2011-07-26, 11:32 | #961 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
|
Dot.: Wf-koszmar
Wątek idealny dla mnie! Oto moja historia:
Podstawówka, miałam kilku nauczycieli. Na początku zapisana zostałam na korektywę, która nic nie dawała, właściwie czym się różni korektywa od zwykłego wf? Do te pory nie wiem, bo jeśli to nie jest to samo, to tamte zajęcia z korektywą miały wspólną tylko nazwę. Byłam u lekarza i sama w domu musiała wykonywać odpowiednie ćwiczenia na krzywy kręgosłup bo ta cała pseudo korektywa nic nie dała. To zresztą były trzy lata grania w rzucankę siatkarską, nie wiem w jaki sposób miało to wyprostować mi kręgosłup. Dalej mieliśmy zajęcia z nauczycielami od muzyki, a potem od matematyki. Stanie na rękach, na głowie (!) koszmar. Na dodatek sami ani nie mieli odpowiednich ubrań ci nauczyciele, ani nie pokazali ćwiczenia, tylko siedzieli i wymyślali różne akrobacje. Np. mieliśmy przewroty z rozbiegu i przed cienkim materacem kucnęła osoba i trzeba było ten przewrót wykonać przeskakując ją. Na dodatek nie było w szkole profesjonalnych szatni, trzeba się było przebierać w cuchnących toaletach. Że o myciu już nie wspomnę. Gimnazjum, Tutaj na początku uczył mnie facet, który kazał nam podnosić ciężary. Na dodatek ubzdurał sobie coś, że dziewczyny go olewają itp. Miałyśmy wf z chlopakami i on dostosowywał zajęcia do nich. Ciągle piłka nożna była. Nie wspominając już o tym, że koledzy mieli niezły ubaw, jak uciekałyśmy ze strachem przed piłką. Przezabawne. Potem przyszła kobieta i przez kolejne wf grałyśmy tylko i wyłącznie w siatkówkę. Dodam, że ja nienawidzę gier zespołowych i tylko się męczyłam, na dodatek jestem niska i ciężko mi było grać. Liceum. Facet - pantoflarz, sam nie potrafił niczego załatwić. I tak 3 lata przegrałyśmy w ping ponga na korytarzu. Już w drugiej klasie na wf zostawała tylko garstka uczennic. Reszta szła na miasto, do ciucholandów na dostawy, do solarium. Serio. A facet miał pretensje do obecnych dziewczyn za to, ze tamte poszły. Tak samo z przebieraniem się. Pretensji wysłuchiwały zawsze te, co strój miały. Przez te wszystkie lata sumiennie chodziłam na wf. Zmuszałam się. Chciałam mieć dobrą ocenę, bałam się uciec z lekcji itp. Teraz idę na studia i o losie, znowuż ten zasrany wf. O nie, to się będzie ciągnęło za mną do końca życia! Bez walki się nie poddam, będę próbowała załatwić jakieś zwolnienie i żadne siły boskie ani piekielne nie przekonają mnie, że robię źle. Mam to gdzieś. Tyle lat 'sportu' a ja cały czas nie odczuwam jego zbawiennego wpływu ani na zdrowie (no z wyjątkiem wybitego palca) ani na kondycję ani na figurę ani na samopoczucie. |
2011-07-26, 12:14 | #962 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
dwutakt, przypomniałaś mi! miałam z tego sprawdzian który poprawiałam trzy razy. ani razu mi się to w życiu nie przydało, ale niech psychofani wuefu myślą inaczej ---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ---------- AAA i pamiętam że u mnie biegi były do porzygania - do wymiotów znaczy się. Bolał mnie brzuch z powodu kolki, nie można łapać tchu ale biegnij oj tak, koniecznie biegnij bo dostaniesz 1 i będziesz musiała odrobić te 5 kółek od nowa, bo musi być zachowana ciągłość Hannibal Lecter poprowadziłby lepsze zajęcia.
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
|
2011-07-26, 12:59 | #963 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Wf-koszmar
Przypomniałyście mi jak wyglądało tzw. "wybieranie" do drużyn w moim gimnazjum
- Ewunia moje słoneczko! Chodź szybciutko [cmok cmok] - To teraz Anusia, chodź kochanie, ale damy im popalić! - Kasieńka, jak dobrze, że mi cię nie zabrali jeszcze! Chodź do nas! [cmok] - Hmmm.... hmm.... no to może... niech będzie Zośka - No została tylko Beata, więc nie mam wyboru....
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru |
2011-07-26, 13:14 | #964 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Wf-koszmar
U mnie były zazwyczaj trzy-cztery drużyny, były oczywiście super wysportowane lasencje które były zaangażowane nawet w najgłupsze zawody pt podskoki na jednej nodze, do tego zazwyczaj dobierała się druga drużyna która równie niezdrowo podniecała się każdym kretynizmem, no a na koniec zostawałam ja z koleżankami czyli te leniwe i cyniczne jak ja wybierałam drużynę, albo moje koleżanki wiadomo było że żaden z nas przeciwnik. A jakie te "sportowe" były wściekłe bo one chcą mieć przeciwników! Bo jak to grać w coś tak wspaniałego jak kosz gdy przeciwnicy mają cie gdzieś i dają ci piłkę do rąk !
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-07-26, 14:03 | #965 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
|
|
2011-07-26, 16:12 | #966 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Wf-koszmar
Ja też dołączam do grona osób nie cierpiących wf-u.
Przez całą podstawówkę było swietnie, bo graliśmy w jakieś gry typu murarz, berek, ringo, wąż, itp. W gimnazjum było źłe, bo zmienili nam nauczycielkę (gimnazjum było w tym samym budynku, co podstawówka). Musieliśmy grać w siatkówkę, kosza i piłkę nożną. I oceniała poprawność naszej gry, co było koszmarem, bo w podstwówce w ogóle w tego typu gry nie graliśmy. A co gorsza - zaczęła od nas wymagać cudów - były przewroty w tył i przód, skoki tygrysie, stanie na rękach i na głowie, zwisanie na drabinkach głową w dół, itp. O ile pierwsze trzy jestem w stanie koslawo wykonać, to o staniu na głowie nie było mowy, bo zaraz mi się niedobrze robiło. Mówiłam to wiele razy, ale babka oczywiście "nie rozumiała o co mi chodzi". Aż na któryś zajęciach przestałam powstrzymywać chęć puszczenia pawia i od tego czasu już nie byłam zmuszana do niczego, co wymagałoby wiszenia głową w dół. Potem przyszło liceum i monotonia oraz Nuuuuda (przez duże "n" ). Siatkówka, siatkówka, siatkówka, siatkówka, siatkówka, siatkówka, biegi. Mniej więcej tak wyglądały zajęcia. Było jeszcze wychodzenie na basen raz w tygodniu. Początkowo byłam przeszczęśliwa, bo kocham pływać. Ale ja kocham pływać rekreacyjnie - tak jak chcę i wtedy kiedy chcę. A znajome, które były na pierwszych zajęciach na basenie (ja byłam wtedy chora) powiedziały mi, że będzie pływanie na czas, ocenianie stylu pływania oraz nurkowanie. Jak tylko to usłyszałam (szczególnie fragment o nurkowaniu i pływaniu na czas), to od razu pognałam do mojej dermatolożki, żeby mi wystawiła zaświadczenie, że jestem uczulona na chlor (żeby nie było - ja na prawdę jestem trochę uczulona na chlor, dlatego w basenie mogę przebywać max 45 minut i muszę potem tą chlorowaną wodę dokładnie zmyć). I tym sbosobem wymigałam się od jednych zajęć w tygodniu. Teraz jestem po pierwszym roku studiów i początkowo byłam wkurzona, że znowu to straszne wychowanie fizyczne. Przez pierwszy semestr miałam pilates, a przez drugi - tenis stołowy. Po jednych i drugich zajęciach wychodziłam spocona i najczęściej brudna z wielkim uśmiechem na twarzy. I jedne i drugie zajęcia były prowadzone profesjonalnie i ciekawie, a oceny wystawiano za zaangażowanie i obecność na zajęciach. Poza tym w końcu przekonałam się (po urazie z gimnazjum) do sportu jako takiego i obecnie jeżdżę na rolkach, biegam, kręcę hulahop i niekiedy wpadam na basen. |
2011-07-26, 20:03 | #967 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 885
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
W podstawówce miałam wf z facetem który wymagał od nas nie wiem jakich akrobacji, biegów, umiejętności gry we wszystkie koszykówki, siatkówki. Ciągle na nas gwizdał tym swoim gwizdkiem, że za wolno, że źle. Nie można było mieć zwolnień. W gimnazjum ciągle siatka, biegi 2 razy w roku, aerobik. Nawet ok, tylko że nasza nauczycielka faworyzowała swoje uczennice z reprezentacji siatkówki. W liceum było najgorzej. W pierwszej klasie basen z okropnym facetem., który nie rozumiał, że ktoś może nie umie nauczyć się pływać, że boi się wody itp. Potem miałam wf na sali z facetką która myślała, że zrobi z nas gimnastyczki, świetnie biegające i dodatkowe grające wspaniale w siatkę, kosza i piłkę ręczna. Nie mogła zrozumieć, że wf wcale nie dla każdego musi być najwspanialszym przedmiotem na świecie. Dla mnie był zawsze najgorszym, z wszystkiego piątki, tylko z wfu nie. Teraz mnie czeka wf na studiach, i znowu basen. |
|
2011-07-26, 20:19 | #968 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
A tak z ciekawości - nie masz możliwości wybrania czegoś innego niż basen, skoro go nie lubisz? Wiem też, że niekiedy mozna się umówić z prowadzącym, że przyniesie się zaświadczenie z innych zajęć i wtedy nie trzeba chodzić na wf (koleżanka miała do wyboru basen, nordic walking i gry zespołowe, a kocha jazdę konną. Zapisała się na basen, ale umówiła z babką, że będzie przynosić zaświadczenia ze stadniny i nie było problemu. Miała 5 w indeksie). |
|
2011-07-27, 09:58 | #969 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
Na studiach na szczęście był wybór i zapisałam się na aerobic oraz siłownię i nie narzekałam |
|
2011-07-27, 16:25 | #970 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 522
|
Dot.: Wf-koszmar
Matko nienawidze wfu kiedys specjalnei zlaatwilam sobie zwolnienie ale teraz znowu nadchodzi ten koszmar ;( .W dodatku profil mojej klasy to siatkówka ;/ a ja w nią grać niepotrafie.
__________________
Nie ma wyjścia, muszę żyć.. |
2011-07-27, 17:28 | #971 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
Cytat:
u mnie tak właśnie wyglądały gry w kosza lub piłkę ręczną - 5 zaangażowanych osób na przodzie i reszta biegająca w tle bez ładu i składu, jak konie na wybiegu Cytat:
__________________
sun goes down |
|||
2011-07-27, 18:36 | #972 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 057
|
Dot.: Wf-koszmar
Ja WF-u także nie znoszę. Ale w gimnazjum miałam fajną babkę, wystarczyło mieć wszystko zaliczone, chociażby na 2 i ciągle ćwiczyć, aby mieć 5 na koniec Jak się zdziwiłam przy wystawianiu ocen w 3 klasie było tak:
-No, Ada tak ładnie ćwiczyła przez trzy lata, ma nawet jedną czwórkę, będzie szóstka Spowodowało to nagły napad śmiechu mój i koleżanek ale co tam, sprzeciwiać się przecież nie będę(ja naprawdę jestem ostatnia łamaga i sierota, na prostej drodze potrafię sobie krzywdę zrobić a co dopiero jakieś skomplikowane ćwiczenia wykonywać) Jak ogłosiłam tacie tą radosną nowinę powiedział, że dla mnie jedynka to za dużo
__________________
|
2011-07-27, 18:40 | #973 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
A w liceum zwolnienie z basenu było proste - moja dermatolog roztoczyła na zwolnieniu wizję mojego ciała ze schodzącą skórą i czerwonymi czyrakami i się wuefista wystraszył |
|
2011-07-27, 19:59 | #974 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
|
Dot.: Wf-koszmar
Trzeba się było zmusić, przełamać. Chyba tylko ja z tym miałam problemy jak pamiętam.
|
2011-07-28, 10:56 | #975 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 885
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
Niestety nie da rady, w drugim semestrze przez 15 godzin będę miała obowiązkowy basen U mnie wcale nie będzie za bardzo zróżnicowanego wf. Może spotkam na studiach osobę, która tak samo ma złe wspomnienia z wfem. |
|
2011-07-28, 11:43 | #976 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 193
|
Dot.: Wf-koszmar
Uuuh czytając wasze wypowiedzi dziękuje Bogu, że WF lubiłam ;] niby nie byłam specjalnie dobra w czym kolwiek, ale zawsze był fun!
W liceum był najlepiej, kochana nasza pani dawała nam niezły wycisk, ale potrafiła prowadzić zajęcia tak, że rzadko się zdarzały niećwiczące osobiście uwielbiałam rugby (czy jak to się pisze) :P
__________________
Studentka AGH ^^
|
2011-07-28, 14:25 | #977 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: LC
Wiadomości: 8 981
|
Dot.: Wf-koszmar
Hej
ja osobiście uwielbiałam wf. Od 6 lat gram zawodowo w siatkówkę. Jednak w LO były takie osoby , które nie były dosyć sprawne, nie potrafiły robić przewrotów odbijać piłki itd ale na koniec i tak dostawały 5 a wszystko daltego że chodziły systematycznie i nie opuściły żadnych zajęć. Ale to głównie zasługa mojej wuefistki i jej stylu oceniania. Myśle że to wszystko zależy od nastawienia nauczyciela i zainteresowania ucznia na studiach wspóółczuje tym co mają obowiązkowy basen. Ja sama nie umiem za dobrze pływać i nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Liczyłabym tylko na wyrozumiałego prowadzącego |
2011-07-28, 15:38 | #978 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
aa i niestety, zaliczenie z basenu było wystawiane na podstawie przepłynięcia iluś tam długości basenu różnymi stylami (i to w przypadku grupy pływającej jak i tych, którzy w ogóle nie potrafili pływać na początku semestru. Nie pływający nie musieli chyba pływać motylkowym).
__________________
sun goes down |
|
2011-07-28, 15:42 | #979 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: LC
Wiadomości: 8 981
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
|
|
2011-07-28, 20:35 | #980 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wf-koszmar
Wątek stworzony jakby z myślą o mnie Chodziłam non stop na zajęcia, uczestniczyłam, chociaż ze sportu lubię tylko pływanie i jogging (który ma się nijak do biegów w szkole), w innych dyscyplinach jestem po prostu kaleką. Moja wuefistka ma gdzieś moją frekwencję- za brak zdolności fizycznych z wf-u mam 3... -_- Dlatego w tym roku mam plan, by załatwić sobie zwolnienie z całego roku... Bo obawiam się, że przez ten przedmiot mogę mieć problem z uzyskaniem odpowiedniej średniej na pasek, a na tym mi zależy...
__________________
I am sick and tired of being afraid staram się przychwycić na gorącym uczynku- czas The reason i hold on i need this hole gone- funny you're the broken one but I'm the only one who needed saving Edytowane przez Isavele Czas edycji: 2011-07-28 o 20:38 |
2011-07-28, 20:47 | #981 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
A to mnie wkurza w większości szkół - ocena za "zdolności fizyczne", a nie za frekwencję/zaangażowanie. Najbardziej zawsze denerwowały mnie sytuacje, gdy lepsze oceny dostawały osoby na zajęciach zazwyczaj nieobecne ale umiejące wykonać perfekcyjnie dwutakt i odebrać piłke w czasie gry w siatkówkę PS. Masz chyba błąd w podpisie - półfinalistka 2001(?) Edytowane przez linka_12 Czas edycji: 2011-07-28 o 20:48 |
|
2011-07-29, 01:37 | #982 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 171
|
Dot.: Wf-koszmar
czy któraś z was tak jak ja miała zagrożenie z w-fu ?
|
2011-07-29, 10:35 | #983 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Wf-koszmar
ja! bo nie miałam żadnych ocen
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-07-29, 12:38 | #984 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 139
|
Dot.: Wf-koszmar
Ja W-fu też nienawidziłam. Najgorzej bo w liceum miałam takiego głupola,ale przeważnie jak były gry np. w siatkówkę, gdzie potrzeba tej samej ilości dziewczyn w grupie, ja celowo "czekałam" na swoją kolej, a przeważnie i tak nie grałam
Moja koleżanka miała, w klasie maturalnej.W ciągu roku była tylko na kilku lekcjach, na koniec jak miała zaliczać, to też nie przyszła.Facet nie miał jej z czego wystawić ocen, więc podopisywał, a na koniec miała 4. |
2011-07-29, 12:47 | #985 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Wf-koszmar
u nas w szkole były normalnie poprawki z wfu i zaliczenia na dwójkę
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-07-29, 13:21 | #986 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 171
|
Dot.: Wf-koszmar
u mnie klasa maturalna 7 osób miało zagrożenie.
5 osób moja" paczka" bo nie chciało się nam ćwiczyć,siedziałyśmy sobie a uczyła nas taka babka że wstawiała za nieprzygotowanie ocenę niedostateczną więc po kilka jedynek się nazbierało. poprawiłam ledwo a trzeba było zaliczyć siatkówkę,kosz i przewroty Na ocenę końcową mam dwójkę |
2011-08-16, 18:36 | #987 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
ja wfu nienawidzę po tym jak w podstawówce: a. złamałam sobie obojczyk b. wybiłam sobie palec c. mocno potłukłam sobie obojczyk d. ponadciągałam/ponadrywałam ścięgna e. chodziłam w kołnierzu bo uszkodziłam sobie szyję efekty wfu z chłopakami -.- w 1 klasie gimn. - w miare normalny facet - dziewczyny w klasie nie. ile razy 'niechcący' dostałam piłką... ale przesadziły na sali fitnes i dostałam piłką w głowę, aż mi coś w szyi przeskoczyło - i znowu kołnierz. potem 2 kl - dziewczyny już normalne bo klasa inna - facet nienormalny... to w 3 zwolnionko 3kl to najlepszy okres - wracanie godzinę wcześniej, luz, bez pocenia się nie wiadomo po co i spinania jak iść na poprawę jeśli jest podczas wfu zobaczymy co będzie w LO - mama chce iść do nauczyciela/lki od wfu bo wszystkiego robić nie mogę ze względu na biodro a zwolnienia nie za bardzo chce. a ja? ja najchętniej bym chciała zwolnienie
__________________
góra: 9.06.2010r. dół: 22.09.2010r. http://aparat-orto.blog.onet.pl "Wierz w siebie, wiara czyni cuda, wielu się nie udało, ale Tobie się uda..."
/Drużyna Mistrzów - RDW, RPS, Dobrzan - "Wierz w Siebie"/ |
|
2011-08-16, 18:45 | #988 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 9 451
|
Dot.: Wf-koszmar
Moja ma warunek na studiach
W gimnazjum przez 2,5 roku nie cierpiałam WFu. Miałam koszmarną prowadzącą, która jakoś za mną nie przepadała, bo pochodziłam z wrogiego obozu drużyny przeciwnej (jej pupilki były w innej klasie) i nie potrafiłam grać w siatkę. No nie potrafię i już, zaserwować ledwo czasem mi się udało od dołu, górą nigdy, choćbym tysiąc razy próbowała. Siatka była na każdych zajęciach, no, może raz na dwa miesiące był kosz. Wtedy alleluja, bo kosza lubię. WF polubiłam pod koniec III gimnazjum, bo graliśmy (wiosna, lato i te sprawy) na dworze w palanta, w którym okazałam się być nagle dobra W LO nie ćwiczyłam, bo wyszło jak wyszło i miałam zwolnienie lekarskie. A z przykrych wydarzeń na WF mogę chyba jeszcze wspomnieć o spotkaniu piłki do kosza z moim nosem A przed takimi bajerami jak kozioł czy skrzynia uciekałam, bo po prostu się bałam przez to skakać jak cholera. Moja znajoma kiedyś podwadziła się o nogę kozła i rozpłaszczyła na ścianie. Mój Boże, co za niebezpieczne narzędzie z tego kozła... Edytowane przez ville Czas edycji: 2011-08-16 o 18:46 |
2011-08-16, 19:47 | #989 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
|
Dot.: Wf-koszmar
na wf nie cierpie gier zespolowych... ale oczywiscie ciagle gramy w siatkowke, pilke nozna itd....
jak mamy czasami jakies cwiczenia z tasma do pilates lub taniec na stepach to jestem szczesliwa a inne dziewczyny jęczą ze tego nie chca cwiczyc:P ogolnie nie rozumiem dlaczego na wf sa tylko gry a nie np jakies cwiczenia taniec itd... gry zespolowe koncza sie na samych kontuzjach itd:/ i na co to???? |
2011-08-16, 20:02 | #990 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 618
|
Dot.: Wf-koszmar
W gim często ćwiczyłam, bo lubiłam i miałam normalne dziewczyny w grupie. W LO jednak przestałam, bo przykro mi się robiło jak grałyśmy w siatkę, moja dobra koleżanka nie umiała grać i wszystkie się śmiały Potem śmiały się ze mnie, bo bałam się grać w kosza po złamaniu nosa. 2 razy miałam zagrożenie z wfu właśnie... W 1 LO grałam jeszcze w drużynie szkolnej w siatkówkę, wygrałyśmy mistrzostwa województwa, ale później musiałam przerwać ze względu na stan zdrowia i trener/nauczyciel wfu ciągle mi docinał jaka jestem leniwa, bo zrezygnowałam Na studiach poszłam na funky i zajęcia były świetne! Zawsze po zajęciach nie mogłam doczekać się następnych- wychodziłam spocona, zmęczona, ale zajęcia wspominam bardzo dobrze. W tym roku chcę iść na step reebok i potem na pilates.
I baardzo współczuję dziewczynom, które muszą chodzić obowiązkowo na basen :O Boję się panicznie pływania po pewnym zdarzeniu i nie wiem co bym zrobiła jakbym miała basen własnie...
__________________
Fizyka jest jak seks: pewnie, że może dawać jakieś praktyczne rezultaty, ale nie dlatego to robimy. cudo <3 |
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:54.