Brak namiętności po 3 latach związku?

[carbonicum]

Dziewczyny wlos sie jezy i to wszystko takie jakies smutne.

Wy tutaj o pizamkach, koronkach i uwodzeniu. Ale po co? To co opisujecie to nie sex. OK mozna i tak jak sie jest w pospiechu i napalonym, bez gry wstepnej, bez wielkiego bim-bam. Ale tak zawsze?
Dajcie sobie spokoj! Serio. Nie wiem co jest nie tak z waszymi mezczyznami....ja bym uciekla. Nie wyobrazam sobie, ze to sie zmienic moze na lepsze.
Seks zmienia sie w partnerstwie z biegiem czasu o tak! Ale tak szybko?

Czasem sobie mysle, ze teraz mlodzi mezczyzni juz troche tak jakby nasyceni seksem byli wchodzac w realna relacje z kobieta. Juz wszystko zobaczyli(filmy, magazyny itd.), stalo sie to nudne, zwyczajne? dla nich. No nie wiem

Z mezem jestem prawie 20 lat. Jemu bylo to bardzo obojetne jakie gatki na sobie mialam. Wiec pieniadze wydawalam nie na bielizne, a na inne przyjemnosci, dla siebie.
Owszem kiedys w koncu cos tam sobie seksownego kupilam, a niekiedy wychodzac z mezem poprostu szepnelam mu do ucha, ze tym razem zapomnialam ubrac majtow.

[softness]

Autorko, zdecydowanie masz problem. Dla porównania - ja też jestem w związku 3 lata, a na dodatek mieszkamy razem i mój facet zawsze mówił, że nie ma dużych potrzeb, wcześniej był sam kilka lat. Na początku ja zdecydowanie chciałam częściej niż on. Teraz wiadomo, że jest inaczej, ale on cały czas mnie pożąda, jak nie ma seksu to się dopomina, nie przejdzie obojętnie, jak założę coś seksownego itp. Rozmawiamy na te tematy, stara się spełniać moje zachcianki. Twojemu facetowi ewidentnie nie zależy. Ja bym mu powiedziała, żeby przestał się śmiać, bo sprawa jest dla mnie poważna i tyle. Musi z Tobą pogadać na poważnie. Jeśli trudno mu się otworzyć przed Tobą, może pomogłaby wizyta u seksuologa, ale musiałby chcieć pójść. Musisz mu dać do zrozumienia, że jesteś gotowa zakończyć związek, jeśli nic się nie zmieni. I osobiście uważam, że powinnaś to zrobić, jeśli dalej tak będzie. Jesteś młodą kobietą, masz swoje potrzeby i fantazje, które chcesz spełnić. Chcesz siedzieć zgorzkniała do końca życia i zastanawiać się, co by było gdybyś miała okazję się spełnić u boku bardziej dopasowanego do Ciebie partnera?

[deep_blue]

No u mnie jednak jak coś jest to już porządnie. Wtedy najważniejsza jest moja przyjemność. On ma też dużo stresu i pracy. No ale ile mogę czekać. Zawsze jest tak, że jak ma dużo pracy i jest zmęczony to mi obiecuje ze jak to zadanie skończy to będzie miał dużo czasu dla mnie. A później zadanie się kończy i pojawia się kolejne. I tak od kilku miesięcy. W sumie to od kiedy razem zamieszkaliśmy. On stara się zarabiać jakąś kasę, o co na studiach nie jest tak łatwo, żeby móc utrzymać rodzinę i jest opiekuńczy bardzo. A że na razie idzie to wszystko powoli więc się stresuje. I ja to rozumiem ale jest ciężko to wytrzymać, jestem młoda i chciałabym tak się czuć. Sprawa jest skomplikowana i nie wiem jak to rozwiązać. Generalnie dochodzi jeszcze kwestia bólu przy zakładaniu prezerwatywy, no i to ze zaproponowałam mu parę ostrzejszych elementów w seksie. Nie było to nic mega mocnego. On się zgodził i myślałam, że jest mu tak dobrze. Sam do tego nawiązywał, zaczynał takie rzeczy. A później mi powiedział, że on się źle z tym czuje. Po dłuższym już czasie. I ja stwierdziłam ze w takim razie przestajemy tak robić, ale chyba to mimo wszystko źle wpłynęlo na nas. Przykro mi, że nie powiedzial mi tego od razu ale chciał żeby mi było dobrze. No i mimo zabezpieczenia też zawsze od razu ucieka. Ostatnio przytuliłam go wtedy mocniej i powiedziałam coś w stylu" spokojnie, nie uciekaj". Nie wiem trochę jak to wszystko poskładać od nowa. Żeby się nie bał, żeby to zakładanie prezerwatywy nie bolało, no i ten stres oraz kwestia ostrzejszych zabaw(które chyba go też przeraziły, w sensie takie bardziej przedmiotowe traktowanie seksu, zamiast miłości i delikatności). Z czego myślę ten ostatni problem jest najważniejszy, bo zmienił chyba to jak mnie postrzega i boję się że będzie trudno to cofnąć. On postrzega atrakcyjność kobiety jako właśnie delikatność i czułość, a to mogło być dla niego zbyt wulgarne. Źle się stało, że od razu tego nie powiedział, no ale co teraz z tym zrobić?

[robcia]

Facet się nie stara ,bo czuje się bezpiecznie w tym związku . Zdobył cię i już się nie stara.Jest pewny ,że nie odejdziesz i cię zbywa.

[deep_blue]

A co do autorki to, jeżeli u Ciebie nie ma takich problemów jak w moim przypadku to nie wiem co poradzić. Może powinniście porozmawiać o tym z czego to wszystko wynika. Powiedz mu szczerze że jezeli nie rozwiążecie tego problemu to rozważasz rozstanie, bo jest Ci bardzo źle. Ja w takiej sytuacji dopiero dowiedziałam się jakie są problemy. Wcześniej to się mogłam domyślać. Facetom trudno mówić o takich sprawach kiedy pojawia się jakiś problem. Mnie ten wątek zmotywował trochę i się opłaciło. Teraz tylko pozostało zmierzyć się z tym wszystkim co wyszło.

[QueenOfHearts]

Robcia,
coś w tym jest co mówisz.
Zgadzam się z każdym słowem.

a tobie autorko, szczerze współczuję. Nie mogłabym tak żyć. Odeszłabym. Dla mnie seks jest bardzo ważnym elementem w związku.

Napisane przez robcia

Wow! dziewczyny ,współczuje masakra jakaś.Jestem juz 23 lata z mężem ,oczywiście zdarzają się posuchy ale gdybym latała z gołym prawie tyłkiem ,nie odpuściłby ,nie ma szans. Jak to wpływa na wasze ego ,to mogę się tylko domyślać ale młode ciało ,w młodym związku i to jeszcze bez dzieci , nie mieszkające razem ,powinno się móc cieszyć seksem i "używać sobie" jak króliki.Pewnie są pary ,które robią to raz w miesiącu i są szczęśliwe ,jednak wtedy obu stronom to pasuje.
Dla mnie to albo chory , zestresowany ,uzależniony od ręki i porno albo kryptogej a chwalenie się ilością partnerek to przykrywka, może miał ale jak to wyglądało ,nie wiadomo.

[lanutka]

Witam
Dla mnie niestety wygląda to, jakby coś się wypaliło u faceta. Jakby sam nie wiedział co z tym począć. Związek jest dość długi. Może dochodzić przyjaźń, przyzwyczajenie obawa przed zmianą. Może też kimś się zauroczył. Możemy tak gdybać, jedynie on może to wyjaśnić, a jak śmiem przypuszczać facet jeszcze nie dojrzał do tego. Współczuję Ci, ciężko trwać w takim zawieszeniu.

[izagie]

Napisane przez Anastasia21

Gdy pytam czy wciąż go podniecam to śmieje sie ze mnie, żadnej tego typu rozmowy nie traktuje poważnie

Ostatnia rozmowa na ten temat ze nie czuje sie chciana odbyła sie przez telefon. A właściwie raz wyslalam mu wiadomość przed spotkaniem. Napisalam wszystko co lezalo mi na sercu w tej kwestii, ze czuje sie tak i tak, ze najwidoczniej mamy zupełnie inne potrzeby.. Nie odpisal a potem jak sie spotkaliśmy nawet nie odpowiedział na to. Niesamowicie sie wkurzylam i zapytałam co ma do powiedzenia, na co zareagował śmiechem początkowo, ale po chwili uznal ze okej, rozumie mnie i postara się to dla mnie zmienić. Standard

Kiedys juz plakalam ze nie chce sie kochać. To bylo wtedy gdy kochaliśmy sie raz w miesiącu. Bylo mnóstwo okazji i poniosly mnie emocje, przepraszal, mowil ze "nie myślał o tym" i jakos tak brzmiało to szczerze... Myślałam ze będzie ok od tego czasu

On nie ma żadnych fantazji. Poza seksem analnym o ktorym raz mi wspomniał. Oprócz tego gdy pytam o cokolwiek on nic nie odpowiada mowi ze jest idealnie... Głównie kochamy sie przy zgaszonym świetle, czesto potrafił nawet nie ściągnąć mi koszulki... Próbowałam duzo rzeczy, bo duzo rzeczy chcialam próbować. Nowej pozycje, miejsca, jakies urozmaicenia, chciałam iść do sex shopu ale on mnie w sumie wyśmiewa, dla niego seks to po prostu seks. Ja na górze lub on i tyle

Nigdy nie powiedzial nawet jak chce byc dotykany, co sprawia mu większą przyjemność, ja zawsze o wszystko pytalam.

Prowadziliśmy tez poważne rozmowy które konczyly sie głównie na tym ze wymyślam, bo on mnie chce. Nic sie nie zmienilo a seks jest dobry. Mimo ze potrafilam mu nawet powiedzieć ze sam stosunek mi sie wcale nie podoba. Kiedys nie pytal nawet czy szczytuje. Nigdy o to nie zapytal. Kochaliśmy sie póki on nie doszedł i tyle.. Sama sie w koncu odezwalam czy go to obchodzi moze bo seks nie kończy się tylko na przyjemności mężczyzny. To uznał ze bal się zapytac bo byl prawie pewien ze nie mam orgazmów bo slyszal ze większość kobiet go nie ma....

Ręce mi opadły. Szczytuje ale tez tylko w jednej pozycji zawsze.

Zszywam tabletki anty od okolo 2 lat. Dla jego komfortu głównie bo bardzo nie lubił prezerwatyw, a dla mnie to takze wieksza wygoda. Nigdy nawet nie pominelam tabletki a i tak TZ "na zapas" nie dochodzi we mnie nigdy. Takze ryzyko ciąży mysle ze to nie martwi, i wybaczcie mi brak polskich znaków, jednak wiadomość wysyłam z telefonu i poprawianie tych wszystkich slow zajeloby wieki

Ja także mam takiego faceta. Od czterech lat. W chwili obecnej od pół roku nie dotykamy się w łóżku nawet palcem u nogi, bo ja sobie powiedziałam że już dosyć tego...proszenia się o przytulenie, pocałunek, pieszczoty, seks. DOSYĆ. No i jest jak jest. Nie widzę szansy na dalszy taki układ, chyba że chcesz Autorko tak żyć już do końca, bo ja osobiście uważam że jeśli młody facet ma takie podejście do tematu, to to nie jest żaden problem przejściowy, tylko po prostu ON taki właśnie jest..

[robcia]

Nie macie razem domu, dzieci, kredytow...czemu sobie to robicie i sie zgadzacie na taka bylejakosc? Emeryci maja lepszy seks. Co bedzie za pare lat? Dwoje obcych ludzi, spiacych w jednym lozku , zupelnie sobie obcych, ktorych laczy tylko adres zamieszkania. Seks w zwiazku, chocby sporadyczny ale udany stwarza bliskosc i intymnosc, ktora trudno zastapic tylko przyjaznia. Taki etap nadchodzi samoistnie w poznej starosci, mam nadzieje a nie przed trzydziestka.

[Anastasia21]

Wybaczcie pewna nieobecność, ale ponownie wyjechaliśmy i nie bylo czasu zaglądać na portal. Az ciezko wypowiedzieć mi sie tutaj ponownie po tych wszystkich nowych odpowiedziach, ponieważ szczerze to nie sądziłam ze dla Was wszystkich to takze jest tak duży problem. Czułam ze odrobine przesadzam, za bardzo biorę to do siebie i za dużo wymagam. Teraz aż boli bardziej gdy dociera do mnie ze nie jest to do konca cos nadzwyczajnego. Wyjechaliśmy do mojej rodziny. Co prawda dzielimy z nimi dom: Oni na dole, my na górze z TZ śpimy, jednak przez ponad tydzień w łóżku nawet mnie nie dotknal. Bylam chora, tabletki przez tydzień nie dzialaly, prosiłam go by kupił prezerwatywy, nie dość ze nie zrobil tego do tej pory to chociaz mogl mnie dotknąć, nie musieliśmy nawet się kochać jesli obawial sie czegokolwiek... Ja nie robiłam juz nic i sama na nic nie mam ochoty, naprawde, od poprzedniego stosunku ponownie mija miesiąc, juz chyba 3tyg. Raz sie odezwalam tylko wczoraj czy juz naprawdę jest tak zle, czy juz rzeczywiście nic a nic mu sie nie podobam skoro w łóżku nawet mnie nie dotknie. To nie rozumiał o co chodzi, przecież przytula mnie przed snem i daje buziaka w czolo. Bylam załamana, on potem przeprosił, mowil ze nie możemy się przeciez kochać bo tabletki tydzień nie działają (niewazne ze nie mogl kupic inneGo zabezpieczenia gdy poprosiłam) i twierdzi ze tez nie moze sie doczekać aż będziemy sie juz mogli kochać. Nie rozumiem, gdyby tak bylo to kupiłby prezerwatywy. Albo w łóżku chociaz mnie podotykal, istnieją inne rodzaje seksu, pieszczot...

Zobaczę co dalej bedzie bo aktualnie nie mam sily juz na to. Ani pisac o tym, ani myśleć, ani na seks nawet nie mam ochoty. Pocieszam sie orgazmami sennymi z aktorami a o reszcie pomysle po powrocie, nie mam ochoty psuć sobie wakacji! Dziekuje wielkie za odpowiedzi

[softness]

Napisane przez Anastasia21

Wybaczcie pewna nieobecność, ale ponownie wyjechaliśmy i nie bylo czasu zaglądać na portal. Az ciezko wypowiedzieć mi sie tutaj ponownie po tych wszystkich nowych odpowiedziach, ponieważ szczerze to nie sądziłam ze dla Was wszystkich to takze jest tak duży problem. Czułam ze odrobine przesadzam, za bardzo biorę to do siebie i za dużo wymagam. Teraz aż boli bardziej gdy dociera do mnie ze nie jest to do konca cos nadzwyczajnego. Wyjechaliśmy do mojej rodziny. Co prawda dzielimy z nimi dom: Oni na dole, my na górze z TZ śpimy, jednak przez ponad tydzień w łóżku nawet mnie nie dotknal. Bylam chora, tabletki przez tydzień nie dzialaly, prosiłam go by kupił prezerwatywy, nie dość ze nie zrobil tego do tej pory to chociaz mogl mnie dotknąć, nie musieliśmy nawet się kochać jesli obawial sie czegokolwiek... Ja nie robiłam juz nic i sama na nic nie mam ochoty, naprawde, od poprzedniego stosunku ponownie mija miesiąc, juz chyba 3tyg. Raz sie odezwalam tylko wczoraj czy juz naprawdę jest tak zle, czy juz rzeczywiście nic a nic mu sie nie podobam skoro w łóżku nawet mnie nie dotknie. To nie rozumiał o co chodzi, przecież przytula mnie przed snem i daje buziaka w czolo. Bylam załamana, on potem przeprosił, mowil ze nie możemy się przeciez kochać bo tabletki tydzień nie działają (niewazne ze nie mogl kupic inneGo zabezpieczenia gdy poprosiłam) i twierdzi ze tez nie moze sie doczekać aż będziemy sie juz mogli kochać. Nie rozumiem, gdyby tak bylo to kupiłby prezerwatywy. Albo w łóżku chociaz mnie podotykal, istnieją inne rodzaje seksu, pieszczot...

Zobaczę co dalej bedzie bo aktualnie nie mam sily juz na to. Ani pisac o tym, ani myśleć, ani na seks nawet nie mam ochoty. Pocieszam sie orgazmami sennymi z aktorami a o reszcie pomysle po powrocie, nie mam ochoty psuć sobie wakacji! Dziekuje wielkie za odpowiedzi

Szczerze Ci powiem, że ja bym się czuła upokorzona takim proszeniem się o seks.

[201803290936]

Napisane przez Anastasia21

(...)
Zobaczę co dalej bedzie bo aktualnie nie mam sily juz na to. Ani pisac o tym, ani myśleć, ani na seks nawet nie mam ochoty. Pocieszam sie orgazmami sennymi z aktorami a o reszcie pomysle po powrocie, nie mam ochoty psuć sobie wakacji! Dziekuje wielkie za odpowiedzi

Ale na to tu "patrzeć" dalej? Straciłaś już wystarczająco dużo czasu. Tu lepiej nie będzie. Co najwyżej jakiś mały zryw się może zdarzyć. Ale ogólnie lepiej nie będzie. Widzą gały, co biorą. Nie obwiniaj faceta w tym momencie. Już wiesz jaki jest i jak Cię traktuje. Sama tą bylejakość wybierasz.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Doris1981

Ale na to tu "patrzeć" dalej? Straciłaś już wystarczająco dużo czasu. Tu lepiej nie będzie. Co najwyżej jakiś mały zryw się może zdarzyć. Ale ogólnie lepiej nie będzie. Widzą gały, co biorą. Nie obwiniaj faceta w tym momencie. Już wiesz jaki jest i jak Cię traktuje. Sama tą bylejakość wybierasz.

Dokładnie. Mam wrażenie, że autorka chce zamieść tą sprawę pod dywan i powoli godzi się z tym, że tak ma być już.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez deep_blue

kwestia bólu przy zakładaniu prezerwatywy

Probowaliscie prezerwatyw w wiekszym rozmiarze?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Doris1981

Ale na to tu "patrzeć" dalej? Straciłaś już wystarczająco dużo czasu. Tu lepiej nie będzie. Co najwyżej jakiś mały zryw się może zdarzyć. Ale ogólnie lepiej nie będzie. Widzą gały, co biorą. Nie obwiniaj faceta w tym momencie. Już wiesz jaki jest i jak Cię traktuje. Sama tą bylejakość wybierasz.

Dziewczyny, to powinno być jakieś motto na tym forum.

[Fortuna1]

Napisane przez robcia

Facet się nie stara ,bo czuje się bezpiecznie w tym związku . Zdobył cię i już się nie stara.Jest pewny ,że nie odejdziesz i cię zbywa.

Masz rację... Tylko co na to poradzić? Udawać niedostępna? Jak facet autorki i tak nic z tym nie robi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez deep_blue

A co do autorki to, jeżeli u Ciebie nie ma takich problemów jak w moim przypadku to nie wiem co poradzić. Może powinniście porozmawiać o tym z czego to wszystko wynika. Powiedz mu szczerze że jezeli nie rozwiążecie tego problemu to rozważasz rozstanie, bo jest Ci bardzo źle. Ja w takiej sytuacji dopiero dowiedziałam się jakie są problemy. Wcześniej to się mogłam domyślać. Facetom trudno mówić o takich sprawach kiedy pojawia się jakiś problem. Mnie ten wątek zmotywował trochę i się opłaciło. Teraz tylko pozostało zmierzyć się z tym wszystkim co wyszło.

A co byś poradziła sandrze i innym kobietom, które mają małe dzieci i ten sam problem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez softness

Szczerze Ci powiem, że ja bym się czuła upokorzona takim proszeniem się o seks.

Ja bym się chyba rozstała w takiej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz