2015-01-06, 09:23 | #91 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 392
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
Co do tematu, mam również taką znajomą - owszem mogę pogadać chwilę o dziecku, trochę się pozachwycać, ale nie cały czas. Jest to dla mnie męczące. Dlatego najlepszą opcją byloby od czasu do czasu na takie spotkanie zostawić dziecko pod opieką ojca, czy babci i wyjść samemu na to spotkanie. |
|
2015-01-06, 14:46 | #92 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
__________________
|
|
2015-01-06, 14:56 | #93 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, są wyjątki ale niestety coraz więcej takich nawiedzonych mam obserwuję i tendencja do tego stale wzrasta. Znam więcej mam które nic innego pozaswoim dzieckiem nie widzą, niż tych zdystansowanych i nie obsorbujących otoczenia swoim dzieckiem. Coraz więcej jest też rozpieszczonych, roszczeniowych dzieci, którym się wszystko należy. Tu akurat wiem z doświadczenia, moja mama jest dyrektorką szkoły, przy której jest też przedszkole i żłobek.Wszystkie nauczycielki równo się skarżą na rozpuszczenie dzieci
|
2015-01-06, 15:19 | #94 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Ale piszesz o mlodych mamach a nie wszystkie takie jestesmy o to mi chodzi. Oczywiscie ze malo takich ktore widza cos wiecej niz swoje dziecko, uwierz mi codziennie prowadze moja mloda do szkoly i az rzygam jak do swoich dzieci mowia. Ale stanowczo nie wszystkie takie jestesmy. Duzo kobiet rozpieszcza dzieci. Zobacz ja mam 23 lata, moja corka ma 5 i pol i naprawde zlote dziecko, nie jest rozpieszczone ani rozwydrzone. Moja szwagierka ma 39 lat, corka lat 5 i wiekszego diabla nie widzialam bo rodzice na wszystko pozwalaja. To jest tylko taki przyklad.
__________________
|
2015-01-06, 15:45 | #95 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
ja zrozumialam mloda w sensie krotka stazem taka mama od niedawna. No chyba ze te babki maja w planach sie izolowac spolecznie latami do 18 roku zycia pociechy
|
2015-01-06, 17:04 | #96 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 355
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Nie wiem mam wrażenie, że trochę jedziecie po Autorce. Ja ją rozumiem, bo sama obserwuję podobne procesy w otoczeniu
Nie chodzi o to, że to źle, że kobiety kochają swoje dzieci, nie o to, że się nimi interesują. Tylko faktycznie im czasami odbija (syndrom zauważyłam też u Młodych Tatusiów). Po prostu czasami nie da się już przebywać w otoczeniu takich ludzi. Ja też miałam podobne sytuacje, próbuję zacząć rozmowę (tak jak autorka) o np. ważnym jakimś problemie i nawet dwóch słów nie dam rady powiedzieć, bo a zobacz ooo a aaa jaki ładny. No po piątej próbie masz dość.
__________________
She believed she could.... |
2015-01-06, 20:35 | #97 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Nie czytałam postów ale może spróbuj inaczej. Może powiedz jej że jest Ci bardzo przykro gdy ona cały czas mówi o swoim dziecku bo Ty sama też się starasz ale Wam się nie udaje z mężem i że rani Cię to że ona cały czas nawija tylko o nim. Że Ty też byś chciała ale nie możesz i że to bardzo wrażliwy i bolesny temat dla Ciebie. Wiesz nawet jeśli trochę nagniesz prawdę to wydaje mi się że przyjaciółki Cię zrozumieją i się same ogarną i będą się pilnowac żeby nie gadać przy Tobie o dziecku. A jeśli to nie pomoże. To już sama będziesz wiedzieć że mają Cię w tyłku.
Ja to odbieram na zasadzie że one są po prostu bardzo szczęśliwe i się chcą dzielić swoim szczęściem z cały światem i pewnie nie zdają sobie sprawy że Ciebie to nie bawi. Myślę że mój sposób jest trochę podstępny ale uważam że warto spróbować dla ratowania przyjaźni ;-)
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy |
2015-01-06, 20:38 | #98 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 79
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
ja powiem tak: moj maly ma prawie 3 latka, nigdy moim znajomym, a do jakiegos czasu mialam same przyjaciolki bez potomstwa, nie przerywalam tematu zeby zwrocic uwage co robi moje dziecko lub jakie jest sliczne itp.
moi bezdzietni przyjaciele nawet jezdzili z nami na urlopy i wypady wraz z dzieckiem i wszyscy byli zadowoleni maz mnie niekiedy szturchal, ze za duzo gadam o baby, a ja na to, ze mnie pytaja to odpowiadam zawsze w ten desen bylo... ALE! co ja zauwazylam i tak samo moi znajomi, ze odkad mam dziecko nie jestem juz ta sama sluchaczka i rozmowczynia co kiedys!! moje mysli i uwaga skupialy sie ciagle na dziecku, krazyly kolo niego nawet jak spalo, to bylo i jest dla mnie do tej pory przedziwnym fenomenem, aczkolwiek zrozumialym, no i dzialo sie to u mnie automatycznie teraz, kiedy mlody jest coraz dorosljelszy jest coraz lepiej, choc moja uwaga i konentracja jest dalej rozproszona i ja poprostu sie niekiedy wylaczam przy paplaninie moich przyjaciolek, ba nawet mnie to meczy nie przejmuje sie bo wiem, ze grono matek, ktore znam cierpia na te sama przypadlosc co nowego sie teraz dzieje, ze jak jestesmy z dzieciakami, mezami to czesto wlasnie sie rozmowa urywa, bo dzieci cos chca, prosza, placza , zawsze sie cos dziejeitd. rozstajemy sie, a pozniej z mezem w domu sie smiejemy, ze niedokonczylismy dyskusji na pewien temat ot zycie!! |
2015-01-06, 21:30 | #99 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
Jak piszę, że koty są wredne to nie znaczy, że każdy taki jest bo może być jakiś milutki ale generalnie uważam, że większość jest wrednych bo w większości z takimi się spotkałam i jest ich przeważająca ilość itp. ( koty lubię to był tylko przykład ) |
|
2015-01-06, 22:48 | #100 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Ha ha, przypomniała mi się historia sprzed 3 lat, moje dwie najbliższe przyjaciółki urodziły dzieciaczki jakoś tak w jednym czasie. No i się zaczęło, jedna gadała tylko o kupkach, druga o karmieniu, ... ehhh. Nie dało się pogadać o niczym innym. Na szczęście poznałam w tamtych czasach mojego tż i jakoś mi zrekompensował brak przyjaciółek. Kontaktu całkowicie nie zerwałam i dobrze, bo dziewczynom przeszło gadanie o dzieciach po 3 latach właśnie, he he. Teraz nawet spotykamy się razem i dzieciaczki też, i jakoś tak nikt o nich nie gada ... Więc może te pierwsze 3 lata po urodzeniu trzeba przetrwać, bo kobieta dostaje jakiejś takiej głupawki czy OZM, jak wy piszecie, ale jest to wyleczalne, he he. To tak na pocieszenie ...
|
2015-01-07, 01:46 | #101 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Inny Świat
Wiadomości: 289
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
Fakt jest taki, jak juz niejedna z Was zauważyła, że młode matki myślą, że im na wszystko wolno. Nawet tak głupia i prozaiczna czynność jak karmienie piersią. Mnie kompletnie nie przeszkadza jak koleżanka/obca osoba przy mnie karmi, ale np. wiem jak alergicznie reaguje mój mąż. I tu nie chodzi o malca przyklejonego do cyca, ale o samego cyca na widoku. Mój jest całkowicie przeciwny karmieniu w miejscach publicznych, bo on sie czuje źle, zagubiony, zawstydzony, nie wie gdzie oczy podziać i w jakim kierunku spierdzielać. Sama nie widziałam tego jako problemu dopóki z nim nie pogadałam. Teraz, wiedząc jaka opinię na ten temat mają faceci (robiąc risercza zapytałam kilku facetów), nie sądzę żebym kiedykolwiek karmiła cycem przy ludziach. A wracając do kup, to i taka znajoma mi się trafiła co nad stołem w kuchni powiesiła tablicę gdzie notowała wielkość, kolor, konsystencję i zapach kup swojej pociechy. Mniam, apetycznie prawda... ---------- Dopisano o 03:46 ---------- Poprzedni post napisano o 03:40 ---------- dodam , ze nie wszystkie młode matki. Paulinka ma rację, nie wolno generalizować. Są i takie, które po urodzeniu dziecka zostają takie jakie były sprzed.
__________________
"I don't want to start any blasphemous rumours But I think that God's got a sick sense of humor And when I die I expect to find Him laughing" Depeche Mode |
|
2015-01-07, 06:30 | #102 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Dzieciatych koleżanek nie mam, ale niestety zaobserwowałam opisaną przez autorkę przypadłość wśród rodziny. Jak tylko pojawia się dziecko to na spotkaniach rodzinnych pierwsze opowieści dotyczą porodu. Która ile rodziła, co jej nacinali, co szyli, jakie miała rozwarcie, ile było krwi, jak bolało. Mnie się po prostu niedobrze robi od tych opowieści i naprawdę nie mam ochoty słuchać o porodach. Zresztą mam wrażenie, że matki czasami celowo ubarwiają te historie, żeby te niedzieciate na samą myśl o porodzie drżały z przerażenia.
A jak dziecko rośnie to oczywiście ono jest w centrum każdego spotkania i cała rodzina musi podziwiać jak Bartoszek biega, piszczy czy je cukierka |
2015-01-07, 10:44 | #103 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
__________________
|
|
2015-01-07, 10:56 | #104 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 79
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
tak sie do siebie usmiecham i powiem, prosze nie odebrac tego pouczajaco ot taka ciepla mysl, bo jak bylam bezdzietna to tez myslalam "no ile mozna i jak mozna?!"
naprawde o wszystkim mozecie sie przekonac jak same zostaniecie matkami aaa, a porodow nie trzeba ubarwiac, sa jakie sa z matkami bardzo chetnie wymienialam sie "wrazeniami" z bezdzietnymi nigdy! chyba, ze chcialy wiedziec... |
2015-01-07, 11:36 | #105 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Ja pisząć młode mamy mam na myśłi "świeże" mamy, które mają najczęściej pierwsze dziecko. Wiek nie ma tu znaczenia. Chociaż, jak obserwuję to te młodsze mamy jakoś się mocniej dystansują do swoich dzieci, przynajmniej taką teorię ma moja mama. Mówi, zę nagorsze są kobiety które mamami zostały w późnym wieku i te które długo o dziecko się starały. Po prostu bardziej się o swoje dzieci boją
Edytowane przez Nameria Czas edycji: 2015-01-07 o 11:37 |
2015-01-07, 12:06 | #106 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
A jak na spotkaniu jest dziecko to niestety, ale ciężko i inny temat |
|
2015-01-07, 14:03 | #107 |
Zakorzenienie
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Paulinika, myślę że pojawiło się tu drobne nieporozumienie Bardzo często (jak już z resztą Nameria wyjaśniła) pod pojęciem "młode matki" kryje się określenie mam "młodych" stażem
__________________
R 08.2013, K 09.2016 |
2015-01-07, 20:00 | #108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Tu się z Tobą zgodzę. Dziwię się, kiedy niektóre matki uważają, że jak nie ma ich w pobliżu dziecka to nikt się nim dobrze nie zaopiekuje. Ja uwielbiam dzieci, ale już wiem, że będe korzystała z dobroci np mamy mojej czy TŻ żeby gdzieś też wyjść samemu. Według mnie odskocznia jest potrzebna i zdrowa. Nie mówię tutaj o codziennych wypadzikach, ale od czasu do czasu nawet należy wyjść samemu. Dziecku też dobrze zrobi, kiedy nauczy się zostawać też z innymi ludzmi a nie tylko mamą.
|
2015-01-08, 03:09 | #109 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Inny Świat
Wiadomości: 289
|
Dot.: dzieciate przyjaciółki i problem
Cytat:
i też mam wrażenie, że te wiekowo młode kobitki co dziecko urodzą nie są tak zafiskowane na jego punkcie jak te już dojrzalsze.
__________________
"I don't want to start any blasphemous rumours But I think that God's got a sick sense of humor And when I die I expect to find Him laughing" Depeche Mode |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:41.