Ciężka sprawa... ktoś pomoże? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-05, 19:07   #31
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Z góry przepraszam, może być chaotycznie.

Poznałam sobie faceta. Mieliśmy oboje dość ciężką sytuację z mieszkaniem, więc dość szybko, bo po +/- 3 miesiącach wynajęliśmy razem mieszkanie. Dodam, że ja studiuję na dość czasochłonnym kierunku (nie bardzo mam jak iść do pracy, obecnie szukam czegoś na wakacje, ale ciężko jest), on pracuje. No i tak mieszkamy pół roku.

Mam wrażenie, że z chwilą zamieszkania razem wszystko szlag trafił. On wraca ok 22-23, czasem nawet później, siada przed telewizorem, jak ja próbuję się poprzytulać, pogadać, to cośtam odpowie, ale czuję, że przeszkadzam, więc odpuszczam. Ze sprawami ekhm, erotycznymi też słabo, jak ja się nie upomnę, to mogę sobie pomarzyć. A i tak nie zawsze działa.

Najgorsze są weekendy. Często wychodzimy gdzieś do jego znajomych, których nie znam, a jestem cholernie nieśmiała, więc na tych spotkaniach ledwo do kogo się odzywam. Wiem, moja wina, ale nic na to nie poradzę, po prostu nie umiem rozmawiać z kimś, kogo słabo znam. Raz poszliśmy razem do klubu, to, uwaga... zostawił mnie przy stoliku i poszedł sobie potańczyć. Sam, bez słowa.

A już najgorzej było, jak się uparł, że sam pójdzie na urodziny jakiegoś kumpla do klubu. Ja rozumiem, do domu, do baru, ale do klubu?! Sam, beze mnie? Pół nocy siedziałam i płakałam, wpędzając się w coraz większą paranoję, co tam może się dziać. Oczywiście wynikła z tego III wojna światowa. Pytałam, co by zrobił, jakbym ja sobie poszła do klubu bez niego - usłyszałam, że nie ma problemu (!). Jeszcze mówi, że bardzo by chciał, żebym sobie gdzieś sama wychodziła. Dlaczego? Po co? Jak się jest razem, to chyba się nie spędza czasu oddzielnie, to bez sensu. Ja nie mam w tym mieście żadnych znajomych, koleżanek przez swoją nieśmiałość, więc choćbym bardzo chciała, to nie pójdę nigdzie i siłą rzeczy siedzę w domu.

Już nie wiem, co robić. Czasem mi się wydaje, że gdybym tylko miała się gdzie podziać, to wyprowadziłabym się już dawno. Ale nie mam, muszę przynajmniej póki co siedzieć z nim i się męczyć. Z drugiej strony, może to ze mną jest coś nie tak i faktycznie to wszystko, co on mówi/robi jest normalne, a ja przesadzam (zostałam kiedyś dość perfidnie zdradzona i wciąż mocno to przeżywam). Co wy byście zrobili w mojej sytuacji?
1. Po przeczytaniu mialam wrażenie, że jestescie parą wspollokatorów z bonusem w postaci seksu od czasu do czasu.

2. Masz mylne pojęcie związku. --> patrz pogrubione

3. Po kiego grzyba z nim mieszkasz skoro masz go dosc?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 20:03   #32
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Mama mi pomaga jak może, kasa z 2 wynajętych mieszkań (w tym jedno w innym mieście, w drugim opłaty sięgały niebios), ojciec w zasadzie się nie poczuwa. Zresztą, wątku nie zakładałam po to, żeby się dowiedzieć, jak i dokąd stąd uciec. Tę kwestię w ten czy inny sposób, prędzej czy później się ogarnie. Chciałam się tylko dowiedzieć, kto tu jest (nie)normalny, czyja to wina, ze tak się dzieje, a nie inaczej, czy jest jakiś inny sposób poza kończeniem tego, żeby to ogarnąć (bo nienawidzę zmian, zwłaszcza tak drastycznych). Jakieś obiektywne spojrzenie.

Cóż, widzę, że jednak się nie da, skoro tyle z was tak doradza. Przynajmniej wiem, że miałam rację, heh. Szkoda, szkoda jak cholera. Widać pisana mi samotność.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Jeszcze się odniosę do tego:


(...).
Ejj uszy do góry skoro jak sama piszesz, jesteś w stanie ogarnąć rzeczy typu mieszkanie i praca, to cała reszta jakoś się ułoży. Wpadłaś w związek z facetem, z którym nie pasowaliście do siebie, ale to jeszcze nie oznacza, że nigdy nie będziesz już w szczęśliwym związku. Warto jednak wyciągnąć wnioski z sytuacji - otworzyć się na innych, poszukać przyjaciół, rozwijać zainteresowanie. Oczywiście, nie namawiam Cię, żebyś z introwertyczki stała się nagle ekstrawertyczką, ale troszkę można nad sobą popracować.
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 20:59   #33
Jabolo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 14
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
1. Po przeczytaniu mialam wrażenie, że jestescie parą wspollokatorów z bonusem w postaci seksu od czasu do czasu.

2. Masz mylne pojęcie związku. --> patrz pogrubione

3. Po kiego grzyba z nim mieszkasz skoro masz go dosc?
Ad1. Ja też. To nie jest fajne.
Ad2. Dlaczego? Mój były jakoś nie odczuwał potrzeby łażenia gdzieś beze mnie. I vice versa. Fakt, że z tamtym nie mieszkałam... W ogóle pierwszy raz z kimś mieszkam. Dlatego pytam, czy może takie zachowania są normalne, jak się z kimś mieszka. Ja nie odczuwam potrzeby szlajania się gdzieś w pojedynkę. Nie mogłabym się dobrze bawić.
Ad3. Bo nie pojmuję, jak można w kilka miesięcy tak kompletnie się zmienić. Cały czas staram się ogarnąć, jak do tego doszło i jak to odwrócić.
Jabolo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 21:57   #34
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Ad2. Dlaczego? Mój były jakoś nie odczuwał potrzeby łażenia gdzieś beze mnie. I vice versa. Fakt, że z tamtym nie mieszkałam... W ogóle pierwszy raz z kimś mieszkam. Dlatego pytam, czy może takie zachowania są normalne, jak się z kimś mieszka. Ja nie odczuwam potrzeby szlajania się gdzieś w pojedynkę. Nie mogłabym się dobrze bawić.
Twój były nie miał żadnych przyjaciół, czy znajomych poza Tobą? Trudno mi jest w ogóle spojrzeć na to z Twojej perspektywy, bo dla mnie normalne jest, że poza TŻtem też mam życie i znajomych, pasje, chadzam na jakąś jogę, warsztaty, spotykam się z innymi ludźmi i zawieram nowe znajomości. Ograniczanie swojej aktywności tylko do TŻta i spędzanie czasu jedynie w jego towarzystwie byłoby dla mnie trudne, dlatego że raz - on też ma swoich znajomych, dlatego dla nas wychodzenie z innymi ludźmi jest chlebem powszednim, dwa - nie mogłabym realizować swoich pasji czy zainteresowań, bo to normalne, że w niektórych sprawach się różnimy (ot, mój TŻ uwielbia downhill i śmiga rowerem po lasach, z kolei ja uwielbiam relaksującą jogę - po powrocie mamy o czym rozmawiać, co obgadać, czym się pochwalić lub wyżalić).

Sądzę, że Twój facet też chciałby, żebyś zawierała nowe znajomości, spotykała się z ludźmi, otworzyła się na innych a nie koncentrowała się jedynie na nim.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 22:33   #35
Jabolo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 14
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez carpediem Pokaż wiadomość
Twój były nie miał żadnych przyjaciół, czy znajomych poza Tobą? Trudno mi jest w ogóle spojrzeć na to z Twojej perspektywy, bo dla mnie normalne jest, że poza TŻtem też mam życie i znajomych, pasje, chadzam na jakąś jogę, warsztaty, spotykam się z innymi ludźmi i zawieram nowe znajomości. Ograniczanie swojej aktywności tylko do TŻta i spędzanie czasu jedynie w jego towarzystwie byłoby dla mnie trudne, dlatego że raz - on też ma swoich znajomych, dlatego dla nas wychodzenie z innymi ludźmi jest chlebem powszednim, dwa - nie mogłabym realizować swoich pasji czy zainteresowań, bo to normalne, że w niektórych sprawach się różnimy (ot, mój TŻ uwielbia downhill i śmiga rowerem po lasach, z kolei ja uwielbiam relaksującą jogę - po powrocie mamy o czym rozmawiać, co obgadać, czym się pochwalić lub wyżalić).

Sądzę, że Twój facet też chciałby, żebyś zawierała nowe znajomości, spotykała się z ludźmi, otworzyła się na innych a nie koncentrowała się jedynie na nim.
Nie. Może to było trochę inaczej, bo w sumie byliśmy ze wspólnej ekipy. Tak czy siak prawie nigdy nie byliśmy nigdzie osobno - no, raz był na wieczorze kawalerskim (gdzie grali w paintballa a nie się szlajali po klubach) i na weselu tego samego kumpla, bo akurat byłam za granicą. Ja ze 2 razy byłam na domówce u koleżanki spoza ekipy (przez 2 lata!). I było dobrze.

A ten obecny mnie wkurza. Skoro nie mam znajomych, to jak mam się z nimi spotykać? To bez sensu...

Edytowane przez Jabolo
Czas edycji: 2014-06-05 o 23:15
Jabolo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 23:16   #36
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Nie. Może to było trochę inaczej, bo w sumie byliśmy ze wspólnej ekipy. Tak czy siak prawie nigdy nie byliśmy nigdzie osobno - no, raz był na wieczorze kawalerskim (gdzie grali w paintballa a nie się szlajali po klubach) i na weselu tego samego kumpla, bo akurat byłam za granicą. Ja ze 2 razy byłam na domówce u koleżanki spoza ekipy (przez 2 lata!). I było dobrze.

A ten obecny mnie wkurza. Jakim prawem chce decydować o tym, jak spędzam czas? Czy to takie dziwne, że komuś do szczęścia jest potrzebne wyłącznie sprawne łącze i książki? Widziałam raz na wyjeździe (z grupą na studiach, przymusowy) jak się zachowywały dziewczyny, wracające z klubu. Podniecały się jakimiś facetami, a miały własnych. To jest ok? Właściwie, to jakbym była z którąkolwiek z nich, to po usłyszeniu czegoś takiego, rzuciłabym je z miejsca. Dlatego nic nie poradzę, że mam schizy, że mój obecny mógł obgadywać w podobny sposób jakieś porozbierane panny, które spotkał w klubie. Nie wiem, chyba tamta zdrada na dobre upośledziła moje zdolności ufania ludziom.
Hej! Z tego, co napisałaś, to on nie próbował decydować za Ciebie, on Ci tylko sugerował, a sugestię zawsze możesz olać. Sęk w tym, żeby nikomu niczego nie zabraniać w sprawie spędzania wolnego czasu. Tak jak on nie zabrania Ci siedzieć w domu, tak Ty nie powinnaś zabraniać mu wychodzić z kolegami. Nadrzędną kwestią każdego związku jest zaufanie, a każde z Was swój rozum ma i wie co wolno, a czego nie.

Niektóre kobiety rzeczywiście się podniecają innymi facetami, ale to zwykle pozostaje tylko w sferze gadania i raczej nie przekłada się na żadne działanie. Ja na szczęście nie mam takich koleżanek .

Zdrada rzeczywiście bardzo wpływa na postrzeganie pewnych rzeczy. Chyba jedyne co można doradzić - to zaufanie partnerowi, że nie robi niczego złego podczas tych wyjść.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 23:20   #37
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Nie. Może to było trochę inaczej, bo w sumie byliśmy ze wspólnej ekipy. Tak czy siak prawie nigdy nie byliśmy nigdzie osobno - no, raz był na wieczorze kawalerskim (gdzie grali w paintballa a nie się szlajali po klubach) i na weselu tego samego kumpla, bo akurat byłam za granicą. Ja ze 2 razy byłam na domówce u koleżanki spoza ekipy (przez 2 lata!). I było dobrze.

A ten obecny mnie wkurza. Skoro nie mam znajomych, to jak mam się z nimi spotykać? To bez sensu...
Nawet na kawe z kolezanką sama nie poszlas?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-05, 23:29   #38
Jabolo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 14
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez carpediem Pokaż wiadomość
Hej! Z tego, co napisałaś, to on nie próbował decydować za Ciebie, on Ci tylko sugerował, a sugestię zawsze możesz olać. Sęk w tym, żeby nikomu niczego nie zabraniać w sprawie spędzania wolnego czasu. Tak jak on nie zabrania Ci siedzieć w domu, tak Ty nie powinnaś zabraniać mu wychodzić z kolegami. Nadrzędną kwestią każdego związku jest zaufanie, a każde z Was swój rozum ma i wie co wolno, a czego nie.
Ale jak słyszę teksty typu "siedzisz cały dzień w domu i ci odwala" to to nie jest zbyt miłe. Zresztą, nie zabraniam. Nigdy mu nie zabroniłam. Nigdy nie padło hasło "Nie idź". Nie rozumiem, dlaczego odczuwa potrzebę, żeby iść samemu. Zwłaszcza do klubu. Co ja bym przeszkadzała?

Cytat:
Napisane przez carpediem Pokaż wiadomość
Niektóre kobiety rzeczywiście się podniecają innymi facetami, ale to zwykle pozostaje tylko w sferze gadania i raczej nie przekłada się na żadne działanie. Ja na szczęście nie mam takich koleżanek .
Zazdroszczę. A gadanie to jest takie niewinne niby...? Dla mnie to już jest zdrada...

Cytat:
Napisane przez carpediem Pokaż wiadomość
Zdrada rzeczywiście bardzo wpływa na postrzeganie pewnych rzeczy. Chyba jedyne co można doradzić - to zaufanie partnerowi, że nie robi niczego złego podczas tych wyjść.
Zaufanie jest fajne, dopóki nie haczy się rogami o framugę... Nie wiem, nie czuję się komfortowo podczas tych jego wyjść do klubów. Przecież wtedy nie mam możliwości sprawdzenia, czy czegoś nie odwala. Skoro mnie tak traktuje na codzień... Jak ścierwo... To nie wiem, co by mu mogło przeszkodzić w zdradzie.

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
Nawet na kawe z kolezanką sama nie poszlas?
Chyba z wyimaginowaną koleżanką Czy to takie dziwne, że ktoś nie ma znajomych???
Jabolo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 23:29   #39
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Ale jak słyszę teksty typu "siedzisz cały dzień w domu i ci odwala" to to nie jest zbyt miłe. Zresztą, nie zabraniam. Nigdy mu nie zabroniłam. Nigdy nie padło hasło "Nie idź". Nie rozumiem, dlaczego odczuwa potrzebę, żeby iść samemu. Zwłaszcza do klubu. Co ja bym przeszkadzała?



Zazdroszczę. A gadanie to jest takie niewinne niby...? Dla mnie to już jest zdrada...



Zaufanie jest fajne, dopóki nie haczy się rogami o framugę... Nie wiem, nie czuję się komfortowo podczas tych jego wyjść do klubów. Przecież wtedy nie mam możliwości sprawdzenia, czy czegoś nie odwala. Skoro mnie tak traktuje na codzień... Jak ścierwo... To nie wiem, co by mu mogło przeszkodzić w zdradzie.
Rozstancie sie
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 23:51   #40
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Nie ma się co zastanawiać. Nic nie gra w tym "związku". Nie czujesz się szczęśliwa, on nie rozumie Ciebie, Ty nie rozumiesz jego, nie zaspokaja Twojej potrzeby bliskości, czujesz się stale olewana, nie ufasz mu, przychodzą Ci różne nieciekawe myśli do głowy...

Nie ma co rozmyślać. Rozstań się z nim i nie męcz się.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 23:58   #41
Polnocnica
Raczkowanie
 
Avatar Polnocnica
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 65
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Zazdroszczę. A gadanie to jest takie niewinne niby...? Dla mnie to już jest zdrada...



Zaufanie jest fajne, dopóki nie haczy się rogami o framugę... Nie wiem, nie czuję się komfortowo podczas tych jego wyjść do klubów. Przecież wtedy nie mam możliwości sprawdzenia, czy czegoś nie odwala. Skoro mnie tak traktuje na codzień... Jak ścierwo... To nie wiem, co by mu mogło przeszkodzić w zdradzie.
Gadanie póki nie idą za nim czyny lub chęci pozostaje gadaniem. Może chamskim i żenującym ale to nie zdrada. Co nie oznacza. że nie jest powodem do rozstania.

Jak idzie do pracy to też nie masz możliwości sprawdzenia czy czegoś nie odwala. I co, będziesz chodzić z nim? Jeśli Cię traktuje "jak ścierwo" to to że będziesz za nim łazić też mu nie przeszkodzi. Jak będzie chciał Cię zdradzić to Cię zdradzi i tak. Nie masz co go pilnować.
Polnocnica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-06, 08:10   #42
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Ale jak słyszę teksty typu "siedzisz cały dzień w domu i ci odwala" to to nie jest zbyt miłe. Zresztą, nie zabraniam. Nigdy mu nie zabroniłam. Nigdy nie padło hasło "Nie idź". Nie rozumiem, dlaczego odczuwa potrzebę, żeby iść samemu. Zwłaszcza do klubu. Co ja bym przeszkadzała?
(...)

Zaufanie jest fajne, dopóki nie haczy się rogami o framugę... Nie wiem, nie czuję się komfortowo podczas tych jego wyjść do klubów. Przecież wtedy nie mam możliwości sprawdzenia, czy czegoś nie odwala. Skoro mnie tak traktuje na codzień... Jak ścierwo... To nie wiem, co by mu mogło przeszkodzić w zdradzie.

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------
Co do pogrubionego: nie za mile powiedziane, ale nie sądzisz, że jest w tym ziarnko prawdy? siedzisz sama, nudzisz się, nie masz znajomych i w konsekwencji zaczynasz się zadręczać i tworzyć sobie scenariusze ze zdradą w tle. Nie stworzysz dobrego związku zamykając się w 4 ścianach, trzeba mieć jakieś własne przeżycia, żeby potem było choćby o czym gadać
Mój TŻ chodzi sam do klubów np. na imprezy pracowe, nie mam potrzeby sprawdzania go, bo wiem, że ma swój rozum. Czułabym się za to strasznie głupio, gdybym na siłę z nim szła, mimo że inni nie biorę partnerów/rek. Ten czas wykorzystuję dla siebie - książki, filmy, rysunek. Szkoda by mi było życia na zadręczanie się "co on też tam może robić"
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 12:14   #43
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Polnocnica Pokaż wiadomość
Gadanie póki nie idą za nim czyny lub chęci pozostaje gadaniem. Może chamskim i żenującym ale to nie zdrada. Co nie oznacza. że nie jest powodem do rozstania.

Jak idzie do pracy to też nie masz możliwości sprawdzenia czy czegoś nie odwala. I co, będziesz chodzić z nim? Jeśli Cię traktuje "jak ścierwo" to to że będziesz za nim łazić też mu nie przeszkodzi. Jak będzie chciał Cię zdradzić to Cię zdradzi i tak. Nie masz co go pilnować.
Zgadzam się, gadanie to gadanie, co innego gdyby rzeczywiście zaczęły działać, flirtować i całować się z tymi facetami. Mi też się zdarzy westchnąć raz czy dwa do Roberta Downey Juniora i nigdy nie poczytywałam tego jako zdrady (nawet w najmniejszym stopniu), a mojemu TŻtowi do Penelope Cruz i wszyscy są szczęśliwi :P Przypuszczam, że nawet jakbym przy TŻcie powiedziała, że mężczyzna, którego minęliśmy jest przystojny, to przyznałby mi rację (albo i nie), ale nie byłoby żadnego spięcia. Po prostu stwierdzanie faktu.

Co do pilnowania - im bardziej się kogoś pilnuje, tym bardziej ten ktoś czuje się uwiązany i kontrolowany. Nikt nie chce być trzymany na smyczy. Bo z tej smyczy będzie chciał się urwać, to będzie jego marzenie i jeśli znajdzie okazję, kto wie czy z niej nie skorzysta. Z kolei, jeśli smyczy nie ma, jest wolność (jako taka, bo oczywiście nie wszystko można robić, będąc w związku - logiczne), to nawet się nie myśli o tym, że jest klatka, są ograniczenia, że by się chciało coś tam, ale nie może.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 12:42   #44
MaRtUhA
Zadomowienie
 
Avatar MaRtUhA
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 420
GG do MaRtUhA
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Ale jak słyszę teksty typu "siedzisz cały dzień w domu i ci odwala" to to nie jest zbyt miłe. Zresztą, nie zabraniam. Nigdy mu nie zabroniłam. Nigdy nie padło hasło "Nie idź". Nie rozumiem, dlaczego odczuwa potrzebę, żeby iść samemu. Zwłaszcza do klubu. Co ja bym przeszkadzała?



Zazdroszczę. A gadanie to jest takie niewinne niby...? Dla mnie to już jest zdrada...



Zaufanie jest fajne, dopóki nie haczy się rogami o framugę... Nie wiem, nie czuję się komfortowo podczas tych jego wyjść do klubów. Przecież wtedy nie mam możliwości sprawdzenia, czy czegoś nie odwala. Skoro mnie tak traktuje na codzień... Jak ścierwo... To nie wiem, co by mu mogło przeszkodzić w zdradzie.

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------



Chyba z wyimaginowaną koleżanką Czy to takie dziwne, że ktoś nie ma znajomych???
Tak, to dziwne, że ktoś nie ma w ogóle znajomych. I wydaje mi się, że po prostu tego faceta nudzisz. Twierdzisz, że traktuje Cię źle, nie wiesz co mogłoby przeszkodzić mu w zdradzie...To po jaką cholerę z nim jesteś? Nie ufasz za grosz, a kluby mylisz z burdelami.
I gadanie, że jakiś facet jest przystojny to tylko....gadanie.
Powinniście się rozstać, bo w waszym związku brak zarówno zaufania, jak i szacunku.
__________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie żyć i umierać. "
Wisława Szymborska
MaRtUhA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 13:59   #45
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez MaRtUhA Pokaż wiadomość
Tak, to dziwne, że ktoś nie ma w ogóle znajomych. I wydaje mi się, że po prostu tego faceta nudzisz. Twierdzisz, że traktuje Cię źle, nie wiesz co mogłoby przeszkodzić mu w zdradzie...To po jaką cholerę z nim jesteś? Nie ufasz za grosz, a kluby mylisz z burdelami.
I gadanie, że jakiś facet jest przystojny to tylko....gadanie.
Powinniście się rozstać, bo w waszym związku brak zarówno zaufania, jak i szacunku.
MaRtUhA ma zupełną rację. Strasznie trudno mi uwierzyć, że ktoś kompletnie nie ma żadnych znajomych. Przecież są studia, czasem praca, sąsiedzi... Człowiek mniej lub bardziej wchodzi w te relacje, więc trudno mi pojąć, że nie można się umówić z koleżanką z grupy na kawę.

Druga sprawa, kluby. Faktycznie, masz jakieś dziwne uprzedzenia do takich miejsc. Owszem, są kluby go-go, ale jeśli facet idzie do pubu z kolegami, to ludzie przychodzą tam napić się piwa. Nie wyskakują nagle ze stolików i nie zaczynają flirtować z resztą ludzi, nie wchodzą komuś na kolana, ani nie zrzucają z siebie ciuchów.

W związku trzeba sobie ufać, inaczej nie sposób niczego zbudować, przykro mi. A facet wie, że jak tylko skinie palcem, że chce z Tobą spędzić czas, to od razu polecisz. On się nie zastanawia, czy będziesz zajęta z kimś innym, bo wie, że nie będziesz. To naprawdę może nudzić, uwierz. Skoro sam sugeruje, żebyś gdzieś wyszła, tym bardziej to widać.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 19:12   #46
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez carpediem Pokaż wiadomość
MaRtUhA ma zupełną rację. Strasznie trudno mi uwierzyć, że ktoś kompletnie nie ma żadnych znajomych. Przecież są studia, czasem praca, sąsiedzi... Człowiek mniej lub bardziej wchodzi w te relacje, więc trudno mi pojąć, że nie można się umówić z koleżanką z grupy na kawę.

Druga sprawa, kluby. Faktycznie, masz jakieś dziwne uprzedzenia do takich miejsc. Owszem, są kluby go-go, ale jeśli facet idzie do pubu z kolegami, to ludzie przychodzą tam napić się piwa. Nie wyskakują nagle ze stolików i nie zaczynają flirtować z resztą ludzi, nie wchodzą komuś na kolana, ani nie zrzucają z siebie ciuchów.

W związku trzeba sobie ufać, inaczej nie sposób niczego zbudować, przykro mi. A facet wie, że jak tylko skinie palcem, że chce z Tobą spędzić czas, to od razu polecisz. On się nie zastanawia, czy będziesz zajęta z kimś innym, bo wie, że nie będziesz. To naprawdę może nudzić, uwierz. Skoro sam sugeruje, żebyś gdzieś wyszła, tym bardziej to widać.
Zgadzam się z pogrubionym. Świadomość, że ma się kogoś na skinienie palca sprawia, że ta osoba staje się mniej atrakcyjna, bo nie trzeba się starać. Poza tym świadczy to o tym, że dana osoba kompletnie nie ma swojego życia. Jak już coś robi to podporządkowuje to partnerowi. Żeby móc tworzyć dobry związek, trzeba najpierw stworzyć swój własny świat, a nie oczekiwać, że przyjdzie ktoś i nam go całkowicie wypełni i zorganizuje. Wiesz jakbyś zadziwiła swojego faceta tekstem: nie czekaj na mnie dziś wychodzę ze znajomymi??
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-24, 04:27   #47
Jabolo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 14
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Nie rozumiem. Po co być w związku, jeśli można się w nim zachowywać tak, jakby go nie było?
Jak on skądś wraca i prosto w oczy mówi mi, że było fajnie, to tak, jakby mi wbijał nóż w gardło. Bo to oznacza ni mniej ni więcej "nie jesteś mi potrzebna/y, mogę się dobrze bawić bez ciebie".
Jabolo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-24, 18:05   #48
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez Jabolo Pokaż wiadomość
Nie rozumiem. Po co być w związku, jeśli można się w nim zachowywać tak, jakby go nie było?
Jak on skądś wraca i prosto w oczy mówi mi, że było fajnie, to tak, jakby mi wbijał nóż w gardło. Bo to oznacza ni mniej ni więcej "nie jesteś mi potrzebna/y, mogę się dobrze bawić bez ciebie".
A co w tym złego, że partner może się bawić dobrze bez drugiej połówki?
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-29, 03:27   #49
Jabolo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 14
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Po co być ze sobą, skoro ta druga osoba ci nie jest do niczego potrzebna...?
Jabolo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-29, 08:19   #50
urfeuszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 44
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Po co być ze sobą, skoro ta druga osoba ci nie jest do niczego potrzebna...?
Potrzebna? A ja byłam zawsze przekonana,że jest się w związku, bo się kogoś kocha a nie potrzebuje ...

Znajdź sobie jakąś pasję, nie musicie spędzać całego waszego czasu razem. Poznaj nowych ludzi, wyjdź gdzieś z nimi i może zobaczysz, że sama też możesz się bawić dobrze
__________________
Zakochaliśmy się w sobie mimo dzielących nas różnic, a gdy już to się stało, zrodziło się coś wyjątkowego i pięknego. Moim zdaniem w ten sposób kocha się tylko raz i dlatego każda nasza wspólna minuta jest na trwałe wyryta w mej pamięci. Nigdy nie zapomnę ani jednej chwili. 51/100 -2014
urfeuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-29, 10:07   #51
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Cytat:
Napisane przez urfeuszka Pokaż wiadomość
Potrzebna? A ja byłam zawsze przekonana,że jest się w związku, bo się kogoś kocha a nie potrzebuje ...

Znajdź sobie jakąś pasję, nie musicie spędzać całego waszego czasu razem. Poznaj nowych ludzi, wyjdź gdzieś z nimi i może zobaczysz, że sama też możesz się bawić dobrze
No co Ty,jeszcze się będzie szczęśliwym i co wtedy?
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 08:56   #52
KlatkaNaPtaszka
Zakorzenienie
 
Avatar KlatkaNaPtaszka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 184
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Wydaje mi się autorko wątka, ze problem tkwi głębiej. Z twoich pojedyńczych wypowiedzi wynika,że nie pochodzisz z"normalnej" rodziny- nie zrozum mnie źle, ale wydaje mi się,że nie miałaś szczęśliwego dzieciństwa. Brak znajomych, mylne pojecie o tym jak powinien wyglądać "normalny, zdrowy" związek to wszystko świadczy,że chowałaś się w rodzinie w jakiś sposób dysfunkcyjnej, która nie dała ci podstawowej wiedzy jak żyć. Nie miałaś odpowiednich wzorców i stąd teraz wszelkie twoje problemy. Jeśli chcesz dalej funkcjnować, mieć szczęśliwe życie, stworzyć związek , założyć rodzinę itd to polecam skorzystać z usług psychologa/terapeuty, który pomoże ci ułożyć parę spraw
Twoje podejście do tego związku, chorego związku jest niewłaściwe, albo facet z którym mieszkasz powoli się Tobą nudzi, pierwszy czar prysnął i chce wycofać się z tego układy, albo ty wyolbrzymiasz sytuacje i stwarzasz problem, czy tak czy siak powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty, zakonczyć wszelkie chore relacje i zacząć nowe życie, z czystą kartką i z chęcią zmian w sobie
__________________
START 1.05.2013

91....................... .......................91
65....................... .......................60
86....................... .......................90
KlatkaNaPtaszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 09:48   #53
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Niestety ale coraz bardziej wyglada to na to, ze zwyczajnie meczysz i nudzisz tego goscia. Ja sie troche nie dziwie - chcialabys wisiec na nim 24/7, nie rozumiesz, ze chlop moze gdzies wyjsc sam, jego opowiesci o tym jak dobrze sie bawil traktujesz jak wbijnie noza w gardlo (sic!!), nie ufasz mu za grosz, chcesz go kontrolowac, siedzisz ciagle w domu, zero znajomych i oczekujesz, ze on bedzie Cie nianczyl non stop. Oszlalalabym w takim ukladzie. Chlopak jak na moje oko zwyczajnie sie wycofuje z tego zwiazku. Z takim podejsciem marne szanse na udany zwiazek z kimkolwiek.
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 11:20   #54
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Ciężka sprawa... ktoś pomoże?

Bo bycie z kimś nie oznacza życia dla kogoś a jedynie obcowanie z kimś - to że człowiek jest w związku nie oznacza że jest zrośnięty głową ze swoją drugą połówką -ma swoje obowiązki (prace ,szkołę)ma swoich znajomych swoje zainteresowania ,swoje pasje które wypełniają wolny czas a sam fakt posiadania partnera nie sprawia że to wszystko tracimy -a nasz mężczyzna /kobieta staje na piedestale a my przestajemy funkcjonować jakoś osobna ,wystarczająca sobie jednostka.


Autorko mówisz że często razem gdzieś wychodzicie i zwykle spędzacie czas ze jego znajomymi a z racji tego że jesteś skrajnie nieśmiała nie potrafisz nawiązać z nimi kontaktu . I podkreślasz że niestety ale nic na to nie poradzisz? więc jakiej pomocy oczekujesz ? Może lepiej żeby wychodził sam bez Ciebie do swoich znajomych skoro Ty jesteś tak problemową osobą i nie podejmujesz żadnych kroków żeby zmienić swoje zachowanie ? Powinnaś walczyć ze swoją nieśmiałością i pracować nad tym żeby było lepiej zamiast rozłożyć szeroko ręce z bezradność i oczekiwać że to partner się dostosowuje do Twoich problemów -ja na jego miejscu nigdzie bym Cie ze sobą nie zabierała.


Kolejna sprawa - nie wiem co jest dziwnego w tym że chciał iść na urodziny do swojego kumpla który były wyprawiane w jakimś klubie i to jeszcze nie daj boże bez Ciebie?! Wyobraź sobie że pary będące w związkach nie są do siebie przykute kajdankami i nie chodzą wszędzie zawsze razem. Bo normalny człowiek ma swoich znajomych i czasem się z nimi spotyka nie zawsze ciągnąc ze sobą partnera. A Twoje zachowanie normalne nie jest ,histeryzujesz ,płaczesz i odrywasz jakieś sceny bo facet raczył sobie wyjść bez Ciebie-jakaś masakra ,z każdym postem bardziej skłaniam się do stwierdzenia że masz jakieś problemy ze sobą,

Następna rzecz -nie masz żadnych znajomych ,przyjaciół ,koleżanek i jęczysz nad tym jaki to ten świat jest zły , zarówno samej nie robiąc nic żeby zmienić ten stan rzeczy. Rozumiem że to facet ma Ci znajomych szukać? Albo siedzieć z tobą całymi dniami w domu i tez odseparować się od innych ludzi żeby dotrzymać Ci towarzystwa bo ty nie masz z kim spotykać? Totalny dramat.

Mówisz że nie jesteś osobą towarzyską ,odseparowujesz się od ludzi i jesteś zamknięta w sobie-i masz pretensje że facet zostawił Cie samą przy stoliku i poszedł tańczyć ? A czemu nie poszłaś razem z nim ? W ogóle chciałaś się bawić ? Czy z uporem zostałabyś przy stoliku - bo myślę że tak i facet dobrze to wiedział a sam chciał się bawić i dobrze zrobił że z tej zabawy nie zrezygnował.


Ja Autorko osobiście nie wytrzymałabym z Tobą ani chwilę ,według mnie ponosisz większą winę za rozpad waszego związku niż Twój partner jesteś bluszczowata ,zakompleksiona ..wręcz bym powiedziała że zachowujesz się jak toksyczny wampir który chce się uwieść na drugim człowieku i go zdołować a zły humor szybko się każdemu udziela. .

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-12-21 o 11:23
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-21 12:20:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:03.