niecierpliwość 3,5 latka Jak sobie radzicie?

[celine9987]

Witam.Jestem mamą 3,5 letniej córeczki.Dotąd nie narzekałam zbytnio na różne "uroki wychowywania dziecka".Starałam się od początku dużo tłumaczyć i są tego efekty (mała nie wymyśla np w sklepach, rozumie że idziemy po jedną zabawkę, nawet sama sobie pod noskiem mówi że reszta jest dla innych dzieci, podobnie jest ze słodyczami, sprząta kiedy zrobi bałagan itp) z czego mogę być dumna.Ale ostatnio zauważyłam, że strasznie wtrąca się w zdanie np. kiedy rozmawiam z narzeczonym, kiedy tłumaczę że ma chwilkę poczekać nie ustępuje i dalej mówi to co chciała, zdarza się to bardzo często, mówię że zaraz to powie bo ja rozmawiam z tatą to zaczyna się złościć, tupać, podnosić ton.Tłumaczyłam spokojnie kilka razy, że za chwilkę ona powie co chciała, bo to co mówimy między sobą jest ważne (była jedna sytuacja, że się wtrąciła ale ja nie uległam i kończyłam rozmowę a ona za chwilę :nie mogę poczekać, bo zapomnę...no cóż tym akurat nas rozbawiła) ale mówiąc poważnie nie wiem jak reagować żeby ją tego oduczyć, jeśli na coś czeka to również się niecierpliwi (wyjść gdzieś, butelka na noc-nie chodzi że z tym zwlekamy ale nie może poczekać nawet minuty).Coś doświadczone mamy poradzą?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Taki wiek.
WIesz, ja mam 35 lat a dla mnie cierpliwe czekanie to katorga
Tłumaczyć, tłumaczyć i tyle. Niewiele raczej zrobisz, moja ponad 4latka też jest niecierpliwa.

[taszkin]

Napisane przez celine9987

Witam.Jestem mamą 3,5 letniej córeczki.Dotąd nie narzekałam zbytnio na różne "uroki wychowywania dziecka".Starałam się od początku dużo tłumaczyć i są tego efekty (mała nie wymyśla np w sklepach, rozumie że idziemy po jedną zabawkę, nawet sama sobie pod noskiem mówi że reszta jest dla innych dzieci, podobnie jest ze słodyczami, sprząta kiedy zrobi bałagan itp) z czego mogę być dumna.Ale ostatnio zauważyłam, że strasznie wtrąca się w zdanie np. kiedy rozmawiam z narzeczonym, kiedy tłumaczę że ma chwilkę poczekać nie ustępuje i dalej mówi to co chciała, zdarza się to bardzo często, mówię że zaraz to powie bo ja rozmawiam z tatą to zaczyna się złościć, tupać, podnosić ton.Tłumaczyłam spokojnie kilka razy, że za chwilkę ona powie co chciała, bo to co mówimy między sobą jest ważne (była jedna sytuacja, że się wtrąciła ale ja nie uległam i kończyłam rozmowę a ona za chwilę :nie mogę poczekać, bo zapomnę...no cóż tym akurat nas rozbawiła) ale mówiąc poważnie nie wiem jak reagować żeby ją tego oduczyć, jeśli na coś czeka to również się niecierpliwi (wyjść gdzieś, butelka na noc-nie chodzi że z tym zwlekamy ale nie może poczekać nawet minuty).Coś doświadczone mamy poradzą?

To normalne u dziecka. Mój ma wprawdzie 2, ale jak zacznie "mama pac, no mama popac, mama pac, pac, no pac" to nie przestanie aż nie popatrzę
Niektórym przychodzi to szybciej innym wolniej. Mówiąc 'to', mam na mysli fakt, że nie wszystko od razu, że czasem trzeba poczekać, poradzić sobie w tym czasie z bezradnościa, nerwami, tym, że się nie ma wpływu (a dla dziecka to straszne).
Ważne jest, by dziecko nie czuło się wtedy odtrącone, mniej ważne (zwłaszcza 3,5 letnie, które nie pojmuje jeszcze priorytetów i ważności spraw i rozmów dorosłych nad swoimi). Zamiast mówic coś w stylu (wcale nie zakładam, że tak robicie)"dorośli rozmawiają, siedź i bądź cichutko" lepiej powiedzieć "poczekaj chwilkę, widzę że też masz ważną sprawę, ale musimy z tatą dokończyć naszą bo zapomnimy, za momencik cię wysłuchamy".
Dobrze ćwiczyć z dzieckiem czekanie na swoją kolej podczas zabaw (robienie scenek, misiami itp.), na placu zabaw w kolejce do zjeżdżalni. Dobrze też pokazac córce, że szanujemy jej czas. Np. gdy robi coś ważnego, a my mamy sprawę, powiedzieć "aha, dobrze, w takim razie poczekam aż skończysz" (oczywiście wtedy, kiedy to możliwe).
Gdy stoimy w korku (zamiast sklinać pod nosem) czy czekamy aż zagrzeje się zupa w mikrofali pokazać dziecku, że też czasem czekamy i jesteśmy niecierpliwi, co wtedy robimy. Powiedzieć, żeby słyszała "ale długo musze czekac, pośpiewam sobie/poskaczę/policze paluszki itp"
Moja córa dała mi kiedyś do myślenia widząc korek własnie, spytała "mamo, bedziesz wkurzona, że musimy czekać? to ja tez będę sie niecierpliwić".

Teraz ma 7 i dalej nam czasem przerywa, tyle, że zaczyna od "nie chciałabym wam przeszkadzac, ale..."

[_vixen_]

Butelka na noc dla 3,5 latki?

A tak poza tym to chyba wszystko w normie.

[celine9987]

Dziękuje za odp A co jest dziwnego w tym, że dziecko pije mleko?Jeśli sama się upomina?

[_vixen_]

3,5latek to juz moim zdaniem za duże dziecko na picie mleka z butelki, dobrze na zeby to tez nie wpływa.

[mamasierpniowa]

Moim zdaniem to też przesada żeby tak duże dziecko piło z butli. Moja córka ma 13 miesięcy skończone i już staram się wyeliminowac butle w ciągu dnia, a z czasem wyeliminuje poranne i nocne butle, myśle że do końca 2 roku życia całkowicie nam się to uda.Robię to głównie z uwagi na ząbki.Oczywiście każdy robi jak uważa za stosowne, ale nie jest to zdrowe.

[iizabelaa]

Wg mnie nie ma w tym nic specjalnie niezdrowego,
tak duże dziecko butle wypije w jakieś 3 minuty, jeśli to wieczorne mleko to od razu jest mycie zębów.

Ja się nie nadaję do wszelkich akcji oduczania

[_vixen_]

Dla mnie dziwnie wygląda tak duże dziecko z butlą - zaznaczę, że z piersią też Przedszkolak pijący z butli? Po co?

Mój osobisty termin na pozbycie się piersi/butelek u zdrowego to są okolice drugich urodzin.

A co do oduczania, to trzeba wszystko robić z głową, bo czasem kończy się to tak, że 5 latki z butli piją, jak widziałam w Superniani i to już jest zgroza, i świadczy o lenistwie i zaniedbaniu rodziców.

[Miramej]

Napisane przez _vixen_

A co do oduczania, to trzeba wszystko robić z głową, bo czasem kończy się to tak, że 5 latki z butli piją, jak widziałam w Superniani i to już jest zgroza, i świadczy o lenistwie i zaniedbaniu rodziców.

Oj tam, vixen, jak miałaś młodsze dziecko, to 2-latek z pieluchą też wydawał Ci się zaniedbany przez rodziców

[_vixen_]

Napisane przez Miramej

Oj tam, vixen, jak miałaś młodsze dziecko, to 2-latek z pieluchą też wydawał Ci się zaniedbany przez rodziców

Coś w tym może jest

Tyle że kontrola nad fizjologią jest od dziecka niezależna i ogólnie teraz jestem zdania, że zdrowe dziecko odpieluchuje się samo, bez żadnego wysadzania co kwadrans. A jednak z butli dzieci zwykle piją tak długo, aż rodzice jej nie zabiorą.

Ostatnio widzialam koleżankę z córką o miesiąc starszą od mojej - czyli ponad 2,5 roku. Wiozła ją w wózku, dziecko pilo z butli ze smokiem jak jakiś dzidziuś. Po prostu nie chciało się koleżance uczyć dziecka picia z kubka, bo wiadomo, wyleje, będzie bałagan, łatwiej dać butelkę.

[Miramej]

Napisane przez _vixen_

Coś w tym może jest

Tyle że kontrola nad fizjologią jest od dziecka niezależna i ogólnie teraz jestem zdania, że zdrowe dziecko odpieluchuje się samo, bez żadnego wysadzania co kwadrans. A jednak z butli dzieci zwykle piją tak długo, aż rodzice jej nie zabiorą.

Ostatnio widzialam koleżankę z córką o miesiąc starszą od mojej - czyli ponad 2,5 roku. Wiozła ją w wózku, dziecko pilo z butli ze smokiem jak jakiś dzidziuś. Po prostu nie chciało się koleżance uczyć dziecka picia z kubka, bo wiadomo, wyleje, będzie bałagan, łatwiej dać butelkę.

No ale naprawdę są gorsze zbrodnie wobec dzieci, już lepiej tak, niż miałaby ją uczyć krzykiem albo staniem w kącie czy klapsem, bo i tak bywa.
A po drugie, tak to już jest, że jak to mówią "do 18-ki ni będzie tego robił" i nawet próchnicy to dziecko nie będzie miało, a i jakim dyrektorem może zostać

[pieleszka]

moje trzyletnie dziecko potrafi pić ze wszystkiego tzn. ze szklanki, kubka, słomki, itp.. i w dzień tak pije. normalnie. ale wieczorem mleko dostaje jeszcze z butelki. wypija je sobie, idziemy potym umyc ząbki i spać. ot, taki rytuał.. specjalnie mi to jakoś nie przeszkadza, ale faktycznie trzyletka już głupio z tą butlą wygląda. nie chcę jej teraz stresu nawarstwiać (od poniedziałku przedszkole, od października nowe mieszkanie)... mam zamiar zabrać butlę w okolicach nowego roku. chyba, że wcześniej sama dojdzie do tego, że jest duża i nie potrzebuje butli

[_vixen_]

Napisane przez Miramej

No ale naprawdę są gorsze zbrodnie wobec dzieci, już lepiej tak, niż miałaby ją uczyć krzykiem albo staniem w kącie czy klapsem, bo i tak bywa.
A po drugie, tak to już jest, że jak to mówią "do 18-ki ni będzie tego robił" i nawet próchnicy to dziecko nie będzie miało, a i jakim dyrektorem może zostać

Tak, tylko że 2,5 latek powinien umieć wypić też z kubka, przez słomkę, bo przez to ćwiczy zgryz, a nie tylko doić z butli jak dzidzia, bo rodzicom się nie chce podać mu picia w czymś innym.
Mało jest rodziców karmiących już całkiem duże dzieci, bo nie chcą robić bałaganu i chcą szybko posiłek mieć z głowy? Moja znajoma rocznej córce ani razu jeszcze nie dała jedzenia do rączki, bo "nabrudzi". A potem ludzie się dziwią, że dzieci zaczynają szkołę i są kompletnie niedojrzałe, bo nie potrafią same zjeść, ubrać się, zawiązać butów. Moja koleżanka nauczycielka musi pierwszakom buty wiązać A niektóre nawet sprowadzać ze schodów, bo zejść nie potrafią, aż sama nie moglam w to uwierzyć, a jednak to prawda.

Żeby nie było, to nie do autorki wątku, tylko takie moje ogólne refleksje.

[mamasierpniowa]

w zasadzie to ilu rodziców tyle sposobów wychowania. Jeśli mama chce karmic 5-letnie dziecko z butli jak ta z superniani to ok. Nie rozumiem tylko dlaczego te butelki tak długo są w użyciu, bo na przykładzie mojej córki widzę, ze nauczenie picia z kubeczka lub ze słomki to nie jest jakiś wielki problem, raptem dzień-dwa.Gdyby to było jakieś strasznie uciążliwe to rozumiem, ze mamom się nie chce i butlę wygodniej i łatwiej podać, jednak to wymaga minimum wysiłku.

[Miramej]

Napisane przez mamasierpniowa

w zasadzie to ilu rodziców tyle sposobów wychowania. Jeśli mama chce karmic 5-letnie dziecko z butli jak ta z superniani to ok. Nie rozumiem tylko dlaczego te butelki tak długo są w użyciu, bo na przykładzie mojej córki widzę, ze nauczenie picia z kubeczka lub ze słomki to nie jest jakiś wielki problem, raptem dzień-dwa.Gdyby to było jakieś strasznie uciążliwe to rozumiem, ze mamom się nie chce i butlę wygodniej i łatwiej podać, jednak to wymaga minimum wysiłku.

I co? Na przykładzie swojego dziecka wyciągasz wnioski o wszystkich? No to nawiązując do tematu o myciu zębów - jaki problem nauczyć dziecko myć zęby bez gryzienia? Mój nigdy mnie nie gryzł, nigdy problemów nie miałam, nie rozumiem, jak Ty możesz mieć. To żaden wysiłek, pewnie Ci się nie chce
Naprawdę, to banał, ale dzieci są różne.

[_vixen_]

Miramej, ale nie przesadzaj w drugą stronę, zdrowy dwulatek powinien umieć pić z czegoś innego niż tylko butla ze smokiem. I trochę inaczej dla mnie jest, jeśli rodzice proponują dziecku, starają się, a inaczej jeśli nie robią w tym kierunku nic.

[Miramej]

Napisane przez _vixen_

Miramej, ale nie przesadzaj w drugą stronę, zdrowy dwulatek powinien umieć pić z czegoś innego niż tylko butla ze smokiem. I trochę inaczej dla mnie jest, jeśli rodzice proponują dziecku, starają się, a inaczej jeśli nie robią w tym kierunku nic.

Ale jak widzisz dziecko z butlą, w wieku odbiegającym od Twojego granicznego, to skąd wiesz, jaki wysiłek podjęli rodzice?
Denerwujące jest właśnie takie podejście: bo moje umie, to i inne powinno umieć. To właśnie tak, jak z Twoim podejściem do odpieluchowania kiedyś (bo to była teoria) i potem (kiedy musiałaś się z tym zmierzyć).
I do tego odniosłam się w odpowiedzi wyżej, że to, że jedno dziecko załapało w 2 dni, nie znaczy, że i innym to zajmie tyle i wniosek się wysuwa, że rodzicom się nie chce.

A dyskusja zaczęła się od tego, że dziecko ponad 3-letnie pije raz dziennie z butelki.

[mamasierpniowa]

Rozumiem Twój tok myślenia ale nie porównuj uczenia mycia ząbków rocznego dziecka do picia z kubka trzylatka, bo porównania są trochę nieadekwatne. Każdy trzylatek już doskonale sobie poradzi z piciem ze słomki i nie pisz mi tylko, ze uważasz, ze dzieci są różne. Nie uwazam ze jeśli moje umie to i inne potrafia, ale nawet trzyletnia małpa sama z kubeczka wypije.

[_vixen_]

Akurat u tej mojej znajomej wiem, że specjalnie żadnego wysiłku nie podjęła, bo to typ: wsadzić półroczniaka w chodzik i postawić przed telewizorem
Nie ukrywajmy, że wiele jest dzieci zaniedbywanych, niby są czyste, nakarmione, ładne ubrane, ale generalnie nic poza tym, żadnych sensownych zabaw, umiejętności.

[Miramej]

Napisane przez mamasierpniowa

Rozumiem Twój tok myślenia ale nie porównuj uczenia mycia ząbków rocznego dziecka do picia z kubka trzylatka, bo porównania są trochę nieadekwatne. Każdy trzylatek już doskonale sobie poradzi z piciem ze słomki i nie pisz mi tylko, ze uważasz, ze dzieci są różne. Nie uwazam ze jeśli moje umie to i inne potrafia, ale nawet trzyletnia małpa sama z kubeczka wypije.

Ale naprawdę uważam, że dzieci są różne Nie wiem, co odpowiedzieć, bo nie wiem, co umie 3-letnia małpa, ale to z pewnością jest adekwatne porównanie

[_vixen_]

Jakoś dziwnie wiele z takich dzieci wiecznie pijących z butli potrafi i komputer włączyć, i telewizor obsłużyć, z czego rodzice są bardzo dumni, a jakoś z niczego innego się napić nie potrafi

[Miramej]

Napisane przez _vixen_

Jakoś dziwnie wiele z takich dzieci wiecznie pijących z butli potrafi i komputer włączyć, i telewizor obsłużyć, z czego rodzice są bardzo dumni, a jakoś z niczego innego się napić nie potrafi

Tego nie wiem, dzieci moich znajomych są różne, może nie wszystkie umieją to, co powinny, może i nieprzepisowo piją z butli, ale nie uważam, że są zaniedbane. Bo bywa i tak, że tylko ta butla została z jakiś powodów, reszta jest w normie.
Mój syn w ogóle z butelki nie pił, ominęliśmy zupełnie po karmieniu piersią, ale wiem, że ludzie miewają różne problemy w tym temacie i nie wynika to z zaniedbania. Bo życie nie jest czarno-białe i jak matka ma np. do wyboru, że dziecko zje albo z butli albo wcale i nie jest to przez jeden dzień, to mnie butelka nie dziwi w ogóle.

[mamasierpniowa]

Ja też uważam, że dzieci są różne,wiadomo ze jeśli mój roczniak gryzie szczoteczkę do zebów bo jeszcze inaczej nie umie, a inny roczniak myje ząbki jak ta lala to nic w tym złego bo nie każdy roczniak powinien bezbłędnie myć zęby. Jednak trzylatek to już nie jest malutkie dziecko , jest pojetne i spokojnie moze pic ze szklanki. Jeśli w zamian dostaje butle to już tylko wina rodziców a nie brak umiejetności dziecka.

[Miramej]

mamosierpniowa, napiszę tak: pożyjemy, zobaczymy
I jeszcze - ja nie kwestionuję, że 3-latek powinien posiadać umiejętność picia z normalnego kubka, tylko to, że jak pije sobie raz dziennie mleko przed snem z butelki, to jest zaniedbany.

[ajah]

Moja ma bidon do mleka.
Ma ponad 3 lata i czuje, że czas najwyzszy, by nawyki co do mleka zmienić.

[mamasierpniowa]

Miramej, w tej kwestii się zgadzamy bo ja tez nie uwazam tego za zaniedbanie. Butla to przedmiot z którym dziecko moze być szczególnie związane, może dawać ukojenie, poczucie bezpieczeństwa itd także rozumiem. Moje dziecko ma dopiero 13 miesiecy wiec masz rację- pożyjemy zobaczymy: ) Póki co nie jest źle z odzwyczajaniem ale może sie to zmienic

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Dla mnie dziwnie wygląda tak duże dziecko z butlą - zaznaczę, że z piersią też Przedszkolak pijący z butli? Po co?

Dla mnie widok zupełnie normalny.

Takich pytań może być dużo, na wątku o myciu zębów okazało się ze niektórzy myją po posiłku. I po co? Dokladnie ten sam powod.

A co do odpieluchowania to nie jest do końca tak ze samo się zrobi, u mnie na wątku jest dziewczynka 3,5 i nieodpieluchowana.


Miramej
w pełni się zgadzam z tym co napisałaś

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

Dla mnie widok zupełnie normalny.

A przedszkolak pijący mleko z piersi ?

Napisane przez iizabelaa

A co do odpieluchowania to nie jest do końca tak ze samo się zrobi, u mnie na wątku jest dziewczynka 3,5 i nieodpieluchowana.

Nie chce mi się wierzyć, że to jest do końca zdrowe dziecko (bo może nie panuje nad układem moczowym) albo że nie były stosowane metody odpieluchowania na siłę.

Przecież dziecko widzi, jak załatwiają się inni, dąży samo z siebie do samodzielności, to i zwykle samo powinno się odpieluchować, tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia. A najgorsze rezultaty w odpieluchowaniu mają ci rodzice, którzy sadzają na siłę niedojrzałe do tego dzieci.

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

A przedszkolak pijący mleko z piersi ?




Nie chce mi się wierzyć, że to jest do końca zdrowe dziecko (bo może nie panuje nad układem moczowym) albo że nie były stosowane metody odpieluchowania na siłę.

Przecież dziecko widzi, jak załatwiają się inni, dąży samo z siebie do samodzielności, to i zwykle samo powinno się odpieluchować, tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia. A najgorsze rezultaty w odpieluchowaniu mają ci rodzice, którzy sadzają na siłę niedojrzałe do tego dzieci.

Dla mnie widok straszny niezależnie od wieku

Jest zdrowa i nikt na siłę jej nieodpieluchowywał.

To moje dziecko zdecydowanie nie dążyło i nie dąży do samodzielności, sama by nigdy w życiu do dnia dzisiejszego butli i smoka nie oddała, w sensie z własnej inicjatywy, było wielogodzinne przekonywanie a w efekcie i tak płacz. Nie pije z butli od pół roku a do dzisiaj potrafi się o nią zapytać a nawet popłakać.

To samo z pielucha, nie przyszoło by je na myśl żeby ją porzucić, musieliśmy proponować, a początku bala się sytuacji kiedy była bez niej, bala się majtek, a przecież ja nosze codziennie.


ps z butli tez nie pijemy