Polecamy:

dacn · 2014-01-02, 21:12

Ok, myślałam że uda mi się ciebie naprowadzić ale nie zadawałam odpowiednich pytań. Otóż zastanawia mnie jak osoba studiująca biologiczny kierunek wierzy w oczyszczanie przez głodówkę i enzymy odtruwające i ogólnie całą retorykę i "działanie" głodówek, przecież nikt nie napisałą sensownego ich mechanizmu który tłumaczyłby ich magiczne działanie a zwolennicy bazują na emocjach odbiorców a nie na biochemii czy fizjologii.

Odtruwacze owszem mamy, ale nazywają się wątroba i nerki, działają cały czas pod warunkiem że im nie przeszkadzamy i na prawdę nie potrzebują głodówek.

A i nie ma czegoś takiego jak enzymy odtruwające, każdy enzym ma swoje określone działanie i na prawdę ciężko jest mi sobie wyobrazić jak powinna wyglądać reakcja chemiczna mająca na celu usunięcie z organizmu metale ciężkie. A i organizm sam nie spali np. blaszki miażdżycowej bo i jak?? przecież tam już były komórki żerne i rady nie dały, to która z komórek miałaby zapakować ten tłuszcz i cholesterol i przetransportowac go do mięśni, Takie rzeczy się nie dzieją.

**201605161006** · 2014-01-02, 23:27

Jest coś takiego, jak enzymy odtruwające. Pierwszy lepszy przykład jaki przychodzi mi do głowy to rodanaza. Może określenie odtruwające jest zbyt kolokwialne, ale nie musisz od razu tak pretensjonalnie zarzucać mi, że mam mniejszą wiedzę, niż powinnam wg Ciebie mieć. Nie pisałam nigdzie o ''spaleniu'' blaszki miażdżycowej. Nigdy nie twierdziłam, że jestem ekspertką, a tym bardziej w tej dziedzinie, mało tego, to ja założyłam wątek z pytaniami, co wskazuje na to, że nie znam się na tym. Rozumiem, że chciałaś mi umniejszyć lub połechtać swoje ego, jednak, no cóż, nie udało Ci się. Wstrzymałabym się też z opinią, że osoba studiująca jakiś tam kierunek, musi wiedzieć wszystko, co z nim związane. Chciałam spytać o głodówkę oczyszczającą, a Ty od paru dni zadawałaś mi pytania z nadzieją, że na którymś się potkę i będziesz miała okazję mi umniejszyć, bo w końcu w innym wątku dowiedziałaś się, że studiuję biologię, to okazji trzeba szukać. Bardzo niekulturalne i niehonorowe zagranie z Twojej strony.

dacn · 2014-01-03, 14:24

Cytat:

Napisane przez takasobie93

Jest coś takiego, jak enzymy odtruwające. Pierwszy lepszy przykład jaki przychodzi mi do głowy to rodanaza. Może określenie odtruwające jest zbyt kolokwialne, ale nie musisz od razu tak pretensjonalnie zarzucać mi, że mam mniejszą wiedzę, niż powinnam wg Ciebie mieć. Nie pisałam nigdzie o ''spaleniu'' blaszki miażdżycowej. Nigdy nie twierdziłam, że jestem ekspertką, a tym bardziej w tej dziedzinie, mało tego, to ja założyłam wątek z pytaniami, co wskazuje na to, że nie znam się na tym. Rozumiem, że chciałaś mi umniejszyć lub połechtać swoje ego, jednak, no cóż, nie udało Ci się. Wstrzymałabym się też z opinią, że osoba studiująca jakiś tam kierunek, musi wiedzieć wszystko, co z nim związane. Chciałam spytać o głodówkę oczyszczającą, a Ty od paru dni zadawałaś mi pytania z nadzieją, że na którymś się potkę i będziesz miała okazję mi umniejszyć, bo w końcu w innym wątku dowiedziałaś się, że studiuję biologię, to okazji trzeba szukać. Bardzo niekulturalne i niehonorowe zagranie z Twojej strony.

A ja nie, studia to nie szkółka gdzie dostaje się kartkę ksero z danymi do wykucia ale no właśnie studia, moi studenci się tez buntują ale trudno po jakimś czasie rozumieją że studia to przymus ciągłej nauki i rozwijania się.
I nie moim celem nie było twoje potkniecie się po to żeby ciebie wyśmiać, ale po to żeby zapytać dlaczego osoba studiująca tak logiczny i bazujący na doświadczeniu i obserwacji kierunek jest w stanie wierzyć w niepoparte nauką informacje.

**201605161006** · 2014-01-03, 14:59

Ale Ty nie napisałaś, dlaczego miałoby to nie działać. Powiedziałas, że skoro działa, to dlaczego nie działa w zwyrodnieniach spichrzeniowych. Jak może działać, skoro brak tam ów enzymów, o których była mowa? Uczepiłaś się mnie, chociaż sama nie przedstawiłaś argumentów, chociaż ja napisałam, że nie znam się na tym, a przedmioty typowo pod tą tematykę dopiero mnie czekają.

dacn · 2014-01-03, 15:23

Nie działa bo nie działa. Ludzki organizm nie wytwarza niczego co byłoby enzymem odtruwającym czy nie jest w stanie spalić metali ciężkich.
Żywy organizm to przykład na genialny twór napędzany siłami fizycznymi i chemicznymi tu nic nie dzieje sie bez przyczyny i bez wyraźnej potrzeby. Ewolucyjnie nie mamy szans na wydatki energetyczne i tracenie cennych aminokwasów na "siły porządkowe w organizmie na czas głodu" , z resztą istnieją genialne sposoby na pozbywanie się tego czego nie potrzebujemy lub nam to szkodzi- są to nerki, wątroba, układ oddechowy.
Nie pozbędziesz się głodząc złogów metali ciężkich bo po prostu jest to niemożliwe, organizm musiałby wyprodukowac białko transportujące taki metal najpierw w komórce, później kolejne białak do transportu przez błonę i transportu w surowicy a z do wydalenia go z nerkami a taki wysiłek energetyczny w czasie głodu jest dla organizmu żywego nielogiczny.
Nie pozbędziesz się też kortyzolu przez głodówkę.
Ani pestycydów, one sa głównie gromadzone w tkance tłuszczowej Jak mają więc byc usunięte z organizmu podczas głodówki.??

Co się za to podczas głodówki dzieje? Napisane zostało na ten temat wiele: Otóż organizm jest przystosowany do tego żeby przerwać a nie wyglądać ładnie, za źródła energii służą węglowodany i białka, tłuszcze w małym stopniu. Dlatego efektem głodówek jest wygląd skinny fat. Głód jest dla organizmu stresem i stanem walki dlatego organizm jako całość nie bawi się w spalenie niepotrzebnych złogów i substancji zalegających ( na to miały naprowadzić choroby spichrzeniowe) ale pali to co jest najłatwiej dostepne.

**201605161006** · 2014-01-03, 16:58

Więc znasz jakiś skuteczny sposób na oczyszczenie organizmu? Nie mam tu na myśli pokrzywy wspomagającej nerki, czy ostropestu wspomagającego wątrobę, tylko coś mocniejszego i bezpiecznego.

dacn · 2014-01-03, 19:20

Cytat:

Napisane przez takasobie93

Więc znasz jakiś skuteczny sposób na oczyszczenie organizmu? Nie mam tu na myśli pokrzywy wspomagającej nerki, czy ostropestu wspomagającego wątrobę, tylko coś mocniejszego i bezpiecznego.

Zależy jaki jest cel oczyszczania. Jak jest to usuniecie złogów cholesterolu czy kamieni z pęcherzyka to jest to zwyczajnie niemożliwe. A niektóre złogi zostaną z nami do końca życia jak pyły w przypadku pylicy płuc.

Jak z kolei zależy tobie na poprawie wyników badań laboratoryjnych wątroby to jest to wykonalne- o ile zaburzenia w wynikach nie są spowodowany chorobą a jedynie złym stylem życia. I jest to wywalenie z diety nadmiaru konserwantów, smażonych potraw, alkoholu! pseudo jedzenia czyli nie tylko fast foodów ale i wszystkiego co jest już przetworzone czyli na przykład bułki ze smażonym serem czy mrożony makaron z sosem. Oraz wszelakich syntetycznych witamin o ile nie ma bezwzględnej konieczności ich przyjmowania. Człowiek o zdrowej diecie nie potrzebuje syntetyków. ( preparaty wspomagające pracę wątroby bym zostawiła, one na prawdę pomagają)Wątroba ma niesamowite zdolności do regeneracji.

Jak z kolei ważny jest przewód pokarmowy i ma się potrzebę oczyszczenia gdyż dokuczają zaparcia, gazy lub zwykłe uczucie ciężkości to znów zaczęłabym od zmiany codziennej diety od dziś juz na zawsze na odpowiednio błonnikową z zerową ilością niepotrzebnego cukru, słodzonych napojów czy solonych przekąsek- do rozważenia jest ograniczenie glutenu a na pewno wywalenie białego pieczywa z diety i zastąpienia go kaszami.

Przy oczyszczaniu skóry ( nie wyleczy nasilonego trądziku ale poprawi stan skóry) dla odmiany znów zrównoważona codzienna dieta z dużym ograniczeniem cukru i picie bratka, które powoli i ze spokojem przynosi efekty.

Niestety nie ma drogi na skróty i najlepszym sposobem na dbanie i szanowanie swojego ciała jest codzienna dieta bogata w witaminy i składniki mineralne a także białko, zdrowe tłuszcze i odpowiednią ilość złożonych węglowodanów, oraz sport.
Co dla wielu osób jest nie do zaakceptowania, bo wola pic alkohol w znacznych ilościach, jeść niezdrowo i "oczyszczać" się, co nie da im pożądanych efektów bo o ciało trzeba dbać każdego dnia.

Zioła są świetne ale też trzeba je stosować z głową w nadmiarze lub niedopasowane mogą szkodzić.

**201605161006** · 2014-01-03, 20:00

Cóż, moim problemem są powiększone węzły chłonne od paru miesięcy, swędząca i piekąca skóra szyi, powiek i głowy (tam gdzie włosy). 9 idę z tym do dermatologa i endokrynologa. Obawiam się, że to nowotwór. Różne źródła różnie podaja ilość węzłów potylicznych, mi po prawej stronie pod powiększonym węzłem pojawiło się coś i nie wiem, czy to węzeł, czy guzek, gdyż w źródłach znalazłam ilosc wezlow potylicznych miedzy 1, a 3. Do tego moje wezly chlonne zauszne są bardzo twarde i lekko bolesne - tkliwe. Miałam tomografie komputerową głowy w sierpniu. Domyslam sie, ze oczyszczanie organizmu niewiele tu pomoże, ale chciałam zwyczajnie bardziej o siebie zadbać. Raczej na ilość błonnika nie narzekam, bo jadam często pełnoziarniste pieczywo i pełnoziarnisty ryż, dodaję do różych rzeczy zarodki pszenne, otręby pszenne, zytnie, owsiane. Robie co 1-3 dni koktajle owocowe domowej roboty, do których dodaję zmielone siemie lniane i zarodki pszenne. Pije wode mineralną lub przegotowaną, nie pijam oranżad itp. Czasem jadam chipsy, to jedna z niewielu rzeczy, jaka mi smakuje, ale w duzo mniejszych ilosciach niz kiedyś. Kiedys potrafiłam zjesc 3 paczki dziennie, obecnie 1 paczka na tydzień średnio. Mrożone pizze, Maca itp., też czasem jem, ale dominują u mnie domowe potrawy. Cukierków, ciastek itp. nie jadam prawie wcale, bo lubie tylko słone przekąski (orzeszki, chipsy, krakersy), słodkich nie lubię. Z suplementów na pewno, poza sylimaryną nie zrezygnuję też z wiesiołka, ponieważ taki w butelce jest cholernie drogi, chociaż kapsułkowany też jest drogi, ale wychodzi taniej, choć wiem, że mniej przyswajalnie. I bardzo mało spożywam ryb i oliwy z oliwek, dlatego z oleju z wątroby z rekina póki co raczej też nie zrezygnuję. Nawet jeśli spożywam oliwe z oliwek to rafinowaną, bo normalna jest cholernie droga. Często jem też kotlety sojowe, ogólnie smażone potrawy, nie bardzo wiem, jak mogę to zastąpić. Mięsa jem mało, a jak jem to raczej nieco lepszej jakości, wolę zjeść rzadziej, a coś smacznego i nienapakowanego aż tak konserwantami, wypełniaczami itd., niż częściej a totalny syf, który mi tak śmierdzi, że nawet bym tego nie zjadła. Od czasu do czasu zjadam spore ilości pestek dyni, migdałów, czy orzechów laskowych. Ostatnio też jadam jogurty naturalne, ale z płatkami zbożowymi (niestety takimi pieczonymi w crunchy, bo musli mi nie smakuje) i suszonymi owocami. Takie płatki jadam też z mlekiem sojowym lub migdałowym domowej roboty. Poza oczyszczeniem chciałabym tez schudnąć do wagi 65 kg. Jeszcze niedawno cwiczyłam, ale choroba mi to uniemożliwiła, jak sie pocę to mnie piecze chora skóra. Te piekące świądy mam czasem też na prawej ręce. Obecnie mam 74 kg i 174 cm.

beznadziejny123 · 2014-01-03, 21:40

Cytat:

Napisane przez dacn

kamieni z pęcherzyka

Jeśli mówisz o pęcherzyku żółciowym, podobno wystarczy pić olej o odpowiedniej lepkości kinematycznej (chyba kukurydziany) z sokiem z cytryny.

Tak tylko wtrącam. Nie musisz komentować bo i tak wiem, że medycyna dla ciebie to jedyna słuszna ideologia.

**201605161006** · 2014-01-03, 22:32

Cytat:

Napisane przez beznadziejny123

Jeśli mówisz o pęcherzyku żółciowym, podobno wystarczy pić olej o odpowiedniej lepkości kinematycznej (chyba kukurydziany) z sokiem z cytryny.

Tak tylko wtrącam. Nie musisz komentować bo i tak wiem, że medycyna dla ciebie to jedyna słuszna ideologia.

Medycyna to nie ideologia, tylko nauka. Dobrze by było, gdybyś w końcu zaczął rozróżniać granicę między wiarą, a wiedzą. A co do kamieni żółciowych, to chyba sylimaryna może pomóc w wydaleniu tych malutkich.

dacn · 2014-01-06, 15:23

Cytat:

Napisane przez beznadziejny123

Jeśli mówisz o pęcherzyku żółciowym, podobno wystarczy pić olej o odpowiedniej lepkości kinematycznej (chyba kukurydziany) z sokiem z cytryny.

Tak tylko wtrącam. Nie musisz komentować bo i tak wiem, że medycyna dla ciebie to jedyna słuszna ideologia.

Jak urwał ma przez przewód średnicy kilku MILIMETRÓW przejść KILKUCENTYMETROWY kamień?!?!
Sorry ale ja wierzę w naukę a nie w ludzi naciąganie.

Takasobie, przykro słyszeć że coś się dzieje. Jednak teraz musisz być i silna psychicznie i fizycznie, żeby walczyć z chorobą. Bo czy jest to choroba zakaźna czy autoimmunologiczna, czy ( mam nadzieję że nie ) nowotworowa to musisz mieć silny organizm żeby walczył z chorobą. Głodówka nie jest tu dobrą opcją.

lori1209 · 2014-01-07, 16:21

Witam,
Jestem studentką socjologi , od dłuższego czasu fascynuje mnie współczesny fenomen diety i kobiecego ciała. Ta prywatna fascynacja w ostatnich czasach przerodziła się w temat mojej pracy magisterskiej "Społeczeństwo diet. Analiza stylów życia współczesnych kobiet w kontekście kultury konsumpcji" . Zauważyłam, że współczesne kobiety żyją na granicy dwóch przekazów kultury, z jednej strony przekaz mówi "jedź, korzystaj z życia", z drugiej jednak strony słyszymy " nie jedź, dbaj o figurę". Nie jest łatwo żyć w świecie, który z jednej strony kusi nas słodkimi batonikami, czy chrupiącymi chipsami, a z drugiej pokazuje nam wzór kobiecej sylwetki, który jest szczupły wyćwiczony, który nie ma problemu z doborem ubrań w odpowiednim rozmiarze. W tym kontekście piszę swoją prace dyplomową, którą chciałabym poprzeć badaniami- w ☠formie 20 wywiadów z kobietami, które są/były na diecie odchudzającej. Interesują mnie osobiste opinie i odczucia, dotyczące ich życia przed przejściem na dietę i w trakcie. Takie badania są ważne, ponieważ choć współcześnie kładzie się taki nacisk na diety. Dostępne nam są setki tysięcy diet, w każdym mieście jest co najmniej jeden poradnia dietetyczna, a otyłość staje się problemem, to tak na prawdę nikt poza samymi odchudzającymi się nie wie jaki wiele trudu i samodyscypliny wymaga dieta. Dlatego zapraszam do udziału w badaniu ( wywiady odbyły by się za pośrednictwem internetu).☠
Jeżeli chcecie się podzielić swoimi wrażeniami i przemyśleniami, a jednocześnie pomóc mi naświetlić ten problem, piszcie na lori1209@op.pl.

2014-01-02, 21:12	#31
dacn Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 9 557	Dot.: Głodówka oczyszczająca Ok, myślałam że uda mi się ciebie naprowadzić ale nie zadawałam odpowiednich pytań. Otóż zastanawia mnie jak osoba studiująca biologiczny kierunek wierzy w oczyszczanie przez głodówkę i enzymy odtruwające i ogólnie całą retorykę i "działanie" głodówek, przecież nikt nie napisałą sensownego ich mechanizmu który tłumaczyłby ich magiczne działanie a zwolennicy bazują na emocjach odbiorców a nie na biochemii czy fizjologii. Odtruwacze owszem mamy, ale nazywają się wątroba i nerki, działają cały czas pod warunkiem że im nie przeszkadzamy i na prawdę nie potrzebują głodówek. A i nie ma czegoś takiego jak enzymy odtruwające, każdy enzym ma swoje określone działanie i na prawdę ciężko jest mi sobie wyobrazić jak powinna wyglądać reakcja chemiczna mająca na celu usunięcie z organizmu metale ciężkie. A i organizm sam nie spali np. blaszki miażdżycowej bo i jak?? przecież tam już były komórki żerne i rady nie dały, to która z komórek miałaby zapakować ten tłuszcz i cholesterol i przetransportowac go do mięśni, Takie rzeczy się nie dzieją.

2014-01-02, 23:27	#32
201605161006 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-05 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 8 575	Dot.: Głodówka oczyszczająca Jest coś takiego, jak enzymy odtruwające. Pierwszy lepszy przykład jaki przychodzi mi do głowy to rodanaza. Może określenie odtruwające jest zbyt kolokwialne, ale nie musisz od razu tak pretensjonalnie zarzucać mi, że mam mniejszą wiedzę, niż powinnam wg Ciebie mieć. Nie pisałam nigdzie o ''spaleniu'' blaszki miażdżycowej. Nigdy nie twierdziłam, że jestem ekspertką, a tym bardziej w tej dziedzinie, mało tego, to ja założyłam wątek z pytaniami, co wskazuje na to, że nie znam się na tym. Rozumiem, że chciałaś mi umniejszyć lub połechtać swoje ego, jednak, no cóż, nie udało Ci się. Wstrzymałabym się też z opinią, że osoba studiująca jakiś tam kierunek, musi wiedzieć wszystko, co z nim związane. Chciałam spytać o głodówkę oczyszczającą, a Ty od paru dni zadawałaś mi pytania z nadzieją, że na którymś się potkę i będziesz miała okazję mi umniejszyć, bo w końcu w innym wątku dowiedziałaś się, że studiuję biologię, to okazji trzeba szukać. Bardzo niekulturalne i niehonorowe zagranie z Twojej strony. Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2014-01-02 o 23:40

2014-01-03, 14:59	#34
201605161006 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-05 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 8 575	Dot.: Głodówka oczyszczająca Ale Ty nie napisałaś, dlaczego miałoby to nie działać. Powiedziałas, że skoro działa, to dlaczego nie działa w zwyrodnieniach spichrzeniowych. Jak może działać, skoro brak tam ów enzymów, o których była mowa? Uczepiłaś się mnie, chociaż sama nie przedstawiłaś argumentów, chociaż ja napisałam, że nie znam się na tym, a przedmioty typowo pod tą tematykę dopiero mnie czekają.

2014-01-03, 15:23	#35
dacn Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 9 557	Dot.: Głodówka oczyszczająca Nie działa bo nie działa. Ludzki organizm nie wytwarza niczego co byłoby enzymem odtruwającym czy nie jest w stanie spalić metali ciężkich. Żywy organizm to przykład na genialny twór napędzany siłami fizycznymi i chemicznymi tu nic nie dzieje sie bez przyczyny i bez wyraźnej potrzeby. Ewolucyjnie nie mamy szans na wydatki energetyczne i tracenie cennych aminokwasów na "siły porządkowe w organizmie na czas głodu" , z resztą istnieją genialne sposoby na pozbywanie się tego czego nie potrzebujemy lub nam to szkodzi- są to nerki, wątroba, układ oddechowy. Nie pozbędziesz się głodząc złogów metali ciężkich bo po prostu jest to niemożliwe, organizm musiałby wyprodukowac białko transportujące taki metal najpierw w komórce, później kolejne białak do transportu przez błonę i transportu w surowicy a z do wydalenia go z nerkami a taki wysiłek energetyczny w czasie głodu jest dla organizmu żywego nielogiczny. Nie pozbędziesz się też kortyzolu przez głodówkę. Ani pestycydów, one sa głównie gromadzone w tkance tłuszczowej Jak mają więc byc usunięte z organizmu podczas głodówki.?? Co się za to podczas głodówki dzieje? Napisane zostało na ten temat wiele: Otóż organizm jest przystosowany do tego żeby przerwać a nie wyglądać ładnie, za źródła energii służą węglowodany i białka, tłuszcze w małym stopniu. Dlatego efektem głodówek jest wygląd skinny fat. Głód jest dla organizmu stresem i stanem walki dlatego organizm jako całość nie bawi się w spalenie niepotrzebnych złogów i substancji zalegających ( na to miały naprowadzić choroby spichrzeniowe) ale pali to co jest najłatwiej dostepne.

2014-01-03, 16:58	#36
201605161006 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-05 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 8 575	Dot.: Głodówka oczyszczająca Więc znasz jakiś skuteczny sposób na oczyszczenie organizmu? Nie mam tu na myśli pokrzywy wspomagającej nerki, czy ostropestu wspomagającego wątrobę, tylko coś mocniejszego i bezpiecznego.

2014-01-03, 20:00	#38
201605161006 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-05 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 8 575	Dot.: Głodówka oczyszczająca Cóż, moim problemem są powiększone węzły chłonne od paru miesięcy, swędząca i piekąca skóra szyi, powiek i głowy (tam gdzie włosy). 9 idę z tym do dermatologa i endokrynologa. Obawiam się, że to nowotwór. Różne źródła różnie podaja ilość węzłów potylicznych, mi po prawej stronie pod powiększonym węzłem pojawiło się coś i nie wiem, czy to węzeł, czy guzek, gdyż w źródłach znalazłam ilosc wezlow potylicznych miedzy 1, a 3. Do tego moje wezly chlonne zauszne są bardzo twarde i lekko bolesne - tkliwe. Miałam tomografie komputerową głowy w sierpniu. Domyslam sie, ze oczyszczanie organizmu niewiele tu pomoże, ale chciałam zwyczajnie bardziej o siebie zadbać. Raczej na ilość błonnika nie narzekam, bo jadam często pełnoziarniste pieczywo i pełnoziarnisty ryż, dodaję do różych rzeczy zarodki pszenne, otręby pszenne, zytnie, owsiane. Robie co 1-3 dni koktajle owocowe domowej roboty, do których dodaję zmielone siemie lniane i zarodki pszenne. Pije wode mineralną lub przegotowaną, nie pijam oranżad itp. Czasem jadam chipsy, to jedna z niewielu rzeczy, jaka mi smakuje, ale w duzo mniejszych ilosciach niz kiedyś. Kiedys potrafiłam zjesc 3 paczki dziennie, obecnie 1 paczka na tydzień średnio. Mrożone pizze, Maca itp., też czasem jem, ale dominują u mnie domowe potrawy. Cukierków, ciastek itp. nie jadam prawie wcale, bo lubie tylko słone przekąski (orzeszki, chipsy, krakersy), słodkich nie lubię. Z suplementów na pewno, poza sylimaryną nie zrezygnuję też z wiesiołka, ponieważ taki w butelce jest cholernie drogi, chociaż kapsułkowany też jest drogi, ale wychodzi taniej, choć wiem, że mniej przyswajalnie. I bardzo mało spożywam ryb i oliwy z oliwek, dlatego z oleju z wątroby z rekina póki co raczej też nie zrezygnuję. Nawet jeśli spożywam oliwe z oliwek to rafinowaną, bo normalna jest cholernie droga. Często jem też kotlety sojowe, ogólnie smażone potrawy, nie bardzo wiem, jak mogę to zastąpić. Mięsa jem mało, a jak jem to raczej nieco lepszej jakości, wolę zjeść rzadziej, a coś smacznego i nienapakowanego aż tak konserwantami, wypełniaczami itd., niż częściej a totalny syf, który mi tak śmierdzi, że nawet bym tego nie zjadła. Od czasu do czasu zjadam spore ilości pestek dyni, migdałów, czy orzechów laskowych. Ostatnio też jadam jogurty naturalne, ale z płatkami zbożowymi (niestety takimi pieczonymi w crunchy, bo musli mi nie smakuje) i suszonymi owocami. Takie płatki jadam też z mlekiem sojowym lub migdałowym domowej roboty. Poza oczyszczeniem chciałabym tez schudnąć do wagi 65 kg. Jeszcze niedawno cwiczyłam, ale choroba mi to uniemożliwiła, jak sie pocę to mnie piecze chora skóra. Te piekące świądy mam czasem też na prawej ręce. Obecnie mam 74 kg i 174 cm. Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2014-01-03 o 20:10

2014-01-07, 16:21	#42
lori1209 Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-01 Wiadomości: 37	Dot.: Głodówka oczyszczająca Witam, Jestem studentką socjologi , od dłuższego czasu fascynuje mnie współczesny fenomen diety i kobiecego ciała. Ta prywatna fascynacja w ostatnich czasach przerodziła się w temat mojej pracy magisterskiej "Społeczeństwo diet. Analiza stylów życia współczesnych kobiet w kontekście kultury konsumpcji" . Zauważyłam, że współczesne kobiety żyją na granicy dwóch przekazów kultury, z jednej strony przekaz mówi "jedź, korzystaj z życia", z drugiej jednak strony słyszymy " nie jedź, dbaj o figurę". Nie jest łatwo żyć w świecie, który z jednej strony kusi nas słodkimi batonikami, czy chrupiącymi chipsami, a z drugiej pokazuje nam wzór kobiecej sylwetki, który jest szczupły wyćwiczony, który nie ma problemu z doborem ubrań w odpowiednim rozmiarze. W tym kontekście piszę swoją prace dyplomową, którą chciałabym poprzeć badaniami- w ☠formie 20 wywiadów z kobietami, które są/były na diecie odchudzającej. Interesują mnie osobiste opinie i odczucia, dotyczące ich życia przed przejściem na dietę i w trakcie. Takie badania są ważne, ponieważ choć współcześnie kładzie się taki nacisk na diety. Dostępne nam są setki tysięcy diet, w każdym mieście jest co najmniej jeden poradnia dietetyczna, a otyłość staje się problemem, to tak na prawdę nikt poza samymi odchudzającymi się nie wie jaki wiele trudu i samodyscypliny wymaga dieta. Dlatego zapraszam do udziału w badaniu ( wywiady odbyły by się za pośrednictwem internetu).☠ Jeżeli chcecie się podzielić swoimi wrażeniami i przemyśleniami, a jednocześnie pomóc mi naświetlić ten problem, piszcie na lori1209@op.pl.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)