2016-12-22, 15:13 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 221
|
Świąteczne "przesadzanie"
Mam wrażenie, że dużo ludzi przesadza co roku z ilością potraw, jedzenia na święta. U mnie w domu (na Śląsku) zawsze mamy na Wigilię barszcz, zupę rybną, ziemniaki (od paru lat robimy do nich sos pieczarkowy), kapustę z pieczarkami, karpia smażonego, mintaja/morszczuka smażonego, makówki i jedno ciasto. Pieczemy jeszcze 2 lub 3 rodzaje ciasteczek. Jeśli chodzi o obiad w pierwszy i drugi dzień Świąt, to jest to jakieś mięso, kluski śląskie i kapusta z Wigilii. Babcia od lat robi tylko takie potrawy i mimo, że ja już naprawdę lubię sobie zjeść, to w Święta jestem tym wszystkim przepełniona. Dlatego dziwię się niektórym, że robią o wiele więcej potraw. Ciekawa jestem ile z tego się marnuje.
A jak jest u Was? Macie dużo jedzenia czy raczej skromnie? |
2016-12-22, 15:19 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Dużo za dużo. Zwykle połowa wyrzucana. Co roku tłumaczę, dalej to samo. Uprzedzając, mam dość młodych rodziców, ale coś takiego wynieśli z domów.
Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present" |
2016-12-22, 15:22 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Duzo, ale nigdy nie wyrzucamy. Sa to takie ilosci, ze dojadamy jeszcze do 2-3 dni po swietach, czasem zamrazamy. Ale gdziekolwiek bym nie byla, w domu lub u kogos w goscinie, to zawsze pada tekst "tyle tego naszykowalam, a nikt nie je".
|
2016-12-22, 15:28 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
U mnie na wigilii nigdy nie ma 12 potraw, bo nikt by tego nie zjadł.
Zupa pieczarkowa, 2-3 rodzaje ryby, ziemniaki, buraczki, makówka. A w święta... jestem Ślązaczką, więc wiadomo : rosół, kluski śląskie, rolada śląska, modra kapusta. Inaczej być nie może. 2-3 ciasta, w zależności czy na większych czy mniejszych blachach. No i pierniczki jeszcze są. Ogólnie nie ma tak, żeby jakieś jedzenie szło do śmieci. Zapisz
|
2016-12-22, 16:23 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
W mojej rodzinie nie ma tradycji robienia masy jedzenia. Owszem, kiedyś się robiło jeszcze placek brzoskwiniowy, szynkę w galarecie, jakieś mięsko, ale od kilku lat, odkąd nasza familia się zmniejszyła, wystarcza barszcz, sałatka jarzynowa, śledź w oleju, karp z pieczarkami, jajka z majonezem, sernik i tort czekoladowy. Czasem babcia zaszaleje i zrobi bigos, w tym roku tortu nie będzie, bo Pani, która go piekła od 20 lat jest po udarze.
W tym roku sama robię wigilię, ale jako preludium, tylko dla naszej dwójki. I sama nie jestem pewna czy nie przesadzam z jedzeniem, bo ja zwykle nie dojadam czegoś po świętach, a tż jojczy, że on che toooo i toooo... Na razie mam w planach barszcz z uszkami, karpia z grzybami, pierogi z mięsem, pasztet z borówką, śledzia korzennego, makowca i pierniczki. I kompot. W ilości małej wszystko. |
2016-12-22, 16:29 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 155
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;68879636]"tyle tego naszykowalam, a nikt nie je".[/QUOTE]
To już można uznać za kultowy tekst, ale trudno, żeby ktoś zjadł dużo więcej niż na co dzień My staramy się, żeby było te 12 potraw, ale liczymy to tak: karp plus galareta - dwie, śledź z cebulką i ziemniaczki - też dwie. A obiad w dni Świąt to dwa rodzaje mięs, trzy surówki, ale to zostaje na dalsze dni. |
2016-12-22, 17:26 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
U tesciowej wigilia to normalny obiad tyle ze z potrawami narzuconymi z gory. barszcz , ziemiaki, kapusta ,ryba w zwyklej panierce - ktora robi wlasnie tylko raz w roku wiec jest hmm... niedobra bo po prostu nie umie.
Moi rodzice troche przesadzaja ale nie sa to ilosci ktorych nie da sie przejesc. Po prostu zostaje na kolejne 2-3 dni. Tez nie wiem co z jedzeniem robia ludzie ktorzy szykuja fure jedzenia, zwlaszcza w przypadku gdy wigilia jest dla dosc malej grupy ludzi. moze mroza?
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"
|
2016-12-22, 17:35 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Pochodzę z rodziny wielodzietnej, więc nigdy nic się raczej nie marnowało. No chyba, że coś ewidentnie wszystkim nie podeszło. We własnym domu mam tendencje do kupowania zbyt dużych ilości jedzenia i chomikowania zapasów, ale ostatnio się pod tym względem poprawiłam - wiem już czego z TŻ nie zjemy, gdy widzę, że jest czegoś zapas, to nie kupuję kolejnej sztuki i staram się coś z tym zapasem zrobić (resztkową zapiekankę chociażby). Dlatego w święta rzadko kiedy coś nam się marnuje - wiemy co lubimy, co zjemy (a czego nie - żadnego karpia "w imię tradycji") i robimy też potrawy, które nie psują się łatwo (śledzie z cebulą są wręcz lepsze, jak kilka dni poleżą i się "przeżrą", to samo bigos). Czasami zepsuje się resztka czegoś, ale na 2 osoby nie zawsze da się kupić małą ilość jakiegoś składnika, czy produktu. Jak mi się zepsuje ostatni plaster wędliny, czy 2 pomidory, to nie umieram z tego powodu.
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2016-12-22 o 17:38 |
2016-12-22, 17:41 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Cytat:
|
|
2016-12-22, 18:24 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
U mnie baaardzo dużo. Z tym, że każda gospodyni robi na zapas, a potem w gościach się ludzie wymieniają żarciem. Część się zje, część porozdaje po rodzinie, jakieś resztki mrozi się na później. Mało sie marnuje.
|
2016-12-22, 18:25 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 13 853
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
U mnie jest raczej w sam raz. Na wigilii mamy co roku od 2 do 6 osób max więc prawdziwy "tłum". Robi się: zupę (kiedyś rybną, teraz na szczęście grzybową), karpia, rybe po grecku, groch z kapustą, sałatke śledziową + jeszcze jedną (różne co roku) sałatkę. Ze słodkiego to kupujemy po kawałku 2-3 ciast, nigdy nie pieczemy, bo nie zjedlibyśmy nawet jednej calej balchy.
To tyle. Moja mama co roku trochę sie nabija (wiem, ze to nieładnie) z tych tłumów robiących przed świętami zakupy jak na koniec świata lub III wojnę światową
__________________
aktualizacje |
2016-12-22, 19:23 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 202
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
U mnie na Wigilii jest 8-10 osób. Jedzenia mamy duuużo więcej niż zwykle Barszczyk czerwony z uszkami,zupa grzybowa z łazankami,karp w panierce z ziemniaczkami,kapusta z grochem,kasza ze śliwkami oraz uwielbiane przez całą rodzinę,pierogi z kapustą i grzybami babci Ale my jemy to przez kilka kolejnych dni i odpada problem gotowania obiadu.
__________________
Sometimes it's a rainy day Just to let you know Everything's going to be all right All right... |
2016-12-22, 20:14 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
W moim domu rodzinnym nie gotuje się dużo na święta. Czasem nawet za mało W wigilię mniej niż 12 potraw. Ja to może łamię jakąś doktrynę, ale często w drugi a nawet pierwszy dzień świąt gotuję coś, bo lubimy świeżo przygotowane jedzenie.
Natomiast u moich teściów to są kilogramy jedzenia na jedyne 8-9 osób. Gotują 4 kobity przez kilka dni. Potem przez tydzień jedzą to odgrzewane, na okrągło to samo. Przyznam, że boję się tam sięgnąć po sałatkę - bo może okazać się, że ona była zrobiona z 5 dni temu. Do zamrażalnika wiele się nie zmieści, więc sporo się zepsuje. No i nam wciskają słoiki. Jak skutecznie wytłumaczyć teściowej, że takie kilkudniowe żarcie szkodzi przede wszystkim Jej synowi? Ona nie pojmuje, że po czymś takim odzywa mu się zespół jelita drażliwego. Owszem, można wyrzucić do kosza, ale i tak musimy iść z tymi tobołkami, przekładać do samochodu, itd. Jakoś nie pasują mi te siaty do świątecznego 'outfitu' ;-) Raz nie zabraliśmy - niby zapomnieliśmy - to autentycznie płakała... No nie wiem, może lokalny obyczaj. Zawsze współczuję TŻ, że musi się targować o te słoiki a potem je dźwigać z 3 piętra. |
2016-12-22, 20:28 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 016
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Kiedyś były tony jedzenia, ale i gości więcej. Teraz mama trochę się ogarnęła i też mniej się już chce stać przy garach, to jest tyle, ile trzeba.
Miała też zawsze dziwną tendencję do przyrządzania dużej ilości różnych ryb, bo tradycja, ale u nas więcej niż połowa osób za rybami po prostu nie przepada, więc nie miało to sensu. W tym roku udało mi się ją przekonać, że to zwyczajnie niemądre narobić ryb, których ludzie nie lubią, a potem wyrzucać. Lepiej wybrać 2-3 rodzaje i starczy.
__________________
Nie bierz życia na poważnie, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy. |
2016-12-22, 20:39 | #15 |
Inez
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
U nas robi się sporo, ale potem to dojadamy i raczej nic się nie marnuje.
Na wigilię zawsze było nas 6, w tym roku będzie 5. Nie jemy dużo, bo i ile można. Jest barszcz z uszkami, pierogi z kapustą, szczęśliwy karp i w zasadzie potem już nikt nic nie chce. Mamy też gołąbki w sosie grzybowym, zupę grzybową, sałatkę jarzynową, śledzie, sernik, ciasto, wedliny. Wszystko domowe i bardzo smaczne. Ale nie mamy żołądków z gumy. Dopiero w pierwszy i drugi dzień świąt przyjeżdża część rodziny i trochę zjadają. Przynajmniej z obiadem nie ma problemu. Barszcz z uszkami i gołąbki z sosem mogą jeść przez tydzień <3 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-12-22, 21:17 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 362
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Spędzam święta z rodzicami. Jest sporo jedzenia, ale nie przesadnie dużo. Nie wyrzucamy nic. Na wigilię są ze dwa/trzy rodzaje śledzi, barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, jakaś ryba smażona. Na deser łazanki z makiem lub makowiec. Czasami bywała też kasza gryczana z sosem grzybowym, w tym roku nie będzie, ale będzie ryba po grecku. Ilości raczej niewielkie, bo tylu potraw w normalnych porcjach nikt by nie zjadł. Pierwszego dnia świat mamy uroczyste śniadanie i tego dnia nie robimy obiadu. Na śniadanie jest sałatka jarzynowa, śledzie jeśli ktoś ma ochotę, do tego zawsze domowy pasztet i mięsa na zimno (pieczone w domu): jakiś schab lub karkówka, wołowina, czasem inne... Z dodatków sosy zrobione w domu: tatarski, chrzan ze śmietaną, konfitura z czerwonej cebuli. Po śniadaniu przerwa, a potem wjeżdżają ciasta, są max 3 rodzaje, często mama piekła tort makowy, ja czasami robiłam jeszcze pierniczki lub kruche ciasteczka, ale od kilku lat mi się nie chce. Po takim obfitym śniadaniu nikt nie ma ochoty na obiad, więc jakoś po południu znowu jemy to, co na śniadanie i potem słodkie, ewentualnie odsmaża się pierogi i popija barszczem, jeśli zostaną z wigilii. Dopiero następnego dnia jest jakiś obiad, bo po pierwszym obfitym dniu nikt raczej nie wcina tak dużo na śniadanie. Na obiad jest jedno z upieczonych mięs na ciepło, do tego ziemniaki i jakaś surówka, żeby było szybko i wygodnie i żeby już w święta nie stać przy garach. "Lepszy" obiad rodzice organizują w Nowy Rok
Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka |
2016-12-22, 22:15 | #17 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
O rany, ja dopiero jutro idę na zakupy spożywcze i coś tam będę pichcić w pośpiechu.
Ale w temacie: nie, nie uznaję świątecznej przesady w jedzeniu. Nie lubię wyrzucać żywności bo zawsze mi się to wydawało idiotyczne, że w niektórych krajach ludzie chodzą głodni a w innych wywalają tony żarcia (jakkolwiek to brzmi) i szlag mnie trafia, gdy po świętach wywalam śmieci i widzę to nieprzeżarte żarcie walające się w kontenerach na śmieci. Planuję sałatkę z kurczaka, barszczyk, paluchy z grzybami, ryb nie lubię więc nie robię, kupię kawałek jakiegoś ciasta, owoce i to na tyle. Wigilię spędzam u Mamy, która jak zawsze narobi tony wszystkiego i będzie chciała mi wciskać żarcie jakbym co najmniej przez cały rok głodowała.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2016-12-22, 22:20 | #18 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Treść usunięta
|
2016-12-22, 22:32 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Co roku jeździmy do teściów a tam zawsze jest 12 lub więcej potraw kilka synowych i córka plus teściowa zwykle każda coś od siebie robi.
Zawsze są pierogi z mięsem, uszka z barszczem, bigos, ziemniaki, karp na kilka sposobów, śledź na kilka sposobów, łosoś, jakieś inne ryby, kompot z suszu, krokiety, ciast kilka, babeczki, pierniczki z trzech domów , ryba po grecku itd. Wyjeżdża się z czymś innym niż przyjechało obowiązkowo dostajesz w progu jak wychodzisz Przy stole się "przesadza" i to widać po gościach Ale jest to tez wspólny czas kolędowania, dzielenia opłatkiem, czytania Pisma Św., rozpakowywania prezentów przez dzieci - łącznie 20 osób. W kolejne dni świąteczne wizyty u gości bo nikomu nie chce się gotować Apropo kupowania, moja mama zawsze mówiła " rozumiem że ja muszę iść do sklepu ale po co ci wszyscy ludzie muszą tam iść to nie rozumiem"
__________________
|
2016-12-22, 23:52 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
my z TZ nie robimy "świątecznych" potraw bo po prostu większości nie lubimy (śledzi nie jem, karpia nie jem, jakieś łazanki i kompoty z suszu też odpadają - jedynie zupę grzybową albo pierogi ruszę) więc robimy normalne zakupy - jedynie co to robię ciasto (ale i tak średnio raz na tydzień jakieś robię, ewentualnie robię dwie blaszki bo zabieram część ze sobą na wypady do rodziny)
na wigilię chodzimy i do moich i do TZ rodziców: - moi rodzice - kupują dużo za dużo (ale bardzo monotematycznie - zamiast 12 potraw jest głównie tona karpia), jedzą to do sylwestra, potem na sylwestra powtórka z rozrywki i jedzą to kolejny tydzień - przy czym ani my ani rodzina brata za wiele z tego nie ruszamy bo potrawy są tradycyjne a chętnych na nie brak... - rodzice TZ - jedzenia jest tyle, że co najwyżej wyjdzie z tego obiad na drugi dzień świat także "na spokojnie" (potraw jakieś 5 plus to co ewentualnie dostarczą goście) aczkolwiek ja się tam za bardzo nie najem bo ponownie królują potrawy tradycyjne...
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2016-12-23, 06:37 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Jestem zaskoczona, u ilu osób pojawiają się ziemniaki na kolacji wigilijnej
Nigdy tego nie widziałam. U nas dązy się do 12 potraw, ale liczy się wszytko co laduje na stole, także chleb, kompot, chrzan, ćwikłę, sól , pieprz a w razie potrzeby i... opłatek. Z ilością jedzenia różnie. U teściowej Armageddon, wykarmiłby pół miasta lekką raczką. U mojej mamy mniej ale też sporo. U mnie na święta jesli robię u nas też wiecej niż zjemy w święta (choć różnie, w ostatnia wielkanoc zostało pożarte wszytko) ale nie tyle zeby nie przejeśc w kolejne max 2-3 dni po świętach. Niektóre rzeczy celowo robię w większej ilosci, zeby zamrozić, bo wiem ze nie zrobię bez okazji- np. bigos czy zurek, tak samo jak już piekę mięsa to wicej zby pomrozić i mieć zamrozone na później.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2016-12-23, 06:53 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Do ryby ziemniaczki pasują. My nie jemy ziemniaków tłuczonych, z masełkiem i koperkiem prawie wcale (najczęściej pieczemy w mundurkach), więc jest to coś wyjątkowego. Kapusty z grochem, czy w innym wydaniu nie robimy, bo aż tak nie przepadamy, a na 1 i 2 dzień świąt jest bigos.
|
2016-12-23, 07:17 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 278
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Taka to tradycja ze dzień przed nie wolno jeść w ogole a potem jedz bo się zmarnuje. Jeśli wigilię przygotowuje babcia lub mama to niestety jest to nie do uniknięcia!
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
__________________
Za dnia aniołem, w nocy diabłem. Blog o zabiegach kosmetycznych na twarz Moje Legginsy sportowe |
2016-12-23, 07:22 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
My mamy 12 potraw i zawsze większość zostaje na następne dni - w Święta zjadamy większość. U nas na stole królują śledzie, więc większość domowników podjada je potem jako przekąskę między posiłkami
|
2016-12-23, 07:32 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
|
2016-12-23, 07:50 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Cytat:
1. i 2. święto: u rodziców jednych i drugich - tradycyjne obiady, kluski, rolady, kapusta, u teściowej rosół. Do tego ciasta: w tym roku upiekę sernik, keks i mam zrobione pierniki. Wszystko w ilościach normalnych. Nie jest skromnie, nie jest bogato - ot lepsze jedzenie niż na co dzień (zwłaszcza te ciasta, nie piekę sernika co tydzień), ale ilość do przejedzenia |
|
2016-12-23, 08:09 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;68894046]
(...) muszę dziecku zrobić paluszki rybne (proszę o niekomentowanie), a nie oszalałam jeszcze, żeby 3-osobowej rodzinie robić 3 rodzaje kolacji wigilijnych :P (...)[/QUOTE] Jak zobaczyłam w tym roku ceny ryb, to wierz mi, że się poważnie zastanawiałam nad kupieniem jakiejś ryby z Frosty lub paluszków (które zresztą bardzo lubię, jeżeli są dobrej jakości i polecam np. w tortilli, oczywiście nie na Wigilię). |
2016-12-23, 08:14 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
W moim rodzinnym domu potraw MUSIAŁO być 12. W ilościach dużych. Bo u mnie na codzień sie nie gotowało, no jak już ktoś przy garach stawał, to ilosci hurtowe. Dojadaliśmy do sylwestra.
Nigdy jedzenia się nie wyrzucało. Teraz u siebie też stawiam na mnogość potraw, ale nie mam spięcia żeby było 12 i ilości symboliczne. Wiem ze moim rodzicom to sie nie spodoba (że np. jest "wyliczona" ilośc pierogów każdego rodzaju na osobę i jak chce się wiecej to trzeba zapytać np. dzieci czy beda jadły swoja porcję) ale wolę to niż szykować wszystkiego mnóstwo, bo akurat ktoś w tym roku ma ochote na samą kapustę z grzybami, a w zeszlym roku jadl tylko sledzie. |
2016-12-23, 08:17 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
My jeździmy na wigilię do moich rodziców, co roku jest tak samo. Kolację zaczynami od podzielenia się opłatkiem i zjedzenia po kawałku chleba. Potem zupa z głów karpia z grzankami. Na drugie danie karp lub inna ryba (robiona bo mój brat nie lubi karpia) z ziemniakami tłuczonymi z masełkiem oraz kapusta kiszona z grzybami (lub pieczarkami), do tego kompot z suszu. I po wigilii. Jedzenia na wynos nie bierzemy, z resztą mojej mamie mało co zostaje, właściwie tylko zupa.
Na kolejne świąteczne dni zaplanowałam zrobić już tylko dla nas barszczyk z uszkami, może krokiety i rybę po grecku. Więcej nie planuję bo nie rozumiem obsesji kupowania ton jedzenia, gotowania przez tydzień i wyrzucania wszystkiego po świętach. |
2016-12-23, 09:02 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Świąteczne "przesadzanie"
Też jestem zaskoczona ziemniakami na Święta, nie pamiętam ani jednej Wigilii, na której ktoś w mojej rodzinie by je podał
My tym roku robimy barszcz i smażoną rybę (pstrąga). Do tego dokupię pierniczki na deser. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:03.