Gdyby mozna było...

[neonka28]

Gdyby mozna było cofnąć czas jak w książce "Godzina pąsowej róży" to czy zmieniłybyście coś w swoim życiu??? CO, kogo i gdzie i po co?

[Selene]

"Godzina pąsowej rózy" to jedna z moich ulubionych ksiazek z dawnych lat, obok "Fizi Ponczoszanki","Ani z Zielonego Wzgorza","Malgosia contra Malgosia"(tez o podrozach w czasie),"Królewicz i żebrak", i wielu innych.
Perypetie Andy,która przeniosla sie wstecz w czasie i doswiadczala przygod rodzinnych w innym stuleciu - wzruszaly mnie i bawily do lez...
A gdyby mozna bylo cofnac sie w czasie....nie chce chyba niczego zmieniac...wplywac na bieg historii,
u mnie to byloby tylko tak:
"turystycznie",
"podrózniczo"
i "na chwile"
Chcialabym sie znaleźć:
- w starozytnym Egipcie
- w czasach Chrystusa w Galilei i Judei
(pewnie przez doskonala ksiazke Bulhakowa "Mistrz i Malgorzta"
- w latach szescdziesiatych (Woodstock i "dzieci-kwiaty")
Fajna zabawe wymyslilas neonko.
Odpisalam bez wiekszego namyslu i ide sie uczyc,
- ale gdy mi wpadnie cos do glowy ,to na pewno przyjede edytowac swojego posta

[homyk]

Ja jestem ze swojego życia bardzo bardzo zadowolona
No, są w nim wzloty i upadki, ale tak chyba być musi

Nie zmieniłabym niczego poza jedną rzeczą...
Powinnam była zacząć wcześniej chodzić na aerobik!

[WioletaM]

Na pewno ukończyłabym inne studia. Reszta pasuje mi.

[juswydrz]

A jak nie podjęłaby paru decyzji, które okazały się totalnie błędne i ich owoce zbieram do dziś.

[sasanka]

Ja bym chciała przed dziesięcioma laty mieć taki stosunek do świata i ludzi, oraz wiedzę o nich i o sobie -jaką mam teraz.
To, że czasu się cofnać nie da nie ma więc w moim przypadku znaczenia, bo gdyby nawet było możliwe byłabym znowu zakompleksioną i naiwną osiemnastolatką, która niewiele wie o życiu wiec też pewnie popełniłabym te same błędy i zaniedbania .... Niestety, pewne sprawy mogą jedynie przyjść z wiekiem (zabrzmiało jak zabrzmiało )
No chyba, że byłabym inną osiemnastolatką, to co innego, ale tyle sie cofnąć w rozwoju w przypadku mojego charakteru nie chciałabym :P

[sharoon]

... szukałabym mojego TŻ bez wytchnienia...

[Attila]

oj... ja bym mnóstwo zmieniła!

[m.a.r.t.a]

Napisane przez neonka28

Gdyby mozna było cofnąć czas jak w książce "Godzina pąsowej róży" to czy zmieniłybyście coś w swoim życiu??? CO, kogo i gdzie i po co?

Na samym początku chciałabym powiedzieć, że bardzo ciekawy wątek założyłaś .
Co ja bym zmieniła gdyby można było cofnąć czas... niech no pomyśle. Chciałabym żeby o wiele szybciej uaktywniły się u mnie takie cechy jak odwaga, pewność siebie...Nie zaczynałabym obgryzywac paznokci, bo ten nieładny nawyk trwa juz ho ho wstyd sie przyznać
Tak jak moje przedmówczynie wspomniały, każdy w swoim życiu przeżywa wzloty i upadki, popełnia błędy i mimo, że owe błędy wystąpiły, nie chciałabym ich uniknąć, gdyć przynamjmniej mogłam sie na nich sporo nauczyc.

[ruda7816]

gdyby mozna bylo cofanc czas....

hm...
najpierw przyszlo mi do glowy,ze w wieku 13 lat gdy zaczynalam rozrabiac na pewno juz bym teraz tak nie postąpila.
Nie uciekalabym z domu,nie byla zbuntowaną nastolatka,nie pilabym,nie brala,nie jezdzilabym stopem po kraju...
bylabym grzeczna dziewczynką ,nie przysparzajaca klopotow rodzinie.
bylabym bialą owieczka a nie czarną owcą...

ale po chwili namyslu,doszlam do wniosku,czy to by wiele zmienilo...?
czy stosunek moich rodzicow (tata) do mnie bylby inny?
i tak by zastraszali,i wymagali ode mnie niemozliwych rzeczy...
to co robilam to szkola zycia.
bagaz doswiadczen.
Opatrznosc nade mna zawsze czuwala i nie pozwolila mi zejsc na zla droge.
zawsze znalam umiar.
wiedzialam kiedy przestac.
tyle sie sluchalo o gwalcicielach o mordercach mlodych dziewczyn...
a ja jezdzac stopem nigdy nie natrafilam na zlego czlowieka.
to sie nazywa szczescie.

moze tylko bym zmienila to zeby tyle nie pic i nie probowac narkotykow.
wiem teraz ,ze to byl taki ZAGLUSZACZ moich lękow,mysli.
uciekalam w to by nie bac sie rodzicow,nie bac sie zycia,byc odwazna.
strach zawsze od dziecka byl przy mnie i czesto atakowal.

zmienilabym też to ,ze na pewno przez 8 lat nie bylabym w zwiazku z facetem ktory i tak mnie zostawil przed planowanym slubem.
posluchalabym rodzicow,wtedy gdy mi sie wydawalo ,ze sa przeciwko mnie...

teraz wiem,ze czesto starszy ma racje,bo przeciez sama doroslam i patrze inaczej niz moja mlodsza o 6 alt siostra i czesto moje zdanie jest podobne do tego jakie mieli moi rodzice.

I na pewno uparlabym sie i poszla na studia,wbrew zdaniu rodzicow,ze nie mam po co isc bo i tak zawalę.
niestety 8 lat temu,taka opinie mieli o mnie i wcale im sie nie dziwie,gdyz po prostu bali sie o to ,ze kasa się zaprzepasci,gdyz ich nieodpowiedzialna corka na pewno coś wywinie...

tak.
ale dzieki temu co przeszlam,moge inaczej spojrzec na swiat.
z rodzicami jest teraz juz dobrze,mamy bardzo dobry kontakt,zrozumieli,ze to na co choruje,to tez ich wina,juz nie krzycza,nie krytykuja,slysze od nich tyl milych slow,co przez cale zycie nie doznalam.
teraz umieja pokazać jak mnie kochaja.
potrafią mnie przytulic.Co kiedys bylo niemozliwe.
Coz ,lepiej pozno niz wcale...

a facet? z tamtym przezylam wiele wspanialyc chwil i tylko te staram sie pamietac.
Mam teraz naprawde kochajacego ,cierpliwego czulego mężczyznę u swego boku i tez sie ciesze ,ze tak wyszlo,bo moze bym go nigdy nie poznala,gdyby los tak sie nie potoczyl...

Filozofią jest życie...
jedną wielką myślą...

[dorotta]

tak napewno ...i to sporo

[izzolda]

Gdybym coś zmieniła nie byłabym tym kim jestem i nie mialabym mojego kochanego szkraba
A tak przyziemnie-nie zaczynałabym i nie konczyła studiów-bo nie zwiększyły moich szans na rynku pracy.A te pieniadze jakie straciłam na studiowanie przeznaczyłabym na własny interes

[Eleo765]

A oglądałyście Efekt motyla?
widziałyście efekty takiego "grzebania i poprawiania" przeszłości? zawsze ktoś na tym może ucierpieć...
ech

[FEMME_BANALE]

Ja nie zmienilabym niczego. Wierze, ze to co sie wydarzylo, i to co sie dopiero wydarzy, jak i to co dzieje sie teraz ma swoj wyzszy sens, dzieje sie PO COS. Ot, moze taka troche moja idealistyczna wiara w Przeznaczenie.

[Tygrys]

Owszem jest pokusa aby zmienić sporo w historii od urodzenia do dziś...
ale od razu nasuwa się myśl.. każda reakcja ma swoją przeciwreakcję, więc kasując wiele doświadczeń które przeszedłem nie doświadczył bym również wielu rzeczy które osiągnąłem.
Myślę też że cofając się do pierwszej zmiany, którą bym dokonał tak naprawdę niewiele bym osiągnął, bo zmienił bym kierunek ale tam też doświadczył bym dobra i zła.. a to sprowadza się do tego samego co i tak przeszedłem, więc po co to zmieniać?

Jak to zostało powiedziane - niezależnie czy to przeznaczenie, wola boska czy totalny chaos, ale jesteśmy częścią większej układanki i tak czy inaczej, ale miało być...

Miłego wieczorka moje Panie

Ti.

[Rusałka]

A ja tak jak Sasanka, cofnęłabym się w czasie, ale z tym bagażem doświadczeń i wiedzą o życiu, którą mam teraz. A co do zmian - zastanawiam się, bo też widziałam Efekt Motyla i wiele innych filmów opowiadających o zabawach z czasem. Ale przyjemnie byłoby znów miec naście lat i byc wtedy trochę mądrzejszym.

[starsza pani]

Nauczyłabym moich Synów pewności siebie,umiejętności rozpychania sie w życiu łokciami .Powtarzałabym im 5 razy dziennie "jesteś świetnym,jesteś wspaniałym człowiekiem".Kazałabym skreślić ze zbioru przysłów :"siedż w kącie znajdą cię".Starałabym się być lepszą matką.

[FEMME_BANALE]

Napisane przez starsza pani

Nauczyłabym moich Synów pewności siebie,umiejętności rozpychania sie w życiu łokciami .Powtarzałabym im 5 razy dziennie "jesteś świetnym,jesteś wspaniałym człowiekiem".Kazałabym skreślić ze zbioru przysłów :"siedż w kącie znajdą cię".Starałabym się być lepszą matką.

A czy nie moznaby od dzisiaj zaczac z wyzej przez Ciebie zacytowanymi "mantrami" dla synow? "Lepiej pozno niz wcale" - tak mi sie przynajmniej wydaje...

[paula78]

Napisane przez starsza pani

Nauczyłabym moich Synów pewności siebie,umiejętności rozpychania sie w życiu łokciami .Powtarzałabym im 5 razy dziennie "jesteś świetnym,jesteś wspaniałym człowiekiem".Kazałabym skreślić ze zbioru przysłów :"siedż w kącie znajdą cię".

dalas mi tym do myslenia

stosuje pochwaly codziennie w stosunku do corki ale postaram sie to robic czesciej.szkoda ze moi rodzice nie stosowali tej metody z pewnoscia moje zycie wgladalo by inaczej.

[agu.s]

Napisane przez starsza pani

Nauczyłabym moich Synów pewności siebie,umiejętności rozpychania sie w życiu łokciami .Powtarzałabym im 5 razy dziennie "jesteś świetnym,jesteś wspaniałym człowiekiem".Kazałabym skreślić ze zbioru przysłów :"siedż w kącie znajdą cię".Starałabym się być lepszą matką.

Moj syn ma 7 lat i musze przyznac, ze czasem wiele mnie kosztuje, by czesciej mu mowic co robi dobrze niz źle. Niestety ja bylam wychowana wlasnie na zasadzie karcenia a nie nagradzania stad teraz musze wlozyc tyle pracy w cos co powinno byc naturalne. Fajnie jest przeczytac taki post, ktor jeszcze raz o tym przypomni.
Nie wiem co bym zmienila w swoim życiu, mysle, ze mam cholerne szczeście: wspanialego meża, synka i córeczkę w brzusiu
Chyba jest jedna rzecz, ktora chcialabym cofnac - mowic czesciej rodzicom ze ich kocham, teraz juz niestety nie mam takiej mozliwosci.

[neuilly.]

Gdyby można było cofnąć czas ...
to nie ścięłabym wczoraj włosów !!! z długich mam na głowie coś a la Justyna Pochanke Ludziom się pokażę chyba za pół roku jak mi włosy odrosną jak ja pójdę do pracy



Kiedy zaczynam myśleć o tym , co mogłabym zmienić w przeszłości , to w pewnym sensie tracę grunt pod nogami bo ja zawsze coś znajdę , jakąś duperelkę , którą wyolbrzymię i potem zamiast mysleć o przyszłości uczepi się mnie przeszłość , jakieś wyrzuty sumienia ( bo przecież mogłam "coś tam" ) . Jest dobrze tak jak jest , jest jeszcze czas by popracować nad sobą . Pomaga mi powszechny pogląd , że widocznie "tak musiało być" Masło maślane mi wyszło - ale włosów już nigdy nie obetnę tak krótko

[Fronka]

Napisane przez Eleo765

A oglądałyście Efekt motyla?
widziałyście efekty takiego "grzebania i poprawiania" przeszłości? zawsze ktoś na tym może ucierpieć...
ech

Widziałam, bardzo fajny film.

Ja bym wybrała inne studia, albo przynajmniej specjalizację. I w czasie studiów, które właśnie kończę, starałabym się być bardziej otwartą i towarzyską osobą i bardziej wyluzowaną. I częściej chodziłabym na imprezy

[Fafix]

Gdybym mogła cofnąć się w czasie, napewno nie wyszłabym za mąż, nie zwalniała z pracy i nie przenosiła na wieś. Cała reszta moich porażek jest konsekwencją tego, że bardzo się bałam, że przed ślubem zajdę w ciążę. Teraz mam 34 lata, trzy "awarie" na koncie, jestem bezdzietna i bezrobotna, czyli prawie ubezwłasnowolniona. Czasem jestem taka zła na siebie, że z bezsilności chce mi się wyć. Ale cóż, za obecny stan rzeczy, winić mogę tylko siebie.

[Momo]

Poszłabym na studia i chyba wybrałabym inny zawód...

[patrycja77]

poszłabym na inny kierunek studiów

[sr.johanna]

Nie wyszlabym za maz tak wczesnie....

[poziomka61]

Ja popełniłam w życiu mnóstwo błędów, myślę, że mało jest osób, które tego nie robią. Ale jestem pewna, że wszystko, co w życiu zrobiłam, włącznie z błędami i porażkami spowodowało, że jestem
taka, jaka jestem
tu, gdzie jestem,
i z Tym, z kim jestem
I dobrze mi z tym
Tak więc niech żyją błędy, bo one też nas kształtują

[m.a.r.t.a]

Napisane przez agu.s

(...)
Chyba jest jedna rzecz, ktora chcialabym cofnac - mowic czesciej rodzicom ze ich kocham, teraz juz niestety nie mam takiej mozliwosci.

Dokładnie

[Nicość]

poszlabym na inne studia.....nieodpowiedzia lna dezycja spowodowana głównie lenistwem gnębi mnie z czasem coraz bardziej i daje się we znaki