My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[beoneself]

U mnie też straszne korki, do pracy zamiast 10 minut jadę 40...
Na szczęście mam już kilka sprawdzonych objazdów
Punto, ja też bym się strasznie bała takich bramek... mam strasznego pecha do takich sytuacji, zawsze zrobię coś nie tak
Mala, ryska się nie ma co przejmować, napaskudniej jest jak ktoś widzi naszą wpadkę No ale przecież każdemu się zdarza niestety, szkoda tylko że facetom takie sytuacje zwykle uchodzą na sucho

Przede mną w dalszym ciągu dwie sytuacje, których się boję jak diabli: tankowanie i myjnia

[beoneself]

Nikogo tu nie ma bo wszystkie jeżdżą...?

[PannaCola]

Są,ale nie jeżdżą
Ostatnio jechałam w największym szczycie... Odzwyczaiłam się od takiego ruchu Ale dałam radę
Jednak dalej nie potrafię się zmobilizować i czasem unikam jazdy ;( Dlatego się nie odzywam na forum,bo wstyd mi samej siebie

[voice_of_silence]

Się do złego wątku wpisałam

[ania z wzgórza marzeń]

cześć driverki

jak się nazywa taka folia termoaktywna (sreberko: ) na przednią szybę. Np. zeby mi się tak strasznie nie nagrzewało w srodku? wpisuję w google wszelakie kombinacje, ale nie tego szukam

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

i moze sprecyzuję, nie chodzi mi o taka na stałe. tylko zdejmowaną.
Ale amatorszczyzną zawialo :P

[majorka:)]

http://www.autostory.pl/oslona-na-pr...ybe-p-567.html
pewnie o to Ci chodziii

[isa666]

Napisane przez beoneself

Nikogo tu nie ma bo wszystkie jeżdżą...?

Ja się opalałam, bo wreszcie wyszło słonko
Ale jak pomyślę, że w poniedziałek będę wracać z pracy w takim nagrzanym aucie to aż mi słabo

[anntab]

Napisane przez isa666

Ja się opalałam, bo wreszcie wyszło słonko
Ale jak pomyślę, że w poniedziałek będę wracać z pracy w takim nagrzanym aucie to aż mi słabo

Nie masz klimy?.. Bo mój colcik bardzo szybko się schładza

[ania z wzgórza marzeń]

Napisane przez majorka:)

http://www.autostory.pl/oslona-na-pr...ybe-p-567.html
pewnie o to Ci chodziii

dzięki o to mi chodziło

[isa666]

Napisane przez anntab

Nie masz klimy?.. Bo mój colcik bardzo szybko się schładza

Niestety nie Moja wersja nawet nie ma elektrycznych szyb.

[anntab]

Napisane przez isa666

Niestety nie Moja wersja nawet nie ma elektrycznych szyb.

To musi być w nim sauna

[sauer]

Napisane przez isa666

Niestety nie Moja wersja nawet nie ma elektrycznych szyb.

To mamy tak samo :P Ja też się męczę bez klimy i bez elektr. szyb

[ania z wzgórza marzeń]

a ja mam super klimę szybko chłodzącą

i uczulenie na nią to jest dopiero złośliwośc losu

[beoneself]

Napisane przez PannaCola

Są,ale nie jeżdżą
Ostatnio jechałam w największym szczycie... Odzwyczaiłam się od takiego ruchu Ale dałam radę
Jednak dalej nie potrafię się zmobilizować i czasem unikam jazdy ;( Dlatego się nie odzywam na forum,bo wstyd mi samej siebie

Mhmmm znam niestety to unikanie... pozbyłam się tego w chwili gdy kupiłam swoje auto Wcześniej kombinowałam na wszelkie sposoby byle tylko ktoś inny prowadził.

Napisane przez isa666

Ja się opalałam, bo wreszcie wyszło słonko
Ale jak pomyślę, że w poniedziałek będę wracać z pracy w takim nagrzanym aucie to aż mi słabo

Ojjj namęczyłam się dzisiaj w tej temperaturze...

Napisane przez anntab

Nie masz klimy?.. Bo mój colcik bardzo szybko się schładza

Zazdroszczę!!!

Napisane przez isa666

Niestety nie Moja wersja nawet nie ma elektrycznych szyb.

Napisane przez anntab

To musi być w nim sauna

... dobrze powiedziane...

Napisane przez sauer

To mamy tak samo :P Ja też się męczę bez klimy i bez elektr. szyb

Przyłączam się do Was - bez klimy i bez elektrycznych szyb...
A nie wiecie ile kosztuje zamontowanie jej?

I - jak się objawia uczulenie na klimę?

[ania z wzgórza marzeń]

Napisane przez beoneself

I - jak się objawia uczulenie na klimę?

w moim przypadku zapaleniem spojówek. O ile jeszcze na krótkich trasach da sie wytrzymać, to niestety po 3-4 godzinach jazdy katastrofa.

[magdaka13]

No dawno mnie nie bylo na tym watku- ale pokrotce napisze jak mi idzie. Jak widzicie minal juz 3 tydz. z prawkiem, w tej chwili jezdze codziennie do pracy, z powrotem tak co 2 raz prowadzi moj maz (wiem powinnam sie wstydzic), poza tym zaliczylam juz prawie wszystkie moje glowne trasy:
0. Gdynia - Hala Targowa - spoko luz, bez wiekszych komplikacji. Moze droga powrotna dziwnie dluga - bo przegapilam swoj zjazd, a w Gdyni wiekszosc ulic jest jednokierunkowych i pelno remontow, ale dalim rade...
1. Sopot (tutaj to byla porazka z wyjazdem z parkowania na calego- mamy wiekszy samochod (Kia Soul) i nie bylo jak nim zawrocic, musialam wycofac, przez przypadek nie skosilabym lusterek w 2 samochodach. 3 samochody czekaly az wyjade-kierowcy mieli taki ubaw ze mnie, ze glowa mala-no ale coz..wazne, ze wyjechalam i wrocilam do domu).
2. Szadolki - spokojnie, co prawda w 1h, gdzie ta trase normalnie jedzie sie 45 min, ale ladne parkowanie prostopadle na koncu i powrot piekny do domu.
3. Babie Doly - wracalam do domu, bez problemu, nawet zagielam mojego meza w 2 miejscach (on nie umie po Gdyni jezdzic), a ja ta trasa jezdzilam na kursie...
4. Sobieszewo - tez bez wiekszych problemow, pierwszy raz w zyciu jechalam 100km/h poza terenem zabudowanym
5. no i standardowa trasa Gdynia - Gdansk i rozne jego dzielnice..tutaj ogolnie nie jest zle, ale ze 2 razy na skrzyzowaniu zgasl mi silnik (szybko sie ogarnelam i ruszylam), raz rabnelam sie z pierwszenstwem - ale na szczescie obylo sie bez komplikacji (dzieki Bogu za tego kierowce, bardziej rozgarnietego ode mnie), kilka razy wyskoczyl mi pieszy (czasem mam wrazenie, ze niektorzy to samobojcy normalnie), aha - i raz inny zmyslny kierowiec stwierdzil, ze zajmie mi przed nosem moje miejsce parkingowe (i tu sie grubo pomylil, bo zajelam je sama przed nim z dzika radoscia; jego mina bezcenna)...

Dzis co prawda nie prowadzilam do Gdanska (na dzialke mojego ojca) - czasem jeszcze mam takie dziwne wymowki:
- a bo pada to nie bede prowadzic
- a bo mgla
- a bo dzisiaj ty poprowadzisz...
No i ogolnie mam cykora przy wyprzedzaniu (co nie znaczy, ze nie wyprzedzam) i boje sie jezdzic szybciej niz 80km/h, wiec na razie unikam drog na terenie niezabudowanym i obwodnicy...

[sauer]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

w moim przypadku zapaleniem spojówek. O ile jeszcze na krótkich trasach da sie wytrzymać, to niestety po 3-4 godzinach jazdy katastrofa.

to ja tak mam przy nawiewie :P może i lepiej, że nie mam klimy, bo wtedy bym ciągle płakała jadąc

[ania z wzgórza marzeń]

http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni...ze____maj.html

[agness813]

Napisane przez bajeczka000

Jeździć jeździć. Mechanik niczego nie znalazł. Najgorsze jest jednak to, że wszyscy się nagle gapią, wielka sensacja, że baba nie może ruszyć z miejsca, pewnie ma zły bieg i nie umie haha. A mnie w tym samochodzie szlag trafia na miejscu. Teraz go oddam panu od gazu, bo może coś z filtrami jest nie tak.

niestety na to co myślą faceci o kobietach-kierowcach nic nie poradzimy,ten stereotyp tak wżarł się im w świadomość że nie ma rady
Nie załamuj się będzie dobrze tylko musisz dojść co jest przyczyną...

Napisane przez Puntodivista

A ja się w końcu mogę rozluźnić i pochwalić Zabiłam mojego bramkowego demona

Napisane przez iguanaiguana

a ja jutro długi weekend nad morzem zaczynam.Pojadę ponad 100 km moim samochodem pierwszy raz.Ciekawa jestem jak się fiesta będzie w trasie spisywać.

I jak się spisała?
Ja też byłam w trasie ale takiej jednodniowej,byłam w Świerkocinie na Zoo Safari z dziećmi,to za Gorzowem Wlkp,Monduś spisał się super
No i 300 km do przodu

Napisane przez PannaCola

Są,ale nie jeżdżą
Ostatnio jechałam w największym szczycie... Odzwyczaiłam się od takiego ruchu Ale dałam radę
Jednak dalej nie potrafię się zmobilizować i czasem unikam jazdy ;( Dlatego się nie odzywam na forum,bo wstyd mi samej siebie

To proszę zamienić wstyd na determinację i jeździć!! Bo umiesz i wiesz dobrze o tym Jak Cię czytam to nie mogę oprzeć się wrażeniu że cały problem z jazda siedzi w Twojej głowie

Napisane przez magdaka13

No dawno mnie nie bylo na tym watku- ale pokrotce napisze jak mi idzie...

super się Ciebie czyta,umiesz to bardzo zabawnie ubrać w słowa
Ale najważniejsze że jeździsz i to się chwali a wymówki? Chyba każda z nas czasem tak ma że po prostu nie chce jej się jechać (a jeszcze jak jest do dyspozycji inny kierowca )

Ja się musze pochwalić mężuś kupił mi nawigację
Jest kapitalna,pokochałam ją od "pierwszego kilometra",sprawdziła się doskonale zarówno w mieście jak i w trasie
Posiada bluetooth,asystenta pasa ruchu,widok skrzyzowań, ograniczenia prędkości i wiele,wiele innych gażdżetów (cały czas ją rozpracowywuje i cały czas dowiaduję się o niej czegoś więcej )
I demon pt."nie wiem jak jechać?.." pokonany

[PannaCola]

Napisane przez agness813

To proszę zamienić wstyd na determinację i jeździć!! Bo umiesz i wiesz dobrze o tym Jak Cię czytam to nie mogę oprzeć się wrażeniu że cały problem z jazda siedzi w Twojej głowie

Tak,to zdecydowanie siedzi w mojej głowie... Zupełnie nie wiem skąd mi się to wzięło?!
Mam tego dosyć,naprawdę... Dlaczego mam być gorsza od innych?!

[Puntodivista]

Napisane przez PannaCola

Tak,to zdecydowanie siedzi w mojej głowie... Zupełnie nie wiem skąd mi się to wzięło?!
Mam tego dosyć,naprawdę... Dlaczego mam być gorsza od innych?!

Oczywiście, że w głowie. Tak jak z moją bramką
Trzeba czasu, przełom musi nadejść. U mnie trwało to jakieś dwa miesiące - masakra. Dodać brak wyrozumiałości niektórych osób z otoczenia .. to była gehenna
Ale już jest spoko, staram się jeździć codziennie i mieć bramkę w poważaniu

Panna, trzymam kciuki za Twojego demona. Nie jesteś gorsza, nawet tak nie myśl

[PannaCola]

Napisane przez Puntodivista

Oczywiście, że w głowie. Tak jak z moją bramką
Trzeba czasu, przełom musi nadejść. U mnie trwało to jakieś dwa miesiące - masakra. Dodać brak wyrozumiałości niektórych osób z otoczenia .. to była gehenna
Ale już jest spoko, staram się jeździć codziennie i mieć bramkę w poważaniu

Panna, trzymam kciuki za Twojego demona. Nie jesteś gorsza, nawet tak nie myśl

Dzięki,dzięki
Tylko u mnie oczekiwanie na przełom trwa już ponad 2 lata...
Denerwuje mnie to,że nie mogę wsiąść swobodnie do tego samochodu i pojechać gdzie chcę! Bo od razu się zastanawiam czy nie będzie jakiś utrudnień na mojej drodze... To wszystko przez tą barierkę! Dlaczego tak bardzo mocno to we mnie siedzi!!!???


EDIT:
No i wsiadłam i pojechałam... Zrobiłam ok 50 km.
Jakoś mi się jechało... Ale najbardziej się boję,że źle ocenię jakąś sytuację

[isa666]

PannaCola ja też tak mam, że cały czas jeszcze zastanawiam się przed wyjazdem czy nie będzie utrudnień, korków, czy będzie gdzie zaparkować itp. Ale staram się jednak nie nakręcać, bo nie wiem co się zdarzy: albo będę mieć pustą drogę i pojedzie mi się gładko a innym razem co chwila mogę mieć jakieś przeszkody. Mimo to trzeba się przemóc

Dziś np. mam małego stresa, bo postanowiłam, że nie będę wracać moją stałą drogą do domu żeby stać znów godzinami w korku. Jest taki zjazd z autostrady, gdzie mogę uciec na pewną wioskę i tam co prawda nadłożę może kilka km, ale będę cały czas jechać a nie stać i gotować się w tym upale. Ale boję się tego zjazdu, bo on jest taki trochę pokićkany.
Dawno tamtędy nie jechałam, ale tam jest tak, że przy zjezdzie z autostrady są jakby 2 pasy (jeden dla zjeżdzających z góry - ja tamtędy zjadę) i drugi dla tych od dołu. Ja będąc na górnym pasie będę z lewej strony a muszę się "wryć" szybko na prawy pas, bo kilka metrów dalej mam zjazd na tą wioskę. Boję się czy na tak krótkim odcinku trasy mi się ten manewr uda
Zawsze jak muszę się włączać do ruchu to mam stresa, bo nie wiem czy ten, przed którego się wpycham mnie wpuści czy nie. Boję się, że mogę komuś nagle wjechać przed maskę Raz tak facetowi wyjechałam, ale na szczęście był w takiej odległości ode mnie, że zjechał szybko na lewy pas, ale nie zapomniał o tym żeby mnie obtrąbić No, ale w sumie należało mi się

[Mrochna Tajemnica]

dopiszę się z przyjemnością do wątku wprawdzie nie mam jeszcze prawka w rękach, ale jutro idę zapłacić za papier

[Puntodivista]

Napisane przez PannaCola

Dzięki,dzięki
Tylko u mnie oczekiwanie na przełom trwa już ponad 2 lata...
Denerwuje mnie to,że nie mogę wsiąść swobodnie do tego samochodu i pojechać gdzie chcę! Bo od razu się zastanawiam czy nie będzie jakiś utrudnień na mojej drodze... To wszystko przez tą barierkę! Dlaczego tak bardzo mocno to we mnie siedzi!!!???

Ja też tak mam... zastanawiam się gdzie zaparkuję... Warszawa jest cholernie przepchana Ale jestem pewna, że jak się nauczę perfekcyjnie parkować () to ta obawa będzie powoli znikać..

Napisane przez Mrochna Tajemnica

dopiszę się z przyjemnością do wątku wprawdzie nie mam jeszcze prawka w rękach, ale jutro idę zapłacić za papier

Witaj tutaj

[Vivienne]

Napisane przez Puntodivista

Ja też tak mam... zastanawiam się gdzie zaparkuję... Warszawa jest cholernie przepchana Ale jestem pewna, że jak się nauczę perfekcyjnie parkować () to ta obawa będzie powoli znikać..

Perfekcyjne parkowanie nie gwarantuje wolnych miejsc...

[Puntodivista]

Napisane przez Vivienne

Perfekcyjne parkowanie nie gwarantuje wolnych miejsc...

Ale jak będzie miejsce to go nie przejadę "bo się nie zmieszczę" tylko z większą pewnością zaparkuję.

[Vivienne]

No to tak, ale z własnego doświadczenia powiem, że są sytuacje kiedy miejsc parkingowych po prostu nie ma i choćbym umiała parkować fruwając to i tak miejsce się nie znajdzie A jeszcze jak widzę jak ktoś zaparkował na dwóch miejscach to.....

[Puntodivista]

Napisane przez Vivienne

No to tak, ale z własnego doświadczenia powiem, że są sytuacje kiedy miejsc parkingowych po prostu nie ma i choćbym umiała parkować fruwając to i tak miejsce się nie znajdzie

To oczywiste. Nie mówiłam, że umiejętność parkowania "urodzi" nowe miejsca tylko, że nieumiejętność utrudnia i nakręca demony

[karolca]

A ja wczoraj urosłam
Spotkaliśmy się z TŻ ze znajomymi i temat zszedł na samochody. Od słowa do słowa padło, że sama czasem muszę dużo zrobić przy samochodzie, łącznie z wyjęciem akumulatora itp. Mina zaskoczonych znajomych, że kobietka drobna jak ja, potrafi tyle zrobić i tyle wie.