Potrafisz udzielić pierwszej pomocy?

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

teoretycznie umiem - ale tylko manekinowi. na co dzień jestem straszny cykor, i bałabym się że zrobię komuś krzywdę... wiem, to straszne, ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji, wiec nie wiem... w sytuacji zagrożenia jakoś przeważnie spinam się jednak w sobie i działam szybko, więc jest nadzieja, że nie straciłabym głowy i zrobiłabym co trzeba...

[jodame]

Napisane przez eyo

ja nie wiem jakim cudem ludzie tego nie ptrafia ;/ ucza tego juz w podstawowce...


ja poza tym czesto sprawdzam tez czy normy itp sie nie zmieniaja bo to tez jak w kalejdoskopie przy tej pomocy


poza tym zabezpieczenie chorego na epilepsje to tez punkt pierwszej pomocy i tez sie o tym mowi na kurasach

Wiesz, w podstawówce uczą od niedawna (zakładam że od dopiero od kilku lat) więc jest stosunkowo mało osób, które miały takie zajęcia w szkole.

Na różnych PO i kursach prowadzonych w szkołach (gimnazjum, liceum, technikum) takie zajęcia odbywają się bardzo różnie i często prowadzone są tak, że nic z nich nie wiadomo.



Dodatkowo, wiedzieć a umieć to dwie różne sprawy.

Na manekinie dobrze ci idzie, ale: to nie człowiek, nie ma stresu, nie zrobisz krzywdy.. . Poza tym, różni ludzie mają różną odporność psychiczną i nawet próbując jakoś działać, żeby zwiększyć próg zamieniania się w słup soli, często nie można z tym z nic zrobić.
Niektórzy zacinają się jak są w szkole odpytywani -mimo, że uczyli się cały weekend, a potem nie mogą się odezwać i dostają ndst, a co dopiero w sytuacji zagrożenia życia. Nie każdy ma "pozytywny" zastrzyk adrenaliny.

[Elliannia]

Potrafię, miałam obowiązkowy kurs na uczelni... i niestety miałam okazję wykorzystać umiejętności na 4letnim dziecku - Bogu dzięki się udało

[wsiowy_gupek]

Nie umiem i nie ćwiczyłam nigdy na manekinie nawet

[sweetish]

Przeczytajcie:
http://www.tvn24.pl/-1,1618596,0,1,m...wiadomosc.html

[Atka87]

Naprawdę brawa dla tych dzieci... Ja pewnie bym nieźle spanikowała w takiej sytuacji, a co mówić 13latki...

[kusia20]

W teorii znam pierwszą pomoc, byłam na kursie nawet , ale nie mam zielonego pojęcia jakbym się zachowała gdybym musiała udzielać jej naprawdę...

Dodam tak na marginesie - JEŚLI BRZYDZISZ SIĘ ROBIĆ SZTUCZNE ODDYCHANIE bo np twarz jest pobrudzona krwią i wymiocinami to ZATOSUJ SAM MASAŻ SERCA!!!

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez Maniwa

Za nieudzielenie pierwszej pomocy grozi do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast za nieumyślne skrzywdzenie osoby, podczas próby udzielania pierwszej pomocy, nie grozi nic.
Wniosek z tego wiadomo jaki. Próbować, zachować zimną krew, przypomnieć sobie teorię... Większe prawdopodobieństwo jest, że pomożesz, gdy będziesz się próbować, niż gdy w ogólnie nic nie zrobisz.

Odniosę się do postu Maniwy, ponieważ wspomniała o czymś, o czym sama chciałam wspomnieć.

Art. 162. Kodeksu Karnego § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.

Według prawa polskiego mamy obowiązek udzielić pierwszej pomocy w sytuacji zagrożenia życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wyrażenie, że za nieumyślne skrzywdzenie osoby nie grozi nic jest trochę... niefortunne, ponieważ na to również jest paragraf.

Art. 156. Kodeksu Karnego § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1. Pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia.
2. Innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej zdolności do pracy w zawodzie lub trwałego lub istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1. jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.


Generalnie nie życzę ani sobie ani innym konieczności praktycznego sprawdzenia się w takich sytuacjach.
Oby jak najmniej tego typu zdarzeń miało miejsce.

[kusia20]

Napisane przez cbc6429be45513368b51b71e3 40d921ce6d338a3

Wyrażenie, że za nieumyślne skrzywdzenie osoby nie grozi nic jest trochę... niefortunne, ponieważ na to również jest paragraf.

Art. 156. Kodeksu Karnego § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1. Pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia.
2. Innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej zdolności do pracy w zawodzie lub trwałego lub istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1. jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Na kursie pierwszej pomocy, też pytałam o tą kwestię. Odpowiedzieli mi, ze nawet jeśli podczas próby udzielenia pierwszej pomocy np podczas masażu serca, złamię komuś żebra ( bo za mocna będę naciskac) to nie będzie to uznane za czyn karalny nawet nieumyślny.

Niestety ale większe prawdopodobieństwo kłopotów prawnych jest w przypadku nieudzielenia pomocy niz w przypadku udzielenia jej z jakimś skutkiem ubocznym.

[sweetish]

Napisane przez cbc6429be45513368b51b71e3 40d921ce6d338a3

Według prawa polskiego mamy obowiązek udzielić pierwszej pomocy w sytuacji zagrożenia życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wyrażenie, że za nieumyślne skrzywdzenie osoby nie grozi nic jest trochę... niefortunne, ponieważ na to również jest paragraf.

Art. 156. Kodeksu Karnego § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1. Pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia.
2. Innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej zdolności do pracy w zawodzie lub trwałego lub istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1. jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
.

Ale ten paragraf nie odnosi sie chyba do sytuacji, w ktorej ktos podczas udzielania pierwszej pomocy, spowodował jakiś uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez kusia20

Na kursie pierwszej pomocy, też pytałam o tą kwestię. Odpowiedzieli mi, ze nawet jeśli podczas próby udzielenia pierwszej pomocy np podczas masażu serca, złamię komuś żebra ( bo za mocna będę naciskac) to nie będzie to uznane za czyn karalny nawet nieumyślny.

kusiu, podałam paragrafy, które znalazłam zaznaczając, iż użycie sformułowania za nieumyślne skrzywdzenie osoby nie grozi nic jest niefortunne.

Jak wiadomo, w życiu mają miejsce różne sytuacje, nie twierdzę, że za połamanie żeber i tym samym uratowanie życia ludzkiego pozbawi się kogoś wolności.
Jeżeli ktoś nie udzieli pomocy i nastąpi zgon, nie bierze się pod uwagę wtedy, czy pomoc ta byłaby skuteczna, czy też nie. Liczy się fakt, że jej nie udzielono.
Co zaś w momencie gdy udzielając pierwszej pomocy sama na przykład przyczynisz się do zgonu pod wpływem jakiegoś działania?
Może w praktyce ktoś posługuje się kodeksem karnym i zna odpowiedź.
Jeżeli rzeczywiście takiej osobie nic nie grozi, to możecie mnie poprawić.

Twierdzę jedynie, że lepiej jest nigdy nie musieć zmierzyć się z realnym zagrożeniem w praktyce.

[arisa]

Znam zasady. Na manekinie szło mi bezproblemowo, ale mam nadzieję, że w zyciu nie będę zmuszona tego stosować, zwłaszcza na kimś bliskim.

[ulinkaaa]

Teorie mam opanowana, praktyki nigdy na szczescie nie musialam probowac. Ale gdyby byla taka sytuacja, ze trzeba byloby komus pomoc, nie zawahalabym sie.

[agness86]

Teoretycznie powinnam dać sobie radę, ale obawiam się niestety, że w praktyce by było zupełnie inaczej

[Barbie Killer]

Coś na pocieszenie.
http://www.tvn24.pl/12690,1618596,0,...wiadomosc.html

[sweetish]

Napisane przez Barbie Killer

Coś na pocieszenie.
http://www.tvn24.pl/12690,1618596,0,...wiadomosc.html

Podałam już link do wiadomosci na ten temat...Ale owszem, brawa sie należą..Teraz powinni jakoś nagrodzić te dzieci, by zachecic tym samym inne do reagowania w takich sytuacjach. A my dorośli powinniśmy brać z nich przykład.

[Barbie Killer]

Napisane przez sweetish

Podałam już link do wiadomosci na ten temat...Ale owszem, brawa sie należą..Teraz powinni jakoś nagrodzić te dzieci, by zachecic tym samym inne do reagowania w takich sytuacjach. A my dorośli powinniśmy brać z nich przykład.

Sory, nie wiem czemu myślałam, że jest tylko jedna strona
Wielkie dzieciaki to prawda.

Ja na manekinie umiem, owszem. Nie wiem jak bym zareagowała w rzeczywistości.
Chociaż reanimacji nigdy nie robiłam (na człowieku) to byłam w sytuacji gdzie musiałam pomóc i zachowałam zimną krew.

[SOCKI]

Dziewczyny powiem szczerze- jestem z Was dumna, że tak wiele z Was zna przynajmniej teoretycznie tą pierwszą pomoc, że macie tak zdrowe podejście do tego.Jak wtedy to dziecko ratowałam....ludzie potrafili tylko patrzeć. Albo zamiast zadzwonić na pogotowie kamerowali komórką:/ Ja rozumiem zostawili to dla wyszkolonego ratownika-ok. Ale żeby tak całkiem nic, chociaż ludzi trochę odciągnąć żeby zrobić miejsce, zadzwonić gdzie trzeba...Niestety społeczeństwo trzeba uwrażliwiać. Na tą i na inne rzeczy.

[evitanna]

Napisane przez Atka87

Też nie rozumiem, czemu tak kobieta tak postąpiła, skoro otrzymała dokładne polecenia, jak udzielić pierwszej pomocy...
Ja odruchowo zaznaczyłam w sondzie, że nie umiem udzielić pierwszej pomocy, bo nie pamiętałam już szczegółów z lekcji PO, ale przeczytałam wątek, poszperałam w necie i przypomniałam sobie najważniejsze rzeczy.

Dla mnie ta baba (córka zmarłej) to skończona kretynka! Dyspozytorka wyraźnie powtarzała. Na nagraniu słychać jak dyspozytorka mówi jej, że" miała robić uciśnięcia zamiast krzyczeć na nieprzytomną, żeby oddychała !!!". Panikara, histeryczka, z roszczeniami i pretensjami do całego świata. Najlepiej niech wszyscy zrobią wszystko za nią. Powinna odpowiedzieć karnie za nieudzielenie pomocy i odsiedzieć swoje.

Uniosłam się, bo na takich imbecyli krew mnie zalewa. I tyle. Rozumiem, że to matka itd ale nie znoszę organicznie ludzi, którzy nie słuchają co się do nich mówi i mają pretensję o wszystko do wszystkich. 20 minut to jest naprawdę krótki czas przyjazdu pogotowia.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez SOCKI

Albo zamiast zadzwonić na pogotowie kamerowali komórką:/

Przypomina mi to sytuację, kiedy po śmiertelnym wypadku na air show ludzie mieli pretensje, że... zmarnowały im się bilety.

Są na tym świecie rzeczy, których nie pojmę...

[wink737]

Teoretycznie, jestem przeszkolona. Kilkakrotnie. Ale czasami się zastanawiam jakbym zareagowała gdybym musiała ratować prawdziwą ludzką istotę. Wiem, że podjęłabym jakąś próbę. Zawsze lepsze cokolwiek.

[kusia20]

Napisane przez cbc6429be45513368b51b71e3 40d921ce6d338a3

Co zaś w momencie gdy udzielając pierwszej pomocy sama na przykład przyczynisz się do zgonu pod wpływem jakiegoś działania?
.

Hmmm no własnie tu sie pojawia pytanie trudniejsze. Wrócę np do tych zlamanych zeber. Jesli złamiesz zebra ale uratujesz komus zycie to nic Ci nie grozi ale co jesli sie przyzynisz do smierci? Bardzo trafne pytanie i przyznam sie szczerze ze nie wiem jak w praktyce takie sprawy sie kończą. Bo w swoich powyzszych wypowiedziasz chodzilo mi o skutki uboczne pierwszej pomocy ale wszystkie poza śmiercią w jej następstwie.

[rapifen]

Umiem udzielać pierwszą pomoc, uczyłam się tego na lekcji przysposobienia obronnego.

Karetki nie latają w powietrzu, a mając chorą matkę tym bardziej bym się interesowała jak jej pomóc w nagłym wypadku. Ciekawe czy wiedziała jakie leki podawać..

Natomiast uczono mnie, że gdy widzę wypadek i leży poszkodowany na jezdni, nie potrafimy udzielić mu pomocy to w ramach pierwszej pomocy muszę przynajmniej zabezpieczyć teren zadzwonić po pogotowie i zapewnić komfort psychiczny poszkodowanej osobie. Jeżeli nie wie jak pomóc, zwłaszcza osobie po wypadku można tylko pogorszyć jej stan - gdy ma uraz głowy itp...
Ale no dziewczyna z artykułu ewidentnie nie poważna.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez kusia20

Hmmm no własnie tu sie pojawia pytanie trudniejsze. Wrócę np do tych zlamanych zeber. Jesli złamiesz zebra ale uratujesz komus zycie to nic Ci nie grozi ale co jesli sie przyzynisz do smierci? Bardzo trafne pytanie i przyznam sie szczerze ze nie wiem jak w praktyce takie sprawy sie kończą. Bo w swoich powyzszych wypowiedziasz chodzilo mi o skutki uboczne pierwszej pomocy ale wszystkie poza śmiercią w jej następstwie.

Zwłaszcza, że pierwsza pomoc nie zawsze obejmuje ratowanie życia, ale też pojawia się pojęcie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Załóżmy że układa się kogoś w pozycji - według nas - bezpiecznej, sprawdzając uprzednio czy są zachowane czynności życiowe, pozycja bezpieczna nie jest bezpieczna - następują wymioty, zadławienie, zgon.
To hipotetyczna sytuacja, pytanie jedynie co wtedy, stąd moje posiłkowanie się również artykułem 156.

[sweetish]

Napisane przez evitanna

Dla mnie ta baba (córka zmarłej) to skończona kretynka! Dyspozytorka wyraźnie powtarzała. Na nagraniu słychać jak dyspozytorka mówi jej, że" miała robić uciśnięcia zamiast krzyczeć na nieprzytomną, żeby oddychała !!!". Panikara, histeryczka, z roszczeniami i pretensjami do całego świata. Najlepiej niech wszyscy zrobią wszystko za nią. Powinna odpowiedzieć karnie za nieudzielenie pomocy i odsiedzieć swoje.

Uniosłam się, bo na takich imbecyli krew mnie zalewa. I tyle. Rozumiem, że to matka itd ale nie znoszę organicznie ludzi, którzy nie słuchają co się do nich mówi i mają pretensję o wszystko do wszystkich. 20 minut to jest naprawdę krótki czas przyjazdu pogotowia.

Nie obrażaj prosze tej kobiety.... nie o to chodzilo mi zakladajac ten wątek... epitety w stylu skonczona kretynka czy imbecyl są tu chyba nie na miejscu....

[Mysia_Pysia]

Niestety nie umiem udzielac pierwszej pomocy, ale idę jeszcze w tym roku na kurs. Myślę, że jest to bardzo ważna umiejętnośc i moim zdaniem każdy powinien taki kurs ukończyc. Teraz już podobno dzieci w podstawówce mają się uczyc, jak udzielac pierwszej pomocy. Pierwszy raz w mojej edukacji szkolnej wspomniano o tym w 2 klasie liceum na lekcjach PO, więc...pare dni temu.

[mary poziomkowa]

Witajcie!

bardzo ciekawy wątek. Chciałam Wam pogratulować wiedzy, dziewczyny. No i szacun dla tych, które sprawdziły się praktycznie

Miałam okazję udzielać pierwszej pomocy. Całkiem niedawno udzielałam pomocy maluszkowi, który dławił się mentosem. Okropna sytuacja. Dzieciak chyba ze 2 latka, widać, że się dławi, czerwony, zapłakany, nie może oddychać. Zbiegowisko, bo to miejsce publiczne. Ludzie wokół dają "cenne" rady - "ZA NOGI GO, ZA NOGI!" [chyba, żeby urwać!], mama drze się "WYPLUJ TO"[łatwo powiedzieć], ale nikt właściwie nie wiedział co robić. Ja miałam tylko wiedzę teoretyczną, ale wykorzystałam ją i po kilkudziesięciu sekundach dzieciak wypluł mentosa.

Druga akcja, to potrącenie kobiety przez auto. Znowu zbiegowisko, auta przejeżdżają, ludzie się przyglądają, dzwonią jednocześnie, ale nikt nie działa. Ja z jedną dziewczyną [jak się okazało, studentka medycyny] wstrzymałyśmy ruch i pomogłyśmy kobitce. Skombinowałyśmy apteczkę od kierowcy, studentka opatrzyła ranę na głowie, przykryłyśmy ją i czekałyśmy. Nie kładłyśmy w pozycji bezpiecznej, bo kobicina miała jakieś kiepskie złamanie nogi.

W takich przypadkach u większości ludzi najbardziej irytuje mnie obojętność i szukanie sensacji. Ludzie zamiast pomagać, to dostają "małpiego rozumu", obserwują, dyskutują kto, co i komu, no a to kamerowanie komórką, to w ogóle jakieś nieporozumienie. Masakra.

A tak przy okazji. Czy wiecie, gdzie można kupić takie małe saszetki, w których jest para rękawiczek i ustnik?

No i czy w ogóle nosicie przy sobie ustniki? Ja mam w torebce, ale rękawiczek nie mam..

[mary poziomkowa]

dubel, c'nie?:P

[rapifen]

A tak przy okazji. Czy wiecie, gdzie można kupić takie małe saszetki, w których jest para rękawiczek i ustnik?

Z tego co się orientuje w makro w czasie wakacji sprzedawali apteczki różnego rodzaju i różnej wielkości, w cenach od 13 do 20 zł ;} zawierały elementy takie jak ustnik

[My life be like]

potrafie nawet przez sen