Jak zacząć żyć? Z nim... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-15, 23:28   #1
NadziejaNieDlaMnie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 7

Jak zacząć żyć wspólnie?


Założyłam nowe konto, ponieważ nie chcę być kojarzona z moimi poprzednimi wątkami. Postaram się przedstawić sprawę jak najprościej potrafię.
Mój mężczyzna pracuje w mieście położonym 40 km od mojego. Zarabia, ale nie na tyle, żeby samemu się utrzymać (gdyby miał mieszkać sam), więc mieszka z rodzicami, przy okazji im pomaga. Ja również mieszkam z rodzicami, uczę się zaocznie w szkole policealnej, został mi ostatni rok. Z różnych względów w zeszłym roku nie przepracowałam za wiele, jednak teraz sytuacja w domu sprawia, że mam wielkie parcie na wyprowadzkę, więc chcę zarabiać.
I tu pojawia się problem, bo zupełnie tego wszystkiego nie mogę sobie poukładać. Chcielibyśmy z moim zamieszkać razem, ale jak to zrobić? Prace, które mogłam sobie znaleźć to były prace w hipermarketach, gdzie siedziałam od 9 do 21, prace dorywcze, z których pieniądze marne, nic stałego. Póki co nie mam ani wyższego wykształcenia ani zawodu, bo szkołę dopiero kończę. Dobrze wiem, że jak znajdę pracę, to będzie to taka praca, gdzie będę musiała siedzieć od rana do wieczora, albo praca zmianowa - ale z tego nie będzie nawet 1200 zł, żeby zacząć myśleć o wyprowadzce. Jestem w kropce. Chciałabym bardzo to wszystko pogodzić, ale boję się.
Wiem, że jeśli chcę myśleć o przeprowadzce, to muszę zacząć zarabiać. Nie wiem, czy to kwestia braku pewności siebie,czy ja się do niczego nie nadaję, czy faktycznie tak ciężko jest zdobyć stałą pracę - dajmy na to od 8 do 16 i zarabiać nawet te śmieszne 1200.

Trochę to wygląda jakbym dopasowywała się do faceta. Z jednej strony robię to, bo skoro chcielibyśmy mieszkać razem, to muszę o nim myśleć. Z drugiej boję się, że jak gdzieś mnie będą chcieli, to tak jak zawsze - będą to prace do późnych godzin i w weekendy - to z oczywistych względów odpada - szkoła.

W tej całej wieczornej rozkminie na ten temat najbardziej przeszkadza ta odległość, która nas dzieli. Będąc zdanym na transport miejski jest to upierdliwe, szczególnie, że dojazd trwa.

Co poradzicie? Jak to w ogóle widzicie?

Edytowane przez NadziejaNieDlaMnie
Czas edycji: 2014-09-15 o 23:50
NadziejaNieDlaMnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-15, 23:56   #2
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez NadziejaNieDlaMnie Pokaż wiadomość
Założyłam nowe konto, ponieważ nie chcę być kojarzona z moimi poprzednimi wątkami. Postaram się przedstawić sprawę jak najprościej potrafię.
Mój mężczyzna pracuje w mieście położonym 40 km od mojego. Zarabia, ale nie na tyle, żeby samemu się utrzymać (gdyby miał mieszkać sam), więc mieszka z rodzicami. Ja również mieszkam z rodzicami, uczę się zaocznie w szkole policealnej, został mi ostatni rok. Z różnych względów w zeszłym roku nie przepracowałam za wiele, jednak teraz sytuacja w domu sprawia, że mam wielkie parcie na wyprowadzkę, więc chcę zarabiać.
I tu pojawia się problem, bo zupełnie tego wszystkiego nie mogę sobie poukładać. Chcielibyśmy z moim zamieszkać razem, ale jak to zrobić? Prace, które mogłam sobie znaleźć to były prace w hipermarketach, gdzie siedziałam od 9 do 21, prace dorywcze, z których pieniądze marne, nic stałego. Póki co nie mam ani wyższego wykształcenia ani zawodu, bo szkołę dopiero kończę. Dobrze wiem, że jak znajdę pracę, to będzie to taka praca, gdzie będę musiała siedzieć od rana do wieczora, albo praca zmianowa - ale z tego nie będzie nawet 1200 zł, żeby zacząć myśleć o wyprowadzce. Jestem w kropce. Chciałabym bardzo to wszystko pogodzić, ale boję się.
Wiem, że jeśli chcę myśleć o przeprowadzce, to muszę zacząć zarabiać. Nie wiem, czy to kwestia braku pewności siebie,czy ja się do niczego nie nadaję, czy faktycznie tak ciężko jest zdobyć stałą pracę - dajmy na to od 8 do 16 i zarabiać nawet te śmieszne 1200.

Trochę to wygląda jakbym dopasowywała się do faceta. Z jednej strony robię to, bo skoro chcielibyśmy mieszkać razem, to muszę o nim myśleć. Z drugiej boję się, że jak gdzieś mnie będą chcieli, to tak jak zawsze - będą to prace do późnych godzin i w weekendy - to z oczywistych względów odpada - szkoła.

W tej całej wieczornej rozkminie na ten temat najbardziej przeszkadza ta odległość, która nas dzieli. Będąc zdanym na transport miejski jest to upierdliwe, szczególnie, że dojazd trwa.

Co poradzicie? Jak to w ogóle widzicie?
Wbrew pozorom zawodów, które oznaczają pracę od 8 do 16, nie jest tak wiele. Niestety, takie życie, że nie zawsze grafik odpowiada albo godziny pracy są wymarzone. Jakoś trzeba się dostosować.

Mogłabyś popracować rok w supermarkecie, w końcu jeszcze kończysz szkołę - potem będziesz szukać pracy w zawodzie, więc nic na zawsze. Z tym, że dobrze byłoby przy podejmowaniu decyzji o wspólnym zamieszkaniu mieć jakieś zaplecze finansowe, żeby nie zostać na lodzie w sytuacji, gdy nie daj Boże straciłabyś pracę i musiałabyś szukać nowej - Twój partner Cię w takiej sytuacji nie utrzyma.

W ogóle wydaje mi się, że w Waszej sytuacji dobrze byłoby jednak poczekać jeszcze trochę. Znajdź na spokojnie w miarę pewną pracę, ucz się, odłóż kilka pensji, a potem siądźcie z facetem, przejrzyjcie ogłoszenia wynajmu i rozpiszcie kosztorys tego wspólnego życia żeby ocenić, czy dacie sobie radę. Rozumiem że wkurzają Was dojazdy, ale 40 km to żadna tragedia, na pewno nie taka żeby na oślep rzucać się we wspólne mieszkanie. Ja jeżdżę 50, też komunikacją, i żyję.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 00:12   #3
NadziejaNieDlaMnie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 7
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Wbrew pozorom zawodów, które oznaczają pracę od 8 do 16, nie jest tak wiele. Niestety, takie życie, że nie zawsze grafik odpowiada albo godziny pracy są wymarzone. Jakoś trzeba się dostosować.

Mogłabyś popracować rok w supermarkecie, w końcu jeszcze kończysz szkołę - potem będziesz szukać pracy w zawodzie, więc nic na zawsze. Z tym, że dobrze byłoby przy podejmowaniu decyzji o wspólnym zamieszkaniu mieć jakieś zaplecze finansowe, żeby nie zostać na lodzie w sytuacji, gdy nie daj Boże straciłabyś pracę i musiałabyś szukać nowej - Twój partner Cię w takiej sytuacji nie utrzyma.

W ogóle wydaje mi się, że w Waszej sytuacji dobrze byłoby jednak poczekać jeszcze trochę. Znajdź na spokojnie w miarę pewną pracę, ucz się, odłóż kilka pensji, a potem siądźcie z facetem, przejrzyjcie ogłoszenia wynajmu i rozpiszcie kosztorys tego wspólnego życia żeby ocenić, czy dacie sobie radę. Rozumiem że wkurzają Was dojazdy, ale 40 km to żadna tragedia, na pewno nie taka żeby na oślep rzucać się we wspólne mieszkanie. Ja jeżdżę 50, też komunikacją, i żyję.

Boję się, że jak zacznę taką słabą robotę, to już w ogóle nie będziemy mieli dla siebie czasu. To mnie martwi najbardziej.
NadziejaNieDlaMnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 00:19   #4
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez NadziejaNieDlaMnie Pokaż wiadomość
Boję się, że jak zacznę taką słabą robotę, to już w ogóle nie będziemy mieli dla siebie czasu. To mnie martwi najbardziej.
Nie będziesz pracować 7 dni w tygodniu po 12 godzin. Poza tym rozumiem jakiś tam lęk, ale w końcu każda praca to wpis do CV, nowe umiejętności i pieniądze, i śmiem wątpić czy dobrze Ci zrobi jak będziesz siedzieć teraz przez rok 5 dni w tygodniu sama w domu, podczas gdy Twój facet pracuje, żeby w każdej chwili mieć dla niego czas. Jeśli chcecie razem zamieszkać i iść dalej, to jakichś poświęceń to wymaga, na razie to się trochę bujacie - jakieś tam plany są, ale realizacji żadnej, bo coś tam.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 00:36   #5
NadziejaNieDlaMnie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 7
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Nie będziesz pracować 7 dni w tygodniu po 12 godzin. Poza tym rozumiem jakiś tam lęk, ale w końcu każda praca to wpis do CV, nowe umiejętności i pieniądze, i śmiem wątpić czy dobrze Ci zrobi jak będziesz siedzieć teraz przez rok 5 dni w tygodniu sama w domu, podczas gdy Twój facet pracuje, żeby w każdej chwili mieć dla niego czas. Jeśli chcecie razem zamieszkać i iść dalej, to jakichś poświęceń to wymaga, na razie to się trochę bujacie - jakieś tam plany są, ale realizacji żadnej, bo coś tam.
Pewnie, że mi dobrze nie zrobi, jak będę siedzieć i nic nie robić przez cały niemal tydzień. Nie chcę tego.
Tylko nie wyobrażam sobie za bardzo sytuacji, że mielibyśmy się widzieć np raz na kilka tygodni, bo praca i szkoła. Uczyć też się jeszcze kiedyś trzeba. Nie mogę sobie jakoś tego poukładać zupełnie...
NadziejaNieDlaMnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 01:19   #6
szawi69
Raczkowanie
 
Avatar szawi69
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 73
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Pozostaje jeszcze emigracja, choć w Europie skończył się złoty wiek. Szczególnie UK, gdzie przebywam. No i związek musi mieć mocne podstawy, by zmagać się na obczyźnie z wszystkim i wszystkimi z dala od bliskich. Ale to zawsze jakieś wyjście...
__________________
15/02/2010 r.: Bóg zesłał mi Anioła.
Szaleńczo zapatrzony w swoją Kleopatrę. I to ciągle rośnie!!!

"Miłość to morze, którego wybrzeżem jest kobieta."
Victor Hugo
szawi69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 07:22   #7
Kfiatuszek1987
Rozeznanie
 
Avatar Kfiatuszek1987
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 818
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Sama piszesz że nie masz doświadczenie, nie masz skończonej szkoły więc jeśli chcesz się usamodzielnić to proponowałabym żebyś poszukała na razie pracy jakiejkolwiek, odłóż coś kasy, złap doświadczenie. Niestety w dorosłym życiu gdzie dwoje ludzi pracuje to normalne że ma sie mniej czasu dla siebie niż gdy było się nastolatkami, chodziło do szkoły mniej więcej w tych samych godzinach i każde popołudnie można było spędzić razem.
Rozmawiałaś o tej wyprowadzce i zamieszkaniu razem ze swoim facetem? Najlepiej usiądźcie razem i ustalcie jakiś plan działania. Może na początek zamiast wynajęcia całego mieszkania poszukajcie pokoju, mniej prywatności ale taniej, zobaczycie jak wychodzicie finansowo, albo wstrzymajcie się, odłóżcie kasę tak żeby mieć na start bo wynajęcie mieszkania wiąże się między innymi z wpłatą kaucji plus czynsz z góry więc na początek dobrze mieć jakieś oszczędności.
__________________
"Możesz mnie okraść, zagłodzić, zbić a nawet zabić, ale mnie nie zanudzaj"
Kfiatuszek1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-16, 07:56   #8
loloona_79
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

A moim zdaniem szukasz wymówek.
Aż mnie wkurzył ten Twój post .Czego Ty Dziewczyno oczekujesz? Pracy kierownika po liceum w godzinach 08-16 bo móc z misiem przebywać , za super pensję?

Nie masz zawodu jak na razie i doświadczenia a kręcisz już nosem na zmianową pracę za 1200 zł (której jeszcze nie masz)

No sorry. Ale wielu studentów tak zaczyna. Ja na początku zarabiałam 1000 zł a udało mi się zamieszkać z chłopakiem bo koszty dzieliliśmy po połowie, było skromnie, kończyłam o 22.00 no ale co poradzisz?
Takie życie dorosłego, witamy.
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić....
loloona_79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 08:53   #9
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez NadziejaNieDlaMnie Pokaż wiadomość
Boję się, że jak zacznę taką słabą robotę, to już w ogóle nie będziemy mieli dla siebie czasu. To mnie martwi najbardziej.
Autorko tez uważam, że szukasz wymówek. To Ci nie pasuje, i tamto. Chciałabyś wygodnie zyć, spotykać się bez problemów z chłopakiem, ale tak się nie da. Każdy ma jakieś obowiązki, takie jest dorosłe życie. Nie mozna rezygnować z pracy by móc spotykac się z misiaczkiem. Z samej miłosci nie wyżyjecie
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 09:58   #10
NadziejaNieDlaMnie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 7
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Jak ja uwielbiam to forum, tyle nowego mogę się o sobie dowiedzieć...
Nie, nie szukam wymówek. Przyszłam po dobre słowo, cokolwiek, co mnie podniesie na duchu, bo ciężko u mnie z wiarą, że to wszystko się uda i że można wszystko pogodzić.

jakbym szukała wymówek to bym na pewno nie przychodziła się usprawiedliwiać w internetach.
NadziejaNieDlaMnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 11:32   #11
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez NadziejaNieDlaMnie Pokaż wiadomość
Jak ja uwielbiam to forum, tyle nowego mogę się o sobie dowiedzieć...
Nie, nie szukam wymówek. Przyszłam po dobre słowo, cokolwiek, co mnie podniesie na duchu, bo ciężko u mnie z wiarą, że to wszystko się uda i że można wszystko pogodzić.

jakbym szukała wymówek to bym na pewno nie przychodziła się usprawiedliwiać w internetach.
Przecież w pierwszym poście spytałaś, jak to widzimy, a nie powiedziałaś że tylko potrzebujesz pocieszenia. Również uważam, że trochę zbyt wiele wymagasz na początek, i z tego powodu ciężko jest Ci ruszyć z czymkolwiek. Każdy po liceum chciałby pracę od 8 do 16, za 2000 zł, żeby go było stać na samodzielne mieszkanie i żeby miał masę czasu dla najbliższych. Niestety to raczej niewykonalne, trzeba zaczynać trochę ciężej, żeby potem było lżej. Nic się nie zmieni tylko wtedy, gdy nic nie będziesz robiła.

Zgadzam się, że na początek wynajęcie wspólnego pokoju to dobry pomysł - nawet pracując za 1000 zł zdołałabyś płacić swoją część. Znajdź pracę taką, jaką Ci się uda znaleźć na początek, siądźcie we dwoje, zobaczcie ile macie pieniędzy, przejrzyjcie ogłoszenia i wtedy podejmijcie decyzję.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-16, 11:49   #12
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Jak zacząć żyć? Z nim...

Cytat:
Napisane przez szawi69 Pokaż wiadomość
Pozostaje jeszcze emigracja, choć w Europie skończył się złoty wiek. Szczególnie UK, gdzie przebywam. No i związek musi mieć mocne podstawy, by zmagać się na obczyźnie z wszystkim i wszystkimi z dala od bliskich. Ale to zawsze jakieś wyjście...
Tylko, ze tutaj tez sie pracuje zmianowo. Po prostu zeby kiedys moglo byc lepiej, trzeba przepękać ciężkie czasy i tyle. Zeby czlowiek mogl spedzac z partnerem tyle czasu, ile by chcial, to by trzeba bylo pracowac moze z 15h w tygodniu. Wiadomo, ze nie zawsze chce sie isc do pracy/szkoly, jak sie wie, ze facet zostaje w domu, bo ma wolne, no ale to jest szeroko pojęte życie- obowiązki, na ktore nie mamy ochoty Autorko, ja z moim facetem, mieszkajac pod jednym dachem, widzielismy sie czasem tylko 1 dzien w tygodniu. Bo ja pracowalam na rano, on na popoludnia. Ja wychodzilam do pracy- on spal, on wracal- ja spalam. Musisz wyjsc z zalozenia, ze od czegos trzeba zaczac- od jakiejs pracy, zdobedziesz doswiadczenie, to moze znajdziesz cos innego, w lepszych godzinach, no i jakos tak sie bedzie to wszystko ukladac. Nie mozna miec wszystkiego od razu. No chyba, ze jestes corka miliardera

Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Czas edycji: 2014-09-16 o 11:52
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-16 12:49:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.