Musze sie wygadac :(

[anka989]

Witam
Musze sie komus wygadac. To smutne ale nie mam komu i w tym najwiekszy problem. Jestem z natury osoba bardzo radosna... ale nie ostatnio. Chodzi o to ze spotkala mnie ta nieprzyjemnosc ze jestem dopiero w klasie maturalne, pomimo tego ze jestem z rocznika 89. Wszystko przez wyjazd za granice, do hiszpani. Tam mi sie nie podobalo, wrocilam po 2 latach. Musialam zaczac LO od poczatku. Wkoncu doszlam do tej 3kl, niestety... nigdy nie bylam orlem z matematki. Mature na tym poziomie jeszcze bym zdala na 30-40%, ale moja wspaniala nauczycielka mnie nie dopuscila, przez swoje kosmiczne sprawdziany z 3lat. Zaliczylam 3 spr na 5, trudno. Mialam plany, isc na konkretne studia. Niestety, kolejny rok w plecy. Jeszcze to jakos przeboleje, mysle ze dzieki temu ze bede miala duzo czasu, napisze mature jeszcze lepiej. Problem polega na tym ze moj chlopak ktory skonczyl juz studia... poprostu czuje z jego str pogarde, jest niemily. Juz ktorys dzien z kolei od kiedy dowiedzial sie ze nic z tego. Mieszkamy razem... czuje sie beznadziejna przez to ze nie napisze matury w tym roku, na dodatek dochodzi on. Naszly mnie nawet mysli zeby sie rozstac, zeby miec swiety spokoj i poczuc sie dobrze z sama soba. Poprawde napewno zdam. Jeszcze wstyd mi przed znajomymi, wszyscy tylko czekali az dolacze do nich-studentow. czy to ze pojde na studia 3 lata pozniej czyni mnie gorsza? Nie sadze, ale zapewne w oczach niektorych tak. Za bardzo przejmuje sie opiniami ludzi, nie lubie byc oceniana, zwlaszcza przez osoby ktore ciesza sie z moich porazek. Ech

[zagubiona89r]

Masz buraka faceta...

[marysienka]

Czas nauczyć się nie brać wszystkiego do siebie. Nie przejmuj się opiniami innych. Każdy zazwyczaj zajmuje się życiem innych nie patrząc na swoje. A chłopaka współczuję, skoro taki inteligenty i wykształcony to niech znajdzie sobie dziewczynę na swoim poziomie skoro mu nie odpowiadasz.

[lilka_vanilka]

Przecież to nie Twoja wina! Dlaczego on się Ciebie wstydzi?? No żebyś jeszcze się nie starała, albo kiblowała przez głupotę to miałby by prawo zły, ale w takiej sytuacji?? Powinien Cię wspierac.
Pogadaj z nim, powiedz jak się czujesz, że oczekujesz od niego tego wsparcia. Już naprawdę ludzie mają gorsze problemy w życiu, tracą pracę itp. Żaden powód do wstydu. Olej opinie innych i weź się na czas oczekiwań do jakiejś konkretnej roboty najlepiej wybierz coś oryginalnego, związanego z Twoimi pasjami, czymkolwiek z czego mogłabys byc dumna - a jeśli Ty będziesz, to otoczenie to wyczuje i też będzie Cię wspierac. A jak nie, to nic nie warci się okażą.

A może ten Twój tż jest zazdrosny, a przez to zły? Bo podróżowałas sobie i sie "obijałas" kiedy on musiał się uczyc?

[sandereq]

To nie są odpowiedni znajomi w takim razie, bo powinni Cię wspierać, ale może takiego dołka załapałaś czasem tak też mam, że jak złapie dołka to czuję jakby wszystko przeciwko mnie i że każdy mnie odrzuca woli kogoś innego itp. pogadaj z partnerem czy to dla niego jakiś problem i że czujesz się mniej wartościowa z tego powodu

[Diversification]

Napisane przez zagubiona89r

Masz buraka faceta...

Trochę prawdy w tym jest, ale być może autorka nie ocenia swojej sytuacji zbyt obiektywnie? A może to są tylko jej wymysły, bo sama się czuja gorsza i próbuje tę winę zrzucić na swojego Tż?
Byłaś za granicą i tylko to spowodowało, że musiałaś liceum zaczynać od początku, więc to nie Twoja wina. Inaczej by było, gdybyś z własnego lenistwa tyle lat była w plecy, ale przecież to nieprawda, więc nie masz czym się przejmować.
Znam przypadek, gdzie facet, również rocznik 89, dopiero w tym roku rozpocznie naukę w szkole ponadgimnazjalnej, ale to tylko i wyłącznie z jego winy, więc on może czuć się gorszy, ale NIE TY!

[zabcia331]

Porozmawiaj z nim szczerze. Jeśli Twoje przypuszczenia okażą się prawdą to zostaw go zanim on to zrobi bo chyba nie chcesz być z kimś kto się Ciebie wstydzi :/

[Skanisia]

Na pewno nie jesteś gorsza! Różnie się ludziom życie układa i nie wszyscy idą na studia w wieku 19 lat. I nie ma w tym nic złego ani nadzwyczajnego. Sama mam na roku osoby w różnym wieku. A chłopaka Ci współczuję. Ja nie chciałabym mieć nawet znajomego, który odnosi się do mnie z pogardą, na którą nie zasłużyłam.
Pozdrawiam

[tusamolot]

Anka,nie jesteś ani trochę gorsza. Matura jest może i ważną rzeczą w życiu człowieka,ale to wciąż tylko egzamin,to tylko papierek. To nie on jest ważny,najważniejsze jest to kim ty jesteś,i jaką jesteś osobą. To nie ma znaczenia,czy zdasz teraz,czy za rok-bylebyś zdała Wierzę,że skoro teraz nie dano ci szansy,to tak jak mówisz-będziesz miała więcej czasu na przygotowanie się i jeszcze wszystkich zaskoczysz. A problemy z matmą to nie powód do wstydu - ja mam maturę za dwa tygodnie i straszliwie się boję,bo ledwo ciągnę z matematyką,nie mówiąc o innych przedmiotach.

Twoi bliscy POWINNI cię wspierać. Właśnie po to są takie osoby jak przyjaciele,rodzina,czy chłopak. Żeby byli przy tobie kiedy ci się nie udaje,i żeby dawali ci siłę i powody do próbowania kolejny raz. Spróbuj porozmawiać z chłopakiem,on jest po to,żeby w ciebie wierzyć. Być może on tak reaguje,bo się martwi,a może ty źle to odbierasz..a jeśli rzeczywiście,tak jak piszesz czujesz z jego strony 'pogardę' - to nie jest odpowiednia osoba. I to nie są też odpowiedni znajomi. Będzie wszystko dobrze,a ty nie jesteś,powtórzę jeszcze raz,nie jesteś gorsza. Tylko musisz to sobie głośno powiedzieć. I dasz sobie ze wszystkim radę,do boju

[Jadeitea]

Powiem tak - moja mama była od wszystkich na roku starsza o cztery lata, bo dwa razy pod rząd zawaliła studia na innym kierunku, ale jakoś udało jej się na tych ostatecznych studiach wszystko pozaliczać, magisterkę napisać i jeszcze spotkać przyszłego męża. Głowa do góry, najważniejsze jest to, co Ty sama o sobie myślisz, innymi (a zwłaszcza chłopakiem) kompletnie się nie przejmuj.

[UnidealDoll]

Nie przejmuj się tym co mówią inni. Idź dalej do przodu z podniesioną głową, wierząc, że uda Ci się zrealizować marzenia.
A co do chłopaka to, hmm... Może z nim porozmawiaj? Powiedz mu, że jego uwagi Cię ranią. Możliwe, że on sam nie do końca zdaje sobie sprawę z tego ile Ci zadaje bólu. Powiedz mu, że potrzebujesz wsparcia, że powinien być Twoją opoką.
A znajomymi się nie przejmuj- z nimi to tak często. Na pewno za jakiś czas odpuszczą sobie komentarze nie na miejscu.

[bluebluesky]

Kochana, nie wszystko uklada sie w zyciu, jak bysmy tego chcieli. Przykro mi jednak, ze Cie to spotkalo. Postaraj sie nie zrazac opiniami innych, a z chlopakiem porozmawiaj powaznie. Nie powinien Cie doprowadzac do takiego stanu.

Trzymam kciuki, uda sie na pewno!

[d0lcevita]

Napisane przez marysienka

Czas nauczyć się nie brać wszystkiego do siebie. Nie przejmuj się opiniami innych. Każdy zazwyczaj zajmuje się życiem innych nie patrząc na swoje. A chłopaka współczuję, skoro taki inteligenty i wykształcony to niech znajdzie sobie dziewczynę na swoim poziomie skoro mu nie odpowiadasz.

ot i co
Ty sama bez niego dasz sobie swietnie rade
ja miałam 2 lata w plecy, bo wybierałam kierunki po których rezygnowałam i tym samym gdy mój rocznik bronił mgr ja dopeiro licencjata....ale czy to ważne? kogo to obchodzi ...to moje życie.... poza tym mam wspaniałego faceta 5 lat młodszego ....to tylko twoje zycie

[anka989]

Bardzo dziękuje za te ciepłe słowa
Odrazu poczułam sie lepiej.
Jestem już po rozmowie z TŻ, wszystko jest ok, razem planowalismy co dalej.
Wszystko bedzie dobrze, macie racje...co mnie obchodza inni.
Myśle że najważniejsze jest to że sie nie zrażam że chce sie kształcic dalej, pojsc na dobre studia.

Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam was bardzo

[Ivi 1988]

Na pewno z Tz-em wszystko ok? Jest dla Ciebie dobry? Mowil Ci cos kiedys nieprzyjemnego?

Ogolnie to trzymam za Ciebie kciuki i ni eprzejmuj sie innymi- kto w Twoim wieku moze sie pochwalic pobytem zagranicznym? Wspomnienia nie zatarte, zdjecia itp-zawsze masz o czym mowic!
A co do znajomych i innych takich- ludzie gadaja,bo zawsze beda gadac...

[dziubek2502]

Napisane przez zagubiona89r

Masz buraka faceta...

racja!!!jak sie wstydzi to na Ciebie nie zasługuje!!!

[biia]

Facet jest od tego, żeby kochać i wspierać, piszesz, że myslałas aby się rozstać, żeby mieć świety spokoj i dobrze sie czuć sama z sobą. jak tak stawiasz sprawę, to chyba powinnaś z nim powaznie porozmawiać

a do 3 lat w plecy, wiesz, z mojej klasy licealnej, naprawde mało osób skonczy studia w terminie. to nei jest najważniejsze. bylaś dwa lata w Hiszpanii, na pewno poznałaś język, ten wspaniały kraj to cudowne !
a maturę napiszesz w przyszłym roku na 99% głowa do góry

[makarona]

Napisane przez anka989

Bardzo dziękuje za te ciepłe słowa
Odrazu poczułam sie lepiej.
Jestem już po rozmowie z TŻ, wszystko jest ok, razem planowalismy co dalej.
Wszystko bedzie dobrze, macie racje...co mnie obchodza inni.
Myśle że najważniejsze jest to że sie nie zrażam że chce sie kształcic dalej, pojsc na dobre studia.

Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam was bardzo

Trzymaj się
Nie każdy musi iść na studia zaraz po szkole, nie każdy też musi zdać maturę za 1 podejściem.
Spożytkuj dobrze ten rok - zajmij się nauką, zdobądź doświadczenie zawodowe (chociażby staż) i potem pomyśl, co dalej.

[nicka01]

Napisane przez anka989

Witam
Musze sie komus wygadac. To smutne ale nie mam komu i w tym najwiekszy problem. Jestem z natury osoba bardzo radosna... ale nie ostatnio. Chodzi o to ze spotkala mnie ta nieprzyjemnosc ze jestem dopiero w klasie maturalne, pomimo tego ze jestem z rocznika 89. Wszystko przez wyjazd za granice, do hiszpani. Tam mi sie nie podobalo, wrocilam po 2 latach. Musialam zaczac LO od poczatku. Wkoncu doszlam do tej 3kl, niestety... nigdy nie bylam orlem z matematki. Mature na tym poziomie jeszcze bym zdala na 30-40%, ale moja wspaniala nauczycielka mnie nie dopuscila, przez swoje kosmiczne sprawdziany z 3lat. Zaliczylam 3 spr na 5, trudno. Mialam plany, isc na konkretne studia. Niestety, kolejny rok w plecy. Jeszcze to jakos przeboleje, mysle ze dzieki temu ze bede miala duzo czasu, napisze mature jeszcze lepiej. Problem polega na tym ze moj chlopak ktory skonczyl juz studia... poprostu czuje z jego str pogarde, jest niemily. Juz ktorys dzien z kolei od kiedy dowiedzial sie ze nic z tego. Mieszkamy razem... czuje sie beznadziejna przez to ze nie napisze matury w tym roku, na dodatek dochodzi on. Naszly mnie nawet mysli zeby sie rozstac, zeby miec swiety spokoj i poczuc sie dobrze z sama soba. Poprawde napewno zdam. Jeszcze wstyd mi przed znajomymi, wszyscy tylko czekali az dolacze do nich-studentow. czy to ze pojde na studia 3 lata pozniej czyni mnie gorsza? Nie sadze, ale zapewne w oczach niektorych tak. Za bardzo przejmuje sie opiniami ludzi, nie lubie byc oceniana, zwlaszcza przez osoby ktore ciesza sie z moich porazek. Ech

Przecież możesz skończyć lo zaocznie.

Olej gościa, zmień swoje zycie - na lepsze

[Ivi 1988]

Jesli czujesz,ze Tz nie jest przy Tobie i rzeczywiscie sie Ciebie "wstydzi", to gdzie sens? Co on sobie mysli? Ze zycie jest w dol i z gorki?Ze on od razu po studiach znajdzie ciepla posadke z 5 przerwami na espresso? Ze Audi A5 kupi po paru miesiacach swojej 1-szej pracy po studiach? Niech sie obudzi chlopak, bo dziewczyna jestes ambitna i sie nie poddajesz-i to jest najwazniejsze.
Nie mysl o nim-mysl o sobie. A jak jemu nie pasuje, to nie trac czasu. Moze on mysli,ze jest dla Ciebie za idealny?

[noelia007]

Masz 21lat i jeszcze chodzisz do Liceum? Dopiero do drugiej klasy? tzn.do trzeciej, ale zostajesz jeszcze rok.
O to smutne;]
Będzie dobrze.Chociaż wszyscy są od Ciebie młodsi w szkole, jak się czujesz? Masz tam kogoś?

[Ivi 1988]

Napisane przez noelia007

Masz 21lat i jeszcze chodzisz do Liceum? Dopiero do drugiej klasy? tzn.do trzeciej, ale zostajesz jeszcze rok.
O to smutne

no i co z tego wielkiego? Uwazasz,ze wstyd?
Znam smutniejsze zachowania i przypadki ludzi

[enter code]

Napisane przez zagubiona89r

Masz buraka faceta...

świetne podsumowanie, nic dodać, nic ująć

[Coes2]

rozumiem twoją sytuacje i obawy ja sama pomimo ze za 2 dni zdaje mature bardzo sie boje a najbardziej tego bo wiem ze z matma sobie nie poradze od roku uczęszczam na korki z matmy i dalej nie widze efektów ale moze jakos tobie i mi uda sie zdac w koncu mature będe trzymac za ciebie kciuki

[utylitarna]

facet Cię powinien wspierać i pomagać! Chociażby w tej nieszczęsnej matmie. Już nie mówiąc o pomaganiu w utrzymaniu dobrej kondycji psychicznej. Bez obrazy ale... palant nie facet.

[Don_Nysanin]

Napisane przez zagubiona89r

Masz buraka faceta...

Napisane przez utylitarna

facet Cię powinien wspierać i pomagać! Chociażby w tej nieszczęsnej matmie. Już nie mówiąc o pomaganiu w utrzymaniu dobrej kondycji psychicznej. Bez obrazy ale... palant nie facet.

Wszystkie jednogłośnie! CO za palant. Powinien pomagać, wspierać, że to nie jest facet, ten który nie ciągnie za sobą swojej dziewczyny.
I po częsci zgodzę się, że jest w tym dużo racji.

Ale mogę się założyć. Że jakby to zamienić ich rolami. I ta dziewczyna by pisała, że już kończy studia a jej facet znowu maturę zawalił.
Jestem przekonany: że posypało by się mnóstwo komentów!
ZOSTAW GO! TO niedorajda życiowy! Jak TY wyobrażasz sobie z nim przyszłość. i jeszcze pewnie że to LEŃ i NIEUK! ZOSTAW GO, bo będzie ciągnąć Cie w dół. Znajdz sobie lepszego faceta.

Hmmm

[utylitarna]

Napisane przez Don_Nysanin

Ale mogę się założyć. Że jakby to zamienić ich rolami. I ta dziewczyna by pisała, że już kończy studia a jej facet znowu maturę zawalił.
Jestem przekonany: że posypało by się mnóstwo komentów!
ZOSTAW GO! TO niedorajda życiowy! Jak TY wyobrażasz sobie z nim przyszłość. i jeszcze pewnie że to LEŃ i NIEUK! ZOSTAW GO, bo będzie ciągnąć Cie w dół. Znajdz sobie lepszego faceta.

Hmmm

Nie powiem, że takie komentarze by się nie trafiły, ale sądze, że zdecydowana większość byłaby podobna jak w tym przypadku. Nie generalizuj.

skoro facet nadal z nią jest, to powinien jej pomóc. Mężczyzna ma być ostoją kobiety, tak jak kobieta ostoją mężczyzny. Nie ważne kto potrzebuje pomocy - druga osoba powinna wspierać.