Jak stac sie bardziej śmiałym szczególnie w stosunku do kobiet będąc facetem po 30

malowany ptak · 2012-02-10, 16:48

Wiem ze dla niektorych to moze smieszne, ale jestem chorobliwie niesmialy. Nie potrafie poderwac czy zagadac do dziewczyny. To chyba kwestia wychowania. Przez tak dlugi okres nie bylem w zwiazkach, przez to nie jestem doswiadczony. Ciezko mi bedzie stworzyc normalny zwiazek. A poza tym facet bez doswiadczenia to dla dziewczyny gorszy "material". Do swojego stanu sie nie przyznaje, jednak znajomi wiedza jaki jestem - czasami mam przez to nieprzyjemnosci.

golgie · 2012-02-12, 15:05

hmmm,ciężko coś doradzić, chyba po prostu musisz się otworzyć, nawiązywać rozmowę będąc gdzieś w klubie/pubie,może zapisać się na jakiś portal randkowy i wymieniać się na początek mailami, rozmawiać na gadu gadu itp., a potem się spotkać.Nie ma złotego środka,trzeba próbować, byle niezbyt nachalnie czy chamsko (o to Cię nie podejrzewam,nie wiem dlaczego

,więc to masz z głowy

)

Don_Nysanin · 2012-02-12, 17:08

Wklejam mój post z podobnego tematu:
Masz pewnie mnóstwo zalet, tylko twoja nieśmiałość i brak kontaktu z dziewczynami nie pozwala Ci poznać fajnej dziewczyny. Wiesz co jest największą przyczyną braku kontaktu z kobietami - BRAK KONTAKTU Z KOBIETAMI... Kiedy poznałeś jakąs nową osobę?

Moje rady:

- pracuj, rozwiajaj się, zdobywaj pieniądze, polepszaj swój status społeczny, szata nie zdobi człowieka? Pewnie nie, ale pomoga, jeśli zarabiasz pieniądze, umów się z osobistą stylistką, najlepiej kobietą (pełno jest ogłoszeń w sieci, oczywiscie wybieraj te atrakcyjne, bo jak możesz brać rady od kogoś kto sam nie wygląda atrakcyjnie)

-Hobby to Twoja praca, nie wiem czym się zajmujesz ale domniemam, że pewnie tym żyjesz. Ja jestem programistą, i tak to jest mój patent na życie, ja nie pracuje, to jest moja profesja...
Musisz udowodnić, że nie jesteś nudnym kolesiem, oprócz pracy masz jeszcze jakies hobby, żeby Twoja wybranka wiedziała, że jak wejdzie do Twojego świat, czeka ją masa atrakcji, a nie tylko czekanie na Ciebie jak wrócisz z roboty, spanie i jedzenie...

- IDŹ na siłownie, nic nie dodaje pewności siebie jak poczucie wewnętrznej siły, kup sobie karnet, 3 razy w tygodniu po godzinie wystarczy, przed lub po pracy...
Stawaj przed lustrem, i patrz na siebie, MYŚL POZYTYWNIE gdy na siebie patrzysz Dostrzeż swoje zalety!

- inicjuj krótkie rozmowy na ulicy z kobietami, nie odrazu podryw, ale całkiem neutralne tematy np. Przepraszam Panią, która jest godzina?, Przepraszam, którędy dojdę do Galerii &&&&&&?
Z biegiem czasu, przedłużaj tą rozmowę, aż do oswojenia, i wejdzie Ci to w krew... Prawdopodobnie nigdy nie bedzie tak, że nie bedziesz czuł tremy w kontakcie z nieznajomymi, można ją jednak zmiejszyc, najwazniejsze jest to zeby ten strach Cie nie sparalizował...
SPRÓBUJ KONTROLOWAĆ MOWĘ CIAŁA, co jest bardzo trudne, NIE MACHAJ rękami jak opętany, moduluj głos na radosny i pozytywny, - Też mam te problemy ale ćwicze
Np. możesz zapytać o drogę do kina, ona Cie pokieruje, (najlepiej jakby szła w tamtym kierunku, będzie Ci mogła troszkę potowarzyszyć ...
Możesz opowiedzieć jaki świetny film ostatnio oglądałeś, zapytać, czy też go widziała... Reszte to już pewnie wiesz co robić

POWODZENIA STARY! PRACUJ nad sobą! Zdobywaj pieniądze!

ama4 · 2012-02-12, 17:32

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Wiem ze dla niektorych to moze smieszne, ale jestem chorobliwie niesmialy. Nie potrafie poderwac czy zagadac do dziewczyny. To chyba kwestia wychowania. Przez tak dlugi okres nie bylem w zwiazkach, przez to nie jestem doswiadczony. Ciezko mi bedzie stworzyc normalny zwiazek. A poza tym facet bez doswiadczenia to dla dziewczyny gorszy "material". Do swojego stanu sie nie przyznaje, jednak znajomi wiedza jaki jestem - czasami mam przez to nieprzyjemnosci.

Skoro sam określiłeś swoją nieśmiałość jako chorobliwą, to może warto przemyśleć wizytę u psychologa?
Nie wiem skąd Ci się wziął pogląd, że facet bez doświadczenia to ktoś gorszy... Byłam w związku z facetem, który miał zerowe doświadczenie i gdyby nie jego charakter, to nadal bylibyśmy ze sobą.
Mam nadzieję, że te nieprzyjemności to nie ze strony znajomych? Bo jeśli tak, to radzę ich zmienić na kogoś inteligentniejszego...

sweetish · 2012-02-12, 19:11

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Wiem ze dla niektorych to moze smieszne, ale jestem chorobliwie niesmialy. Nie potrafie poderwac czy zagadac do dziewczyny. To chyba kwestia wychowania. Przez tak dlugi okres nie bylem w zwiazkach, przez to nie jestem doswiadczony. Ciezko mi bedzie stworzyc normalny zwiazek. A poza tym facet bez doswiadczenia to dla dziewczyny gorszy "material". Do swojego stanu sie nie przyznaje, jednak znajomi wiedza jaki jestem - czasami mam przez to nieprzyjemnosci.

Spróbuj na portalach randkowych. Mówię poważnie. Łatwiej sie tam otworzyć. Wbrew pozorom wśród kobiet też jest sporo niedoświadczonych i nieśmiałych. To, że jestes facetem, nie znaczy, że jesteś gorszy od niedoświadczonych lasek. W tych czasach moim zdaniem to atut- możesz wbrew pozorom być bardziej interesujący od tych facetów, ktrórzy z kolei są bardzo bezspredni i mają na koncie liczbę już np dwucyfrową.

Skierka001 · 2012-02-12, 19:26

Mam kolegę, co prawda 21-latka, ale ma podobny problem. Nie był nigdy w żadnym poważnym związku, zwierza się czasami mojemu TŻ-towi, a on z kolei powtarza mi niektóre rzeczy (dostał na to pozwolenie, od razu uprzedzę

). No i były hasła, że on nigdy nie znajdzie sobie dziewczyny, zostanie już taki samotny jak jest, jest beznadziejny - niski, okularnik, mało urodziwy trzeba przyznać. W jego przypadku nie chodzi jednak wcale o wygląd zewnętrzny, to nie on decyduje o niepowodzeniach z płcią przeciwną. Koleś z daleka patrzy na ładne dziewczyny, myśląc, że nie ma u nich szans. Ma kilka interesujących na roku - nie podejdzie, bo one na pewno nie zechcą takiego jak on. A z mniej ładnych czy grubszych dziewczyn się wyśmiewa i w ogóle nie zwraca na nie uwagi...
Potem żali się, że żadna dziewczyna go nie chce. Jak ma chcieć, skoro on je tylko podziwia z daleka? No nie ma bata

Drogi Autorze, nie ma nic bardziej pociagającego niż słodka nieśmiałość

Wstydzisz się zagadać? Na początek uśmiechnij się ładnie do niewiasty. Może przez kolegów uda ci się zdobyć numer telefonu? Sms-y, rozmowy na facebooku, gg... Jest dużo możliwości. Pocieszę cię jeszcze, że sporo dziewczyn zagaduje do facetów pierwsza, ale musisz dać jakikolwiek znak, że jesteś zainteresowany.

o Kasia o · 2012-02-12, 20:26

Dla normalnych kobiet "doświadczenie" nie ma znaczenia, najważniejsze jaki jesteś w głębi serca: czy umiesz kochać i szanować kobietę, być dla niej wsparciem. Nieśmiałość można przełamać, nie trzeba udawać "super maczo", w ogóle nie udawać. Nie musisz rzucać śmiesznymi gadkami na wszystkie strony aby zainteresować sobą kobietę.

Felaa · 2012-02-12, 20:51

Ja też byłam kiedyś bardzo nieśmiała w kontaktach z mężczyznami, do tego stopnia, że dałam kosza facetowi, na którym mi zależało i który mi się cholernie podobał.

Na szczęście to już przeszłość, ale powiem Ci co może Ci pomóc.
Przede wszystkim terapia u psychologa.
Niska samoocena, to jedna z głównych przyczyn nieśmiałości. U mnie samoocena wzrosła o 100%.

Czy jako mężczyzna czujesz się męsko? Przypuszczam, że nie.

U mnie było tak, że nie czułam się kobieco i seksownie i to było też powodem mojej nieśmiałości w stosunku do mężczyzn.
Teraz, nie zmieniając image'u, czuję się kobieco i seksownie, ale wg moich znajomych zawsze tak wyglądałam , ale kobiecość siedzi w głowie.

malowany ptak · 2012-02-15, 22:33

Na szczescie nie jestem chamski. Mam dobre serce, przez co czasami jestem wykorzystywany. Aczkolwiek moja malomownosc moze byc odebrana jako gburowatosc.
Oczywiscie mam pewne zainteresowania, niestety nie rozwijam ich bardzo. Ostatnio zapisalem sie na silownie ( tygodniowe zakwasy po 1 terningu ;-) ), zapisalem sie takze na kurs salsy. Staram sie zabic monotonie zycia. Ta rutyna i samotnosc zabija mnie - staram cos z tym zrobic. Generalnie staram sie dbac o siebie, dbam o higiene i nosze odpowiednia odziez ( ale to kwestia gustu ); zazwyczaj koszule ( oczywiscie wyprasowane ). Jednak powinienem popracowac na mowa ciala. Garbie sie troche i ciezko mi sie tego oduczyc. Takze ta silownia mi sie przyda - chcialbym miec wieksza mase ciala ( ale ciezko u mnie z samodyscyplina ).
Sadze ze psycholog niewiele mi pomoze. Powie mi to co wiem. Problem tkwi w przelamaniu sie, wiekszej pewnosci siebie. Wiem to od dawna, ale nie potrafie tego przezwyciezyc. Niesmialosc jest silniejsza. Musze cwiczyc jak ktos wczesniej napisal np. poprzez zagadywanie kobiet i pytanie o droge.
A co do osob ktore sa nie w porzadku do mnie, to ciezko zmeinic takie towarzystwo poniewaz z nimi pracuje.

malowany ptak · 2012-09-05, 12:23

up;-)

ama4 · 2012-09-05, 12:44

Up i co? Co zrobiłeś od lutego ze swoim problemem? Coś zmieniłeś, nad czymś pracowałeś?

malowany ptak · 2012-09-06, 18:26

Niestety. Niewiele sie zmienilem. Chodze na kolejny kurs tanca. Spotykalem sie z jedna dziewczyna - cudzoziemka z tego kursu. Ale ona raczej traktowala to jako kolezenstwo. Ogolenie to wszytsko za malo. To mnie zabija.

cyanide sun · 2012-09-06, 18:55

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Niestety. Niewiele sie zmienilem. Chodze na kolejny kurs tanca. Spotykalem sie z jedna dziewczyna - cudzoziemka z tego kursu. Ale ona raczej traktowala to jako kolezenstwo. Ogolenie to wszytsko za malo. To mnie zabija.

dlaczego tak myslisz?
tak ci powiedziala?
czy moze sam tak sobie odpowiedziales?
a moze ona czekala na twoj jakis krok i sie nie doczekala?
moze tak samo o tobie pomyslala bo nic nie zrobiles?

malowany ptak · 2012-09-06, 19:11

Gdyby chodzilo o cos wiecej daloby sie to zauwazyc. Poza tym za jakies 2 miesiace wraca do swojego dalekiego kraju.

kangu · 2012-09-06, 19:19

a próbowałęs na portalach randkowych?

ama4 · 2012-09-06, 21:00

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Sadze ze psycholog niewiele mi pomoze. Powie mi to co wiem. Problem tkwi w przelamaniu sie, wiekszej pewnosci siebie. Wiem to od dawna, ale nie potrafie tego przezwyciezyc. Niesmialosc jest silniejsza. Musze cwiczyc jak ktos wczesniej napisal np. poprzez zagadywanie kobiet i pytanie o droge.

Sądzę, że jednak psycholog Ci potrzebny. Niekoniecznie powie Ci tylko to, co wiesz, ale też podpowie, co zmienić i jak zmienić, żeby było dobrze.

malowany ptak · 2012-09-06, 21:24

Dawno temu mialem kilka randek z netu. Okreslilbym je jako ciekawe doswiadczenie, ale nic z nich nie wyszlo ( m.in. strasznie sie stresowalem - ale to nie przez to spotkanie bylo nieudane ).
Psycholog? Nie chce otwierac sie przed kims nieznajomym. Wiem ze sa zobowiazani do zachowania tajemnicy. Nawet nie chce rozmawiac o pewnych sprawach ze znajomymi, aby uniknac przykrych komentarzy. Poza tym przez lata w necie naczytalem sie wiele rad. Problem jest tylko w tym aby sie przelamc.

**201803290936** · 2012-09-07, 06:43

Należy zacząć od zrozumienia, że kobiety to nie jakiś osobny gatunek, kosmici, tylko ludzie tacy, jak Ty. Po drugie musisz znaleźć jakiś sposób / sposoby, aby zmniejszyć stopień swojego "napalenia", bo na bank jesteś napalony - nie w sensie, że wyjesz na widok każdej kobiety, czy klepiesz je chamsko po pośladkach. Chodzi mi o takie wewnętrzne "napalenie", które narasta przez lata i które kobiety potem wyczuwają, ale nie zawsze wiedzą o co chodzi. Takich facetów się potem określa jako "jakiś taki dziwny jest", "dziwnie się patrzy". Sport, rozładowanie się poprzez pasję, a nawet umówienie z kimś na seks - musisz spuścić ten balon emocji, pragnień, niezrealizowanych marzeń, to wtedy może będziesz potrafił podejść do tematu na luzie. Po trzecie czas zmienić znajomych, jeżeli przez brak doświadczeń z kobietami masz nieprzyjemności - biorą Cię za geja lub wyśmiewają się z Ciebie? Zdystansuj się do takich ludzi. Z braku doświadczenia nie rób problemu, bo dopiero wtedy problemem się staje. Ani to - jak dla mnie - atut, ani wada. Jeżeli jesteś dobrze wychowany, masz kulturę osobistą, to już jesteś o dwa kroki od wielu innych mężczyzn. A całowania się, czy pieszczot można się nauczyć bardzo szybko. Seks rodzi się w głowie, nie w palcach, czy penisie.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

(...)
Psycholog? Nie chce otwierac sie przed kims nieznajomym. Wiem ze sa zobowiazani do zachowania tajemnicy. Nawet nie chce rozmawiac o pewnych sprawach ze znajomymi, aby uniknac przykrych komentarzy. Poza tym przez lata w necie naczytalem sie wiele rad. Problem jest tylko w tym aby sie przelamc.

Jeżeli chcesz pracować nad sobą, a nie tylko jęczeć jak to jest Ci w życiu źle, to jednak zastanów się nad psychologiem, terapią. Jesteś bardzo zamknięty w sobie i stąd Twoje problemy - nie przez kobiety, brak doświadczenia, czy niekorzystną koniunkcję planet. Ty musisz popracować nad sobą, a skoro przez tyle lat nie potrafiłeś samodzielnie, to czas się do kogoś z tym zwrócić.

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:42 ----------

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Niestety. Niewiele sie zmienilem. Chodze na kolejny kurs tanca. Spotykalem sie z jedna dziewczyna - cudzoziemka z tego kursu. Ale ona raczej traktowala to jako kolezenstwo. Ogolenie to wszytsko za malo. To mnie zabija.

Właśnie o to mi chodzi z tym "napaleniem" - podejrzewam, że 90% poznawanych kobiet z góry uważasz za potencjalne partnerki. A to nie powinno tak wyglądać.

ama4 · 2012-09-07, 07:09

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Dawno temu mialem kilka randek z netu. Okreslilbym je jako ciekawe doswiadczenie, ale nic z nich nie wyszlo ( m.in. strasznie sie stresowalem - ale to nie przez to spotkanie bylo nieudane ).
Psycholog? Nie chce otwierac sie przed kims nieznajomym. Wiem ze sa zobowiazani do zachowania tajemnicy. Nawet nie chce rozmawiac o pewnych sprawach ze znajomymi, aby uniknac przykrych komentarzy. Poza tym przez lata w necie naczytalem sie wiele rad. Problem jest tylko w tym aby sie przelamc.

Wiesz co, raz byłam na takiej randce. Facet był mega przystojny, robił ciekawe rzeczy w życiu. Ale każde moje pytanie powodowało wręcz chorobliwy stres. Nie spotkałam się z nim już nigdy więcej - choć było mi przykro z tego powodu, bo wiedziałam, że go to podłamie. Ale ja nie umiałam ciągnąć rozmowy za dwoje, stresowałam się widząc, jak on się denerwuje. Ten jego stres zablokował absolutnie wszystko.

Czytasz od kilku lat porady, ale nic to nie zmienia. Może czas na zmianę strategii? Bo życie Ci ucieka. Idź do specjalisty, pogadaj z kimś wreszcie i się przełam. Problem polega tylko na nieśmiałości, nie na tym jaki jesteś poza nią.

cyanide sun · 2012-09-07, 07:27

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Gdyby chodzilo o cos wiecej daloby sie to zauwazyc. Poza tym za jakies 2 miesiace wraca do swojego dalekiego kraju.

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Dawno temu mialem kilka randek z netu. Okreslilbym je jako ciekawe doswiadczenie, ale nic z nich nie wyszlo ( m.in. strasznie sie stresowalem - ale to nie przez to spotkanie bylo nieudane ).
Psycholog? Nie chce otwierac sie przed kims nieznajomym. Wiem ze sa zobowiazani do zachowania tajemnicy. Nawet nie chce rozmawiac o pewnych sprawach ze znajomymi, aby uniknac przykrych komentarzy. Poza tym przez lata w necie naczytalem sie wiele rad. Problem jest tylko w tym aby sie przelamc.

hmm a moze to jest po czesci tak ze po prostu nie spotkales jeszcze dziewczyny ktora by ci sie naprawde podobala? bo jakos nie moge uwierzyc w to, ze spotkalbys taka, ktora by ci zawrocila w glowie i pozwolilbys na to aby ci 'uciekla'???
a jezeli dziewczyna pierwsza by ci powiedziala ze jej zalezy to tez bys nic nie zrobil? (zakladam ze powiedziala by wprost, bo jesli nie to pewnie znow bys stwierdzil ze ona to traktuje kolezensko)

_ema_ · 2012-09-07, 08:51

A ja zaproponuję, żebyś poszukał sobie pasji i ją rozwijał. Niesamowite jest jaką metamorfozę przechodzi nieśmiały człowiek, który nagle zaczyna mówić o czymś co go fascynuje. Coś wspaniałego.

mysipyszczek · 2012-09-07, 08:57

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Wiem ze dla niektorych to moze smieszne, ale jestem chorobliwie niesmialy. Nie potrafie poderwac czy zagadac do dziewczyny. To chyba kwestia wychowania. Przez tak dlugi okres nie bylem w zwiazkach, przez to nie jestem doswiadczony. Ciezko mi bedzie stworzyc normalny zwiazek. A poza tym facet bez doswiadczenia to dla dziewczyny gorszy "material". Do swojego stanu sie nie przyznaje, jednak znajomi wiedza jaki jestem - czasami mam przez to nieprzyjemnosci.

domyślam się, jakiego rodzaju są to nieprzyjemności.
nie wiem gdzie i z kim pracujesz, ale jeśli należysz do kręgu osób pracujących fizycznie (zwłaszcza w miejscu, gdzie wszyscy pracownicy to faceci) to pewnie musi Ci być ciężko.

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Na szczescie nie jestem chamski. Mam dobre serce, przez co czasami jestem wykorzystywany. Aczkolwiek moja malomownosc moze byc odebrana jako gburowatosc.
Oczywiscie mam pewne zainteresowania, niestety nie rozwijam ich bardzo. Ostatnio zapisalem sie na silownie ( tygodniowe zakwasy po 1 terningu ;-) ), zapisalem sie takze na kurs salsy. Staram sie zabic monotonie zycia. Ta rutyna i samotnosc zabija mnie - staram cos z tym zrobic. Generalnie staram sie dbac o siebie, dbam o higiene i nosze odpowiednia odziez ( ale to kwestia gustu ); zazwyczaj koszule ( oczywiscie wyprasowane ). Jednak powinienem popracowac na mowa ciala. Garbie sie troche i ciezko mi sie tego oduczyc. Takze ta silownia mi sie przyda - chcialbym miec wieksza mase ciala ( ale ciezko u mnie z samodyscyplina ).
Sadze ze psycholog niewiele mi pomoze. Powie mi to co wiem. Problem tkwi w przelamaniu sie, wiekszej pewnosci siebie. Wiem to od dawna, ale nie potrafie tego przezwyciezyc. Niesmialosc jest silniejsza. Musze cwiczyc jak ktos wczesniej napisal np. poprzez zagadywanie kobiet i pytanie o droge.
A co do osob ktore sa nie w porzadku do mnie, to ciezko zmeinic takie towarzystwo poniewaz z nimi pracuje.

jeśli sam nie potrafisz sobie pomóc - to znaczy wiesz, co zrobić (teoretycznie) a nie umiesz tego wykonać (praktycznie) to może jednak porada specjalisty jest wskazana?

sama też niezbyt chętnie wybrałabym się do psychologa z jakimkolwiek swoim problemem. jednak: być może psycholog da Ci kilka praktycznych wskazówek, ćwiczeń, które pomogą Ci się przełamać?

jakiś czas temu zabrałam się za książkę o praktycznym gospodarowaniu czasem. napisał ją amerykański psycholog, sporo lat temu. na początku myślałam sobie: eh, co mi pomoże taka książeczka. ale - po przeczytaniu jej od deski do deski, solidnie wykonując wszystkie zawarte w niej ćwiczenia (bardzo pobudzające wyobraźnię, sformułowane w taki sposób, że motywowały do działania) udało mi się okiełznać swoje bałaganiarstwo w obowiązkach (odkładanie niekoniecznie przyjemnych rzeczy na później, jeszcze później... aż w końcu na ostatnie pięć minut, itd). moja praca stała się zdecydowanie bardziej wydajna.

być może jest też jakaś tego typu książka, która pomaga ludziom takim jak Ty?

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Niestety. Niewiele sie zmienilem. Chodze na kolejny kurs tanca. Spotykalem sie z jedna dziewczyna - cudzoziemka z tego kursu. Ale ona raczej traktowala to jako kolezenstwo. Ogolenie to wszytsko za malo. To mnie zabija.

przydałaby Ci się jakaś rozrywka, podczas której sporo się dyskutuje, a nie tylko wykonuje polecenia, konkretne gesty - a cała wymiana zdań polega na frazach w stylu: noga bardziej w prawo.

poszukaj jakichś spotkań gdzie dyskutuje się o literaturze, kinie, czy czymś co Cię interesuje. zapisz się do sekcji szachowej...

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Dawno temu mialem kilka randek z netu. Okreslilbym je jako ciekawe doswiadczenie, ale nic z nich nie wyszlo ( m.in. strasznie sie stresowalem - ale to nie przez to spotkanie bylo nieudane ).
Psycholog? Nie chce otwierac sie przed kims nieznajomym. Wiem ze sa zobowiazani do zachowania tajemnicy. Nawet nie chce rozmawiac o pewnych sprawach ze znajomymi, aby uniknac przykrych komentarzy. Poza tym przez lata w necie naczytalem sie wiele rad. Problem jest tylko w tym aby sie przelamc.

musisz wybrać: albo prosisz o radę specjalistę, albo znajomych. innej opcji dzielenia się problemami & prośby o poradę nie ma.

tak... internet, wiem. ale czy taka wymiana zdań z nami cokolwiek w Tobie zmieniła? przecież nie otworzyłeś się wcale bardziej przez te kilka postów zamienionych na wizażu.

ama4 · 2012-09-07, 08:58

Cytat:

Napisane przez _ema_

A ja zaproponuję, żebyś poszukał sobie pasji i ją rozwijał. Niesamowite jest jaką metamorfozę przechodzi nieśmiały człowiek, który nagle zaczyna mówić o czymś co go fascynuje. Coś wspaniałego.

Problem polega na tym, że nawet ludzie z pasją są hamowani przez nieśmiałość. Facet, z którym byłam na randce miał pasje, naprawdę ciekawe. Wręcz pokrywały się z moimi. Ale nie umiał o tym nawet opowiedzieć...

malowany ptak · 2012-09-07, 21:02

Rzeczywicie jestem "napalony". Nawet pewne dziewczyny tanczac ze mna to wyczuly, ze jestem jakis sztywny. W ogole nie daje mi to spokoju, ciagle o tym mysle. To jest taka kumulacja stresu, braku dziewczyny, sexu, zmeczenia, rutyny zycia. Jestem starsznie wrecz wypalony.
Do psychologa nie pojde. To zbyt krepujace przyznwac sie do takich rzeczy w tym wieku.
Co do nieprzyjemnosci ze znajomymi. Na szczescioe nie mam kontaktu z robotnikami. Obracam sie w klimatach restauracyjnych. Jednak to dziewczyny sa gorsze od facetow. Ale wiekszosc to jednak super osoby. Poza tym zmiana pracy nie wiem czy cos da. W poprzedniej mialem podobne nieprzyjemnosci. Wnioski sa z tego takie ze sam musze sie zmienic i znalezc dziewczyne aby zamknac im usta. Jeden kolo powtarza: nie wiem dlaczego nie mozesz znalezc dziewczyny jesli jest tu masa dziewczyn ( mieszkam w wielkim miescie ).

**201803290936** · 2012-09-07, 22:25

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Rzeczywicie jestem "napalony". Nawet pewne dziewczyny tanczac ze mna to wyczuly, ze jestem jakis sztywny. W ogole nie daje mi to spokoju, ciagle o tym mysle. To jest taka kumulacja stresu, braku dziewczyny, sexu, zmeczenia, rutyny zycia. Jestem starsznie wrecz wypalony.
Do psychologa nie pojde. To zbyt krepujace przyznwac sie do takich rzeczy w tym wieku.
Co do nieprzyjemnosci ze znajomymi. Na szczescioe nie mam kontaktu z robotnikami. Obracam sie w klimatach restauracyjnych. Jednak to dziewczyny sa gorsze od facetow. Ale wiekszosc to jednak super osoby. Poza tym zmiana pracy nie wiem czy cos da. W poprzedniej mialem podobne nieprzyjemnosci. Wnioski sa z tego takie ze sam musze sie zmienic i znalezc dziewczyne aby zamknac im usta. Jeden kolo powtarza: nie wiem dlaczego nie mozesz znalezc dziewczyny jesli jest tu masa dziewczyn ( mieszkam w wielkim miescie ).

Psycholog jest od rzeczy krępujących właśnie. Wierz mi, że nie takie rzeczy już słyszał. Twój przypadek ani nie jest taki dziwny, ani odosobniony. Po prostu przegapiłeś moment, gdy należało zbierać doświadczenia, umawiać się na luzie, korzystać z życia. Moja rada może niektórych oburzyć, ale cóż - na Twoim miejscu umówiłabym się na niezobowiązujący seks z jakąś fajną dziewczyną lub poszukała - możliwe, że w Polsce już są - seksterapeutki.

natash88 · 2012-09-08, 01:01

A propos terapii nieśmiałości, zaczepił mnie i moją koleżankę kiedyś w parku chłopak, któremu terapeutka w ramach ćwiczeń dała zadanie zebrania kilkunastu wpisów od dziewczyn na kartce w notesie (pt. "Co o mnie sądzisz"). Niesamowita ilość pozytywnego feedbacku, bo nie wyobrażam sobie, że normalny człowiek nie doceniłby takich wysiłków innej osoby. Mam nadzieję, że mu to bardzo pomogło. Nie same wpisy nawet (mimo że były bardzo pozytywne, nie takie 'na odwal'), tylko sytuacja mówienia do nieznajomych po prostu. P.S. Jednak ludzie generalnie są fajni

Do czego zmierzam - jeśli jesteś w stanie przeprowadzić własną 'autoterapię', to tak jak pisał Ci ktoś wyżej, spróbuj podchodzić do kobiet z pytaniami 'logistycznymi' nawet, spotykać się z kobietami poznanymi na portalach, z kursu właśnie, początkowo nawet jako koleżanki - musisz po prostu wchodzić w jakiekolwiek relacje z kobietami, żeby te relacje kiedyś mogły ewoluować i żebyś był w stanie pokonywać kolejne bariery nieśmiałości. Nic nie zmieni się od razu, to na pewno. Nie za dużo wymagasz od razu?

Ale ja popieram jednak, żebyś wybrał się do psychologa. To nie chodzi o nieśmiałość. Pod nią kryje się teraz już skumulowana masa 'problemów', o których sam zresztą pisałeś - nieśmiałość, samotność, niezaspokojenie seksualne, zmęczenie. To jak naczynia połączone, i to dobrze - im szybciej i intensywniej zaczniesz pomagać sobie w jednej sferze, tym szybciej ruszy to zmiany na innych polach.

Pomyśl nad taką jedną rzeczą - gdzieś po drodze, w swoim życiu, pewnie próbowałeś walczyć z tą nieśmiałością (ja bym powiedziała, że najprawdopodobniej też niską samooceną) - byłeś młodszy, jeszcze mniej zmęczony, mniej samotny, mniej sfrustrowany. I nie zmieniło się nic.

Od lutego także nie zmieniło się nic, jak mówisz. Może rzeczywiście Ty nie masz jakiegoś elementu potrzebnego do zmiany?
Ok, wiedzę masz, samoświadomość też (aczkolwiek zapewniam Cię, że możesz jeszcze dużo wypierać i nie zdawać sobie sprawy z tego, przypisywać powody takich a nie innych zachowań złym bodźcom itd.).
Najwyraźniej nie masz motywacji (?), wyuczonych jeszcze środków/sposobów do zmiany (?), pomysłów (?)...itd. Samo 'wiem' i świadomość czasami nie wystarcza....

Psychologa tym problemem nie zadziwisz, nie rozśmieszysz, nie speszysz. Naprawdę.

Spróbuj, bo życie leci przez palce, i może potrzebujesz 1, może 2 a może i więcej rozmów z kimś (nie na wirtualnym forum), kto tylko poruszy pierwszy kamyk w kaskadzie zmian. I już nie będziesz mógł za pół roku napisać, że nic się nie zmieniło.

Btw, zmiany są przerażające - nawet te pozytywne. Jednak co znane, to w pewien sposób bezpieczne. Jakiś opór? Boisz się zmian? To niesamowite ilu ludzi rezygnuje z drogi do szczęścia, bo się boi zmiany (mimo że na lepsze), ale jednak ZMIANY ...

Więc życzę Ci przełamania oporu do zmiany (najpierw m.in. zmiany nastawienia do pomocy terapeuty), potem już samej zmiany (walki z nieśmiałością i niską samooceną).

Powodzenia!

ama4 · 2012-09-10, 09:46

Cytat:

Napisane przez malowany ptak

Do psychologa nie pojde. To zbyt krepujace przyznwac sie do takich rzeczy w tym wieku.

To siedź dalej w domu i użalaj się nad sobą oraz swoim losem. Wierz mi, że jak będziesz mieć 60 lat, to pójście do psychologa będzie jeszcze bardziej krępujące. A jak nic do 60tki nie zmienisz, to tak się to skończy.

malowany ptak · 2012-09-12, 13:09

Jednak przekonaliscie mnie. Postaram sie pojsc do psychologa. Obecnie przegladam internet aby znaleazc dobrego lekarza w Warszawie. Czy mozecie kogos polecic?

ama4 · 2012-09-12, 13:10

Są takie temat jak polecani psychologowie, poszukaj na forum.

malowany ptak · 2018-03-21, 16:59

Chodzę już ponad półtora roku na psychoterapie. Kobieta bardziej skupia się nad moim życiem zawodowym niż osobistym. Wiem że to się częściowo łączy. Gdybym miał pracę która dawałaby mi satysfakcję byłbym szczęśliwy. Jeszcze przed terapią miałem dwa romanse wakacyjne. Nauczyło mnie to trochę podchodzenia do dziewczyn. Obecnie mniej się obawiam podchodzenia, ale stosuje to tylko na urlopach. Nadal jednak mam duże problemy z podchodzeniem. Zawsze szukam wymówek. Ostatnio pani psycholog stwierdziła że chyba ze mną skapituluje. Taki ciężki ze mnie przypadek. W tym miesiącu zapisałem się na dwa kursy tańca. Tylko to inicjatywa należy do mnie. To ja powinienem poderwać dziewczynę a nie ona mnie.

2012-02-10, 16:48	#1
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Jak stac sie bardziej śmiałym szczególnie w stosunku do kobiet będąc facetem po 30 Wiem ze dla niektorych to moze smieszne, ale jestem chorobliwie niesmialy. Nie potrafie poderwac czy zagadac do dziewczyny. To chyba kwestia wychowania. Przez tak dlugi okres nie bylem w zwiazkach, przez to nie jestem doswiadczony. Ciezko mi bedzie stworzyc normalny zwiazek. A poza tym facet bez doswiadczenia to dla dziewczyny gorszy "material". Do swojego stanu sie nie przyznaje, jednak znajomi wiedza jaki jestem - czasami mam przez to nieprzyjemnosci.

2012-02-12, 15:05	#2
golgie Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-03 Lokalizacja: Wroclaw Wiadomości: 11 146	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po hmmm,ciężko coś doradzić, chyba po prostu musisz się otworzyć, nawiązywać rozmowę będąc gdzieś w klubie/pubie,może zapisać się na jakiś portal randkowy i wymieniać się na początek mailami, rozmawiać na gadu gadu itp., a potem się spotkać.Nie ma złotego środka,trzeba próbować, byle niezbyt nachalnie czy chamsko (o to Cię nie podejrzewam,nie wiem dlaczego,więc to masz z głowy) __________________ teraz szczęścia mam(y) dwa: JULIA MARCIN Moja fragrantica WYMIANA

2012-02-12, 17:08	#3
Don_Nysanin Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-02 Wiadomości: 61	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Wklejam mój post z podobnego tematu: Masz pewnie mnóstwo zalet, tylko twoja nieśmiałość i brak kontaktu z dziewczynami nie pozwala Ci poznać fajnej dziewczyny. Wiesz co jest największą przyczyną braku kontaktu z kobietami - BRAK KONTAKTU Z KOBIETAMI... Kiedy poznałeś jakąs nową osobę? Moje rady: - pracuj, rozwiajaj się, zdobywaj pieniądze, polepszaj swój status społeczny, szata nie zdobi człowieka? Pewnie nie, ale pomoga, jeśli zarabiasz pieniądze, umów się z osobistą stylistką, najlepiej kobietą (pełno jest ogłoszeń w sieci, oczywiscie wybieraj te atrakcyjne, bo jak możesz brać rady od kogoś kto sam nie wygląda atrakcyjnie) -Hobby to Twoja praca, nie wiem czym się zajmujesz ale domniemam, że pewnie tym żyjesz. Ja jestem programistą, i tak to jest mój patent na życie, ja nie pracuje, to jest moja profesja... Musisz udowodnić, że nie jesteś nudnym kolesiem, oprócz pracy masz jeszcze jakies hobby, żeby Twoja wybranka wiedziała, że jak wejdzie do Twojego świat, czeka ją masa atrakcji, a nie tylko czekanie na Ciebie jak wrócisz z roboty, spanie i jedzenie... - IDŹ na siłownie, nic nie dodaje pewności siebie jak poczucie wewnętrznej siły, kup sobie karnet, 3 razy w tygodniu po godzinie wystarczy, przed lub po pracy... Stawaj przed lustrem, i patrz na siebie, MYŚL POZYTYWNIE gdy na siebie patrzysz Dostrzeż swoje zalety! - inicjuj krótkie rozmowy na ulicy z kobietami, nie odrazu podryw, ale całkiem neutralne tematy np. Przepraszam Panią, która jest godzina?, Przepraszam, którędy dojdę do Galerii &&&&&&? Z biegiem czasu, przedłużaj tą rozmowę, aż do oswojenia, i wejdzie Ci to w krew... Prawdopodobnie nigdy nie bedzie tak, że nie bedziesz czuł tremy w kontakcie z nieznajomymi, można ją jednak zmiejszyc, najwazniejsze jest to zeby ten strach Cie nie sparalizował... SPRÓBUJ KONTROLOWAĆ MOWĘ CIAŁA, co jest bardzo trudne, NIE MACHAJ rękami jak opętany, moduluj głos na radosny i pozytywny, - Też mam te problemy ale ćwicze Np. możesz zapytać o drogę do kina, ona Cie pokieruje, (najlepiej jakby szła w tamtym kierunku, będzie Ci mogła troszkę potowarzyszyć ... Możesz opowiedzieć jaki świetny film ostatnio oglądałeś, zapytać, czy też go widziała... Reszte to już pewnie wiesz co robić POWODZENIA STARY! PRACUJ nad sobą! Zdobywaj pieniądze!

2012-02-12, 19:26	#6
Skierka001 Rozeznanie Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: Mazowsze Wiadomości: 686	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Mam kolegę, co prawda 21-latka, ale ma podobny problem. Nie był nigdy w żadnym poważnym związku, zwierza się czasami mojemu TŻ-towi, a on z kolei powtarza mi niektóre rzeczy (dostał na to pozwolenie, od razu uprzedzę ). No i były hasła, że on nigdy nie znajdzie sobie dziewczyny, zostanie już taki samotny jak jest, jest beznadziejny - niski, okularnik, mało urodziwy trzeba przyznać. W jego przypadku nie chodzi jednak wcale o wygląd zewnętrzny, to nie on decyduje o niepowodzeniach z płcią przeciwną. Koleś z daleka patrzy na ładne dziewczyny, myśląc, że nie ma u nich szans. Ma kilka interesujących na roku - nie podejdzie, bo one na pewno nie zechcą takiego jak on. A z mniej ładnych czy grubszych dziewczyn się wyśmiewa i w ogóle nie zwraca na nie uwagi... Potem żali się, że żadna dziewczyna go nie chce. Jak ma chcieć, skoro on je tylko podziwia z daleka? No nie ma bata Drogi Autorze, nie ma nic bardziej pociagającego niż słodka nieśmiałość Wstydzisz się zagadać? Na początek uśmiechnij się ładnie do niewiasty. Może przez kolegów uda ci się zdobyć numer telefonu? Sms-y, rozmowy na facebooku, gg... Jest dużo możliwości. Pocieszę cię jeszcze, że sporo dziewczyn zagaduje do facetów pierwsza, ale musisz dać jakikolwiek znak, że jesteś zainteresowany. __________________ http://www.suwaczek.pl/cache/150c48247f.png

2012-02-12, 20:26	#7
o Kasia o Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-01 Wiadomości: 474	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Dla normalnych kobiet "doświadczenie" nie ma znaczenia, najważniejsze jaki jesteś w głębi serca: czy umiesz kochać i szanować kobietę, być dla niej wsparciem. Nieśmiałość można przełamać, nie trzeba udawać "super maczo", w ogóle nie udawać. Nie musisz rzucać śmiesznymi gadkami na wszystkie strony aby zainteresować sobą kobietę. __________________ Moje postanowienia na 2012 rok: -zapuszczam włosy, -dbam o figurę i zdrowo się odżywiam, -zacznę ćwiczyć. Zapisali.pl - blog pisany z moim Tż . O wspólnym życiu i perypetiach

2012-02-12, 20:51	#8
Felaa Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 289	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Ja też byłam kiedyś bardzo nieśmiała w kontaktach z mężczyznami, do tego stopnia, że dałam kosza facetowi, na którym mi zależało i który mi się cholernie podobał. Na szczęście to już przeszłość, ale powiem Ci co może Ci pomóc. Przede wszystkim terapia u psychologa. Niska samoocena, to jedna z głównych przyczyn nieśmiałości. U mnie samoocena wzrosła o 100%. Czy jako mężczyzna czujesz się męsko? Przypuszczam, że nie. U mnie było tak, że nie czułam się kobieco i seksownie i to było też powodem mojej nieśmiałości w stosunku do mężczyzn. Teraz, nie zmieniając image'u, czuję się kobieco i seksownie, ale wg moich znajomych zawsze tak wyglądałam , ale kobiecość siedzi w głowie. __________________ Podpisz petycję przeciwko okrutnemu zabijaniu psów w celach konsumpcyjnych http://www.uniteddogs.com/stopkillingdogs/

2012-02-15, 22:33	#9
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Na szczescie nie jestem chamski. Mam dobre serce, przez co czasami jestem wykorzystywany. Aczkolwiek moja malomownosc moze byc odebrana jako gburowatosc. Oczywiscie mam pewne zainteresowania, niestety nie rozwijam ich bardzo. Ostatnio zapisalem sie na silownie ( tygodniowe zakwasy po 1 terningu ;-) ), zapisalem sie takze na kurs salsy. Staram sie zabic monotonie zycia. Ta rutyna i samotnosc zabija mnie - staram cos z tym zrobic. Generalnie staram sie dbac o siebie, dbam o higiene i nosze odpowiednia odziez ( ale to kwestia gustu ); zazwyczaj koszule ( oczywiscie wyprasowane ). Jednak powinienem popracowac na mowa ciala. Garbie sie troche i ciezko mi sie tego oduczyc. Takze ta silownia mi sie przyda - chcialbym miec wieksza mase ciala ( ale ciezko u mnie z samodyscyplina ). Sadze ze psycholog niewiele mi pomoze. Powie mi to co wiem. Problem tkwi w przelamaniu sie, wiekszej pewnosci siebie. Wiem to od dawna, ale nie potrafie tego przezwyciezyc. Niesmialosc jest silniejsza. Musze cwiczyc jak ktos wczesniej napisal np. poprzez zagadywanie kobiet i pytanie o droge. A co do osob ktore sa nie w porzadku do mnie, to ciezko zmeinic takie towarzystwo poniewaz z nimi pracuje.

2012-09-05, 12:23	#10
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po up;-)

2012-09-06, 18:26	#12
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Niestety. Niewiele sie zmienilem. Chodze na kolejny kurs tanca. Spotykalem sie z jedna dziewczyna - cudzoziemka z tego kursu. Ale ona raczej traktowala to jako kolezenstwo. Ogolenie to wszytsko za malo. To mnie zabija.

2012-09-06, 19:11	#14
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Gdyby chodzilo o cos wiecej daloby sie to zauwazyc. Poza tym za jakies 2 miesiace wraca do swojego dalekiego kraju.

2012-09-06, 19:19	#15
kangu Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-09 Wiadomości: 625	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po a próbowałęs na portalach randkowych?

2012-09-06, 21:24	#17
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Dawno temu mialem kilka randek z netu. Okreslilbym je jako ciekawe doswiadczenie, ale nic z nich nie wyszlo ( m.in. strasznie sie stresowalem - ale to nie przez to spotkanie bylo nieudane ). Psycholog? Nie chce otwierac sie przed kims nieznajomym. Wiem ze sa zobowiazani do zachowania tajemnicy. Nawet nie chce rozmawiac o pewnych sprawach ze znajomymi, aby uniknac przykrych komentarzy. Poza tym przez lata w necie naczytalem sie wiele rad. Problem jest tylko w tym aby sie przelamc.

2012-09-07, 21:02	#24
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Rzeczywicie jestem "napalony". Nawet pewne dziewczyny tanczac ze mna to wyczuly, ze jestem jakis sztywny. W ogole nie daje mi to spokoju, ciagle o tym mysle. To jest taka kumulacja stresu, braku dziewczyny, sexu, zmeczenia, rutyny zycia. Jestem starsznie wrecz wypalony. Do psychologa nie pojde. To zbyt krepujace przyznwac sie do takich rzeczy w tym wieku. Co do nieprzyjemnosci ze znajomymi. Na szczescioe nie mam kontaktu z robotnikami. Obracam sie w klimatach restauracyjnych. Jednak to dziewczyny sa gorsze od facetow. Ale wiekszosc to jednak super osoby. Poza tym zmiana pracy nie wiem czy cos da. W poprzedniej mialem podobne nieprzyjemnosci. Wnioski sa z tego takie ze sam musze sie zmienic i znalezc dziewczyne aby zamknac im usta. Jeden kolo powtarza: nie wiem dlaczego nie mozesz znalezc dziewczyny jesli jest tu masa dziewczyn ( mieszkam w wielkim miescie ).

2012-09-08, 01:01	#26
natash88 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 2 128	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po A propos terapii nieśmiałości, zaczepił mnie i moją koleżankę kiedyś w parku chłopak, któremu terapeutka w ramach ćwiczeń dała zadanie zebrania kilkunastu wpisów od dziewczyn na kartce w notesie (pt. "Co o mnie sądzisz"). Niesamowita ilość pozytywnego feedbacku, bo nie wyobrażam sobie, że normalny człowiek nie doceniłby takich wysiłków innej osoby. Mam nadzieję, że mu to bardzo pomogło. Nie same wpisy nawet (mimo że były bardzo pozytywne, nie takie 'na odwal'), tylko sytuacja mówienia do nieznajomych po prostu. P.S. Jednak ludzie generalnie są fajni Do czego zmierzam - jeśli jesteś w stanie przeprowadzić własną 'autoterapię', to tak jak pisał Ci ktoś wyżej, spróbuj podchodzić do kobiet z pytaniami 'logistycznymi' nawet, spotykać się z kobietami poznanymi na portalach, z kursu właśnie, początkowo nawet jako koleżanki - musisz po prostu wchodzić w jakiekolwiek relacje z kobietami, żeby te relacje kiedyś mogły ewoluować i żebyś był w stanie pokonywać kolejne bariery nieśmiałości. Nic nie zmieni się od razu, to na pewno. Nie za dużo wymagasz od razu? Ale ja popieram jednak, żebyś wybrał się do psychologa. To nie chodzi o nieśmiałość. Pod nią kryje się teraz już skumulowana masa 'problemów', o których sam zresztą pisałeś - nieśmiałość, samotność, niezaspokojenie seksualne, zmęczenie. To jak naczynia połączone, i to dobrze - im szybciej i intensywniej zaczniesz pomagać sobie w jednej sferze, tym szybciej ruszy to zmiany na innych polach. Pomyśl nad taką jedną rzeczą - gdzieś po drodze, w swoim życiu, pewnie próbowałeś walczyć z tą nieśmiałością (ja bym powiedziała, że najprawdopodobniej też niską samooceną) - byłeś młodszy, jeszcze mniej zmęczony, mniej samotny, mniej sfrustrowany. I nie zmieniło się nic. Od lutego także nie zmieniło się nic, jak mówisz. Może rzeczywiście Ty nie masz jakiegoś elementu potrzebnego do zmiany? Ok, wiedzę masz, samoświadomość też (aczkolwiek zapewniam Cię, że możesz jeszcze dużo wypierać i nie zdawać sobie sprawy z tego, przypisywać powody takich a nie innych zachowań złym bodźcom itd.). Najwyraźniej nie masz motywacji (?), wyuczonych jeszcze środków/sposobów do zmiany (?), pomysłów (?)...itd. Samo 'wiem' i świadomość czasami nie wystarcza.... Psychologa tym problemem nie zadziwisz, nie rozśmieszysz, nie speszysz. Naprawdę. Spróbuj, bo życie leci przez palce, i może potrzebujesz 1, może 2 a może i więcej rozmów z kimś (nie na wirtualnym forum), kto tylko poruszy pierwszy kamyk w kaskadzie zmian. I już nie będziesz mógł za pół roku napisać, że nic się nie zmieniło. Btw, zmiany są przerażające - nawet te pozytywne. Jednak co znane, to w pewien sposób bezpieczne. Jakiś opór? Boisz się zmian? To niesamowite ilu ludzi rezygnuje z drogi do szczęścia, bo się boi zmiany (mimo że na lepsze), ale jednak ZMIANY ... Więc życzę Ci przełamania oporu do zmiany (najpierw m.in. zmiany nastawienia do pomocy terapeuty), potem już samej zmiany (walki z nieśmiałością i niską samooceną). Powodzenia! __________________ zakochana w sobie od urodzenia Edytowane przez natash88 Czas edycji: 2012-09-08 o 01:02

2012-09-12, 13:09	#28
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Jednak przekonaliscie mnie. Postaram sie pojsc do psychologa. Obecnie przegladam internet aby znaleazc dobrego lekarza w Warszawie. Czy mozecie kogos polecic?

2018-03-21, 16:59	#30
malowany ptak Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 12	Dot.: Jak stac sie bardziej smialym szczegolnie w stosunku do kobiet bedac facetem po Chodzę już ponad półtora roku na psychoterapie. Kobieta bardziej skupia się nad moim życiem zawodowym niż osobistym. Wiem że to się częściowo łączy. Gdybym miał pracę która dawałaby mi satysfakcję byłbym szczęśliwy. Jeszcze przed terapią miałem dwa romanse wakacyjne. Nauczyło mnie to trochę podchodzenia do dziewczyn. Obecnie mniej się obawiam podchodzenia, ale stosuje to tylko na urlopach. Nadal jednak mam duże problemy z podchodzeniem. Zawsze szukam wymówek. Ostatnio pani psycholog stwierdziła że chyba ze mną skapituluje. Taki ciężki ze mnie przypadek. W tym miesiącu zapisałem się na dwa kursy tańca. Tylko to inicjatywa należy do mnie. To ja powinienem poderwać dziewczynę a nie ona mnie.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)