Obaj mnie kochają - jestem bezradna - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-10, 19:31   #121
hypnose22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 452
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Owszem, niektóre posty są niesmaczne i pisane na wyrost, ale coś w tym musi być, że tak nagle zauroczenie do przyjaciela wróciło. W tym momencie jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby odseparowanie się od przyjaciela, bo narobicie sobie kłopotów. Nad związkiem z przyjacielem nie zastanawiałabym się nawet hipotetycznie- miał swój czas, widać aż tak bardzo mu nie zależało, a teraz tylko bruździ.
Z narzeczonym musisz zagrać w otwarte karty- na pewno jest na tyle inteligentnym człowiekiem, że domyśli sie, co mogło być powodem nagłej wyprowadzki przyjaciela.
hypnose22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 19:37   #122
annic
Wtajemniczenie
 
Avatar annic
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 089
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Focus33 Pokaż wiadomość
Ok, ja rezygnuje z dalszej dyskusji. To ze tutaj napisalam nie wynikalo z potrzeby usprawiedliwienia sie, tylko potrzeby podpowiedzi. Gdybym byla wredną suczą bez sumienia nie pisalabym tutaj i nie szukała pomocy. Czuję się koszmarnie i bez waszego szyderstwa. Po raz kolejny upewniam się że między kobietami pomocy i wsparcia szukac nie należy. Tym które potrafiły rzeczowo rozmawiac i cos podpowiedziec - dziękuję
A gdzie tu widzisz szyderstwo z mojej strony Po prostu widzę zdecydowanie odnośnie powiedzenia o wszystkim narzeczonemu, sądziłam że przemyślałaś wszystko co i jak i dlatego pytałam o sytuację odnośnie mieszkania z tobą przyjaciela. Chodziło mi o to, że skoro już niejako odbił się od dna to może wynająć jakiś pokój, może nie jakieś luksusy i samodzielne mieszkanie ale pokój z pewnością. Wam obojgu bardziej pomogłoby złapanie od siebie dystansu niż siedzenie sobie na głowie po tym wszystkim. Bardziej to niż siedzenie razem mogłoby odbudować wasze dawne, przyjacielskie relacje.
annic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 19:48   #123
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Focus33 Pokaż wiadomość
Ok, ja rezygnuje z dalszej dyskusji. To ze tutaj napisalam nie wynikalo z potrzeby usprawiedliwienia sie, tylko potrzeby podpowiedzi. Gdybym byla wredną suczą bez sumienia nie pisalabym tutaj i nie szukała pomocy. Czuję się koszmarnie i bez waszego szyderstwa. Po raz kolejny upewniam się że między kobietami pomocy i wsparcia szukac nie należy. Tym które potrafiły rzeczowo rozmawiac i cos podpowiedziec - dziękuję
Jesteś dość rozsądna więc zastanów się - jak wyobrażasz sobie spokojną rozmowę o zdradzaniu partnera? Ludzie zwykle utożsamiają się z osobą która jest im bliższa (zwykle z ofiarą), a nie z tą która ma takie same gonady (skąd ten pomysł;/)! Zdradziłaś - za to zwykle się nie głaszcze po główce (po co głaskać kogoś kto depcze honor innych ludzi?).
Wyobraź sobie, że czytasz temat napisany przez twojego narzeczonego, a nie przez ciebie - jak się czujesz? Reagujesz przyjaźnie? to nie jest sprawa rzędu "stłukłam sąsiadce doniczkę, poradźcie co zrobić" tylko problem angażujący duże emocje, nie tylko u ciebie ale i u czytelników.

Patrząc z zewnątrz, piszesz w sposób bardzo dumny, roszczeniowy i nie widać po tobie grama skruchy. Co się dzieje w środku - wiesz tyko ty, ale nie dziw się ludzkim reakcjom. Za kilka dni przeczytaj jeszcze raz własne słowa i zastanów się jak brzmią i co oznaczają (ale nie tak pobieżnie jak dotąd to zrobiłaś). I czy twój narzeczony na to wszystko zasłużył...

Edytowane przez Hibiku
Czas edycji: 2014-09-10 o 19:50
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 19:52   #124
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Focus33 Pokaż wiadomość
Ok, ja rezygnuje z dalszej dyskusji. To ze tutaj napisalam nie wynikalo z potrzeby usprawiedliwienia sie, tylko potrzeby podpowiedzi. Gdybym byla wredną suczą bez sumienia nie pisalabym tutaj i nie szukała pomocy. Czuję się koszmarnie i bez waszego szyderstwa. Po raz kolejny upewniam się że między kobietami pomocy i wsparcia szukac nie należy. Tym które potrafiły rzeczowo rozmawiac i cos podpowiedziec - dziękuję
Po tym jak ukazałaś całą sytuację, nie możesz się dziwić, że komentarze są takie a nie inne. Masz coś na sumieniu. Tak naprawdę sprawa jest bardzo prosta, kochasz narzeczonego, to tak nie reagujesz jak opisałaś, każesz się wyprowadzić przyjacielowi i sprawa zamknięta. U Ciebie wystąpił jakiś dramat rodem z romansu. Skupiasz na tym dlaczego zareagowałaś tak, a nie inaczej, a nie myślisz o narzeczonym. Kminisz o uczuciach własnych, a nie widzisz co robisz za plecami człowiekowi, którego masz poślubić.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 19:54   #125
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Focus33 Pokaż wiadomość
Ok, ja rezygnuje z dalszej dyskusji. To ze tutaj napisalam nie wynikalo z potrzeby usprawiedliwienia sie, tylko potrzeby podpowiedzi. Gdybym byla wredną suczą bez sumienia nie pisalabym tutaj i nie szukała pomocy. Czuję się koszmarnie i bez waszego szyderstwa. Po raz kolejny upewniam się że między kobietami pomocy i wsparcia szukac nie należy. Tym które potrafiły rzeczowo rozmawiac i cos podpowiedziec - dziękuję
Przebrnęłam przez cały wątek, twoje oburzenie mnie nie dziwi - w końcu prawda jest dość niewygodna. Ja się w dwustu procentach zgadzam z tym, co tu napisała Cava.

Nawet próbowałam sobie wyobrazić, co ja bym zrobiła w twojej sytuacji, tj. gdyby mi przyjaciel wyznał miłość. A jest to teoretycznie możliwe, bo mam dwóch takich przyjaciół.

Najpierw byłoby pewnie niedowierzanie, że może jakiś głupi żart, a może czas zmienić dilera. A potem przerażenie lekkie - bo mnie ktoś kocha, a ja tego nie mogę i nie chcę odwzajemnić, bo mam męża. I to on jest dla mnie naj. Zero wątpliwości.

Dlatego też współczuję twojemu narzeczonemu. Bo ty go zwyczajnie oszukujesz. I nie, wcale nie jesteś "bezradna", jak to sugerujesz w tytule wątku; nie jesteś przecież bohaterką jakiegoś taniego romansidła pt "On może a ja nie". Sama, z własnej nieprzymuszonej woli podsycasz w sobie uczucia do Przyjaciela. I jeszcze robisz z siebie ofiarę. Serio, nie widzisz tutaj swojej winy?

Bo zobacz, są rzeczy, na które się nie ma wpływu, ale ty sama dajesz Przyjacielowi nadzieję; zamiast uciąć temat to ty popłynęłaś z prądem, całowałaś się z nim, kto wie czy jeszcze nie wylądujecie w łóżku. Nie ty jesteś tu poszkodowana, tylko twój narzeczony. Współczuję mu, gdyby mi mąż taki numer wywinął, to nawet nie chce myśleć jak by się to skończyło.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 20:49   #126
carbonicum
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 79
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

wychyle sie z tlumu: jakos cie rozumiem, nie potepiam i wspolczuje

chyba lexie napisala trafnie co ci sie w tym momencie z uczuciami"stalo", ze sie tak zachowalas....

moja rada:masz teraz czas dla siebie co by wszystko przemyslec, jesli chcesz zostac ze swoim narzeczonym to nigdy mu nie powiedz o tym co sie wydarzylo!
carbonicum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 22:48   #127
lanavera
Zadomowienie
 
Avatar lanavera
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 696
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Minna Pokaż wiadomość
Porozmawiaj więc z przyszłym mężem, powiedz mu co zaszło, ale od razu go uspokój, że owszem chcicę masz wielką, ale jesteś dzielna i trzymasz ją w ryzach na pewno będzie dumny, że jesteś taka silna co tam, że fantazjujesz o przyjacielu, nie no, pikuś
Nie chce mi się wierzyć w niektóre posty normalnie...
Ma się spowiadac ze swoich myśli? wtf? Co to ma do rzeczy czy ma 'chcice' czy nie, póki to się nie stanie to jest... nieprawdziwe? W życiu bym nie wpadła na to żeby przepraszać narzeczonego za fantazje w MOJEJ GŁOWIE.

Ja nie rozumiem najazdu na autorkę. Sytuacja z kumplem nie zaczęła się z jej winy, a nad niektórymi emocjami trudno panować (żeby było jasne pocałunku nie pochwalam, mówię teraz tylko o PRZEZYWANYCH emocjach). Dziewczyna ma ciężką rozterke. To nie jest łatwe, nie moc się poznać na własnych uczuciach, nie ma nic gorszego niż być niepewnym samego siebie. Jej ułożony świat runął i jest problem. To nie jest kwestia przełączenia guzika i wracamy do normy. To jest smutek, niekontrolowany płacz i zagubienie.
Ja jakiś czas temu przezywalam rozterke troszkę podobną. Po pięciu latach związku poczułam coś mega silnego do kogoś innego. Płakałam non stop przez miesiąc. No bo jak to? Tylko ze miałam dużo łatwiej, bo z ówczesnym tż nie było mi dobrze, on nie był dobrym partnerem, wiecznie sprawiał mi przykrość, był chamski i toksyczny. Niby wyjście oczywiste, ale i tak nie było łatwo podjąć decyzję po takim stażu związku. A tutaj to już w ogóle. Autorko mnie wcale nie dziwią twoje emocje, nie jesteśmy robotami i czasem coś nas rusza tak że nic nie można na to poradzić. Mam nadzieję, że rozwiązanie, o jakim zadecydujesz przyniesie wam spokój i szczęście.

A uwagi w stylu 'no historia rodem z dramatu' są po prostu żałosne. Niektórym ludziom się po prostu dzieją takie historie i muszą im stawić czoło, często jest to trudne w cholerę, zwłaszcza jeśli jesteś głównym bohaterem historii. I Noe sądzę żeby się szczególnie 'lubowali' taką sytuacją, że och jak romantycznie i dramatycznie jak w książce... Trudno zrozumieć jeśli się miało proste życie bez większych emocjonalnych rozterek. Ostatecznie te 'dramaty' też się znikąd nie wzięły.
lanavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-11, 04:27   #128
szklana_mgla
Rozeznanie
 
Avatar szklana_mgla
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 523
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

To nie jest dobry moment na odurzanie się dawnym zauroczeniem, wierz mi. Jeśli ulegniesz, będziesz tego żałować, wiem co mówie, to chwilowe, wybij sobie przyjaciela z głowy, zachłysnęłaś się nim jak wodą a jeszcze moment i zatopisz i siebie i swoje udane życie z facetem który chce wziąć z tobą ślub. Czasami nie warto.
szklana_mgla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 10:25   #129
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
Nie chce mi się wierzyć w niektóre posty normalnie...
Ma się spowiadac ze swoich myśli? wtf? Co to ma do rzeczy czy ma 'chcice' czy nie, póki to się nie stanie to jest... nieprawdziwe? W życiu bym nie wpadła na to żeby przepraszać narzeczonego za fantazje w MOJEJ GŁOWIE.

Ja nie rozumiem najazdu na autorkę. Sytuacja z kumplem nie zaczęła się z jej winy, a nad niektórymi emocjami trudno panować (żeby było jasne pocałunku nie pochwalam, mówię teraz tylko o PRZEZYWANYCH emocjach). Dziewczyna ma ciężką rozterke. To nie jest łatwe, nie moc się poznać na własnych uczuciach, nie ma nic gorszego niż być niepewnym samego siebie. Jej ułożony świat runął i jest problem. To nie jest kwestia przełączenia guzika i wracamy do normy. To jest smutek, niekontrolowany płacz i zagubienie.
Ja jakiś czas temu przezywalam rozterke troszkę podobną. Po pięciu latach związku poczułam coś mega silnego do kogoś innego. Płakałam non stop przez miesiąc. No bo jak to? Tylko ze miałam dużo łatwiej, bo z ówczesnym tż nie było mi dobrze, on nie był dobrym partnerem, wiecznie sprawiał mi przykrość, był chamski i toksyczny. Niby wyjście oczywiste, ale i tak nie było łatwo podjąć decyzję po takim stażu związku. A tutaj to już w ogóle. Autorko mnie wcale nie dziwią twoje emocje, nie jesteśmy robotami i czasem coś nas rusza tak że nic nie można na to poradzić. Mam nadzieję, że rozwiązanie, o jakim zadecydujesz przyniesie wam spokój i szczęście.

A uwagi w stylu 'no historia rodem z dramatu' są po prostu żałosne. Niektórym ludziom się po prostu dzieją takie historie i muszą im stawić czoło, często jest to trudne w cholerę, zwłaszcza jeśli jesteś głównym bohaterem historii. I Noe sądzę żeby się szczególnie 'lubowali' taką sytuacją, że och jak romantycznie i dramatycznie jak w książce... Trudno zrozumieć jeśli się miało proste życie bez większych emocjonalnych rozterek. Ostatecznie te 'dramaty' też się znikąd nie wzięły.
Yhm, jasne, zdarza się ciekawe jaka byłaby reakcja, gdyby powyższą historię opowiedział facet, a rzecz dotyczyłaby przyjaciółki i przyszłej narzeczonej, która pełna ufności zostawiła ich samych na czas wyjazdu. Już widzę tę tolerancję przecież on się tylko pocałował z przyjaciółką i ledwo powstrzymuje przez pójściem do łóżka z nią, no zdarza się, rzeczywiście nie ma się z czego tłumaczyć bo jeszcze tego nie zrobił, on tylko będzie sobie dalej spokojnie z nimi mieszkał
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 10:47   #130
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
Nie chce mi się wierzyć w niektóre posty normalnie...
Ma się spowiadac ze swoich myśli? wtf? Co to ma do rzeczy czy ma 'chcice' czy nie, póki to się nie stanie to jest... nieprawdziwe? W życiu bym nie wpadła na to żeby przepraszać narzeczonego za fantazje w MOJEJ GŁOWIE.

Ja nie rozumiem najazdu na autorkę. Sytuacja z kumplem nie zaczęła się z jej winy, a nad niektórymi emocjami trudno panować (żeby było jasne pocałunku nie pochwalam, mówię teraz tylko o PRZEZYWANYCH emocjach). Dziewczyna ma ciężką rozterke. To nie jest łatwe, nie moc się poznać na własnych uczuciach, nie ma nic gorszego niż być niepewnym samego siebie. Jej ułożony świat runął i jest problem. To nie jest kwestia przełączenia guzika i wracamy do normy. To jest smutek, niekontrolowany płacz i zagubienie.
Ja jakiś czas temu przezywalam rozterke troszkę podobną. Po pięciu latach związku poczułam coś mega silnego do kogoś innego. Płakałam non stop przez miesiąc. No bo jak to? Tylko ze miałam dużo łatwiej, bo z ówczesnym tż nie było mi dobrze, on nie był dobrym partnerem, wiecznie sprawiał mi przykrość, był chamski i toksyczny. Niby wyjście oczywiste, ale i tak nie było łatwo podjąć decyzję po takim stażu związku. A tutaj to już w ogóle. Autorko mnie wcale nie dziwią twoje emocje, nie jesteśmy robotami i czasem coś nas rusza tak że nic nie można na to poradzić. Mam nadzieję, że rozwiązanie, o jakim zadecydujesz przyniesie wam spokój i szczęście.

A uwagi w stylu 'no historia rodem z dramatu' są po prostu żałosne. Niektórym ludziom się po prostu dzieją takie historie i muszą im stawić czoło, często jest to trudne w cholerę, zwłaszcza jeśli jesteś głównym bohaterem historii. I Noe sądzę żeby się szczególnie 'lubowali' taką sytuacją, że och jak romantycznie i dramatycznie jak w książce... Trudno zrozumieć jeśli się miało proste życie bez większych emocjonalnych rozterek. Ostatecznie te 'dramaty' też się znikąd nie wzięły.

ty widzisz tylko emocje, wiele osób widzi DZIAŁANIA - prośba o pocałunek, podkradanie ubrań i wąchanie ich, trwanie dalej w mieszkaniu z "przyjacielem" i dbanie o JEGO dobro zamiast ratowania własnego związku. Jestem w stanie zrozumieć, że emocje się pojawiły i teraz trzeba je pokonać, ale SPOSÓB w jaki ona walczy jest wątpliwy dla większości bo jest absolutnie nielojalny w stosunku do narzeczonego.

Dramaty z nikąd się nie wzięły - wzięły się właśnie z tego co ona robi.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 11:54   #131
lanavera
Zadomowienie
 
Avatar lanavera
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 696
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
ty widzisz tylko emocje, wiele osób widzi DZIAŁANIA - prośba o pocałunek, podkradanie ubrań i wąchanie ich, trwanie dalej w mieszkaniu z "przyjacielem" i dbanie o JEGO dobro zamiast ratowania własnego związku. Jestem w stanie zrozumieć, że emocje się pojawiły i teraz trzeba je pokonać, ale SPOSÓB w jaki ona walczy jest wątpliwy dla większości bo jest absolutnie nielojalny w stosunku do narzeczonego.

Dramaty z nikąd się nie wzięły - wzięły się właśnie z tego co ona robi.
No fakt, przyjaciel powinien się wynieść z domu w trybie natychmiastowym. Pocałunek też uważam za błąd. Ale nie rozumiem potepiania z powodu tego, że ona ma mętlik w głowie. Myślę że sama jest zaskoczona swoją reakcją i teraz żywi jakieś uczucia do dwóch mężczyzn - a to nie jest ani proste, ani przyjemne. I nie jest takie oczywiste, co w takiej sytuacji zrobić ze swoimi myślami. Po prostu apeluję o trochę zrozumienia i życzę wszystkim żeby się nigdy nie znaleźli w takiej sytuacji.
lanavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-11, 12:34   #132
eelmirka
Zadomowienie
 
Avatar eelmirka
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Szkoda że nie napisała co zrobi z przyjacielem...pewnie się z nim prześpi
eelmirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 12:45   #133
lanavera
Zadomowienie
 
Avatar lanavera
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 696
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez eelmirka Pokaż wiadomość
Szkoda że nie napisała co zrobi z przyjacielem...pewnie się z nim prześpi
Napisała, że na pewno się z nim NIE prześpi...

Rany, skąd taki jad w tym wątku...
lanavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 13:51   #134
eelmirka
Zadomowienie
 
Avatar eelmirka
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
Napisała, że na pewno się z nim NIE prześpi...

Rany, skąd taki jad w tym wątku...
stąd ten jad, że dziewczyny pytają czy go wyrzuci z chaty czy pozwoli mu mieszkać i żadnej odp na ten temat, a nawet coś wspomniała wcześniej, że chce żeby został to chore + to że wącha jego koszule i ma ochotę wskoczyć wieczorem pod jego pierzynkę, no nie bądźmy naiwne
eelmirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 14:14   #135
lanavera
Zadomowienie
 
Avatar lanavera
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 696
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez eelmirka Pokaż wiadomość
stąd ten jad, że dziewczyny pytają czy go wyrzuci z chaty czy pozwoli mu mieszkać i żadnej odp na ten temat, a nawet coś wspomniała wcześniej, że chce żeby został to chore + to że wącha jego koszule i ma ochotę wskoczyć wieczorem pod jego pierzynkę, no nie bądźmy naiwne
Naprawdę jestem jedyną osobą, która widzi różnice między 'ma ochotę wskoczyć mu do łóżka' a 'wskakuje mu do łóżka' ? Ma ochotę bo ma rozterki emocjonalne, ale tego nie robi i nie chce zrobić przez szacunek do swojego związku, narzeczonego, siebie. Tak właśnie robia dorośli ludzie - jest coś na rzeczy, można roznie myśleć ale ostatecznie to nasz CZYN, nasz wybór, decyduje czy np. była zdrada czy nie. Tutaj wprawdzie została przekroczona granica, pocałunek, ale autorka wyraźnie zaznaczyła że absolutnie nie posunie się do niczego więcej, dlatego nie rozumiem linczu.

Edytowane przez lanavera
Czas edycji: 2014-09-11 o 14:17
lanavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 14:18   #136
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
Naprawdę jestem jedyną osobą, która widzi różnice między 'ma ochotę wskoczyć mu do łóżka' a 'wskakuje mu do łóżka' ? Ma ochotę bo ma rozterki emocjonalne, ale tego nie robi i nie chce zrobić przez szacunek do swojego związku, narzeczonego, siebie. Tak właśnie robia dorośli ludzie - jest coś na rzeczy, można roznie myśleć ale ostatecznie to nasz CZYN, nasz wybór, decyduje czy np. była zdrada czy nie. Tutaj wprawdzie została przekroczona granica, pocałunek, ale autorka wyraźnie zaznaczyła że absolutnie nie posunie się do niczego więcej, dlatego nie rozumiem linczu.
I teraz właśnie przez szacunek dla swojego związku powinna powiedzieć narzeczonemu o pocałunku i swoich rozterkach. W momencie, kiedy przyjaciel już NIE będzie z nimi mieszkał.

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2014-09-11 o 14:52
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 14:22   #137
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
No fakt, przyjaciel powinien się wynieść z domu w trybie natychmiastowym. Pocałunek też uważam za błąd. Ale nie rozumiem potepiania z powodu tego, że ona ma mętlik w głowie. Myślę że sama jest zaskoczona swoją reakcją i teraz żywi jakieś uczucia do dwóch mężczyzn - a to nie jest ani proste, ani przyjemne. I nie jest takie oczywiste, co w takiej sytuacji zrobić ze swoimi myślami. Po prostu apeluję o trochę zrozumienia i życzę wszystkim żeby się nigdy nie znaleźli w takiej sytuacji.
Wybacz, ale nie zamierzam okazywać zrozumienia osobie, która jest nielojalna.

Rozumiem chaos, rozumiem wątpliwości, jakoś bym zrozumiała to, gdyby porzuciła partnera dla przyjaciela - ale w pierwszej kolejności należało się od obu odciąć, przemyśleć, podjąć decyzję, poinformować ich o tym, a nie całować się i mieszkać w pokoju obok z rzekomym przyjacielem. Dopóki nie zrobi NIC w tym kierunku poza stwierdzaniem "na pewno się nie prześpię" (jak zauważono, jakiś czas temu tak samo myślała o pocałunku, wąchaniu ubrań, całokształcie dylematów emocjonalnych) nie widzę powodu do rozumienia jej.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
Naprawdę jestem jedyną osobą, która widzi różnice między 'ma ochotę wskoczyć mu do łóżka' a 'wskakuje mu do łóżka' ? Ma ochotę bo ma rozterki emocjonalne, ale tego nie robi i nie chce zrobić przez szacunek do swojego związku, narzeczonego, siebie. Tak właśnie robia dorośli ludzie - jest coś na rzeczy, można roznie myśleć ale ostatecznie to nasz CZYN, nasz wybór, decyduje czy np. była zdrada czy nie. Tutaj wprawdzie została przekroczona granica, pocałunek, ale autorka wyraźnie zaznaczyła że absolutnie nie posunie się do niczego więcej, dlatego nie rozumiem linczu.
A pocałunek i dalsze mieszkanie razem i dalsze świadome narażanie związku to nie czyn?
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 15:43   #138
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez lanavera Pokaż wiadomość
Naprawdę jestem jedyną osobą, która widzi różnice między 'ma ochotę wskoczyć mu do łóżka' a 'wskakuje mu do łóżka' ? Ma ochotę bo ma rozterki emocjonalne, ale tego nie robi i nie chce zrobić przez szacunek do swojego związku, narzeczonego, siebie. Tak właśnie robia dorośli ludzie - jest coś na rzeczy, można roznie myśleć ale ostatecznie to nasz CZYN, nasz wybór, decyduje czy np. była zdrada czy nie. Tutaj wprawdzie została przekroczona granica, pocałunek, ale autorka wyraźnie zaznaczyła że absolutnie nie posunie się do niczego więcej, dlatego nie rozumiem linczu.
Może ona i jest święcie przekonana, że nie wskoczy mu do łóżka, ale mimo to jest nielojalna w stosunku do przyszłego męża pozwalając przyjacielowi po tym co zaszło mieszkać obok siebie i swojego narzeczonego. Stwarza sama dwuznaczną sytuację. Stwarza warunki. Jest bardziej lojalna wobec przyjaciela niż narzeczonego, co jest absurdalne w obliczu twierdzenia, że narzeczonego jednak kocha i chce z nim być. Jej działania powodują taką reakcję, jak słusznie zauważyła Hibiku. Emocje to emocje, nikt jej za emocje nie potępia, ale za to jak rozgrywa sytuację.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."

Edytowane przez Minna
Czas edycji: 2014-09-11 o 15:44
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-05, 11:29   #139
musskat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 135
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Autorko i jak się rozwinęła sytuacja?
musskat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-05, 11:44   #140
201703061208
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

też chcę wiedzieć, wciągnęła mnie ta historia
201703061208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-07, 15:25   #141
Wisnia34
Zadomowienie
 
Avatar Wisnia34
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Focus33 Pokaż wiadomość
Jak nie urok to sraczka jak mawiała moja babcia W sumie nie wiem po co piszę, może żeby to wylac z siebie bo nikomu za bardzo nie moge. Jestem na tym forum pod innym nickiem, ale w tym przypadku po prostu mam ochote sie schowac do mysiej dziury... Nie jestem nastolatką. Swoje przeszłam, kilku mezczyzn w moim zyciu było. Popapranych bardziej lub mniej. Uczyłam sie na błedach. Nie sadzilam ze cos mnie jeszcze zaskoczy

Sprawa będzie dotyczyła dwóch. Jedynych dwóch normalnych w tym rąbniętym świecie. Jeden to wieloletni Przyjaciel. Dawniej kumpel, ale po 8 latach znajomosci we wspolnej paczce uzyskal to miano, a ja łatwo łatki przyjaciela nie przyklejam. Jedyny czlowiek-facet w moim zyciu przy ktorym moge sie schlac do nieprzytomosci, zrobic cos glupiego a wiem ze zadna krzywda mi sie nie stanie. Glupie porownanie ale cos jak aniol stróż. Jako jeden z niewielu ma moj pelny szacunek jako czlowiek. Uczciwy do pozygania, opanowany, full empatia do innych ludzi, zero osadzania, szufladkowania. Mega inteligentny, olbrzymia wiedza. Ciepły, serdeczny. Za przyjaciół da sie pokroic. Zna mnie na wylot, lepiej niz moja matka czy bracia. Lepiej niż narzeczony. Zna wszystkie moje brudy. Kiedyś darzyłam go dośc silnym uczuciem, ale nic nie dalam poznac bo uwazalam, ze za glupia dla niego jestem. Po prostu...
Za 8 miesięcy wychodzę za mąż za mój ideał faceta. Niemal ideał bo takowych nie ma. Mój Narzeczony to facet z krwi i kości. Przystojny, obrotny, odpowiedzialny, dobre serce, uczciwy, z fajnej rodziny - ma dobre wzorce, wariat ale w takim pozytywnym sensie - zawsze mnie rozbawi, doskonały kochanek. Z wadami jak każdy, ale je akceptuję. Są drobnostkami tak naprawdę. Wyjechałam z nim z kraju. Poznalismy fajnych ludzi, mamy dom, pracę, czas wolny. Niczego nam nie brakuje. Pełnia szczęścia. Sciągnęlismy tego naszego Przyjaciela. Mieszka z nami, dobrze nam tak bo znamy się jak łyse konie. Minelo kilka miesiecy, nic nie zapowiadalo zadnych problemów.
Narzeczony dostal prace kilkaset km od miejsca zamieszkania. Postanowilismy ze pojedzie - spróbuje. Jesli bedzie dobrze to pojade za nim. Zostalismy z Przyjacielem na domu we dwoje. Było i jest do kogo gębe otworzyc. Jego obecnośc w domu stala się tak naturalna. Dawała poczucie bezpieczenstwa. Zżyliśmy się. Któregoś dnia z przyjaciółmi poimprezowaliśmy. Alkohol, muzyka, ale zadnych przegiec. Po prostu wrzucone na luz w granicach rozsądku. Wrocilismy do domu, siedzielismy jeszcze pare godzin gadajac i smiejac sie. No i bach... wysypał się ze bardzo mu sie podobam. Jakos super się nie przejelam bo pomyslalam od razu ze jest pijany i glupi trybik mu sie włączył. Przybiłam żółwika, że jest ok i chwile potem poszlam spac. Tak naprawdę, rano do mnie dotarło co palnał. Jego zachowanie wskazywało ze przez alkohol mial chwile szczerosci. Byl przerazony, zawstydzony. Zaczelam sie zastanawiac. Cały dzien bylam zamyslona, troszke zdziwiona jego zachowaniem. Po pracy juz widzialam ze będzie rozmowa. Byl zdeterminowany. Stwierdzil ze jest dupa nie facet jak mi wreszcie nie powie. WRESZCIE ???? No i wyszło, że on tak już od 7 lat... po cichu. Raz bardziej raz mniej, ale odkąd razem mieszkamy to tylko przybiera na sile. Do jasnej cholery ja go przez te wszystkie lata z żadną kobietą nie widziałam ! Sygnału żadnego nie dał, bo ciagle zajeta byłam więc nie chciał bruzdzic. A ja myslalam ze jestem dla niego za glupia, ze nawet kobiety we mnie nie widzi Niby nic sie nie stało. Powiedział, wygadał się, poczuł się lepiej. W czym problem ? W mojej głowie problem. Kiedy wszystko do mnie dotarło w jednej chwili runeło wszystko czego byłam pewna. Załamałam się. Przestałam spac, wymiotowalam, wyłam jak pies do poduszki. Z żalu. Z żalu że się wcześniej nie odezwał. Że jest za późno. Za 8 miesięcy mój ślub, kocham Narzeczonego, w zyciu go nie skrzywdzę, a jednek w przeciągu jednej durnej chwili wszystkie uczucia do Przyjaciela wróciły. Był i jest na wyciagniecie ręki, wie co sie ze mna dzieje. Wściekły na siebie ze sie wygadał i mi "krzywde zrobił". Spodziewał się zmycia głowy, solidnego ochrzanu i na to był gotowy. Nie był gotowy na to co się ze mną teraz dzieje. Przegadaliśmy wiele wieczorów, takie godzinki szczerości. Miały byc oczyszczające. Jeszcze nas bardziej zbliżyły. W chwili słabości poprosiłam o jeden pocałunek zanim ogarne co dalej. Błąd... Teraz w dodatku zrobiłam mu krzywde i ma nadzieję. Ledwo sie powstrzymuje zeby nie wejsc do jego sypialni, pragne go jak cholera, kradne bluzę z zapachem jak jakas kretyńska nastolatka. Całe szczęscie pojechal na tydzien do kraju i zostalam sama.
Widzialam sie z narzeczonym cały weekend. Kochalismy się, potem ryczałam tak zeby nie widział. Uwielbiam go, tesknie za nim, ale łzy popłyneły same. Czuje sie winna. Dlaczego w jednym momencie wszystko sie rozsypało. Jak sie pozbierac do kupy. CO SIĘ ZE MNĄ DO DIABŁA DZIEJE
Żenujące...
Wisnia34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-08, 14:03   #142
Pejsik
Raczkowanie
 
Avatar Pejsik
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 197
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Wisnia34 Pokaż wiadomość
Żenujące...
Dlaczego ? Chyba nie jest zdecydowana po prostu, takim typem człowieka już jesteś, najchętniej to byś ich obydwóch miała na raz co ?
__________________
"Sodomitą to może być byle żak, mnich, żebrak, chłop czy inny łazęga. O książętach i dostojnikach Kościoła mówimy natomiast, że w sprawach miłości cielesnej wznoszą się ponad zwyczajowe standardy kultywowane przez większość społeczności." - Ja Inkwizytor. Wieże do nieba (Jacek Piekara)
Pejsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-08, 14:38   #143
201703061208
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna

Cytat:
Napisane przez Pejsik Pokaż wiadomość
Dlaczego ? Chyba nie jest zdecydowana po prostu, takim typem człowieka już jesteś, najchętniej to byś ich obydwóch miała na raz co ?
nawet jeśli by miała to nie wiem po co faceci wchodzą na forum dla kobiet, żeby prowokować sprzeczki. Zresztą ja odebrałam inaczej ten post...
201703061208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-08 15:38:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:53.