tak tak znow porno

[zyskiistraty]

Jestem z Tż ok 4 lat w związku. W pierwszych latach nie do końca potrafilismy sie dogadać ponieważ to był nasz pierwszy poważny związek i często się nie dogadywaliśmy, jednak teraz jest juz prawie dobrze. Właśnie prawie ponieważ jestem dziewczyną która ma swoje zasady i zupełnie nie akceptuje ogladania porno czy innych kobiet przy stosunku. Wiem że nie potrafiłabym żyć na codzień szczęsliwa i kochać sie z taką osoba ponieważ mnie to Rani. Wiem, że dla wielu osób jest to zupełnie naturalne itd Jenak ja nie jestem taką osobą. I tu własnie jest ten problem .. pod tym względem nie ufam zupełnie chłopakowi. Coraz częsciej pojawiaja mi sie w głowie myśli, że pewnie oglada jak "każdy facet"(tak twierdzi wiekszość kobiet) i z tego powodu oddalam się od niego.. ograniczam nasze kontakty z dnia na dzień coraz bardziej i jet mi bardzo źle i przykro. Rozmawiałam z Tż nie jeden raz na ten temat. Na początku związku przyznał się, że był kiedyś od tego uzależniony ale z tym skończył, było na początku związku pare takich przypadków, że przyznał sie iż ogladał - ale powiedział że juz tego nie bedzie robić i że nie wiedział co ja o tym myśle i co z tego powodu czuje. Wiele razy miałam wątpliwości co do jego słow w poźniejszych latach kiedy zawsze (do tego czasu zaprzecza) że Nie oglada i raczej już go nie podniecają takie rzeczy jak kiedyś. Rok temu sie przełamałam i ogladnełam razem z nim (torchę go do tego przymusiłam) zupełnie sie nie podniecił i w czasie filmu robił wszystko żeby tlko nie ogladać... wierzyłabym może w jego słowa że jestem jedyna i że zrozumiał po jakimś czasie (kiedy mnie staracił) że jestem tą jedyną i innej nie chce, nie chce na inne patrzeć i nie robi tego gdyby nie pewne wątpliwości z roku wcześniej jak np .. celowe wył historii, pełno chusteczek (chociaż czesto miał katar) i pewne sms które zobaczyłam kiedyś po naszej przerwie w związku (zobaczylam je po dlugim czasie) gdzie pisał z kolegą o dziewczynie ktora by pasowała do trójkącika ze mną( tłumaczył mi potem to tak że przy rozstaniu ja spotykałam sie z innym, i wydawało mu się że uprawiam z kims innym sex dlatego był strasznie zly i pisał i gadał takie rzeczy). to było ponad rok temu.. od tamtego czasu nie było nic do czego mogłabym się przyczepić.. jednak ja jestem strasznie czuła na tym punkcie i naprawde wydaje mi się że to robi... Nie wiem sama czy powinnam go jakoś sprawdzić czy co zobić aby sie upewnić czy przekonać, jedno wiem gdybym sie dowiedziała po np roku o ogladaniu czułabym sie oszukana i zdradzona zwłaszcza tymi słowami ktore tak często słysze "jesteś dla mnie najlepsza/ najpiekniejsza/nie chciałbym za nic nawet patrzeć na żadną inną. Dla mnie po prostu to by byly w ten czas kłamstwa a ja z kłamcą Nie chce być. Wiem, że to strasznie ciąży na naszym związku.. ile razy zaczynałam ten temat On ma juz tego dość, denerwuje się itd. Dziewczyny co poradzić taka już jestem, Nie akceptuje porno. Teraz nie wiem jak sie przekonać o prawdzie. Moge jeszcze dodać, że niedawno (wiem to złe co zrobiłam) probowałam go podpuścić do przyzn nia się i powiedziałam że ostatnio sobie ogladałam. Tż niesamowicie sie zdenerwował i nie chciał zebym go dotykała "skoro podniecalam sie innymi facetemi" był na tyle zły że powiedział mi prosto w twarz że nie wierzy że zniżyłam sie aż do takiego poziomu, że on tego nie robi, uznał że jestem obrzydliwa itd. To było dosć nie miłe z mojej storny jak i z jego, przyznałam sie że go okłamałam aby zobaczyć reakcje jakos mi to wybaczył... Boje się że on ciagle przez te lata z tym kłamie, nie zuważyłam nigdy żeby ogladał sie przy mnie za innymi kobietami na ulicy... Nie wiem co robić to juz moja paranoja... chce tylko uniknąć sytuacji, że zamieszkam z nim bedzie nas o wiele wiecej rzeczy łaczyć niż dziś i wtedy dowiem się prawdy, bedę nieszcześliwa, i oszukana. Prosze nie krytykować mojego podejscia, ani mieć mi za złe że nie akceptuje tego co wiekszość. Może ktos dotrwa do końca baaardzo prosze o rady

[Leszy]

Napisane przez zyskiistraty

Jestem z Tż ok 4 lat w związku. W pierwszych latach nie do końca potrafilismy sie dogadać ponieważ to był nasz pierwszy poważny związek i często się nie dogadywaliśmy, jednak teraz jest juz prawie dobrze. Właśnie prawie ponieważ jestem dziewczyną która ma swoje zasady i zupełnie nie akceptuje ogladania porno czy innych kobiet przy stosunku. Wiem że nie potrafiłabym żyć na codzień szczęsliwa i kochać sie z taką osoba ponieważ mnie to Rani. Wiem, że dla wielu osób jest to zupełnie naturalne itd Jenak ja nie jestem taką osobą. I tu własnie jest ten problem .. pod tym względem nie ufam zupełnie chłopakowi. Coraz częsciej pojawiaja mi sie w głowie myśli, że pewnie oglada jak "każdy facet"(tak twierdzi wiekszość kobiet) i z tego powodu oddalam się od niego.. ograniczam nasze kontakty z dnia na dzień coraz bardziej i jet mi bardzo źle i przykro. Rozmawiałam z Tż nie jeden raz na ten temat. Na początku związku przyznał się, że był kiedyś od tego uzależniony ale z tym skończył, było na początku związku pare takich przypadków, że przyznał sie iż ogladał - ale powiedział że juz tego nie bedzie robić i że nie wiedział co ja o tym myśle i co z tego powodu czuje. Wiele razy miałam wątpliwości co do jego słow w poźniejszych latach kiedy zawsze (do tego czasu zaprzecza) że Nie oglada i raczej już go nie podniecają takie rzeczy jak kiedyś. Rok temu sie przełamałam i ogladnełam razem z nim (torchę go do tego przymusiłam) zupełnie sie nie podniecił i w czasie filmu robił wszystko żeby tlko nie ogladać... wierzyłabym może w jego słowa że jestem jedyna i że zrozumiał po jakimś czasie (kiedy mnie staracił) że jestem tą jedyną i innej nie chce, nie chce na inne patrzeć i nie robi tego gdyby nie pewne wątpliwości z roku wcześniej jak np .. celowe wył historii, pełno chusteczek (chociaż czesto miał katar) i pewne sms które zobaczyłam kiedyś po naszej przerwie w związku (zobaczylam je po dlugim czasie) gdzie pisał z kolegą o dziewczynie ktora by pasowała do trójkącika ze mną( tłumaczył mi potem to tak że przy rozstaniu ja spotykałam sie z innym, i wydawało mu się że uprawiam z kims innym sex dlatego był strasznie zly i pisał i gadał takie rzeczy). to było ponad rok temu.. od tamtego czasu nie było nic do czego mogłabym się przyczepić.. jednak ja jestem strasznie czuła na tym punkcie i naprawde wydaje mi się że to robi... Nie wiem sama czy powinnam go jakoś sprawdzić czy co zobić aby sie upewnić czy przekonać, jedno wiem gdybym sie dowiedziała po np roku o ogladaniu czułabym sie oszukana i zdradzona zwłaszcza tymi słowami ktore tak często słysze "jesteś dla mnie najlepsza/ najpiekniejsza/nie chciałbym za nic nawet patrzeć na żadną inną. Dla mnie po prostu to by byly w ten czas kłamstwa a ja z kłamcą Nie chce być. Wiem, że to strasznie ciąży na naszym związku.. ile razy zaczynałam ten temat On ma juz tego dość, denerwuje się itd. Dziewczyny co poradzić taka już jestem, Nie akceptuje porno. Teraz nie wiem jak sie przekonać o prawdzie. Moge jeszcze dodać, że niedawno (wiem to złe co zrobiłam) probowałam go podpuścić do przyzn nia się i powiedziałam że ostatnio sobie ogladałam. Tż niesamowicie sie zdenerwował i nie chciał zebym go dotykała "skoro podniecalam sie innymi facetemi" był na tyle zły że powiedział mi prosto w twarz że nie wierzy że zniżyłam sie aż do takiego poziomu, że on tego nie robi, uznał że jestem obrzydliwa itd. To było dosć nie miłe z mojej storny jak i z jego, przyznałam sie że go okłamałam aby zobaczyć reakcje jakos mi to wybaczył... Boje się że on ciagle przez te lata z tym kłamie, nie zuważyłam nigdy żeby ogladał sie przy mnie za innymi kobietami na ulicy... Nie wiem co robić to juz moja paranoja... chce tylko uniknąć sytuacji, że zamieszkam z nim bedzie nas o wiele wiecej rzeczy łaczyć niż dziś i wtedy dowiem się prawdy, bedę nieszcześliwa, i oszukana. Prosze nie krytykować mojego podejscia, ani mieć mi za złe że nie akceptuje tego co wiekszość. Może ktos dotrwa do końca baaardzo prosze o rady

Skoro już tak perfidnie podpuszczasz swojego chłopaka, to proponuję podesłać mu najładniejszą, najseksowniejszą koleżankę jaką znasz. Niech wejdzie do niego do mieszkania, zedrze z siebie ubrania i rzuci się na niego. Następnie Ty wparujesz do mieszkania i będziesz mogła (nareszcie!) tryumfalnie przyłapać go na kłamstwie/zdradzie.

A teraz już poważnie: jesteś paskudna. Nie chodzi o to, że nie lubisz porno. Nie chodzi o to, że zmusiłaś chłopaka do zmiany.
Chodzi o to, że ciągle mu nie ufasz. Ciągle uważasz go za kłamliwą szuję, ciągle starasz się go podpuszczać, testować.

Jedna, jedyna rada: pokaż mu ten wątek. Niech zdecyduje co z wami będzie, ale jak dla mnie to nie ma dla waszego związku ratunku. Chyba że mocno się zmienisz.

[petrichor]

Zgadzam się z Leszym. Po co w ogóle jesteś z kimś, o kim masz takie paskudne zdanie?

Skoro teraz jest 'już prawie dobrze', to boję się spytać, jak było wcześniej...

[zyskiistraty]

Wiem że zrozumialby czemu założyłam ten wątek on wie jak bardzo mnie to meczy a ja nie chce juz jego męczyć z tym tematem. Napisałam po prostu co mnie boli i nęka, nie ufam mu pod tym względem po tamtym sms którego przeczytałam strasznie mnie zranił bo do tamtej pory uważałam ze jestem jedyna kobieta z którą chciałby spać, napisał to w takim sensie jakby marzył o tamtej dziewczynie i jakoś szczerze mówiąc nie wierze mu ze pisał to tylko w złości, co prawda mnie nie zdradził jednak takie rzeczy bolą i zostawiają ślad na zaufaniu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ----------

Nie to nie chodziło raczej o niego tylko o mnie bo to ja mam wątpliwości i podejrzenia w głowie to ja się z tym staram uporać co do niego to po prostu parę razy Starałam się pogadać z nim na ten temat

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[panna lucy]

Napisane przez zyskiistraty

Jestem z Tż ok 4 lat w związku. W pierwszych latach nie do końca potrafilismy sie dogadać ponieważ to był nasz pierwszy poważny związek i często się nie dogadywaliśmy, jednak teraz jest juz prawie dobrze. Właśnie prawie ponieważ jestem dziewczyną która ma swoje zasady i zupełnie nie akceptuje ogladania porno czy innych kobiet przy stosunku. Wiem że nie potrafiłabym żyć na codzień szczęsliwa i kochać sie z taką osoba ponieważ mnie to Rani. Wiem, że dla wielu osób jest to zupełnie naturalne itd Jenak ja nie jestem taką osobą. I tu własnie jest ten problem .. pod tym względem nie ufam zupełnie chłopakowi. Coraz częsciej pojawiaja mi sie w głowie myśli, że pewnie oglada jak "każdy facet"(tak twierdzi wiekszość kobiet) i z tego powodu oddalam się od niego.. ograniczam nasze kontakty z dnia na dzień coraz bardziej i jet mi bardzo źle i przykro. Rozmawiałam z Tż nie jeden raz na ten temat. Na początku związku przyznał się, że był kiedyś od tego uzależniony ale z tym skończył, było na początku związku pare takich przypadków, że przyznał sie iż ogladał - ale powiedział że juz tego nie bedzie robić i że nie wiedział co ja o tym myśle i co z tego powodu czuje. Wiele razy miałam wątpliwości co do jego słow w poźniejszych latach kiedy zawsze (do tego czasu zaprzecza) że Nie oglada i raczej już go nie podniecają takie rzeczy jak kiedyś. Rok temu sie przełamałam i ogladnełam razem z nim (torchę go do tego przymusiłam) zupełnie sie nie podniecił i w czasie filmu robił wszystko żeby tlko nie ogladać... wierzyłabym może w jego słowa że jestem jedyna i że zrozumiał po jakimś czasie (kiedy mnie staracił) że jestem tą jedyną i innej nie chce, nie chce na inne patrzeć i nie robi tego gdyby nie pewne wątpliwości z roku wcześniej jak np .. celowe wył historii, pełno chusteczek (chociaż czesto miał katar) i pewne sms które zobaczyłam kiedyś po naszej przerwie w związku (zobaczylam je po dlugim czasie) gdzie pisał z kolegą o dziewczynie ktora by pasowała do trójkącika ze mną( tłumaczył mi potem to tak że przy rozstaniu ja spotykałam sie z innym, i wydawało mu się że uprawiam z kims innym sex dlatego był strasznie zly i pisał i gadał takie rzeczy). to było ponad rok temu.. od tamtego czasu nie było nic do czego mogłabym się przyczepić.. jednak ja jestem strasznie czuła na tym punkcie i naprawde wydaje mi się że to robi... Nie wiem sama czy powinnam go jakoś sprawdzić czy co zobić aby sie upewnić czy przekonać, jedno wiem gdybym sie dowiedziała po np roku o ogladaniu czułabym sie oszukana i zdradzona zwłaszcza tymi słowami ktore tak często słysze "jesteś dla mnie najlepsza/ najpiekniejsza/nie chciałbym za nic nawet patrzeć na żadną inną. Dla mnie po prostu to by byly w ten czas kłamstwa a ja z kłamcą Nie chce być. Wiem, że to strasznie ciąży na naszym związku.. ile razy zaczynałam ten temat On ma juz tego dość, denerwuje się itd. Dziewczyny co poradzić taka już jestem, Nie akceptuje porno. Teraz nie wiem jak sie przekonać o prawdzie. Moge jeszcze dodać, że niedawno (wiem to złe co zrobiłam) probowałam go podpuścić do przyzn nia się i powiedziałam że ostatnio sobie ogladałam. Tż niesamowicie sie zdenerwował i nie chciał zebym go dotykała "skoro podniecalam sie innymi facetemi" był na tyle zły że powiedział mi prosto w twarz że nie wierzy że zniżyłam sie aż do takiego poziomu, że on tego nie robi, uznał że jestem obrzydliwa itd. To było dosć nie miłe z mojej storny jak i z jego, przyznałam sie że go okłamałam aby zobaczyć reakcje jakos mi to wybaczył... Boje się że on ciagle przez te lata z tym kłamie, nie zuważyłam nigdy żeby ogladał sie przy mnie za innymi kobietami na ulicy... Nie wiem co robić to juz moja paranoja... chce tylko uniknąć sytuacji, że zamieszkam z nim bedzie nas o wiele wiecej rzeczy łaczyć niż dziś i wtedy dowiem się prawdy, bedę nieszcześliwa, i oszukana. Prosze nie krytykować mojego podejscia, ani mieć mi za złe że nie akceptuje tego co wiekszość. Może ktos dotrwa do końca baaardzo prosze o rady

Wam chyba dziewczyny brakuje poważnych, naprawdę poważnych problemów w związakch

"pełno chusteczek (chociaż czesto miał katar) " co to ma być...?
Rada: rozmowa z terapeutą.

[lucreece]

Z tego co piszesz to oboje jesteście niesamowicie niedojrzali, dziwi mnie to szczególnie biorąc pod uwagę staż waszej relacji (bo związkiem tego nie nazwę).

Z jakiego powodu nie chcesz tak bardzo aby oglądał takie filmy? Boisz się, że uzna że dziewczyny tam występujące są od Ciebie atrakcyjniejsze? Przepraszam, ale jeśli tak, to widocznie masz bardzo niską samoocenę i kompleksy jeśli myślisz, że facet będzie wolał gwiazdę porno od prawdziwej kobiety.

Ale ok, nie akceptujesz tego. On przestał to robić. Ty mu nie wierzysz. I co dalej? Chcesz go za wszelką cenę przyłapać i...? Strasznie to dziecinne. Nie macie innych sfer życia oprócz seksu że tak się na tym skupiasz? Wspólnych zainteresowań, pasji?

[Chatul]

Napisane przez zyskiistraty

Wiele razy miałam wątpliwości co do jego słow w poźniejszych latach kiedy zawsze (do tego czasu zaprzecza) że Nie oglada i raczej już go nie podniecają takie rzeczy jak kiedyś.

Dlaczego mu nie ufasz?

Rok temu sie przełamałam i ogladnełam razem z nim (torchę go do tego przymusiłam) zupełnie sie nie podniecił i w czasie filmu robił wszystko żeby tlko nie ogladać...

Po co się „przełamywałaś”? Po to, żeby zmusić chłopaka do zrobienia czegoś, czego robienia nie akceptujesz? I żeby móc zrobić to z nim?
Kompletnie nie rozumiem takiego postępowania. A zmuszanie kogoś do oglądania porno uważam za paskudne – eufemistycznie rzecz ujmując.

to było ponad rok temu.. od tamtego czasu nie było nic do czego mogłabym się przyczepić.. jednak ja jestem strasznie czuła na tym punkcie i naprawde wydaje mi się że to robi...

Jest sens być w związku z kimś, komu się nie ufa? Od ponad roku?

Nie wiem sama czy powinnam go jakoś sprawdzić czy co zobić aby sie upewnić czy przekonać, jedno wiem gdybym sie dowiedziała po np roku o ogladaniu czułabym sie oszukana i zdradzona zwłaszcza tymi słowami ktore tak często słysze "jesteś dla mnie najlepsza/ najpiekniejsza/nie chciałbym za nic nawet patrzeć na żadną inną.

A jak on by się czuł, gdybyś nagle zaczęła go sprawdzać?

Dziewczyny co poradzić taka już jestem, Nie akceptuje porno.

Ale problemem wcale nie jest to, że nie akceptujesz porno tylko to, że kompletnie nie ufasz osobie, z którą jesteś ponad rok.

[zyskiistraty]

Mamy, tak jak.napisałam wierność pod tym względem jest dla mnie bardzo ważna dlatego mnie to tak doluje, on jest dla mnie jedyny i ja w życiu nie umiałabym myśleć patrzeć pod tym względem i fantazjowac o innym facecie czylabym się pewnie jak wywloka i właśnie chyba oczekuje takiego samego "uczucia i podejścia od swojego partnera. Nie chodzi tu o moje poczucie ponieważ jestem pewna siebie dziewczyna i znam swoje zalety. Nie wiem czy to nienormalne ze w momencie gdy mój chłopak pisał o stosunku z inną kobietą mnie tak zabolało? Naprawdę jestem taka nienormalna ze wtedy zwatpilam w to że jestem taka jedyna i w prawdę? Wątpię chyba każda kobieta by się wtedy nad tym zastanowila.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Chatul]

Napisane przez zyskiistraty

Mamy, tak jak.napisałam wierność pod tym względem jest dla mnie bardzo ważna dlatego mnie to tak doluje, on jest dla mnie jedyny i ja w życiu nie umiałabym myśleć patrzeć pod tym względem i fantazjowac o innym facecie czylabym się pewnie jak wywloka i właśnie chyba oczekuje takiego samego "uczucia i podejścia od swojego partnera. Nie chodzi tu o moje poczucie ponieważ jestem pewna siebie dziewczyna i znam swoje zalety. Nie wiem czy to nienormalne ze w momencie gdy mój chłopak pisał o stosunku z inną kobietą mnie tak zabolało? Naprawdę jestem taka nienormalna ze wtedy zwatpilam w to że jestem taka jedyna i w prawdę? Wątpię chyba każda kobieta by się wtedy nad tym zastanowila.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czasu nie cofniesz. Zastanów się, czy akceptujesz to, co Twój facet kiedyś pisał. Jak nie, to zakończ związek. A jak akceptujesz, to akceptujesz. Nie wracaj do tematu, nie roztrząsaj go, bo to zwyczajnie nie ma sensu. Ale nie decyduj się na trwanie w związku i jednoczesne regularne rozpamiętywanie tego, co Twój chłopak kiedyś napisał, bo tylko tym zadręczasz siebie i jego. Naprawdę szkoda życia na związek z kimś, komu się nie ufa.

[_Mia]

Mania bycia 'tą jedyną'.
Wyjdę pewnie na gruboskórną, ale wydaje mi się, że naoglądałaś się za dużo bajek i wyobrażasz sobie, że jeśli on nie posiada w oczach opcji automatycznego wycinania innych kobiet z pola widzenia, to to jeszcze nie jest 'ten'.

[cud nie kobieta]

Bardzo niezdrowa obsesja. Zamęczasz sama siebie. Podpuszczanie chłopaka było posunięciem poniżej poziomu. Masz niską samoocenę, masz. Może psycholog?

[Leszy]

Napisane przez _Mia

Mania bycia 'tą jedyną'.
Wyjdę pewnie na gruboskórną, ale wydaje mi się, że naoglądałaś się za dużo bajek i wyobrażasz sobie, że jeśli on nie posiada w oczach opcji automatycznego wycinania innych kobiet z pola widzenia, to to jeszcze nie jest 'ten'.

Nie uważam, byś była gruboskórna. To jest raczej po prostu życiowe. I my faceci dostrzegamy inne osoby płci przeciwnej, i kobiety dostrzegają. Nie ma w tym nic nienormalnego, a jak ktoś rzeczywiście ma taką manię jak autorka, że tylko ona, że kiedyś tam coś napisał i przez to jest udupiony w całym związku...

Serio, dreszcz mnie przechodzi, jak pomyślę sobie, że są takie kobiety w związkach z niczego nieświadomymi facetami.
I tak autorko, pokaż mu ten wątek. Bo wątpię, byś mu mówiła, że go okłamywałaś, tylko po to, by sprawdzić czy czasem nie obejrzał skrawka gołego tyłka w internecie.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Co za dziwaczny układ. Oboje macie jakąś obsesję, powinniście iść na terapię. Mówię to życzliwie.

[petrichor]

Napisane przez zyskiistraty

Nie chodzi tu o moje poczucie ponieważ jestem pewna siebie dziewczyna i znam swoje zalety.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Między byciem pewnym siebie a poczuciem własnej wartości nie stawia się znaku równości. Możesz być świadoma swoich zalet, ale to nie zmienia faktu, że masz ogromny problem z poczuciem bezpieczeństwa w związku, a to nie bierze się znikąd, tylko najczęściej źródłem jest niska samoocena. Piszesz, że ten problem był od zawsze, nie pojawił się nagle, po przeczytaniu przez Ciebie tego smsa.

[zyskiistraty]

Wie o wszystkim.
Dobra to inaczej. Tak wiem ze mam problem z zaufaniem.. Ale to nie tyczy się tylko jego Tylko wszystkich... Owszem kiedyś dałabym sobie uciąć rękę za nie jedna osobę, okazało się ze właśnie te osoby wtedy by mi ją odciely. Mój chłopak również nie tylko ta sprawa nadwyrezyl moje zaufanie ale o tym nie będę pisać. Boje się ze mnie zrani, a jest dla mnie naprawdę... Bardzo ważny. Raz już przechodziłam nasze rozstanie, można powiedzieć że moje życie umarło na jakiś okres. Za nic w świecie nie chciałabym przez to żniw przechodzić dlatego się tak boje. Nie raz już sobie myślę postanawiam, nie będę o tym myśleć po prostu mu zaufaj daj szansę zamawiam zobaczysz jednak to tak samo jak postanowienia o ćwiczeniach myśli ciągle wracają i mało co z postanowienia zostaje... Wiem, że gdyby chociaż raz kolejny oklamal mnie czy tak zranił musiałabym to zakończyć raz na zawsze jednak też się boje ze znów nie będę potrafić. Nie jestem osobą która obrazi się odwróci i zapomni, wszystkim się bardzo przejmuje aż za bardzo, wszystko mnie martwi itd. Owszem chodziłam kiedyś do psychologa ale to nie było z tym związane i to za bardzo delikatna sprawa dla mnie. Chciałabym zaufać bliskim jak i jemu.. Przekonać się komu warto ufać komu nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Bela03]

Albo go w końcu przyłapiesz, albo widząc czystą historię, którą czyści się nie tylko po oglądaniu porno, uznasz, że napewno oglądał. Z takim podejściem ten związek nie ma szans na przetrwanie. I kolejny też i kolejny, no może z kimś aseksualnym byłabyś pewna, że nie ogląda.
Tutaj rady z forum nie poradzą, idź do psychologa, to jedyny sposób.
I nie sprawdzaj go tak, bo on straci szacunek do Ciebie a Ty do niego.

[zyskiistraty]

Nie sprawdzałam go od roku. Myślę że z tym nie mam na ten moment problemu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Chatul]

Zyskiistraty, naprawdę polecam terapię. Skoro masz problem z zaufaniem wszystkim z otoczenia, to ewidentnie coś jest nie tak. Warto to przepracować z terapeutą.
Szkoda męczyć się z tak dużymi lękami, jeśli można spróbować pozbyć się ich przy pomocy terapeuty. Rozumiem, że wolałabyś sobie poradzić z tym zupełnie sama, ale jeśli od tak długiego czasu nie jesteś w stanie zmniejszyć swoich obaw i zaufać ludziom, to mała szansa, że nagle się to uda.
Daj sobie szansę na spokojne życie i wybierz się do psychologa.

[zyskiistraty]

No właśnie w tym też problem ze gdy chodziłam do psychologa z pewnymi lękami z którymi nie mogłam normalnie funkcjonować gdy słuchałam jego rad itd sprawa się pięciokrotnie pogorszyła.. To bardzo dziwne po jakimś czasie kiedy zrezygnowałam ze spotkań sama zaczęłam Sobie z tym radzić

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 00:40 ---------- Poprzedni post napisano o 00:39 ----------

No cóż, dzięki za opinie i inne spojrzenie na to. Pewne wypowiedzi dały mi dużo do myślenia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[petrichor]

Może nie trafiłaś na dobrego specjalistę? Wykwalifikowany terapeuta Cię wysłucha, pomoże zrozumieć pewne mechanizmy, które Tobą kierują, ale nigdy nie powie Ci co masz robić, nie 'doradzi' w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie powie 'słuchaj, zrób to i to, nie rób tak'. Naprawdę, nie wyobrażam sobie jak to jest żyć z takim ogromnym lękiem i na każdym kroku doszukiwać się dowodów na nielojalność partnera. To Cię niszczy, daj komuś sobie pomóc.

[MonnieB]

Jak dla mnie to chore i niestety droga autorko chyba każdy facet ma fantazje seksualne albo pociąg do pewnych kobiet (chociazby jakieś piosenkarki) i nie wnikniesz w jego myśli i się tego nie dowiesz. Tak samo jak z oglądaniem porno - obejrzy, wyczyść historie i po sprawie. Daj facetowi spokój, serio, bo go zameczysz.

Sent from my GT-P5210 using Tapatalk

[zakonna]

realność do autorki. Nie, nie jesteś jedyną kobietą, którą facet uzna za atrakcyjną. Ponieważ facet ma oczy i nie mieszka na pustyni. Co więcej, zapewne zdarza mu się myśleć o seksie z kimś innym i śnić.
Masz jakiś bardzo poważny problem w psychice i potrzebujesz pomocy fachowca. Idź do psychoterapeuty a nie do psychologa. I nie oczekuj cudownej zmiany po kilku spotkaniach. terapia to długi proces, w trakcie którego pogorszenie jest praktycznie nieodzowne przed polepszeniem. Poza tym terapia polega na przepracowaniu problemów, a nie na spychaniu ich w podświadomość lub nakręcaniu obsesji.

[201609102148]

Napisane przez lucreece

Z tego co piszesz to oboje jesteście niesamowicie niedojrzali, dziwi mnie to szczególnie biorąc pod uwagę staż waszej relacji (bo związkiem tego nie nazwę).

Z jakiego powodu nie chcesz tak bardzo aby oglądał takie filmy? Boisz się, że uzna że dziewczyny tam występujące są od Ciebie atrakcyjniejsze? Przepraszam, ale jeśli tak, to widocznie masz bardzo niską samoocenę i kompleksy jeśli myślisz, że facet będzie wolał gwiazdę porno od prawdziwej kobiety.

Ale ok, nie akceptujesz tego. On przestał to robić. Ty mu nie wierzysz. I co dalej? Chcesz go za wszelką cenę przyłapać i...? Strasznie to dziecinne. Nie macie innych sfer życia oprócz seksu że tak się na tym skupiasz? Wspólnych zainteresowań, pasji?

Tak trochę off: czy uważasz, że powinno się bezwzględnie akceptować, że facet ogląda porno (o ile nie jest uzależniony i nie wpływa to na relację), bo przecież "wszyscy faceci oglądają"?

[zyskiistraty]

Dobra, wszystko fajnie uważajcie sobie mnie za wariatke choćiaz same pewnie większe fanaberie nie raz macie. Nie ważne. Znów wrzucacie wszystkich do worka i znów piszecie coś w stylu "Każdy facet oglada porno, Każdy fantazjuje o innych kobietach.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Fajnie by było gdyby jakiś facet który kocha swoją żonę czy dziewczynę się wypowiedział na ten temat, czy faktycznie kochając ją fantazjuje o innych i chce inne oglądać w takich "stosunkach" oprócz swojej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201609102148]

Napisane przez zyskiistraty

Dobra, wszystko fajnie uważajcie sobie mnie za wariatke choćiaz same pewnie większe fanaberie nie raz macie. Nie ważne. Znów wrzucacie wszystkich do worka i znów piszecie coś w stylu "Każdy facet oglada porno, Każdy fantazjuje o innych kobietach.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Fajnie by było gdyby jakiś facet który kocha swoją żonę czy dziewczynę się wypowiedział na ten temat, czy faktycznie kochając ją fantazjuje o innych i chce inne oglądać w takich "stosunkach" oprócz swojej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

1. Zachowaj poziom, bo elve zamknie wątek i tyle będziesz z tego miała.
2. Chyba zabłądziłaś w Internetach- to jest babskie forum, czemu oczekujesz tu wypowiedzi mężczyzn? I tak jest nieźle, bo dostałaś odpowiedź Leszego, ale nie licz na więcej, nie ma tu zbyt wielu facetów.

[zyskiistraty]

Ja juz to raczej nie mam nic do dodania. Uważam że nie każdy facet musi oglądać i fantazjowac tak samo jak nie każda kobieta znam dużo wyjątków choćby siebie i niektórych znajomych. Nie lubię jak się każdego wrzuca do tego samego worka, i nie lubię gdy jak ktoś okaże słabość i swoje wady inni najezdzaja na tą osobę ile się da (skoro już dala się ponizyc zjade ją bardziej) nie to nie jest ok. Tyle na ten temat

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Speeddemons]

Napisane przez zyskiistraty

Fajnie by było gdyby jakiś facet który kocha swoją żonę czy dziewczynę się wypowiedział na ten temat, czy faktycznie kochając ją fantazjuje o innych i chce inne oglądać w takich "stosunkach" oprócz swojej.

Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, nie fantazjuję o innych. Wystarczy mi moja dziewczyna. Nie oglądam się za innymi, nie interesują mnie w żaden sposób. Oczywiście jeszcze kilka lat temu jak nie miałem dziewczyny to zdarzyło się, że oglądałem porno ale nie byłem od tego w żaden sposób uzależniony. Gdy poznałem swoją dziewczynę to całkowicie przestałem oglądać, nawet się do tego nie zmuszałem. Wiele osób zarzucało, że to takie niemęskie, że jestem aseksualny i pewno mam słabe libido jednak jakoś ani ja, ani moja dziewczyna nie narzekamy (mieszkając razem). Są różni faceci. Jedni oglądają, drudzy nie.. z tym, że więcej facetów jednak ogląda.

[zyskiistraty]

Dziękuje za odpowiedź widać jednak nie jestem taka nienormalna licząc na taki związek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201609102148]

Napisane przez zyskiistraty

Dziękuje za odpowiedź widać jednak nie jestem taka nienormalna licząc na taki związek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pewnie, takie związki są. Mój chociażby. Ale tego nie da się "wyćwiczyć"- jak koleś nie widzi nic złego w fantazjowaniu o innych, to nie widzi i tego nie zmienisz. Nie ocenzurujesz mu myśli. Możesz co najwyżej zmienić faceta na takiego, który tego typu fantazji nie potrzebuje.

[zyskiistraty]

Ja wiem ze tego nie da się wyrobić. Jedyne co kiedyś wspomniałam chłopakowi w rozmowie co o tym sądzę ale to był może pierwszy miesiąc naszego związku o ho ho lat temu.. Mówi ze nie potrzebuje i nie robi tego. Wiem ze to zle ale mimo wszystko boje się ze po prostu nie chce mnie zranić. Ja naprawdę nie umiałabym ułożyc sobie szczęśliwego związku z osobą ogladajaca. Nie chciałabym się obudzić po kolejnych paru latach z ręką w nocniku, i się zawieść.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.