Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach część V

[Dominkab]

Kurcze nie ładnie tak męczyć człowieka na diecie Ale jutro mam dzień dobroci dla zwierząt i będę jadła Agusiowe racuchy Cały tydzień na nie czekam

[Viollet87]

Dziewczyny, tyle pysznych przepisów się pojawiało na plotkowym. Teraz mamy Gotowalnię i cisza... a ja czekam, uczyć się chcę no, raz raz!

[gadmarka]

eeeee przecież u mnie miało byś to spotkanie
a tak naprawdę to znów Wam zazdroszczę tego spotkania

a ja się ciatstek nawpindzilałam i jest mi dobze, bardzo dobze

Paula gratulejszyn przespanej nocy, a nie budziłaś sie i nie sprawdzałaś czy wszystko w porządku, że się mała nie budzi

[AnkaFranka]

Paula, Ilonko, Alijako i Pastereczko, a ile u waszych maluchów trwa/trwał taki okres burzy i naporu? i kiedy to się zaczyna? bo rozumiem, że mówimy o buncie dwulatka? mnie też to niedługo czeka, bo mój słonecznik w styczniu wkracza w drugi roczek i już się buntuje, a ciekawa jestem co mnie jeszcze czeka

aaa, dziewczyny, mam pytanie - czy miała któraś z was może przyjemność z suszarką do ciuchów? taką co pranie się do niej wkłada i suszy (tylko nie pralko-suszarką, bo słyszałam, że te są bardziej awaryjne niż oddzielne urządzenia). zastanawiam się na kupnem, bo mam dość łazienki wiecznie zawalonej suszącym się praniem, wrrr

[86Paula]

gadmarka, wlasnie niee... a kiedys tak mialam ze nawet jak ona spala ladnie to ja co jakis czas sie budzilam. teraz juz mi przeszlo chyba. albo moj organizm tak bardzo potrzebowal snu...

Anka_Franka hmmm... u nas to bunt sie zaczynal jak mala miala ok 1.5 roku.. wtedy tez zaczela swoje histerie... wiec ja sie z tym borykam juz dlugo. ogolnie nie jest taka zla. jak ma humor to normalnie mnie slucha, bawi sie ze mna i sama (choc z nia to kiepska sprawa bo wszystko mi zabiera ) tylko jak jej odwali (sorry za slowo) to masakra jest. i na ogol jak juz strzeli histerie to pozniej nie jest juz taka fajna.
a ile to potrwa? mam nadzieje ze niedlugo juz

tak w ogole, mam problem bo mala za nic nie chce na podworko zalozyc szalika... wrzask jest ogromny i zrywa go z siebie doslownie jakby ja parzyl... a jak na sile jej zaloze to ryczy z piec minut w wozku jeszcze...ale znalazlam jej golf w szafie i wczoraj zalozylam na dwor to zadowolona byla i sie tak jej spodobal ze dzis w nim po domu smiga trzeba dokupic jeszcze kilka w takim razie.

[Dominkab]

AnkaFranka co do suszarki to Ilonka ostatnio kupiła sobie taką. Ja mam ale zepsutą od 3 lat. Powiem Ci ze ciuchy z niej do bajka normalnie. Ręczniki cieplutkie i puszyste, t-shirt'ów to nawet prasowac nie trzeba, a skarpetki to jak przejechane żelazkiem wyglądają. Ma jeden wielki minus niestety - żre sporo prądu Dlatego swojej nie naprawiłam, bo mi rachunki o 30 % spadły

[AnkaFranka]

Napisane przez Dominkab

AnkaFranka co do suszarki to Ilonka ostatnio kupiła sobie taką. Ja mam ale zepsutą od 3 lat. Powiem Ci ze ciuchy z niej do bajka normalnie. Ręczniki cieplutkie i puszyste, t-shirt'ów to nawet prasowac nie trzeba, a skarpetki to jak przejechane żelazkiem wyglądają. Ma jeden wielki minus niestety - żre sporo prądu Dlatego swojej nie naprawiłam, bo mi rachunki o 30 % spadły

o kobieto lejesz mi miód na serce, bo słyszałam, że właśnie strasznie gniotą dzięki
chyba jestem coraz bliższa zakupu, ciekawe jeszcze co powie Ilonka

[fanka_fiorda]

Moje Kochane, zapraszam



Tylko... jak już zjecie... pomóżcie mi zdjąć ten napis z avka

[Dominkab]

Zmniejsz sama zdjęcie do wymaganej wielkości to nie będzie napisu. Wizaż przy zmniejszaniu napisy dodaje

[marioladabr]

J ateż chcę naleśnika.. może nawet dzisiaj zrobię, smaka mi narobiłyście.

Domi a dużo miejsca taka suszarka zajmuje? Chodzi mi o gabaryty...

[aljaka]

Napisane przez AnkaFranka

Paula, Ilonko, Alijako i Pastereczko, a ile u waszych maluchów trwa/trwał taki okres burzy i naporu? i kiedy to się zaczyna? bo rozumiem, że mówimy o buncie dwulatka? mnie też to niedługo czeka, bo mój słonecznik w styczniu wkracza w drugi roczek i już się buntuje, a ciekawa jestem co mnie jeszcze czeka

nie pomogę, Ala nie miała buntu dwulatka, albo miała i nie zauważyłam.
Kiedyś wam pisałam, że mam taki a nie inny sposób wychowania, młoda nie miała sie przeciwko czemu buntować. Ja ogólnie unikam, do dziś słowa nie. Nawet jak chce je powiedzieć, to najpierw myślę czy na pewno, bo dlaczego na coś nie pozwolić. Dlatego jak już je powiedziałam, to Ala wiedziała, że mamy nie to nie i zawsze tłumaczyłam dlaczego (prosto i krótko by taki szkrab zrozumiał)
zawsze musiałam sie z tego tłumaczyć, ale dla mnie to normalne ze dziecko coś chce zobaczyć, spróbować i pozwalam, jeżeli nie grozi mu przez to kalectwo lub co innego.
a i jeszcze nie traktowałam działana dziecka jako robienia czegoś "specjalnie", np zbicia, zepsucia tylko tak jak u dorosłego, przypadek (no chyba że ostrzegałam albo zabroniłam a ona nie posłuchała), oj to wtedy byłam osa, tylko że Ala zawsze wyjaśni, przeprosi i to też łagodzi taki okres buntu.
o np jak wymalował pokój pastą do butów (czarną) to Tż chciał już krzyczeć (miała 1,5roku) a ja go zapytałam, a kto ją zostawił w pokoju, nie sprzątnął pasty. A ona była ciekawa co to , ja tez bym była

[Dominkab]

Napisane przez marioladabr

J ateż chcę naleśnika.. może nawet dzisiaj zrobię, smaka mi narobiłyście.

Domi a dużo miejsca taka suszarka zajmuje? Chodzi mi o gabaryty...

Jak pralka, ale są też mniejsze

[AnkaFranka]

Napisane przez 86Paula

tak w ogole, mam problem bo mala za nic nie chce na podworko zalozyc szalika... wrzask jest ogromny i zrywa go z siebie doslownie jakby ja parzyl... a jak na sile jej zaloze to ryczy z piec minut w wozku jeszcze...ale znalazlam jej golf w szafie i wczoraj zalozylam na dwor to zadowolona byla i sie tak jej spodobal ze dzis w nim po domu smiga trzeba dokupic jeszcze kilka w takim razie.

a my się sporo przed wyjściem bawimy w "misiakowy szaliczek" (smyramy się po noskach) i później to go wręcz nie chce zdjąć
z butami i czapkami podobnie - bawimy się nimi, a czasami pół dnia chodzi po domu poprzebierana jak ruski dziad (bez spodni, w czapce, w jednym bucie, itd., itd...

[aljaka]

Napisane przez Dominkab

Jak pralka, ale są też mniejsze

ja też chcę suszarką

potrzebuję emotki "ja też"

[agabil1]

Napisane przez WhiteInnocent

Aga

No i właśnie jak ktoś czasami stara się tyle lat o dziecko to in vitro bywa rozwiązaniem- dlatego jestem za.
Ja narazie nie chcę i nie planuję dziecka w ogóle. Nie wykluczam jednak, że kiedyś zechcę, baaaa- nawet na pewno w końcu zechcę Gdybym miała problemy z zajściem w ciążę to wolałabym próbować in vitro gdyby było mnie na to stać, a nie stracić nadzieję... Nie każdy musi w końcu chcieć adoptować cudze dziecko bo to także łatwe nie musi być i przeważnie nie jest.

F_F- na nasze dzisiejsze spotkanie weź naleśnika

We wtorek będę w Lubinie oraz we Wrocławiu ale niestety tylko przejazdem. Cieszę się bo durny wyjazd służbowy połączę z wizytą u rodziców

WI

Napisane przez fanka_fiorda

Moje Kochane, zapraszam



Tylko... jak już zjecie... pomóżcie mi zdjąć ten napis z avka

Fanko, mozesz też zapisac av w formacie GIF, wtedy nie będzie napisu

[86Paula]

Napisane przez AnkaFranka

a my się sporo przed wyjściem bawimy w "misiakowy szaliczek" (smyramy się po noskach) i później to go wręcz nie chce zdjąć
z butami i czapkami podobnie - bawimy się nimi, a czasami pół dnia chodzi po domu poprzebierana jak ruski dziad (bez spodni, w czapce, w jednym bucie, itd., itd...

hehe, no moja ciegle cos z szafek i szuflad wyciaga i kaze sobie zakladac, a najchetniej wyjmuje z mojej szuflady z bielizna
a z szalikiem to nie wiem co jej sie zrobilo, nie bylo tak wczesniej, a teraz jak wyjme tylko to od razu nie i koniec. z innymi czesciami garderoby nie mamy problemow. zreszta ona tylko jak malenka byla to nie lubila sie ubierac, szczegolnie na dwor w kombinezon itp. a tak to ubieranie gladko u nas idzie (tfu tfu)
a dostalas moze juz przesylke?

[Viollet87]

Napisane przez fanka_fiorda

Moje Kochane, zapraszam

Ten misiek wygląda, jakby był wkurzony że ktoś się czai na jego naleśniki więc ja dziękuję, boję się

[Dominkab]

Aljaka bardzo mi się podoba Twój stosunek do dzieci. Też zawsze starałam się tak postępować i postępuję tak nadal. Pewnie że czasem ma się zły dzień i nie zawsze jest się w stanie zapanować nad emocjami, ale nawet jeśli mi się zdarzy wybuch (a rzadkie to raczej u mnie ostatnio), to potem staram sie załagodzić sytuację rozmową. No i mam łagodzącego małża Moja córa też nie przechodziła buntu. Moje dziecko zresztą zawsze było bardzo rozsądne, mam nadzieję że tak zostanie, chociaż ostatnio coraz trudniej mi się rozmawia z moją 15-latką

[gadmarka]

Napisane przez AnkaFranka

Paula, Ilonko, Alijako i Pastereczko, a ile u waszych maluchów trwa/trwał taki okres burzy i naporu? i kiedy to się zaczyna? bo rozumiem, że mówimy o buncie dwulatka? mnie też to niedługo czeka, bo mój słonecznik w styczniu wkracza w drugi roczek i już się buntuje, a ciekawa jestem co mnie jeszcze czeka

aaa, dziewczyny, mam pytanie - czy miała któraś z was może przyjemność z suszarką do ciuchów? taką co pranie się do niej wkłada i suszy (tylko nie pralko-suszarką, bo słyszałam, że te są bardziej awaryjne niż oddzielne urządzenia). zastanawiam się na kupnem, bo mam dość łazienki wiecznie zawalonej suszącym się praniem, wrrr

Choć mnie nie pytasz, to powiem
moja mała już się urodziła z taaaakim temperamentem; ciężko jest, czasem wstanie i od rana się cieszy, a czasem ledwo otworzy oczy i już widzę, burza gradowa w styczniu skończy dwa latka. Trudno ją okiełznać, jak się na coś uprze to nie ma siły, trzeba masę energii poświęcić, aby jakimś sposobem przekonać ją do swojej wizji . Mama mnie "pociesza", że ten upór nie minie, tylko przybierze inną formę (odnajduje w małej dużo podobieństw w zachowaniu do mojej sis). Za to z synkiem nie przechodziłam "buntu dwulatka", to anioł nie dziecko , choć również uparty, ale w inny sposób: tzw. wiercik dziur w brzuchu .

Ktoś kiedyś mówił, że dziecko nie koduje słowa "nie", dlatego tak jak Anka piszesz, lepiej inaczej sformułować zdanie, czasem to śmiesznie wyglada jak kombinuję nad treścia którą chcę jej przemycić

Paula

[AnkaFranka]

Napisane przez aljaka

nie pomogę, Ala nie miała buntu dwulatka, albo miała i nie zauważyłam.
Kiedyś wam pisałam, że mam taki a nie inny sposób wychowania, młoda nie miała sie przeciwko czemu buntować. Ja ogólnie unikam, do dziś słowa nie. Nawet jak chce je powiedzieć, to najpierw myślę czy na pewno, bo dlaczego na coś nie pozwolić. Dlatego jak już je powiedziałam, to Ala wiedziała, że mamy nie to nie i zawsze tłumaczyłam dlaczego (prosto i krótko by taki szkrab zrozumiał)
zawsze musiałam sie z tego tłumaczyć, ale dla mnie to normalne ze dziecko coś chce zobaczyć, spróbować i pozwalam, jeżeli nie grozi mu przez to kalectwo lub co innego.
a i jeszcze nie traktowałam działana dziecka jako robienia czegoś "specjalnie", np zbicia, zepsucia tylko tak jak u dorosłego, przypadek (no chyba że ostrzegałam albo zabroniłam a ona nie posłuchała), oj to wtedy byłam osa, tylko że Ala zawsze wyjaśni, przeprosi i to też łagodzi taki okres buntu.
o np jak wymalował pokój pastą do butów (czarną) to Tż chciał już krzyczeć (miała 1,5roku) a ja go zapytałam, a kto ją zostawił w pokoju, nie sprzątnął pasty. A ona była ciekawa co to , ja tez bym była

o to to właśnie! mam takie samo podejście
argumentowanie i pozwalanie na dużo doświadczania świata (choć mój TŻ oczywiście twierdzi, że za dużo jej pozwalam, bo np. kasza i ryż to nie są zabawki dla dziecka - no ale on jest z tych "porządnickich" obsesyjno-kompulsywnych )
i jeszcze odkryłam, że jak chcę ją do czegoś przekonać, albo coś wytłumaczyć i zaczynam od "nie" (nie wolno, nie można, nieładnie, itp), to działa to zdecydowanie gorzej niż gdy to samo zamienię na "tak" (czyli zamiast np "nie wolno biegać" - powiem "lepiej chodzić powolutku")
i caaaałkowicie się zgadzam z przypadkowością wypadków - nóż mi się w kieszeni otwiera gdy słyszę, że dzieci coś robią specjanie złośliwie, albo "manipulują", "oszukują", czy "wykorzystują" dorosłych (aż absurdalnie to brzmi)

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez gadmarka

Choć mnie nie pytasz, to powiem
moja mała już się urodziła z taaaakim temperamentem; ciężko jest, czasem wstanie i od rana się cieszy, a czasem ledwo otworzy oczy i już widzę, burza gradowa w styczniu skończy dwa latka. Trudno ją okiełznać, jak się na coś uprze to nie ma siły, trzeba masę energii poświęcić, aby jakimś sposobem przekonać ją do swojej wizji . Mama mnie "pociesza", że ten upór nie minie, tylko przybierze inną formę (odnajduje w małej dużo podobieństw w zachowaniu do mojej sis). Za to z synkiem nie przechodziłam "buntu dwulatka", to anioł nie dziecko , choć również uparty, ale w inny sposób: tzw. wiercik dziur w brzuchu .

przepraszam za pominięcie, nie odnotowałam wszystkich mamuś

jejku, jakie te dzieci są różne różniaste .....

[vril]

A idzcie wy z tymi nalesnikami Az mnie ssie do nich
Wlasnie, gotowalnie osobna chcialy, a wpisywac sie nie ma komu, tylko garstka ruszyla na front. Wyjdzie na to, ze te "sekrety kuchni" trzeba bedzie sila kazdej wydzierac
Niech sie ktoras zlituje i wrzuci przepis na cynamonowe ciasteczka, takie do herbaty, kawy, nie bardzo slodkie. I nie z neta, tylko takie sprawdzone, dawny przepis, czy cos
Aha, nabylam cukier trzcinowy, do czego mam uzyc?

[Krystle Carrington]

Napisane przez Viollet87

Dziewczyny, tyle pysznych przepisów się pojawiało na plotkowym. Teraz mamy Gotowalnię i cisza... a ja czekam, uczyć się chcę no, raz raz!

ja wlaśnie zjadłam naleśnieki... ale były niedobre

co do gotowalni, to nie bardzo rozumiem idei wyrzucania z plotkowego tematów Jeśli ktoś poda rzeczowy argument za, na który nie znajdę kontrargumentu, to z przyjemnością zmienię zdanie

ale jeśli ten kierunkek się utrzyma to pozostaną nam rozmowy o paznokciach.... chociaż takie forum też istnieje więc może też nie można tu o tym rozmawiać

[Dominkab]

Napisane przez vril

A idzcie wy z tymi nalesnikami Az mnie ssie do nich
Wlasnie, gotowalnie osobna chcialy, a wpisywac sie nie ma komu, tylko garstka ruszyla na front. Wyjdzie na to, ze te "sekrety kuchni" trzeba bedzie sila kazdej wydzierac
Niech sie ktoras zlituje i wrzuci przepis na cynamonowe ciasteczka, takie do herbaty, kawy, nie bardzo slodkie. I nie z neta, tylko takie sprawdzone, dawny przepis, czy cos
Aha, nabylam cukier trzcinowy, do czego mam uzyc?

Ja uwielbiam naleśniki z twarozkiem Almette i cukrem Muscovado (b. ciemny trzcinowy) . Pycha

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez Krystle Carrington

ja wlaśnie zjadłam naleśnieki... ale były niedobre

co do gotowalni, to nie bardzo rozumiem idei wyrzucania z plotkowego tematów Jeśli ktoś poda rzeczowy argument za, na który nie znajdę kontrargumentu, to z przyjemnością zmienię zdanie

ale jeśli ten kierunkek się utrzyma to pozostaną nam rozmowy o paznokciach.... chociaż takie forum też istnieje więc może też nie można tu o tym rozmawiać

Ja ci podam powód: bo przy takiej produkcji postów na plotkowym, to potem nie można znaleźć przepisu, który Ci się spodobał. Nawet się nie pamięta w której części to było

[aljaka]

Napisane przez AnkaFranka

o to to właśnie! mam takie samo podejście
argumentowanie i pozwalanie na dużo doświadczania świata (choć mój TŻ oczywiście twierdzi, że za dużo jej pozwalam, bo np. kasza i ryż to nie są zabawki dla dziecka - no ale on jest z tych "porządnickich" obsesyjno-kompulsywnych )
i jeszcze odkryłam, że jak chcę ją do czegoś przekonać, albo coś wytłumaczyć i zaczynam od "nie" (nie wolno, nie można, nieładnie, itp), to działa to zdecydowanie gorzej niż gdy to samo zamienię na "tak" (czyli zamiast np "nie wolno biegać" - powiem "lepiej chodzić powolutku")
i caaaałkowicie się zgadzam z przypadkowością wypadków - nóż mi się w kieszeni otwiera gdy słyszę, że dzieci coś robią specjanie złośliwie, albo "manipulują", "oszukują", czy "wykorzystują" dorosłych (aż absurdalnie to brzmi)

tak, mi wtedy ręce opadają.

no to wam napisze bo nikt mnie nie popiera w tej kwestii.
moja Ala nie lubi się kąpać, bo jej sie nudzi, więc gdy przeszłam na minerały, dałam jej całą moją kolorówkę (a teraz nawet kupię jakieś tanie pomadki).
i ta robi ciasta z cieni, herbatki, poi miśki i inne gumowe zabawki. A ostatnio pasjami maluje wannę, pomadkami i już zaczyna rysować zwierzątka. Ostatnio w przedszkolu narysowała pole kwiatków a w domu strusia.
Tż sie wścieka, ze jest syf w łazience, a dla mnie to 20-30min super zabawy, potem dokładnie ją oczyszczam i płuczę czystą wodą, a wannę i tak myję co wieczór.
2min mojej pracy za jej zabawę, dla mnie to bardzo logiczne.

[86Paula]

Aljaka- ale mi sie podoba twoj pomysl!
szkoda ze ja nie mam co dac swemu dziecki bo kolorowki prawie nie mialam...
u nas kroluje prysznic bo dziecko nie chce sie kapac. i jak widzi ze wyciagam jej pizame to juz buczy, ale idzie grzecznie do lazienki. wczesniej musialam ja ganiac po mieszkaniu zeby zaniesc.

[fanka_fiorda]

Domi, Aga, dziękuję się udało to jedno z fajniejszych zdjęć z wakacji

Violl, ten miś to Zuy Miś - mój ukochany, wściekły na wszystko miś Może jestem nienormalna, ale biorę go na wszystkie nasze wyjazdy, do Oslo też pojedzie Ale nie obawiaj się, częstuj się naleśniczkiem (z serem)

Fajne te Wasze szkraby Przyznam się Wam po ciuchu, że mi... powoli... też się zachciewa... a myślałam kiedyś, że nigdy w życiu bym nie chciała

[Krystle Carrington]

Napisane przez Dominkab

Ja ci podam powód: bo przy takiej produkcji postów na plotkowym, to potem nie można znaleźć przepisu, który Ci się spodobał. Nawet się nie pamięta w której części to było

no niby tak ale... ja sobie kilka skopiowałam, wydrukowałam i zawiesiłam nad kuchnią
poza tym ciężko jest być jednocześnie aktywnym w kilu wątkach na wizażu (czasem ciężko jest być nie tyle aktywnym co chociaż na bieżąco w jednym wątku )
a skoro i tak niewiele osób wrzuca przepisy na gotowalnię to i tak wątek nie stanie się jakimś cennym źródłem informacji, no chyba, że brak zainteresowania praktyków kuchennych wątkiem zmieni się diametralnie - wtedy odszczekam

[86Paula]

ale watek gotowalni dopiero powstal... spokojnie, jeszcze zdarzy sie zapelnic.

[Dominkab]

Napisane przez Krystle Carrington

no niby tak ale... ja sobie kilka skopiowałam, wydrukowałam i zawiesiłam nad kuchnią
poza tym ciężko jest być jednocześnie aktywnym w kilu wątkach na wizażu (czasem ciężko jest być nie tyle aktywnym co chociaż na bieżąco w jednym wątku )
a skoro i tak niewiele osób wrzuca przepisy na gotowalnię to i tak wątek nie stanie się jakimś cennym źródłem informacji, no chyba, że brak zainteresowania praktyków kuchennych wątkiem zmieni się diametralnie - wtedy odszczekam

Oj nie wątp (dziwne słowo jakieś ) w siłę minerałoholiczek gotujących Po prostu czasu jeszcze nie miały w tygodniu, ale w weekend ...

[Viollet87]

Napisane przez Krystle Carrington

co do gotowalni, to nie bardzo rozumiem idei wyrzucania z plotkowego tematów Jeśli ktoś poda rzeczowy argument za, na który nie znajdę kontrargumentu, to z przyjemnością zmienię zdanie

ale jeśli ten kierunkek się utrzyma to pozostaną nam rozmowy o paznokciach.... chociaż takie forum też istnieje więc może też nie można tu o tym rozmawiać

Tak jak napisała Dominika - fajnie jest mieć wszystkie sprawdzone przepisy w jednym miejscu a i tutaj przecież możemy tematy kulinarne poruszać, nikt nie zabrania chodzi tylko o to, żeby same przepisy tam przeklejać / wpisywać, to zajmuje 3 minuty

Napisane przez fanka_fiorda

Violl, ten miś to Zuy Miś - mój ukochany, wściekły na wszystko miś Może jestem nienormalna, ale biorę go na wszystkie nasze wyjazdy, do Oslo też pojedzie Ale nie obawiaj się, częstuj się naleśniczkiem (z serem)

No więc biorę jednego
Właśnie tak myślałam, że ten miś to jakiś grizzly jest i spoko, ja też mam swoje talizmany

a co do tego że Ci się macierzyństwa zachciewa... przed chwilą dzwoniła do mnie Pastereczka - ale jej córa ma słodki głos! cały czas słyszałam pytania "ciocia? ciocia?" hehehe.

Napisane przez Dominkab

Oj nie wątp (dziwne słowo jakieś ) w siłę minerałoholiczek gotujących Po prostu czasu jeszcze nie miały w tygodniu, ale w weekend ...

No ja na to bardzo liczę



Tak się zastanawiam - gdzie się Winly podziewa?