bo postanowiły schudnąć

[hihi]

Napisane przez masiek

Oj jedzonko. Dobre jedzonko. To jest coś czego niepotrafię sobie odmówić. Kocham jeść. Oj i z tym leniem, to nic dziwnego, że mam krągłe krztałty.
Oj bat za batem za lenistwo.

Nie ma daruj, jak się odchudzmy, to się odchudzamy! Jak ja mam się zmotywować, jak Wy też się nie motywujecie? Dziewczynki noooooo

[masiek]

Do pracy rodacy (rodaczki) koniec obijania się. Trzeba to trzeba. Bo chciały schudnąć, to trzeba pracować.
Hihi gdyby nie ten wątek pewnie bym wszystko rzuciła w diabły. Mimo, że została tu garstka wspierających.

[masiek]

No to się załamałam Nic mi się dzisiaj nie podoba a szczegulnie brzucho. Okropne!! nadymało się Chyba powinnam kupić sobie dużą czarną suknię, aby wszystko zasłonić.I nie pokazywać sie nikomu.

[paulakrk]

Masiek czarne suknie też są ładne

[masiek]

Już mi przeszło.
Bo waga poszła w dół
A wy co?? Już nikt tu nie patrzy??
Nie pisze?
Koniec wsparcia na tym wątku? ZAMYKAMY?????

[hihi]

Napisane przez masiek

Już mi przeszło.
Bo waga poszła w dół
A wy co?? Już nikt tu nie patrzy??
Nie pisze?
Koniec wsparcia na tym wątku? ZAMYKAMY?????

Ani mi się waż zamykać wątek! Ja tu jestem!!! Czytam i piszę, ale... rzadko, bo nie mam czasu na internet... Ale jestem, jestem i gratuluję spadania wagi

[masiek]

Chyba zacznę krzyczeć na was. Gdzie to wsparcie??
Ja tu zmuszam się do dbania o brzusio i wogule całe ciałko.
Mam się zagłodzić??

[masiek]

No i masz babo placek. Nie dość, że bcoraz mniej chęci to jeszcze baby sobie poszły. A miało być tak zabawnie;(

[masiek]

Źle to ujełam , nie to abym nie chciała schudnąć, bo chęć mam i to wielką, ale już nie mam pomysłu jak się za to zabrać . Niby jem mniej, nawet słodyczy , staram się ćwiczyć kupiłam sobie nawet ! gazetę z ćwiczeniami na płycie (pilates) ale strasznie to nudne, no i mało zachęcające. Dostałam od Haimy płytę z ćwiczeniami i tak się naskakałam, że omało lampy nie zbiłam a za to napiłam sobie pożądne dwa siniaki . Coś się uwzieło . No a teraz czuję się strasznie wyczerpana. A to cholerne brzucho dalej sterczy

[Ślicznotka;)]

Napisane przez masiek

Źle to ujełam , nie to abym nie chciała schudnąć, bo chęć mam i to wielką, ale już nie mam pomysłu jak się za to zabrać . Niby jem mniej, nawet słodyczy , staram się ćwiczyć kupiłam sobie nawet ! gazetę z ćwiczeniami na płycie (pilates) ale strasznie to nudne, no i mało zachęcające. Dostałam od Haimy płytę z ćwiczeniami i tak się naskakałam, że omało lampy nie zbiłam a za to napiłam sobie pożądne dwa siniaki . Coś się uwzieło . No a teraz czuję się strasznie wyczerpana. A to cholerne brzucho dalej sterczy

No wiesz Słonko, po jednym ćwiczeniu to brzuszek nie spada. Ja ćwiczę ok.3-4 razy w tygodniu od marca i dopiero teraz zaczynam widzieć jakieś efekty
Mam teraz tydzień przerwy, bo się rozchorowałam, ale od poniedziałku wracam do działania. Najgorsze jest to, że jak nie chodzę ćwiczyć i siedzę w domu to zjadam dużo więcej

[hihi]

Napisane przez masiek

Źle to ujełam , nie to abym nie chciała schudnąć, bo chęć mam i to wielką, ale już nie mam pomysłu jak się za to zabrać . Niby jem mniej, nawet słodyczy , staram się ćwiczyć kupiłam sobie nawet ! gazetę z ćwiczeniami na płycie (pilates) ale strasznie to nudne, no i mało zachęcające. Dostałam od Haimy płytę z ćwiczeniami i tak się naskakałam, że omało lampy nie zbiłam a za to napiłam sobie pożądne dwa siniaki . Coś się uwzieło . No a teraz czuję się strasznie wyczerpana. A to cholerne brzucho dalej sterczy

Masieczku, wiesz co? Jak trzymałam dietę, ćwiczyłam i myślałam o tym, to miałam wrażenie, że mic mi nie spada... a ostatnio: sesja, praca, problemy ze zdrowiem (które wykluczyły ćwiczenia), problemy rodzinne, totalnie zero myślenia o odchudzaniu i dietach i efekt natychmiastowy - spodnie wiszą na tyłku, a wszyscy pytają kiedy ja tak schudłam... A to ledwie 2 tygodnie... Doszłam do wniosku, że to najlepszy sposób odchudzania :P
Teraz jest już lepiej, choć ćwiczyć nadal nie mogę ale zamierzam wziąć się za dietę i osiągnąć te moje wymarzone 53kg! Choć nie wiem, czy sama dieta to dobry pomysł... ale naprawdę nie mogę ćwiczyć obecnie...

Za Ciebie masieczku oczywiście trzymam kciuki

[masiek]

Napisane przez hihi

Masieczku, wiesz co? Jak trzymałam dietę, ćwiczyłam i myślałam o tym, to miałam wrażenie, że mic mi nie spada... a ostatnio: sesja, praca, problemy ze zdrowiem (które wykluczyły ćwiczenia), problemy rodzinne, totalnie zero myślenia o odchudzaniu i dietach i efekt natychmiastowy - spodnie wiszą na tyłku, a wszyscy pytają kiedy ja tak schudłam... A to ledwie 2 tygodnie... Doszłam do wniosku, że to najlepszy sposób odchudzania :P
Teraz jest już lepiej, choć ćwiczyć nadal nie mogę ale zamierzam wziąć się za dietę i osiągnąć te moje wymarzone 53kg! Choć nie wiem, czy sama dieta to dobry pomysł... ale naprawdę nie mogę ćwiczyć obecnie...

Za Ciebie masieczku oczywiście trzymam kciuki

No tak dieta, którą funduje nam życie. Tyle, że ty przy stresie i tp. schudłaś a ja tyję. Nie długo będe mogła nazwać się puszysta
Co dziennie mówię sobie dość, że muszę się wziąść za siebie ale jak narazie kiepsko. Na początku kiedy zakładałam ten wątek traktowałam wszystko z przymróżeniem oka, ale teraz jestem bliska załamania.

[Jazmin]

To ja też ale juz od dzis. Pokusa w lodówce a ja sie ucze do jutrzejszego egzama ( tylko od czasu do czasu spoglądając na monitor...) i nie zjem juz tej roladki ani kęsa. Pozdrawiam!

[hihi]

Napisane przez masiek

No tak dieta, którą funduje nam życie. Tyle, że ty przy stresie i tp. schudłaś a ja tyję. Nie długo będe mogła nazwać się puszysta
Co dziennie mówię sobie dość, że muszę się wziąść za siebie ale jak narazie kiepsko. Na początku kiedy zakładałam ten wątek traktowałam wszystko z przymróżeniem oka, ale teraz jestem bliska załamania.

Wiesz co? Ja cały czas trzymam za Ciebie i siebie kciuki, bo to, że schudłam nie znaczy, że nie mogę się nazwać puszystą...
Druga sprawa to to, że teraz naprawdę dużo łatwiej mi chudnąć, uwielbiam truskawki, melony i arbuzy, jakbym mogła, to nic innego bym nie jadła, a teraz na to sezon, więc....
Mięsa i roladek nie jadam, więc nie mam takich problemów jak Jazmin, bo TŻ ma w lodówce swoje miesko, a ja nie kupuje nic, co mogłoby mnie kusić... zresztą mamy szafkę pełną słodyczy,ciasteczek i innych cudów, bo TŻ od mamy przyniósł, a mnie nic nie ciągnie, bo gorąco...
Trzymam kciuki

[masiek]

hihi
No dobra, nie podam się!!
Nie mogę. wkońcu ponoć ładna ze mnie dziewczyna, przecież nie mogę tego zmarnować.
Jazmin no to będziemy razem w bojach pozdrawiam.

[hihi]

Napisane przez masiek

hihi
No dobra, nie podam się!!
Nie mogę. wkońcu ponoć ładna ze mnie dziewczyna, przecież nie mogę tego zmarnować.
Jazmin no to będziemy razem w bojach pozdrawiam.

Masiu, żabko, Ty masz to GG co masz na wpisane w profilu? Bo ja sie do Ciebie dobijam...
No to walczymy dalej, teraz mam troszke wiecej czasu, więc będę się tu z Wami motywowała

[hihi]

Masiek, zdrajczyni Ty niecna! Gdzie jesteś? Zdawaj relację! Bo inaczej i nic więcej!
Sama mam się motywować?
Dobra, kończę te głupoty i wracam do nauki - jutro piekielnie trudny egzamin

[MAKO4]

Tyle chętnych , to i ja się dołączam! A co? !!! ZERO SŁODKOŚCI !!!! ( NIE MACIE POJĘCIA JAK JA UWIELBIAM CIASTA) - ALE MOŻE WYTRZYMAM !

[masiek]

hihi komputer mi padł.
trzymam się dzielnie

No a jeśli chodzi o moją walkę ze sobą bo tak to można nazwać to daję rade
Mniej jem słodkich, mniej słodzę dużo piję no i się ruszam. Może nie są to ostatnio ćwiczenia ale chodzę po mieście, po sklepach szukając szafy. bo moja mama zmądrzała i będe miala szafę w pokoju.
A to znaczy, że wkrótce będe chodzić i wymieniać ciuchy

[hihi]

Napisane przez masiek

No a jeśli chodzi o moją walkę ze sobą bo tak to można nazwać to daję rade
Mniej jem słodkich, mniej słodzę dużo piję no i się ruszam. Może nie są to ostatnio ćwiczenia ale chodzę po mieście, po sklepach szukając szafy. bo moja mama zmądrzała i będe miala szafę w pokoju.
A to znaczy, że wkrótce będe chodzić i wymieniać ciuchy

No ja czekam, aż będę mogła kupić nowe dzinsy, a sobie obiecałam, że nie kupię, póki w tyłku nie będzie co najwyżej 92, czyli... całe wakacje czekania przede mną ;(
Moje dietowanie to ostatnio truskawki, truskawki, młode marchewki, truskawki ;-)

Trzymam za nas kciuki!
Bo wesele w sierpniu!