Jak kobieta powinna dbać o mężczyznę?

[Hibiku]

Napisane przez _Mia

Widzisz I po co te związki, skoro zawsze się znajdzie ktoś, kto zadba, i to niejeden

(ja bym chyba rwała tynk ze ściany ze złości, nie cierpię takich sytuacji, gdy jestem totalnie bezsilna, a że wysoka nie jestem, na pewno miałabym to samo )

Mam to samo Wolę sobie nie przypominać jogi jaką odstawiałam pod tymi korkami... na szczęście jeszcze bardziej z metra cięta współlokatorka była mądrzejsza;p

[rembertowa]

Napisane przez coffee

No.
I w drugą stronę. Gdyby mi facet powiedział, że dba o mnie, bo przykręcił półkę w kuchni czy naoliwił zawias w drzwiach, to bym pomyślała, że sobie żarty stroi.
To przecież tak oczywiste zajmowanie się miejscem, w którym się mieszka, że dla mnie jest całkowicie poza kategorią "dbanie o partnera/partnerkę".
I zastanowiłabym się czy ten pan jest na pewno w związku czy uważa się za ciecia.

żeby paralela była w niniejszym wątasku stosowna, trzeba by wskazać gościa, który uważa, że wyrazem dbania o mnie jest to, że (dużo/więcej ode mnie) zarabia. Co jednak jasno wskazuje na handlowy charakter tego układu - pan zarabia, więc pan kupuje usługi gosposi, z łóżkowym, bo przecież nie emocjonalnym, bonusem.

Byłabym w stanie, od biedy, zrozumieć uzasadnienie, że jedna strona przejmując w większości lub w całości) obowiązek zarabiania na dom, a druga (w więĸszości lub w całości) o ten dom dbania, dbają o rodzinę/związek/dom. Inaczej niż ja podzielili pakiet obowiązków do wykonania. Jeśli jednak zamiast dbania o wspólny dom wstawimy tu dbanie o partnera, to koncept się sypie. Mam się czuć spełniona i szczęśliwa, bo mój partner na przelewie z fabryki ma jedno zero przed przecinkiem więcej niż ja? On ma się czuć spełniony i szczęśliwy, bo ma uprane, ugotowane i posprzątane? Bez jaj.

No ale może ktoś ma takie możliwości i takie potrzeby. Zabawne jedynie, że zamiast się do tego przyznać, będzie rzucał na prawo i lewo emancypacją w charakterze zarzutu. Oraz tradycyjnym charakterem związku, w komplecie. Tradycyjnie małżeństwo było transakcją.

[Rick Blaine]

Napisane przez rembertowa

Tradycyjnie małżeństwo było transakcją.

Ale sponsoring to ☠☠☠☠☠☠☠☠, nie?

Jestem najlepszym patriarchą na dzieli dlatego zatrudniam ludzi, którzy ogarną, co jest do ogarnięcia.

Ja mam dzięki temu czas na pracę. A żona dzięki temu ma czas, żeby o mnie zadbać.
Lubię czystą podłogę w kuchni, ale nigdy nie zmusiłbym żony, żeby w imię moich paranoi (nie nienawidzę kurzu, swoja szafkę nocną i biurko, to w pracy, i to w domu odkurzam codziennie mimo, że są sprzątane regularnie przez zawodowców...) rezygnowała z siebie i swojego czasu, naszego czasu. Wiem, że byłaby nieszczęśliwa, a tego nie chcę. Nawet teraz, kiedy teoretycznie nie pracuje jej "obowiązki" to odebrać moje koszule czy garnitury z pralni. Ale sama chciała, bo to po drodze z parku.
Gdybyśmy musieli sprzątać sami, sprzątalibyśmy wspólnie. I wtedy ja bym był szczęśliwy, że nie zrzucam na jedną drobną osobę tego, co powinno być naszym wspólnym zmartwieniem, właściwie czułbym się super z tym, że daję radę. Jak mężczyzna, który dba o swoje gniazdo i najlepszą kobietę na świecie.

[woven_by_wind]

Napisane przez Rick Blaine

Ale sponsoring to ☠☠☠☠☠☠☠☠, nie?

w dodatku urząd skarbowy może się przyczepić

[medrca]

Ciekawy temat by mnie ominął .

Minna, opieka podczas choroby? A ile twój mąż / chłopak w ostatnim czasie chorował i jak mu pomagałaś? Robiłaś herbatę? To mnie dopiero rozbawiłaś. Wygodnicka jesteś. Zawsze patrzyłęm na szeroko pojętą zaradność kobiet i od takich z dwiema lewymi rączkami zawsze się trzymałęm z daleka. Może jestem staroświecki, ale kobieta powinna umieć zadbać o dom. Jeżeli takich podstaw nie umie, to co umie? Głaskać mnie po główce jak jestem chory? Małżeństwo zawsze jest pewnym układem, nawet gdy tego na pierwszy rzut oka nie widać i według mnie to mężczyźni na tym tracą więcej. Jeżeli kobieta ma mało do zaoferowania, to niestety później są płacze na wizażu, że mężczyźni to pierdoły, niezardni, mało inteligentni, brzydcy. No przecież ci z przeciwnymi cechami już dawno są wyłapani przez te zaradne i ładne kobiety .

[Minna]

Napisane przez medrca

Ciekawy temat by mnie ominął .

Minna, opieka podczas choroby? A ile twój mąż / chłopak w ostatnim czasie chorował i jak mu pomagałaś? Robiłaś herbatę? To mnie dopiero rozbawiłaś. Wygodnicka jesteś. Zawsze patrzyłęm na szeroko pojętą zaradność kobiet i od takich z dwiema lewymi rączkami zawsze się trzymałęm z daleka. Może jestem staroświecki, ale kobieta powinna umieć zadbać o dom. Jeżeli takich podstaw nie umie, to co umie? Głaskać mnie po główce jak jestem chory? Małżeństwo zawsze jest pewnym układem, nawet gdy tego na pierwszy rzut oka nie widać i według mnie to mężczyźni na tym tracą więcej. Jeżeli kobieta ma mało do zaoferowania, to niestety później są płacze na wizażu, że mężczyźni to pierdoły, niezardni, mało inteligentni, brzydcy. No przecież ci z przeciwnymi cechami już dawno są wyłapani przez te zaradne i ładne kobiety .

Już Cię odblokowali?? Szukaj sobie więc takiej co Ci będzie pucować dom na błysk powodzenia. Ani mnie ziębi ani grzeje Twoje zdanie

[Hibiku]

Napisane przez medrca

Ciekawy temat by mnie ominął .

Minna, opieka podczas choroby? A ile twój mąż / chłopak w ostatnim czasie chorował i jak mu pomagałaś? Robiłaś herbatę? To mnie dopiero rozbawiłaś. Wygodnicka jesteś. Zawsze patrzyłęm na szeroko pojętą zaradność kobiet i od takich z dwiema lewymi rączkami zawsze się trzymałęm z daleka. Może jestem staroświecki, ale kobieta powinna umieć zadbać o dom. Jeżeli takich podstaw nie umie, to co umie? Głaskać mnie po główce jak jestem chory? Małżeństwo zawsze jest pewnym układem, nawet gdy tego na pierwszy rzut oka nie widać i według mnie to mężczyźni na tym tracą więcej. Jeżeli kobieta ma mało do zaoferowania, to niestety później są płacze na wizażu, że mężczyźni to pierdoły, niezardni, mało inteligentni, brzydcy. No przecież ci z przeciwnymi cechami już dawno są wyłapani przez te zaradne i ładne kobiety .

A co umie pan który nie umie zadbać o dom? Jak facet ma mało do zaoferowania to narzeka na wygodnickie kobiety i uznaje się za staroświeckiego;p

[Minna]

Napisane przez Hibiku

A co umie pan który nie umie zadbać o dom? Jak facet ma mało do zaoferowania to narzeka na wygodnickie kobiety i uznaje się za staroświeckiego;p

To jest typowe dla takich facetów, co to i wodę przypalą, nic nie potrafią w domu zrobić albo im się nie chce, to jak nagle sie pojawi kobieta co chce dzielić obowiązki, to jest tekst, że ona wygodnicka. Jakie to typowe, och jak bardzo ale nie to nie tak hahah on jest tylko staroświecki

[Hibiku]

Napisane przez Minna

To jest typowe dla takich facetów, co to i wodę przypalą, nic nie potrafią w domu zrobić albo im się nie chce, to jak nagle sie pojawi kobieta co chce dzielić obowiązki, to jest tekst, że ona wygodnicka. Jakie to typowe, och jak bardzo ale nie to nie tak hahah on jest tylko staroświecki

Mnie ciągle zastanawia skąd pomysł, że kobieta która nie chce pracować w domu sama bo mieszkają w nim dwie osoby, nie umie tego zrobić sama

[Minna]

Napisane przez Hibiku

Mnie ciągle zastanawia skąd pomysł, że kobieta która nie chce pracować w domu sama bo mieszkają w nim dwie osoby, nie umie tego zrobić sama

Nie wiem, może to taka taktyka mająca na celu zawstydzenie i wzbudzenie w kobiecie chęci pokazania, że jednak umie wszystko zrobić sama, a jak już pokaże, że faktycznie tak jest, to się mówi: a widzisz?? nie potrzebujesz pomocy hahaha najgorsze co można zrobić, to pokazać facetowi, że nic nie musi w domu robić, potem już leci.

[201703061208]

dla mnie dbanie o dom a dbanie o faceta to dwie różne sprawy. O porządek w domu dba się niezależnie czy mieszka się samemu, z chłopakiem, babcią czy kimkolwiek-żeby samemu mieć przyjemność mieszkania w uporządkowanym miejscu, chyba że ktoś lubi tonąć w bałaganie ale to już temat na inny wątek.

[_Mia]

medrco, a co Ty masz do zaoferowania ładnej i zaradnej kobiecie? Skoro zaradna, to pewnie zarabia całkiem nieźle, więc podejrzewam już w tym momencie, że Twój argument jest inwalidą ;>

[medrca]

Napisane przez _Mia

medrco, a co Ty masz do zaoferowania ładnej i zaradnej kobiecie? Skoro zaradna, to pewnie zarabia całkiem nieźle, więc podejrzewam już w tym momencie, że Twój argument jest inwalidą ;>

Po pierwsze jesteśmy w internecie i nie rozumiem jaki sens ma twoje pytanie. Mogę zarówno napisać, że jestem prezesem banku jak i bezrobotnym. Co to wniesie do tematu? Uwierzysz mi, gdy napiszę? Czy będziesz chciała skanów moich papierów na dowód?

Po drugie ja umiem zrobić sobie wszystko sam, zarówno uprasować, wyprać, umyć itd. Żadnej łaski mi kobieta nie będzie robiła. Co nie znaczy, że nie wymagam tego od niej. A podejściem "umiem, ale mi się nie chcę" zupełnie mi nie imponuje.

Po trzecie nie wiem skąd założenie, że mężczyznom zależy na pieniądzach tak samo jak kobietom. Przeciętnemu mężczyźnie nie robi żadnej różnicy czy kobieta zarabia tysiąc więcej czy mniej. Nie związałbym się z kobietą, która dużo zarabia (chyba, że jest jakimś wyjątkiem od reguly), dlatego bo znam wiele karierowiczek i niestety do zakładania rodziny zupełnie się nie nadają.

[Hibiku]

Napisane przez medrca

A podejściem "umiem, ale mi się nie chcę" zupełnie mi nie imponuje.

facet z takim podejściem też nie imponuje, serio.

Po trzecie nie wiem skąd założenie, że mężczyznom zależy na pieniądzach tak samo jak kobietom. Przeciętnemu mężczyźnie nie robi żadnej różnicy czy kobieta zarabia tysiąc więcej czy mniej. Nie związałbym się z kobietą, która dużo zarabia (chyba, że jest jakimś wyjątkiem od reguly), dlatego bo znam wiele karierowiczek i niestety do zakładania rodziny zupełnie się nie nadają.

Sam wpisujesz się w "staroświecki model rodziny" gdzie mężczyzna miał utrzymywać a kobieta dbać o dom, więc nie wiem dlaczego dziwi cię temat pieniędzy...
Skoro sam powiedziałeś, że kobieta nie utrzymująca domu nie ma nic do zaoferowania, to co ma do zaoferowania facet, który nie chce utrzymywać domu?

[coffee]

Napisane przez medrca

Po drugie ja umiem zrobić sobie wszystko sam, zarówno uprasować, wyprać, umyć itd. Żadnej łaski mi kobieta nie będzie robiła. Co nie znaczy, że nie wymagam tego od niej. A podejściem "umiem, ale mi się nie chcę" zupełnie mi nie imponuje.

Czemu wymagasz tego od kobiety, skoro sam umiesz, a podejście "umiem, ale mi się nie chce" Ci się nie podoba? Dlaczego sam tego nie zrobisz? Nie chce Ci się?

Przeciętnemu mężczyźnie nie robi żadnej różnicy czy kobieta zarabia tysiąc więcej czy mniej. Nie związałbym się z kobietą, która dużo zarabia (chyba, że jest jakimś wyjątkiem od reguly), dlatego bo znam wiele karierowiczek i niestety do zakładania rodziny zupełnie się nie nadają.

Nie robi różnicy czy więcej czy mniej, ale robi różnicę, gdy więcej?

[medrca]

Napisane przez Hibiku

facet z takim podejściem też nie imponuje, serio.
Sam wpisujesz się w "staroświecki model rodziny" gdzie mężczyzna miał utrzymywać a kobieta dbać o dom, więc nie wiem dlaczego dziwi cię temat pieniędzy...
Skoro sam powiedziałeś, że kobieta nie utrzymująca domu nie ma nic do zaoferowania, to co ma do zaoferowania facet, który nie chce utrzymywać domu?

Jeżeli ci nie imponuje to ok. Ja to rozumiem i nie szukam drugiego dna. Ważne żebyś znalazła mężczyznę, który będzie ci odpowiadał.

Nie odpowiem ci na te pytania, bo jest to kwestia bardzo indywidualna. To ty mi odpowiedz czy interesuje cie mężczyzna, który nie przykłada się do obowiązków domowych. Nie? No i masz święte prawo nie być takim zainteresowana. Mnie z kolei nie podoba się jak kobieta jest niezaradna w kwestiach domowych albo leniwa. A co jeśli wymagam od niej więcej w tych kwestiach niż sam chcę dawać? Szczerzę to guzik mnie to obchodzi, nie jestem za wszechobecną równością i bardzo mi przykro. To tak jakby mężczyzna o wzroście 165 cm miał pretensje, że nie chce go dziewczyna o takim samym wzroście. No cóż, bywa. Facet nie jest temu winny, a jednak są na siłe można by się tu przyczepić do "niesprawiedliwości".

Napisane przez coffee

Czemu wymagasz tego od kobiety, skoro sam umiesz, a podejście "umiem, ale mi się nie chce" Ci się nie podoba? Dlaczego sam tego nie zrobisz? Nie chce Ci się?

Nie robi różnicy czy więcej czy mniej, ale robi różnicę, gdy więcej?

W sumie to już się odniosłem do tego w tym samym poście.

[Hibiku]

Napisane przez medrca

Jeżeli ci nie imponuje to ok. Ja to rozumiem i nie szukam drugiego dna. Ważne żebyś znalazła mężczyznę, który będzie ci odpowiadał.

Nie odpowiem ci na te pytania, bo jest to kwestia bardzo indywidualna. To ty mi odpowiedz czy interesuje cie mężczyzna, który nie przykłada się do obowiązków domowych. Nie? No i masz święte prawo nie być takim zainteresowana. Mnie z kolei nie podoba się jak kobieta jest niezaradna w kwestiach domowych albo leniwa. A co jeśli wymagam od niej więcej w tych kwestiach niż sam chcę dawać? Szczerzę to guzik mnie to obchodzi, nie jestem za wszechobecną równością i bardzo mi przykro. To tak jakby mężczyzna o wzroście 165 cm miał pretensje, że nie chce go dziewczyna o takim samym wzroście. No cóż, bywa. Facet nie jest temu winny, a jednak są na siłe można by się tu przyczepić do "niesprawiedliwości".

Ale dlaczego nie odpowiesz? Nie musisz mnie przekonać, wystarczy przykładowo, bo nie jestem w stanie zrozumieć twojego toku myślenia i wypowiedzi zwłaszcza gdy porównujesz to do abstrakcji typu wzrostu. Proszę, napisz co jesteś w stanie zaoferować kobiecie.

Sam napisałeś, że kobieta nie przejmująca obowiązków domowych nie ma nic do zaoferowania, więc nie dziw się negatywnemu podejściu, to jak by nie patrzeć mocno obraźliwe stwierdzenie, które ja tylko odwracam w stosunku do ciebie.

[_Mia]

Napisane przez Hibiku

facet z takim podejściem też nie imponuje, serio.
Sam wpisujesz się w "staroświecki model rodziny" gdzie mężczyzna miał utrzymywać a kobieta dbać o dom, więc nie wiem dlaczego dziwi cię temat pieniędzy...
Skoro sam powiedziałeś, że kobieta nie utrzymująca domu nie ma nic do zaoferowania, to co ma do zaoferowania facet, który nie chce utrzymywać domu?

Dzięki za rozwinięcie wątku, bo mojego postu kolega chyba w ogóle nie zrozumiał

Nie pytałam nigdzie, ile zarabiasz. Pytałam, co możesz zaoferować kobiecie, w odniesieniu do tego, co tutaj dałeś nam do zrozumienia (czyli, że jak kobita nie sprząta, to nie ma nic do zaoferowania ).
W tradycyjnym rozumieniu Ty zaś powinieneś w takim razie oferować pieniądze, ale widzę, że się z tym nie zgadzasz.
Jaki z tego wniosek? Najlepiej zarabiać równo, jak ona zarabia te 500-1000 więcej to też nie szkodzi, + ona oferuje usługi sprzątaniowo-pielęgnacyjno-kulinarno-seksualne?

[Hibiku]

Napisane przez _Mia

Dzięki za rozwinięcie wątku, bo mojego postu kolega chyba w ogóle nie zrozumiał

Spoko, mojego też nie zrozumiał;p

[limot]

Napisane przez Minna

najgorsze co można zrobić, to pokazać facetowi, że nic nie musi w domu robić, potem już leci.

Dokładnie

Napisane przez _Mia

medrco, a co Ty masz do zaoferowania ładnej i zaradnej kobiecie? Skoro zaradna, to pewnie zarabia całkiem nieźle, więc podejrzewam już w tym momencie, że Twój argument jest inwalidą ;>

Nic nie ma do zaoferowania bo gdyby miał to by nie siedział na wizażu tyle lat zakładając kolejne konta i narzekając na baby które robić w chałupie nie chco


Dziewczyny ! ten cały medrca to beznadziejny troll
znany na wizażu jako 50-latek, A kuku, eos50 i fafnaście innych zbanowanych wcieleń

Nie odpisujcie mu dziewczyny, szkoda czasu.

[DariaKom]

Ten wątek i jego autor roztacza nieznośną woń Korwinizmu.
Autorze, ożeń się z córką Korwina, za pewne krul wychował ją na przykładną żonę, na pewno umie śpiewać, umie cerować skarpety, szydełkować, recytować poezję i być może nawet potrafi grać na jakimś instrumencie. A przede wszystkim zna swoje ograniczenia i będzie Pana Męża traktować z należytym szacunkiem i podziwem.

[_Mia]

Napisane przez DariaKom

Autorze, ożeń się z córką Korwina, za pewne krul wychował ją na przykładną żonę, na pewno umie śpiewać, umie cerować skarpety, szydełkować, recytować poezję i być może nawet potrafi grać na jakimś instrumencie. A przede wszystkim zna swoje ograniczenia i będzie Pana Męża traktować z należytym szacunkiem i podziwem.

Eh no prawie idealna, jeśli nie ma zaległości w oralu to gra gitara

[DariaKom]

Napisane przez _Mia

Eh no prawie idealna, jeśli nie ma zaległości w oralu to gra gitara

Tym instrumentem może być flet, rzecz jasna.