Kobieta bierze mojego faceta na litośc!!!

[anuleńka]

Ja zakładam, że dziś napewno ze soba rozmawiali:eh em:

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

zgadzam sie z dziewczynami. cos tu jest nie tak. Oczywiście ja życzę Tobie jak najlepiej, bo w tych sprawach my dziewczyny powinnyśmy sie trzymać razem i mam nadzieje ze jednak wszystko będzie dobrze. tez chyba dorwalabym sie do jego telefonu a jakby nie chcial dac to bym to wymusila i koniec. Musialabym miec wszystko jasne zeby sie nie zastanawiac i nie snuc chorych mysli bo wiem jak to dobija;/ Cos nie gra z tym calowaniem..po co w liscie to napisala DO NIEGO jak to miala byc nie prawda? zabilabym taka ****

[201804200947]

Ja niestety zgadzam się z moimi poprzedniczkami....zbyt łatwo poszło.
Wydaje mi się,że nie do końca powiedzieli Ci prawdę.
Jednak założę się,że w jego telefonie nie znajdziesz dzisiejszego połączenia do tej koleżanki,ponieważ już je pewnie wykasował...

[mekintoszek]

Mam nadzieję, że TZ jest z Tobą szczery. Ja jednak byłabym czujna i wciąż wściekła, że nie powiedział Ci o liście. Gdzie zaufanie, lojalność?? On Cię okłamał. Zdradził, czy nie- to nie jest ważne teraz. Kłamstwo to paskudna sprawa, moim zdaniem nie powinno mieć miejsca gdy ludzie się kochają, szanują i ufają sobie.

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

jak rozmawiali albo pisali ze soba to napewno wykasowal co do tego to nie ma watpliwosci ale w sumie mozna sprawdzic. Ja narazie bym tak latwo nie wierzyla. a jak sie oni zachowywali? ich wyraz twarzy, zachowanie?

[KochanaGadzinka]

Jeśli powydzierasz się na ta "koleżanke" to nic nie da. Najlepiej gdybyś zakonczyla z nia znajomość, a z nim poważnie porozmawiala, przycisnela do muru...
Troche Ci sie dziwie ze wierzysz temu swojemu... przecież ona w tym liście pisała o całowaniu i o spotkaniach po kryjomu

[Izaluka]

Pozwolę sobie zauważyć, że autorka wątku już z góry założyła kto jest bez winy - tytuł wątku.

Ja widzę winę zarówno koleżanki jak i TŻ. No i sama autorka wątku delikatnie ich popchnęła ku sobie tymi spotkaniami trójkącikami.

[Ines1985]

Przeczytałam cały wątek i po przemyśleniu sprawy też mi się nie chce wierzyć w tą wspólną wersję zdarzeń

Wydaje mi się, że ta koleżanka jest trochę naiwna i twojemu facetowi na pewno łatwo było ją przekonać do wzięcia winy na siebie... Wystarczy że by powiedział, że dalej będą się potajemnie spotykać, tylko w jakiś sposób trzeba uśpić twoją czujność... Ona by na to poszła bez wahania. Bo widać jak ważne są dla niej te spotkania...
Nie wierzę w ten zmyślony pocałunek ... To jest zbyt grubymi nićmi szyte.


Jedyny plus (?) - twój narzeczony nadal chce z tobą być, bo jednak zależało mu na "wyjaśnieniu" tej całej sytuacji na jego korzyść.
Możliwe, że do pocałunku naprawdę doszło, ale on zwyczajnie tego żałuje... Jeśli tak to wielka szkoda że nie potrafi się do tego przyznać

[ONCIA86]

W tej sytuacji niczego nie powinnas byc pewna...
Źle zrobilas moim zdanie,m, ze powiedziałas im o spotkaniu...
Trzeba było wziac faceta, isc z nim do przyjaciołeczki lub zaprosic ja do siebie i pogadac, miec ich jak na dywaniku.. Świeza reakcja i wiesz wszystko, a przynajmniej masz mniej niejasnosci, niz teraz.. no ale po ptokach jak sie to mowi w moich terenach...
Teraz?? teraz to sprawdz ta komorke Tzta.. jak wykasował połaczenia to wszystkie wiec bedziesz wiedziec, ze cos jest nie tak.. mozesz wziac biling.. i dowiesz sie czy mwoi prawde, czy kłamie...
Kolezanke skasuj z listy przyjaciół od zaraz bez zadnych skrupułów.. beznadziejne dziecko..
Troche sobie pzwoliłas na ta cała sytuacje.. bo niby po co ona wam była potrzebna?? spotkania we trojke.. hmm... jak dla mnie dziwne.

[Agatkia]

Kurcze, ale na chłopski rozum, jezeli ktos pisze do obiektu swoich marzeń list miłosny o łączącym ich platonicznym uczuciu to nie użyje zwrotu: całujesz cudownie. Napisałaby raczej, ze wybraza sobie jak cudownie musi całowac, albo ze marzy o pocałunkach.... a ona stwierdza fakty, nie ma tu miejsca na ciche fantazje o nim, ale rzeczy, które się wydarzyły. Stwierdza tez fakt, ze muszą spotykać się w tajemnicy....- nie o przypadkowych spotkaniach, ale zaplanowanych. Ewidentnie cos tu nie halo. nie chce byc złym prorokiem, ale za cholere mi to nie gra.

[Aninek]

Też mi się wydaje,że to spotkanie nie wyjaśniło prawie nic...Jeśli naprawdę do niczego nie doszło,to Twoja koleżanka(albo "koleżanka")ma coś z głową:tu pisze o tym,że Twój TŻ świetnie całuje,mówi Tobie o tym przez tel.,a na spotkaniu nagle okazuje się to jej wymysłem?O bogowie,albo ona ma jakąś schizofrenię i żyje w co najmniej dwóch światach na raz,albo Ty bardzo chcesz uwierzyć w to,że między nimi nie doszło do niczego...Jestem zdania,że nigdy wina nie leży tylko po jednej stronie-nawet jeśli "koleżanka"jakoś to inicjowała,to widać TŻ mało oponował,inaczej cała ta sytuacja nie miałaby miejsca...A dlaczego nie pokazał listu?Bał się reakcji?Jeśli naprawdę do niczego nie doszło,nie powinien się bać...Jest takie powiedzenie:"winny się tłumaczy"...Żal mi Cię,bo to przykra sytuacja,kiedy najbliższe osoby zdradzają...

[201804200947]

Połączenie wykasował na pewno.Można jedynie "wpaść" do tej dziewczyny i poprosić o pokazanie telefonu-oczywiście grzeczne,powiedzieć,że masz wątpliwości w to wszystko itd.
ale sądzę,że i ona pozbyła się wszelkich dowodów...

[ONCIA86]

No własnie.

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

dokladnie. nie pisalaby ze cudownie caluje tylko napisalaby ze chcialaby to poczuc albo cos podobnego. Ja jestem bardzo podejrzliwa wiec zrobilabym wszystko zeby sie dowiedziec o co naprawde chodzi. Z tym telefonem to napewno plus jeszcze inne rzeczy ktore da sie zrobic jakby wykasowal polaczenia i esy.
Moze i to troche chore ale wolalabym miec wszystko jasne niz byc z nim i byc oklamywana i nic nie wiedziec o tym ze oni sie nadal spotykaja. Bo moze i tak byc. Jak w 100% nie wyjasnisz sprawy to nie bedziesz miala pewnosci ze on cos z nia nie robi..

[Aninek]

Na miejscu Blodni też bym chciała wszystko w 100%wyjaśnić,tylko nie mam pomysłu jak-skoro i on,i tamta na pewno pozbyli się dowodów typu smsy,lista połączeń a rozmowa nie dała żadnych rezultatów...

[ONCIA86]

A moze tak wprowadzic kolezanke w bład, ze niby autorka zerwała z Tztem, isc porozmawiac, ze wyszło, ze on ja zdradził z inna, i pogadac wyciagnac cos z przyjaciółeczki, czy on ten facet autoki jest wporzadku, czy sama nie wiedziała nic złego w jego zachowaniu...co ma zrobic...itd.. rada beznadziejna podobnie jak cała sytuacja.. sama nie wiem co bym zrobiła ale to wlasnie przyszło mi na mysl..

[coldold]

Ale już teraz nie da się nic zrobić. Ja bym zapisała datę dzisiejszą i kiedy przyjdzie rachunek za komórkę to bym sprawdziła biling. Ja bym tak zrobiła bo mój TŻ ma rachunek szczegółowy. Ale to i tak nic pewnego, mógł dzwonić z pracy, albo to ona mogła dzwonić do niego.
Co podpowiada Ci intuicja, bo moja zazwyczaj się nie myli.

[Aninek]

Też nie wiem-jak czytam takie wątki,to się cieszę,że jestem sama(choć ogólnie nie jest mi z tego powodu zbyt wesoło ).Wg mnie ten list,trzymany miesiąc to coś nie tak...tak samo tłumaczenie koleżaneczki...Może autorka wątku powinna tak postąpić z chłopakiem?Powiedzieć,że mu nie wierzy,że wie,że do czegoś doszło...jego reakcja pokaże prawdę-jeśli zacznie błagać i przepraszać...ja bym wtedy trzasnęła go czymś ciężkim...ale przynajmniej wiedziałabym,co jest grane...Współczuję.

[coldold]

Trzeba zrozumieć blond_bejbe, jest z chłopakiem 5 lat, mają wspólne plany, gdyby okazało się, że ją zdradzał lub oszukiwał, cały świat by jej się zawalił. Z drugiej jednak strony czy taka osoba jest odpowiednia by planować wspólne życie?
A gdyby się okazało, że ją faktycznie zdradził, ale chce z nią być, więc prosi o wybaczenie, to możliwe że blond by mu wybaczyła, to może nie warto dochodzić prawdy. Sama nie wiem, ja bym gdzieś jakiś haczyk znalazła, żeby dojść prwady.

[Aninek]

5lat nie tłumaczy niczego-ma być dziewczyna z kimś,komu nie ufa do końca(bo nie ma pewności,czy zdradził,czy nie zdradził)tylko dlatego,że są tyle już razem i mają plany na przyszłość?Właśnie ze względu na te plany Blondi powinna zrobić wszystko,żeby mieć 100%pewności i żadnych wątpliwości...

[Agatkia]

Szczerze pisząc dla mnie sytuacja juz jest skreslona: no bo co to za zwiazek z wiecznymi podejrzeniami, sprawdzaniem bilingów, opowiadania przyjaciółce wersji o zerwaniu w celu wyciagniecia informacji, sprawdzaniem telefonów... Za duzo tu niedomówień: jakieś tajemnicze spotkania, pocieszania, listy... wg mnie w zwiazku nie mozna w ogóle dopuścić do sytuacji, w której druga strona musiałaby sie zastanawiac co sie działo a czego nie widziała. Tajemnica pociaga tajemnice i nic juz nie jest jasne.
Nie ma na to miesjca w zwiazku dwojga ludzi. Dla mnie on ewidentnie kręci. A zakochana panienka powie wszystko, o co ja poprosi- za dobre słowo, przytulenie i nie chce myslec co jeszcze.Obym się myliła.

[coldold]

Napisane przez Agatkia

Szczerze pisząc dla mnie sytuacja juz jest skreslona: no bo co to za zwiazek z wiecznymi podejrzeniami, sprawdzaniem bilingów, opowiadania przyjaciółce wersji o zerwaniu w celu wyciagniecia informacji, sprawdzaniem telefonów... Za duzo tu niedomówień: jakieś tajemnicze spotkania, pocieszania, listy... wg mnie w zwiazku nie mozna w ogóle dopuścić do sytuacji, w której druga strona musiałaby sie zastanawiac co sie działo a czego nie widziała. Tajemnica pociaga tajemnice i nic juz nie jest jasne.
Nie ma na to miesjca w zwiazku dwojga ludzi. Dla mnie on ewidentnie kręci. A zakochana panienka powie wszystko, o co ja poprosi- za dobre słowo, przytulenie i nie chce myslec co jeszcze.Obym się myliła.

Poniekąd się zgadzam, ale jeśli ten facet jest "niewinny" to pomyśl jakby tragicznie został potraktowany, przez jakąś psycholkę, zostawiła go ukochana. My patrzymy na to z boku, bez emocji, blond_bejbe, bardzo chce, żeby to przyjaciółka kłamała, sama napisała, że woli to rozwiązanie.

[Motylek1985]

...oj nieeeeeee mogłas nie mowic jej ani jemu o tym liscie-tylko spotkac sie jak gdyby nigdy nic gdzies w trojke i wtedy o wszystkim powiedziec...odrazu bys sie zorientowala czy mowia prawde,czy cos kreca...bo np.odpowiedzi by sie nie zgadzały...a tak raczej na pewno ustalili sobie juz swoje wersje...(i nie wybielaj TZ bo znam podobna sytuacje...jak moja przyjaciołka spotykala sie potajemnie z kumplem swojego TZ i co zrobił TZ jak sie przypadkowo dowiedział? tez umowil sie na spotkanie w trojeczke,ale do tego czasu szybko i desperacko potrafili sie spotkac i ustalic swoja wersje) Tz tez uwierzył,bo wersja była przekonywujaca...nie obyło sie bez bitki miedzy panami...para zyla sobie dalej-do czasu...i tez byli długo bo 4,5 roku,mieli brac slub...ale czy warto było wiazac sie z taka niewierna osoba?ona strasznie tego zalowala...ale on nie mogl wybaczyc bo dowiedzial sie pozniej ze jednak cos miedzy nimi bylo...zastanow sie,tak bardzoo go kochasz,macie plany-ale zebys pozniej sobie nie pluła w twarz)

[Zuziunia]

Straszna historia

[ushia]

no nie wiem, faceci naprawde mysla troche inaczej

zreszta, gdyby mnie kolega TZ podrywal i pisal listy to nie wiem czy bym TZ powiedziala - bo wiem ze by sie schizowal i martwil czyms co dla mnie totalnie bez znaczenia, bo co mnie obchodzi ze jakis dzieciol cos sobie umyslil

[Aninek]

USHIA ale w takiej sytuacji nie trzymałabyś listu przez miesiąc...a kolega raczej by pisał,że sobie wyobraża jak całujesz,a nie że świetnie całujesz...w tym problem...

[201803290936]

Napisane przez Aninek

5lat nie tłumaczy niczego-ma być dziewczyna z kimś,komu nie ufa do końca(bo nie ma pewności,czy zdradził,czy nie zdradził)tylko dlatego,że są tyle już razem i mają plany na przyszłość?Właśnie ze względu na te plany Blondi powinna zrobić wszystko,żeby mieć 100%pewności i żadnych wątpliwości...

No właśnie, to wieczne patrzenie na "stracone lata" i staż związku. Zbyt wiele osób trwa potem w chorych sytuacjach, bo "przecież już tyle razem". Zgadzam się z osobami, które doradzają konfrontację (już nieco za późno, ale może jednak czegoś się dowie). Ogólnie sytuacja mocno dwuznaczna i dziwna.

[bLonD_bEjBe]

Koleżanka- niemądra= niedojrzała psychicznie względem wieku, naiwna, łatwowierna, ( tak to miało wyglądac- właściwie wszystko przez swoją matkę, że ją tak traktuje) Ta niedojrzałośc czasem mi przeszkadzała, ale to, że ją znałam od dziecka sprawiało, że znałam ją bardzo dobrze i rozumiałam, czyli poprostu bardzo lubiłam. Dlatego jest to dla mnie szok, ta cała sytuacja, która wynikła.Zawsze szczera, dużo mówiła o swoich problemach. Często szybko się zakochiwała. Ostatnio napisała mi sms" w którym momencie kobieta jest w ciązy, kiedy w jej pochwie znajdzie się sperma" ( niemądre prawda?)ale cóż odpowiedziałam.

TZ osoba szczera, kochana, pantofel( ale bez przesady),zrobi dla mnie wszystko, jest ze mną mimo, że palę, on nie. zazdrosny czasem o mnie, lubi pomagac w potrzebie, nigdy nie miałam powodów do zazdrości. Wszędzie razem, papużki nierozłaczki.Żadnych sms od innych nieznajomych kobiet nie znalazłam przypadkiem, zero podejrzliwości. Dlatego byłam spokojna i mu ufałam.

Mam teraz dystans, też to wszystko takie dziwne, zbyt proste.
O tym że ją spotykał w sklepie wspominał. Ja pytałam tak często?

Może naprawdę była tak zdesperowana.
Twierdzi, że ona go nie pociaga w żaden sposób, chciał tylko pocieszyc.
Ona znów, że to było bardzo dawno i się myliła z uczuciami.
Ale list został jako pamiątka tamtego wydarzenia.
Teraz sama nie wiem. Poważnie. Ludzie są okrutni, nawet Ci najbliżsi.

[Lexie]

Napisane przez bLonD_bEjBe

TZ osoba szczera, kochana, pantofel( ale bez przesady),zrobi dla mnie wszystko, jest ze mną mimo, że palę, on nie. zazdrosny czasem o mnie, lubi pomagac w potrzebie, nigdy nie miałam powodów do zazdrości. Wszędzie razem, papużki nierozłaczki.Żadnych sms od innych nieznajomych kobiet nie znalazłam przypadkiem, zero podejrzliwości. Dlatego byłam spokojna i mu ufałam.

Wybacz, że to napiszę... Ale wiele dziewczyn tak myśli o swoich facetach. Że są wspaniali, że wręcz idealni, że nie ma powodów do zazdrości... I jesteśmy spokojne.
Kiedy ja zaufałam, facet zburzył moje zaufanie. Też sądziłam, że niemożliwe, że nigdy w życiu... No ale okazało się, że jednak różne rzeczy się zdarzają. Czy to z powodu poważnych wad charakteru, czy to czasem w głupoty.

Mam teraz dystans, też to wszystko takie dziwne, zbyt proste.
O tym że ją spotykał w sklepie wspominał. Ja pytałam tak często?

Dystans jest dobry...
Myślę, że trochę jesteś w szoku. Stało się coś, czego byś nigdy nie podejrzewała. Normalna reakcja.

Powiedz, jak się czujesz?
Czy to już do Ciebie tak naprawdę dociera, układasz jakoś, czy jesteś zagubiona? (nic by w tym nie było dziwnego, w końcu to bardzo świeże)

Co zamierzasz teraz zrobić? Chcesz mu wybaczyć?

Może naprawdę była tak zdesperowana.
Twierdzi, że ona go nie pociaga w żaden sposób, chciał tylko pocieszyc.
Ona znów, że to było bardzo dawno i się myliła z uczuciami.
Ale list został jako pamiątka tamtego wydarzenia.
Teraz sama nie wiem. Poważnie. Ludzie są okrutni, nawet Ci najbliżsi.

Myślę, że mogła być zdesperowana. Zazdrosna, niedowartościowana, zdesperowana. Mogła się szybko zauroczyć w kimś, kto udzielał jej jakiegoś wsparcia. Mogła specjalnie zjawiać się w sklepie, okazywać zainteresowanie.

Inna sprawa to to, co by tak naprawdę zrobił w związku z tym Twój TŻ. Najrozsądniejszym działaniem, kiedy się widzi taką zdesperowaną dziewczynę wskakującą facetom do łóżka, jest trzymanie jej na dystans. Czy on na pewno to właśnie robił?
Czy może jej zainteresowanie mu na tyle schlebiało i łechtało jego ego, że nie miał ochoty tego ucinać, w związku z czym wszystko zaszło za daleko?

Teraz pewnie nic nie wiesz.
Daj sobie trochę czasu. Ochłoń. Zdystansuj się. Mów, pisz o tym, jeżeli wyrzucanie tego z siebie sprawia Ci ulgę, albo pomaga porządkować myśli. Będziemy czytać
Musisz to wszystko przetrawić, przemyśleć. Zastanowić się, czy potrafisz uwierzyć i zaufać.

Ściskam Cię bardzo mocno, bo wiem jakie to musi być straszne uczucie

[Aninek]

Na pewno jest Tobie bardzo ciężko ale sama musisz z tym sobie poradzić...Czy dasz mu drugą szansę czy nie...musisz znaleźć rozwiązanie...choć w Twocih słowach już je widać-on jest kochany itd.,ona niemądra,naiwna,niedojrza ła...Pamiętaj,że jakby ona sie narzucała,to w pewnym momencie on powinien powiedzieć to Tobie-jako jej przyjaciółce,że jest tak a tak i że jemu to przeszkadza...Widać nie przeszkadzało...