akcja z dziewczyną

[totalnykretyn]

Witajcie,
zaczne od tego, że jestem z kobietą jakieś 1,5 roku. Ja mam 32 lata ona 30. Jest momentami bardzo konserwatywna. Nie lubi,jak wychodzę z kumplami na imprezę, na imprezach nie mogę się bawić z innymi. Jak byłem z kumplami i po czasie się dowiedziała, że tańczyłem z inną , to był płacz, histerie. Mogę isć , ale pod warunkiem, ze nie będę tańczył, ani poznawał nowych kobiet, ani w ogóle miał kontaktu tam z kobietami. A ja lubię potańczyć.

Kwas wyszedł na 30 stce kumpla. Narobiła szopki i wstydu. Znajomi nie chcą na nią patrzeć, a mi współczują. Na 30stkę kumpel z dziewczyną chciał zrobić solenizantowi niespodziankę i zrobił kolaż ze zdjeciami , najwięcej z dawnych lat. Któryś był z gołym tyłkiem, któryś pijany na tapczanie i pomalowany. W tym kolazu było też moje zdjęcie z poznaną na wakacjach dziewczyną w 2010 roku. Leżałem w samych bokserkach, a ona była w bieliźnie , bylismy przytuleni na łyżezkę. żaden z moich kumpli nie miał zdjęcia z dziewczyną przelotną, jak już z obenymi partnerkami, akurat moją fotę taką wstawili.

Dziewczyna moja nie dała na imprezie po sobie poznać, dobiero wybuchła pod wpływem alkoholu, jak wszyscy poszliśmy do klubu, to był wybuch bomby zegarowej. Mówię jej, że to fota sprzed prawie 10 lat i miało być śmiesznie, a wyszedł kwas. Ona ma pretensje , jak mówi nie o przeszłość i o fotkę samą, tylko o fakt dlaczego znajomi nie pomyśeli , że to może być dla niej niekomfortowe, że pozostali faceci nie mają fot z byłymi, tylko ja. Zwróciłem uwagę kumplowi, że to nietakt z tą fotką , a on się wzburzył, że to tylko żarty. Wiem , że wszystko słyszeli z naszej dyskusji i nas objechali. Teraz nikt mojej dziewczyny nie lubi w towarzystwie, jej też głupio za scenę, ale jak mówi, nerwy jej puściły.

Na codzień jest kochana, miła dba o mnie, to dobra dziewczyna, ale ma strasznie konserwatywne poglądy. Jest zazdrosna o każdą dziewczynę.

Czy dać mamy sobie szanse ? czy to sie zmieni ?

[Vanir410]

Dajesz jej poczucie bezpieczeństwa?
Sytuacja z zdjęciami makabrycznie słaba. Przecież nie jesteś dzieckiem, logiczne, że posiadasz jakąś przeszłość. Koledzy też nie analizują każdego szczegółu, czy ktoś nie poczuje się średnio dobrze. Rozumiem, że mogła się poczuć dziwnie, lecz nikt nie robił tego specjalnie. Powinna ewentualnie powiedzieć sobie na osobności. Tyle.

Spróbuj znaleźć kompromisy. Piwo z kolegami tak, imprezy z tańcami już nie. Jednak wiele osób średnio spojrzy na tańce z obcymi w klubach.
Swoją drogą, dowiaduje się po czasie? W jaki sposób? Miałeś być gdzieś indziej? Nie powiedziałeś wszystkiego?

[fristi]

Po pierwsze to nie żaden konserwatyzm tylko chorobliwa zazdrość. Nazywaj rzeczy po imieniu.
Po drugie jeśli cokolwiek naprawiać to ona musi chcieć. Siadasz, mówisz jej że tak się nie da żyć. Nie może Ci zabraniać mieć koleżanek, rozmawiać z kobietami, bawić się. Albo jest zaufanie albo nie ma związku. Najlepsza byłaby oczywiście terapia ale ona najpierw musi zrozumieć i przyznać, że to nie jest normalne zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Do całości się nie odniosę, ale ta akcja z tym zdjęciem... Ja bym swojemu kumplowi tego nie zrobił, najpierw bym zapytał "słuchaj, pamiętasz tamtą akcję z Olą? Twoja się nie obrazi jak te zdjęcie przyczepię?". Też bym się zmieszał jakbym takie coś zobaczył.

Z drugiej strony to nie Twoja wina, mogła być smutna, ale żeby wybuchać agresją? W wieku 30 lat? Słabe.

Trochę to wygląda jakby ona niezbyt do Ciebie lgnęła, albo ma toksyczny charakter.

I jak słyszę "No na ogół to fajna dziewczyna, kocha mnie ale czasem na mnie krzyczy przy kolegach" to mi się nóż otwiera

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Tak jak już wspomniano, to nie jest żaden konserwatyzm, tylko chorobliwa zazdrość. Czy to się zmieni, zależy tylko od niej i jej działań. Po akcji ze zdjęciem sądzę, że bez jakiejś terapii się nie obędzie. To nie ty użyłeś tego zdjęcia, więc to nie ty powinieneś być targetem wybuchu. Zresztą gdyby wybuch nastąpił w stronę autorów albumu, to nadal byłoby mega słabe, bo ona nie ma nic do gadania w kwestii nie swoich zdjęć i jej zgoda nie jest do niczego nikomu potrzebna.
A bawić się na imprezach, to sam sobie zabraniasz, bo jesteś autonomiczną jednostką i nikt ci nie ma prawa mówić co masz robić. Dajesz sobie wejść na głowę godząc się na jej chore jazdy i wymagania z kosmosu ograniczające ci funkcjonowanie w społeczeństwie.
Na dłuższą metę nie wystarczy, że jest zazwyczaj miła, kochana i dobra, bo jak widać ma toksyczne momenty, w których nie panuje nad emocjami, jest irracjonalna i się na tobie wyżywa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

jakas idiotka
serio
na twoim miejscu nie czekalabym az ona sie zmieni tylko zmienila swoj numer i cieszyla sie ze pozbyles sie toksyka z zycia

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86325137]Na dłuższą metę nie wystarczy, że jest zazwyczaj miła, kochana i dobra, bo jak widać ma toksyczne momenty, w których nie panuje nad emocjami, jest irracjonalna i się na tobie wyżywa.[/QUOTE]

Jeszcze bardzo często jest tak, że w końcu to ona jego zostawi. Chłop się stara, znosi jej akcje, a potem zostanie sam. Patrząc tym bardziej na jego wiek to ja bym sobie ją odpuścił natychmiastowo, po co marnować kolejne lata.

[fristi]

A ja nie widzę powodu, dla którego w ogóle denerwować się o jakieś zdjęcie sprzed 10 lat. Może bym się zdziwiła, ale żeby o coś takiego wybuchnąć złością? Ja bym chyba to jednak olała. Może sobie mówić, że to nie chodzi o przeszłość bla bla bla... A niby o co?
Może kumple zrobili to specjalnie skoro wiedzą jaka jest Twoja dziewczyna? Nie wiem jakieś strasznie dziecinne to wszystko, wybacz. I ona i Ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[totalnykretyn]

Napisane przez Vanir410

Dajesz jej poczucie bezpieczeństwa?
Sytuacja z zdjęciami makabrycznie słaba. Przecież nie jesteś dzieckiem, logiczne, że posiadasz jakąś przeszłość. Koledzy też nie analizują każdego szczegółu, czy ktoś nie poczuje się średnio dobrze. Rozumiem, że mogła się poczuć dziwnie, lecz nikt nie robił tego specjalnie. Powinna ewentualnie powiedzieć sobie na osobności. Tyle.

Spróbuj znaleźć kompromisy. Piwo z kolegami tak, imprezy z tańcami już nie. Jednak wiele osób średnio spojrzy na tańce z obcymi w klubach.
Swoją drogą, dowiaduje się po czasie? W jaki sposób? Miałeś być gdzieś indziej? Nie powiedziałeś wszystkiego?

tak daję jej, byłem z nią już wcześniej, zerwała ze mną i po jakimś czasie się zeszliśmy. Ona tłumaczy to tym, że ma dziecko i nie może sobie pozwolić na dziecinady i wiele przeszła. Nie ma do mnie zaufania, chociaż od 1,5 roku nie dałem jej żadnych powodów. Spędzam czas z nią i jej córką, kolegom odmawiam, po tej akcji minęło chyba tydzień czasu, zanim ktokolwiek się odezwał. Ona nie krzyczała przy nich, tylko z boku w klubie, ale jednak ktoś usłyszał i rozgadał. Jej chodzi o to, że wszyscy kumple mieli fotki ze swoimi dziewczynami, chociaż także mieli byłe, a tylko ja na fotce z jakąś ex. Dochodzi do tego, jak kilka razy byłem w klubie, albo na wyjazdowym wieczorze kawalerskim to przejżała wszystkie fotki z tych imprez. Jak na kawalerskim kumpla kumple wymyślili, że idziemy do klubu gogo i jej po powrocie o tym powiedziałem to był lament, bo wczesniej obiecałem, że tego nie będzie a jednak było ( spontan ) . Na imprezach, jak z jakąś zatańczę , to ją kłamię, że stałem przy barze lub, że się sam bujałem, tylko żeby się nie dowiedziała i nie suszyła głowy, a ona się dowiedziała od np. koleżanki.

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86325196]Jeszcze bardzo często jest tak, że w końcu to ona jego zostawi. Chłop się stara, znosi jej akcje, a potem zostanie sam. Patrząc tym bardziej na jego wiek to ja bym sobie ją odpuścił natychmiastowo, po co marnować kolejne lata.[/QUOTE]


Tak, kumple jej dowalają cały czas... Nie lubią jej i mnie to boli. A szkoda, bo pomijając zazdrość jest najwspanialszą kobietą na świecie z mega poczuciem humoru, szkoda , że przy znajomych wyszły kilka razy niesmaki i na dobre się do niej zrazili. Smutne to, bo z mojej ekipy wszyscy mają do niej awers, uważają, że mam spaprane życie. A nie jest tak do końca, bo na dobrą sprawę ja ją kocham i jest z nią cudownie, tylko przeszkadza mi zaborczość...

[afrodytek]

Napisane przez totalnykretyn

Witajcie,
zaczne od tego, że jestem z kobietą jakieś 1,5 roku. Ja mam 32 lata ona 30. Jest momentami bardzo konserwatywna. Nie lubi,jak wychodzę z kumplami na imprezę, na imprezach nie mogę się bawić z innymi. Jak byłem z kumplami i po czasie się dowiedziała, że tańczyłem z inną , to był płacz, histerie. Mogę isć , ale pod warunkiem, ze nie będę tańczył, ani poznawał nowych kobiet, ani w ogóle miał kontaktu tam z kobietami. A ja lubię potańczyć.

Kwas wyszedł na 30 stce kumpla. Narobiła szopki i wstydu. Znajomi nie chcą na nią patrzeć, a mi współczują. Na 30stkę kumpel z dziewczyną chciał zrobić solenizantowi niespodziankę i zrobił kolaż ze zdjeciami , najwięcej z dawnych lat. Któryś był z gołym tyłkiem, któryś pijany na tapczanie i pomalowany. W tym kolazu było też moje zdjęcie z poznaną na wakacjach dziewczyną w 2010 roku. Leżałem w samych bokserkach, a ona była w bieliźnie , bylismy przytuleni na łyżezkę. żaden z moich kumpli nie miał zdjęcia z dziewczyną przelotną, jak już z obenymi partnerkami, akurat moją fotę taką wstawili.

Dziewczyna moja nie dała na imprezie po sobie poznać, dobiero wybuchła pod wpływem alkoholu, jak wszyscy poszliśmy do klubu, to był wybuch bomby zegarowej. Mówię jej, że to fota sprzed prawie 10 lat i miało być śmiesznie, a wyszedł kwas. Ona ma pretensje , jak mówi nie o przeszłość i o fotkę samą, tylko o fakt dlaczego znajomi nie pomyśeli , że to może być dla niej niekomfortowe, że pozostali faceci nie mają fot z byłymi, tylko ja. Zwróciłem uwagę kumplowi, że to nietakt z tą fotką , a on się wzburzył, że to tylko żarty. Wiem , że wszystko słyszeli z naszej dyskusji i nas objechali. Teraz nikt mojej dziewczyny nie lubi w towarzystwie, jej też głupio za scenę, ale jak mówi, nerwy jej puściły.

Na codzień jest kochana, miła dba o mnie, to dobra dziewczyna, ale ma strasznie konserwatywne poglądy. Jest zazdrosna o każdą dziewczynę.

Czy dać mamy sobie szanse ? czy to sie zmieni ?

Zacznę od imprez z kumplami. Sama nie byłabym zadowolona jakby mój facet wychodził z kumplami i twierdził, że idzie na piwo a w rezultacie mówi, że idzie po to bo lubi potańczyć.

Jak idzie z kumplami to chyba napić się piwa, pogadać itd. Trzymajmy się jednej wersji. Albo koledzy albo tańczenie. Z kolegami chyba nie tańczysz?

Po drugie kwestia co to są za tańce? Taniec towarzyski czy "macanki" imprezowe i ocieranie się o siebie jak w amoku. Jak Ciebie cieszą takie tańce to też bym się dziewczynie nie dziwiła.


Co innego jeśli idziesz czasem spotkać się z kumplami, akurat idziecie do baru na piwo i jest fajna muzyka wiec przy okazji potańczysz.



Interesuje mnie też dlaczego nie chodzisz tańczyć z dziewczyną ? Nie lubi tańczyć, nie lubi wychodzić?




Jaki tu widzę problem : dziewczyna jest zazdrosna i nasuwają mi się pytania, dlaczego? oraz dlaczego tak zależy Ci na poznawaniu nowych kobiet i tańczeniu z nimi.

Co do zdjęcia zgadzam się z poprzednikami. Przeszłość to przeszłość. Zdjęcie było dla żartu, sama powinna się z tego śmiać. Robienie afery o coś takiego było słabe. Wiadomo, mogła się poczuć nieswojo, większość tak by się poczuła, ale w takiej sytuacji najlepiej obrócić wszystko w żart a nie stroić fochy.

[totalnykretyn]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86325196]Jeszcze bardzo często jest tak, że w końcu to ona jego zostawi. Chłop się stara, znosi jej akcje, a potem zostanie sam. Patrząc tym bardziej na jego wiek to ja bym sobie ją odpuścił natychmiastowo, po co marnować kolejne lata.[/QUOTE]


Wiesz co, jest takie prawdopodobieństwo, bo po każdej takiej akcji Ona mówi, że chyba to nie to, że to za daleko zaszło. Według niej nie zdobedzie zaufania, że to z góry jest i było skazane na klęskę. Boli ją to, że mieszkają z córką u mnie, że w jakimś stopniu to ja jestem górą.

A ją ją kocham i chcę zawalzyć, bo w gruncie rzeczy jest tylko jeden problem, jestem w stanie dojść do kompromisu. Z Zadną przed nią nie czułem miłości

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Napisane przez afrodytek

Zacznę od imprez z kumplami. Sama nie byłabym zadowolona jakby mój facet wychodził z kumplami i twierdził, że idzie na piwo a w rezultacie mówi, że idzie po to bo lubi potańczyć.

Jak idzie z kumplami to chyba napić się piwa, pogadać itd. Trzymajmy się jednej wersji. Albo koledzy albo tańczenie. Z kolegami chyba nie tańczysz?

Po drugie kwestia co to są za tańce? Taniec towarzyski czy "macanki" imprezowe i ocieranie się o siebie jak w amoku. Jak Ciebie cieszą takie tańce to też bym się dziewczynie nie dziwiła.


Co innego jeśli idziesz czasem spotkać się z kumplami, akurat idziecie do baru na piwo i jest fajna muzyka wiec przy okazji potańczysz.



Interesuje mnie też dlaczego nie chodzisz tańczyć z dziewczyną ? Nie lubi tańczyć, nie lubi wychodzić?




Jaki tu widzę problem : dziewczyna jest zazdrosna i nasuwają mi się pytania, dlaczego? oraz dlaczego tak zależy Ci na poznawaniu nowych kobiet i tańczeniu z nimi.

Co do zdjęcia zgadzam się z poprzednikami. Przeszłość to przeszłość. Zdjęcie było dla żartu, sama powinna się z tego śmiać. Robienie afery o coś takiego było słabe. Wiadomo, mogła się poczuć nieswojo, większość tak by się poczuła, ale w takiej sytuacji najlepiej obrócić wszystko w żart a nie stroić fochy.

Ja nie lubię poznawać nowych kobiet, ale nie widzę problemu w jakimś przelotnym tańcu na imprezie, albo pogadaniu na imprezie z koleżankami , czy tańce.

Ona bardzo żałuje tej akcji, przepraszała. Na urodzinach nic nie mówiła, pod wpływem alkoholu wybuchła.
Ona cały czas ma w głowie kilka moich kłamstw z początku związku ( przed zerwaniem ze mną 2 lata temu , nie bylismy razem jakieś 3 miechy )

Chodzimy najczęściej razem, sam to bardzo,bardzo rzadko.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez afrodytek

Zacznę od imprez z kumplami. Sama nie byłabym zadowolona jakby mój facet wychodził z kumplami i twierdził, że idzie na piwo a w rezultacie mówi, że idzie po to bo lubi potańczyć.

Jak idzie z kumplami to chyba napić się piwa, pogadać itd. Trzymajmy się jednej wersji. Albo koledzy albo tańczenie. Z kolegami chyba nie tańczysz?

Po drugie kwestia co to są za tańce? Taniec towarzyski czy "macanki" imprezowe i ocieranie się o siebie jak w amoku. Jak Ciebie cieszą takie tańce to też bym się dziewczynie nie dziwiła.


Co innego jeśli idziesz czasem spotkać się z kumplami, akurat idziecie do baru na piwo i jest fajna muzyka wiec przy okazji potańczysz.



Interesuje mnie też dlaczego nie chodzisz tańczyć z dziewczyną ? Nie lubi tańczyć, nie lubi wychodzić?




Jaki tu widzę problem : dziewczyna jest zazdrosna i nasuwają mi się pytania, dlaczego? oraz dlaczego tak zależy Ci na poznawaniu nowych kobiet i tańczeniu z nimi.

Co do zdjęcia zgadzam się z poprzednikami. Przeszłość to przeszłość. Zdjęcie było dla żartu, sama powinna się z tego śmiać. Robienie afery o coś takiego było słabe. Wiadomo, mogła się poczuć nieswojo, większość tak by się poczuła, ale w takiej sytuacji najlepiej obrócić wszystko w żart a nie stroić fochy.

Ja nie chcę poznawać kobiet, ale wiadomo, jak jest impreza , fajna musyka, to nie widzę problemu w tańczeniu przelotnym z kobietą i rozejściu się w swoją stronę. Np. raz bylismy z kumplami i skończyło się na tym, że spotkalismy koleżanki dobrze znane, skończyło się na tym, że odprowadzilismy je do domu i kazdy w swoja stronę, jak się dowiedziałą, to afera, nie wierzyła w nic. Ona w ogóle mi nie wierzy, nie ufa. Ona ma jakiś uraz, w każdym widzi potencjalnego wroga, nie ufa ludziom. Do tego doprowadziła, że moi znajomi pozytywnie nastawieni do niej, po paru krzywych akcjach z jej strony,zaczęli się do niej zrażać.

[stitches]

Dla mnie ta kobieta ma racje. Słaba była ta akcja z tą fota, Twoi znajomi i Ty wydajecie sie bardzo niedojrzali. Nie zrobila sceny przy wszystkich, tylko zwróciła Ci uwagę na osobności, a to, że któryś z Twoich znajomych przypadkiem coś usłyszał... Trudno, to są sprawy miedzy Wami, nie widzę powodu, żeby jej przez to aż tak nie lubić lub nie chciec widziec, przecież nic im nie zrobiła. Miało to prawo być dla niej przykre. Nie wziales pod uwage, że może nawet to było specjalnie, bo jej nie lubią? Przeszłość to przeszłość, wiadomo, każdy jakąś mial, ale moze Twoja dziewczyna zwyczajnie nie chciala tego widziec.
Też nie chciałabym żeby moj facet tańczył z innymi kobietami na imprezach, na których mnie nie ma i żeby chodzil do klubów gogo, i nie uważam się z tego powodu za chorobliwa, toksyczna zazdrosnice.
Moze po prostu nie jestescie dopasowani pod tym wzgledem i nie mówię, że masz sie zmieniac jeśli nie chcesz, ale w wieku lat 32 ciągle imprezki i opinia znajomych tak bardzo Ci ciąży? Nie powinienes trochę przystopować? Ci Twoi koledzy nie mają rodzin? Nie za bardzo chcą sterować Twoim życiem? Ja też mam znajomych i wielu ich partnerów nie lubię, a jednak nie namawiam ich do rozstania, nie wtrącam sie w życie, bo to nie moja sprawa, chyba, że to jakieś skrajne akcje typu przemoc.
Dla mnie to macie inne priorytety i będzie Wam ciężko to przeskoczyc, póki nie dojrzejesz do pewnych spraw, Ty chcesz się jeszcze bawić, ona woli stworzyć dom dla siebie i dziecka z odpowiedzialnym, doroslym facetem, a Ty... klamiesz i ciężko Ci zrezygnowac z obracania panienek na parkiecie. Rodzina wymaga wielu wyrzeczeń i spotykając sie z kobietą, która ma dziecko, planując coś poważniejszego powinieneś już myslec troche innymi kategoriami. Jak w ogóle planujecie najbliższą przyszłość razem?
Ona potrzebuje stabilizacji, a Ty fundujesz jej sytuację typu, a tu z jakas tańczyłem, a odprowadzełem do domu, drobne kłamstwa, które powodują, że ona jeszcze bardziej Ci nie ufa... A te afery jak to mówisz mam wrażenie, że wcale aferami nie są tylko zasygnalizowaniem, że jej się to zwyczajnie nie podoba. Nie chodzi o to, żeby założyć kapcie i umrzeć w nich przed telewizorem, bo można się bawić jak najbardziej, ale Ty co chwila fundujesz jakieś wątpliwości tej kobiecie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Też uważam, że ona nie jest konserwatywna tylko niezrównoważona psychicznie. Żadne doświadczenia życiowe tego nie tłumaczą. Jak człowiek ma jakieś traumy to powinien iść do specjalisty i nad sobą pracować, a nie obarczać nimi partnera.

To nie jest tak, że kompletnie jej nie rozumiem. Sama nie byłabym najszczęśliwsza oglądając swojego faceta z ex w bieliźnie, ale nie robiłabym o to afery. Przede wszystkim dlatego, że wiem, że ten facet jest ze mną, a nie z tamtą z jakiegoś powodu. Nie wyobrażam sobie też zabraniać partnerowi wychodzić ze znajomymi. Nie jest ani moją własnością ani więźniem. Nie na tym polega związek. Nie ma sensu być z kimś komu nie ufasz na tyle, żeby mógł iść sam na piwo z kumplami. Poza tym jeśli jakieś głupie zdjęcie jest dla niej istotniejsze niż ty to wybacz, ale raczej cię nie kocha, a traktuje jak jakiegoś jelenia na smyczy.

[Vanir410]

Im bardziej czytam ten wątek, tym bardziej stoję po stronie dziewczyny. Przecież to nie jej wina, że ktoś usłyszał. Ogólnie bronisz ja jakoś ?

Ok, zazdrośnicą, ale klub go-go, te tańce.. to nie sprzyja zaufaniu.



Ogólnie terapia dla par to fajna sprawa.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[totalnykretyn]

Napisane przez Vanir410

Im bardziej czytam ten wątek, tym bardziej stoję po stronie dziewczyny. Przecież to nie jej wina, że ktoś usłyszał. Ogólnie bronisz ja jakoś ?

Ok, zazdrośnicą, ale klub go-go, te tańce.. to nie sprzyja zaufaniu.



Ogólnie terapia dla par to fajna sprawa.

Ten klub gogo był dawno, a gdyby kazda miała tak mieć , to rozpadłoby sie wtedy 12 związków.


Inny przykład , bylismy na innej30stce wszystko pieknie ładnie, nawet wyszła na parkiet z moim kumplem jako pierwsza para ( o co nawet byłem lekko zazdrosny ) , wszyscy się bawią za☠☠☠iście. Aż tu nagle idziemy po jedzenie, śliczna kelnerka obsługiwała bufet, nie pamietam , co ja tam własciwie zrobiłem, bo byłem też pijany, ale wracamy z tego bufetu to JAZDA ! O to, że rzekomo tak się zapatrzyłem na kelnerkę i tak mnie omotała, że wróciłem z samą kaszą, zapomniałem poprosić o jedzenie, a tak byłem głodny. Też wstyd, bo niby miedzy sobą, ale parę osób też słyszało. Widzę, jak w towarzystwie ludzie po prostu gadają z nią grzecznosciowo, raczej ignorują. Ona w ogóle zauwazyłem, że ma jazdy po alkoholu największe, jak już jest wieksza ilość.
Zaczęło sie od tego jak 2,5 roku temu odkryła, że mam konto na fotce i jak pisałem z byłą, to mnie rzuciła na około 3 miesiace. Błagałem, żeby wróciła, od tego czasu nie daje jej żadnych powodów

[AuroraCoriolis]

Napisane przez stitches

Dla mnie ta kobieta ma racje. Słaba była ta akcja z tą fota, Twoi znajomi i Ty wydajecie sie bardzo niedojrzali. Nie zrobila sceny przy wszystkich, tylko zwróciła Ci uwagę na osobności, a to, że któryś z Twoich znajomych przypadkiem coś usłyszał... Trudno, to są sprawy miedzy Wami, nie widzę powodu, żeby jej przez to aż tak nie lubić lub nie chciec widziec, przecież nic im nie zrobiła. Miało to prawo być dla niej przykre. Nie wziales pod uwage, że może nawet to było specjalnie, bo jej nie lubią? Przeszłość to przeszłość, wiadomo, każdy jakąś mial, ale moze Twoja dziewczyna zwyczajnie nie chciala tego widziec.
Też nie chciałabym żeby moj facet tańczył z innymi kobietami na imprezach, na których mnie nie ma i żeby chodzil do klubów gogo, i nie uważam się z tego powodu za chorobliwa, toksyczna zazdrosnice.
Moze po prostu nie jestescie dopasowani pod tym wzgledem i nie mówię, że masz sie zmieniac jeśli nie chcesz, ale w wieku lat 32 ciągle imprezki i opinia znajomych tak bardzo Ci ciąży? Nie powinienes trochę przystopować? Ci Twoi koledzy nie mają rodzin? Nie za bardzo chcą sterować Twoim życiem? Ja też mam znajomych i wielu ich partnerów nie lubię, a jednak nie namawiam ich do rozstania, nie wtrącam sie w życie, bo to nie moja sprawa, chyba, że to jakieś skrajne akcje typu przemoc.
Dla mnie to macie inne priorytety i będzie Wam ciężko to przeskoczyc, póki nie dojrzejesz do pewnych spraw, Ty chcesz się jeszcze bawić, ona woli stworzyć dom dla siebie i dziecka z odpowiedzialnym, doroslym facetem, a Ty... klamiesz i ciężko Ci zrezygnowac z obracania panienek na parkiecie. Rodzina wymaga wielu wyrzeczeń i spotykając sie z kobietą, która ma dziecko, planując coś poważniejszego powinieneś już myslec troche innymi kategoriami. Jak w ogóle planujecie najbliższą przyszłość razem?
Ona potrzebuje stabilizacji, a Ty fundujesz jej sytuację typu, a tu z jakas tańczyłem, a odprowadzełem do domu, drobne kłamstwa, które powodują, że ona jeszcze bardziej Ci nie ufa... A te afery jak to mówisz mam wrażenie, że wcale aferami nie są tylko zasygnalizowaniem, że jej się to zwyczajnie nie podoba. Nie chodzi o to, żeby założyć kapcie i umrzeć w nich przed telewizorem, bo można się bawić jak najbardziej, ale Ty co chwila fundujesz jakieś wątpliwości tej kobiecie.

Mam takie same odczucia. Dziwia mnie posty powyzej ale moze niektorzy nie doczytali, ze zwrocila uwage na osobnosci a nie ze zrobila awanture kolegom. Wiadomo,ze przeszlosc to przeszlosc ale dac zdjecia kumpla w bieliznie z jakas inna laska jest wg mnie bardzo not classy, a z powyzszego mysle ze zlosliwie - wiec jak ona ma sie czuc ?

Tak smao oszukiwanie jej i klamstweka ,ze z nikim nie tanczyles raczej napedzac beda klotnie i psychozy. Mysle, ze w takich tancach nie ma nic zlego ale niektorzy maja nutke zazdrosci . Moze to tez wynika z Twojego ogolnego zachowania, bo pewnie wiekszosc dziewczyn nie ma nic przeciwko jak sie wychodzi paczka na impreze i w pewnym momencie wszyscy tancza, za to jak sie wychodzi paczka na impreze i np tylko jej facet tanczy zawsze z jakas nowa laska to juz mozna to interpretowac w kategoriach podrywania (czy slusznie czy nie, nie mi oceniac). Macie tutaj po prostu troche inne wartosci i podejscie do pewnych spraw - jej bardziej powazne i stale a Twoje bardziej luzackie a nawet dziecinne

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez stitches

Dla mnie ta kobieta ma racje. Słaba była ta akcja z tą fota, Twoi znajomi i Ty wydajecie sie bardzo niedojrzali. Nie zrobila sceny przy wszystkich, tylko zwróciła Ci uwagę na osobności, a to, że któryś z Twoich znajomych przypadkiem coś usłyszał...

W jaki sposób można mieć rację opieprzając faceta za decyzję innych ludzi?
Już nieważne czy na osobności czy nie.

Przeszłość to przeszłość, wiadomo, każdy jakąś mial, ale moze Twoja dziewczyna zwyczajnie nie chciala tego widziec.

I uwaga: to nie jest jego wina, że zobaczyła.

Też nie chciałabym żeby moj facet tańczył z innymi kobietami na imprezach, na których mnie nie ma i żeby chodzil do klubów gogo, i nie uważam się z tego powodu za chorobliwa, toksyczna zazdrosnice.

Patologiczna zazdrość nie polega na tym, że się nie chce partnera o danych cechach, tylko na tym, że najpierw się wybiera takiego i niechcianych cechach, a potem mu zawraca tyłek zamiast z nim zerwać.

Rodzina wymaga wielu wyrzeczeń i spotykając sie z kobietą, która ma dziecko, planując coś poważniejszego powinieneś już myslec troche innymi kategoriami. Jak w ogóle planujecie najbliższą przyszłość razem?

Posiadanie rodziny nie koliduje z wyjściami do klubu np. raz w tygodniu albo z posiadaniem znajomych, którzy rodzin nie mają. Serio można zapewnić dziecku wszystko, co niezbędne, mając oprócz tego życie osobiste.

Jedyny błąd w postępowaniu autora to moim zdaniem wkręcanie jej, że się zachowuje inaczej niż się zachowuje, zamiast postawić sprawę jasno: że będzie miał kumpli jakich ma, będzie tańczyć z innymi kobietami i to się nie zmieni.

[K1987]

Napisane przez totalnykretyn

tak daję jej, byłem z nią już wcześniej, zerwała ze mną i po jakimś czasie się zeszliśmy. Ona tłumaczy to tym, że ma dziecko i nie może sobie pozwolić na dziecinady i wiele przeszła. Nie ma do mnie zaufania, chociaż od 1,5 roku nie dałem jej żadnych powodów. Spędzam czas z nią i jej córką, kolegom odmawiam, po tej akcji minęło chyba tydzień czasu, zanim ktokolwiek się odezwał. Ona nie krzyczała przy nich, tylko z boku w klubie, ale jednak ktoś usłyszał i rozgadał. Jej chodzi o to, że wszyscy kumple mieli fotki ze swoimi dziewczynami, chociaż także mieli byłe, a tylko ja na fotce z jakąś ex. Dochodzi do tego, jak kilka razy byłem w klubie, albo na wyjazdowym wieczorze kawalerskim to przejżała wszystkie fotki z tych imprez. Jak na kawalerskim kumpla kumple wymyślili, że idziemy do klubu gogo i jej po powrocie o tym powiedziałem to był lament, bo wczesniej obiecałem, że tego nie będzie a jednak było ( spontan ) . Na imprezach, jak z jakąś zatańczę , to ją kłamię, że stałem przy barze lub, że się sam bujałem, tylko żeby się nie dowiedziała i nie suszyła głowy, a ona się dowiedziała od np. koleżanki.

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------




Tak, kumple jej dowalają cały czas... Nie lubią jej i mnie to boli. A szkoda, bo pomijając zazdrość jest najwspanialszą kobietą na świecie z mega poczuciem humoru, szkoda , że przy znajomych wyszły kilka razy niesmaki i na dobre się do niej zrazili. Smutne to, bo z mojej ekipy wszyscy mają do niej awers, uważają, że mam spaprane życie. A nie jest tak do końca, bo na dobrą sprawę ja ją kocham i jest z nią cudownie, tylko przeszkadza mi zaborczość...

Nie pochwalam chorobliwej zazdrości, uważam, że każdy jakąś swobodę w związku powinien mieć (wyjścia bez partnera chociażby), ale sorry, sam sobie pracujesz na brak zaufania.
Obiecujesz kobiecie, że do klubu go go nie pójdziesz, a później gadasz, że sorry tak wyszło i spontan... A co Ty dziecko jesteś, siłą Cię zaciągnęli? Idziesz do klubu i wciskasz kit, że stałeś cały czas przy barze, po czym okazuje się, że śmigałeś po parkiecie i co, dziwisz się, że nie wierzy w Twoje zapewnienia? Sama bym nie miała do Ciebie za grosz zaufania.

Twoi znajomi nie lubią Twojej dziewczyny i uważam, że akcja ze zdjęciem była celowa i zwyczajnie chamska. Owszem, przeszłość to przeszłość, ale jakoś faktycznie dziwnie, że byłeś jedyną osobą z ex, gdyby to było takie nic, to inni też mieliby tego typu zdjęcia.
I czy Ty w ogóle zareagowałeś jakoś? Stanąłeś po jej stronie? Czy też stwierdziłeś, że przesadza i nawet nie zwróciłeś koledze = papli uwagi, że nie musi rozpowiadać wszystkim o rzeczach o których usłyszał w prywatnej, nie skierowanej do jego uszu rozmowie?

[banana84]

No i wyszlo skad ta jej niby "chorobliwa" zazdrosc.
Romansowanie z byla i na dokladke siedzenie na"Fotce" w wiadomym celu. Niezle z ciebie ziolko. Nic dziwnego ze dziewczyna stracila zaufanie i alergicznie reaguje na rozne sytuacje.
Piszesz ze niby jej nie dajesz powodow..ale to konczysz w klubie go go, to obtancowujesz jakies laski, to lypiesz okiem na sliczna kelnerke.
Twoi znajomi pewnie na zlosc twojej dziewczynie dali ta fotke gdzie lezysz po sexach z inna. Ciekawe czy tobie by bylo do smiechu gdyby sytuacja byla odwrotna. A potem gdy podsluchali jej pretensje to nakrecili aferke...

Szkoda mi jej...na jej miejscu bym wcale nie przepraszala tylko ewakuowala z takiego towarzystwa. I od ciebie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez totalnykretyn

Inny przykład , bylismy na innej30stce wszystko pieknie ładnie, nawet wyszła na parkiet z moim kumplem jako pierwsza para ( o co nawet byłem lekko zazdrosny ) , wszyscy się bawią zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście. Aż tu nagle idziemy po jedzenie, śliczna kelnerka obsługiwała bufet, nie pamietam , co ja tam własciwie zrobiłem, bo byłem też pijany, ale wracamy z tego bufetu to JAZDA ! O to, że rzekomo tak się zapatrzyłem na kelnerkę i tak mnie omotała, że wróciłem z samą kaszą, zapomniałem poprosić o jedzenie, a tak byłem głodny. Też wstyd, bo niby miedzy sobą, ale parę osób też słyszało. Widzę, jak w towarzystwie ludzie po prostu gadają z nią grzecznosciowo, raczej ignorują. Ona w ogóle zauwazyłem, że ma jazdy po alkoholu największe, jak już jest wieksza ilość.

Zaczęło sie od tego jak 2,5 roku temu odkryła, że mam konto na fotce i jak pisałem z byłą, to mnie rzuciła na około 3 miesiace. Błagałem, żeby wróciła, od tego czasu nie daje jej żadnych powodów

1. Daj sobie spokój, to toksyk a nie kobieta. Powinna rzucić żartem typu "Cooo, kelnereczka taka fajna że jedzonka się zapomniało? W domu dostaniesz wciry".

2. No jak miałeś konto na fotce, gdzie wiadomo że nie chodzi o fotki i pisałeś z byłą, to Cię zostawiła - miała prawo. Niepotrzebnie się schodziliście ponownie

3. Jeśli chodzi o klub go-go, mnie to jakoś nie rajcuje i rozumiem że to "średnie" miejsce do chodzenia gdy jest się w związku, ale jakbym był na kawalerskim i "cudowny" kumpel na to wpadł, to bym poszedł. Bez jaj, raz dla kumpla, żeby była pamiątka, odpękać i do domu, przecież chyba ich nie dotykałeś nie?

Generalnie to przy pierwszym rozstaniu TY zawiniłeś, a teraz się smród ciągnie i nie przestanie. Nie będzie już dobrze.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez totalnykretyn

Ten klub gogo był dawno, a gdyby kazda miała tak mieć , to rozpadłoby sie wtedy 12 związków.


Inny przykład , bylismy na innej30stce wszystko pieknie ładnie, nawet wyszła na parkiet z moim kumplem jako pierwsza para ( o co nawet byłem lekko zazdrosny ) , wszyscy się bawią zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście. Aż tu nagle idziemy po jedzenie, śliczna kelnerka obsługiwała bufet, nie pamietam , co ja tam własciwie zrobiłem, bo byłem też pijany, ale wracamy z tego bufetu to JAZDA ! O to, że rzekomo tak się zapatrzyłem na kelnerkę i tak mnie omotała, że wróciłem z samą kaszą, zapomniałem poprosić o jedzenie, a tak byłem głodny. Też wstyd, bo niby miedzy sobą, ale parę osób też słyszało. Widzę, jak w towarzystwie ludzie po prostu gadają z nią grzecznosciowo, raczej ignorują. Ona w ogóle zauwazyłem, że ma jazdy po alkoholu największe, jak już jest wieksza ilość.
Zaczęło sie od tego jak 2,5 roku temu odkryła, że mam konto na fotce i jak pisałem z byłą, to mnie rzuciła na około 3 miesiace. Błagałem, żeby wróciła, od tego czasu nie daje jej żadnych powodów

W ogóle się nie dziwię, że twoi znajomi jej nie lubią. Robi ci awantury o jakieś wydumane pierdy, niby "na osobności" ale dziwnym trafem wszyscy potem o tym wiedzą. Jeszcze ci trzepie prywatną korespondencję...
Podziwiam twoją cierpliwość, tylko nie rozumiem za jakie grzechy się tak męczysz.

Napisane przez AuroraCoriolis

Mam takie same odczucia. Dziwia mnie posty powyzej ale moze niektorzy nie doczytali, ze zwrocila uwage na osobnosci a nie ze zrobila awanture kolegom. Wiadomo,ze przeszlosc to przeszlosc ale dac zdjecia kumpla w bieliznie z jakas inna laska jest wg mnie bardzo not classy, a z powyzszego mysle ze zlosliwie - wiec jak ona ma sie czuc ?

Najlepiej gdyby wcale się nie czuła albo zachowała swoje uczucia dla siebie, bo cała sprawa jej w żadnym stopniu nie dotyczy.
I serio jakie ma znaczenie czy zwracała uwagę facetowi na osobności czy nie, skoro samo zwracanie uwagi było absurdalne i zupełnie nieuzasadnione?

[skazana_na_bluesa]

Ja sie jej nie dziwie, ze ona ci nie ufa. Nie jestes bez winy, jesli chodzi o swoje zachowanie. Profil na foteczce, potajemne rozmowy z eks, kłamstwa w sprawie imprez, łażenie na gg i podryw lasek. Jak dla mnie kiepsko to wygląda. Dobrze, że mój facet nie ma potrzeby macania lasek. A za pójście do klubu gogo, gdybyśmy ustalili, że nie pójdzie, urwałabym jajka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86325713]
3. Jeśli chodzi o klub go-go, mnie to jakoś nie rajcuje i rozumiem że to "średnie" miejsce do chodzenia gdy jest się w związku, ale jakbym był na kawalerskim i "cudowny" kumpel na to wpadł, to bym poszedł. Bez jaj, raz dla kumpla, żeby była pamiątka, odpękać i do domu, przecież chyba ich nie dotykałeś nie?[/QUOTE]
Nie ma zachowań z góry niewłaściwych dla ludzi w związku. Wszystko zależy od ustalonych wspólnie granic. A tutaj ona "zabrania", jemu "nie wolno" i są jakieś awantury z tyłka o wymyślone winy

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86325738]Nie ma zachowań z góry niewłaściwych dla ludzi w związku. Wszystko zależy od ustalonych wspólnie granic. A tutaj ona "zabrania", jemu "nie wolno" i są jakieś awantury z tyłka o wymyślone winy [/QUOTE]

Poniekąd to rozumiem, bo miałem takie jazdy z poprzednią, ale my mieliśmy po 18-20 lat wtedy, a nie 30 Po prostu zadziwia mnie jak niską samoocenę można mieć i jaki brak komunikacji w takich wieku. Zdrady na fotce, rozstania i powroty, no masakra

[skazana_na_bluesa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86325738]Nie ma zachowań z góry niewłaściwych dla ludzi w związku. Wszystko zależy od ustalonych wspólnie granic. A tutaj ona "zabrania", jemu "nie wolno" i są jakieś awantury z tyłka o wymyślone winy [/QUOTE]Co daja ustalenia, skoro on ma je w tylku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[afrodytek]

Napisane przez stitches

Dla mnie ta kobieta ma racje. Słaba była ta akcja z tą fota, Twoi znajomi i Ty wydajecie sie bardzo niedojrzali. Nie zrobila sceny przy wszystkich, tylko zwróciła Ci uwagę na osobności, a to, że któryś z Twoich znajomych przypadkiem coś usłyszał... Trudno, to są sprawy miedzy Wami, nie widzę powodu, żeby jej przez to aż tak nie lubić lub nie chciec widziec, przecież nic im nie zrobiła. Miało to prawo być dla niej przykre. Nie wziales pod uwage, że może nawet to było specjalnie, bo jej nie lubią? Przeszłość to przeszłość, wiadomo, każdy jakąś mial, ale moze Twoja dziewczyna zwyczajnie nie chciala tego widziec.
Też nie chciałabym żeby moj facet tańczył z innymi kobietami na imprezach, na których mnie nie ma i żeby chodzil do klubów gogo, i nie uważam się z tego powodu za chorobliwa, toksyczna zazdrosnice.
Moze po prostu nie jestescie dopasowani pod tym wzgledem i nie mówię, że masz sie zmieniac jeśli nie chcesz, ale w wieku lat 32 ciągle imprezki i opinia znajomych tak bardzo Ci ciąży? Nie powinienes trochę przystopować? Ci Twoi koledzy nie mają rodzin? Nie za bardzo chcą sterować Twoim życiem? Ja też mam znajomych i wielu ich partnerów nie lubię, a jednak nie namawiam ich do rozstania, nie wtrącam sie w życie, bo to nie moja sprawa, chyba, że to jakieś skrajne akcje typu przemoc.
Dla mnie to macie inne priorytety i będzie Wam ciężko to przeskoczyc, póki nie dojrzejesz do pewnych spraw, Ty chcesz się jeszcze bawić, ona woli stworzyć dom dla siebie i dziecka z odpowiedzialnym, doroslym facetem, a Ty... klamiesz i ciężko Ci zrezygnowac z obracania panienek na parkiecie. Rodzina wymaga wielu wyrzeczeń i spotykając sie z kobietą, która ma dziecko, planując coś poważniejszego powinieneś już myslec troche innymi kategoriami. Jak w ogóle planujecie najbliższą przyszłość razem?
Ona potrzebuje stabilizacji, a Ty fundujesz jej sytuację typu, a tu z jakas tańczyłem, a odprowadzełem do domu, drobne kłamstwa, które powodują, że ona jeszcze bardziej Ci nie ufa... A te afery jak to mówisz mam wrażenie, że wcale aferami nie są tylko zasygnalizowaniem, że jej się to zwyczajnie nie podoba. Nie chodzi o to, żeby założyć kapcie i umrzeć w nich przed telewizorem, bo można się bawić jak najbardziej, ale Ty co chwila fundujesz jakieś wątpliwości tej kobiecie.

I oto sedno sprawy. Nadajecie na innych falach i macie inne priorytety. Dla Ciebie jest ważne, co znajomi powiedzą. Boli Cie ich zdanie na jej temat a nie to co ona czuje i czego potrzebuje.
Nie ma co się tutaj doszukiwać kto ma rację bo każdy ma racje dla siebie i Ty i ona. Kwestia jest jedna, czy potraficie znaleźć w tej sytuacji kompromis czy po postu nikt się nie ugnie.

[banana84]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86325750]Poniekąd to rozumiem, bo miałem takie jazdy z poprzednią, ale my mieliśmy po 18-20 lat wtedy, a nie 30 Po prostu zadziwia mnie jak niską samoocenę można mieć i jaki brak komunikacji w takich wieku. Zdrady na fotce, rozstania i powroty, no masakra [/QUOTE]

Ale chyba oni ustalili razem ze on do klubu go go nie bedzie szedl..? a ze po cichaczu pobiegl to juz inna sprawa. Wiec komunikacja byla tylko gorzej z realizacja ustalen przez pana

I ona wcale nie "powinna" rzucac zartami jak koles zachowuje sie jak napalony babiarz. Biedaczek az sobie jedzonka nie nalozyl tak podziwial uroki innej. No nic tylko sie smiac i przekomarzac

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Co daja ustalenia, skoro on ma je w tylku?

Jakie ustalenia? Bo póki co wspomniane było jedno: że raz miał nie iść do klubu, a poszedł. Tutaj przyznaję, że trzeba było się postawić partnerce i jej powiedzieć, że pójdzie i tak. A w przypadku ukrywania tańca z innym kobietami powiedzieć, że albo nie będzie jej opowiadać co robił, albo powiedzieć prawdę.
Cała reszta jej pretensji jest o kant tyłka rozbić, bo kobieta ma pretensje o rzeczy, które 1) nie są jego decyzją 2) sama sobie wymyśliła (kelnerka) 3) nie są złamaniem żadnej obietnicy (pisanie z byłą).
Wygląda też na to, że to ONA zaczęła chore jazdy, a kłamstwa faceta o klubach są reakcją obronną.

[skazana_na_bluesa]

Równie dobrze brak zaufania do niego to właśnie efekt jego kłamstw. Bo jedno mówił dziewczynie, a drugie robił. Co koleżanki jej mówiły. Wyjście do klubu gogo to raczej cieższy kaliber kłamstwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz