Na jakim etapie zycia jestesmy teraz?

[tripka]

Skończyłam pierwszy rok studiów,teraz niedługo zbliża się drugi rok...znalazłam moją pierwszą,nawet niezłą pracę-teraz pracuję normalnie,od października w weekendy (studia dzienne).
Zakończyłam prawie 5 letni związek,tutaj akurat nie jestem w 100% pewna,czy to była dobra decyzja...
Jakieś pół roku temu miałam lekkie załamanie nerwowe-stres wpędził mnie w nerwice...
Jednak udało mi się wyjść z tego,również dzięki wspraciu rodziny...
Dzisiaj jestem na pewno silniejszą osobą,bardziej pewną siebie,samodzielną.Można powiedzieć,że jestem teraz na etapie,gdzie uczę się być szczęśliwa-tak poprostu,sama od siebie...

[stargazer]

Studia skończyłam 3 lata temu. Półtora roku temu wyprowadziłam się od rodziców do samodzielnego mieszkania. Na poczatku tego roku miałam sporą rewolucję w pracy - wyszły na jaw takie rzeczy, że stwierdziłam, że nie zostanę tam ani dnia dłużej. Teraz mam pracę lepszą jeśli chodzi o warunki, mniejszy stres, bardziej ludzkie podejście i nie mam wrazenia, ze ktoś mnie oszukuje Za to zarobki nieregularne i niepewne - trudno przewidzieć, ile w danym miesiacu zarobię.

Nie mam żadnego TŻeta, już przestałam się (choć w jakimś stopniu) tym zadręczać i użalać nad sobą, że widocznie jestem beznadziejna i nie można się we mnie zakochać - a przynajmniej się staram. Zauważyłam bowiem, że im bardziej się koncentruję na problemach, tym jest gorzej. Nie tak dawno przeczytałam czyjąś bardzo sensowną wypowiedź na jakimś forum, nie skierowaną do mnie, ale wzięłam to sobie do serca: "Nie karm problemu, to sam zdechnie" I rzeczywiście. Już nieraz tak było, że gdy czegoś bardzo, bardzo chciałam i na siłę tego szukałam, to ta sprawa jak na złość nie nadchodziła. Dopiero gdy wreszcie byłam w stanie sobie odpuścić i skoncentrować na czymś innym, moje marzenia niespodziewanie się spełniały - a ich realizacja nadchodziła w taki sposób, jakiego absolutnie nie potrafiłabym przewidzieć. No i wolę myśleć o tym w taki sposób, jak ktoś tu bardzo mądrze napisał w innym wątku - że widocznie los szykuje mi nie lada niespodziankę, skoro każe mi na nią tak długo czekać

[Nahi]

Skończyłam szkołę średnią, zdałam maturę i wybieram się na studia dzienne. W związku z tym czeka mnie przeprowadzka do innego miasta, Krakowa, z czego bardzo, bardzo się cieszę W między czasie zakochałam się i związałam z chłopakiem starszym o 4 lata - były burze w domu, szczególnie z mamą, ale wszystko przeszło i teraz jest już dobrze. A już od października będę z moim TŻ w tym samym mieście
No i w te wakacje spełniłam jedno z moich marzeń - zapisałam się na kurs hiszpańskiego

[kariera85]

miło poczytać, co u Was słychać
w ubiegłym roku tkwiłam w zawieszeniu na dziennych studiach, bez stałej pracy, bez ciekawych widoków na przyszłość, z głową pełnych pomysłów bardziej i mniej niedorzecznych..
teraz nie wiem, czy jest lepiej..
mam prace, zarabiam dobrze..pracuje jako specjalista ds promocji w hobbystycznym magazynie, nie wytrzymuję jednak presji i stresu
być może uda mi się przeskoczyć do innej firmy, bądź też zostanę tu jako redaktor prowadzący..kto wie
najbardziej pragnę usamodzielnić się- wyprowadzić z domu, wczesniej planuję remont piętra w domu rodziców, na razie wymieniłam okno, parapet, teraz łazienka-armatura,nowa kabina, rearanżacja..z tym się wstrzymam jednak, ponieważ nie do końca się dogadujemy w kwestiach finansowych
przeprowadzkę planuję po bożym narodzeniu, po sesji zimowej, będzie to czas kończenia studiów ale nie będzie to problemem
szaleje we mnie dzikie macierzyństwo, czasem przystaję i zazdroszczę tym, za których decyzję o dziecku podjął po części los..potem się otrząsam, myslę- idź do przodu, masz na to jeszcze czas..ehh
słowem-w pracy stres, na studiach- gonitwa, w związku jak zawsze i nieskromnie- fantastycznie
jesli mogę być czegoś pewna to tej miłości

[nAtaL!a]

Napisane przez SLAWEK_TM

wegetuje.........

to tak jak ja..

[anesiaa]

Ja jestem na etapie rozwiazywania problemów miłosnych..
Jak to nastolatka...
Tylko gorzej mam bo tych problemów jest pare
Maja na imie Mateusz, Tomek i Michał...

[ahinsa]

Hm. Niby się wie, ale się nie umie określić słowami.

Jestem na etapie egoisty. Tzn., że od pewnego czasu nie mam większych oporów przed stawianiem swojego interesu (choćby nie wiem jak bzdurny miałby być) przed interesy innych.
Im bliżej września/października tym silniej czuję, że się sama ze sobą szarpię... bo chciałabym się wyprowadzić z domu, darować sobie na razie ostatni rok studiów (problemy z mgr, wkrow na uczelnie, studia kolidujące z pracą). Chcę się usamodzielnić. Teraz, zaraz, a nie za rok. Z drugiej strony wiem, ze odłożenie ostatniego roku studiów na półkę troche mi to usamodzielnienie utrudni Ale nie pogodze zarabiania pieniędzy (dwie prace), samodzielnego mieszkania, pisania pracy mgr i chodzenia na zajęcia... i innych takich zajęć, które spobie wymyśliłam na nadchodzący rok akademicki. A moje studia nie sprawiają mi już frajdy, więc je bez żalu mogłabym poświęcić (chwilowo).
Dużo bym chciała naraz, ale czuje, że mam związane ręce... Chciałabym wziąć odpowiedzialność za siebie i różne "bzdury", które zamierzam popełnić, ale trochę się boję. Bo jak mi nie wyjdzie, to będę musiała "się nasłuchać"

Szukam na to siły.

[spadajaca_gwiazda]

Hm.

Skończyłam liceum, ktore kiedys mnie przerazalo, a teraz wiem ze bede jeszcze tam tesknic. Zdałam mature. Nie dostałam się na wymarzoną psychologie, tym samym żegnając się z częścią moich marzeń na przyszłość. Zaczynam studia, w które wiem, ze bede musiala wlozyc duzo wysilku, bo to nie calkiem moja dziedzina.

I juz za poltora miesiaca wyjezdzam z mojego miasteczka to moze niekoniecznie wielkiego ale obcego i odleglego Olsztyna.

I zaczne tam wlasciwie od nowa jakbym dostala do zapisania czystą białą kartke.

I uczę się powoli wiary w siebie...

[rzastin]

Fajny wątek, dobrze wiedzieć, co u Was

[gosiaczek6]

Tegoroczna maturzystka, zakochana histeryczka.
O to tyle hih

[hania811]

Napisane przez spadajaca_gwiazda

Hm.

Skończyłam liceum, ktore kiedys mnie przerazalo, a teraz wiem ze bede jeszcze tam tesknic. Zdałam mature. Nie dostałam się na wymarzoną psychologie, tym samym żegnając się z częścią moich marzeń na przyszłość. Zaczynam studia, w które wiem, ze bede musiala wlozyc duzo wysilku, bo to nie calkiem moja dziedzina.

I juz za poltora miesiaca wyjezdzam z mojego miasteczka to moze niekoniecznie wielkiego ale obcego i odleglego Olsztyna.

I zaczne tam wlasciwie od nowa jakbym dostala do zapisania czystą białą kartke.

I uczę się powoli wiary w siebie...

Olsztyn jest piękny Napewno się w nim zakochasz.
Zazdraszczam

[hania811]

Wczoraj siadłam sobie na ławeczce, popatrzyłąm na męża.....i...kurcze ja nie mam zadnych problemów, nic nie zaprzata mej głowy...ja jestem po prostu cholernie szcześliwa

[_Paulinka_]

Skończyłam gimnazjum. Dostałam się do bardzo dobrego liceum na profil biologiczno-chemiczny. Nie jestem przekonana czy chcę tam iść, ale nawet jak nie to nie wiedziałabym na co to zmienić. A jeżeli chodzi o uczucia to już od dawna, bardzo dawna nic i nikt.

[jukol]

bezskuteczne starania o dziecko pozatym szczesliwa mezatka ,od pazdziernika studenkta III roku pedagogiki

[nicRu]

Przeszłam ciężki okres i długo się dołowałam. Teraz jest jak jest. Skończyłam 1 klasę LO, teraz będzie druga. Dalej nie wiem, czego od życia chcę.
I uśiwadomiłam sobie jaką świetną mam przyjaciółkę, która przetrwała to wszystko ze mną

[anesiaa]

Ja czasem nie wiem co mam robic

[BlackAngel]

Maturzystka 2008, zakochana od ponad 5 lat w jednym facecie

[maswerka]

Cieszę się, że jest taki wątek.

Ja jestem teraz na ostrym zakręcie i jest coraz trudniej.

[_Roxi]

podczytuje ten wątek od długiego czasu - koculku dzięki za niego

już nawet raz opisałam swoje życie ale coś się zepsulo i nie opublikowało mojego posta, wiec 2gie podejście

2 lata temu skończyłam studia, z których jestem dumna , przeprowadziłam się do miasta, w którym znałam tylko 1 osobę zaczęłam staż, potem umowa próbna, potem dostałam kontrakt do pewnego projektu, niedawno dostałam umowę na stałe zawodowo układa mi się wspaniale, uwielbami swoją pracę, poznałam świentych ludzi, mam super znajomych (również Dziewczyny z Wizażu) - mogę powiedzieć, że tu się spełniam, mocno podciągnęłam swój ang, którym musze poslugiwać się codziennie na czym cierpi mój niemiecki

prywatnie- tu też jestem na zakręcie, zakończyłam w lutym 7 letni związek, ponieważ nie czułam się szczęśliwa i dusiłam się
niestey wcześniej zdecydowaliśmy się na wspólny zakup mieszkania i teraz na mojej głowie jest rozwiązanie tego problemu i niestety natrafiam na duży opór ze strony byłego :/ i wciąż niestety z nim mieszkam, choć mam nadzieję na wyprowadzkę asap jak tylko pozbędę się tego kredytu i będę mogła szukac czegoś dla siebie (nawet kawalerkę)
pojawił się Ktoś nowy w moim życiu, ale tu sytuacja jest niepewna i czeka mnie z nim poważna rozmowa jak tylko wrócę z urlopu bo nie wiem na czym stoję

za rok chciałabym napisać, że zawodowo wciąż się spełniam, że jestem już na swoim i jestem szczęśliwa z tym co mam i Wam wszytskim tego życzę

ps. może Ktoś też będzie dzielił ze mną to uczucie ? zoabczymy..... co czas przyniesie

podsumowując - jest to dla mnie przełomowy rok i jeszcze nigdy nie wywróciłam swojego życia tak do góry nogami, już Sywlester zaczął się fatalnie i chciałabym, żeby sie juz skończył, ale wierzę, że będzie mi coraz lepiej
oby 7 chudych lat się zakońćzyło i zaczęły tłuste

[bluegirl]

U mnie od dobrego roku nic się nie dzieje. Co ostatnio zaczyna mnie męczyć.
Przede mną trzeci rok studiów, powinnam już pisać pracę licencjacką, a jakoś nie bardzo mam chęć.
Jeśli ja sama miałbym decydować to na magistra się nie wybieram, nie mam siły i przekonania. Niestety pewnie wybór nie będzie tak do końca do mnie należał, jestem w kiepskiej sytuacji że studiuję z narzeczoną brata, więc cały czas jest w domu to porównywanie, jak poszło Tobie na zaliczeniu a jak jej. Jej rodzice pewnie będą chcieli żeby szła dalej na magistra więc i ja będę musiała.
Męczy mnie ta sytuacja.
Chciałabym się usamodzielnić, jednak nie zarabiam na tyle, aby móc spełnić to marzenie teraz.
Praca niepewna, umowa zlecenie, z miesiąca na miesiąc.

Kiedyś myślałam o wyjeździe za granicę na stałe do pracy, myślałam ze taką okazją będzie wyjazd brata, jednak brat wrócił po tygodniu z Anglii, przez to teraz ja tym bardziej się boję.
Sporo znajomych wyjechało, jeden ściąga kolejnych.

Plany na przyszłość?
Żyję z dnia na dzień.
Chyba nie mam odwagi marzyć i planować.

Jestem sama, nawet nie myślę że to się w najbliższym czasie zmieni.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kończą się wakacje, przede mną nowy etap - 4 klasa
Właśnie kupiliśmy z TŻem meble do pokoju. Zamawiamy łóżko Wciągnęła mnie nowa pasja. Za sobą mam 3 kierunki studiów, powinnam magisterkę robić, ale wolę isć do medycznego studium. Większe perspektywy Ergo: z jednej strony poukłądane życie, z drugiej jakiś taki niedosyt porządku mam...

[Alvesta]

wybieram sie na magisterkę, planujemy z mężem kupić mieszkanie, korzystam (wreszcie!) z życia.

[Anul3k]

W tym roku piszę egzamin gimnazjalny. Zastanawiam się, co chciałabym robić w przyszłości. Chcę się rozwijać, szukać sobie nowych zainteresowań, zajęć pozalekcyjnych, zapełniać czas jak tylko się da. Wszystko po to, żeby zapomnieć o pewnym gigantycznym rozczarowaniu.

[kiniaczeq]

Skończyłam gimnazjum, wybieram się do liceum a wakacje już się kończą ale nie wiem jak długo tam wytrzymam i pochodze.
Aktualnie przechodze przez najcięższy okres w moim życiu i nie wiem czy wytrzymam próbę czasu.
To chyba tyle.....

[yoona]

zostalam wlasnie porzucona,szukam mieszkania,zaczynam zycie na nowo po raz trzeci ale nie wiem czy dam rade...

[wszełka]

Mam wakacje, za 2 tygodnie idę do drugiej klasy LO. Martwię się bo chciałabym mieć jak najlepsze oceny, a wiem że mogę tego psychicznie nie wytrzymać. Jestem wyczerpana psychicznie po 1,5 rocznym "związku" z pewnym osobnikiem. Ogólnie staram się odbudować całe moje życie.

[kittyyy1]

szkoła? klasa maturalna.. profil matematyczno informatyczny... z olimpiady mam juz indeks na ochronę środowiska, jednak w ciągu miesiaca świat obrócił mi się o wiele stopni.. tydzien temu skończyłam osiemnaście.. moje plany? agroturystyka i otworzenie własnego biznesu.. Praca? hmm... jak narazie tylko kelnerka, w końcu jestem jeszcze mloda, zacznę od przyszłego roku. Miłość? w od 1,5 roku z kochanym chłoopczykiem, niestety jest piłkarzem i jego "kariera" mnie dobija.. finanse? hm stypednium i renta po tacie.. Zobaczymy co przyniesie czas..

[aaliyah]

Jestem na etapie, kiedy wzielam pelna odpowiedzialnosc za swoje zycie Znam swoja wartosc, mozliwosci i ograniczenia. Mam wiele planow na przyszlosc i duzo wiary w siebie. Mozna powiedziec, ze jestem kobieta swiadoma.

[dra]

ja skończyłam liceum oraz studium i nie wiem czy pójdę dalej
jestem szczęśliwa w związku niedługo minie 5 lat facet pierwszy-to miłość od pierwszego wejrzenia
poszukuję już dłuższy czas pracę ale ciężko
wybieram się na prawo jazdy kat.C a później C+E

[Fioletto]

czas wielkich zmian, poważnych decyzji i przełomów

skończyłam studia, na liczniku parę dni do ślubu
trudny wybór- praca naukowa czy kariera w firmie, a na głowie jeszcze umowa o pracę w szkole
troska o finanse, mieszkanie

ech, życie ......