Wrześniowe Panny Młode-2016 i 2017 cz.II

[visionAM]

Masakra, na ulicy tyle się dzieje, że ciężko się nauczyć czegokolwiek, od tego jest moim zdaniem plac. I co, jechalyscie normalnie czy gasl Wam samochód? A może instruktor więcej ruszał pedalami i zmieniał biegi?

[Dorotti666]

Napisane przez Icannotfly

Pokazał, a potem "jedziemy".

u mnie tak samo było, pokazanie wszystkiego, potem kilka kółeczek na placu i sio na ulicę

[visionAM]

Ja sobie tego nie wyobrażam i cieszę się, że miałam inaczej, bo przynajmniej wiedziałam co z czym i dużego problemu nie było jak już panika minęła. Jakby mnie od razu wrzucił na ulicę to na pewno bym sobie nie poradziła tak dobrze.

[Dorotti666]

Napisane przez visionAM

Ja sobie tego nie wyobrażam i cieszę się, że miałam inaczej, bo przynajmniej wiedziałam co z czym i dużego problemu nie było jak już panika minęła. Jakby mnie od razu wrzucił na ulicę to na pewno bym sobie nie poradziła tak dobrze.

Nie jest tak źle jak się wydaje
Czasem skoki na głęboką wodę od razu są lepsze niż takie małe kroczki Przynajmniej u mnie to się sprawdza.

[lanavera]

Napisane przez visionAM

Ja sobie tego nie wyobrażam i cieszę się, że miałam inaczej, bo przynajmniej wiedziałam co z czym i dużego problemu nie było jak już panika minęła. Jakby mnie od razu wrzucił na ulicę to na pewno bym sobie nie poradziła tak dobrze.

Poradziłabyś sobie Mnie też po krótkim kursie ruszaj-hamuj na pierwszej jeździe od razu wyrzucili na ulicę. To się tylko tak wydaje że to jest straszne na początku. Większość instruktorów tak robi.

W ogóle taka refleksja mnie naszła... że kurs na prawo jazdy był powodem dla którego dołączyłam do wizażu 5 lat temu szukałam wsparcia w mojej egzaminacyjnej niedoli

[visionAM]

U mnie by się nie sprawdziło, bo musiałam sobie 3 razy zrobić hamowanie na placu i kilka razy zmianę biegu żeby robić to płynnie, nie wyobrażam sobie próbować tego na ulicy, zwłaszcza że jechałam w dość sporym ruchu i na dużym skrzyżowaniu, na które musiałam się najpierw wbić z prawej z drogi podporządkowanej, a potem przejechać 3 pasy żeby się ustawić do skrętu w lewo dodam jeszcze że kierowcy się co chwilę wpierdzielali przede mnie i prawie walnęłam w BMW za pół miliona złotych więc jakbym nie umiała hamować czy miałabym patrzeć co chwilę na gałkę zmiany biegów albo pedały to raczej wiele bym się nie nauczyła. Wiem, że instruktor może hamować itp. ale co to za nauka.

[Dorotti666]

Ja to trochę już wiedziałam jak działa auto, bo kolega mnie uczył za dawnych czasów więc nie było to jakimś wielkim szokiem dla mnie.

[visionAM]

Dla mnie szokiem też nie, ale nie jeździłam wcześniej, więc było to nowością. Z tego co wiem, to w tej szkole jazdy, dopóki ktoś się nie nauczy na placu tych podstaw i nie "wyczuje" samochodu to nie ma mowy o wyjeździe na miasto, może chodzi o ruch na ulicach - nie mam pojęcia, ale pasuje mi taka opcja.

Następną jazdę zaczynam już normalnie spod szkoły, jadę na plac, robię łuk itp. i ruszam na miasto. Podoba mi się to, że na każdych zajęciach będę robiła łuk, bo np. siostra TZ w wakacje robiła kurs na prawko u nas w mieście i łuk robiła 2 razy, oczywiście pierwszy egzamin uwaliła właśnie na tym Instruktor mówił mi, że niektórzy dopiero na 2-3 jeździe wyjeżdżają z placu, bo gaśnie im co chwilę samochód albo nie potrafią zmieniać biegów (podobno zwykle dziewczyny).

[fajita1]

Uważam, że jak się wcześniej nie próbowało jeździć samochodem to nierozsądne jest ze strony instruktorów wypuszczanie samochodu od razu w miasto. Przecież to utrudnia ruch wszystkim, poza tym mega stresuje świeżego kierowcę. Podstawą jest najpierw na placu poćwiczyć ruszanie, hamowanie, zmianę biegów i ruchy kierownicy. Ja po mniej niż godzinę wyjechałam na miasto, tyle że wcześniej jeździłam już autem, więc miałam opanowany takie podstawy.

[turkusowapoziomka]

Ale chyba, nikt nie napisał, że został wypuszczony na dorgę bez nauki jak się hamuje i rusza? nie ma co "niewyobrażaćsobiejaktomo żliwe"

Ja też na pierwszej jeździe pojechałam na ulice od razu na początku jakieś 15-20min na placu, szybka nauka ruszanie/hamowanie/zmiana biegów, a potem od razu na drogę Byłam przerażona, ale dało radę, w ogóle to była zima, środek lutego i śniegu pełno było, kolejny powód do stresu, że w takie hardkorowe warunki zostałam wypuszczona

[visionAM]

Ja sobie nie wyobrażam tego, bo nie i chyba nie tylko ja skoro w całej szkole jazdy panują takie zasady, wg mnie ma to sens. Nieodpowiedzialne jest wg mnie wyjechanie z taką osobą od razu na ulicę, mi i tak cały czas instruktor powtarzał - szybciej, nie zostawaj z tyłu, ruszaj już, bo wszyscy ruszyli itp. więc nie wiem jak w takich warunkach można się czegoś nauczyć mi presja nigdy nie pomagała w nauce.

[Dorotti666]

Napisane przez turkusowapoziomka

Ale chyba, nikt nie napisał, że został wypuszczony na dorgę bez nauki jak się hamuje i rusza? nie ma co "niewyobrażaćsobiejaktomo żliwe" :brzydal:

Ja też na pierwszej jeździe pojechałam na ulice od razu na początku jakieś 15-20min na placu, szybka nauka ruszanie/hamowanie/zmiana biegów, a potem od razu na drogę Byłam przerażona, ale dało radę, w ogóle to była zima, środek lutego i śniegu pełno było, kolejny powód do stresu, że w takie hardkorowe warunki zostałam wypuszczona

Poza tym hamowanie raczej nie jest jakąś strasznie trudną umiejętnością. A że komuś gaśnie auto przy ruszaniu na mieście, zdarza się ale trzeba jak najszybciej to spraktykować nawet i w wielkim korku. Szybciej się człowiek uczy wtedy

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez visionAM

Ja sobie nie wyobrażam tego, bo nie i chyba nie tylko ja skoro w całej szkole jazdy panują takie zasady, wg mnie ma to sens. Nieodpowiedzialne jest wg mnie wyjechanie z taką osobą od razu na ulicę, mi i tak cały czas instruktor powtarzał - szybciej, nie zostawaj z tyłu, ruszaj już, bo wszyscy ruszyli itp. więc nie wiem jak w takich warunkach można się czegoś nauczyć mi presja nigdy nie pomagała w nauce.

Dobry instruktor w żaden sposób, o którym napisałaś nie pogania swojego ucznia

[lanavera]

Napisane przez visionAM

Ja sobie nie wyobrażam tego, bo nie i chyba nie tylko ja skoro w całej szkole jazdy panują takie zasady, wg mnie ma to sens. Nieodpowiedzialne jest wg mnie wyjechanie z taką osobą od razu na ulicę, mi i tak cały czas instruktor powtarzał - szybciej, nie zostawaj z tyłu, ruszaj już, bo wszyscy ruszyli itp. więc nie wiem jak w takich warunkach można się czegoś nauczyć mi presja nigdy nie pomagała w nauce.

Brzmi jak niezła spina jak ci będzie jak zrzędził cały czas to będziesz się tylko stresować.

Nie oszukujmy się, każda L-ka to utrudnienie na drodze Ale taka jest kolej rzeczy, każdy musi się nauczyć. A silnik gaśnie przy ruszaniu nawet i doświadczonym kierowcom czasem.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez Dorotti666

Dobry instruktor w żaden sposób, o którym napisałaś nie pogania swojego ucznia

Dokładnie. Słabo to brzmi jak dla mnie. Zwłaszcza na pierwszej jeździe. Powinien wykazywać anielską cierpliwość.

[visionAM]

Dorotti, ale co miał zrobić jak staliśmy na wielkim skrzyżowaniu i wszyscy jechali, tylko nie ja? Ja mu się wcale nie dziwię, że mnie poganiał i kazał mi szybciej reagować, w tamtym momencie nie miałam czasu na zastanawianie się. Jakbym nie poćwiczyła na placu pewnych rzeczy to nie wiedziałabym co w takiej sytuacji zrobić, dlatego też jestem na nie dla szybkiego wyjeżdżania z kursantami na ulice o dużym ruchu. Może na osiedlowych uliczkach się to sprawdza, ale w większym ruchu po prostu tego nie widzę

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez lanavera

Brzmi jak niezła spina jak ci będzie jak zrzędził cały czas to będziesz się tylko stresować.

Nie oszukujmy się, każda L-ka to utrudnienie na drodze Ale taka jest kolej rzeczy, każdy musi się nauczyć. A silnik gaśnie przy ruszaniu nawet i doświadczonym kierowcom czasem.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------


Dokładnie. Słabo to brzmi jak dla mnie. Zwłaszcza na pierwszej jeździe. Powinien wykazywać anielską cierpliwość.

No nie wiem, jakoś wybitnie mnie to nie spięło, bo wiem że miał rację. Sytuacja trwała 10-15 sekund i tego wymagała, zresztą nie będę się rozwodzić, bo widzę, że wszyscy po kolei dzisiaj jeździli za mnie i są mądrzejsi w każdym temacie więc może na tym zakończmy temat mojego kursu na prawo jazdy.

[turkusowapoziomka]

Napisane przez visionAM

Ja sobie nie wyobrażam tego, bo nie i chyba nie tylko ja skoro w całej szkole jazdy panują takie zasady, wg mnie ma to sens. Nieodpowiedzialne jest wg mnie wyjechanie z taką osobą od razu na ulicę, mi i tak cały czas instruktor powtarzał - szybciej, nie zostawaj z tyłu, ruszaj już, bo wszyscy ruszyli itp. więc nie wiem jak w takich warunkach można się czegoś nauczyć mi presja nigdy nie pomagała w nauce.

Po przeczytaniu dyskusji stwierdzam żadna z nas nie napisała ze została puszczona bez wiedzy jak zahamować i ruszyć wiec nie rozumiem po co to roztrząsać myśle ze żaden instruktor nie sadza kogoś za kierownica kto kompletnie nic nie czai, a czy uczysz sie 15minut ruszać czy cała godzinę to już chyba nie ma aż takiego znaczenia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[fajita1]

Napisane przez turkusowapoziomka

Ale chyba, nikt nie napisał, że został wypuszczony na dorgę bez nauki jak się hamuje i rusza? nie ma co "niewyobrażaćsobiejaktomo żliwe"

Ale bez ogarniania kierownicy już tak

Napisane przez Icannotfly

Super. mnie od razu instruktor wziął na miasto. a ja nawet kierownicy nie ogarniałam.

Napisane przez visionAM

No nie wiem, jakoś wybitnie mnie to nie spięło, bo wiem że miał rację. Sytuacja trwała 10-15 sekund i tego wymagała, zresztą nie będę się rozwodzić, bo widzę, że wszyscy po kolei dzisiaj jeździli za mnie i są mądrzejsi w każdym temacie więc może na tym zakończmy temat mojego kursu na prawo jazdy.

Niestety, ale każdy zawsze staje się mądrzejszy i pokazuje to jak już ma prawko, więc jeszcze trochę i też się będziesz mądrzyć

[turkusowapoziomka]

O jeżu nie ogarniam na telefonie tu dyskusja wrze zanim zdążę cokolwiek napisać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lanavera]

Napisane przez visionAM

Dorotti, ale co miał zrobić jak staliśmy na wielkim skrzyżowaniu i wszyscy jechali, tylko nie ja? Ja mu się wcale nie dziwię, że mnie poganiał i kazał mi szybciej reagować, w tamtym momencie nie miałam czasu na zastanawianie się. Jakbym nie poćwiczyła na placu pewnych rzeczy to nie wiedziałabym co w takiej sytuacji zrobić, dlatego też jestem na nie dla szybkiego wyjeżdżania z kursantami na ulice o dużym ruchu. Może na osiedlowych uliczkach się to sprawdza, ale w większym ruchu po prostu tego nie widzę

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

No nie wiem, jakoś wybitnie mnie to nie spięło, bo wiem że miał rację. Sytuacja trwała 10-15 sekund i tego wymagała, zresztą nie będę się rozwodzić, bo widzę, że wszyscy po kolei dzisiaj jeździli za mnie i są mądrzejsi w każdym temacie więc może na tym zakończmy temat mojego kursu na prawo jazdy.

Nikt tu nie jeździ, ani nie chce być mądrzejszy. Może się trochę nie zrozumiałyśmy. Mi chodzi tylko o to, że instruktor nie powinien pospieszać i mieć dużo zrozumienia, zwłaszcza na początku. Więc w sytuacji:
"ale co miał zrobić jak staliśmy na wielkim skrzyżowaniu i wszyscy jechali, tylko nie ja?"
Nic. Powinien spokojnie powiedzieć "proszę ruszać", niekoniecznie zaraz 'poganiać'. To normalnie przecież, że L-ki się grzebią na początku.
Ale skoro cię to nie zestresowało, to w sumie nie ma problemu

[Dorotti666]

Zmieniając temat : odebrałam nowy dowód

[visionAM]

Spoko lanavera

O nieee, mój dowód tez już gotowy do odebrania, mogłam go zgarnąć dzisiaj jak wracałam z kursu No nic, w poniedziałek się odbierze.

[Dorotti666]

Napisane przez visionAM

Spoko lanavera

O nieee, mój dowód tez już gotowy do odebrania, mogłam go zgarnąć dzisiaj jak wracałam z kursu No nic, w poniedziałek się odbierze.

Dziwne teraz te dowody, a te zdjęcia to już w ogóle

[visionAM]

ja już w lipcu zmieniałam, więc zdążyłam się przyzwyczaić, no ale są dziwne... na swoim zdjęciu wyglądam jak z kroniki kryminalnej

[Dorotti666]

Napisane przez visionAM

ja już w lipcu zmieniałam, więc zdążyłam się przyzwyczaić, no ale są dziwne... na swoim zdjęciu wyglądam jak z kroniki kryminalnej

ja tak samo

[Laura Rose]

Ja się jeszcze 5 lat pocieszę normalnymi zdjęciami

[pestycyda]

Wszyscy wygladaja jak z kryminalu, jeszcze włosy za ucho...brrrr

Nie wypowiedzialam sie w powyzszej dyskusji ale nie bede wracac do zakonczonych tematow zeby Was nie nakrecac:p

Kupilam w ch** ciastem z cukrem w biedronce i futruje. Omnonom om

[visionAM]

Hmm... ja nie mam włosów za uszami

[pestycyda]

Mi powiedzieli ze jesli jednoczesnie ma byc do paszportu to włosy za uszy

[visionAM]

Z tego co wiem, to wymogi co do zdjęcia dowodowego i paszportowego są identyczne. Uszy nie muszą być widoczne https://obywatel.gov.pl/wyjazd-za-gr...-lub-paszportu

Wygląd twarzy na zdjęciu: uszy nie muszą być widoczne.

[funnyvalentine]

w sumie to ja na kursie na prawo jazdy miałam tak:
instruktor: jeździła pani?
ja: trochę próbowałam, z tatą po bocznych uliczkach
instruktor: no to jedziemy, cofnij tutaj, zawrotka w bramie i na miasto

po czym całą drogę gadał przez telefon i pokazywał mi palcem gdzie mam skręcać

[Wanilka5]

Napisane przez visionAM

Właśnie wracam z pierwszych jazd, było super! Na placu wszystko mi wychodziło, jak wyjechałam na miasto to wpadłam w panikę i gubiłam się w tym co robić i kiedy, ale po jakiś 15 minutach przywykłam. Jestem podekscytowana tym kursem na prawo jazdy

Ja też jaralam się jazdami
Miałam super intruktora

Napisane przez Dorotti666

Dziwne teraz te dowody, a te zdjęcia to już w ogóle

Niestety tak; ( mnie się nie podoba; /