Którą wybrać?

[skazana_na_bluesa]

ale tam nie będziesz się specjalnie zajmować tym wizażem. gdyby mnie coś interesowało to bym szła w tym kierunku, a zabawa w sklepową byłaby tylko doraźnie, żeby mieć kasę.
mam koleżanki wizażystki, które robią karierę. każda z nich zaczynała od pracy z fotografami, najpierw darmowe malowanie, później już całkiem komercyjnie. teraz zarabiają grubą kasę za komercyjne zdjęcia, przygotowywanie gwiazd do różnych klipów/filmików. do tego każda z nich miała własną działalność i zarabiała kasę na malowaniu. można mieć mobilną pracownię z dojazdem do klientki. piszę to, chociaż nie wiem, czy u ciebie wizaż to tylko luźne hobby czy faktycznie chcesz w tym działać. jak ktoś ma talent to się wybije, trzeba tylko robić coś więcej w tym kierunku niż skończyć studium.

[loloona_79]

Pracowalam w Sephorze,wprawdzoe dosc dawno i powiem tak
Plusy
-darmowe kosmetyki kolorowe do codziennego makijażu,pielęgnacja i zapachy co kwartal przyslugiwaly 2 testery,w grudniu 4
-duzo szkoleń marek selektywnych, na każdym dostawalo się produkt
-jak ktoś byl mocno wkrecony w temat mogl szybko awansowac na specjalistę
-jak masz smykalke to robisz umówionym klientka makijaż.zresztą jak nie masz smykalki to tez robisz

Minusy
-malo placili
-8 godzin na nogach,przerwy muszą byc zsynchronizowane z innymi z dziewczymami na zmianie i nie ważne kto jest glodnu czy cos.
-zmiany od 7 rano albo do 23.00
-jak nie ma klientów to mile widziane jest "sprawianie wrażenia ze cos robisz " wiec odkurzasz polki bez sensu
- nie jest prawda ze doradzasz co chcesz. Może tylko czasami. Ale z reguly jest target na jakąś markę, który musicie wyrobić,albo konkurs wśród pracowników np na kolorowke sephory w danym miesiącu za co masz nagrodę (tester),wiec w 90% przypadków doradzasz to co ci się bardziej oplaca
- jak masz zmianę na kasie i masz manko,cóż,placisz.

Ja odeszlam po pol roku.ale tez nie wiazalam swojej przyszlosci z kosmetykami

[201705042038]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale tam nie będziesz się specjalnie zajmować tym wizażem. gdyby mnie coś interesowało to bym szła w tym kierunku, a zabawa w sklepową byłaby tylko doraźnie, żeby mieć kasę.
mam koleżanki wizażystki, które robią karierę. każda z nich zaczynała od pracy z fotografami, najpierw darmowe malowanie, później już całkiem komercyjnie. teraz zarabiają grubą kasę za komercyjne zdjęcia, przygotowywanie gwiazd do różnych klipów/filmików. do tego każda z nich miała własną działalność i zarabiała kasę na malowaniu. można mieć mobilną pracownię z dojazdem do klientki. piszę to, chociaż nie wiem, czy u ciebie wizaż to tylko luźne hobby czy faktycznie chcesz w tym działać. jak ktoś ma talent to się wybije, trzeba tylko robić coś więcej w tym kierunku niż skończyć studium.

Myślę, że tu może być pewien problem, bo jednocześnie żyć z czegoś trzeba, a to, co proponujesz, można potraktować właśnie jako doraźne działanie w wolnych chwilach. Ale pomysł na pewno dobry, co nie znaczy, że praca w sklepie będzie zła, też zawsze to bliżej jej zainteresowaniom, niż np. praca mechanika samochodowego.
Ja bym też dobijała się do sklepów typu Inglot, nie wiem, jakie są warunki pracy, ale wydaje mi się, że kontakt z wizażem i makijażem większy.
No i fajnym pomysłem może być własny blog z makijażami, przy okazji można szukać modelek i pracować nad portfolio.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez anna87

Myślę, że tu może być pewien problem, bo jednocześnie żyć z czegoś trzeba, a to, co proponujesz, można potraktować właśnie jako doraźne działanie w wolnych chwilach. Ale pomysł na pewno dobry, co nie znaczy, że praca w sklepie będzie zła, też zawsze to bliżej jej zainteresowaniom, niż np. praca mechanika samochodowego.
Ja bym też dobijała się do sklepów typu Inglot, nie wiem, jakie są warunki pracy, ale wydaje mi się, że kontakt z wizażem i makijażem większy.
No i fajnym pomysłem może być własny blog z makijażami, przy okazji można szukać modelek i pracować nad portfolio.

a co napisałam w pierwszych dwóch linijkach?

[Noodle Soup]

Napisane przez anna87

Myślę, że tu może być pewien problem, bo jednocześnie żyć z czegoś trzeba, a to, co proponujesz, można potraktować właśnie jako doraźne działanie w wolnych chwilach. Ale pomysł na pewno dobry, co nie znaczy, że praca w sklepie będzie zła, też zawsze to bliżej jej zainteresowaniom, niż np. praca mechanika samochodowego.
Ja bym też dobijała się do sklepów typu Inglot, nie wiem, jakie są warunki pracy, ale wydaje mi się, że kontakt z wizażem i makijażem większy.
No i fajnym pomysłem może być własny blog z makijażami, przy okazji można szukać modelek i pracować nad portfolio.

Parę postów wyżej wspomniałam, pracowałam w Inglocie jakiś czas. Nacisk na malowanie klientek jest spory - nawet odgórnie zachęcają do sadzania każdej klientki na krzesło wizażowe. Głównie jednak maluje się pracując w salonach, na wyspach nie ma do tego warunków.

Można się sporo nauczyć, jak codziennie przerabia się kilka/ kilkanaście różnych typów twarzy. Jeżeli ktoś się wybija, dobrze maluje i widać po nim pasję wizażową, można zrobić w tym kierunku fajną karierę - zostać wizażystką regionalną lub międzynarodową firmy (koleżanka jeździ teraz po całym świecie i szkoli innych w salonach :P).
Nie ma się jednak co oszukiwać - tutaj też stoi się czasem po 12 godzin, trzeba promować produkty, na które jest akurat target, starać się sprzedać jak najwięcej. Można też trafić na różne towarzystwo, choć ja nie mogłam narzekać ani na współpracowniczki, ani na szefa - na prawdę super atmosfera.

[201705042038]

Napisane przez Noodle Soup

Parę postów wyżej wspomniałam, pracowałam w Inglocie jakiś czas. Nacisk na malowanie klientek jest spory - nawet odgórnie zachęcają do sadzania każdej klientki na krzesło wizażowe.

Też mam takie wrażenie, jako klientka . Dlatego ta firma mi przyszła do głowy.
W Sephorze czy Douglasie mam raczej wrażenie, że albo chcą mi coś wcisnąć, albo pilnują, czy nie kradnę lub też testera za dużo nie zużywam, stąd też akurat tam wchodzę tylko, kiedy muszę, pracować tym bardziej bym nie chciała.

[xPoziomkax]

Do Inglota skladalam, ale nikt sie nie odezwal. Zapomniałam wam powiedzieć ze mam doświadczenie na sesjach zdjęciowych i mam własne potrfolio. Jednak to nie jest praca pewna, chciałam cos stałego, dlatego uderzylam w te sieciowki. Sesje można robic w wolnych chwilach.

[teklaem]

Autorko, nie przejmuj się złośliwymi docinkami odnośnie tego 'prestiżu'. Bycie sprzedawcą nie jest prestiżowe, niezależnie od miejsca pracy i chyba nikt, łącznie z Tobą nie ma co do tego wątpliwości. Ale już przesadą jest porównywanie hebe do Sephory, bo jednak Sephora jest rozpoznawana międzynarodowo i na produkty, jakie sprzedają nie każdego stać, a w naszym kraju szczególnie. Może jestem okropnym i podłym człowiekiem, ale wolałabym przykładowo spotykać się z mężczyzną, który sprzedaje jakieś luksusowe samochody niż z tym, który pracuje w monopolowym albo jakimś kiosku. To nie jest to samo co Sephora i hebe- te firmy są zbliżone, ale i tak Sephora jest wyżej.

Myślę, że tylko dla osób z innej branży nie ma znaczenia czy jesteś sprzedawcą w hebe czy w Sephorze. To jest tak jak ktoś napisał z tymi torebkami, czym innym jest sprzedawanie ich na bazarku a czym innym w salonie Louis Vuitton na Piątej Alei na Manhattanie Zawód ten sam, ale to nie do końca to samo.

Na Twoim miejscu spróbowałabym w Sephorze. Atmosfera zależy od konkretnego sklepu. Ja też pracowałam kiedyś w sieciówce, nie z kosmetykami, ale w dwóch różnych lokalizacjach w tym samym mieście- atmosfera w jednym była cudowna, do dziś z niektórymi utrzymuje kontakt, a w drugim- zwolniłam się sama po niecałych 2 miesiącach :/

Do tego wydaje mi się, że jeśli w Sephorze Ci się nie spodoba lub nie podpiszą z Tobą umowy po okresie próbnym to większe będziesz miała szansa zatrudnienia potem w hebe, niż na odwrót. Bo w hebe chyba nie mają takich wymagań jak w Sephorze. Mówię to na podstawie doświadczeń i obserwacji jako klientka w obu miejscach. Nie obrażając pracownic hebe, wydaje mi się, że rzadziej widuje 'tandetny' makijaż na pracownicach Sephory. Tak jak kosmetyki jakie sprzedają, tak też cały wizerunek firmy to wyższa półka, nie oszukujmy się.

Na Twoim miejscu, założyłabym kanał z makijażami/kosmetykami na youtube niezależnie od tego, gdzie będziesz pracować. Chyba, że nie masz do tego drygu, bo niektórzy faktycznie się nie nadają. Jeśli jednak się nadajesz (co zweryfikują widzowie oczywiście), to będziesz po pewnym czasie miały drugi dochód

Pozdrawiam i powodzenia życzę, być może to los sam zadecyduje i oddzwonią tylko z jednej firmy

[zlotniczanka]

a możę hebe plus sprzedaż bezpośrednia w ramach jakiejś innej firmy, coś ala oriflame? Oni też mają szkolenia, ale jak Ci się nie spodoba, to sobie odejdziesz bez problemów. Będziesz miała na pewno pensję z Hebe, a możesz poszukać luksusowych marek, którymi będziesz dystrybuować w wolnym czasie.

[Dotka90]

Napisane przez Grin

a ja nie widzę tego rzekomego prestiżu, bo to tylko zwykły sklep z kosmetykami.
ja pracowałam w banku - czujesz prestiż? to dodam, że na call center.
i już po prestiżu

za długo już pracuję, żeby się zastanawiać nad prestiżem - ważne są dla mnie zarobki i atmosfera w pracy. prestiż, nawet największy, nie wynagrodzi mi nerwów przez 8 godzin dziennie jeśli współpracownicy i/lub szefostwo będą do dupy, ani nie zapłaci mi rachunków [jakoś dziwnie spółdzielnia mieszkaniowa nie zwraca uwagi na prestiż mojej firmy ].

Dokładnie!

Idąc tym tokiem myślenia, to kasjerka z Almy ma zdecydowanie większy prestiż niż kasjerka z Biedronki

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

A co do Inglota, to ja słyszałam o nim baaardzo dużo złych opinii - zarówno w necie, jak i bezpośrednio, więc tam bym raczej nie uderzała.

[stewardesa]

Napisane przez Grin

a ja nie widzę tego rzekomego prestiżu, bo to tylko zwykły sklep z kosmetykami.
ja pracowałam w banku - czujesz prestiż? to dodam, że na call center.
i już po prestiżu

Czuję. Do call center banku trudniej się dostać niż do cc np. Orange. Chyba, że bankiem nazywasz Skok

Napisane przez Dotka90

Dokładnie!

Idąc tym tokiem myślenia, to kasjerka z Almy ma zdecydowanie większy prestiż niż kasjerka z Biedronki

Nie ma, bo prestiżu się nie posiada, ale Alma jest bardziej prestiżowa niż Biedronka, choć w kontekście supermarketu śmiesznie to brzmi. Nawet gdyby autorka wspomniała na forum, że dostała pracę w salonie Ferrari i dostaje 10% od każdego sprzedanego, to byście ją wyśmiały i napisały "sorry, jesteś tylko sprzedawcą". A, zaraz, przecież już było o BentleyuTo też nie prestiż. Dziewczyna się cieszy (też bym się cieszyła), bo z tego, co zrozumiałam, to będzie jej pierwsza praca i może nie spodziewała się nawet takiej szansy, a tu nie wiem po co tyle ironicznych komentarzy...
Nikt nie wspomniał o jeszcze jednej, śmiesznej rzeczy, która dla mnie byłaby istotna w wyborze - w Sephorze przecież mają ładniejsze uniformy

[Kocica84]

wizazystka to piekny zawod ale to ciezki kawalek chleba wiem bo sama jestem wizazystka ale jakos konkretnie nie umiem sie zabrac za to co lubie atmosfera w pracy jest bardzo wazna bo sie wtedy lepiej pracuje ja zabralam sie za sprzedaz perfum ale stwierdzilam ze marketing nie jest dla mnie choc mam slabosc do perfum i kosmetykow kolorowych

[201607121236]

Stewardesa, nikt nie pisal z ironia. Ja naprawde uwazam, ze co to za prestiz pracowac w Sephora.
Nie dziwota, ze sprzedawczynie pozniej traktuja z pogarda gorzej ubranych klientow, bo jak ktos smie wpadac do TAK PRESTIZOWEGO MIEJSCA bez torebki Gucci i szpilek Loubutina

[stewardesa]

Napisane przez wredna biedronka

Stewardesa, nikt nie pisal z ironia. Ja naprawde uwazam, ze co to za prestiz pracowac w Sephora.
Nie dziwota, ze sprzedawczynie pozniej traktuja z pogarda gorzej ubranych klientow, bo jak ktos smie wpadac do TAK PRESTIZOWEGO MIEJSCA bez torebki Gucci i szpilek Loubutina

To już wiem, dlaczego do mnie nigdy nie podchodząA piszecie, że są wręcz nachalne. Ja zazwyczaj wyglądam jak dziad i pewnie myślą, że sklepy pomyliłam

[xPoziomkax]

Oh dziewczyny, dziewczyny, Wy wszędzie musicie znaleźć dziurę w całym i się nabijać Widzę, że "prestiż" poruszyl wszystkich Zabawne to
Tutaj dobrze ktoś powiedział, że to chodzi o rozpoznawalność firmy, kientelę i ceny. Nic więcej. Ja nie uważam się za Bóg wie kogo. Jestem tylko młodą osobą, która dostała fajną szansę na całkiem niezłą pracę - w moim mniemaniu oczywiście. Z czego się bardzo cieszę A napisałam tu tylko dlatego, żeby się doradzić, poznać inne punkty widzenia, wyłapać jeszcze jakieś plusy i minusy i podjąć jakąś decyzję.
W każdym razie dziękuję Wam za wszystkie rady, dużo mi pomogłyście i zwróciłyście uwagę na aspekty, o których niekoniecznie bym pomyślała Teraz ciekawe, czy odezwą się tez z Hebe....

[201607121236]

Napisane przez xPoziomkax

Oh dziewczyny, dziewczyny, Wy wszędzie musicie znaleźć dziurę w całym i się nabijać Widzę, że "prestiż" poruszyl wszystkich Zabawne to
Tutaj dobrze ktoś powiedział, że to chodzi o rozpoznawalność firmy, kientelę i ceny. Nic więcej. Ja nie uważam się za Bóg wie kogo. Jestem tylko młodą osobą, która dostała fajną szansę na całkiem niezłą pracę - w moim mniemaniu oczywiście. Z czego się bardzo cieszę A napisałam tu tylko dlatego, żeby się doradzić, poznać inne punkty widzenia, wyłapać jeszcze jakieś plusy i minusy i podjąć jakąś decyzję.
W każdym razie dziękuję Wam za wszystkie rady, dużo mi pomogłyście i zwróciłyście uwagę na aspekty, o których niekoniecznie bym pomyślała Teraz ciekawe, czy odezwą się tez z Hebe....

Najwazniejsze jest, bys byla zadowolona, niezaleznie od decyzji jaka podejmiesz

[Rena]

Napisane przez xPoziomkax

Teraz ciekawe, czy odezwą się tez z Hebe....

Z Sephory juz sie odezwali? Gratuluje.

[xPoziomkax]

Napisane przez Rena

Z Sephory juz sie odezwali? Gratuluje.

Ah tak, z tego całego podniecenia zapomniałam Wam napisać, że wczoraj zadzwonili z Sephory We wtorek mam umówioną na 10:00 rozmowę z kierowniczką, powiedziała, że "chce mnie zobaczyć", cokolwiek to oznacza

[PaulinciaKWC]

Napisane przez xPoziomkax

Ah tak, z tego całego podniecenia zapomniałam Wam napisać, że wczoraj zadzwonili z Sephory We wtorek mam umówioną na 10:00 rozmowę z kierowniczką, powiedziała, że "chce mnie zobaczyć", cokolwiek to oznacza

Pisalas

Nie lubie Sephory. A juz dostaje trzęsawki jak musze tam pojsc i sie trafi chloptaś z kilogramem tapety, ktory kolo mnie skacze i pyta w czym moze pomoc. A ja sie modle zeby sobie poszedl w siną dal. Nie moje klimaty...

[Rena]

Nie demonizujmy tej sephory az tak. W Paryzu na Polach Elizejskich cala ekipa klaszcze i tanczy jak wchodza klienci (oczywiscie jak jest ich malo, bo jak duzo to nie wiedza w co rece wlozyc), do tego jest czerwony dywan dla wchodzacych (autentycznie), za to z utargiem nie ma chyba tam problemow bo ludzie chodza z koszykami jak w supermarkecie uginajacymi sie od butelek perfum i kupuja naraz 5 kolorow szminek chanel. W kazdej innej sephorze jest spokojniej, wymiary produktow mniejsze takze miejscowka gra naprawde duza role, bo az trudno wierzyc ze to ten sam sklep.

[201609102148]

Napisane przez Rena

Nie demonizujmy tej sephory az tak. W Paryzu na Polach Elizejskich cala ekipa klaszcze i tanczy jak wchodza klienci (oczywiscie jak jest ich malo, bo jak duzo to nie wiedza w co rece wlozyc), do tego jest czerwony dywan dla wchodzacych (autentycznie), za to z utargiem nie ma chyba tam problemow bo ludzie chodza z koszykami jak w supermarkecie uginajacymi sie od butelek perfum i kupuja naraz 5 kolorow szminek chanel. W kazdej innej sephorze jest spokojniej, wymiary produktow mniejsze takze miejscowka gra naprawde duza role, bo az trudno wierzyc ze to ten sam sklep.

To, jak wygląda sephora na Polach Elizejskich i ze Francuzi kupują po piec szminek, ma dla autorki naprawde ogromne znaczenie.

[Rena]

Napisane przez Farmakopea

To, jak wygląda sephora na Polach Elizejskich i ze Francuzi kupują po piec szminek, ma dla autorki naprawde ogromne znaczenie.

To nie Francuzi tylko szejkowie taka masowke oraz amerykanscy turysci. Podaje taki jaskrawy przyklad by pokazac, ze w tej samej sieci moze byc bardzo roznie.

[xPoziomkax]

Dziewczyny, właśnie do mnie zadzwonili z Inglota Mam łeb jak sklep, teraz totalnie nie wiem co robić W poniedziałek umówiłam się na rozmowę... Ktoś coś? Jakieś opinie? Wiecie, ile tam płacą?

[Noodle Soup]

Jakie miasto?
Zależy od regionu i tego, czy salon firmowy, czy franczyza.
Wyżej pisałam moje odczucia odnośnie pracy u nich.

[xPoziomkax]

Napisane przez Noodle Soup

Jakie miasto?
Zależy od regionu i tego, czy salon firmowy, czy franczyza.
Wyżej pisałam moje odczucia odnośnie pracy u nich.

Sosnowiec i to jest chyba wyspa...

[Noodle Soup]

No to ciężko mi nawet stwierdzić, czy to franczyza, czy nie. Wyspy mają to do siebie, że komfort pracy jest nieporównywalnie niższy niż w salonie. Mając do wyboru Sephorę czy Hebe na wyspę bym się nie pchała Byłam raz na zastępstwie i od razu powiedziałam szefowej, że jeżeli kiedykolwiek chciałaby mnie przenieść na wyspę, to się zwolnię :P

[xPoziomkax]

Napisane przez Noodle Soup

No to ciężko mi nawet stwierdzić, czy to franczyza, czy nie. Wyspy mają to do siebie, że komfort pracy jest nieporównywalnie niższy niż w salonie. Mając do wyboru Sephorę czy Hebe na wyspę bym się nie pchała Byłam raz na zastępstwie i od razu powiedziałam szefowej, że jeżeli kiedykolwiek chciałaby mnie przenieść na wyspę, to się zwolnię :P

No też tak myślę... Do tego wygooglowałam, że na 3/4 etatu (a tak mnie wołają) na rękę dostaje się jakieś 850 zł Co jest żartem, za takie pieniądze na pewno pracować nie będę.

[Micraell]

W Sosnowcu jak w Plejadzie to to jest wyspa. Jak w Realu/Auchanie (dawnym Geant'cie) to jest tam salon taki normalny "wbudowany w ścianę".

Trochę nie chce mi się wierzyć w te 3/4 etatu za 850. Jak pójdziesz na rozmowę to Ci to nie zaszkodzi na pewno, a może dowiesz się jakie warunki. Idź i spytaj.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

O. Znalazłam też info, że w Plazie też jest Inglot. W tym przypadku to też jest wyspa. Pytałaś z którego dzwonią?

[Noodle Soup]

na 3/4 zarabiałam więcej niż 850 zł. Ale to zależy już, czy franczyza czy firmowy, franczyza rządzi się swoimi prawami.

[xPoziomkax]

Napisane przez Micraell

W Sosnowcu jak w Plejadzie to to jest wyspa. Jak w Realu/Auchanie (dawnym Geant'cie) to jest tam salon taki normalny "wbudowany w ścianę".

Trochę nie chce mi się wierzyć w te 3/4 etatu za 850. Jak pójdziesz na rozmowę to Ci to nie zaszkodzi na pewno, a może dowiesz się jakie warunki. Idź i spytaj.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

O. Znalazłam też info, że w Plazie też jest Inglot. W tym przypadku to też jest wyspa. Pytałaś z którego dzwonią?

Napisane przez Noodle Soup

na 3/4 zarabiałam więcej niż 850 zł. Ale to zależy już, czy franczyza czy firmowy, franczyza rządzi się swoimi prawami.

Plaza No pójdę i popytam