Scent Bar IV

[annmarie]

Napisane przez Fenris

annmarie - czy ten błękitny staniczek nie jest przypadkiem z Lanoro? Widziałam coś podobnego w katalogu Lejaby.

Panache

Napisane przez dzika truskawa

Dzięki Zakupy najmniejszy problem (nie boję się allegro ), gorzej z testami... A w ogóle, czy Ty przypadkiem nie miałaś być w czerwcu w Lublinie?

Miałaś (w czerwcu lub początek lipca) Ale nie wiem co z tego wyjdzie, bo Siostrzyczka miała mieć remont i przeprowadzkę i marcu, a mieszkanie... wykańczamy teraz (przed chwilą się właśnie domyłam z farby i gipsu). Ale może jeszcze się uda

Napisane przez d'ou vient le vent

czyli nie jestem "zlośliwa pi***" ... Troche sie we mnie zagotowalo bo staram sie robic zajecia "pod studentow" i raczej im ulatwiac niz utrudniac. Ale jak widac zawsze znajdzie sie ktos niezadowolony no coz.

Nie jesteś... Jak mówią mądrzy ludzie - daj palec, wezmą całą rękę...

Napisane przez Zuziunia

Witajcie, wróciłam do domu wreszcie, zmęczona jestem masakralnie, ale dostałam dzisiaj 4,5 z zal ćw, 5 z egzaminu z kryminologii i 4,5 z prawa tylko że pisałam także zaliczenie dzisiaj z metod resocjalizacji i czuję że jest źle

Gratulacje

Artykułów nie będę komentować - szkoda gadać... Niestety, nikt jeszcze nie wymyślił lekarstwa na głupotę...

Aniołku - biorąc pod uwagę w jakie "metody antykoncepcyjne" wierzą młodzi ludzie... (szklanka wody z sokiem z całej cytryny wypita tuż po stosunku na przykład), to wcale bym się bardzo nie zdziwiła, gdyby się okazało, że te same osoby nie mają pojęcia o tabletce 72 h po, za to na aborcję zebrałyby jakoś pieniądze...

[mskladaczek]

Napisane przez your Angel

Przepraszam Cię bardzo - jak można "wykorzystywac" prawo do aborcji? Jako tańszą metodę antykoncepcyjną?!

A jako co mozna ja wykorzystac

Nie mowie o tych przypadkach, ktore sa dopuszczone przez nasze prawo.
Bo to dla mnie to oczywista slusznosc jest



Decydowac o zawartosci swojej macicy mozna duzo wczesniej.
Tu sie klania edukacja plus refundowana/bezplatna antykoncepcja.
Natomiast aborcja na zyczenie sponsorowana przez panstwo ( biedne panstwo, w ktorym na podstawowe leki w szpitalach kasy brak)

[Fenris]

Angel - źle zrozumiałaś. Ja znam takich ludzi, którzy zrobiliby aborcję, gdyby była taka legalna możliwość. I jest takich ludzi wielu.
Nigdzie nie napisałam, że jest to jakakolwiek możliwość antykoncepcji czy urozmaicenia życia. To jest świadomy wybór.
Nie jestem ani przeciwniczką, ani zwolenniczką aborcji. Ewentualnie mogę napisać, że w wypadku gwałtu zwolenniczką, ale w innych - niekoniecznie. Dużo zależy od sytuacji.

mskladaczku - i właśnie edukacja tu (i nie tylko) kuleje. Ile jest wpadek w liceum, gimnazjum? I zamiast na wszelki wypadek nawet wziąć tabletkę "po" to wolą zaczekać co będzie lub nie myślą o konsekwencjach. Ja miałam dużo "brzuchatych" w liceum - i to napewno nie był ich wybór.

[your Angel]

Napisane przez mskladaczek

A jaka co mozna ja wykorzystac

Na pewno nie jako metodę antykoncepcyjną. Bo jest to działanie zapobiegające zaplodnieniu. A aborcji dokonuje się przecież wówczas gdy do zapłodnienia już doszło.

Decydowac o zawartosci swojej macicy mozna duzo wczesniej.
Tu sie klania edukacja plus refundowana/bezplatna antykoncepcja.
Natomiast aborcja na zyczenie sponsorowana przez panstwo ( biedne panstwo, w ktorym na podstawowe leki w szpitalach kasy brak)

Oczywiście że tak Co prawda według mnie kobieta powinna miec prawo o decydowaniu o własnej macicy w każdym momencie życia, ale z resztą się zgadzam

No niestety u nas cały czas przewija się jak refren "brak pieniędzy" Na drogi, na mieszkania, na przedszkola, na leki, na emerytury, na stypendia, na edukację, na dożywiania... Na wszystkim się to odbija

Fenris, ok Zjadowiło mnie też to, że napisałaś, że "Polacy mają małe móżdżki". Powiedz, jak to zmierzono ?

Annmarie, masz rację
Ale ginekolodzy też niestety czasem kompetencją i wiedzą nie grzeszą.
Moja p. była raz zmuszona wybrac się po pigułkę "po" do gina i ta przy niej zadzwoniła do znajomej z pytaniem "Czy to przypadkiem nie jest nielegalne". No luuudzie Miało to miejsce kilka miesięcy temu w Trójmieście.

[Fenris]

Angel - tam było czasem, że mają czasem małe móżdzki Znaczy się, że najczęściej myślą po fakcie lub w ogóle (NIEKTÓRZY) - niestety jestem zepsuta przez obecne pokolenie, mam niezbyt dobre zdanie na ten temat (szczególnie rażą mnie wpadki - jak nie bierze tabletek to trzeba czasem pomyśleć o zabezpieczeniu przed lub po! Ale nie po kilku miesiącach).
Na temat świata, w którym przyszło mi żyć

[paolla]

no bo móżdżki to generalnie duże nie są zwłaszcza w porównaniu z mózgami

(przepraszam, nie mogłam się powstrzymać)

[mskladaczek]

Napisane przez paolla

no bo móżdżki to generalnie duże nie są zwłaszcza w porównaniu z mózgami
][/SIZE]

I robak w nich fajny
I fajnie go 'zalac' mozna


Wlasnie to czynie

[Sabbath]

Napisane przez rachela

Madziczko, ja przede wszystkim nie tolerowałabym (tzn. nie toleruję cały czas, ale mówimy o pracy wykładowcy) ściągania. Załamuje mnie, że pierwsze pytanie moich "koleżanek" z roku, kiedy rozmawiamy o nowym wykładowcy brzmi "da się ściągać?" Do jasnej cholery! Dla nich najważniejsze, żeby zaliczenie było proste (większość zadowala się tróją za samą obecność na zajęciach, co jest czasem możliwe - i potrafią się o to WYKŁÓCAĆ, podziwiam za tupet). I żeby dało się ściągać.
Ja nie ściągam i nienawidzę tego, kiedy dostaję z zaliczenia jakąś miernotę, a ktoś dostaje piątkę i jeszcze bezczelnie się chwali, że udało mu się wszystko zerżnąć. Ale nawet pal licho różnicę ocen, nienawidzę samego ściągania.

Powinni wprowadzić jakąś akcję społeczną. Tyle tych reklam "jedziesz, nie pij", "stop kradzieżom w sieci" albo "nie biorę łapówek" - czemu nie ma akcji o ściąganiu? W Pl jest to na porządku dziennym, w innych krajach naganne i surowo karane.


No to się nagadałam...

Rachelo, ja przyznaję, że muszę się zgodzić z Twoim "nagadaniem". Dla mnie ściąganie to oszustwo, forma kradzieży, wyłudzenia oceny. Nie pojmuję, jak można nie wstydzić się swojej nieuczciwości. I to w takiej kwestii!
Przeciez to jak przyznanie się do tego, że jest się głupszym, niż inni sądzą.

Napisane przez annmarie

Aniołku - biorąc pod uwagę w jakie "metody antykoncepcyjne" wierzą młodzi ludzie... (szklanka wody z sokiem z całej cytryny wypita tuż po stosunku na przykład), to wcale bym się bardzo nie zdziwiła, gdyby się okazało, że te same osoby nie mają pojęcia o tabletce 72 h po, za to na aborcję zebrałyby jakoś pieniądze...

Dlatego najważniejsza jest edukacja, uświadamianie, wprowadzenie poważnych podręczników i zatrudnienie kompetentnych nauczycieli do wychowania seksualnego.
Oczywiście mamy tu problem polegający na tym, czy w katolickim państwie to dozwolone. Moja opinia jest taka, że wiedza nikomu jeszcze chyba nie zaszkodziła (no chyba, że go Inkwizycja dopadła, ale tej metody zarządzania zasobami ludzkimi Kościół nie obroni już nawet w Polsce), więc może po prostu dać rodzicom możliwość wyrażenia woli, by ich dziecko na takie zajęcia nie uczęszczało.
Co do antykoncepcji i możliwości dokonania aborcji - Katolików to nie dotyczy, to prawda. Skąd więc ta wysoka sprzedaż środków anty w Polsce. Wszystkie te tabletki, gumki i spiralki zużywa 3% innowierców i ateistów?

Pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę na to, co słusznie powiedziała wcześniej Your Angel, a co nie zostało zauważone:
Angel napisała, że przeciwieństwem dla Pro Life jest Pro Choice (nie Anty Life).
To znaczy w skrócie, że nie ma czegoś takiego, jak bycie zwolennikiem aborcji.

Ludzie przeciwni zakazowi są zwolennikami dopuszczalności aborcji, nie zaś aborcji. Nie są miłośnikami skrobania się dla rozrywki i takie naświetlanie sprawy jest nadużyciem.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że podjęcie decyzji o aborcji nie jest łatwe, ani oczywiste i że sama aborcja nie jest obojętna dla zdrowia matki. Pozostaje nam jednak wybór mniejszego zła.

Sytuacja, w której aborcja jest zakazana nie zmniejsza ilości przeprowadzanych aborcji (czego dowodzą badania). Zwiększa za to liczbę powikłań poaborcyjnych, zwiększa stres, jak przechodzi kobieta i doprowadza do paradoksalnej sytuacji, w której na aborcję w dobrych warunkach stać wyłącznie te pary, które w sumie byłoby stać i na wychowanie dziecka, zaś kobiety maltretowane, gwałcone, żyjące w nędzy i upodleniu zmuszone są do urodzenia kolejnego dziecka skazanego na cierpienie.

Dlatego moim zdaniem po pierwsze edukacja.
Po drugie zmiana świadomości społecznej i regulacje prawne, które umożliwią matkom nie chcącym poddać się aborcji oddanie dziecka do legalnej adopcji bez skazywania się na poczucie winy i potępienie.

Napisane przez mskladaczek

Decydowac o zawartosci swojej macicy mozna duzo wczesniej.
Tu sie klania edukacja plus refundowana/bezplatna antykoncepcja.
Natomiast aborcja na zyczenie sponsorowana przez panstwo ( biedne panstwo, w ktorym na podstawowe leki w szpitalach kasy brak)

Bezpłatnej antykoncepcji jestem przeciwna. Właśnie dlatego, że nasza służba zdrowia cierpi na braki finansowe nie pozwalające często nie tylko na bezpłatne leki, ale nawet na porządne dofinansowanie leków ratujących życie.
Ale edukacja jak najbardziej. Także edukacja ludzi dorosłych: rodziców, nauczycieli, lekarzy. W tych przypadkach edukacja mająca prowadzić do zmiany stosunku do seksu i cielesności.

[Anuschka]

Napisane przez mskladaczek

Decydowac o zawartosci swojej macicy mozna duzo wczesniej.
Tu sie klania edukacja plus refundowana/bezplatna antykoncepcja.
Natomiast aborcja na zyczenie sponsorowana przez panstwo ( biedne panstwo, w ktorym na podstawowe leki w szpitalach kasy brak)

Oczywiście, że można decydować o tym wcześniej, ale jesteśmy tylko ludźmi i mogą wystąpić różnego radzaju nieprzewidziane sytuacje, zwłaszcza biorąc pod uwagę stan wspomnianej edukacji seksualnej, czy też raczej jej brak.

Aborcja sponsorowana przez państwo, czyli rozumiem - legalna
Wobec tego spytam wprost - w czyim interesie leży to, aby dostęp do aborcji w Polsce był ograniczony do określonych przypadków (chociaż, jak się okazuje i tutaj nie jest to w pełni przestrzegane)? W interesie samych kobiet, za które należy decydować, czy może biednego państwa, którego nie stać na opłacenie aborcji "na życzenie"? Bo ja odnoszę wrażenie - być może mylne - że leży to w interesie samych lekarzy, których "sumienie" cichnie w czterech ścianach prywatnego gabinetu...

[paolla]

Mskladaczku, ale koordynacja ruchowa chyba jeszcze w miarę ok - ani jednej literówki w poście

na zdrowie!

czym zalewasz? pochwal się

ja dziś przy okazji pieczenia ciasta, do którego dodawałam odrobinę rumu, przetestowałam połączenie rumu z colą - całkiem dobry drink wyszedł

[tulipanka]

pijemy ja właśnie piję szampana, poza tym mam białe i czerwone wino, ze 2 likery, amaretto, wódkę... ok, żeby było jasne - właśnie wyszli goście mojej mamy

drugi temat pozwolę sobie pozostawić bez komentarza, a jedynie przypomnieć, że w Scent Barze mamy starać się unikać podobnych dyskusji, żeby nie było nieprzyjemności...

[Anuschka]

Napisane przez tulipanka

pijemy ja właśnie piję szampana, poza tym mam białe i czerwone wino, ze 2 likery, amaretto, wódkę... ok, żeby było jasne - właśnie wyszli goście mojej mamy

Ja piłam austriackiego storcha

Co do drugiego tematu - fakt, to i tak niczego nie zmieni przecież...

[mskladaczek]

Napisane przez Sabbath

regulacje prawne, które umożliwią matkom nie chcącym poddać się aborcji oddanie dziecka do legalnej adopcji bez skazywania się na poczucie winy i potępienie.

Nie ma takich regulacji?
Przeciez mozna urodzic dziecko, zostawic je w szpitalu. Nie robi sie matkom z tym zadnych problemow.

Napisane przez Anuschka

Aborcja sponsorowana przez państwo, czyli rozumiem - legalna

Nie.
To w moim poscie, to rozwazania nad 'dwa w jednym' byly. Czyli legalna i 'sponsorowana'.
Legalna nie musi oznaczac oplacanej przez panstwo przeciez.



Paolla,
Moje kochane Asti pije

[Favkes]

Napisane przez Anuschka

Bo ja odnoszę wrażenie - być może mylne - że leży to w interesie samych lekarzy, których "sumienie" cichnie w czterech ścianach prywatnego gabinetu...

Zwłaszcza na widok grubego liku banknotów.

Dziewczyny. Nie jestem ani za ani przeciw.
Ja sama nie wiem.

Za to wiem jedno - sądzę ze gdyby aborcja była legalna i ogólnodostępna to mojej Alusi mogłoby ( piszę MOGŁOBY ) nie być. Na początku, kiedy dowiedziałam się,z e jestem w ciąży po raz trzeci - wpadłam w panikę. Nie chciałam mieć więcej dzieci. Właśnie skończył mi się urlop wychowawczy - chciałam do pracy, do ludzi, do życia - a tu bach. O aborcji myślałam. Nie miałam na to kasy, sumienie też nie było obojętne - ale to były już dwa czynniki. Gdybym nie musiała mieć na to kasy - sumienie mogłoby przegrać. I teraz ..... teraz nie miałabym jednego z największych szczęść w moim życiu.

Nie jestem przeciwnikiem aborcji. Ale jestem wdzięczna losowi, ze wtedy dostęp do niej był ( no wiem, ze nadal jest ) ograniczony.

I nie ma to absolutnie nic wspólnego z wiara jaką wyznaję. Bo owszem jestem katoliczką. Ale nie fanatyczką. Wszystko w granicach rozsądku.

Napisane przez Sabbath
regulacje prawne, które umożliwią matkom nie chcącym poddać się aborcji oddanie dziecka do legalnej adopcji bez skazywania się na poczucie winy i potępienie.

regulacje są
Nawet w którymś mieście, nie pamiętam gdzie jest okno, gdzie kobieta może podejść i po po prostu dziecko zostawić. Tam, zamiast na śmietniku.

no for ewryłan. Spać idę ....papa

[your Angel]

Napisane przez Anuschka

Co do drugiego tematu - fakt, to i tak niczego nie zmieni przecież...

Ok, no to zgrabnie przechodząc do mniej kontrowersyjnego tematu...

Ja dzisiaj oprócz 2 litrów mineralnej 4 zielone herbaty z mandarynką wychlałam Nie wiem jak komuś może nie smakowac zielona herbata. Jest ok

Poza tym czego ona nie robi - oczyszcza organizm z toksyn (), sprawia że skóra wygląda jak jedwab, przyspiesza porost włosów, przeciwdziała próchnicy i wspomaga koncentrację

Ehhh... Moja koncentracja nad filozofią i tak jest w stanie zaniku

[mskladaczek]

Aha. Anuszko, czemu mialoby to lezec w interesie lekarzy?
Gdyby aborcja byla legalna, ale nie refundowana, to tak czy siak mieliby z tego kase, w dodatku bez narazania sie prawu.

[paolla]

Napisane przez tulipanka

pijemy ja właśnie piję szampana, poza tym mam białe i czerwone wino, ze 2 likery, amaretto, wódkę... ok, żeby było jasne - właśnie wyszli goście mojej mamy

Napisane przez Anuschka

Ja piłam austriackiego storcha

Napisane przez mskladaczek

Paolla,
Moje kochane Asti pije

o jaaaacie prawdziwy bar tu dziś mamy

Angel, ja się jakoś nie umiem do zielonej herbaty przekonać

lubię czarną (rossmanowskie aromatyzowane ), pije też pu-erh (jestem w stanie przeżyć nawet jej ziemisty zapach). ale zielona mi nie podchodzi.

zastanawiałam się nad białą - może mi ktoś przybliżyć, co to za cudo i do czego mu najbliżej?

[taiwa]

Żeby nie narażać się kontynuwaniem drażliwych tematów, powiem tylko, że w kwesti aborcji zgadam się absolutnie z Your Angel i Sabbath
Fenris chyba powinnaś bardzej ważyć słowa, jestem Polką z dziada, pradziada i wcale nie czuje się głupsza od innych nacji. Idioci są wszędzię, w Polsce, na Wyspach, w Stanach

A generalnie dziś mam fatalny dzień, moje zen poszło w cholere ide spać, może juro będe miała lepszy nastrój

[your Angel]

Napisane przez paolla

Angel, ja się jakoś nie umiem do zielonej herbaty przekonać

To może jeśli masz ochotę na eksperymenty to spróbuj właśnie taką z dodatkami - oprócz tej z mandarynką (torebki piramidki Lipton) widziałam jeszcze np z malinami

Taka "czysta" Indonezyjska zielona herbata - też w piramidach Liptona również mi podchodzi Taka fajnie słodkawa jest

Ale rozumiem awersję do zielonej herbaty - u mnie w domu nikt jej nie lubi i twierdzą, że pachnie i smakuje jak brudne szmaty

lubię czarną (rossmanowskie aromatyzowane ), pije też pu-erh (jestem w stanie przeżyć nawet jej ziemisty zapach). ale zielona mi nie podchodzi.

zastanawiałam się nad białą - może mi ktoś przybliżyć, co to za cudo i do czego mu najbliżej?

O, ja z kolei Pu Erh nie zdzierżę - strasznie ohydnie dla mnie pachnie I smakuje równie fujowo
Męczyłam z 3 opakowania z uwagi na chwytliwy przydomek "pożeracza tłuszczu", ale doszłam do wniosku, że aż tyle nie wycierpię

Biała jest taka... specyficzna Dla mnie mdląca i niezabardzo

A próbowałaś może Rossmanowskiej kawy w ziarnach? Widziałam, że wyglądają całkiem apetycznie Z kakao, pomarańczą, cynamonem...

Ostatnio skusiłam się na jaśminową herbatkę w japońskim barze Smakowała ok, ale ten zapaaaaach ... Chociaż p. stwierdziła, że nie rozumie jak ja mogę pic coś, co pachnie jak moje własne perfumy...

[Anuschka]

Napisane przez mskladaczek

Aha. Anuszko, czemu by mialo lezec to w interesie lekarzy?
Gdyby aborcja byla legalna, ale nie refundowana, to tak czy siak mieliby z tego kase, w dodatku bez narazania sie prawu.

Ale odpadłaby im zapewne część pacjentek, które mogłbyby przerwać ciążę odpłatnie w szpitalu np.
Oczywiście to żadna teoria spiskowa z mojej strony, tylko takie "gdybanie". Po prostu cały czas zastanawia mnie dlaczego jest jak jest. Ta cała dulszczyzna, w której chcąc, nie chcąc tkwimy. I tyle

[Sabbath]

Napisane przez mskladaczek

Nie ma takich regulacji?
Przeciez mozna urodzic dziecko, zostawic je w szpitalu. Nie robi sie matkom z tym zadnych problemow.

Napisane przez Favkes

regulacje są
Nawet w którymś mieście, nie pamiętam gdzie jest okno, gdzie kobieta może podejść i po po prostu dziecko zostawić. Tam, zamiast na śmietniku.

Chciałabym tylko zaznaczyć, że zdanie brzmiało:

Po drugie zmiana świadomości społecznej i regulacje prawne, które umożliwią matkom nie chcącym poddać się aborcji oddanie dziecka do legalnej adopcji bez skazywania się na poczucie winy i potępienie.

Pisałam o zmianie świadomości społecznej plus kładłam nacisk nacisk na potępienie skutki społeczne jakie ponosi matka zrzekająca się dziecka.

Współcześnie kobieta, która zdecyduje się na zrzeczenie sie praw rodzicielskich jest traktowana jak monstrum. Dobrze byłoby uświadomić ludziom, że zrzeczenie się praw do dziecka daje mu szansę na adopcję i na normalne życie.

Problemem ogromnej części dzieci w domach dziecka jest właśnie nieuregulowana sytuacja prawna. Nie ma narzędzi prawnych umożliwiających uregulowanie sytuacji dziecka, którego matka czy ojciec odwiedzają je raz na rok, albo raz na kilka lat, albo wcale, ale nie chcę zrzec się władzy rodzicielskiej.

Wśród narzędzi instytucjonalnych widziałabym na przykład umożliwienie ciężarnym nastolatkom wyjazdów w ostatnim etapie ciąży tak, by mogły urodzić poza domem nie przerywając nauki i potem wrócić z czystym kontem oddając dziecko do legalnej adopcji.

[annmarie]

Napisane przez Favkes

Nawet w którymś mieście, nie pamiętam gdzie jest okno, gdzie kobieta może podejść i po po prostu dziecko zostawić. Tam, zamiast na śmietniku.

W Krakowie na przykład... (dwa tygodnie temu zresztą ktoś zrobił sobie dowcip z tego okna, zostawiając kartkę, że na Skałkach jest zostawione dziecko - było wtedy jeszcze chłodno, noc - policja i straż miejska przeczesywała okolicę)

Napisane przez paolla

lubię czarną (rossmanowskie aromatyzowane ), pije też pu-erh (jestem w stanie przeżyć nawet jej ziemisty zapach). ale zielona mi nie podchodzi.

zastanawiałam się nad białą - może mi ktoś przybliżyć, co to za cudo i do czego mu najbliżej?

Hmmm... Biała jest dla mnie czymś pośrednim - ma delikatny smak (najdelikatniejszy ze wszystkich herbat), ale zapach średni, acz przyjemniejszy niż pu-erh. Niemniej, podejrzewam, że jeśli zielona Ci nie smakuje, to i biała niekoniecznie.

I sprawdzaj czy na pudełku z białą, nie ma przypadkiem napisu drobnym druczkiem "herbata biała 7%, herbata zielona 93%" (to przykład oczywiście - jeśli chodzi o proporcje, ale takim mieszanek jest od groma, a na pudełku wielki napis Biała Herbata).

Kurcze, jak tak pijecie, to może i ja się na coś skuszę...

[paolla]

Napisane przez your Angel

To może jeśli masz ochotę na eksperymenty to spróbuj właśnie taką z dodatkami - oprócz tej z mandarynką (torebki piramidki Lipton) widziałam jeszcze np z malinami

Taka "czysta" Indonezyjska zielona herbata - też w piramidach Liptona również mi podchodzi Taka fajnie słodkawa jest

Ale rozumiem awersję do zielonej herbaty - u mnie w domu nikt jej nie lubi i twierdzą, że pachnie i smakuje jak brudne szmaty

oj tak, na eksperymenty mam bardzo dużą ochotę - klika miesięcy temu przestałam pić kawę i dużo kombinuję z herbatą właśnie.

zielona herbata i maliny? to mogłoby mi się spodobać rozejrzę się uważnie za smakowymi zielonymi

brudne szmaty barwne porównanie w moim przypadku zielona herbata nie jest aż tak niesmaczna, więc może się jeszcze przekonam

Napisane przez your Angel

O, ja z kolei Pu Erh nie zdzierżę - strasznie ohydnie dla mnie pachnie I smakuje równie fujowo
Męczyłam z 3 opakowania z uwagi na chwytliwy przydomek "pożeracza tłuszczu", ale doszłam do wniosku, że aż tyle nie wycierpię

ja w zasadzie piję trochę dla odmiany, trochę z tego tłuszczowego względu właśnie teraz mam całkiem smaczną (i pachnącą dość przyzwoicie w porównaniu innymi) pu-erh z żurawiną i jagodą (też z Rossmana)

Napisane przez your Angel

A próbowałaś może Rossmanowskiej kawy w ziarnach? Widziałam, że wyglądają całkiem apetycznie Z kakao, pomarańczą, cynamonem...

ooo, nie wiedziałam, że w Rossmanie mają też kawy. jak pisałam wyżej, przestałam pić kawę, ale dla jakiejś super mogę znowu zacząć tylko w czym ją zemleć? nie wiem, czy mam w domu jakiś mielący sprzęt

Napisane przez your Angel

Biała jest taka... specyficzna Dla mnie mdląca i niezabardzo

Napisane przez annmarie

Hmmm... Biała jest dla mnie czymś pośrednim - ma delikatny smak (najdelikatniejszy ze wszystkich herbat), ale zapach średni, acz przyjemniejszy niż pu-erh. Niemniej, podejrzewam, że jeśli zielona Ci nie smakuje, to i biała niekoniecznie.

I sprawdzaj czy na pudełku z białą, nie ma przypadkiem napisu drobnym druczkiem "herbata biała 7%, herbata zielona 93%" (to przykład oczywiście - jeśli chodzi o proporcje, ale takim mieszanek jest od groma, a na pudełku wielki napis Biała Herbata).

dziękuję za opinie i cenne rady

[annmarie]

Napisane przez paolla

dziękuję za opinie i cenne rady

Nie ma za co

Jeśli smakowe zielone wchodzą w grę, to polecam zieloną z opuncją figową - jest całkiem nie-zielona i dobra

Tak mi się przypomniało - idę jutro na Targi Skarby Urody (czy Festiwal) w Krakowie. Wybiera się może któraś z Was?

[bluegirl]

Na jakich stronach mogę znaleźć nuty zapachów w języku polskim? W niektórych sklepach internetowych są podawane, czasem na KWC są.
Może macie jakieś tajemne strony, gdzie są podane nuty większości zapachów?

[Paulinka_S]

Napisane przez paolla

Angel, ja się jakoś nie umiem do zielonej herbaty przekonać


zastanawiałam się nad białą - może mi ktoś przybliżyć, co to za cudo i do czego mu najbliżej?

ja uwielbiam i zieloną, i białą, i czerwoną
za czarną nie przepadam chyba, że jakaś pyszna aromatyzwana

biała jest łagodniejsza od zielonej ale w tym samym klimacie

Napisane przez your Angel

O, ja z kolei Pu Erh nie zdzierżę - strasznie ohydnie dla mnie pachnie I smakuje równie fujowo
Męczyłam z 3 opakowania z uwagi na chwytliwy przydomek "pożeracza tłuszczu", ale doszłam do wniosku, że aż tyle nie wycierpię


A próbowałaś może Rossmanowskiej kawy w ziarnach? Widziałam, że wyglądają całkiem apetycznie Z kakao, pomarańczą, cynamonem...

pu erh lubie bardzo ostatnio sobie kupilam pu-erh z miętą pyszna!

a rossmanowskie kawy własnie mnie kusza ale nie mam młynka

Napisane przez annmarie

I sprawdzaj czy na pudełku z białą, nie ma przypadkiem napisu drobnym druczkiem "herbata biała 7%, herbata zielona 93%" (to przykład oczywiście - jeśli chodzi o proporcje, ale takim mieszanek jest od groma, a na pudełku wielki napis Biała Herbata).

no niestety często tak oszukują, bo zielona jest tańsza od białej...

Napisane przez annmarie

Tak mi się przypomniało - idę jutro na Targi Skarby Urody (czy Festiwal) w Krakowie. Wybiera się może któraś z Was?

idź, bo jest super ja byłam w Poznaniu ale u mnie to było jakoś na początku kwietnia

[Małgosia791]

Dziewczyny wiecie może jak długo potrwa jeszcze ten cholerny strajk poczty, ? Jestem wściekła, bo już tydzień czekam na paczki z allegro, zawsze dochodziły max w ciągu 2 dni

[your Angel]

Paolla, no to powiedzenia w poszukiwaniach A jeśli odzwyczaiłaś się od kawy to chyba nie ma sensu zaczynac

Napisane przez annmarie

Jeśli smakowe zielone wchodzą w grę, to polecam zieloną z opuncją figową - jest całkiem nie-zielona i dobra

O, ta jest ekstra Równiez polecam

[ishtar4]

Biała herbata jest najlepsza, zawiera najmniej goryczki, ma w sobie coś orzeźwiającego.

Wracając do wczorajszego tematu (ostatni raz) - dlaczego w Polsce dba się tylko o liczbę urodzin a nie o jakość życia po urodzinach. Potem już jest z górki, mogą za tym dzieckiem latać inne dzieci, wyzywać od bękartów (mimo iż wcale nie znają znaczenia słowa - ale mama/tatuś nauczyli), od kalek, od mutantów genetycznych itd. Wtedy nawet te panie z pro-life będą powtarzać jak "cywające" pod krzakiem kury: "oooo, bóg tak chciał" "oooo, musi nosić brzemię" "ooo swój krzyż musi nosić" "pan bóg pokazał palec boży" - jakby sycąc się swą normalnością (że ich akurat nie pokarał tylko kogoś i dlatego - widocznie - bóg mysli że są lepsze?).
Mówi się o piekle, ale ja uważam że właśnie życie na ziemi jest piekłem, tylko na razie nie zdajemy sobie z tego sprawy (oglądaliście "Innych"?) to właśnie inkarnacja, wpompowanie duszy w ciało, które - musi jeść, wydalać, czuje fizyczny ból - jest piekłem. Dlatego ja nigdy, jeśli miałabym taką możliwość, nie chciałabym mieć dziecka, czułabym że na siłę wciskam niczemu niewinną duszę w świat fizyczny, do naszego piekiełka. Wiem, że to co pisze jest lekko "oszołomskie" ale takie mam podejście do świata. Tym paniom, księżom zależy widocznie by jak najwięcej istnien cierpiało, by stale powiększać hodowlę "boga" (boga?) który dosłownie żywi się cierpieniem "nieście krzyż z Jezusem" "cierp jak panienka pod krzyżem". A niby dlaczego? (jestem nadal Hiobem). Bóg który wybierał sobie narody z którymi idzie na wojnę, wybierał na zasadzie tobie dam a tobie nie dam, podsycał nacjonalistyczne emocje w objawieniach (wy będziecie mieć papieża, z Polski iskra...), tworzył istnienia a później zrzucał bomby, jak dziecko niezadowolone z nowej zabawki. Coś mi tu nie gra. Tak chyba nie postępuje bóg. Zresztą powiedział to już Jezus - wasz bóg (starotestamentowy) nie jest moim bogiem.
Ok rozgadałam się trochę.
(żeby nie było- nie jestem z żadnej sekty,kiedyś katoliczka, obecnie jednak ateistka)

[beata11]

Napisane przez bluegirl

Na jakich stronach mogę znaleźć nuty zapachów w języku polskim? W niektórych sklepach internetowych są podawane, czasem na KWC są.
Może macie jakieś tajemne strony, gdzie są podane nuty większości zapachów?

Ta strona jest fajna: możesz wrzucić jedną nutę zapachową lub kilka i wyrzuca Ci linie zapachowe, które ją mają, w drugą strone też działa.
http://www.perfumy-vip.pl/szukajzapachu