Mój instruktor jazdy

[Trusmilk]

Oj sama nie wiem, jak mogłam do tego doprowadzić. To spadło tak nagle, chyba już po pierwszej godzinie, wizualnie nie mój typ, a jednak. Pamiętam jak wtedy wysiadłam z auta i uśmiechałam się całą drogę idąc do domu. I tak się zaczęło, oczekiwanie na kolejne jazdy, uwielbiam jak rozmawiamy, uwielbiam jego poczucie humoru, uwielbiam jego całego. Dzisiejsza rozmowa zamieniła się nawet w flirt. Po 1,5 godzinie , wracam do domu i myślę: "Głupia, on ma 27 lat!!!". Ja mam 18 lat. Tyle sprzecznych myśli, myśli niezłożonych w jedną kupę.

Ciśnie mnie w prawym przedsionku serca. I w lewym też.

[Sweet_21]

Zauroczenie?
No cóż,bywa, całkiem przyjemne uczucie a i owszem.
Czy on jest żonaty?

[sammira]

Przecież to nic złego! No, chyba, że ma żonę i gromadkę dzieci...

[201710120930]

Napisane przez Trusmilk

Oj sama nie wiem, jak mogłam do tego doprowadzić. To spadło tak nagle, chyba już po pierwszej godzinie, wizualnie nie mój typ, a jednak. Pamiętam jak wtedy wysiadłam z auta i uśmiechałam się całą drogę idąc do domu. I tak się zaczęło, oczekiwanie na kolejne jazdy, uwielbiam jak rozmawiamy, uwielbiam jego poczucie humoru, uwielbiam jego całego. Dzisiejsza rozmowa zamieniła się nawet w flirt. Po 1,5 godzinie , wracam do domu i myślę: "Głupia, on ma 27 lat!!!". Ja mam 18 lat. Tyle sprzecznych myśli, myśli niezłożonych w jedną kupę.

Ciśnie mnie w prawym przedsionku serca. I w lewym też.

No co mam Ci napisać?

Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują ,że się .. zakochałaś !!!

ps tylko nie oblewał specjalnie egzaminów

[Trusmilk]

Nie jest żonaty, gdyby był, nie dopuszczałabym nigdy takiej myśli, że może mi się podobać. Gdyby przynajmniej zmienili mi instruktora, nie chcę się uzależnić od niego, bo trudno będzie mi się rozstać.

[syntagma]

instruktorzy czesto sobie flirtuja z kursantkami

[myShaczeQ]

oj tak, czesto a co maja robic tak na dobra sprawe
dlatego ja mam starszego pana i nikt mi nie zakloca skupienia jak jade

[Trusmilk]

Napisane przez syntagma

instruktorzy czesto sobie flirtuja z kursantkami

To nie jest tak, że ja licze na coś z jego strony, nie, nie. W mojej główce nic takiego się nie ubzdurało, poprostu zapadl mi gdzieś głęboko..

[zytasia]

Hyh, ja pamietam jak czekalam na swoja pierwsza jazde. Pod osrodek podjechal koles, instruktor. Wysoki, przystojny, muskularny.Ciacho takie Pomyslalam "fajnie by bylo gdyby to byl ten moj". I byl Od pierwszej godziny zlapalismy wspolny jezyk. To, ze podobal mi sie wizualnie nic nie znaczylo. Mial zone i dziecko, wiec jakiekolwiek flirty nie wchodzily w gre. Nie zakochalam sie, ani nawet ni ezauroczylam. Po prostu cholernie go polubilam. Nasze cale 2 godziny jazdy byly naprawde kupa milo spedzonego czasu. Rozmawialismy o wszystkim i niczym, smialismy sie, dogryzalismy sobie. Po jakims czasie stwierdzilismy, ze wlasciwie chyba mowimy sobie za duzo. Po przemysleniu stwierdzil, ze wiem o nim wiecej niz jego najlepszy kumpel. Z wielkim bolem serca szlam na ostatnia jazde. Myslalam jak cholernie bedzie mi brakowalo tych rozmow. I wyszlo na to, ze jemu tez. Zdalismy sobie sprawe, ze te rozmowy, powazne a jednak na luzie, sa dla nas taka odskocznia (ja wtedy mialam dosc ciezki okres w zyiu, on tez). I nie zerwalismy kontaktu. Nauka sie skonczyla, prawko zdalam za 1 razem i mimo ze minely juz 3 lata, nadal sie kontaktujemy i spotykamy. Kto wie, jak by sie to potoczylo, gdyby nie jego stan cywilny Takze moze sprobuj, jednak nie oczekuj od razu ze to bedzie milosc na zawsze. Faktycznie ciagle slyszy sie o tym, ze instruktorzy to straszni flirciarze. Ale szanse tak czy siak trzeba lapac. A roznica wieku? To nic takiego Moja babcia byla starsza od dziadka 16 lat. I byli ze soba taaaaacy szczesliwi

[Trusmilk]

Napisane przez zytasia

Hyh, ja pamietam jak czekalam na swoja pierwsza jazde. Pod osrodek podjechal koles, instruktor. Wysoki, przystojny, muskularny.Ciacho takie Pomyslalam "fajnie by bylo gdyby to byl ten moj". I byl Od pierwszej godziny zlapalismy wspolny jezyk. To, ze podobal mi sie wizualnie nic nie znaczylo. Mial zone i dziecko, wiec jakiekolwiek flirty nie wchodzily w gre. Nie zakochalam sie, ani nawet ni ezauroczylam. Po prostu cholernie go polubilam. Nasze cale 2 godziny jazdy byly naprawde kupa milo spedzonego czasu. Rozmawialismy o wszystkim i niczym, smialismy sie, dogryzalismy sobie. Po jakims czasie stwierdzilismy, ze wlasciwie chyba mowimy sobie za duzo. Po przemysleniu stwierdzil, ze wiem o nim wiecej niz jego najlepszy kumpel. Z wielkim bolem serca szlam na ostatnia jazde. Myslalam jak cholernie bedzie mi brakowalo tych rozmow. I wyszlo na to, ze jemu tez. Zdalismy sobie sprawe, ze te rozmowy, powazne a jednak na luzie, sa dla nas taka odskocznia (ja wtedy mialam dosc ciezki okres w zyiu, on tez). I nie zerwalismy kontaktu. Nauka sie skonczyla, prawko zdalam za 1 razem i mimo ze minely juz 3 lata, nadal sie kontaktujemy i spotykamy. Kto wie, jak by sie to potoczylo, gdyby nie jego stan cywilny Takze moze sprobuj, jednak nie oczekuj od razu ze to bedzie milosc na zawsze. Faktycznie ciagle slyszy sie o tym, ze instruktorzy to straszni flirciarze. Ale szanse tak czy siak trzeba lapac. A roznica wieku? To nic takiego Moja babcia byla starsza od dziadka 16 lat. I byli ze soba taaaaacy szczesliwi

Bardzo się cieszę, że nie jestem jedyna. Dzisiaj mam kolejną jazdę, mam nadzieje, że z nim(od czasu do czasu zmieniają nam instruktora). Dla mnie wiek raczej nie ma różnicy, ale dla niego napewno tak.

P.S. Czemu kurs nie trwa 60 godzin? 100

[pluto17-17]

heheeh ja jutro idę na prawo jazdy 1 lekcja cholera ale sie boje jak trafie na jakiegos przystojniaka :P hehehe
chciałabym sie dogadac jakos z tym kolesiem zeby nie było tak dretwo w tym samochodzie no i zeby mi pieknie wszystko wytłumaczył ,

[truskaffka]

no to dobrze, ze Ci zapadl w glowce przynajmniej bedzie sie milo jezdzilo... hheh...

[kiniaczeq]

jeśli nie ma dziecka, jakiejś rodziny którą mogłabyś rozwalić to chyba nie ma nic w tym złego ?

[anelka7]

Powiem Ci ze jesteś w świetnej sytuacji, bo robienie tego cholernego kartonika upłynie Ci na różowo - a relacje z instruktorem są bardzo ważne a jeśli wpadniecie sobie w oko... kto wie kto wie

[agnieszka k]

ja tez miałam fajnego instruktora, lecz niestety musiałam go zmienić, bo się nie mogłam skupić. :B

[Trusmilk]

Napisane przez agnieszka k

ja tez miałam fajnego instruktora, lecz niestety musiałam go zmienić, bo się nie mogłam skupić. :B

Też o tym myślałam, ale mam wejść do biura i powiedzieć, że nie chce mieć z nim jazdy, bo się zakochałam?!

[Taverney]

Trusmilk, a Ty jeszcze patrzysz na drogę podczas jazdy?

[Trusmilk]

Napisane przez Taverney

Trusmilk, a Ty jeszcze patrzysz na drogę podczas jazdy?

<lol2> patrzę, patrzę, tylko jak jest czerwone światło to od czasu do czasu sporjze na jego długie rzęsiska i fajne piegi <mniaaam> coo ja mam zrobić? dziewczyny pomóżcie

[Taverney]

może klina klinem i... zapisz się na prawo jazdy na motor, może będzie jeszcze bardziej przystojny i tego zostawisz na lodzie

[Trusmilk]

Napisane przez Taverney

może klina klinem i... zapisz się na prawo jazdy na motor, może będzie jeszcze bardziej przystojny i tego zostawisz na lodzie

znam wszystkich instruktorów z tego ośrodka, ale on ma największy urok jeszcze szef jest przystojny, ale jego to się boję:p

[pluto17-17]

heh to nie zle a on daje jakies ozanki ze ty tez sie mu podobasz??? na szczescie ja mam instruktora co ma cyba 50 lat :P

[Trusmilk]

Napisane przez pluto17-17

heh to nie zle a on daje jakies ozanki ze ty tez sie mu podobasz??? na szczescie ja mam instruktora co ma cyba 50 lat :P

Trudno powiedzieć, czasami mam wrażenie jakby mnie podrywał, ale sama wiesz jak to z instruktorami bywa oj też bym chciała takiego pięćdziesięciolatka, przynajmniej nie miałabym takiego dylematu.

[pluto17-17]

Napisane przez Trusmilk

Trudno powiedzieć, czasami mam wrażenie jakby mnie podrywał, ale sama wiesz jak to z instruktorami bywa oj też bym chciała takiego pięćdziesięciolatka, przynajmniej nie miałabym takiego dylematu.

hhe no m.ój to spoko ziom taki starszy ale jajcarz nie zły atmosferka w trakcie jazdy jest ok
ni instruktorzy to są ziezłe ziółka

[misiaczek_43]

no no no widze ze kolezanka nam sie zakochala jezeli chodzi o mnie to mam mieszane zdanie o instruktorach nauku jazdy. moj narzeczony jest instruktorem i z tego co zaobserwowalam to u nie go w firmie to dziewczyny instruktorow to czesto sie zmieniaja. jeden koles zdradza zone i otwarcie mowi ze gdyby wczesniej wiedzial ze zostanie instruktorem to nigdy by sie nie ozenil- dla mnie jest to cos okropnego nie cierpie tego kolesia!wiem ze czesto lubia podrywac dziewczyny i to ich bawi ale tak naprawde nie mysla o niczym powaznie. jak na poczatku ich poznalam to wydawali mi sie bardzo sympatyczni , zabawni, rozrywkowi, wrecz przy nich mozna bylo ze smiechu boki zrywac .... a teraz dopiero widze jak jest - ten z ta , tamten z tamta, ten zdradza.... istna masakra. oczywiscie nie twierdze ze "twoj" instruktor jest taki . wiem ze moze byc naprawde sympatyczny i ze wyjatki sie zdazaja !np moj narzeczony kursanci i kursantki go lubia bo duzo tlumaczy objasnia a do tego mozna sobie z nim spoko porozmawiac, pozartowac , wiem sama ze przy kursantach swoich jest bardzo zabawny i mily . sama wielokrotnie widzialam i slyszalam jak poprostu w samochodzie smial sie z kursantami sam mi mowi ze jak sobie pogada na tematy bardziej prywatne i jak sie posmieje to mu czas szybciej i milej leci.

[Trusmilk]

Napisane przez misiaczek_43

no no no widze ze kolezanka nam sie zakochala jezeli chodzi o mnie to mam mieszane zdanie o instruktorach nauku jazdy. moj narzeczony jest instruktorem i z tego co zaobserwowalam to u nie go w firmie to dziewczyny instruktorow to czesto sie zmieniaja. jeden koles zdradza zone i otwarcie mowi ze gdyby wczesniej wiedzial ze zostanie instruktorem to nigdy by sie nie ozenil- dla mnie jest to cos okropnego nie cierpie tego kolesia!wiem ze czesto lubia podrywac dziewczyny i to ich bawi ale tak naprawde nie mysla o niczym powaznie. jak na poczatku ich poznalam to wydawali mi sie bardzo sympatyczni , zabawni, rozrywkowi, wrecz przy nich mozna bylo ze smiechu boki zrywac .... a teraz dopiero widze jak jest - ten z ta , tamten z tamta, ten zdradza.... istna masakra. oczywiscie nie twierdze ze "twoj" instruktor jest taki . wiem ze moze byc naprawde sympatyczny i ze wyjatki sie zdazaja !np moj narzeczony kursanci i kursantki go lubia bo duzo tlumaczy objasnia a do tego mozna sobie z nim spoko porozmawiac, pozartowac , wiem sama ze przy kursantach swoich jest bardzo zabawny i mily . sama wielokrotnie widzialam i slyszalam jak poprostu w samochodzie smial sie z kursantami sam mi mowi ze jak sobie pogada na tematy bardziej prywatne i jak sie posmieje to mu czas szybciej i milej leci.

czasami mam ochotę rzucić się na mojego isntruktora muszę przystopować, ale jak zwalczyć to uczucie? cholera..serce nie sługa

[Madlenka007]

Napisane przez Trusmilk

czasami mam ochotę rzucić się na mojego isntruktora muszę przystopować, ale jak zwalczyć to uczucie? cholera..serce nie sługa

Ale dlaczego musisz przystopować - jeśli on Ci sie podoba i nie żadnych zobowiązań, to nie ma na co czekać - musisz sie koniecznie dowiedzieć czy to działa też w drugą stronę
Działaj szybko, bo kurs szybciutko zleci i instruktor nie będzie jeździł z Tobą wiecznie (chyba, że prywatnie)

[Trusmilk]

Napisane przez Madlenka007

Ale dlaczego musisz przystopować - jeśli on Ci sie podoba i nie żadnych zobowiązań, to nie ma na co czekać - musisz sie koniecznie dowiedzieć czy to działa też w drugą stronę
Działaj szybko, bo kurs szybciutko zleci i instruktor nie będzie jeździł z Tobą wiecznie (chyba, że prywatnie)

Oj, ale mam walnąć prosto z mostu, że mi się podoba trochę się boję o tą różnicę wieku, bo mimo wszystko uważam, że to jakaś przeszkoda jest. Ostatnio cieszyłam się jak głupia, gdy położył rękę na mojej ręcę na skrzyni biegów <wiem, wiem. zwariowałam>. Ale on ma coś takiego magnetycznego w sobie, jakąs magie, która przyciąga wzrok.

[Madlenka007]

Napisane przez Trusmilk

Oj, ale mam walnąć prosto z mostu, że mi się podoba trochę się boję o tą różnicę wieku, bo mimo wszystko uważam, że to jakaś przeszkoda jest. Ostatnio cieszyłam się jak głupia, gdy położył rękę na mojej ręcę na skrzyni biegów <wiem, wiem. zwariowałam>. Ale on ma coś takiego magnetycznego w sobie, jakąs magie, która przyciąga wzrok.

Bez ryzyka nie ma zabawy
To w końcu instruktor jazdy - gdy cos pójdzie nie tak możesz go zmienić a i kurs nie trwa tak długo więc hcyba nie ma sie o co martwić

[pluto17-17]

kurde no moze nakręć jakąś rozmowe tak wiesz podświadomie moze cos odbirze i jak bedzie chciał to zareaguje na twoje heheh ----> ukryte pragnienia

[a_n_e_c_z_k_a]

Trusmilk, jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczyly sie losy Twojego kursu, a przede wszystkim Twoja znajomosc z instruktorem