My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[aguna]

jakbyś zobaczyła moje stanięcie pod dystrybutorem, to uznałabyś, że nawet koń lepiej by to zrobił

[lemonka]

Napisane przez aguna

karolca uuu nie dziwie się, że byłaś zła, ja również jeżdżę na gaz i mam nadzieję, że nie trafię na kogoś niekompetentnego w tym gazie wkurza mnie to, że trzeba czekać na pracownika stacji często im się w ogóle nie śpieszy... muszę chyba stację zmienić bo płacę na statoilu 2.30 a widziałam na orleni za 2.17.
Ostatnio tak daleko stanęłam od dystrybutora i na dodatek krzywo, ale wstyd, pewnie sobie chłop pomyślał "co za baba"

no trzeba czekać, ostatnio odkryłam dzwonek i użyywam go, oj używam szczególnie rano jak tankuję przed pracą i każda minuta jest na wagę złota..
wczoraj tankowałam u mnie za 2.09 ;]

Napisane przez karolca

BP przy Fordońskiej od strony miasta.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------


przepraszam a panowie to jak stają? Lepiej?

muszę pamiętać, żeby zwrócić uwagę ..
no własnie.. PAnie czy Panowie, kazdy czasem jak dupa stanie

Napisane przez aguna

jakbyś zobaczyła moje stanięcie pod dystrybutorem, to uznałabyś, że nawet koń lepiej by to zrobił

koń? juz nie przesadzaj..

[aguna]

uuu 2.09 za gaz to niezły interes. wiem, że są te przyciski, zawsze ich użyłam, ale mimo tego się trochę oczekałam A Ty czekasz, aż ktos Ci naleje ten gaz czy idziesz od razu do kasy?

[mala19881]

A ja dzisiaj zauwazylam ryse na zderzaku.. wczesniej jej nie bylo, niewielka ale zawsze

Znow jakis palant mi wjechal przed nos bez kierunku bez niczego, jemu konczyl sie pas (lewy) i zamiast sie zastanowic czy ktos spokojnie nie jedzie sobie prawym to wjezdza i nie patrzy... moglam mu przyzolic, a fure mial droga, wiec moze by sie nauczyl

W rysowaniu samochodu to mnie chyba nikt nie pobije jak zawiesilam sie na slupie wyjezdzajac z waskiej bramy tak 5 min nie wiedzialam jak wyjechac, caly tylni bok i troche zderzak az blacha pekla, trzeba bylo spawac i klepac.... ile ja wtedy ryczalam

A jesli chodzi o diesla - to PONOC czesci sa sporo drozsze niz do benzynowki, a ropa wcale duzo tansza nie jest - no i tak chyba terzreba na poczatku delikutasnie jechac - nie przeciagac obrotow poki sie nie nagrzeje i chyba nie mozna go odrazu zgasic po jezdzie - gdzies czytalam Jak ktos robi krotkie odcinki - tylko po miescie mysle, ze benzyniak jest lepszym rozwiazaniem

[PannaCola]

Napisane przez aguna

uuu 2.09 za gaz to niezły interes. wiem, że są te przyciski, zawsze ich użyłam, ale mimo tego się trochę oczekałam A Ty czekasz, aż ktos Ci naleje ten gaz czy idziesz od razu do kasy?

Mój TŻ zazwyczaj szedł od razu do kasy, jak jeszcze nie skończyło się tankowanie. No i jakiś czas temu chciał gazu za 30 zł,panu się przelało na 38,a TŻ mówi,że nie ma. No i awantura. Zapłacił w końcu 32 i pojechaliśmy. Ale ile się musiał nazłościć...

[Puntodivista]

Napisane przez aguna

jakbyś zobaczyła moje stanięcie pod dystrybutorem, to uznałabyś, że nawet koń lepiej by to zrobił

Mi dzisiaj dobrze poszło, nawet nieźle się ustawiłam Stwierdzam, że samo tankowanie to przyjemność tylko płacenie mniejsza..

[sauer]

Napisane przez Puntodivista

Mi dzisiaj dobrze poszło, nawet nieźle się ustawiłam Stwierdzam, że samo tankowanie to przyjemność tylko płacenie mniejsza..

ja nie lubię tankować a płacić za to tym bardziej
zawsze tankuje 2 rękami bo inaczej nie daje rady i mam wrażenie, że ludzie się dziwnie na mnie patrzą :P

[lemonka]

Napisane przez aguna

uuu 2.09 za gaz to niezły interes. wiem, że są te przyciski, zawsze ich użyłam, ale mimo tego się trochę oczekałam A Ty czekasz, aż ktos Ci naleje ten gaz czy idziesz od razu do kasy?

ja różnie.. jak tylko gaz to chwile pogadam z facetem nalewającym i idę do kasy..a jak jeszcze benzyne to czekam, podjezdzam do benzyny i idę do kasy.. chyba, że to taki bez kasy to kasiorka w łapke..

Napisane przez PannaCola

Mój TŻ zazwyczaj szedł od razu do kasy, jak jeszcze nie skończyło się tankowanie. No i jakiś czas temu chciał gazu za 30 zł,panu się przelało na 38,a TŻ mówi,że nie ma. No i awantura. Zapłacił w końcu 32 i pojechaliśmy. Ale ile się musiał nazłościć...

raz mialam taka sytuacje, że było cholernie zimno, podjecham akurat na stacji tak, że były dwa dystrybutory przy sobie i gaz i benzyna, wiec nic przestawiać nie musiałam.. mówię gościowi do pełna gaz (czyli koło 60zł) i za reszte do 100zł ma mi benzyną wyrównać.. i poszłam do kasy, żeby nie zamarznać..i facet w kasie slucham, no to ja że gaz i benzyna..on do mnie 101,13zł, mówię looz, płacę, wychodzę.. a po chwili ten za mna biegnie, że to nie mój rachunek był, tylko faceta z innego dystrybutora.. ;/ ja przeprosiłam, bo mówię nie wiedziałam, stałam w sklepie.. i pytam co teraz.. on mówi, że mój rachunek jest na 123zł ;/ dopłaciłam.. ale sie wkurzyłam, że mi przelał więcej.. facet sie tłumaczył, że nie wyliczył dobrze za jaką kwotę ma benzyny wlac.. ;/

[agness813]

Napisane przez mala19881

A ja dzisiaj zauwazylam ryse na zderzaku.. wczesniej jej nie bylo, niewielka ale zawsze

Wiem niestety co czujesz nie chciałam nic mówić bo chyba jakieś fatum normalnie ale ja też mam zarysowany zderzak z tyłu i ślady błękitnego lakieru
Pojechałam dzisiaj do Reala,ogólnie mało ludzi,stanęłam dalej,nigdy nie pcham się za blisko...jak wróciłam do auta to miałam aż wyrwany element z tyłu (nie wiem jak się on fachowo nazywa,zaraz nad tym czarnym plastikiem) mówię wam.. aż mi się słabo zrobiło....na szczęście wcisnęłam go na miejsce bez problemu ale rysy zostały....będę musiała poratować się pastą polerską,może trochę zejdzie
Chciałam z tego miejsca serdecznie "podziękować" mistrzowi który to zrobił i się ulotnił.....chociaż szanse zerowe że akurat tu zajrzy....

Napisane przez mala19881

W rysowaniu samochodu to mnie chyba nikt nie pobije jak zawiesilam sie na slupie wyjezdzajac z waskiej bramy tak 5 min nie wiedzialam jak wyjechac, caly tylni bok i troche zderzak az blacha pekla, trzeba bylo spawac i klepac.... ile ja wtedy ryczalam

Wyobrażam sobie jak to musiało boleć

Napisane przez mala19881

A jesli chodzi o diesla - to PONOC czesci sa sporo drozsze niz do benzynowki, a ropa wcale duzo tansza nie jest - no i tak chyba terzreba na poczatku delikutasnie jechac - nie przeciagac obrotow poki sie nie nagrzeje i chyba nie mozna go odrazu zgasic po jezdzie - gdzies czytalam Jak ktos robi krotkie odcinki - tylko po miescie mysle, ze benzyniak jest lepszym rozwiazaniem

Cóż,jako włascicielka diesla będę go stanowczo bronić
Wszystko ma swoje plusy i minusy...jak by się uprzeć pewnie też by się znalazło trochę wad benzyniaka na korzyść diesla

Napisane przez lemonka

raz mialam taka sytuacje, że było cholernie zimno, podjecham akurat na stacji tak, że były dwa dystrybutory przy sobie i gaz i benzyna, wiec nic przestawiać nie musiałam.. mówię gościowi do pełna gaz (czyli koło 60zł) i za reszte do 100zł ma mi benzyną wyrównać.. i poszłam do kasy, żeby nie zamarznać..i facet w kasie slucham, no to ja że gaz i benzyna..on do mnie 101,13zł, mówię looz, płacę, wychodzę.. a po chwili ten za mna biegnie, że to nie mój rachunek był, tylko faceta z innego dystrybutora.. ;/ ja przeprosiłam, bo mówię nie wiedziałam, stałam w sklepie.. i pytam co teraz.. on mówi, że mój rachunek jest na 123zł ;/ dopłaciłam.. ale sie wkurzyłam, że mi przelał więcej.. facet sie tłumaczył, że nie wyliczył dobrze za jaką kwotę ma benzyny wlac.. ;/

Za co przeprosiłaś???? Przecież nie było w tym Twojej winy wogule
Niezle szopki macie z tym gazem,najlepiej to stać i patrzeć mu na ręce

[magdaka13]

Czy przyjmiecie swiezynke z prawkiem od tyg. ?
Ja postawilam sobie za cel, ze przez pierwsze pol roku bede jezdzic z mezem - a pozniej juz sama. A ze mam trase treningowa dosc dluga-25km do pracy, wiec jest na czym trenowac Jak na razie mam zaliczone 4 krotkie trasy po 10km, po Gdyni, Gdansku i Sopocie. Staram sie jezdzic codziennie... Lekki strach byl przy pierwszej jezdzie (ale to chyba przez to, ze nie jezdzilam samochodem wogole przez 2 tyg.), z kazda kolejna jazda jest coraz lepiej...zdarza mi sie co prawda pomylic biegi i jak to moj maz mowi-zrobic jakas glupote, ale uparlam sie, ze bede jezdzic i koniec kropka...

[karolca]

Napisane przez magdaka13

Czy przyjmiecie swiezynke z prawkiem od tyg. ?
Ja postawilam sobie za cel, ze przez pierwsze pol roku bede jezdzic z mezem - a pozniej juz sama. A ze mam trase treningowa dosc dluga-25km do pracy, wiec jest na czym trenowac Jak na razie mam zaliczone 4 krotkie trasy po 10km, po Gdyni, Gdansku i Sopocie. Staram sie jezdzic codziennie... Lekki strach byl przy pierwszej jezdzie (ale to chyba przez to, ze nie jezdzilam samochodem wogole przez 2 tyg.), z kazda kolejna jazda jest coraz lepiej...zdarza mi sie co prawda pomylic biegi i jak to moj maz mowi-zrobic jakas glupote, ale uparlam sie, ze bede jezdzic i koniec kropka...

Witaj.
Jeśli mogę powiedzieć cokolwiek - jeździj sama!!!!! Nigdy z mężem. Jak koniecznie chcesz z kimś jeździć, weź kogokolwiek innego ale nie męża! nawet jak jest do rany przyłóż.

[Mini007]

Napisane przez magdaka13

Czy przyjmiecie swiezynke z prawkiem od tyg. ?
Ja postawilam sobie za cel, ze przez pierwsze pol roku bede jezdzic z mezem - a pozniej juz sama. A ze mam trase treningowa dosc dluga-25km do pracy, wiec jest na czym trenowac Jak na razie mam zaliczone 4 krotkie trasy po 10km, po Gdyni, Gdansku i Sopocie. Staram sie jezdzic codziennie... Lekki strach byl przy pierwszej jezdzie (ale to chyba przez to, ze nie jezdzilam samochodem wogole przez 2 tyg.), z kazda kolejna jazda jest coraz lepiej...zdarza mi sie co prawda pomylic biegi i jak to moj maz mowi-zrobic jakas glupote, ale uparlam sie, ze bede jezdzic i koniec kropka...

Jasne, witaj

Napisane przez karolca

Witaj.
Jeśli mogę powiedzieć cokolwiek - jeździj sama!!!!! Nigdy z mężem. Jak koniecznie chcesz z kimś jeździć, weź kogokolwiek innego ale nie męża! nawet jak jest do rany przyłóż.

To prawda - chłopy na siedzeniu pasażera to koszmar, chociaż dopuszczam wyjątki

[Puntodivista]

Napisane przez karolca

Jeśli mogę powiedzieć cokolwiek - jeździj sama!!!!! Nigdy z mężem. Jak koniecznie chcesz z kimś jeździć, weź kogokolwiek innego ale nie męża! nawet jak jest do rany przyłóż.

A czemu nigdy z mężem?

[isa666]

Napisane przez magdaka13

Czy przyjmiecie swiezynke z prawkiem od tyg. ?
Ja postawilam sobie za cel, ze przez pierwsze pol roku bede jezdzic z mezem - a pozniej juz sama. A ze mam trase treningowa dosc dluga-25km do pracy, wiec jest na czym trenowac Jak na razie mam zaliczone 4 krotkie trasy po 10km, po Gdyni, Gdansku i Sopocie. Staram sie jezdzic codziennie... Lekki strach byl przy pierwszej jezdzie (ale to chyba przez to, ze nie jezdzilam samochodem wogole przez 2 tyg.), z kazda kolejna jazda jest coraz lepiej...zdarza mi sie co prawda pomylic biegi i jak to moj maz mowi-zrobic jakas glupote, ale uparlam sie, ze bede jezdzic i koniec kropka...

Witam


Dziewczyny a ja nie wiem czy dziś do domu wrócę autem. Rzeka wezbrała i prawie przelewa się przez most, istnieje prawdopodobieństwo, że most mogą zamknąć a nie mam żadnego objazdu. Tzn. mogłabym jechać przez okoliczne wioski, ale tam sytuacja może być poważniejsza, drogi już są pozalewane i nie ma przejazdu. Rano jak jechałam przejeżdżałam przez kilka "rzek" w poprzek drogi. Cud, że nie zalało mi samochodu. Masakra co się dzieje przez te ulewy

[agness813]

Napisane przez magdaka13

Czy przyjmiecie swiezynke z prawkiem od tyg. ?
...

Witaj

Napisane przez karolca

Witaj.
Jeśli mogę powiedzieć cokolwiek - jeździj sama!!!!! Nigdy z mężem. Jak koniecznie chcesz z kimś jeździć, weź kogokolwiek innego ale nie męża! nawet jak jest do rany przyłóż.

Napisane przez isa666

Dziewczyny a ja nie wiem czy dziś do domu wrócę autem. Rzeka wezbrała i prawie przelewa się przez most, istnieje prawdopodobieństwo, że most mogą zamknąć a nie mam żadnego objazdu. Tzn. mogłabym jechać przez okoliczne wioski, ale tam sytuacja może być poważniejsza, drogi już są pozalewane i nie ma przejazdu. Rano jak jechałam przejeżdżałam przez kilka "rzek" w poprzek drogi. Cud, że nie zalało mi samochodu. Masakra co się dzieje przez te ulewy

Lepiej nie ryzykować

[isa666]

Tata własnie do mnie dzwonił, że jak mogę to żebym się urwała z pracy wcześniej, bo zalewa drugi most! Ten jest mały i już niewiele brakuje żeby woda się przez niego przelewała. Tylko co mi da, że wrócę wczesniej jak jutro mogę nie dojechać do pracy w ogóle?
W jakich czasach mi przyszło jeździć

[Vivienne]

O matko, co to się dzieje... co za okropna sytuacja...

[agness813]

Napisane przez isa666

Tata własnie do mnie dzwonił, że jak mogę to żebym się urwała z pracy wcześniej, bo zalewa drugi most! Ten jest mały i już niewiele brakuje żeby woda się przez niego przelewała. Tylko co mi da, że wrócę wczesniej jak jutro mogę nie dojechać do pracy w ogóle?
W jakich czasach mi przyszło jeździć

Własnie oglądam TVN24,mówią o Zabrzu,z dwóch dzielnic ewakuowano ludzi w podbeskidziu alarm powodziowy
Kurcze...nie ma żartów z naturą....

[anntab]

Napisane przez isa666

Tata własnie do mnie dzwonił, że jak mogę to żebym się urwała z pracy wcześniej, bo zalewa drugi most! Ten jest mały i już niewiele brakuje żeby woda się przez niego przelewała. Tylko co mi da, że wrócę wczesniej jak jutro mogę nie dojechać do pracy w ogóle?
W jakich czasach mi przyszło jeździć

Skąd jesteś? U nas w Poznaniu pada, ale tak normalnie, nie ma rzek na ulicach...


Mam do Ciebie pytanie Jakie masz alusy w Colciku? Ile cali?

[isa666]

Napisane przez anntab

Skąd jesteś? U nas w Poznaniu pada, ale tak normalnie, nie ma rzek na ulicach...


Mam do Ciebie pytanie Jakie masz alusy w Colciku? Ile cali?

Okolice Krakowa, z małej wioski jestem. Okoliczne wsie pozalewane, u mnie jeszcze droga przejezdna (krajówka nr 44 Kraków-Oświęcim), ale z każdą minutą jest gorzej. Cały czas monitoruję strony internetowe mojej gminy i patrzę jak to wygląda

Co do alusków to nawet nie wiem, musiałabym zmierzyć

Znalazłam filmik jak wygląda teraz most
Czy ja dojadę do domu? http://www.youtube.com/watch?v=8S-oM...layer_embedded

[Vivienne]

Napisane przez anntab

Skąd jesteś? U nas w Poznaniu pada, ale tak normalnie, nie ma rzek na ulicach...?

No bo tak jest na południu Polski, szczególnie na Śląsku i Małopolsce... http://wyborcza.pl/1,75248,7891559,P...opieniami.html

[ania z wzgórza marzeń]

Napisane przez karolca

Witaj.
Jeśli mogę powiedzieć cokolwiek - jeździj sama!!!!! Nigdy z mężem. Jak koniecznie chcesz z kimś jeździć, weź kogokolwiek innego ale nie męża! nawet jak jest do rany przyłóż.

kolezanka (prawko od paru miesięcy) oznajmila mi, ze jej jazda samochodem doprowadzi do rozwodu....wciaz sie kłócą


ISA666 dojechalas do domu? jak sytuacja? daj znać

[agness813]

Napisane przez isa666

Znalazłam filmik jak wygląda teraz most
Czy ja dojadę do domu? http://www.youtube.com/watch?v=8S-oM...layer_embedded

O matko!!! jestem w szoku,toż to strach przejechać
Koniecznie odezwij się jak dojedziesz

U mnie dzisiaj ładnie,troszkę pochmurno ale przez większość dnia było słoneczko od jutra ma padać do końca tygodnia

[isa666]

Dojechałam do domu Na szczęście ok. 14 deszcz ustał i woda powolutku zaczęła opadać. Już nie była tak wysoka jak rano i na tym filmiku.
Po drodze też nie było już wody na drodze, więc liczę na to, że jutro sytuacja się unormuje i już żadna powódź nam nie grozi.

[Puntodivista]

To dobrze
U mnie na przemian leje, kropi i mży... masakra. Na ulicach potoki ale nic groźnego na szczęście.

[sauer]

Napisane przez isa666

Dojechałam do domu Na szczęście ok. 14 deszcz ustał i woda powolutku zaczęła opadać. Już nie była tak wysoka jak rano i na tym filmiku.
Po drodze też nie było już wody na drodze, więc liczę na to, że jutro sytuacja się unormuje i już żadna powódź nam nie grozi.

upiorna ta pogoda jest, jeszcze jak zobaczyłam ten most i ile tam wody jest dobrze, że dotarłaś do domu bez problemów.
Słońca dziewczyny Wam życzę!

[lemonka]

Napisane przez agness813

Za co przeprosiłaś???? Przecież nie było w tym Twojej winy wogule
Niezle szopki macie z tym gazem,najlepiej to stać i patrzeć mu na ręce

no w sumie ogolnie.. bo kazde stanowisko ma swoj numer, ale tylko na jednym jest gaz.. wiec wydawalo mi sie ze jak mowie gaz i benzyna to starczy.. skad moglam wiedziec, ze jak wybieralam batonika na stacji to tankowali gaz i benzyne jeszcze komus ;/

Napisane przez magdaka13

Czy przyjmiecie swiezynke z prawkiem od tyg. ?
Ja postawilam sobie za cel, ze przez pierwsze pol roku bede jezdzic z mezem - a pozniej juz sama. A ze mam trase treningowa dosc dluga-25km do pracy, wiec jest na czym trenowac Jak na razie mam zaliczone 4 krotkie trasy po 10km, po Gdyni, Gdansku i Sopocie. Staram sie jezdzic codziennie... Lekki strach byl przy pierwszej jezdzie (ale to chyba przez to, ze nie jezdzilam samochodem wogole przez 2 tyg.), z kazda kolejna jazda jest coraz lepiej...zdarza mi sie co prawda pomylic biegi i jak to moj maz mowi-zrobic jakas glupote, ale uparlam sie, ze bede jezdzic i koniec kropka...

witamy witamy! gratuluję zdania egzaminu! jak było?
cieszę się, że masz tyle checi i determinacji oby tak dalej! ale tak jak dziewczyny radzą.. najlepiej jeździć samemu, a jak naprawdę se obawiasz to najlepiej wziąc jakąś kolezankę.. ja co prawda meża nie mam, ale jazda z mama, lub rodzenstwem to dla mnie istny koszmar..

Napisane przez isa666

Dojechałam do domu Na szczęście ok. 14 deszcz ustał i woda powolutku zaczęła opadać. Już nie była tak wysoka jak rano i na tym filmiku.
Po drodze też nie było już wody na drodze, więc liczę na to, że jutro sytuacja się unormuje i już żadna powódź nam nie grozi.

isa.. straszne to..współczuje tej całej sytuacji! i ciesze się, że dotarłaś do domu.. oby wszystko sie uspokoiło..

[PannaCola]

Masakra,masakra,masakra.. .

isa666,dobrze,że spokojnie dotarłaś

My z TŻ'em ja przed chwilą jechaliśmy to były takie kałuże,że aż się auto ślizgało...

[isa666]

Dotarłam niedawno do pracy. Rzeczka opadła nieco, ale od wczesnego ranka ulewnie pada. Na tyle mocno, że znów całymi drogami płyną rzeki wody a most pewnie znów będzie zagrożony.
Aż mi się odechciewa wychodzić z domu gdziekolwiek

Tak chciałabym wreszcie móc pojechać autem bez włączania wycieraczek, martwienia się czy mi Colcisława nie zaleje(po drodze mijałam ze 3 auta na awaryjnych stojące na poboczu), czy nie wpadnę w jakąś dziurę ukrytą pod kałużą....

[beoneself]

Napisane przez isa666

Dotarłam niedawno do pracy. Rzeczka opadła nieco, ale od wczesnego ranka ulewnie pada. Na tyle mocno, że znów całymi drogami płyną rzeki wody a most pewnie znów będzie zagrożony.
Aż mi się odechciewa wychodzić z domu gdziekolwiek

Tak chciałabym wreszcie móc pojechać autem bez włączania wycieraczek, martwienia się czy mi Colcisława nie zaleje(po drodze mijałam ze 3 auta na awaryjnych stojące na poboczu), czy nie wpadnę w jakąś dziurę ukrytą pod kałużą....

To jest prawda... aż się odechciewa Dziury pozalewane i człowiek sobie jedzie nieświadomie a tu ŁUUUPPPP...

Dzisiaj na śląsku o wiele wiele pogodniej niż wczoraj 0 na szczęście

Mnie jeszcze dobijają ceny benzyny.... jeździłabym więcej gdyby nie to nieszczęsne paliwo