2016-11-28, 19:13 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Witajcie. Jestem ze swoim chłopakiem (on 35 ja 29l) 3 lata, półtorej roku mieszkamy razem. Tak naprawdę w trakcie wspólnego mieszkania więcej było kłótni i fochów niż wspólnego, szczęśliwego życia... Jakiś czas temu spisałam sobie na kartce wszystkie "za" i "przeciw" jeśli chodzi o naszą relację. Mimo tego, że liczba "przeciw" mnie poraziła, jakoś udało się załagodzić konflikt i ostatecznie nadal z nim zostałam. Teraz ponownie sprawy stanęły na ostrzu noża i czuję, że już nie mam sił. Został ze mnie cień dawnej mnie, schudłam, wiecznie jestem zmartwiona i poddenerwowana, nie mam pewności co będzie jutro i czuję, jakbym stąpała po cienkim lodzie. Przybliżę Wam tutaj wady i zalety tego związku, a Wy powiedzcie mi proszę, co mam dalej robić i dodajcie otuchy i nadziei, że po nim istnieje jakieś jutro...
PRZECIW * często muszę się za niego wstydzić, bywa chamski, dużo przeklina, beka, jest nieco nieokrzesany *nie pomaga w pracach domowych, nie sprząta, wszystko na mojej głowie *nie do końca liczy się z moim zdaniem *nie stroni od używek, które chyba dodatkowo ryją mu głowę *w głowie mu głównie imprezy, wychodzi co sobotę, ja najczęściej z nim ale jak byliśmy pokłóceni to kilka razy wyszedł beze mnie, a nawet wyjechał na czterodniowy weekend ze znajomymi (chciał żebym jechała, liczyłam że zostanie ze mną ale wybrał znajomych) *trwoni pieniądze, jada po barach, nie chce mu się gotować *jest bardzo negatywnym człowiekiem, nie szanuje innych, baaardzo dużo narzeka, wiecznie się źle czuje i wszystko go boli *nie szanuje moich pasji, nie rozumie, że chcę się rozwiać, miał fochy jak oznajmiłam, że przez 4 weekendy nie będzie mnie w domu bo zapisałam się na kurs - ostatecznie zrezygnowałam. *potrafi się na mnie udrzeć tak, że ucho boli... nie przebiera w słowach, jest bardzo chamski *kłamie... za rękę nie złapałam,ale wydaje mi się, że mnie zdradził. Kilka razy zdarzyło się, że zniknął na kilka godzin i miał wyłączny telefon, wymówka jaką sobie wymyślił okazała się nieprawdą. *pisze do innych dziewczyn, z jedną się spotkał (w przeszłości coś ich łączyło), pisał nawet do mojej znajomej i proponował spotkanie, prawił komplementy i narzekał na mnie, że nam się nie układa - o wszystkim się dowiedziałam *nie prawi mi komplementów w ogóle . Nie czuję się przy nim atrakcyjna. Mówiąc nieskromnie jestem dość atrakcyjną kobietą i zawsze przyciągam spojrzenia mężczyzn, od swojego nie widzę żadnej aprobaty - no chyba że w łóżku... Nie dziękuje mi za drobne lub mniej drobne przysługi, na przykład za ciepły obiad podany pod nos... *nie ufam mu za grosz *kolegów traktuje lepiej, niż mnie, do nich zwraca się z kulturą i szacunkiem, nigdy nie podnosi głosu *ja robię się powoli taka chamska, jak on, coraz więcej przeklinam *wstawia wulgarne treści na portalach społecznościowych, o podtekście seksualnym *nie dotrzymuje obietnic *czasem mam wrażenie, że się mnie wstydzi *moja rodzina za nim nie przepada, a jego rodzina za mną ZALETY *zawsze mogę na niego liczyć, pomaga mi o cokolwiek bym go nie poprosiła, nigdy nie odmówił, mnóstwo rzeczy załatwi mi taniej, lepiej itd. *pomaga przy cięższych pracach domowych np mały remont czy składanie mebli *jest zaradny i samodzielny *wspólne wyjazdy zawsze były super *mamy wspólne zainteresowania i sposoby spędzania czasu *imponuje mi jego wiedza na niektóre tematy *jest ktoś obok, nie jestem sama na świecie, mamy wspólnych znajomych *w głowie wspólna wizja przyszłości i wspólny dom *cudownie nam razem w łóżku *kocham go i tęsknię za nim, choć czasem sama nie wiem dlaczego i za co... Doradźcie... niektórzy mówią, że wyolbrzymiam, że w każdym związku są kłótnie, że ma prawo nie odbierać ode mnie telefonu, że może sam chodzić na imprezy, że musimy się dotrzeć. Czasem sama już wariuję i miesza mi się w głowie, myślę sobie, że może wyolbrzymiam, że może źle interpretuję, że może faktycznie on nie kłamie. Dzisiaj znowu zniknął na dwie godziny z wyłączonym telefonem i podał denną wymówkę, w którą mu nie wierzę. W ubiegłym tygodniu znowu udarł na mnie gębę, mimo, że ja rozmawiałam z nim spokojnie. Trzeba powiedzieć dość, tylko jak to zrobić ? |
2016-11-28, 19:26 | #2 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Rzuciłabym go za 1/5 tej listy, którą wypisałaś. W sumie za wiele rzeczy z osobna bym go rzuciła, bez czekania na inne
|
2016-11-28, 19:30 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 895
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
|
2016-11-28, 19:43 | #4 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
Cytat:
Zapomniałam dodać - maniakalnie pilnuje swojego telefonu, reaguje nerwowo nawet jak przez sekundę wezmę go do ręki bo np chcę mu pokazać jakąś funkcję. Telefon ma zabezpieczony hasłem, nigdy nie miałam do niego dostępu bo zabiera go ze sobą absolutnie wszędzie. |
||
2016-11-28, 19:44 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 53
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Uciekłabym gdzie pieprz rośnie
|
2016-11-28, 19:45 | #6 | |||||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
Cytat:
A Ty masz z tego guzik z pętelką, bo "wszystko jest na Twojej głowie". Tego nawet nie wiem jak skomentować... Tak bardzo, że on "nie szanuje Twoich pasji" i z jego powodu rezygnujesz z rozwijania się. To świetnie, ale w jaki sposób to pomaga w życiu z nim? Cytat:
...którym będziesz zajmowała się sama, podczas gdy on będzie się zabawiał na boku z panienkami i do którego nikogo nie zaprosisz, bo wstyd bekającą i wyzywającą wszystkich świnię komukolwiek pokazywać. To sobie znajdź normalnego, a z którym też będzie cudownie. Cytat:
Ogarnij się dziewczyno. Wstyd się nazywać dziewczyną kogoś takiego.
__________________
Cytat:
|
|||||
2016-11-28, 19:45 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 895
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Kiepsko...
Ale juz znasz nasze zdanie. |
2016-11-28, 19:49 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
|
|
2016-11-28, 20:27 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 8
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Czytam to wszystko i tak się zastanawiam... Jestem facetem, dosyć niedawno się rozstałem po 3 latach związku... jakbym miał ocenić swój związek :
* moja była nie musiała się za mnie wstydzić, nie byłem chamski, nie bekałem/ nie bekam, raczej jestem ułożony *pomagałem w pracach domowych, sprzątałem, zmywałem, zamiatałem, wyrzucałem śmieci *trochę się kłóciliśmy ale ogólnie liczyłem się z jej zdaniem *stronie od używek, jedynie alkohol raz na jakiś czas *nie w głowie mi imprezy, wychodziliśmy razem; nawet jak się pokłóciliśmy to nie wychodziłem sam; nie do pomyślenia było by, żebym miał pojechać gdzieś sam, nie wyłączłem telefonu, zawsze oddzwaniałem / odpisywałem najszybciej jak się dało *nie trwoniłem pieniędzy; chyba, że na wspólne wyjścia do kina, czy kolacje *gotuje, smażę, piekę ;p *szanuje innych, nie narzekam, nie jestem c*pą, żeby ciągle narzekać, że coś boli *nie wyobrażam sobie puścić focha ze względu na chęć rozpoczęcia jakiegokolwiek kursu / chęci realizowania pasji *nie darłem ryja *nigdy nie zdradziłem, nie kłamałem... no chyba, że dla "dobra sprawy", np w związku z przygotowywaniem niespodzianki *nie wyobrażałem sobie pisać do innych dziewczyn, a co dopiero spotykać się z takimi, które mi się podobały *prawiłem komplementy, dziękowałem za najmniejszą drobnostkę *mogła mi w zupełności ufać, chociaż chyba nie ufała *jak już coś wstawiałem gdziekolwiek, to zazwyczaj jakąś muzykę z yt *dotrzymywałem obietnic / słowa *nie wstydziłem się jej, moja rodzina lubiła ją, a jej rodzina uwielbiała mnie *zawsze mogła na mnie liczyć, nigdy nie odmawiałem *pomagałem przy jakichkolwiek pracach *jeździliśmy wspólnie na wakacje i zawsze było super *fajnie spędzaliśmy czas *imponowałem jej wiedzą, szczególnie na początku związku *snuliśmy plany na przyszłość; mieszkaliśmy już, ślub przewidziany *fajnie nam było w łóżku *kocham ją dalej ...a ona się wyprowadziła. Gdzie popełniłem błąd? |
2016-11-28, 20:31 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
|
|
2016-11-28, 20:56 | #11 | ||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ---------- Cytat:
__________________
-27,9 kg |
||
2016-11-28, 20:58 | #12 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
|
|
2016-11-28, 21:03 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Oprócz tej listy wad jeszcze sobie dodaj, że na 99% Cię zdradza, a już na pewno ukrywa przed Tobą jakieś ciemne sprawki
Powiedz, że żartujesz z tym, że się jeszcze nad tym zastanawiasz...
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie Edytowane przez phideaux Czas edycji: 2016-11-28 o 21:05 |
2016-11-28, 21:16 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Nie daj sobie robić wody z mózgu. To ty jesteś w tym związku, a nie znajomi czy rodzina. To ty najlepiej wiesz, co się między wami dzieje. Nie bez powodu mu nie ufasz, nie bez powodu podejrzewasz go o kłamstwa i zdrady. Źle się czujesz w tym związku, jak twoim znajomym tak się twój facet podoba, to niech go sobie wezmą
Cytat:
ZapiszZapisz
|
|
2016-11-28, 21:59 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Nie obraz sie, ale z tego co piszesz to Twoj facet jest okropny. Nie chcialabym nawet miec takiego kolegi. Przeciez jestes nieszczesliwa. To wystarczajace, by sie rozstac. Jego zalety sa takie na sile, na pewno nie rownowaza wad. Nie ma do Ciebie szacunku. Twoja wizja Waszej przyszlosci jest wyidealizowana j nieprawdziwa, bo Wasze zycie nie bedzie szczesliwe. Tacy ludzir zazwyczaj sie nie zmieniaja. Patrz na fakty. One teraz Ci pokazuja jaka bedzie przyszlosc, a lepiej nie bedzie.
|
2016-11-28, 22:09 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Autorko, ale w wadach i zaletach częściowo sobie przeczysz. Np. piszesz, że często się go wstydzisz, ma głupie, czy chamskie zachowania, ale wyjazdy zawsze super - wyjeżdżaliście tylko na bezludne wyspy, czy z daleka od cywilizacji, że się nagle wstydzić nie musiałaś? Kolejne: zawsze możesz na niego liczyć, ale jak chciałaś iść na kurs, to robił problemy fochy - to nie jest "zawsze na kogoś liczenie", to nawet koło tego nie stało. Więc może nie patrz na pojedyncze punkty, a na CAŁOKSZTAŁT tego związku. Czy bilans jest na plus, czy na minus (z tego, co piszesz raczej to drugie) i czy widzisz się u jego boku za kilka lat SZCZĘŚLIWA i SPEŁNIONA.
A tak na przyszłość zrozum jedno: partner nie zawsze musi być w 100% zadowolony z Twoich decyzji. Foch, czy nie foch, było iść na ten kurs i się nie oglądać na niego. To była Twoja decyzja, aby zrezygnować. Nawet z normalnym facetem jak zaczniesz tak postępować (ustępować / rezygnować z czegoś ważnego / "poświęcać się"), to może się stać si się z czasem nienormalnie. Nie dawaj komuś takiej władzy nas sobą. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2016-11-29 o 06:32 |
2016-11-28, 23:27 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 22
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Przepraszam, że się w trące w wasze wspólne jechanie po facecie.
co na tej liście robi bekanie? nie czaje, jak ono ma się do jakiegokolwiek innego punktu, tak jakbyś postawiła je na równi, mam wrażenie, że ty siebie nie szanujesz... ba, pokazujesz to będąc z takim typem. Fajnie, że fajnie wam w łóżku. Zazdro. |
2016-11-29, 06:26 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Poznań, Swarzędz
Wiadomości: 94
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
*kłamie... za rękę nie złapałam,ale wydaje mi się, że mnie zdradził. Kilka razy zdarzyło się, że zniknął na kilka godzin i miał wyłączny telefon, wymówka jaką sobie wymyślił okazała się nieprawdą.
*pisze do innych dziewczyn, z jedną się spotkał (w przeszłości coś ich łączyło), pisał nawet do mojej znajomej i proponował spotkanie, prawił komplementy i narzekał na mnie, że nam się nie układa - o wszystkim się dowiedziałam *nie ufam mu za grosz Ja też wczoraj podjęłam decyzje o zakończeniu pewnego układu. Brak szacunku, szczerości, zaufania czyli podstaw związku powinno Cię o czymś poinformować. Chociaż bardzo ciężko zakończyć coś na czym nam zależy ale czasem nie ma innego wyjścia Edytowane przez tereska21 Czas edycji: 2016-11-29 o 06:29 |
2016-11-29, 06:35 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Są tacy "artyści" u mnie w mieście, że akurat mijając kogoś ostentacyjne bekną, bo uważają to za super śmieszne. Co innego jak się komuś wyrwie (w naszym kręgu kulturowym nie jest to uznane za "dziękuję" po posiłku), a co innego, jak ktoś to robi specjalnie, ostentacyjnie, nie próbując nieco przystopować. Pewnie dziewczyna się nieraz głupio poczuła, gdy tak zrobił. Podejrzewam, że nie dodawałaby tego do listy, gdyby nie robił tym obciachu np. w restauracji.
|
2016-11-29, 07:15 | #20 | ||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tu się za bardzo nie ma nad czym zastanawiać, ale ciężko mi niesamowicie, mimo całej palety jego wad. [1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;68045851]Nie daj sobie robić wody z mózgu. To ty jesteś w tym związku, a nie znajomi czy rodzina. To ty najlepiej wiesz, co się między wami dzieje. Nie bez powodu mu nie ufasz, nie bez powodu podejrzewasz go o kłamstwa i zdrady. Źle się czujesz w tym związku, jak twoim znajomym tak się twój facet podoba, to niech go sobie wezmą [/QUOTE] Dokładnie... On swoim znajomym opowiadając o naszych konfliktach zawsze zwala całą winę na mnie, robi ze mnie psychicznie chorą z urojeniami, a oni mu wierzą. Dlatego nikt ostatecznie nie ma świadomości, jak jest między nami. A mi szczerze już coraz bardziej to wisi, jego zachowanie śmierdzi kłamstwem na kilometr i nie mam urojeń. Urojenia można mieć raz, dwa , ale nie regularnie od ponad roku. W poprzednim związku byłam całkowicie spokojna, nie robiłam mojemu chłopakowi żadnych problemów ani awantur, bo jego zachowanie nie budziło żadnych podejrzeń, ufałam mu. Tu jest na odwrót. Cytat:
Cytat:
Poza tym, mówiąc, że mogę na niego liczyć, miałam na myśli, że gdy np trzeba kupić coś do domu, zawsze załatwi mi najlepszą cenę, bo ma wokół pełno znajomych. Nie wspominając o kwestiach związanych chociażby z naprawą samochodu, zawsze wszysto załatwi, umówi mechanika , zamówi częsci, o nic nie muszę się martwić. Gdy trzeba mnie gdzieś odwieźć, gdy proszę żeby gdzieś ze mną pojechał, w 99% przypadków jest niezawodny. A co do kursu to masz rację, powinnam była się postawić. Tylko, że tutaj znowu pojawia problem braku zaufania - ja się zaczęłam zastanawiać, co on by tu robił gdyby został sam na cztery weekendy, a ja byłabym w innym mieście. I dlatego zostałam w domu. Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||||||
2016-11-29, 07:39 | #21 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ---------- Cytat:
|
||
2016-11-29, 07:41 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 895
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
No chwala mu za to ze chociaż potrafi cos się potargowac i zalatwic mechanika czy speca by cos wam naprawił...
|
2016-11-29, 08:25 | #23 |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Następny wątek kobiety, która ma zerowe poczucie własnej wartości i na siłę szuka usprawiedliwienia, ze jest z burakiem.
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
2016-11-29, 08:41 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
To fakt, jego wsparcie niestety polega głównie na tym. Ostatnio nawet czułe słówka i wyznania miłości słyszę tylko w intymnych momentach (nawet w takich już coraz rzadziej). Rozmów głębszych nie ma żadnych, bo jest tak zafascynowany swoim nowym towarzystwem, że głównie gada o nim. Jeśli nie o nim, to o swoich problemach, a ja jestem gdzieś z boku. Często nawet w ogóle nie mamy możliwości, aby porozmawiać, bo gdy wraca do domu to ja już śpię (ja wracam około 19, ale jako, że on sam nie gotuje, to zanim wróci najedzony z baru jest 10 - pod warunkiem, że nie spotka żadnego kolegi i nie wróci jeszcze później). Jak jest między nami źle to ucieka, włóczy się gdzieś całymi dniami, unika rozmów bo "nie chce się denerwować", a ja siedzę sama w domu i wyję w poduszkę. Tragedia nie związek... Następny bezsensowny komentarz, który oprócz jadu, nie wnosi do tematu kompletnie nic. Lepiej ci , ulżyłaś sobie ? |
|
2016-11-29, 08:45 | #25 | |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
Zawsze mi gorzej, jak widzę, ze kolejna kobieta marnuje sobie życie. Ale prawda w oczy boli, tak...?
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
|
2016-11-29, 09:07 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
Jasne, że prawda boli - nie ta w postaci twojego komentarza, bo takie zlewam, z resztą mam świadomość tego, co się dzieje i bez twoich złośliwości. |
|
2016-11-29, 09:21 | #27 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Cytat:
A na poważnie, to pewnie dziewczyna cie nie kochała wystarczająco. Autorko, rzuć tego dupka. Nikt rozsądny by go nie chciał, nawet gdyby miał tylko część wypisanych wad. |
|
2016-11-29, 09:35 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
|
2016-11-29, 09:47 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
I na co wypisywanie jego zalet (które w większości są i tak śmieszne, chociaż niektóre wady również według mnie są już wyciągane na siłę) skoro Ty się w tym pseudozwiązku wykańczasz? Tu nie ma nad czym się zastanawiać, no chyba że lubisz cierpieć albo baaaardzo, bardzo nie kochasz siebie.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
2016-11-29, 10:14 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Dojrzewam do decyzji o rozstaniu - proszę, dodajcie mi otuchy...
Tak naprawdę każde dowolne 3 minusy z listy to takie killer combo, że facet nadawałby się do ustrzelenia z miejsca.
Nie ma znaczenia czy my czy ktoś z Twojego otoczenia uważa, że trochę przesadzasz. Piszesz, że chudniesz i czujesz się fatalnie, to są wystarczające przesłanki, żeby źródło stresu od siebie odsunąć i pomyśleć o własnym zdrowiu. Im dłużej tę agonię ciągniesz, tym mniej czasu sobie dajesz na znalezienie odpowiedniego człowieka, który będzie nadawał się na partnera. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:32.