Co sądzicie o tym filmiku? :P

[żurawinka]

Pomijając filmowanie i udostępnianie to dobrze że ojciec jest z córki dumny i to okazuje

[aa2]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47208355]Nie ocenię filmiku, moje dziecko jest dużo młodsze, więc nie wiem, na ile w tym zachowaniu jest prawdy, a na ile gry - bo manipulacją bym tego raczej nie nazwała
Natomiast nie mogę się już doczekać, jak Młody będzie tyle gadać

tez nie mogłam sie doczekac , doczekałam sie w końcu i wbrew temu co mówili z ejeszcze bede miała dośc to ...nei mam, kocham jak nawija, a potrafi od rana do wieczora coś mówić i mówić

Szok. Zarówno to zdanie, jak i wszystkie Twoje posty w tym wątku. Znam trochę Twoich wypowiedzi na innych forach i nie sądziłam, że masz aż tak skrajne poglądy.



Ja to samo
A czasami gadam do Młodego takie pierdoły, że obok opowieści wychowawczo-edukacyjnych to to nie leżało nawet.



Ja właśnie chciałam napisać, że wczoraj nakręciłam film, jak Młody się chichra na huśtawce Wprawdzie nigdzie tego nie publikuję, ale dokumentuję nawet jego 5-minutowe jedzenie ciasteczka.
Teraz jak oglądam filmiki sprzed roku, jak ledwo machał łapkami, to się nadziwić nie mogę, że już biega [/QUOTE]

tez mam mase filmików odkąd młody sie urodził i cieszę sie ze je kręciła, dziecko tak szybko rosnie ze juz wielu rzeczy sie nei pamieta, a tak zawsze mozemy wrócić do filmów i sobi epooglądac, nawet teraz siedzi młody koło mnie i sobie filmiki ogląda -ma radosc niesamowitą

[taszkin]

Podejrzewam, że niemal kazdy ma filmiki dzieciaków. Kazdy kręci. Zapisuje, ogląda, wspomina, pokazuje rodzinie. Tysiące tego na dysku. Ale, do sieci wrzucaja tylko nieliczni. Może wrzućmy wszyscy, z kilku lat będzie światowy krach, padną wszystkie łącza

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Właśnie uzupełniam album taki o rozwoju dziecka i niestety niektóre rzeczy, typu kiedy usiadł musiałam przypomnieć sobie ze zdjęć (w sensie, który to był miesiąc).
Od czerwca do lutego dziecko leżące nie obracające się, od lutego do czerwca dziecko biegające przy meblach Nie sposób wszystko zapamiętać, chyba, że ktoś prowadzi notatki - zazdroszczę
Dla mnie fotografowanie i nagrywanie ma sens

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Aleeeeee...
Przypomniałam sobie kiedyś, jak byłam w Carrefourze, szukałam kombinezonu dla Małego, akurat były w tych takich koszach. No i szukam, szukam, ciepło mi (to była zima), wkurzam się, a pod nogami biega, normalnie szaleje mi jakieś dziecko, mama się nie interesuje, a tatuś dumnie kręci dziecko komórką Tu bym sobie akurat darowała filmowanie

[grubella]

Obejrzałam druga część filmiku.
Wspaniały tatuś.
Bardzo mądre jest mówienie dziecku:" czyj pokój, kto narobił bałaganu niech sprząta".
Bardzo mądrze zrobił, że nie chciał pomóc dziecku, gdy dziecko nabrało entuzjazmu na sprzątanie, ułożyło plan sprzątania.
I bardzo sympatyczne były jego słowa , że to zabawa z NIM będzie nagrodą dla córki a nie odwrotnie jak powiedziało się dziewczynce.

Panie tatuś, to pan robisz bałagan w głowie dziecka.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Jestem za dokumentowaniem postępów rozwoju dziecka, nagrywaniem , fotkami, zapisywaniem, zbieraniem dowodów w postaci rysunków, zeszytów.
Te ulotne chwile zapisane w jakiś sposób będą fajną pamiątką.
Pierwszy ząbek, pierwsze słowo, robienie głupich min itp.
Tak, jeśli to cieszy dziecko, i/lub nie jest powodem jego stresu czy strachu.

Tutaj to było pod publikę, nie są to sytuacje naturalne. A jeśli są , jeśli tak wygląda gdy nie ma kamery to tatuś powinien się zastanowić czy nie wymaga od dziecka w tym wieku zbyt wiele i czy na pewno chciałby aby dziecko stosowało się do wprowadzonych przez niego zasad w domu.

[Klarissa]

Ja jestem w takim razie matką patologiczną bo mówię albo sprzątasz albo biorę worek i wyrzucam zabawki, raz już nawet zaczęłam wrzucać do wora i od tamtej pory córka sprząta w podskokach. Też dyskutuje ze mną i to na różne sposoby, a gadane ma niezłą. Tylko, że dla mnie wychowanie dziecka nie polega na tym, żeby ono robiło zawsze tylko to co jest dla niego przyjemne i na co ma ochotę. Życie takie nie jest, każdy ma obowiązki, nawet taki mały człowiek (oczywiście dobrane do możliwości wykonania), ba jeszcze zdarza mi się czasem krzyczeć. No straszna jestem, już mi żal moich dzieci i ich traumatycznego dzieciństwa...

[aa2]

Napisane przez Klarissa

Ja jestem w takim razie matką patologiczną bo mówię albo sprzątasz albo biorę worek i wyrzucam zabawki, raz już nawet zaczęłam wrzucać do wora i od tamtej pory córka sprząta w podskokach. Też dyskutuje ze mną i to na różne sposoby, a gadane ma niezłą. Tylko, że dla mnie wychowanie dziecka nie polega na tym, żeby ono robiło zawsze tylko to co jest dla niego przyjemne i na co ma ochotę. Życie takie nie jest, każdy ma obowiązki, nawet taki mały człowiek (oczywiście dobrane do możliwości wykonania), ba jeszcze zdarza mi się czasem krzyczeć. No straszna jestem, już mi żal moich dzieci i ich traumatycznego dzieciństwa...

przynajmniej na córkę to działa, ja jak tak powiedziałam to raz poskutkowało ze pozbierał klocki a za drugim razem jak poprosiłam o posprzatanie to usłyszałam ze nei ma mocy i mama sama ma posprzatac i wyrzucić do kosza

[iizabelaa]

Ja młodej jeszcze nie kazałam sprzątać. Jak tak was czytam to myślę czy sie nie zmobilizować.

[karolca]

U mnie raz była akcja z wyrzucaniem zabawek do kosza na śmieci. Młoda miała chęć bawić się, gdy była pora na porządki i szykowanie się do spania. Powiedziałam, że w takim razie wyrzucam wszystko do śmieci. A ona co? Wzieła wszystko i sama wyrzuciła Teraz już wie, że jak coś popsuje czy nie posprząta, to pójdzie do piwnicy (wielka strata, bo do piwnicy chodzić nie może).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

To teraz trzeba pomyśleć, co te wasze dzieci robią, że są takie zmęczone i nie mają mocy do sprzątania

Ja sądzę, że ten filmik jest trochę w stylu tego (mój faworyt).
Ciekawe, czy ten tatuś też jest niewychowawczy, bo mówi: musisz wyjść, bo tak

Dla mnie te filmiki to taka faktycznie popisówa, ale nic w tym złego

[aa2]

Napisane przez iizabelaa

Ja młodej jeszcze nie kazałam sprzątać. Jak tak was czytam to myślę czy sie nie zmobilizować.

u nas sprzątać to może za dużo powiedziane, ale uczymy żeby np jak porozwala zabawki/klocki zeby pochował do pudełek, może byc z nasz pomocą, kiedyś nie było problemu, a teraz mały ma jakiś bunt

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47219704]To teraz trzeba pomyśleć, co te wasze dzieci robią, że są takie zmęczone i nie mają mocy do sprzątania

Ja sądzę, że ten filmik jest trochę w stylu tego (mój faworyt).
Ciekawe, czy ten tatuś też jest niewychowawczy, bo mówi: musisz wyjść, bo tak

Dla mnie te filmiki to taka faktycznie popisówa, ale nic w tym złego [/QUOTE]

nie pytaj

a filmik widziałam i za każdym razem mam

[karolca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47219704]To teraz trzeba pomyśleć, co te wasze dzieci robią, że są takie zmęczone i nie mają mocy do sprzątania

Ja sądzę, że ten filmik jest trochę w stylu tego (mój faworyt).
Ciekawe, czy ten tatuś też jest niewychowawczy, bo mówi: musisz wyjść, bo tak

Dla mnie te filmiki to taka faktycznie popisówa, ale nic w tym złego [/QUOTE]
Moja na pewno zmęczona jest zabawą Wiesz, gotuje obiad dla misia, tańczy, śpiewa, skacze jak małpa w cyrku. A jak trzeba sprzątać to bolą nogi Ale razem zawsze dajemy radę.

Filmik też bardzo lubię. Potem rośnie z takich dzieci trzylatka dyskutująca dlaczego to nie może dzisiaj posprzątać w pokoju

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Karolca wiem, żartuję Dzieci mają tyyyyyle ważnych spraw, że potem na sprzątanie nie starcza mocy (ta moc mi się najbardziej podoba).

[żurawinka]

Napisane przez Klarissa

Ja jestem w takim razie matką patologiczną bo mówię albo sprzątasz albo biorę worek i wyrzucam zabawki, raz już nawet zaczęłam wrzucać do wora i od tamtej pory córka sprząta w podskokach. Też dyskutuje ze mną i to na różne sposoby, a gadane ma niezłą. Tylko, że dla mnie wychowanie dziecka nie polega na tym, żeby ono robiło zawsze tylko to co jest dla niego przyjemne i na co ma ochotę. Życie takie nie jest, każdy ma obowiązki, nawet taki mały człowiek (oczywiście dobrane do możliwości wykonania), ba jeszcze zdarza mi się czasem krzyczeć. No straszna jestem, już mi żal moich dzieci i ich traumatycznego dzieciństwa...

Też mam taki sam sposób i działa, sprząta odkąd ma 1,5 roku mniej więcej. Nie wyobrażam sobie sprzątać za 3latka np. jego własnych zabawek

[karolca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47219891]Karolca wiem, żartuję Dzieci mają tyyyyyle ważnych spraw, że potem na sprzątanie nie starcza mocy (ta moc mi się najbardziej podoba).[/QUOTE]
Osobiście "mocy" mam powyżej dziurek w uszach. Od rana młoda śpiewa "Mam tę moooooc" aż bębenki pękają (strasznie piszczy podczas śpiewania)

Napisane przez żurawinka

Też mam taki sam sposób i działa, sprząta odkąd ma 1,5 roku mniej więcej. Nie wyobrażam sobie sprzątać za 3latka np. jego własnych zabawek

Czasem zdarzają się wyjątkowe sytuacje. Ja czasem odpuszczam, ale daję wybór, że idzie zrobić coś innego (np. rozsypała psią karmę, bo karmiła zwierzę). Ma wybór, sprzątnąć karmę lub zabawki.

[ajah]

Napisane przez MamaKtosia

Się uśmiałam. Nie z filmiku rzecz jasna



No i czemu on był bez czapki? No czemu?!
A tak poważnie to bardzo lubię czytać co myślisz i zawsze się zgadzam, masz strasznie fajne wyważone podjeście.

I wzajemnie

[Klarissa]

Napisane przez aa2

przynajmniej na córkę to działa, ja jak tak powiedziałam to raz poskutkowało ze pozbierał klocki a za drugim razem jak poprosiłam o posprzatanie to usłyszałam ze nei ma mocy i mama sama ma posprzatac i wyrzucić do kosza

Ja nie mówię, że wyrzucę do kosza, córka głupia nie jest, wie, że tego nie zrobię, dlatego biorę czysty worek śmieciowy i jestem gotowa załadować do worka i wystawić za drzwi (w razie czego tż by do garażu wyniósł na jakiś czas). Z reguły ona sprząta w miarę dobrowolnie.

Napisane przez żurawinka

Też mam taki sam sposób i działa, sprząta odkąd ma 1,5 roku mniej więcej. Nie wyobrażam sobie sprzątać za 3latka np. jego własnych zabawek

Ja czasem sprzątam za dzieci, chociażby jak są chorzy, zmęczeni bardzo itd. ale staram się żeby dzieci uczestniczyły w porządkach domowych (nie tylko w ogarnianiu swoich zabawek) ponieważ moim zdaniem dzięki temu dzieci uczą się, że w domu nie robi się magicznie samo tylko ktoś to robić musi, liczę, że jak będą starsi zaczną szanować czyjąś pracę dzięki temu.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

Ja młodej jeszcze nie kazałam sprzątać. Jak tak was czytam to myślę czy sie nie zmobilizować.

chyba pora ale nie licz,że sama posprząta

Ja mam hopla w jednym temacie : zanim rozłozy drugą 'graciarnię' musi sprzątnąć pierwszą. Nie ma,że walają się razem puzzle,klocki,lalki i akcesoria do nich i co tam jeszcze. Potem ani jej ani mnie się nie chce takiego bajzlu sprzątać.

Metoda z wyrzucaniem do śmieci nie podoba mi sie w ogóle. To rzeczy dziecka,nikt nie ma prawa mu ich odbierać. Jak ma nauczyć sie szacunku do wlasności (czyjejś lub swojej),jesli rodzice tego szacunku nie mają?
U nas to działa inaczej -nie sprzątasz,zgubi się,zniszczy,nie będziesz miała.

[ajah]

Napisane przez stokrotka_to_ja

chyba pora ale nie licz,że sama posprząta

Ja mam hopla w jednym temacie : zanim rozłozy drugą 'graciarnię' musi sprzątnąć pierwszą. Nie ma,że walają się razem puzzle,klocki,lalki i akcesoria do nich i co tam jeszcze. Potem ani jej ani mnie się nie chce takiego bajzlu sprzątać.

Metoda z wyrzucaniem do śmieci nie podoba mi sie w ogóle. To rzeczy dziecka,nikt nie ma prawa mu ich odbierać. Jak ma nauczyć sie szacunku do wlasności (czyjejś lub swojej),jesli rodzice tego szacunku nie mają?
U nas to działa inaczej -nie sprzątasz,zgubi się,zniszczy,nie będziesz miała.

Myślę, ze te metody są na pecjalne okazje i trzba być ostroznym.
Powiedziałam dziecku, że jak nie bawi się, rozwal, nie dba to mogę oddać innym dzieciom co dbać będą, ewentualnie sprzedać.
Nie minęło dużo czasu: Mamo sprzedaj, dzięki temu będziemy mogli kupić coś innego

Wyrzucać nie chcę, straszyć wyrzucaniem też nie. U nas to nie działa, po drugie jakby co do czego przyszło nie wyrzucę pewnych rzeczy.

U nas ze sprzątaniem różnie. Trzeba ich zmotywować, ale żeby do tego dosżło toi ja musze mieć motywacje.

[taszkin]

Napisane przez ajah

Myślę, ze te metody są na pecjalne okazje i trzba być ostroznym.

U nas działa od zawsze "bo tata nadepnie". Tata już nieraz nadepnał, więc groźba realna

[Luba]

Mój tata kiedyś nadepnął na igłę, bawiłyśmy się z siostrą w małe krawcowe Jessssu, ale było
Lepiej więc niech tata uważa, bo mogą być straty w stopach, jakby co

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez taszkin

U nas działa od zawsze "bo tata nadepnie". Tata już nieraz nadepnał, więc groźba realna

o,to u nas podobnie 'bo ktoś nadepnie /pies wyniesie'-groźby realne bo już i rozdeptane zabawki były i lalki wyniesione przez 'piesa' na zewnątrz

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Napisane przez Luba

Mój tata kiedyś nadepnął na igłę, bawiłyśmy się z siostrą w małe krawcowe Jessssu, ale było
Lepiej więc niech tata uważa, bo mogą być straty w stopach, jakby co

o matkoooo

[MamaKtosia]

Napisane przez stokrotka_to_ja

U nas to działa inaczej -nie sprzątasz,zgubi się,zniszczy,nie będziesz miała.

Ja też staram się pilnować żeby córka "sprzątała" zabawki. Raz po 5ciu prośbach żeby pozbierała lego z podłogi (rzecz jasna ze wzmianką że jej pomogę jakby co) bo chciałam poodkurzać powiedziałam że w takim razie zaraz zacznę odkurzać i to co będzie na podłodze może się po prostu wciągnąć. No i zdaje się głupio zrobiłam bo młoda ma teraz traume jakąś i jak wyciągam odkurzacz to w dzikim szale lata po domu (prawie płacze przy tym) żeby sprawdzić czy nic nie leży. Żal mi jej strasznie. I teraz nie wiem ona nadwrażliwa na tym punkcie czy faktycznie durny komentarz wygłosiłam? Ktoś? Coś?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez MamaKtosia

Ja też staram się pilnować żeby córka "sprzątała" zabawki. Raz po 5ciu prośbach żeby pozbierała lego z podłogi (rzecz jasna ze wzmianką że jej pomogę jakby co) bo chciałam poodkurzać powiedziałam że w takim razie zaraz zacznę odkurzać i to co będzie na podłodze może się po prostu wciągnąć. No i zdaje się głupio zrobiłam bo młoda ma teraz traume jakąś i jak wyciągam odkurzacz to w dzikim szale lata po domu (prawie płacze przy tym) żeby sprawdzić czy nic nie leży. Żal mi jej strasznie. I teraz nie wiem ona nadwrażliwa na tym punkcie czy faktycznie durny komentarz wygłosiłam? Ktoś? Coś?

według mnie nic głupiego nie zrobiłaś ,prosiłaś,powiedziałaś jaka może być konsekwencja,córka sama dokonała wyboru

moze być tak,że zwyczajnie jest wrażliwa,albo to kwestia wieku (nie wiem ile ma) ,moja tak z rok temu reagowałaby podobnie

[NibyNic]

Moje dziecko sprząta po sobie zabawki, jak raczkowało to sprzątałam a ono mi "pomagało" później ja pomagałam mu, a teraz sprząta sam ale zdarzały się i zdarzają dyskusję przed tym, kombinowanie w stylu "ale ja szukałam smoka żeby tacie pokazać więc on teraz powinien mi pomóc" albo "mamo jak mi pomożesz to pomogę Ci wsypac mąkę jak będziesz ciasto robiła" i absolutnie nie ma wtedy uśmiechniętej miny i nie wygląda jakby mu te negocjacje sprawiały radośc, on walczy o swoje - tak jak na tym filmiku dziewczynka - ona przekonywała do swoich racji tak jak to robią dzieci w takim wieku, z powagą, pełną determinacją więc to że się nie uśmiecha i wygląda na zestresowaną nie świadczy moim zdaniem o złych relacjach z ojcem - po prostu walczy o swoje
uważam, też że ojciec dobrze robi naprostowując sytuację z tą zabawą chowanego - to dziewczynka chce się w to bawic a tak odwraca kota ogonem jakby ojcu robiła łaskę
nie wiedzę tam ani manipulacji ani czegoś nadzwyczajnego - dziewczynka posługuję się słownictwem dorosłych bo z takim najczęściej się spotyka, podejrzewam też że często słyszy słowa "teraz ja do ciebie mówię, więc mi nie przerywaj, pozwól mi dokończyć a później będzie twoja kolej mówic" - ja często tak mówię do dziecka

co do zamieszczania takich filmików w internecie - to nie moja sprawa, jak ktoś tak chce to niech tak robi, ale musi się liczyć z tym, że padną różne słowa w komentarzach

a jeśli chodzi o wypowiedź Grubelli dotyczącą tego że każda chwila spędzona z dzieckiem powinna czegoś uczyc - no cóż, wychowuję dziecko prowadząc przy tym życie, pracuję, zajmuję się domem, swoim hobby i wieloma różnymi rzeczami, bywam zła, zmęczona, choruję i się wkurzam - nie mam chęci ani nie widzę potrzeby zastanawiania się za każdym razem nad tym czy to co akurat robimy jest kształcące czy nie, chcę żyć tak jak lubię i tak jak umiem i nie czuję potrzeby zachowywania się nienaturalnie i wbrew sobie dlatego, że teoretycznie każda chwila którą poświęcam dziecku powinna go czegoś dobrego nauczyć

[aa2]

Napisane przez stokrotka_to_ja

chyba pora ale nie licz,że sama posprząta

Ja mam hopla w jednym temacie : zanim rozłozy drugą 'graciarnię' musi sprzątnąć pierwszą. Nie ma,że walają się razem puzzle,klocki,lalki i akcesoria do nich i co tam jeszcze. Potem ani jej ani mnie się nie chce takiego bajzlu sprzątać.

Metoda z wyrzucaniem do śmieci nie podoba mi sie w ogóle. To rzeczy dziecka,nikt nie ma prawa mu ich odbierać. Jak ma nauczyć sie szacunku do wlasności (czyjejś lub swojej),jesli rodzice tego szacunku nie mają?
U nas to działa inaczej -nie sprzątasz,zgubi się,zniszczy,nie będziesz miała.

no ja po tym jednym razie kiedy mały kazał mi samej posprzątać i dac do kosza doszłam do wniosku ze mija sie to z celem

tak samo nieskuteczne jak tekst: chodź bo pójde sama w odpowiedzi usłyszałam pa pa

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez aa2

tak samo nieskuteczne jak tekst: chodź bo pójde sama w odpowiedzi usłyszałam pa pa

ja też ,tzn. ja wtedy faktycznie poszłam sama,ale na młodej to wrażenia nie robi ,chcesz matka to idź

[MamaKtosia]

Napisane przez stokrotka_to_ja

według mnie nic głupiego nie zrobiłaś ,prosiłaś,powiedziałaś jaka może być konsekwencja,córka sama dokonała wyboru

moze być tak,że zwyczajnie jest wrażliwa,albo to kwestia wieku (nie wiem ile ma) ,moja tak z rok temu reagowałaby podobnie

Dzięki. Ma 2,5. Tyle że całkiem kumata i wygadana i przez to czasem się łapie na tym, że wymagam od niej więcej niż powinno się od takich maluchów.

[grubella]

Przy sprzątaniu pokoju dziecięcego często skutkuje w przypadku dzieci w wieku przedszkolnym połączenie zabawy ze sprzątaniem.
Tym , które jeszcze wierzą w krasnoludki, Mikołaja.

''Bawimy się teraz w układnie zabawek do snu.
Każda zabawka ma swój domek, jest to pudełko, półka, szuflada, kosz itp.
Smutno im będzie jeśli będą leżały na podłodze, gdzieś w kącie, pod łóżkiem itd.a nie w domku.
Klockom, kredkom, puzzlom, resorakom będzie smutno jeśli nie będa się mogły przytulić do swoich współtowarzyszy, kolegów z którymi razem zamieszkują pudełko. Te , które w nim są nie będą mogły zasnąć jeśli nie będzie wszystkich mieszkańców pudełka."
I pomagamy zbierać i kompletować.
Dziecko w wieku przedszkolnym przeważnie nie jest w stanie samo posprzątać pokoju bo biorąc zabawkę do ręki znowu zaczyna się nią bawić i i jakby zapomina co miało robić.

[201604181004]

A ja za cholere sobie nie przypomne jak to bylo jak bylam mala. Z tym sprzataniem...