Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[201708250935]

Napisane przez Korah

Mnie ręce opadają, nie subskrybuję ani jednego takiego kanału, bo nerwy siadają Te ich porady... albo zachwalanie produktów kompletnie nie nadających się do takiej skóry, albo odradzanie czegoś, co jest właściwe tylko dlatego, że nie chciało się używać zgodnie z instrukcją, z lenistwa, albo miało brzydki zapach. Z polskich też był taki kanał, ale właścicielka odeszła z całej sfery blog/vlog, nie przytoczę nazwy, ale po prostu hipokryzja po całości, twierdziła że nigdy nie zrezygnuje z Ziaji, bo to bardzo dobre kosmetyki, ktore jej pomagają, kremy, toniki, żele, a gęba taka, że lepiej nie dotykać, żeby coś nie wybuchło

Ja subskrybuje chyba tylko 2 albo 3, ale wiekszosc wyswietla mi sie w 'Wybrane dla ciebie" no i niestety czesto tam zagladam i przez to zachodze coraz glebiej

[201708250935]

zamówilam sobie Bielenda Emolienty do cery suchej mam nadzieje, ze przyjdzie w poniedzialek, a nie na czwartek jak jest oznaczone na zamowieniu

[Lumimi]

Napisane przez justek_p

Dzięki Korah za opinię, przymierzałam się do tego żelu, więc mnie uratowałaś przed rozczarowaniem
Teraz wykańczam emulsji Vianka i jestem z niej zadowolona, emulsja jest bardzo delikatna dla skóry. Co prawda nie zmywa kompletnie makijażu, ale przejechanie potem wacikiem z micelem załatwia sprawę. Ja więcej oczyszczania nie potrzebuje (chyba zbyt mocne oczyszczanie, oleje w kremach i podkłady drogeryjne były przyczyną brzydkiej cery).
Stosował ktoś Piankę nawilżająca do mycia EcoLab? Można prosić o opinie?
http://kalina-sklep.pl/oczyszczanie-...ab&results=108

Pianka jest przyzwita. Szalu nie robi, ale zla tez nie jest. Nawet myslalam zeby ja kupic ponownie jak nic ciekawego nie znajde, ale w koncu kupilam emulsje myjaca z cera plus.

[Korah]

Napisane przez nagomiko

zamówilam sobie Bielenda Emolienty do cery suchej mam nadzieje, ze przyjdzie w poniedzialek, a nie na czwartek jak jest oznaczone na zamowieniu

To koniecznie daj znać, co to za cuda

Dziewczyny, czy po tym serum glikolowym nie macie wrażenia, że skóra się bardziej przetłuszcza Ja mam normalnie od paru dni taki tłuszcz, że mogłabym obdarować ze dwie osoby. W dodatku zawsze miałam gęste sebum i takie raczej mało błyszczące, a teraz jest bardzo płynne, zostaje mi na paznokciach porządna warstwa i widoczny połysk, jak dotknę nimi skóry. Gęba też się świeci jak wypolerowane szkło. Poza tym zauważam, że zaskórniki, wągry poznikały, dawno nie miałam tak jasnej i gładkiej cery, tylko nie wiem czy to jest bardziej przez działanie glikolu czy może szczoteczki, czy jeszcze czegoś

[Miramej]

Napisane przez Persefona_12

Ja też nawet lubię olejki BU, chociaż muszę i tak zmyć żelem. Teraz mam olejek Marilou i on się trudno zmywa, więc bez żelu nie da rady. Zostawianie oleju na twarzy= wypryski.
Znowu robiłam parówkę, skóra fajnie się oczyszcza. Chyba będę musiała włączyć je do regularnej pielęgnacji.

Ja wieczorem zawsze stosuję dwuetapowe oczyszczanie twarzy i też po olejku myję innym myjadłem
A jak się mają te parówki do naczynek?

Napisane przez Korah

To najbardziej znienawidzony przeze mnie olej Mój i pewnie nie tylko przypadek potwierdza, że badania to jedno, a indywidualna reakcja na daną substancję, to drugie. Zapycha i wysusza skórę, jak mało który olej, nawet kokosowy tak spektakularnie nie sieje spustoszenia na mojej skórze, jak rzekomo lekki, niekomedogenny słonecznik. Wchłania się bardzo głęboko w skórę, rozsadza pory aż do bólu, nie idzie potem przez wiele tygodni powstrzymać pojawiających się, bolesnych stanów zapalnych, ale o tym, dlaczego oleje uznane za lekkie, schnące, sa złe, a nawet jeszcze gorsze od tych nieschnących też już było, chodzi właśnie o to głębokie wchłanianie się wraz z zanieczyszczeniami siedzącymi na skórze oraz szybkie utlenianie.

Ale przy myciu przez minutę i spłukaniu, a potem dodatkowym oczyszczeniu żelem/pianką?
Mam już 3 buteleczkę olejku myjącego z BU i nie mam zastrzeżeń

Napisane przez Korah

Aa, to też już poważny wiek
Trudno mi powiedzieć, pod bieżącą wodą, prysznicem- nie ma osadu, natomiast w kąpieli u nas wszystko zostawia osad, nawet sama woda, zawsze muszę myć wannę tak czy siak, więc dla mnie to nieistotne czy dany kosmetyk zostawia osad czy nie, a takiego, który by minimalizował osadzanie jeszcze nie spotkałam.

Z żeli ostatnio właśnie Dr Organic używa, arganowego, bardzo się sprawdza u niego, zabiera go na basen, jak wraca po basenie, to mu pięknie pachnie skóra i włosy (szamponów nie używa, bo ma króciutkie włosy, jedzie mydłem lub żelem po całości). Nie ma po nim podrażnień czy uczuleń. Pomijam już mydła, bo takich naturalnych, nie tylko dziecięcych, używa od maleńkości, ale kosmetyków stricte dla dorosłych zaczął używać jakieś 1,5- 2 lata temu, oczywiście nie wszystkiego, co mi się nawinęło, bo nie dałabym mu np. mocno pachnących olejkami eterycznymi kremów czy żeli, ani czegoś sztucznego.

Z marek dziecięcych testowaliśmy przez te lata Babydream, Sunozon, Hipp, Phenome, Logonę, Topfer, Alphanova Bebe, Linoderm, Sudocrem, P&R, Born to Bio, Boots Sensitive, J&J, chusteczki najróżniejszych firm i jakieś sporadyczne przygody z miniaturkami i próbkami innych firm, te parę lat temu jednakże nie było takiego wyboru jak teraz, no i trzeba było się naszukać.

Wbrew pozorom sporo z tych marek nie sprawdziło się u syna, uczulały, bądź były za słabe do jego suchej skóry. Najlepiej sprawdziła nam się Alphanova (poza żelem), ale mają świetne mleczko do mycia z migdałami i płyn micelarny, którego używałam ja, a mleczka syn, jest świetne do suchej skóry, żel jest beznadziejny. Boots i Topfer też mieli fajne kosmetyki dla niemowląt, Topfer świetnie pachną, są bardzo przyjemne, nawet żel jest super, bo jest taki lekko treściwy i odżywczy, może jeszcze kiedyś kupię te kosmetyki, bo zapach jest obłędny. Poza tym używaliśmy surowych olejów, migdałowy najlepszy do jego skóry i Babydream fur mama, dzięcięca wersja beznadziejna, Hipp też beznadziejny ma ten olejek, odkąd zmienili jego skład z oleju sezamowego na słonecznikowy, tak przestałam go kupować, nowa wersja zwyczajnie wysusza, żele też nas nie zachwyciły, nie przepadam za tą firmą, chociaż jedzonko mają dobre. Born to Bio w starych wersjach był beznadziejny, seria dla dzieci uczulała nawet mnie, P&R, Logona i Phenome bez szału, nie warte ceny, a te flagowe, drogeryjne J&J i Nivee pozwól, że całkiem przemilczę

Korah, dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź Chyba sprawdzę to mleczko Alphanovy na początek, miałam kiedyś Topfera do kąpieli i był taki sobie, Nivei itp. nie kupowałam.

[Korah]

Napisane przez Miramej

Ale przy myciu przez minutę i spłukaniu, a potem dodatkowym oczyszczeniu żelem/pianką?
Mam już 3 buteleczkę olejku myjącego z BU i nie mam zastrzeżeń

Korah, dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź Chyba sprawdzę to mleczko Alphanovy na początek, miałam kiedyś Topfera do kąpieli i był taki sobie, Nivei itp. nie kupowałam.

Widocznie mam inną skórę, słonecznikowy olej u mnie bardzo głęboko się wchłania i żaden żel tego nie wyciągnie, skóra aż mnie boli, jest taka zwiotczała i ciężka po tym oleju. Ja w ogóle do twarzy nie lubię żadnych olejów, ale jeśli już musiałabym użyć oleju oczyszczającego, to zdecydowanie uderzyłabym w takie, które się trudniej wchłaniają, nadają do dłuższego masażu, np. sezamowego, albo sojowego.

Mleczko do mycia Alphanova jest naprawdę ekstra, przywraca suchej skórze nawilżenie, różnicę czuć i widać już po pierwszych użyciach, znika ta widoczna siateczka suchego naskórka i szorstkość, no i uczucie ściągnięcia. I bardzo ładnie pachnie migdałami, tak marcepanowo, nawet mój syn lubił to mleczko, zwykle nie zwraca większej uwagi na kosmetyki, jak to facet, ale mleczko sobie zapamiętał

[Miramej]

Napisane przez Korah

Widocznie mam inną skórę, słonecznikowy olej u mnie bardzo głęboko się wchłania i żaden żel tego nie wyciągnie, skóra aż mnie boli, jest taka zwiotczała i ciężka po tym oleju. Ja w ogóle do twarzy nie lubię żadnych olejów, ale jeśli już musiałabym użyć oleju oczyszczającego, to zdecydowanie uderzyłabym w takie, które się trudniej wchłaniają, nadają do dłuższego masażu, np. sezamowego, albo sojowego.

Mleczko do mycia Alphanova jest naprawdę ekstra, przywraca suchej skórze nawilżenie, różnicę czuć i widać już po pierwszych użyciach, znika ta widoczna siateczka suchego naskórka i szorstkość, no i uczucie ściągnięcia. I bardzo ładnie pachnie migdałami, tak marcepanowo, nawet mój syn lubił to mleczko, zwykle nie zwraca większej uwagi na kosmetyki, jak to facet, ale mleczko sobie zapamiętał

To chyba naprawdę Ci nie służy, moja twarz po olejku z BU jest miękka, taka odprężona.

Korah, a Twój syn się tym mleczkiem mył pod prysznicem? Bo z tego co czytam, to takie do wyczyszczenia pośladków, alternatywa dla chusteczek

[_Angelina_]

I ja jestem 3 dzień ( właściwie to noc) na glikolu z bielendy. Wydaje mi się , że może mnie wysuszyć na dłuższą metę ( więc i zapewne zacznie mk się tluscic cera - jak u Korah). Będę go chyba stosowac przez kilka dni i przerwa
Martwi mnie jedna rzecz..w lipcu miałam oczyszczanie twarzy. Odbyło się to dosyć brutalnie, ponieważ musiałam się pozbyć prosakow ( miałam zasiana cała twarz). Kosmetyczka się napracował i wręczyła mi kosmetyki na okres rehabilitacji, które miałam stosiwac przez okres gojenia. Tak też uczyniłam.
Jednak do dziś widzę na mojej twarzy brązowe plamki. Mam wiecznie czerwone poliki, jednak kiedy wstaje rano wypoczeta widzę te brązowe plamki :/ jak ich się pozbyć ? czy taki Glikol albo migdał z bielendy poradzi sobie z takim przebarwieniem?
Po powrocie do Polski planuje się nawet udać na jakiś zabieg , żeby w końcu pozbyć się tych plam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez Miramej

Korah, a Twój syn się tym mleczkiem mył pod prysznicem? Bo z tego co czytam, to takie do wyczyszczenia pośladków, alternatywa dla chusteczek

A skąd, gdzie tak jest napisane? Normalnie pod prysznic świetne zamiast żelu, ja też używałam, mieliśmy tę dużą pojemność 500ml. Tutaj sama opis wrzucałam: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,7...ng-lotion.html

Wyszła też wersja z oliwą z oliwek, ale tej nie mieliśmy, może o nią Ci chodzi, ja mówiłam o wersji z migdałami, ale tak teraz patrzę na tę oliwkową, to i wcale bym się nie przejmowała opisem producenta, do jakiego celu jest przeznaczona, normalnie, z wodą bym używała

[Persefona_12]

Napisane przez Miramej

Ja wieczorem zawsze stosuję dwuetapowe oczyszczanie twarzy i też po olejku myję innym myjadłem
A jak się mają te parówki do naczynek?



Ale przy myciu przez minutę i spłukaniu, a potem dodatkowym oczyszczeniu żelem/pianką?
Mam już 3 buteleczkę olejku myjącego z BU i nie mam zastrzeżeń



Korah, dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź Chyba sprawdzę to mleczko Alphanovy na początek, miałam kiedyś Topfera do kąpieli i był taki sobie, Nivei itp. nie kupowałam.

Jeśli masz skłonność do naczynek to odradzam Ja nie mam tego problemu, mimo wszystko staram się nie stosować bardzo gorącej wody, tylko tak żeby lekko parowało. Wtedy ani buzia nie jest jakaś bardzo czerwona, a dodatek ziół i olejków i tak robi swoje.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez Korah

To koniecznie daj znać, co to za cuda

Dziewczyny, czy po tym serum glikolowym nie macie wrażenia, że skóra się bardziej przetłuszcza Ja mam normalnie od paru dni taki tłuszcz, że mogłabym obdarować ze dwie osoby. W dodatku zawsze miałam gęste sebum i takie raczej mało błyszczące, a teraz jest bardzo płynne, zostaje mi na paznokciach porządna warstwa i widoczny połysk, jak dotknę nimi skóry. Gęba też się świeci jak wypolerowane szkło. Poza tym zauważam, że zaskórniki, wągry poznikały, dawno nie miałam tak jasnej i gładkiej cery, tylko nie wiem czy to jest bardziej przez działanie glikolu czy może szczoteczki, czy jeszcze czegoś

Ja ponieważ stosuję serum na plecy dużo nie pomogę, ale mi np. pojawiło się na plecach kilka zmian zapalnych. Mimo to skóra jest bardzo gładka. Smaruję codziennie, już prawie 2 tyg.

[natkaa]

U mnie serum glikolowe Bielendy nie wzmaga przetłuszczania, wręcz przeciwnie bym rzekła. Podobnie jak Korah zauważyłam wręcz rozrzedzenie sebum, ale to traktuję na plus. Sebum jest mniej i rzadsze.

Twarz bardziej promienna i gładka, trochę jak wypolerowana, zmiany zapalne szybciej się goją i zdecydowane spłycenie zaskórników. Nie żałuję sobie na dekolt i ramiona, bo tam mam bardziej podatny grunt na zmiany, niż twarz.

[201803111829]

Poparzylam sobie twarz hydrolatem oczarowym używałam rozcienczonego 1:1,5 a dzisiaj stwierdziłam, że co mi szkodzi, prysnę sobie takim skoncentrowanym na twarz. Zaczęło szczypać i patrzę, a ja mam całą czerwoną twarz
A wczoraj było tak pięknie!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Korah]

Napisane przez natkaa

U mnie serum glikolowe Bielendy nie wzmaga przetłuszczania, wręcz przeciwnie bym rzekła. Podobnie jak Korah zauważyłam wręcz rozrzedzenie sebum, ale to traktuję na plus. Sebum jest mniej i rzadsze.

Twarz bardziej promienna i gładka, trochę jak wypolerowana, zmiany zapalne szybciej się goją i zdecydowane spłycenie zaskórników. Nie żałuję sobie na dekolt i ramiona, bo tam mam bardziej podatny grunt na zmiany, niż twarz.

No wypisz, wymaluj, u mnie ta sama sytuacja, ale tego sebum przez to rozrzedzenie, to mam zdecydowanie więcej, albo po prostu wypływa na razie, a potem się skóra uspokoi, oby Ale też właśnie mam skórę gładziutką, jak wypolerowaną (aż na wysoki połysk)

Napisane przez _Tinkerbell

Poparzylam sobie twarz hydrolatem oczarowym używałam rozcienczonego 1:1,5 a dzisiaj stwierdziłam, że co mi szkodzi, prysnę sobie takim skoncentrowanym na twarz. Zaczęło szczypać i patrzę, a ja mam całą czerwoną twarz
A wczoraj było tak pięknie!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ja miałam dawno wiele lat temu oczarowy i bardzo mi się podobał, chyba mój ulubiony, w życiu bym nie powiedziała, że może u kogoś wywołać taki pogrom, a 100% stężenie stosowałam, no chyba, że tamten był jakiś rozrzedzony (z BU).

[mirka1025]

ostatnio mojej cerze brakuje wody jest sucha jak wiór, używam wody termalnej i kremu nawilżającego o bogatej konsystencji i nic, mozecie mi doradzić coś, co mi w końcu pomoże?:pro si:

[Miramej]

Napisane przez Korah

A skąd, gdzie tak jest napisane? Normalnie pod prysznic świetne zamiast żelu, ja też używałam, mieliśmy tę dużą pojemność 500ml. Tutaj sama opis wrzucałam: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,7...ng-lotion.html

Wyszła też wersja z oliwą z oliwek, ale tej nie mieliśmy, może o nią Ci chodzi, ja mówiłam o wersji z migdałami, ale tak teraz patrzę na tę oliwkową, to i wcale bym się nie przejmowała opisem producenta, do jakiego celu jest przeznaczona, normalnie, z wodą bym używała

Opis od producenta jest taki, zresztą to mleczko z oliwą z oliwek chyba zastąpiło to z mleczkiem migdałowym, bo to drugie ciężko już dostać, znalazłam na eMag, mam nadzieję, że nie okaże się, że jednak niedostępne.
Później wypróbuję wersję oliwkową, przy takim składzie na pewno się nie zmarnuje, nawet gdyby syn kręcił nosem

Napisane przez mirka1025

ostatnio mojej cerze brakuje wody jest sucha jak wiór, używam wody termalnej i kremu nawilżającego o bogatej konsystencji i nic, mozecie mi doradzić coś, co mi w końcu pomoże?:pro si:

Może zbyt agresywnie oczyszczasz?

***
Dziewczyny, a słyszałyście o kremie myjącym od Hauschki?

[Korah]

Napisane przez mirka1025

ostatnio mojej cerze brakuje wody jest sucha jak wiór, używam wody termalnej i kremu nawilżającego o bogatej konsystencji i nic, mozecie mi doradzić coś, co mi w końcu pomoże?:pro si:

Łagodniejsze oczyszczanie wprowadź, bez SLS. Np Mleczko oczyszczające Avalon. Polecam też lżejszy krem, nietłusty i jakieś serum, może Ava Aloe?

Napisane przez Miramej

Opis od producenta jest taki, zresztą to mleczko z oliwą z oliwek chyba zastąpiło to z mleczkiem migdałowym, bo to drugie ciężko już dostać, znalazłam na eMag, mam nadzieję, że nie okaże się, że jednak niedostępne.
Później wypróbuję wersję oliwkową, przy takim składzie na pewno się nie zmarnuje, nawet gdyby syn kręcił nosem

Dziewczyny, a słyszałyście o kremie myjącym od Hauschki?

Rzeczywiście migdał chyba wycofują, oby oliwa okazała się co najmniej równie dobra.

Ten krem myjący Hauschki jest beznadziejny, tłusty i słabiutko oczyszcza, obciąża skórę, nie jest to tylko moja opinia, nie wiem jak teraz, ale ja miałam miniaturkę, kiedyś można było kupić. Nie warte ceny.

[Miramej]

Napisane przez Korah

Rzeczywiście migdał chyba wycofują, oby oliwa okazała się co najmniej równie dobra.

Ten krem myjący Hauschki jest beznadziejny, tłusty i słabiutko oczyszcza, obciąża skórę, nie jest to tylko moja opinia, nie wiem jak teraz, ale ja miałam miniaturkę, kiedyś można było kupić. Nie warte ceny.

Skład ma fajny ta oliwkowa wersja, więc jest szansa

Dzięki za opinię, to sobie daruję. Kończy mi się krem myjący z Alvy i szukam czegoś nowego, na poranne oczyszczanie twarzy. Kupię na pewno ponownie puder myjący Make me Bio, ale lubię mieć też zamiennik.

A co polecacie do stóp?

[chimay]

Napisane przez _Angelina_

Jednak do dziś widzę na mojej twarzy brązowe plamki. Mam wiecznie czerwone poliki, jednak kiedy wstaje rano wypoczeta widzę te brązowe plamki :/ jak ich się pozbyć ? czy taki Glikol albo migdał z bielendy poradzi sobie z takim przebarwieniem?
Po powrocie do Polski planuje się nawet udać na jakiś zabieg , żeby w końcu pozbyć się tych plam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na przebarwienia to raczej glikol będzie skuteczniejszy. Używasz jakiegoś filtra, bo nie pamiętam?

Napisane przez _Tinkerbell

Poparzylam sobie twarz hydrolatem oczarowym używałam rozcienczonego 1:1,5 a dzisiaj stwierdziłam, że co mi szkodzi, prysnę sobie takim skoncentrowanym na twarz. Zaczęło szczypać i patrzę, a ja mam całą czerwoną twarz
A wczoraj było tak pięknie!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Napisane przez Korah

Ja miałam dawno wiele lat temu oczarowy i bardzo mi się podobał, chyba mój ulubiony, w życiu bym nie powiedziała, że może u kogoś wywołać taki pogrom, a 100% stężenie stosowałam, no chyba, że tamten był jakiś rozrzedzony (z BU).

Miałam to samo przed rokiem, też mi toniki na hydrolatach tak rozjuszały skórę. Przypuszczam, że tej nadwrażliwości nabawiłam się przez zbyt długie kuracje kwasami, bo wcześniej używałam chętnie hydrolatów, a oczarowego to miałam kilka butelek z różnych źródeł i nigdy nie miałam śladu podrażnienia.
Jako że od paru miesięcy bardzo uważam i mogę powiedzieć, że mam uregulowaną sytuację z nadwrażliwością, to zastanawiam się właśnie nad powrotem do hydrolatów, zamiast toników, bo już mnie powoli męczy to, że toniki często się lepią (gliceryna) albo pienią (substancje powierzchniowo czynne) albo co gorsza oba na raz.

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, a słyszałyście o kremie myjącym od Hauschki?

Ma alkohol, więc dla mnie odpada. Ja postanowiłam, że póki nie używam filtrów, to raczej staram się oczyszczać skórę jednoetapowo i do tego pasują mi najbardziej liquidy myjące. Nie chcę się zapędzić znowu w kozi róg i przedobrzyć kombinowaniem.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez Miramej

A co polecacie do stóp?

U mnie sprawdza się tylko ścieranie metalową tarką na sucho raz na tydzień, masło shea i jeden jedyny krem z mocznikiem, który mi służy czyli Scholl Active Repair K+ KLIK. Kwasy, podobnie jak i na twarzy się w ogóle nie sprawdzają. Największy problem mam zawsze ze znalezieniem odpowiedniego narzędzia do ścierania suchej skóry, bo pumeksy są za słabe, ceramiczne tarki nic nie robią, a metalowe szarpią tylko skórę, nie wiem, czemu producenci się uparli, żeby wszystkie tarki miały te okrągłe dziurki jak to tarcia marchewki, które skórę szarpią, zamiast takie wyprofilowane pod kątem, które ją delikatnie ścinają. Niedawno udało mi się znaleźć właśnie ten drugi typ tarki i jestem bardzo zadowolona z jej skuteczności.

[Korah]

Napisane przez _Angelina_

I ja jestem 3 dzień ( właściwie to noc) na glikolu z bielendy. Wydaje mi się , że może mnie wysuszyć na dłuższą metę ( więc i zapewne zacznie mk się tluscic cera - jak u Korah). Będę go chyba stosowac przez kilka dni i przerwa
Martwi mnie jedna rzecz..w lipcu miałam oczyszczanie twarzy. Odbyło się to dosyć brutalnie, ponieważ musiałam się pozbyć prosakow ( miałam zasiana cała twarz). Kosmetyczka się napracował i wręczyła mi kosmetyki na okres rehabilitacji, które miałam stosiwac przez okres gojenia. Tak też uczyniłam.
Jednak do dziś widzę na mojej twarzy brązowe plamki. Mam wiecznie czerwone poliki, jednak kiedy wstaje rano wypoczeta widzę te brązowe plamki :/ jak ich się pozbyć ? czy taki Glikol albo migdał z bielendy poradzi sobie z takim przebarwieniem?
Po powrocie do Polski planuje się nawet udać na jakiś zabieg , żeby w końcu pozbyć się tych plam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dopiero teraz zauważyłam Twój post. Mnie nie przesusza to serum, wręcz odwrotnie, czuję lekkie nawilżenie z jego strony, ale mam ogólnie dobrze nawilżoną skórę, nie narzekam, od lat nie miałam odwodnionej cery, jedynie podczas jakiejś choroby, np biegunek, wymiotów mi wysuszało skórę, ale nie na tyle, żeby był problem z szybkim powrotem skóry do formy. Ten przetłuszcz u mnie, tak jak Natkaa pisała, jest spowodowany raczej rozcieńczeniem sebum przez kwas glikolowy, ewentualnie nadejściem wiosny, chociaż przyznam szczerze, że dawno, a może nawet nigdy moja skóra nie była tak tłusta, dosłownie pływa w sebum.

Chimay pisze, że glikolowy jest lepszy na przebarwienia, chyba ma rację, migdał u mnie działał, ale po dużo dłuższym stosowaniu, a glikol właściwie już teraz mi wybielił skórę, po raptem 6 czy siedmiu aplikacjach. Też robię przerwy, boję się trochę słońca, nie mam jeszcze żadnego filtra kupionego.

Napisane przez chimay

Miałam to samo przed rokiem, też mi toniki na hydrolatach tak rozjuszały skórę. Przypuszczam, że tej nadwrażliwości nabawiłam się przez zbyt długie kuracje kwasami, bo wcześniej używałam chętnie hydrolatów, a oczarowego to miałam kilka butelek z różnych źródeł i nigdy nie miałam śladu podrażnienia.
Jako że od paru miesięcy bardzo uważam i mogę powiedzieć, że mam uregulowaną sytuację z nadwrażliwością, to zastanawiam się właśnie nad powrotem do hydrolatów, zamiast toników, bo już mnie powoli męczy to, że toniki często się lepią (gliceryna) albo pienią (substancje powierzchniowo czynne) albo co gorsza oba na raz.

Ja miałam przeróżne hydrolaty, ostatni z chabra bławatka i czułam po nim ukojenie skóry. Mam tez wciąż nieotwarty pieprzowy, ma już chyba z rok, ale trzymam cały czas w lodówce. Jedyny hydrolat jaki mi podrażnił skórę, to z róży stulistnej, podrażniła mnie też woda różana KTC z damasceńskiej, od różanych wód, hydrolatów i toników trzymam się od tamtej pory z daleka.

[_Angelina_]

Tak , stosowalam filtry ( vichy 50+). Teraz, kiedy zaczęłam bielende z glikolem , również nakładam filtr. W sumie mało przebywam na zewnątrz a i słońca u mnie nie ma ...Welcom Uk :/
Może kiedy wrócę do Polski, jeśli nic nie ruszy wybiorę się na jakieś zluszczanuie bądź laser ..Muszę o tym poczytać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xslovenka]

Czy możecie polecić jakiś produkt nawilżający, ale jednocześnie łagodzący. Moja cera jest b. wrażliwa (zwłaszcza policzki mam zaczerwienione nawet żel do mycia Phisiogel je podrażnia), ale jednocześnie skołnna do zapychania. Sylveco mnie zapycha mimo fajnych składów i odżywienia.
Odpadają wszelkie zwykłe kremy oraz te bardziej treściwe. Szukam czegoś co szybko się wchłania (najlepiej do matu), nawilża, łagodzi cerę i nie ma żadnych zapychaczy, świństw.
Myślę nad:
Bioderma Hydrabio Light Creme
Bioderma Hydrabio gel krem
Demsa Topic
Emolienty, Krem emolientowy nawilżający z molekułą Regen7
Nie musi być oczywiście to coś aptecznego. Z chęcią mogę zainwestować w jakieś b. naturalne, niszowe produkty.

[chimay]

Napisane przez xslovenka

Czy możecie polecić jakiś produkt nawilżający, ale jednocześnie łagodzący. Moja cera jest b. wrażliwa (zwłaszcza policzki mam zaczerwienione nawet żel do mycia Phisiogel je podrażnia), ale jednocześnie skołnna do zapychania. Sylveco mnie zapycha mimo fajnych składów i odżywienia.
Odpadają wszelkie zwykłe kremy oraz te bardziej treściwe. Szukam czegoś co szybko się wchłania (najlepiej do matu), nawilża, łagodzi cerę i nie ma żadnych zapychaczy, świństw.
Myślę nad:
Bioderma Hydrabio Light Creme
Bioderma Hydrabio gel krem
Demsa Topic
Emolienty, Krem emolientowy nawilżający z molekułą Regen7
Nie musi być oczywiście to coś aptecznego. Z chęcią mogę zainwestować w jakieś b. naturalne, niszowe produkty.

Benton Aloe Propolis Soothing Gel. Ale to pod coś jeszcze, solo będzie zbyt lekki i może odwadniać. To chyba jedyny żel, któremu przebaczam lekkie lepienie się, bo łagodzi i przyśpiesza znikanie wyprysków.

[Persefona_12]

Napisane przez xslovenka

Czy możecie polecić jakiś produkt nawilżający, ale jednocześnie łagodzący. Moja cera jest b. wrażliwa (zwłaszcza policzki mam zaczerwienione nawet żel do mycia Phisiogel je podrażnia), ale jednocześnie skołnna do zapychania. Sylveco mnie zapycha mimo fajnych składów i odżywienia.
Odpadają wszelkie zwykłe kremy oraz te bardziej treściwe. Szukam czegoś co szybko się wchłania (najlepiej do matu), nawilża, łagodzi cerę i nie ma żadnych zapychaczy, świństw.
Myślę nad:
Bioderma Hydrabio Light Creme
Bioderma Hydrabio gel krem
Demsa Topic
Emolienty, Krem emolientowy nawilżający z molekułą Regen7
Nie musi być oczywiście to coś aptecznego. Z chęcią mogę zainwestować w jakieś b. naturalne, niszowe produkty.

Może zamiast szukać kolejnego kremu lepiej np spróbować jakiegoś żelu np. hialuronowego + olej? Mi kremy nie służą, używam raczej formuł żelowych. Wyjątkiem jest krem (o którym pisałam już nieraz, więc sorki, że się powtarzam) SoBio aloesowy. Jest w wersji dla skory suchej i mieszanej/normalnej. Mi się ładnie wchłania (mam skórę tlustą) i nie zapycha.

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez mirka1025

ostatnio mojej cerze brakuje wody jest sucha jak wiór, używam wody termalnej i kremu nawilżającego o bogatej konsystencji i nic, mozecie mi doradzić coś, co mi w końcu pomoże?:pro si:

A nawadniane od wewnątrz? Piesz wodę w odpowiednich ilościach?

[Korah]

Napisane przez Miramej

Skład ma fajny ta oliwkowa wersja, więc jest szansa

Dzięki za opinię, to sobie daruję. Kończy mi się krem myjący z Alvy i szukam czegoś nowego, na poranne oczyszczanie twarzy. Kupię na pewno ponownie puder myjący Make me Bio, ale lubię mieć też zamiennik.

A co polecacie do stóp?

Właśnie dostałam info, że na ekodrogeria.pl jest zniżka 20% na całą markę Alphanova

Do stóp od paru lat nie zmieniam pielęgnacji, bo mi się idealnie sprawdza maska-krem 30% urea Lirene i do zadań specjalnych maść na odciski Aflofarm za 3 zł (używam na zrogowacenia)

[iamsolucky]

Napisane przez Korah

To koniecznie daj znać, co to za cuda

Dziewczyny, czy po tym serum glikolowym nie macie wrażenia, że skóra się bardziej przetłuszcza Ja mam normalnie od paru dni taki tłuszcz, że mogłabym obdarować ze dwie osoby. W dodatku zawsze miałam gęste sebum i takie raczej mało błyszczące, a teraz jest bardzo płynne, zostaje mi na paznokciach porządna warstwa i widoczny połysk, jak dotknę nimi skóry. Gęba też się świeci jak wypolerowane szkło. Poza tym zauważam, że zaskórniki, wągry poznikały, dawno nie miałam tak jasnej i gładkiej cery, tylko nie wiem czy to jest bardziej przez działanie glikolu czy może szczoteczki, czy jeszcze czegoś

ja też tak zaczynam mieć ale nie aż tak, jedynie sebum rzadsze ale nie żebym pływała w nim stosuję 2 lub 3 razy i potem 2 dni przerwy pamiętam że jak przesadzałam z Glyskin a przypominam że mimo różnicy 0,5% to z Glyskin było duuuużo mocniejsze to były dni że miałam skórę aż śliską od warstewki tłuszczu, na palcach zostawał smalec

Napisane przez Korah

Chimay pisze, że glikolowy jest lepszy na przebarwienia, chyba ma rację, migdał u mnie działał, ale po dużo dłuższym stosowaniu, a glikol właściwie już teraz mi wybielił skórę, po raptem 6 czy siedmiu aplikacjach. Też robię przerwy, boję się trochę słońca, nie mam jeszcze żadnego filtra kupionego.

glikol na głębokie podskórne gule, na świeże przebarwienia pozapalne jest ekstra nie wiem jak z typowymi posłonecznymi sobie radzi. Wolę to serum od migdałowego w ogóle na moją skórę niacynamid i migdał wcale nie są takie super. Już 3 lata temu bardziej mi glikol służył w małym stężeniu oczywiście, tylko z nim jest tak iż mimo że szybko usuwa przebarwienia to pod wpływem słońca może też wybitne je generować jestem też mega ciekawa kremu na noc z tej serii ale najpierw chcę z Dermiki Lilly Skin zużyć

[Korah]

Napisane przez iamsolucky

ja też tak zaczynam mieć ale nie aż tak, jedynie sebum rzadsze ale nie żebym pływała w nim stosuję 2 lub 3 razy i potem 2 dni przerwy pamiętam że jak przesadzałam z Glyskin a przypominam że mimo różnicy 0,5% to z Glyskin było duuuużo mocniejsze to były dni że miałam skórę aż śliską od warstewki tłuszczu, na palcach zostawał smalec



glikol na głębokie podskórne gule, na świeże przebarwienia pozapalne jest ekstra nie wiem jak z typowymi posłonecznymi sobie radzi. Wolę to serum od migdałowego w ogóle na moją skórę niacynamid i migdał wcale nie są takie super. Już 3 lata temu bardziej mi glikol służył w małym stężeniu oczywiście, tylko z nim jest tak iż mimo że szybko usuwa przebarwienia to pod wpływem słońca może też wybitne je generować jestem też mega ciekawa kremu na noc z tej serii ale najpierw chcę z Dermiki Lilly Skin zużyć

Zapomniałam napisać, że dużo mniej mnie już teraz szczypie, tylko podczas aplikacji i nie tak złowieszczo jak przy pierwszych aplikacjach.

Ja też już zrobiłam przerwę po 4 aplikacjach, kilkudniową, jutro jeszcze nałożę raz i znów przerwa, no i okazja na coś innego

W sumie to się nie zastanawiałam jeszcze, co jest lepsze, z migdałem mam zdecydowanie większe doświadczenie, z glikolem właściwie żadne, przed tym serum była próba z serum Iwostinu Re-liftin, ale nie polubiłam go, bolała mnie po nim skóra i mięśnie twarzy (takie odczucie miałam), czułam, że to nie dla mnie, skończyło się na 3 aplikacjach, efekty były żadne, a skóra podrażniona. Przy Bielendzie póki co efekty są, a podrażnień nie Ale serum migdałowe bardzo lubię, nie przetłuszczało mi skóry, wręcz regulowało, dłużej była matowa i również ją oczyszczało z zaskórników, ale chyba nie radziło sobie tak szybko, myślę, że czas pokaże, przy czym zostanę

[Kleotka]

Kobitki, czy istnieje możliwość, że cera nie toleruje formuł wodnych/żelowych?
Swego czasu moja pielęgnacja była własnie oparta na takich formułach, przede wszystkim głównie azjatyckich, ale, choć w internetach wiele osób pisało, że esencje i sera wodne super spisują się na skórze, tak u mnie tego efektu nigdy nie było. Nakładane na zwilżoną twarz, wchłaniały się, ale cera przetłuszczała się dużo szybciej, natychmiastowo się zanieczyszczała, codziennie miałam wrażenie zaklajstrowanej skóry. Nie zmieniałam tego, bo powiedzmy że na wymagania wiosenno-letnie było okej. Na okres zimowy przeszłam na kremy, skóra mi się odwadniała na samych żelach. Żele odstawiłam, zostały kremy i to zaczęło skórze naprawdę służyć, odzyskała nawilżenie, jędrność i co najlepsze, ograniczyło się przetłuszczanie, twarz jest czystsza. Od niedawna zaczęłam włączać pod kremy ponownie lekkie formuły i dzieje się to samo co na początku i okluzja nie pomaga. Tak, jakby cera tych lekkich formuł nie tolerowała i już.
Możliwe toto?

[chimay]

Napisane przez Kleotka

Kobitki, czy istnieje możliwość, że cera nie toleruje formuł wodnych/żelowych?
Swego czasu moja pielęgnacja była własnie oparta na takich formułach, przede wszystkim głównie azjatyckich, ale, choć w internetach wiele osób pisało, że esencje i sera wodne super spisują się na skórze, tak u mnie tego efektu nigdy nie było. Nakładane na zwilżoną twarz, wchłaniały się, ale cera przetłuszczała się dużo szybciej, natychmiastowo się zanieczyszczała, codziennie miałam wrażenie zaklajstrowanej skóry. Nie zmieniałam tego, bo powiedzmy że na wymagania wiosenno-letnie było okej. Na okres zimowy przeszłam na kremy, skóra mi się odwadniała na samych żelach. Żele odstawiłam, zostały kremy i to zaczęło skórze naprawdę służyć, odzyskała nawilżenie, jędrność i co najlepsze, ograniczyło się przetłuszczanie, twarz jest czystsza. Od niedawna zaczęłam włączać pod kremy ponownie lekkie formuły i dzieje się to samo co na początku i okluzja nie pomaga. Tak, jakby cera tych lekkich formuł nie tolerowała i już.
Możliwe toto?

Jest możliwe, skoro jest możliwe nietolerowanie formuł olejowych, to w drugą stronę też jak najbardziej. Najważniejsze to umieć dostrzegać takie rzeczy, bo najgorsze to kierować się tylko tym, że przecież wszystkim służy, to i mnie musi, bez zwracania uwagi na sygnały, że coś jednak jest nie tak.

[Korah]

Napisane przez Kleotka

Kobitki, czy istnieje możliwość, że cera nie toleruje formuł wodnych/żelowych?
Swego czasu moja pielęgnacja była własnie oparta na takich formułach, przede wszystkim głównie azjatyckich, ale, choć w internetach wiele osób pisało, że esencje i sera wodne super spisują się na skórze, tak u mnie tego efektu nigdy nie było. Nakładane na zwilżoną twarz, wchłaniały się, ale cera przetłuszczała się dużo szybciej, natychmiastowo się zanieczyszczała, codziennie miałam wrażenie zaklajstrowanej skóry. Nie zmieniałam tego, bo powiedzmy że na wymagania wiosenno-letnie było okej. Na okres zimowy przeszłam na kremy, skóra mi się odwadniała na samych żelach. Żele odstawiłam, zostały kremy i to zaczęło skórze naprawdę służyć, odzyskała nawilżenie, jędrność i co najlepsze, ograniczyło się przetłuszczanie, twarz jest czystsza. Od niedawna zaczęłam włączać pod kremy ponownie lekkie formuły i dzieje się to samo co na początku i okluzja nie pomaga. Tak, jakby cera tych lekkich formuł nie tolerowała i już.
Możliwe toto?

Wszystko jest możliwe
Jeśli te lekkie formuły, to był 1-2 produkty wypróbowane przez Ciebie, to może po prostu były kiepskie Jeśli natomiast wypróbowałaś ich więcej i z różnych źródeł, naturalne, mniej naturalne, azjatyckie, europejskie, polskie, i wszystkie dają ten sam niepożądany efekt, to wtedy możemy mówić o konkretnym rozeznaniu i jednoznacznie stwierdzić, że to jednak nie jest formuła dla Ciebie

Może też być tak, że te kremowe formuły, do których powróciłaś są zwyczajnie świetne i idealnie się wpasowały w potrzeby Twojej skóry, co to za cuda

Formuły żelowe poleca się z naciskiem osobom, którym po prostu jakiekolwiek emulsje i cięższe produkty szkodzą i te osoby nie mają czasu, pieniędzy, ani ochoty na poszukiwania idealnego kremu, tej igły w stogu siana, która i tak pewnie zaraz zostanie wycofana z produkcji Żele to jest alternatywa, ostatnia deska ratunku dla naprawdę ciężkich przypadków skór nietolerujących właściwie niczego innego. Nie każdy jest na taką alternatywę skazany.

Poza tym, jeśli często, kilka razy w tygodniu nakładasz makijaż, filtry, to też ma znaczenie dla skóry.

[mentha]

Napisane przez Kleotka

Kobitki, czy istnieje możliwość, że cera nie toleruje formuł wodnych/żelowych?
Swego czasu moja pielęgnacja była własnie oparta na takich formułach, przede wszystkim głównie azjatyckich, ale, choć w internetach wiele osób pisało, że esencje i sera wodne super spisują się na skórze, tak u mnie tego efektu nigdy nie było. Nakładane na zwilżoną twarz, wchłaniały się, ale cera przetłuszczała się dużo szybciej, natychmiastowo się zanieczyszczała, codziennie miałam wrażenie zaklajstrowanej skóry. Nie zmieniałam tego, bo powiedzmy że na wymagania wiosenno-letnie było okej. Na okres zimowy przeszłam na kremy, skóra mi się odwadniała na samych żelach. Żele odstawiłam, zostały kremy i to zaczęło skórze naprawdę służyć, odzyskała nawilżenie, jędrność i co najlepsze, ograniczyło się przetłuszczanie, twarz jest czystsza. Od niedawna zaczęłam włączać pod kremy ponownie lekkie formuły i dzieje się to samo co na początku i okluzja nie pomaga. Tak, jakby cera tych lekkich formuł nie tolerowała i już.
Możliwe toto?

Moja skóra reaguje podobnie. Nie odpowiada mi też wiele toników, a przecież to tylko "woda".
Żelowe formuły są bardziej podrażniające. Poza tym sama konsystencja żelu nie przesądza o tym, że coś jest odpowiednie dla cery przetłuszczającej się. Nie są do niej wskazane tłuste kremidła, ale przecież lepiące się glicerynowe klajstry też. I tu nawet aplikacja niewielkich ilości kosmetyku nie pomoże, bo - obiektywnie - jest to surowiec lepki i mogący podrażniać. Testowałam jednak perfumeryjne żelowe sera, które nie powodowały dyskomfortu. Liczy się całość - dobór składników aktywnych pożytecznych dla danego typu cery i jej aktualnego stanu, konsystencja itd.
Poza tym dłuższe stosowanie niektórych formuł (żeli właśnie i emulsji o "prostych składach") może skutkować odwodnieniem. Co ciekawe w badaniach lepiej pod tym względem wypadały kosmetyki z tymi wstrętnymi "wypełniaczami". Okazuje się, że nie są one jednak takie "puste".