Laptop na studiach.

[abraxas2871]

Napisane przez Ankalime

eyo, no nie tylko praktycznosc zalezy od kierunku. tak samo praktyczne moze byc budowanie mostow jak i pamietanie o historii swojego narodu. ale ogolny sens wypowiedzi trafny (btw napisz mi na pw jakiego masz tego MSI , u130? - licze na obszerny opis; planuje zakup)

ja od siebie dodam, ze obojetnie jaki kierunek, komputer jest potrzebny! ofc najlepszy lapek. nie tylko do pisania prac/robienia projektow. jak nie ma jakiejs ksiazki w bibliotece, zawsze mozna ja zassac z netu lub przeczytac online.
i niech mi ktos wyjedzie, ze biblioteki uniwersyteckie sa dobrze zaopatrzone ja osobiscie sredniowieczne kroniki dorwalam TYLKO w internecie. bez sensu bylo by kserowanie grubej ksiegi (ktorej jest 1 egzemplarz na caly uniwersytet), ktora i tak musze przeczytac i zaliczyc w przeciagu 3 dni.
komputer niewiarygodnie ulatwia sprawe. mozna go nie miec. tylo po co tracic czas (w kolejkach), pieniadze (na ksero) i nerwy?

A poza tym - jeśli ktoś nie ma dostępu do skanowanych materiałów, skryptów itp. (a to wszystko krąży po necie) to na ksero wyda tyle, że jakiś słaby komputer zwróci mu się w 3 miesiące (jeśli nie miałabym tego wszystkiego na kompie to na ksero wydawałabym jakieś 100 zł miesięcznie - a tak drukuję tylko to co najważniejsze a resztę czytam na monitorze - niesamowita oszczędność naprawdę, ksero to jeden z ważniejszych wydatków - zważając, że 1 egzemplarz ksiązki w bibliotece przypada na ok. 100 studentów to nie mam szansy tej książki zobaczyć inaczej niż ksero/skan).

[krooolewna]

Napisane przez ViLLeMkA

no ale za 500 zł komputer można już nabyć
często to jest inwestycja - ma się lepsze informacje, więcej materiałów, można mieć stypendium
ja np pracuje na laptopie swoim prywatnym i wtedy też koszt się zwróci

Ale dlatego napisałam 100zł,a nie 500zł,a jak dla mnie to jest różnica,dla Ciebie widzę niewielka,ale dla mnie 400zł piechotą nie chodzi
Oczywiście masz rację inwestycja świetna,ale nie każdemu od razu to jest dane
Kwestia jest taka czy się da bez komputera,dla mnie się da.Prędzej czy później jest potrzebny,ale u mnie później,więc mówię,że się da

[ViLLeMkA]

Napisane przez krooolewna

Ale dlatego napisałam 100zł,a nie 500zł,a jak dla mnie to jest różnica,dla Ciebie widzę niewielka,ale dla mnie 400zł piechotą nie chodzi
Oczywiście masz rację inwestycja świetna,ale nie każdemu od razu to jest dane
Kwestia jest taka czy się da bez komputera,dla mnie się da.Prędzej czy później jest potrzebny,ale u mnie później,więc mówię,że się da

Widzę różnicę. Ale ja jednak nie wyobrażam sobie nie mieć kontaktu ze światem Zwłaszcza, że jestem starostą i wszystkie sprawy są na mailu grupowym. Do tego z koła naukowego też wszystko na mailach. Kontakty z patronami i sponsorami też przez pocztę elektroniczną. A to tylko czubek
Dla mnie to po prostu artykuł pierwszej potrzeby - na studia przecież też muszę mieć kasę - jedzenie samo za darmo do mieszkania nie przyjdzie. Kasa też się sama nie zarobi
No ale może ja to też inaczej patrzę, bo jak mówię - pracuję, uczę się na komputerze

[krooolewna]

No ja mam kontakt szczerze mówiąc przez komórkę ze starostą i innymi albo na żywo Jednakże wiem,że wiele osób woli zjeść i mieć dojazd na uczelnię niż laptopa,nie każdego stać i na to i na to
Ale każdy ma swoje zdanie

[Ankalime]

Napisane przez krooolewna

No ja mam kontakt szczerze mówiąc przez komórkę ze starostą i innymi albo na żywo Jednakże wiem,że wiele osób woli zjeść i mieć dojazd na uczelnię niż laptopa,nie każdego stać i na to i na to
Ale każdy ma swoje zdanie

piszesz o osobach studiujacych jako o jakis lewusach, ktorzy nie potrafia uczyc sie i podjac prace jednoczesnie. rozumiem, jak pisalas, ze w wakacje sie nie da. ale w roku akademickim? trzeba sie uczyc i pracowac jednoczesnie. powiedzenie sobie, ze sie nie da albo nie ma gdzie, automatycznie przesuwa takiego czlowieka wyzej w kolejce bezrobotnych po studiach (obojetnie z jakiego kierunku).
piszesz o zakupie komputera jakby to co najmniej byl bentley. wystarczy podjac prace i pooszczedzac przez semestr.
no chyba, ze mowisz o gatunku "mama i papa da" to nie mam nic do powiedzenia

[eyo]

Napisane przez makeupnotwar

potwierdzam, że to zależy od studiów.
mieszkam z TŻtem który ma miliard projektów i jak on miałby je zrobić w bibliotece, gdzie CADy by mu się nawet nie włączyły?

uwagę eyo o książkach pomijam, żeby tego nie komentować, ale u mnie na przykład pewnie by się spokojnie dało bez. tak, to straszne, poniżające i nieżyciowe że na studiach czytam książki, dużo książek
dla mnie dużym minusem studiowania bez komputera byłby brak słowników, które, z racji specyfiki studiów językowych bardzo się przydają milion razy szybciej sprawdzę sobie coś w elektronicznej wersji niż w wersjach papierowych, które raczej kurzą się na półkach

lepiej kupić na raty jakiegoś netbooka (albo coś używanego), jeśli nie wybierasz się na studia techniczne. ja, gdybym wiedziała parę lat temu że coś takiego istnieje, nawet bym się w laptopa nie pakowała.

wiesz
ja nigdzie nie napisałam, że biblioteki nie odwiedzam ani książek nie czytam ani że czytanie jest poniżajace - więc nie baw się w nadinterpretacje cudzych wypowiedź
chodzi mi o to, że na jednych studiach się tylko czyta książki a na innych się czyta książki między innymi rzeczami które trzeba wykonać i tym pierwszym spędzenie całego dnia w bibliotece do ukończenia studiów wystarczy a ci drudzy siedząc tylko w bibliotece po pierwszym semestrze muszą ze statusu studenta zostać bezrobotnymi

Napisane przez Ankalime

eyo, no nie tylko praktycznosc zalezy od kierunku. tak samo praktyczne moze byc budowanie mostow jak i pamietanie o historii swojego narodu. ale ogolny sens wypowiedzi trafny (btw napisz mi na pw jakiego masz tego MSI , u130? - licze na obszerny opis; planuje zakup)

ja od siebie dodam, ze obojetnie jaki kierunek, komputer jest potrzebny! ofc najlepszy lapek. nie tylko do pisania prac/robienia projektow. jak nie ma jakiejs ksiazki w bibliotece, zawsze mozna ja zassac z netu lub przeczytac online.
i niech mi ktos wyjedzie, ze biblioteki uniwersyteckie sa dobrze zaopatrzone ja osobiscie sredniowieczne kroniki dorwalam TYLKO w internecie. bez sensu bylo by kserowanie grubej ksiegi (ktorej jest 1 egzemplarz na caly uniwersytet), ktora i tak musze przeczytac i zaliczyc w przeciagu 3 dni.
komputer niewiarygodnie ulatwia sprawe. mozna go nie miec. tylo po co tracic czas (w kolejkach), pieniadze (na ksero) i nerwy?

o praktyczności gdybałam w sensie takim, że
jedni na studiach mają zajecia pogadankowe - wykłady gdzie wykładowca gada, cwiczenia gdzie oni z wykładowcą gadają na zmianę czy też robią projekty, prezentacjie etc... no generalnie podstawowy ms office im do studiowania starczy
czyli 5 lat teoria, teoria, teoria
inni - np. ja mają zajecia gdzie muszą np. silnik narysować w rysunku złożnieowym i rozłożeniowym, gdzie muszą sie nauczyć spawać, jeszcze inni muszą budować całe serwisy internetowe i strony i po prostu częscią, niektórzy budują samochody w ramach zajeć wiec mają nie tylko teorie ale i praktykę
do tego same książki nie wystarczą i tego bez własnego komputera nie da się studiować takich kierunków

Napisane przez abraxas2871

A poza tym - jeśli ktoś nie ma dostępu do skanowanych materiałów, skryptów itp. (a to wszystko krąży po necie) to na ksero wyda tyle, że jakiś słaby komputer zwróci mu się w 3 miesiące (jeśli nie miałabym tego wszystkiego na kompie to na ksero wydawałabym jakieś 100 zł miesięcznie - a tak drukuję tylko to co najważniejsze a resztę czytam na monitorze - niesamowita oszczędność naprawdę, ksero to jeden z ważniejszych wydatków - zważając, że 1 egzemplarz ksiązki w bibliotece przypada na ok. 100 studentów to nie mam szansy tej książki zobaczyć inaczej niż ksero/skan).

samo skserowanie kompletu materiałow na jeden semestr to często ok. 300-500zł
do tego koszty pisania i drukowania prac w punktach ksero...

komputer zwraca się spokojnie w jeden semestr a starczy na całe studia



===
a w ogóle ja swój pierwszy komputer własny kupiłam za swoją pierwszą wypłatę
zarobiłam na niego stojąc za ladą w sklepiej alkoholowym w wakacje po maturze
wydałam ok. 1200zł
jakoś sie dało

[Nektaryna]

Na 1 roku miałam stacjonarny, zepsuł się w maju, przez 2 miesiące byłam bez komputera i powiem "nie da się żyć bez kompa na studiach". Ja musiałam się uczyć na koło, chciałam zajerzeć na forum roku czy ktoś zna odpowiedzi na dane zagadnienie, czy poszukać info o rzeczach które nie mam w notatkach - pozyczać kompa od koleżanki czy jezdzic do biblioteki. Jezdzenie czesto było męczące i na dojazd traciłam mase czasu, koleżanki się powoli obrażały, jak chciałam do którejś wpaść żeby odebrać poczte czy coś przeczytać na chwile w internecie to mówiły że ich nie ma itd. Z jedną to do tej pory się nie odzywam bo po prostu ona zerwała ze mną kontakt (a ja jej wcześniej bardzo pomagałam do jednego egzaminu ją uczyłam całymi dniami i nie dostałam nic w zamian, a ona nie chciała kilka razy mi na chwile kompa udostępnić i wychodzi jacy są ludzie). W wakacje poszłam do pracy, zarobiłam dość sporo ale nie musiałam całej kasy na kompa tracić bo trafiła mi się okazja i z firmy w moim rodzinnym mieście wyprzedawali używane laptopy za 500zł

[krooolewna]

Napisane przez Ankalime

piszesz o osobach studiujacych jako o jakis lewusach, ktorzy nie potrafia uczyc sie i podjac prace jednoczesnie. rozumiem, jak pisalas, ze w wakacje sie nie da. ale w roku akademickim? trzeba sie uczyc i pracowac jednoczesnie. powiedzenie sobie, ze sie nie da albo nie ma gdzie, automatycznie przesuwa takiego czlowieka wyzej w kolejce bezrobotnych po studiach (obojetnie z jakiego kierunku).
piszesz o zakupie komputera jakby to co najmniej byl bentley. wystarczy podjac prace i pooszczedzac przez semestr.
no chyba, ze mowisz o gatunku "mama i papa da" to nie mam nic do powiedzenia

Nie zawsze się tak da,ale ok są różne osoby.Nie każdemu jest dane pracować w czasie studiów.Nie mówię o sobie,mówię o innych osobach,które naprawdę czasem nie mogą.Nie będę przekonywać,bo nie jest mi to do niczego potrzebne,ale niezawsze życie wydaje się takie proste.

[WhiteCherry]

Napisane przez abraxas2871

I proszę, nie szafuj bez powodu sądami typu "moje pokolenie 30 latków jest mądrzejsze", bo to prymitywny stereotyp, który służy wyłącznie sprowokowaniu kolejnej burzy na wizażu. Zupełnie bez powodu zresztą.

świat idzie do przodu - nie dziwmy się, że obecnie informatyka jest jednym z bardziej opłacalnych kierunków, w końcu cały świat jest skomputeryzowany (pomijam oczywiście skrajności w stylu plemienia w Afryce czy biedota w Chinach ).

x lat temu ludzie też doskonale radzili sobie bez komórek, a teraz prawie każdy ma i tak naprawdę nie wyobrażam sobie bez niej życia - chociażby stojąc w korku mogę od razu poinformować znajomych, żeby np. poczekali dłużej

nie wyobrażam sobie braku dostępu do neta przez okres studiów.
wyniki z kolokwiów/egzaminów etc dostajemy na maila grupowego,
wszelkie terminy zaliczeń itp - uzgadniamy z prowadzącym przez maila,
forum kierunku - skarbnica wiedzy wrzucane różne materiały do nauki, pytania z poprzednich lat etc,
no i google rzecz jasna wystarczy wklepać zagadnienie i już. A gdybym miała za każdym razem biegać do biblioteki i sprawdzac, co dany termin znaczy ...
dodam jeszcze fakt, że nie zawsze książki w bibliotece są, ewentualnie w niewielu egzemplarzach, które co najwyżej na miejscu można skserować.

[Klarissa]

Nie chce mi się odpisywać na każdy post z osobna. Mam wrażenie, że zadziałało na zasadzie uderz w stół, nożyce się odezwą bo piszecie w taki sposób jakby faktycznie studia bez laptopa były niemożliwe, co jest bzdurą i tyle. Fajnie, że zauważyłyście, że zaczynałam studiować 9 lat temu, szkoda że przeoczyłyście fragment o tym, że ostatnie studia zakończyłam w czerwcu bieżącego roku więc sugerowanie, że studiowałam w epoce kamienia łupanego jest trochę nie na miejscu. I chociaż mam laptopa to przydawał mi się do robienia w domu prezentacji czy prac - to samo mogłabym robić w bibliotece lub na domowym stacjonarnym kompie, w życiu nie zabierałam go ze sobą na uczelnię (bo niby po co, lansować się przed koleżankami nie potrzebuję a innego powodu do noszenia zbędnego balastu na zajęcia nie widzę, na prawdę kartki papieru są lżejsze).

A bez telefonu komórkowego da się studiować czy też nie? To straszne bo jak się wam laptop popsuje to będziecie musiały o urlop dziekański wystąpić bo przecież jak to tak studiować bez lapka? No nie da się, za nic

Oczywiście są kierunki gdzie bez komputera jest na prawdę ciężko, ale wcale nie musi to być akurat komputer przenośny, równie dobrze może być stacjonarny. No ale wtedy nie można go zabrać na uczelnię, a taki komputer w domu, to już nie to samo... wszak nie można go pokazać znajomym i efekt już nie ten Jak dzieci w podstawówce... im niezbędne są komórki do szkoły a wiadomo, że im dalej w edukacji tym potrzeby rosną.

[WhiteCherry]

Napisane przez Klarissa

I chociaż mam laptopa to przydawał mi się do robienia w domu prezentacji czy prac - to samo mogłabym robić w bibliotece lub na domowym stacjonarnym kompie, w życiu nie zabierałam go ze sobą na uczelnię (bo niby po co, lansować się przed koleżankami nie potrzebuję bo to nie jest w stylu starych łup, a innego powodu do noszenia zbędnego balastu na zajęcia nie widzę, na prawdę kartki papieru są lżejsze).

a po co zabierać na uczelnię? ja tu cały czas o domowym piszę, sama mam stacjonarny lapka nie mam, niepotrzebny mi na uczelni, wolę kartkę i długopis a w pracowniach mamy kompy.

a ja w sumie nie chciałabym całymi dniami przesiadywać w kafejkach (bo nigdy nie wiadomo, kiedy jakieś info pojawi się na forum/poczcie, zresztą często pojawia się w późnych godzinach),
u znajomych (mają też swoje sprawy na głowie, a nie ciągle coś dla mnie szukać/sprawdzać).

ułatwienie życia i tyle. Po co sobie utrudniać.

[abraxas2871]

Napisane przez Klarissa

Nie chce mi się odpisywać na każdy post z osobna. Mam wrażenie, że zadziałało na zasadzie uderz w stół, nożyce się odezwą bo piszecie w taki sposób jakby faktycznie studia bez laptopa były niemożliwe, co jest bzdurą i tyle. Fajnie, że zauważyłyście, że zaczynałam studiować 9 lat temu, szkoda że przeoczyłyście fragment o tym, że ostatnie studia zakończyłam w czerwcu bieżącego roku więc sugerowanie, że studiowałam w epoce kamienia łupanego jest trochę nie na miejscu. I chociaż mam laptopa to przydawał mi się do robienia w domu prezentacji czy prac - to samo mogłabym robić w bibliotece lub na domowym stacjonarnym kompie, w życiu nie zabierałam go ze sobą na uczelnię (bo niby po co, lansować się przed koleżankami nie potrzebuję a innego powodu do noszenia zbędnego balastu na zajęcia nie widzę, na prawdę kartki papieru są lżejsze).

A bez telefonu komórkowego da się studiować czy też nie? To straszne bo jak się wam laptop popsuje to będziecie musiały o urlop dziekański wystąpić bo przecież jak to tak studiować bez lapka? No nie da się, za nic

Oczywiście są kierunki gdzie bez komputera jest na prawdę ciężko, ale wcale nie musi to być akurat komputer przenośny, równie dobrze może być stacjonarny. No ale wtedy nie można go zabrać na uczelnię, a taki komputer w domu, to już nie to samo... wszak nie można go pokazać znajomym i efekt już nie ten

Bo są niemożliwe. i to fakt a nie bzdura.
Odniosłam się do tego faktu.
Nie wiem czy zauważyłaś, że nie mówimy o KONIECZNOŚCI posiadania laptopa, a o konieczności posiadania KOMPUTERA z dostępem do neta - stacjonarny też zalicza się do tej kategorii. wielokrotnie było to już poruszane.
Tak dla przykładu - u mnie bez podania wysłanego przez USOS (a więc z użyciem neta) nie można nawet wystąpić o urlop dziekański - wersja papierowa takiego podania jest nieakceptowana.
J.w.

[ViLLeMkA]

Napisane przez Klarissa

Nie chce mi się odpisywać na każdy post z osobna. Mam wrażenie, że zadziałało na zasadzie uderz w stół, nożyce się odezwą bo piszecie w taki sposób jakby faktycznie studia bez laptopa były niemożliwe, co jest bzdurą i tyle. Fajnie, że zauważyłyście, że zaczynałam studiować 9 lat temu, szkoda że przeoczyłyście fragment o tym, że ostatnie studia zakończyłam w czerwcu bieżącego roku więc sugerowanie, że studiowałam w epoce kamienia łupanego jest trochę nie na miejscu. I chociaż mam laptopa to przydawał mi się do robienia w domu prezentacji czy prac - to samo mogłabym robić w bibliotece lub na domowym stacjonarnym kompie, w życiu nie zabierałam go ze sobą na uczelnię (bo niby po co, lansować się przed koleżankami nie potrzebuję a innego powodu do noszenia zbędnego balastu na zajęcia nie widzę, na prawdę kartki papieru są lżejsze).

no ale ćwiczeniowcy często przecież każą przynieść laptopa

w ogóle to jakaś dziwna dyskusja. co kto lubi
dla mnie ro jest takie oczywiste, że każdy ma dostęp do internetu i kompuretera na co dzień, że aż się nigdy nad tym nie zastanawiałam

[Klarissa]

Napisane przez WhiteCherry

a po co zabierać na uczelnię? ja tu cały czas o domowym piszę, sama mam stacjonarny lapka nie mam, niepotrzebny mi na uczelni, wolę kartkę i długopis a w pracowniach mamy kompy.

Ale pytanie było właśnie o laptop a nie o komputer jako taki. I dlatego wydało mi się absurdalnym twierdzenie, że bez laptopa nie da się studiować bo ja wiem, że się da. No chyba, że jako jedyna jestem taki geniusz, że mi się bez udało, ale z tego co widziałam u siebie na roku to niemal nikt nie nosił lapka, bo nie był do niczego potrzebny w czasie zajęć.

ułatwienie życia i tyle. Po co sobie utrudniać.

Zgadzam się, że to ułatwienie
Ale to nijak ma się do pytania "czy da się bez" i twierdzenia, że nie, nie da się

[QUOTE=abraxas2871;2196410 6]Bo są niemożliwe. i to fakt a nie bzdura.[/quote]
To jakim cudem ja skończyłam 2 kierunki?
Zaraz się tutaj dowiem, że mi się pewnie przyśniło

Nie wiem czy zauważyłaś, że nie mówimy o KONIECZNOŚCI posiadania laptopa, a o konieczności posiadania KOMPUTERA z dostępem do neta - stacjonarny też zalicza się do tej kategorii. wielokrotnie było to już poruszane.

Nie wiem czy zauważyłaś, ale pytanie w pierwszym poście dotyczyło laptopa i ja się wypowiedziałam na temat posiadania laptopa a nie na temat posiadania komputera jako takiego.

Napisane przez ViLLeMkA

no ale ćwiczeniowcy często przecież każą przynieść laptopa

To zależy od tego, co się studiuje bo ja się np. nigdy nie spotkałam z tym, żeby ktoś kazał na ćwiczenia przynieść laptop.

[Wroclovianka]

Napisane przez krooolewna

Przede wszystkim,że czasem nie kazdego na niego stać.

No to pozostaje pójść do pracy i nie mów, że to nierealne. Owszem zaraz by się znalazło tak jak piszesz w dalszym poście tysiąc powodów - tylko dla chcącego nic trudnego, prawda ? Nikt nie każe kupować sprzętu za grube tysiące. TŻ zakupił używanego laptopa za 350 zł i zarobił na niego w tydzień rozdając ulotki przez 6 godzin dziennie. Jak się chce to się da.

Napisane przez Klarissa

Nie chce mi się odpisywać na każdy post z osobna. Mam wrażenie, że zadziałało na zasadzie uderz w stół, nożyce się odezwą bo piszecie w taki sposób jakby faktycznie studia bez laptopa były niemożliwe, co jest bzdurą i tyle. Fajnie, że zauważyłyście, że zaczynałam studiować 9 lat temu, szkoda że przeoczyłyście fragment o tym, że ostatnie studia zakończyłam w czerwcu bieżącego roku więc sugerowanie, że studiowałam w epoce kamienia łupanego jest trochę nie na miejscu. I chociaż mam laptopa to przydawał mi się do robienia w domu prezentacji czy prac - to samo mogłabym robić w bibliotece lub na domowym stacjonarnym kompie, w życiu nie zabierałam go ze sobą na uczelnię (bo niby po co, lansować się przed koleżankami nie potrzebuję a innego powodu do noszenia zbędnego balastu na zajęcia nie widzę, na prawdę kartki papieru są lżejsze).

A bez telefonu komórkowego da się studiować czy też nie? To straszne bo jak się wam laptop popsuje to będziecie musiały o urlop dziekański wystąpić bo przecież jak to tak studiować bez lapka? No nie da się, za nic

Oczywiście są kierunki gdzie bez komputera jest na prawdę ciężko, ale wcale nie musi to być akurat komputer przenośny, równie dobrze może być stacjonarny. No ale wtedy nie można go zabrać na uczelnię, a taki komputer w domu, to już nie to samo... wszak nie można go pokazać znajomym i efekt już nie ten Jak dzieci w podstawówce... im niezbędne są komórki do szkoły a wiadomo, że im dalej w edukacji tym potrzeby rosną.

Zauważysz wreszcie, że mowa w wątku jest o posiadaniu jakiegokolwiek komputera ? Dziewczyna się pyta czy da radę bez kompa a nie bez laptopa na studiach.

[WhiteCherry]

Napisane przez Klarissa

Ale pytanie było właśnie o laptop a nie o komputer jako taki. I dlatego wydało mi się absurdalnym twierdzenie, że bez laptopa nie da się studiować bo ja wiem, że się da. No chyba, że jako jedyna jestem taki geniusz, że mi się bez udało, ale z tego co widziałam u siebie na roku to niemal nikt nie nosił lapka, bo nie był do niczego potrzebny w czasie zajęć.

Zgadzam się, że to ułatwienie
Ale to nijak ma się do pytania "czy da się bez" i twierdzenia, że nie, nie da się

nie, nie, ja i większość dziewczyn zrozumiałyśmy to inaczej a autorka tematu z nami się zgodziła, więc raczej uznała słuszność naszych założeń, w przeciwnym wypadku zwróciłaby nam uwagę, że nie o to chodzi

większość przecież pisze o używaniu kompa w domu. A wiadomo, że jak dziewczyna przeprowadza się do nowego miejsca, to o wiele lepiej zapakować lapka do torby i w drogę, a nie taszczyć ze sobą stacjonarny

na zajęcia to ja nie noszę i w sumie znajomi tez, wyznaję tradycyjną formę notowania poza tym nie chciałoby mi się nosić takiej torby codziennie.

[Vivienne]

Napisane przez Klarissa

Nie wiem czy zauważyłaś, ale pytanie w pierwszym poście dotyczyło laptopa i ja się wypowiedziałam na temat posiadania laptopa a nie na temat posiadania komputera jako takiego.

Otóż nie!

Napisane przez syklamen

Witajcie!
Mam pytanko, czy naprawdę nie da się na studiach bez laptopa, komputera, itd?
Słyszałam, że jest strasznie ciężko...bo trzeba chodzić albo do biblioteki albo prosić ludzi....i w związku z tym chyba bedę zmuszona laptop zakupić
Któraś z Was nie miała komputera na studiach?
Doradźcie coś
Dziękuję za wszystkie wypowiedźi

[Klarissa]

Napisane przez Wroclovianka

Zauważysz wreszcie, że mowa w wątku jest o posiadaniu jakiegokolwiek komputera ? Dziewczyna się pyta czy da radę bez kompa a nie bez laptopa na studiach.

No i się wypowiedziałam w tej kwestii - zgodnie z tytułem wątku oraz w odpowiedzi na pytanie autorki wątku:

Witajcie!
Mam pytanko, czy naprawdę nie da się na studiach bez laptopa, komputera, itd?
Słyszałam, że jest strasznie ciężko...bo trzeba chodzić albo do biblioteki albo prosić ludzi....i w związku z tym chyba bedę zmuszona laptop zakupić
Któraś z Was nie miała komputera na studiach?
Doradźcie coś
Dziękuję za wszystkie wypowiedźi

Tak, studiowałam, tak ukończyłam, tak nie miałam kompa na pierwszych studiach i tak, dało się je ukończyć mimo tego. I tak, był to problem, ale nie taki, którego by się nie dało pokonać. I nie, nie było to 100 lat temu jakby niektóre Wizażanki chciały, aż taka stara nie jestem I tak, prace się oddawało pisane na komputerze i nie, nie wszystko jest przez internet.

-------------------------
Nie rozumiem w czym macie problem?
Się wam moja wypowiedź nie podoba, to nie czytajcie.
Ja wiem, że się da bo to zrobiłam. Wy uważacie, że się nie da no to biegnijcie kupić laptopy, czy ja komuś zabraniam?

Każdy ma prawo do własnego zdania i własnych doświadczeń.
Jak dla mnie to koniec tematu

[Rarita]

Wiadomo, że z laptopem jest łatwiej - dziewczyny wymieniły już mnóstwo przykładów, nie będę ich powtarzać, ale uważam, że jeśli ktoś nie ma to i tak jest w stanie sobie poradzić - ok, nie dowie się od razu o wynikach kolokwium, ale można iść zapytać prowadzącego lub znajomych - nie dowie się, jakie były pytania na egzaminie, ale przecież nie ma pewności że się powtórzą więc i tak trzeba się nauczyć całości - książki naprawdę można kserować wcześniej i więcej, a nie biegać do biblioteki po każdy jeden rozdział, można je też kupić tanio w antykwariacie, pracę można napisać ręcznie, a potem przepisać na kompa w kafejce - kwestia kilku godzin. Więc to, że ktoś twierdzi, że się nie da to g***o prawda - jest o wiele trudniej, ale jak trzeba to się da.

[Ankalime]

Napisane przez Klarissa

piszecie w taki sposób jakby faktycznie studia bez laptopa były niemożliwe, co jest bzdurą i tyle.

czy przez okres swoich studiow, no wezmy te 9 lat, ani razu nie korzystalas z komputera? nie bylo wymogu napsania pracy w wordzie? nie wyslalas maila do starosty/prowadzacego? jak zapisywalas sie za zajecia? jak oddawalas prace semestralne?
skoro konczylas studia w czerwcu... na czym napisalas prace dyplomowa?
jasne mozna to zrobic w bibliotece wszystko, tyle, ze biblioteka ma wyznaczone godziny pracy. czesto gesto konczy sie zajecia razem z koncem pracy biblioteki. i co ma w tedy zrobic student. pojsc do prowadzacego/ cwiczeniowca i powiedziec mu wprost "panie, biblioteka byla zamknieta..."?

moze i sie da. ale osobiscie nie ryzykowalabym nie zaliczenia przedmiotu z powodu niedostarczenia na czas pracy.

[WhiteCherry]

ale napisanie pracy, odczytanie wyników wrzuconych na maila etc i tak musi się odbyć przez kompa - i to już bez znaczenia czy własnego, czy znajomych, czy w kafejce - więc i tak wychodzi na nasze : bez dostępu do kompa na studiach nie da się przeżyć

skąd mam wiedzieć czy uczyć się na poprawkę, jeśli wyników nie sprawdzę? a u mnie tylko nieliczni wywieszają w gablotkach.

[Vivienne]

No właśnie, bez kompa ogólnie nie da się funkcjonować, a to czy ktoś chce pracować na swoim czy gdzieś tam to jego sprawa

Tylko po co utrudniać sobie życie, skoro można mieć łatwiej i pod ręką to co trzeba?

Napisane przez Rarita

Wiadomo, że z laptopem jest łatwiej - dziewczyny wymieniły już mnóstwo przykładów, nie będę ich powtarzać, ale uważam, że jeśli ktoś nie ma to i tak jest w stanie sobie poradzić - ok, nie dowie się od razu o wynikach kolokwium, ale można iść zapytać prowadzącego lub znajomych - nie dowie się, jakie były pytania na egzaminie, ale przecież nie ma pewności że się powtórzą więc i tak trzeba się nauczyć całości - książki naprawdę można kserować wcześniej i więcej, a nie biegać do biblioteki po każdy jeden rozdział, można je też kupić tanio w antykwariacie, pracę można napisać ręcznie, a potem przepisać na kompa w kafejce - kwestia kilku godzin. Więc to, że ktoś twierdzi, że się nie da to g***o prawda - jest o wiele trudniej, ale jak trzeba to się da.

Rarita, a ja mam takie pytanie, bo wiem, że studiujesz socjologię- pracowaliście na SPSS? Bo my tak i każdy miał wymóg, żeby mieć go wgranego na kompa, mieliśmy zajęcia gdzie
pracowaliśmy na tym programie w domu, wklepywaliśmy dane, liczyliśmy, a na zajęciach tylko przedstawialiśmy wyniki. A nie sądzę, by ten program był w byle kafejce

[Wroclovianka]

Napisane przez WhiteCherry

bez dostępu do kompa na studiach nie da się przeżyć

[Rarita]

Napisane przez Vivienne

Rarita, a ja mam takie pytanie, bo wiem, że studiujesz socjologię- pracowaliście na SPSS? Bo my tak i każdy miał wymóg, żeby mieć go wgranego na kompa, mieliśmy zajęcia gdzie
pracowaliśmy na tym programie w domu, wklepywaliśmy dane, liczyliśmy, a na zajęciach tylko przedstawialiśmy wyniki. A nie sądzę, by ten program był w byle kafejce

Nie pracowaliśmy jeszcze, pewnie zmieni się to na drugim roku. Owszem, w byle kafejce pewnie go nie ma, na szczęście na moim wydziale mamy swobodny dostęp do komputerów, gdzie każdy może skorzystać z USOSa, OPACa, więc pewnie i SPSS by się znalazł Jeśli uczelnia wymaga zaliczenia zajęć w danej formie, to ma obowiązek zapewnienia studentom możliwości ich zrealizowania, jeśli tego nie robi to coś z nią nie tak

[Vivienne]

Napisane przez Rarita

Nie pracowaliśmy jeszcze, pewnie zmieni się to na drugim roku. Owszem, w byle kafejce pewnie go nie ma, na szczęście na moim wydziale mamy swobodny dostęp do komputerów, gdzie każdy może skorzystać z USOSa, OPACa, więc pewnie i SPSS by się znalazł Jeśli uczelnia wymaga zaliczenia zajęć w danej formie, to ma obowiązek zapewnienia studentom możliwości ich zrealizowania, jeśli tego nie robi to coś z nią nie tak

Nam uczelnia zapewniała to w postaci wgrania oprogramowania na nasze sprzęty, jasne, teoretycznie zawsze można zrobić coś na uczelnianych kompach, ale nie wierzę, by można tak długo funkcjonować i za każdym razem przesiadywać gdzieś poza domem wklepując dane, już nie mówiąc, że moja uczelnia CHYBA nie jest otwarta 24 h na dobę

Dlatego ja będę się upierać, ze bez swojego komputera/laptopa jest jednak trudno.

A bez jakiegokolwiek korzystania z komputerow nie da się i już.

[abraxas2871]

Napisane przez Rarita

Nie pracowaliśmy jeszcze, pewnie zmieni się to na drugim roku. Owszem, w byle kafejce pewnie go nie ma, na szczęście na moim wydziale mamy swobodny dostęp do komputerów, gdzie każdy może skorzystać z USOSa, OPACa, więc pewnie i SPSS by się znalazł Jeśli uczelnia wymaga zaliczenia zajęć w danej formie, to ma obowiązek zapewnienia studentom możliwości ich zrealizowania, jeśli tego nie robi to coś z nią nie tak

Ja bym na to nie liczyła - u mnie też korzystamy z SPSSa (ja jeszcze nie, dopiero w tym roku będę się go uczyć) i owszem - są komputery z wgranym programem, ale tylko w salach komputerowych. Nie ma do nich wolnego dostępu. Na komputerach, z których mogą korzystać studenci jest tylko Office i przeglądarka internetowa. A korzystanie z SPSSa jest konieczne, żeby skończyć moje studia. I masz rację - coś jest nie tak, jeśli uczelnia wymaga a nie daje możliwości realizacji wymagań - ale takie jest życie, wymagają a nie dają. Niesamowite, prawda? Dodam, że nie mówię o jakiejś tam drugoligowej Wyższej szkole... tylko o największym uniwersytecie w Polsce.

[_kamea_]

Wszystko zalezy od kierunku studiów. U mnie bez kompa nie dałoby rady - różne projekty, obliczenia, programy itp. A wykorzystywanie ciągle czyjegoś kompa raczej nie wchodzi w grę przy większej ilości zadań

[Nektaryna]

Nie wiem wogóle gdzie zmierza dyskusja. Wszyscy doszli do jednego wniosku, że jak ktoś chce to da się przeżyć ale to będzie męka. Ja miałam 2 miesiące i tyle się namęczyłam z tego powodu. Niekiedy kończyłam zajęcia o 17, o 18 zamykali biblioteki czy czytelnie gdzie mogłam na uczelni z kompa skorzystać, koleżanki nie palą się do tego żeby udostępniac swoje komputery, a u mnie np. dużo obliczeń musiałam robić na statystyke czy ekonometrię w programie komputerowym i był dużyyy problem. Kumpela z socjologi cały czas musi robić ankiety i wyniki musi uzupełniać w jakimś programie .... Pamiętam jak jeszcze na 1 roku miałam komputer stacjonarny i babka na jakimś przedmiocie wymyśliła że bedziemy laptopy nosili na zajęcia i na programie bedziemy ćwiczyć - na szczęście pomysł nie przeszedł ale było mi cholernie przykro większość osób ma laptopy i to widać normalka powoli. U mnie przez neta są zapisy na przedmioty, każdy ma konto i na nie dostaje wyniki egzaminów bo na uczelni mało kto wywiasza już listy z ocenami. Czasy się zmieniają i trzeba to zaakceptować.
Moja siostra zaczynała studia 8 lat temu i przez pierwsze 2 lata nie miała komputera bo nie był potrzebny, teraz nie można prac pisać ręcznie tylko na kompie i ja nie wyobrażam sobie jakby to było nie mieć laptopa dla mnie na moim kierunku to niemożliwe.

[miss_alchemist]

Na początku mojego studiowania miałam kompa stacjonarnego i to była droga przez mękę :P Głównie dlatego, że nie mógł podróżować ze mną i w domu byłam bez mojego maleństwa Ponadto zajmował dużo miejsca i nie był w ogóle mobilny, jak to stacjonarka, a w akademiku ma to dosyć istotne znaczenie :P Zdecydowałam się zatem na laptopa klasy średniej, za niewygórowane pieniądze, oszczędzone z rat kredytu studenckiego. Lapek ma się dobrze od półtora roku i służy świetnie, nie żałuję ani złotówki.

Natomiast gdybym studiowała w miejscu mojego zamieszkania, to najlepszą dla mnie opcją byłby komputer stacjonarny + netbook. Stacjonarka jako maszyna do zadań specjalnych (bo można tanio złożyć całkiem niezły sprzęt) i netbook do wzięcia na uczelnię, ALE to specyfika moich studiów, gdzie laptop na uczelni jest bardzo przydatny.

Wg mnie niezależnie od kierunku studiów bardzo ciężko jest bez jakiegokolwiek komputera z dostępem do internetu. Po to wymyślono takie cuda, żeby ułatwić komunikację międzyludzką. A komputer przyda się zawsze, to na pewno nie jest zbędny wydatek.

A na takim kierunku studiów, jak mój jest to absolutnie niezbędna rzecz :P

[PanKalosz]

Wiem z doświadczenia, że połączenie dwóch komputerów laptop + stacjonarny to całkowity nie wypał. Zazwyczaj stacjonarny z racji swojego ulokowania na biurku po tygodniu zachodzi kurzem. A laptop świeci I niech nikt mi nie mówi, że tak nie jest/będzie.