2006-10-13, 21:01 | #91 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
A tak swoja droga, to czy mietowy nie bedzie za bardzo szczypal? Bo w koncu mieta jest dosc silna. |
|
2006-10-14, 00:37 | #92 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Ale dzis dobra nowina : wlasnie przyszla do mnie poczta ksiazka, ktora przeslala mi mama : Samotnosc w sieci. Bestseller w Polsce. Dzis wiczorem ide na koncert, ale od jutra zaczynam czytac ! |
|
2006-10-14, 01:06 | #93 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
super ksiazka.. Jak zaczelam czytac, to skonczylam w jeden dzien- oczywiscie zajelo mi to caly dzien, bo jednak az tak szybko nie czytam. Super wyciskacz lez. Teraz nakrecili film z Chyra i Cielecka. Mam nadzieje, ze u nas bedzie tez mozna to obejrzec. Mimo, ze polonia tu mala, to raz na jakis dlugi czas, taki facet, ktory wydaje polskie DVD, sprowadza filmy i w szkolnym kinie w Palo Alto wyswietla.
|
2006-10-14, 16:14 | #94 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
dokladnie to co nineczka chcialam napisac...wlasnie wczoraj przegladalam liste polskich filmow i szukalam ich na netflixie...no i zauwazylam "samotnosc w sieci"...musze go skads skombinowac
najgorsze jest to ze beda dzialaly tylko na kompie...wiecie moze jaki format maja filmy amerykanskie?? a ksiazka boska!! plakalam jak bobr a jesli chodzi o krople...najlepsze sa polskie...tylko kurcze zapomnilam nazwy w malej bialej buteleczce i sa niebieskie...kosztuja grosze moze rodzice mogliby wam wyslac? |
2006-10-14, 17:24 | #95 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
tzn czy buteleczka jest niebieka czy sam plyn w srodku jest niebieski Monis?
|
2006-10-14, 19:20 | #96 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Wszyscy, ktorzy czytalo ta ksiazke to sie zachwycali. Teraz moja kolej.Jak przeczytam to wam powiem. Tez mam nadzieje, ze Netfix zakupi ten film, ale on jeszcze na dvd nie wyszedl, wiec trzeba poczekac.
Uwielbiam Magde Cielecka, piekna kobieta i swietnie gra. |
2006-10-14, 20:40 | #97 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
edit...sprawdzilam na necie krople sa produkowane przez Polfa Warszawa i nazywaja sie Mibalin Lek złożony zawierający azotan nafazoliny który obkurcza naczynia krwionośne, zmniejsza przekrwienie oraz obrzęk i błękit metylenowy o działaniu bakteriobójczym. Stosowany w zapaleniu spojówek, brzegów powiek, przedniego odcinka gałki ocznej; doraźnie przy usuwaniu powierzchniowych ciał obcych z rogówki. ...zawsze mi pomagaly...teraz juz nie mam tego problemu ale mialam przez conajmniej 5 lat jezeli jednak nczynka nie znikaja i oko jest czerwone non stop radzilabym isc do okulisty bo moze zmienic sie w infekcje...mi sie tworzyly non stop jeczmienie a z tego gradowki ktore musialam usunac bedac juz tutaj...nic przyjemnego niepotrzebnie tyle czekalam |
|
2006-10-14, 21:09 | #98 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Moj maz przeczytal trzy strony i zrezygnowal.. .Choc ja go rozumiem, bo to bardziej ksiazka dla kobiet, choc znam i mezczyzn ktorzy zachwycili sie ta ksiazka
|
2006-10-14, 21:10 | #99 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
dzieki Monis za info. Musze mamie powiedziec, zeby mi sie kupila. /Jeszcze raz dzieki |
|
2006-10-16, 07:36 | #100 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Washington State, USA
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Dzień dobry, weszłam na Wizaż sprawdzić recenzje kilku kosmetyków, a tu proszę, taki sympatyczny temat.
Macham Wam więc z Washington State, gdzie mieszkam od prawie trzech lat. Znalazłam się tu za sprawą gorącej i szczęśliwej miłości. Poulette, jesteśmy prawie sąsiadkami, mieszkamy zaledwie kilka godzin drogi od siebie, ja mieszkam w Olympii. Elfiku, przeczytałam post na początku wątku, w którym piszesz, że teraz nie mogłabyś pojechać do Polski, bo jesteś w trakcie oczekiwania na drugą zieloną kartę. Czy po złożeniu papierów na nią nie dostałaś "Notice of Action" z informacją, że karta (ta poprzednia) została przedłużona o rok, "employment and travel authorized"? Bo jeśli tak (i jeśli ten "dodatkowy" rok jeszcze nie upłynął), to możesz podróżować z nieaktualną kartą i tą właśnie Notice of Action (no i oczywiście paszportem) - tak przynajmniej twierdzą na visajourney.com, która to stronka zazwyczaj jest wiarygodna. Mam nadzieję, że mają rację, bo ja mam zamiar z takimi właśnie dokumentami jechać do Polski pod koniec listopada. Czytam o Waszych emigranckich tęsknotach i aż mi głupio cieszyć się tu na forum faktem, że już pod koniec przyszłego miesiąca będę we Wrocławiu, ale nie mogę się powstrzymać... no cieszę się jak głupia. Ostatni raz byłam w Polsce prawie półtora roku temu i bardzo tęsknię. A tak troszkę bardziej w tematyce forum... Czy macie jakieś "żelazne typy" tutejszych kosmetyków, które wozicie przyjaciołom w Polsce i które zazwyczaj się podobają? Chciałabym porobić ludziom trochę prezentów i nie mogę się zdecydować, co konkretnie im kupić. Oczywiście w drugą stronę też planuję przywieźć sporo kosmetyków, tych polskich, których mi tu brakuje (na przykład nie cierpię amerykańskich płynów do higieny intymnej i w to na pewno w Polsce się zaopatrzę). Jeszcze raz serdecznie Was witam. |
2006-10-16, 15:26 | #101 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Dziewczyny, znalazłam sie na tym forum z czystej ciekawości. W przyszlosci tez bym chciala wyemigrowac na stale gdzies za granice (Ameryka, Francja, może WB, ale i tak jest tam za duzo Polaków, wiec jakos tak juz troszke przeszla mi ochota na wyjazd tam). Jednak narazie mam czas zeby o tym myslec Mam tylko jedno pytanie, ktore mnie nurtuje od dluzszego (duzo dluzszego) czasu. Mianowicie chodzi o huragany, tajfuny, trąby powietrzne itp (jeśli to wszytsko to nie to samo. W całej Ameryce, tzn chodzi mi głównie o USA, wystepuja? Bo jest to chyba jedyna rzecz, przez ktora bym nie pojechala do Ameryki.
|
2006-10-16, 15:57 | #102 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Pedze do pracy, a wroce tu wieczorem. |
|
2006-10-16, 15:58 | #103 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
|
|
2006-10-16, 23:29 | #104 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Washington State, USA
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Ale chyba właśnie ze względu na huragany bałabym się mieszkać na Florydzie czy w Luizjanie. Poulette, jak radzisz sobie z wilgotnością i jak znosisz tutejsze deszczowe zimy? Ja w pierwszym momencie byłam zachwycona, bo śniegu nie cierpię, więc zima, podczas której przez wiele miesięcy pada deszcz, wydała mi się mniejszym złem. Ale ta ostatnia była tak wyjątkowo długa i tak obfita, że... Kilka tygodni temu byłam na wakacyjnej wyprawie na południe Utah (Elfiku, o malutki kawałeczek Colorado też zahaczyliśmy: Mesa Verde) i bardzo byłam zaskoczona tym, jak emocjonalnie (pozytywnie) reagowałam na roślinność i klimat pustyni. Przytulałam każdą jukkę, tańczyłam dookoła każdego kaktusa i coś mi w duszy śpiewało na widok koloru ziemi. Mój mąż stwierdził, że może to właśnie reakcja na mokry klimat tutaj, że może poszukuję równowagi po trzech latach mieszkania w miejscu bardzo wilgotnym i deszczowym. |
|
2006-10-17, 02:14 | #105 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
u mnie sa trzesienia..brrrr.. JEdno juz przezylam ale bylo dosc slabe, choc domem troche zatrzeslo. Dawno nie bylo takiego wiekszego wiec czasami mysle, ze w koncu pewnie nadejdzie. Wczoraj np bylo na Hawaiach..chyba ponad 6 to wiec spore.
U nas tez w zime pada deszcz.. choc w ostatnich latach nie pada az tak dluzo jak kiedys, tak wiec da sie przezyc, no i nie jest tak zimno jak w Polsce..taka od jesien polska. |
2006-10-17, 16:08 | #106 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Potem chcialabym pojechac do jakiegos goracego kraju ! Fajnie bybylo. Ale kto to dzis wie, dzie ja bede za rok.... W kazdym razie wiem choc gdzie bede za tydzien ! ....w Meksyku !!!!! Juz sie nie moge doczekac, i zwazwszy ze u nas juz pada, mama nadzieje, ze tam beda najwieksze upaly tego roku !!!!! A tak poza tym, to doba mi sie skraca coraz bardziej i poza szkola, mam jeszcze ciagle jakies zebrania wieczorem a o korkach juz nie mowiac, wiec czasu zero, nawet na wizaz. A przygotowania do sobotniego wyjazdu w lesie..... |
|
2006-10-17, 23:58 | #107 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Washington State, USA
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Wow, Meksyku zazdroszczę. I życzę Ci, żeby było bardzo gorąco.
U nas właśnie wyszło zza chmur piękne, ciepłe słoneczko, więc posyłam Wam wszystkim trochę. |
2006-10-18, 15:41 | #108 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
z tego wszystkiego najbardziej boje sie tornad i na szczescie tutaj(floryda) raczej ich nie ma...boje sie ich bo niewiele mozesz wtedy zrobic jesli tornadu uderzy w twoj dom to na 100% go tracisz...pozatym nie ma zadengo uprzedzenia itd wszystko sie dzieje w ulamkach sekundy trzesien tez sie boje poniewaz trudno je prognozowac i nie ma mozliwosci ewakuowania zanim cos sie stanie( i tu wam dziewczyny z kaliforni wspolczuje...zreszta to byl jeden z powodow dlaczego sie nie przeprowadzilism do kaliforni...to i ceny domow) jesli chodzi o huragany to balam sie strasznie przez pierwszy rok...przezylam go na wlasnej skorze i ogladanie wiadomosci o miescie kilka godzin od naszego i domach w strezpkach bylo ponad moje sliy ale juz teraz wiem ze nalezy zachowac spokoj i ze huragan kiedy dotknie ladu zwlania dosc szybko...co innego jesli mieszka sie nad woda wtedy ewakuuja... w wiekszosci huragan to tylko mocny wiatr, ciemnosc, ulewy...jednak informuja cie o nim juz tydzien wczesniej przezylam juz 6 huraganow i kilka z nim byly dosc powazne ale ze wzgledu na dobre polozenie naszego domu nie ewakuowali nas, uzbrolilismy sie w wode, jedzenie, butle gazowa i sledzilismy wiadomosci podczas kilku z nim nawet mielismy mala imprezke pamietam jednak kiedy tydzien po huragnie jechalismy do orlando i gdzies po drodze w jednym z miasteczek jakies 10 min od plazy zobaczylam lodz w dachu domu...polowa lodzi w domu , polowa na zewnatrz...bylam totalnie zszokowana... pozatym ostatnie lata byly dosc ciezkie jesli wlasnie o huragany chodzi i kazdy byl tu zaskoczony bo zwyczajnie huragany byly na florydzie w dosc sporym odstepie czasu...10 lat i wiecej...w tym roku np nie bylo zadnego...sezon huragany sie wkrotce konczy wiec mam nadzieje ze juz nie bedzie |
|
2006-10-18, 15:46 | #109 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
tez sie nie moge doczekac...to moj pierwszy cruise |
|
2006-10-18, 19:40 | #110 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Monis1981 dzieki za odpowedź, własnie bardzo się boje tych huraganów i tornad, ale teraz przynajmniej wiem ,jak to mniejwiecej wszytsko wygląda.
|
2006-10-20, 03:34 | #111 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Hej !
Co tam u was ? Ja sie dzis wreszcie pakuje. Jutro jeszcze do pracy, a w sobote rano juz wylatuje. Bardzo szybko mi ten tydzien zlecial. Mam nadzieje, ze jutro w pracy tez szybko zleci. Nastepnym razem napisze cos juz z Meksyku. Pozdrawiam. |
2006-10-20, 04:05 | #112 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
i koniecznie wklej zdjecia!!! Ja nie bylam jeszcze w Meksyku ale mam nadzieje, ze kiedys tam polece.
|
2006-10-20, 16:25 | #113 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
|
2006-10-21, 03:53 | #114 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Jak ktos mi powie jak to sie robi, to nie ma problemu, jakos jeszcze nigdy mi sie nie udalo....raz nawet wyslalam dziewczynie moje zdjecia na priva, a ona nawet ich nie zamiescila.....hmmm....ni e wiem o co chodzi.
W kazdym razie sie postaram. Ok, to juz jutro rano, bardzo sie ciesze. Zycze wam milego week endu. |
2006-10-21, 07:23 | #115 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Washington State, USA
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
W takim razie wspaniałej podróży Ci życzę (wygrzej się w słoneczku, naciesz pysznym meksykańskim jedzonkiem i wypij Margaritę za nasze zdrowie) i też będę czekać na te zdjęcia. Ja sama jeszcze na tym forum zdjęć nie wklejałam, ale jeśli ktoś jest zainteresowany, to chętnie wkleję kilka ze swojej wyprawy na południe Utah w ubiegłym miesiącu... i tym samym może nauczę się, jak je wklejać i po Twoim powrocie będę mogła coś poradzić.
|
2006-10-21, 15:58 | #116 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
jesli chodzi o zalaczanie zdjec to naprawde proste...
pod oknem wiadomosci(jak juz nacisniecie "odpowiedz") jest link "zarzadzaj zalacznikami"...po jego nacisnieciu pojawi wam sie okno w "zaladuj plik z twojego komputera" po nacisnieciu BROWSE mozecie zaladowac jakiekolwiek zdjecie z waszego komputera...tylko zwroccie uwage na rozmiar zdjecie musi byc mniejsze niz 122,1 kb jesli jest w w rozszerzeniu jpg,jpe,gif,jpeg jest rowniez mozliwosc podania linka od zdjecia w "Zaladuj pliki z innej witryny www" |
2006-10-21, 17:06 | #117 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Tak dostalam to zawiadomienie ze niby moja wygasla karta jest wazna przez rok-tylko ze wtedy gdy sie wybiore do Polski to ten rok uplynie.Zreszta nie odwazylabym sie podrozowac z takim dokumentem i wygasla karta-za wiele zamieszania jak dla mnie-pewnie by patrzyli na mnie podejrzanie -karta to karta- raczej bede czekac az dostane nowa karte. Co do kosmetykow to nie mam sprawdzonych typow ciagle cos testuje ale lubie kosmetyki Jasons natural cosmetics i Zia. |
|
2006-10-21, 17:07 | #118 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
|
|
2006-10-21, 17:20 | #119 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Z gwiazd
Wiadomości: 63
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Przesympatyczny watek. Ja jeszcze na stale do USA nie wyemigrowalam, ale jest to dosc prawdopodobne rozwiazanie na przyszlosc. Bylam 3 lata temu w Ohio (mala miescina Sandusky, moze kojarzycie ja z Cedar Pointem? ) nad jeziorem Erie. To byla moja pierwsza wizyta w Stanach - na Worku. Duzo pracy, duzo wrazen no i poznalam swojego obecnego chlopaka. Nie moglam i nie chcialam rzucic studiow (jestem na prawie w Polsce na UW) wiec postanowilam wytrzymac te kilka lat i wystawic nasz zwiazek na cieeeeeeezka probe. Do dzis bylam w USA 5 razy, latam wiece praktycznie 2 razy do roku. Raz na dlugie wakacje 4 miesieczne i raz doslownie na chwilke, gdy mam troche wolnego w szkole. To bardzo ciezki uklad, ale juz teraz , na czwartym roku tego nie przerwe. Jestem w sumie z siebie dumna, bo moglam zachlysnac sie pieniedzmi i zostac tam - ale postawilam na edukacje. Szczegolnie, ze po naszym uniwerku moge robic u nich LLMa - podyplomowke dla prawnikow spoza USA i poprzez to pracowac na pozycji paralegal tam a nawet starac sie w wpis na liste adwokatow i ( przy ogromnej determinacji) normalnie praktykowac prawo. Druga opcja jest taka, ze to on przyjedzie na dluzej do Polski. Coz, na razie nie zostaly podjete decyzje, bo to naprawde trudny orzech do zgryzienia. Europe kocham, ale troche mnie irytuje. USA - to samo. Zaden kraj - ani Polska, ani Stany nie wydaja mi sie byc idealne. Ja tez przezylam za oceanem szok kulturowy - tak naprawde nigdy nie zostane Amerykanka. On jest z pochodzenia Meksykaninem, zatem Poulette - milej zabawy. Niestety jesli chodzi o granice z Teksasem to okolice zawladniete przestepczoscia. Moj chlopak troche mieszkal - co prawda juz wiele lat temu - w Juarez. Ponoc koszmarne miasto. Za to inne czesci tego wielkiego kraju sa ponoc cudowne. Ech, i My marzymy o naprawde dlugich wakacjach na meksykanskich plazach
Ktos pytal sie jakie kosmetyki przywozic do Polski. Coz, ja juz sporo cen porownalam i moge powiedziec, ze warto kupic doslownie wszystko bo wszystko w Stanach jest tansze. Jesli chodzi o rzeczy z nizszej polki to na przyklad mascary Max Factora sa w Polsce 3-4 razy drozsze (4.5 lub 5 dolarow vs ponad 40 zlotych). Ogolnie tansze kosmetyki w USA sa w Polsce o wiele za drogie. Jesli chodzi o lepsze rzeczy to najlepiej kupic Clinique'a- w Polsce sa doslownie 2 razy drozsze (wszystko! ) To dotyczy wogole drogich kosmetykow. Przykadowo mascary lancome za 22 -23 $ w USA w kraju placi sie 120 zlotych. Perfumy sa tez o wiele tansze. Osobiscie polecam na prezety cos niedostepnego w Polsce. Np. Bobbi Brown albo M.A.C. - choc ten juz w listopadzie bedzie w sprzedazy i u nas ;-) Pozdrawiam Was drogie Emigrantki serdecznie z polskiej ziemi, skad teskno mi do Stanow....... |
2006-10-22, 19:26 | #120 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
czy to ten Juarez, gdzie po stronie meksykanskiej zamardowano 500 kobiet, z czego 300 cial zostalo znalezionych?
|
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:08.