowa dziewczyna 21 ). Potem jak wyszłam na chwilę do kuchni, to słyszałam jak ciotki mówią, że to straszne co zrobił mój chłopak, bo jak można porzucić dziewczynę w TAKIM wieku, wiedząc, że ma już małe szanse sobie kogoś znaleźć. Trzymajcie mnie. To ich myślenie jest tak archaiczne, że aż nie mogę uwierzyć. Ale jak się słucha takich rzeczy to trudno się nie załamać, tymbardziej, że teraz czuję się bardzo samotnie
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
2013-08-19, 11:41 | #115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 398
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Kobieto Moja ciocia znalazła swoją połówkę w wieku 50-lat i wyszła za mąż jest bardzo szczęśliwa. Nie ma co się przejmować, mój brat cioteczny ma 35 lat i szuka drugiej połówki, bo poprzednia go rzuciła. Ja też swoją połówkę znalazłam w wieku 24 lat, mój facet w wieku 25 lat (wcześniej nie miał nikogo, bo czekał na ta jedyną) . Wszystko samo się ułoży, na siłę też nie szukaj. Mam koleżankę, która szuka połówki w wieku 30-lat i ktoś jest jej przeznaczony, tak jak i Tobie.
Ja też nieraz miałam głupie komentarze od ciotek "Żeby w tym wieku nikogo nie mieć". Sama nie jesteś |
2013-08-19, 11:46 | #116 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Pewnie niewiele wniosę do rozmowy, ponieważ od 19 roku do teraz (23,5) mam fajny i udany związek, plany ślubne itp., ale jednak się wtrącę do rozmowy
Moje przyjaciółki w moim wieku od paru lat "szukają" kogoś na stałe, niby nie są zdesperowane, ale widzę, że zaczynają się bać, że już nikogo nie spotkają normalnego... Mają jakieś przygody, randki i na tym się kończy. Trochę współczuję im bo w moim otoczeniu wszyscy normalni faceci są zajęci- serio. Wolni zostali Ci co wolni chcą zostać- randki na jedną noc. Jakiś czas temu współlokatorka była na zajęciach terenowych a tam podrywa ją koleś - na drugi dzień się okazuje, że ma narzeczoną (dostał kosza na szczęście)... W pracy w przeciągu tygodnia miała identyczną sytuację.. Widać było, że zwątpiła w ogóle w facetów.. Poleciłam jej internet, wiem, że jest na jakimś portalu randkowym i ostatnio spotyka się z nieśmiałymi, miłymi facetami stwierdziła, że to miła odmiana a w realu niekoniecznie by zwróciła na nich uwagę bo miała tendencję do szukania ludzi bardzo "niezwykłych" z fascynującymi pasjami, przystojnych, niestety często beznadziejnych w zderzeniu z rzeczywistością No i spotyka się z "nudnym informatykiem", który jak ona lubi robić zdjęcia i chodzą na kurs tańca. Czekam jak się to rozwinie Tak więc wcale się nie dziwię, że masz wątpliwości - ale się nie poddawaj się bo jesteś młoda i spotkasz fajnego gościa. A gadaniem się nie przejmuj! to inne pokolenia Moja przyjaciółka ciągle słyszy od babci jaka to ja jestem zaradna bo w młodym wieku już poderwałam faceta i ma się kto mną opiekować i że ma się ode mnie uczyć i to pewnie dlatego, że mam długie włosy a ona krótkie Nie daj się Baw się i otwieraj na różne propozycje, poznawaj ludzi, bo nie wiadomo jak i gdzie go poznasz Jak ja się wzbraniałam przed imprezą gdzie nikogo nie znam .... TŻ też tam miało nie być... no i się spotkaliśmy. Pozdrawiam wszystkie wolne dziewczyny! Już Wam zazdroszczę emocji jakie towarzyszą na początku! Motyli w brzuchu i spoglądanie na telefon |
2013-08-19, 12:24 | #117 | |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
Na dodatek wielu z nich jest naprawdę przystojnych, żadne wyżelowane półgłówki w markowych dresach albo w obcisłych metro rureczkach Jak chcesz mieć normalnego faceta w jeansach i koszuli to idź pod nabliższą politechnikę A że często są niedocenieni przez panienki które oczekują białego księcia na koniu, czy w innej ekstra bryce, tak żeby inne panny pod klubem padły z zazdrości to mnóstwo można znajść tam perełek, którzy są wolni i chętni, a przy okazji nie wyr*** pół miasta, bo siedzieli przed kompem po nocach Oprócz informatyków mam na myśli też innych ścisłowców, inżynierów i takich tam, co zamiast lansować się po mieście wolą kompa czy śrubki. Tak że samemu trzeba odnaleźć drogę do ich zaciemnionych pokoi i powiedzieć "hej, tu jestem!" :P Oczywiście transakcja wiązana, bo z takim chłopem dostaje się często dość nietypowe i uparte charakterki, zainteresowania a z domu robi się skład kabli i procesorów... ale czego dla takiej miłości się nie robi |
|
2013-08-19, 12:46 | #118 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
ja bylam raz w zyciu w zwiazku pol roku, tak to przelotne 2 znajomosci. Teraz jestem w ciazy z facetem ktorego nie kocham (mam 24 lata), ale jestem szczesliwa mimo wszytsko choc w milosc nie wierze ze strony mojej osoby. Pamietaj zeby ktos mial Cie pokochac napierw musisz pokochac siebie 25 lat- mloda laska jestes.
|
2013-08-19, 13:22 | #119 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 158
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
To i ja swoje trzy grosze dorzucę. Od prawie 4 lat jestem sama, a lat mam 28. Dwa lata temu miałam dość intensywny romans z pewnym facetem, wolnym, przystojnym, zaradnym, ale tylko na romansie się skończyło. Zapowiadało się na coś fajnego, tak to też ów pan ujmował, ale z dnia na dzień zapadł się pod ziemię, wyłączył telefon, ot tak. A ja się martwiłam, że miał wypadek, bo akurat w tym czasie był w długiej trasie. Przyznam, że to doświadczenie zadziałało na mnie jak totalny odstraszacz. Przez dwa lata (aż do czerwca) całkowicie zrezygnowałam z randek. Sama widzę, ze okazje jakieś były, ale ja zawsze szukałam jakiegoś ale. Nie żebym teraz tego żałowała, bo nie żałuję, ale temat randkowania sobie zupełnie odpuściłam. Zresztą nigdy posiadanie partnera nie było dla mnie priorytetem - tego jestem na 100% pewna. Nie wiem czy to co napiszę kogoś pocieszy, ale w moim otoczeniu wiekowym (25 +), wśród kobiet przeważają singielki, rozwódki, kobiety w separacji bądź nieszczęśliwe mężatki noszące się z zamiarem rozwodu. Jeżeli chodzi o facetów - zupełnie inaczej. Nie znam ani jednego singla w odpowiednim wieku. Także na poważnie niem wiem, gdzie te tabuny wolnych facetów (gdzieś takie zdanie przeczytałam na wizażu). Ja poznaję jakiś facetów czasami przez kogoś znajomego. Niestety jakoś źle trafiam, bo jak podpytuję znajomych to okazuje się zajęty albo homo. Jak wolny to tutaj już wiadomo loteria - albo on nie jest zainteresowany albo ja. Także owszem miłośc można spotkać w każdym wieku, tylko czasami szczęścia brak. Bo w sumie nie sztuka poznac jakiegokolwiek faceta, trudniej z poznaniem takiego, który nam w 100% odpowiada. Piszę w 100% ponieważ nie jest to dla mnie sfera kompromisów. Niemniej jednak uważam, że trzeba też przyjąć do wiadomości, że być może nigdy się tego odpowiedniego faceta nie spotka. Tutaj sama matematyka - mężczyzn jest mniej niż kobiet.
Edytowane przez Marbella85 Czas edycji: 2013-08-19 o 13:23 |
2013-08-19, 13:36 | #120 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
|
Dot.: Czy w moim wieku już trudno o druga połówkę?
Cytat:
Ja mam 30-stkę na karku i 100x bardziej wolę taką statystyczną 25-latkę, od np. 22-latki. Dlaczego ? Bo ta druga najczęściej jeszcze musi się wyszaleć, jest na innym etapie życiowym. Ja mam pracę, dach nad głową, zawód - ona nie ma nic. Czy chcemy, czy nie, więcej tutaj dzieli jak łączy. Ja nie mówię, że tego nie da rady pokonać, ale dysproporcje związane z tym, że ona jest na innym etapie życiowym niż ja, naprawdę mogą przeszkadzać. Czy dużo jest singli, singielek ? Na to nie ma reguły. Znam kilku kolegów, którzy w wieku 30-lat są singlami i którzy jak najbardziej nadają się na związek, nie są wybrakowani. Tylko no albo sami nie mają szczęścia, albo zdarzyło im się zakończyć jakiś związek. Co do singielek to jako facet mógłbym dla odmiany napisać, że tych znam znacznie mniej. Jeśli dziewczę mi się podoba to prawie zawsze jest zajęte, choć niedawno przez krótki czas byłem w związku. wg mnie - nie ma reguły. Jasne, na pewno na studiach łatwiej znaleźć bo jakby naturalnie się spotyka więcej ludzi. Nawet jeśli nie żyje się od imprezy do imprezy no to zawsze ktoś, a to gdzieś do pubu wyciągnął, a to urodziny robił i zawsze jakąś tam nową koleżankę koleżanki można było spotkać. Później, gdy pół dnia się spędza w pracy, no to już wszystko jest trochę bardziej hermetyczne. Z mojego doświadczenia wynika, że najłatwiej znaleźć potencjalnego partnera w ... przypadkowy sposób. Ot z 3-4 miesiące temu poznałem koleżankę. Z 2-3 miesiące temu, wybraliśmy się grupą na taki miejski event. Tam poznałem jej koleżankę. Ona dodała mnie do znajomych (bo szukała pracy, a ja coś tam mówiłem, że może gdzieśtam, keidyś będziemy szukali itd. ). Z miesiąc temu z okazji urodzin, jej chłopak pozapraszał wszystkich jej friendów na jakiegoś tam grilla. Przylazłem bo okazało się, że rzut beretem. No i przez 3/4 imprezy było zwyczajnie, aż potem przyszła z tortem mama chłopaka i ... jego siostra. No i ta siostra wpadła mi w oko... Mi się wydaje, że najczęstszy błąd to zamykanie się w tym samym gronie ludzi. Jeśli mamy np. 5-6 dobrych znajomych, oni już są sparowani, żyją własnym życiem, no to raczej ... nie pomogą nam w znalezieniu kogoś nowego. Cytat:
- panią informatyk w szkole - pana w koszuli flanelowej, który np. serwisuje sprzęt, albo pomoże pani Joli gdy jej się zatnie drukarka. - gościa siedzącego 24 h/d przed kompem, pryszczatego, mającego okulary ze szkłami takie jak denka od butelek Tak naprawdę to jest baaardzo różnie. Nawet już mówiąc konkretnie, np. zawód programisty - potrafi się bardzo różnić w zależności od tego w jakiej kto technologii tworzy. Naturalnie, są ludzie bardziej zamknięci w sobie, ale są też i bardziej otwarci. Są różne stanowiska, np. programista, project manager, różne działy, np. dział testów i między tymi ludźmi zachodzą interakcje. Poza tym, mówiąc zupełnie szczerze - praca przy komputerze w pracy ma ten plus, że ... można wszystko przejrzeć - maila, facebooki, wiadomości ze świata itd. Potem więc jak się wróci do domu to nie ma potrzeby włączania komputera, nie ma gierek, nie ma potrzeby oglądania telewizji, tylko się woli np. zająć drugą połówką, albo przeczytać książkę. No a już tak kończąc serio to wielu chciałoby pracować w IT jako Ci właśnie programiści rzekomo siedzący całymi dniami przy kompie. Moje siedzenie przy kompie wygląda tak, że przychodzę rano do pracy. Potem mam tzw. DSM - daily scrum meeting czyli spotkanie, gdzie przez 15-20 minut po prostu się omawia projekt, nad którym się pracuje, rozmawia z ludźmi co i jak. Obok mnie siedzi kolega, z którym sobie rozmawiamy o wszystkim, a jeszcze obok dwie fajne koleżanki z działu testów, z którymi można sobie pożartować. W środku dnia można sobie wyskoczyć na 1-1,5 godz na fitness - wtedy po pracy trzeba dłużej zostać (ale nie 1-1,5 godz, a ... 30 minut). Jak ktoś nie chce to może sobie iść na spacer po parku. Przychodzić , jedni przychodzą o 8, inni o 9, a jeszcze inni o 11... Ubiór - żadnego dress code - koszulki piłkarskie, wygodne ubrania, co kto lubi. W lato spodenki, dziewczyny szorty. Zresztą, przeciętnie programista zarabia w zależności od technologii i miejsca zamieszkania od 5 - 15 tys zł netto. To sprawia ... stać go na różne zachcianki, stać go na różne kursy (jakieś fitnesy, lekcje tańca), stać go na zagraniczne wakacje, gdzie co by nie mówić, człowiek rozwija się, ma styczność z innymi kulturami (np. otwarci południowcy). Ja się zawsze śmieję z tego stereotypu bo prawda jest taka, że jak ktoś nie jest informatykiem, ale jest np. programistą, to poziom życia, kulturę pracy ma jak np. niezły dentysta. Jasne, są też tacy, którzy od małego siedzieli całymi dniami przed kompem i im nie przeszło - no ale to szczerze mówiąc po minucie widać Edytowane przez Andrzeej Czas edycji: 2013-08-19 o 13:47 |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:24.