2016-05-23, 18:22 | #781 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
__________________
|
|
2016-05-23, 18:40 | #782 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 260
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Dzięki za odzew, night prowler
Nie mam konta na Facebooku, w zasadzie nie mam gdzie go blokować. Szczerze mówiąc, sądziłam, że mój prawie dwutygodniowy brak odzewu odbierze jednoznacznie- że nie chcę, by się odzywał. Męczy mnie to, ale nie potrafię powiedzieć mu: spieprzaj, dziadu. Nie przeszłam jeszcze do etapu "jak ja Cię nie cierpię!". Nie wiem, kiedy to się stanie. A "emocjonalny wampiryzm" to był wtedy, gdy potrafił mi dać nadzieję, że za jakiś czas, gdy emocje opadną, porozmawiamy i zdecydujemy, co dalej. Także wtedy, gdy wysyłał mi (nie do końca na trzeźwo) wiadomości o treści: " zatańcz ze mną, czekam na parkiecie" - wysyłając zdjęcie swojej podłogi w kuchni... Albo tekst "nie wyspałem się, składam reklamację, w ramach niej zabiorę ci twój sen w zamian za mój". Potem dowiaduję się od siostry o jakiejś pindzi, która się wzięła nie wiadomo skąd... Cały czas zachowuję się kulturalnie. Chyba nazbyt kulturalnie i może w tym tkwi problem? Jakbym mu wygarnęła, to on nie pozostałby mi dłużny, pożarlibyśmy się i byłoby łatwiej...? Sądzę, że on namawia mnie na spotkanie "by wyjaśnić niedomówienia", bo rzuciłam mu w jednej z wiadomości tekstem, że bardzo chciałabym wierzyć, że to nasze rozstanie to tylko wynik "niedopasowania", ale chyba on sam w to nie wierzy i zapytałam: "czy ta koleżanka, z którą byłeś na squashu to ta sama, która założyła ci soczewki?" . Myślę, że boi się o swoją opinię. Ale ja nie będę szła na spotkanie z kimś, kogo NADAL KOCHAM,by wysłuchiwać, czy i kiedy on mnie zdradził, czy i z kim teraz jest lub nie jest... Nie jestem robotem! Zapytał mnie znowu o rzeczy (parę kosmetyków), o które już pytał wcześniej. Czy mi je podrzucić? Napisałam w końcu "wyrzuć, X., wyrzuć". I chyba nie był przygotowany na taką o- odpowiedź, po tym elaboracie, który wytworzył. Już dwa razy mi podkreślił swój wyjazd do Holandii, jakby czekał, aż go będę dopytywać... Napisał mi jeszcze, że nie obraziłby się, gdybym podrzuciła siostrze jego szarą koszulkę, bo "lubi ją". A ja na to, że podrzucę, że trzeba było tak od razu, że to o to chodzi. I że ładnie mu w niej, bo ładnie mu w szarym (no i to są takie błędy, które nadal popełniam...). A on na to:" Dziękuję. To ty odkryłaś "mnie w szarym", więc to Twoja zasługa". Mam wrażenie, że wciska między wiersze jakieś słowa- klucze (nie wiem, wspomnienia o jedzeniu, które oboje lubimy albo po naszym ostatnim spotkaniu, gdy zapytałam, czy widzimy się ostatni raz:" raczej nie. masz jeszcze obiecaną wycieczkę motorem nad rzekę"). I co to ma znaczyć: moja zasługa, że mu ładnie w szarej koszulce?!... Tłamsi mnie tragicznie takimi tekstami. Mami wycieczką na motorze (nad rzekę, a nad rzeką wszystko się w zeszłym roku zaczęło), a jednocześnie- twierdzi, że nie chce wracać (nie pytałam wprost, ale wyszło podczas wymiany SMSowej. To był dla mnie moment, w którym stwierdziłam:" nic już nie zrobię."). ---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ---------- Cytat:
Najgorsze są poranki. Wstaję z trudem. I przez ten brak sił zaczynam siebie jeszcze bardziej nie lubić. Koło się zamyka. |
|
2016-05-23, 19:03 | #783 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
A weź go zaskocz i zrób mu psikuska... wyślij mu jego szmaty i gramoty pocztą! Szarpnij się na karton i przesyłkę tylko po to aby móc sobie wyobrazić jego minę, gdy dotrze do niego ta ,,obraza majestatu" Po pierwsze to ja nie rozumiem, jakie siano mają w głowie faceci, którzy kompletnie wyzuci z uczuć, potrafią porzuconym dziewczynom opowiadać o swoich nowych podbojach i jeszcze liczyć, że one będą z tego powodu zadowolone i nie będą rościć żadnych pretensji. Yeeee, bo tak trudno zrozumieć jaki to sprawia ból! Wszyscy Ci, którzy zaliczają się do tej grupki niech sczezną w piekle Po drugie ten Twój eks jest okropnie chamski i na Twoim miejscu ręka swędziałaby mnie, żeby strzelić mu liścia, bo drze się jak stare prześcieradło! Trochę szacunku! Od kiedy poproszenie kumpla o przysługę to wielki problem? No pewnie... lepiej dalej dręczyć psychicznie swoją eks dziewczynę i wozić się z dupami za miasto Życzę Ci abyś jak najszybciej się pozbierała po tym typku i znalazła cudownego faceta. A Twój eks... cóż, niech go karma dopadnie
__________________
,,Budząc miłość usypiamy czujność". Edytowane przez rudavillemo Czas edycji: 2016-05-23 o 19:06 |
|
2016-05-23, 19:37 | #784 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2016-05-23, 20:13 | #785 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 217
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
|
|
2016-05-23, 20:39 | #786 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Wlasnie bylam na wycieczce-ucieczce rowerowej i skonczylo sie piciem piwa z obcymi 19latkami Ja od nich 6 lat starsza. Na mozg mi pada od tego dola. Ale przynajmniej bylo wesolo
__________________
|
2016-05-23, 20:44 | #787 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Strzelić sobie w łeb? Mój szanowny mąż dzisiaj nocuje w naszym mieszkaniu. Mały znowu chory, mąż z nim zostaje do końca tygodnia (nie, nie wziął sobie L4, akurat tak szczęśliwie złożyło się że ma wolne). Niby chodzi o to, że tak mu będzie wygodniej. Ale jestem prawie pewna, że to takie podchody do tego by wrócić do mieszkania od czerwca, na jakiś czas. 1. czerwca wraca do Polski matka chłopaka u którego mój mąż mieszka, więc on musi się wyprowadzić. A jego kochanka wyjeżdża na początku czerwca i mają szukać mieszkania na "tip top" dopiero jak ona wróci. Więc na ten czas mój mąż szuka schronienia. Potrzebuję Waszych pozytywnych myśli, żeby się trzymać. Wydaje mi się, że dam radę, ale jego obecność wiele utrudnia.
__________________
. |
2016-05-23, 21:09 | #788 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 239
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Michalova, a co z pozwem? Ruszyło coś?
|
2016-05-23, 21:11 | #789 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 229
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Michalova:
-kąpiel w wodzie utlenionej, soli kłodawskiej i olejkach eterycznych - citrosept, wyciskane codziennie cytrusy -lekkie jedzenie, warzywa, owoce, kaszę jaglaną -wypocenie pod kołdrą (teraz jest taki upał, że się z łatwością wypoci), nasmarowywując amolem, kamforą -ziołowe herbaty na odporność, naparówki z ziół np szałwi, rumianku, by wdychał kilka razy dziennie pod kocem -postawienie baniek, chińskich -na zatoki ziołowy sinupret w płynie -witamina C w proszku, kwas l-askorbinowy, do kupienia on-line Jest cały ogrom sposobów, by mały wyzdrowiał i poprawił odporność, a przynajmniej nie miałabyś wymówki do trzymania takiego drania pod jednym dachem. Niech do hotelu idzie, bo Ty nie jesteś dom pomocy społecznej, a on nie jest małym dzieckiem, by się sobą nie potrafił zająć Może jeszcze kochankę zaprosić, ona też biedna pewnie nie ma się gdzie podziać. Edytowane przez Smuutnooka Czas edycji: 2016-05-23 o 21:12 |
2016-05-23, 21:11 | #790 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Czekam na przelew. Tak jak pisałam wcześniej, mam mieć kasę mniej więcej 10 czerwca. Jak już będę miała pieniądze na koncie, umawiam się do prawnika i działam.
__________________
. |
2016-05-23, 21:11 | #791 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
|
|
2016-05-23, 21:14 | #792 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Smutnooka - wow. Dzięki za te wskazówki, wypróbuję
Co do trzymania go pod jednym dachem - to nasz wspólny dach niestety, więc nawet jak odmowię a on się uprze, to i tak muszę go "przyjąć".
__________________
. |
2016-05-23, 21:16 | #793 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Myślę, że to będzie trwać i trwać, dopóki nie odetniesz się od niego na 100%. Odmów tej wycieczki, oddaj mu jego rzeczy, kosmetyki niech wywali tak jak mu pisałaś. Zrób to jak najszybciej, bo inaczej to będzie Cie blokowało.. ---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ---------- Cytat:
|
||
2016-05-23, 21:18 | #794 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Wiem, że nie warto... Ale to jest wszystko tak cholernie trudne. Niech sesja się skończy, chcę wracać do domu i przez 4 miesiące może uda mi się w jakimś stopniu zapomnieć...
|
2016-05-23, 21:23 | #795 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 229
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
To był wasz wspólny dach, ale do dnia, w którym Twój mąż się nie puścił i nie robi tego na bieżąco, nie ma co go usprawiedliwiać jako "uparciuszka". Niech pakuje manaty i nie bierze nikogo na litość. Powinnaś o tym wiedzieć najlepiej.. że on już nie jest Twoim mężem i nic Cię nigdy z nim nie będzie łączyć, więc odciąć się musisz jak najszybciej... żadne słowa wsparcia w takiej sytuacji nie pomogą, bo taka sytuacja jest poza normami społecznymi i patologiczna, by przebywać w towarzystwie faceta, który Ciebie bezczelnie zdradził i robi to na bieżąco, w dodatku pisze o Tobie najgorsze rzeczy do kolegi i do tej k..wy Daj sobie spokój z nim i przestań myśleć o nim w jakikolwiek sentymentalny sposób, czy jakby był w potrzebie, bo on jest tak bardzo w potrzebie, że aż sobie znalazł kochanicę i szuka z nią mieszkania... Dlaczego dajesz się wplątywać w taką patologiczną sytuację i nie widzisz, jakie to chore? |
|
2016-05-23, 21:25 | #796 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
__________________
|
|
2016-05-23, 21:39 | #797 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Ech, znowu szlag trafił moją długą wypowiedź w trakcie wysyłania.
W skrócie: Smutnooka, nie rozumiesz o czym piszę. Nie czuję do niego żadnego sentymentu, nie jest mi go żal.i mu nie współczuję. Po prostu nie mam wyjścia. W akcie notarialnym jest WSPÓŁWŁAŚCICIELEM mieszkania i ma PRAWO tutaj mieszkać. Dopóki nie zrobimy podziału majątku to mam związane ręce i nie mogę go tak po prostu nie wpuścić bo jak się uprze, to zadzwoni po Policję i i tak tu wejdzie. Więc NIE "to był wasz wspólny dach", tylko zgodnie z prawem JEST nasz wspólny. A łączyć będzie mnie z nim sporo i kontakt będę miała z nim już do końca życia. Chociaż najchętniej nie widywałabym go w ogóle.
__________________
. |
2016-05-23, 21:40 | #798 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
A ja mam ochotę się już odciąć tak zupełnie... |
|
2016-05-23, 22:12 | #799 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 217
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Właśnie, ja wiem że potrzeba odcięcia, dlatego daj mu jakieś ultimatum a później nie pieprz się z gościem, tylko wywal jego rzeczy jak nie dotrze do niego że ma je odebrać wtedy kiedy ty sobie tego życzysz, bo ma wyjazd z innymi panienkami... |
|||
2016-05-23, 22:19 | #800 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 260
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Z trudem podnoszę tyłek z łóżka, pełna pogardy do samej siebie, że nic mi się nadal nie chce, jak już wstanę- tadaaaam- sms od niego. Tylko mówię- u mnie nie ma nieprzyjemnych akcji, wręcz przeciwnie, jest za dużo kultury Jak to jedna z moich koleżanek oceniła: "bawi się w dobrego wujcia". Załatwił mi pracę dorywczą zaraz po całym tym "rozstaniu" (piszę w cudzysłowie, bo nie zamknął tego od razu na tyle, bym wierzyła, że to już the end), dopytywał się o moje zdrowie, o moją pastę do butów. Ponadto takie z dupy, za przeproszeniem podkreślanie, jakiej to ja nie mam bystrości umysłu, kręgosłupa moralnego i w ogóle... jeszcze odkryłam, że szary kolor mu pasuje...! Brawo ja. Cholera, ja nie wiem, tak trudno zrozumieć, że ja nadal żywię uczucia do tego palanta, jest dla mnie kimś nie do rozmów, a tym, z kimś przeżyłam jedne z najbardziej romantycznych, namiętnych chwil i że nie będę jego koleżanką?... Moje doświadczenia są następujące: każdy z moich byłych prędzej czy później się odzywał, żałował, chciał kolejnej szansy, bez względu na to, kto zażyczył sobie rozstania. Ale on tego nie chce, a mimo to zachowuje się w ten sposób. Miał mnie całą, ja jego też i nie zadowolę się jakimś procentem... Nie będę bić brawa, kiedy on ułoży sobie życie z kolejną... No nie! Nie stać mnie na taką empatię, choć wydaje mi się, że przy nim i tak wzbiłam się na wyżyny swojej wyrozumiałości, umiejętności kompromisu. ---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ---------- W ogóle- jestem tu jedyną, która nadal kocha i jeszcze nie nienawidzi swojego byłego faceta? Edytowane przez panna lucy Czas edycji: 2016-05-23 o 22:14 |
|
2016-05-23, 22:32 | #801 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 217
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
niee, nie jesteś jedyna ale mój były oprócz tej jednej jedynej rzeczy, że nie wiedział co czuje to niczym mnie nie skrzywdził, bo jest ogólnie rzecz biorąc dobrym facetem. więc owszem, nie nienawidzę go, mam nadzieję, że sobie jakoś życie ułoży, że będzie szczęśliwy, ale kocham go dalej. ale wiem też, że to kiedyś minie, już coraz rzadziej o nim myślę, płakać zdarza mi się raz na 2 tygodnie już mniej więcej, myślę też o nim rzadziej. będzie dobrze!
|
2016-05-24, 08:41 | #802 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent. |
|
2016-05-24, 09:03 | #803 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
A ja nadal się męczę. Facet zranił mnie jak nie wiem, tydzień po rozstaniu wyzywał przez kilka dni na czym świat stoi, w końcu zaprzestał całkiem kontaktu, a mój upośledzony mózg nadal podsyła tylko dobre wspomnienia, jaki to był 'dobry' człowiek Mnie chyba męczy najbardziej to, że on mnie dosłownie znienawidził, a ja naprawdę nie mam pojęcia za co i czym sobie na to zasłużyłam i już zapewne nigdy się tego nie dowiem... A jutro ostatnia jazda do 'wspólnego' mieszkania po te cholerne rzeczy
Ps. wiadomość sprzed kilku minut 'życzę Ci, abyś wreszcie dostała tego raka i zdechła. I dam Ci tę wyjątkowość i spalę żywym ogniem pamiątki po nas'. No, to już nawet nie chcę wiedzieć za co mnie nienawidzi Edytowane przez nyana89 Czas edycji: 2016-05-24 o 11:58 |
2016-05-24, 13:11 | #804 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Tak cię wyzywa bo z nim zerwałaś? |
|
2016-05-24, 13:25 | #805 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
On zerwał ze mną. Bo mu robiłam awantury o to, że pił. A pił dużo (śmiem twierdzić, że już jest uzależniony, bo normalny facet nie szuka pretekstu do wypicia, a zazwyczaj tym pretekstem byłam ja bo jestem taka, śmaka i owaka). Ale w jego przekonaniu to były ataki na porządnego obywatela, ja go chciałam zniszczyć! Poniżyć! Traktowałam go jak zero! (No wybaczcie, ale facet, który po sprowokowanej kłótni wychodzi sobie z kolegami na całą noc, na dyskotekę i wraca nad ranem upity jak świnia - nie urażając świni - raczej nie zasługuje na słowa pochwały?) Dzisiaj zaczął jak to mu przykro, gadka szmatka, ale nadal obwiniał mnie. Niestety dałam się sprowokować, więc powiedziałam mu wprost: że niech sobie nie wmawia, że będzie w stanie się zmienić dla kobiety z tym piciem, bo już mi obiecywał nie raz i nic z tego nie wyszło. Awantury zaczęły się potem. Dodałam iż jedyna jaka go może zadowolić to ta, która będzie piła tak samo jak on i która będzie nim pomiatała, bo widać na tym mu zależy, skoro osoba kochająca, myśląca poważnie o tym związku to wg. niego najgorsze, co mu się w życiu przytrafiło. A potem dostałam ten sms plus następny z masą wyzwisk, plus kolejny że żywym ogniem spali pamiątki po mnie, jak po żadnej innej byłej. A potem to już wyłączyłam telefon i jutro u operatora zapytam o możliwość zablokowania na amen
|
2016-05-24, 13:43 | #806 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
"Jeśli mężczyzna cię nie szanuje – uciekaj. Jeśli nie obchodzi go, co myślisz, czego pragniesz – uciekaj jak najszybciej. Miłość nie jest forsowaniem swojego zdania. Nie jest braniem tego, czego chcemy. Jest kompromisem, co trzecią drogą, uszczęśliwiającą obie strony.
Jeśli raz cię popchnął, nazwał dziwką, wyśmiał twoje zwierzenia albo podzielił się z innymi ludźmi sekretem, który mu powierzyłaś – nie łudź się, zrobi to znowu. Jeśli stawia swoje potrzeby ponad twoimi – nie zmieni się. Zasługujesz na więcej. Jesteś wyjątkowa. Masz prawo mówić 'nie'. Pamiętaj o tym. A jeśli ktoś nie słyszy twego 'nie' - uciekaj. Nie masz siły? Idź więc po pomoc do tych, którzy słyszą. Jest ich więcej, niż ci się zdaje." ~ Liliana Fabisińska ---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ---------- Cytat:
Facet jakiś chyba chory psychicznie. |
|
2016-05-24, 18:00 | #807 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 148
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Jak tam dziewczyny?
nyana, ten facet nie zasługuje na miano człowieka. Życzenie komuś śmiertelnej choroby to juz nawet nie jest żałosne, tylko straszne. U mnie z kolei pojawia sie temat powrotu i mam mętlik w głowie. Dzisiaj w pracy miałam problem z jedna rzeczą i przyjechał mi pomoc, mimo ze ma jutro zaliczenie. Nie musiałam nawet prosić, od razu sam zaproponował jak tylko powiedziałam, ze mi ciezko. Wspolny znajomy mówił, ze widział sie z moim eks i ze był w strasznym stanie i widać było po nim, ze mu ciezko z tym rozstaniem. Ale z drugiej strony wiem, ze nie powinnam zapominać o tym wszystkim, o jego problemach z panowaniem nad sobą, mimo wszystko zranił mnie i nawet jesli teraz juz czuje sie okej, to nie mam gwarancji, ze znowu tego nie zrobi. |
2016-05-24, 19:23 | #808 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 260
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Zbieram się do kupy trzeci miesiąc. W marcu, kiedy mnie zwolnili i on mnie zostawił w tym samym czasie- tak mi się dostało... Wykrzesałam z siebie jakąś motywację do znalezienia pracy, wstyd się przyznać- ale chyba głównie nie po to, by sobie coś udowodnić, ale jemu. Cały czas myślałam, że skoro pozbyłam się czarnych chmur nad głową, pokazałam siłę (bo słyszałam od niego:" toniesz, ale nic z tym nie robisz!"), zasłużę (wiem, wiem- to brzmi okropnie- napiszcie to, zasługuję) na kolejną szansę... Teraz- mam umowę do czerwca, a straciłam motywację do szukania pracy. Czuję się ze sobą paskudnie, pustka i samotność pożerają mnie od środka. Nie wiem, dopuszczam już nawet myśl, że wrócę na lato do domu (coś, czego nie chciałam dopuścić do siebie od długiego, długiego czasu). Stres mnie całkowicie zeżarł. Schudłam (a i tak byłam szczupła), pogorszyła mi się cera, nie jestem tym człowiekiem, którym byłam przed paroma miesiącami. Jestem ponadprzeciętnie emocjonalna i wiem, że ja-wrak to efekt tylko i wyłącznie stresu. Tak naprawdę, to w chwili gdy mnie zwolnili właściwie po mnie spływało, bardziej ciążyło mi to, że on mnie zostawił. Pamiętam, gdy miałam na drugim roku studiów fatalny okres w swoim życiu, nie mogłam się pozbierać i było tak samo- posypałam się cała- głowa, dusza, ciało. To ten sam poziom. Zaczynam wątpić, czy sama sobie poradzę. Po prostu. |
|
2016-05-24, 19:26 | #809 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
2016-05-24, 19:33 | #810 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 260
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ---------- Ech, sprawa wygląda tak- ja wiem, że mam problem. Nie tylko teraz, przez to rozstanie, odczuwam ogólną nieadekwatność swojej osoby z rzeczywistością- mówiąc dyplomatycznie. Stąd też nie mogę pozbyć się poczucia winy- że gdybym była inna, lepsza, że gdybym przeszła jakąś terapię... Bo i nawet o tym wspominałam, gdy z nim byłam. Ale ciągle sądziłam, że poradzę sobie sama. W skrócie- chowam się jak żółw, gdy nie radzę sobie ze stresem. Aż w pewnym momencie zaczynam być tylko chodzącym stresem, dosłownie. Tak było pod koniec naszego związku- przez pracę (jedna z osób postronnych, która wysłuchała relacji koleżanki, jak to mnie traktowała, stwierdziła, że spokojnie można by zaskarżyć moją przełożoną, bo to wręcz łamanie praw człowieka). Zaczęły się problemy hormonalne, zaczęłam i jemu urządzać niehamowane płacze. Ja wiem, że gdy on mówi " zbyt dużo kosztowała mnie ta relacja", właśnie to ma na myśli. Bliscy mówią mi: "nie możesz być z kimś, kto wymaga, byś się zmieniła". Ale ja sama odczuwałam tak bardzo, że chcę się zmienić. Dla siebie, dla niego, dla nas. A teraz on odszedł, a ja znów jestem zerem. Ze swoimi chorymi fazami i brakiem motywacji. Gdybym miała teraz pieniądz, to poszłabym na terapię. To zabrnęło już chyba za daleko. Edytowane przez panna lucy Czas edycji: 2016-05-24 o 19:37 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:39.