Kto ma rację, ja czy ona?

[krzysiugun]

Ostatnio nadwyraz często kłócę się ze swoją dziewczyną. Konflikt wynika z różnych interesów. Mamy po 20 lat, studiuję w Szczecinie, lecz na święta wróciłem do rodzinnego Koszalina. Moja kicia pochodzi ze Szczecina i tam mieszka.

Już tłumaczę o co się kłócimy.

O 10 rano chce abym wszedł na fb i z nią popisał. Wchodzę piszemy, nagle ona informuje, że musi kończyć bo coś tam i że będzie później.

Wiadomo, że nie będę czekał nieskończoną ilość czsu, tylko zajmę się swoimi sprawami. Robię w pokoju porządek, odkurzam, a potem włączam konsolę i gram z kolegą przez sieć. Wtedy ona dzwoni mówiąc abym wszedł na fb, bo chce pogadać. Na co ja odpowiadam, że niestety ale teraz jestem zajęty, bo gram i wejdę o 20. Była godzina 14.

2 Godziny później znowu dzwoni mówiąc abym wszedł na fb, bo chce pogadać. To znowu odpowiadam, że na 20 wejdę tak jak się umówiliśmy. Po godzinie dzwoni ponownie. Zarzuca mi, że dla mnie gra jest ważniejsza od niej, że mam ją gdzieś.

Natomiast ja widzę to inaczej. Ona próbuje dyktować mi warunki, co mam robić i kiedy. Nie podoba rówież się mi się to, że jej zdaniem gdy ona ma ochotę popisać to muszę wszystko rzucić i z nią pisać.

Tłumaczyłem jej jak to wygląda z mojego punktu widzenia, to dziewczyna stosuje manipulację, mówi jak to wygląda z jej punktu widzenia, że ją zaniedbuję, poświęcam jej mało czasu. Ona by chciała tylko ze mną pisać, a mnie takie pisanie męczy. Mi wystarczają 2-3 h dziennie, lub godzina ale ona chce więcej.

Kto ma rację, ja czy ona?

[201607131106]

Czyli Ty chcesz grać na konsoli przez cale popołudnie, 6 godzin, a Kicia wolałaby ten czas spędzić na fejsbuku. Ciężki wybór.

[Majka1503]

Moim zdaniem Ty (no, powiedzmy w 80%, bo ją też dam radę zrozumieć).
Co nie zmienia faktu, że dla mnie, granie 6 godzin jest chore.

[201605300922]

Ponad 6 godzin non stop na konsoli? Też bym się wkurzyła na swojego, bo to jest po prostu masa czasu. Nie byłabym zła, że nie chce ze mną pisać, byłabym wkurzona dlatego, że spędzanie całego dnia na grach uważam za wstęp do uzależnienia od gier i tyle. Nie daj się dziewczynie wytresować, ale też ogarnij i przemyśl sobie, czy spędzanie całego dnia na grach jest mądre.

[201607131106]

Napisane przez Majka1503

Moim zdaniem Ty (no, powiedzmy w 80%, bo ją też dam radę zrozumieć).
Co nie zmienia faktu, że dla mnie, granie 6 godzin jest chore.

Pisanie na 6 h na fejsbuku też.


Rozumiem, że nic się nie stało, dziewczyna chciała tak tylko wymienić kilka "Co tam misiu? Co robiiiisz? Tęsknisz?"?
Autorze, może powiedz, że wolisz krótsze rozmowy np. telefoniczne i tyle. Pójdźcie na jakiś kompromis.

[oh audrey]

1) Czy tak jest codziennie, znaczy się czy jak się nie widzicie to czy ona pisze smsy np. podczas szkoły i też się irytuje jak nie odpisujesz?
2) Czy ona Ci ufa?

[Majka1503]

Napisane przez jajajamajka

Pisanie na 6 h na fejsbuku też.


Rozumiem, że nic się nie stało, dziewczyna chciała tak tylko wymienić kilka "Co tam misiu? Co robiiiisz? Tęsknisz?"?
Autorze, może powiedz, że wolisz krótsze rozmowy np. telefoniczne i tyle. Pójdźcie na jakiś kompromis.

Podejrzewam, że tak. Ja tam na fb nie piszę praktycznie wcale, ale co to ma do rzeczy?
Autor nie napisał, że jego dziewczyna chce pisać 6 godz.

[Kalini]

Ogólnie chyba Ty, ale jak dziewczyny pisały wyżej, 6 godzin bez przerwy na konsoli to chyba za dużo.

[madana]

Chore jest nawalanie w grę po 6 godzin, ale równie dziwaczne "pisanie" po 2-3 godziny, tak jakby nie można pogadać przez kilka minut. Określenie "kicia" jest koszmarne.

[Kalini]

Ja jak jestem poza domem też mam potrzebę wymiany przynajmniej kilku zdań albo choć jednego telefonu, ale bez przesady z tym, że każę mojemu chłopakowi być o danej godzinie itd.

Też kicia mnie poraziła, ale rozumiem, że niektórzy lubią tak się nazywać, ja bym się mega wkurzyła, tak jak gdy chcę podrażnić się z moim TŻ-em go "misiu". Ale ludzie nazywają się jeszcze dziwniej, w sumie ich sprawa.

[201607131106]

Napisane przez Majka1503

Podejrzewam, że tak. Ja tam na fb nie piszę praktycznie wcale, ale co to ma do rzeczy?
Autor nie napisał, że jego dziewczyna chce pisać 6 godz.

Ale napisał, że 2-3 godziny to dla niej za mało, wiec może Kicia chce pisać 4 godziny, może 6, a może 8.

[colinpl]

Krzysiu - krótko i treściwie - ona ma rację.

[emma8]

A moim zdaniem to zależy od tego dlaczego wtedy tak szybko poszła. Czy ktoś ją wołał, musiała w tym momencie zejść czy po prostu odechciało jej się rozmowy, albo stwierdziła że akurat teraz musi pójść do sklepu? Bo jeżeli ta pierwsza opcja to już mógłbyś sobie darować demonstracje swojej niepodległości, i tak pewnie miałeś włączonego kompa i tak.

[mns88]

Krótko i treściwie - ona NIE ma racji. Autor nigdzie nie napisał, że chce grać 6 godzin, może chce trochę pograć, a potem ma kilka rzeczy do załatwienia i dopiero koło 20 będzie wolny? A jak rzeczywiście chce grać 6h to to JEST chore.
Poza tym masz autorze trochę racji, bo Twoja dziewczyna chce żebyś był na jej zawołanie. Umówiliście się na 10, ona po chwili musiała iść. Potem znowu ma czas i masz z nią rozmawiać, bo ona tak chce, a jak nie to się nią nie przejmujesz i o nią nie dbasz.

[krzysiugun]

Kiedy jestem w jej mieście, to nawet jeśli widzimy się po 2-3 godziny, ona i tak chce wieczorami ze mną pisać.

Rozmowy przez telefon mijają się z celem bo ona czy gadamy czy nie i tak chce pisać.

8 godzin grania w gry to za dużo? No nie wiem, mam masę tytułów do ogrania, które kiedyś kupiłem, bądź nie dawno na święta, normalnie nie mam czasu w nie grać, bo konsola zostaje w domu, więc co w tym dziwnego, że chcę w końcu się wyszaleć.

Jeśli mówię jej, że nie chcę z nią pisać, to ona daje mi do zrozumienia, że wtedy nie będziemy się spotykać.

W jej mieście czuję brak swobody, spotkaliśmy się na 3 godziny, później o 20 muszę wejść na fb i pisać z nią przez 2 godziny.

To mnie strasznie denerwuje bo siedzenie przed kompem na niewygodnym krześle i pisanie głupot mnie wkurza.

Gdy chcę obejrzeć seriale, to też mi ma za złe, że wolę je oglądać niż z nią pisać.

Ale mi pisanie z nią czasami nie sprawia przyjemności, czuję się zmuszany, jakby to był obowiązek z nią pisać. Nie robię tego dla przyjemności, ale tylko dlatego, że ona chce.


Czasami to wygląda tak, odezwę się do niej z rana, informuje mnie, że jest z mamą na zakupach.
Jest zajęta nie wejdzie na fb, zajmuję się czymś, a ona się odzywa i mówi żebym wszedł na fb, bo możemy popisać. Ja w tym czasie coś robię i nie rzucę wszystkiego, bo dziewczyna chce abym z nią popisał.

[kisielova]

jeśli chciała pogadać o czymś konkretnym, o problemie, czy czymś, to byłabym w stanie ODROBINĘ ją zrozumieć. Ale jeśli to miało być "co tam misiu, ojejku misiaczku", to zdecydowanie staje po Twojej stronie.

[madana]

Dobra, czy tylko ja nie rozumiem idei "pisania, aby pisać"? I to przez 2-3 godziny? Tak jak nie rozumiem "tytułów do ogrania" przez 8 godzin

[mns88]

Można powiedzieć żebyś z nią o tym porozmawiał ale coś mi mówi, że w odpowiedzi na Twoje "zarzuty" wyskoczy z tekstem, że jej nie kochasz, nie chcesz się z nią spotykać, będzie histeryzować i płakać i tyle z rozmowy. Ona chyba nie ma umiaru i chce mieć Cię tylko dla siebie i pod kontrolą.

[madana]

Napisane przez kisielova

jeśli chciała pogadać o czymś konkretnym, o problemie, czy czymś, to byłabym w stanie ODROBINĘ ją zrozumieć. Ale jeśli to miało być "co tam misiu, ojejku misiaczku", to zdecydowanie staje po Twojej stronie.

- zgadzam się.

[krzysiugun]

Nasza rozmowa gdy jestem u siebie w domu wygląda zwykle tak:

"tęsknię, chcę abyś już wrócił", "mój brat ogląda xy", "moja bratanica bawi się xy", "kupiłam sobie bluzkę" itp.

Niektóre tematy są dość interesujące, ale większość mnie mało co obchodzi, a poza tym dziewczyna jak nie ma humoru to wyżywa się na mnie, wulgarnie się odzywa i pisze do mnie w sposób impertynencki.

[emma8]

Napisane przez krzysiugun

Nasza rozmowa gdy jestem u siebie w domu wygląda zwykle tak:

"tęsknię, chcę abyś już wrócił", "mój brat ogląda xy", "moja bratanica bawi się xy", "kupiłam sobie bluzkę" itp.

Niektóre tematy są dość interesujące, ale większość mnie mało co obchodzi, a poza tym dziewczyna jak nie ma humoru to wyżywa się na mnie, wulgarnie się odzywa i pisze do mnie w sposób impertynencki.

To po co Ty w ogóle z nią jesteś? Rozumiem że wkurza Cię wieczne pisanie z nią na fcb, ale jak to wygląda kiedy się spotykacie? Też Cię nudzą rozmowy z nią? Czy może wtedy nie rozmawiacie?

[Majka1503]

Jeśli to są, np. 2 dni na pół roku, to nawet może zrozumiem te kilka godzin (w gimnazjum, LO jak sobie raz na 1,5 roku zainstalowałam Simsy to też grałam pół dnia przez 2 dni i potem mi się nudziło i odinstalowywałam ). Ale jeśli takie granie co weekend przy wracaniu to domu, no to gruba przesada.

Gadanie o bzdurach to taka sama strata czasu, dziwię się, że ona tak lubi

[Martuska215]

Dziecinada.
Czytające Twoją wypowiedź myślałam, że macie po 14-15 lat.
Twoja"Kicia" najwyraźniej ma za dużo wolnego czasu. Może mając 20 lat zajmiecie się czymś bardziej pożytecznym, rozwijającym niż rozmowy na fb oraz pół dnia przed konsolą?
A związek to nie jest siłowanie się KTO MA RACJA, JA CZY KICIA...

[krzysiugun]

Do domu przyjeżdzam raz na 3 tygodnie, a nie co weekend.

Co do gier, uwielbiam książki pt Wiedźmin. Na ich podstawie wyszły gry komputerowe. Trudno zrozumieć, że lubię poczuć ten magiczny świat za pośrednictwem gry?

Eternal Sonata wspaniały jrpg, opowiadający historię o przyjaźni, miłości, walce dobra ze złem. Gra z morałem, a w trakcie zabawy poznajemy historię Schopina - z gry dowiedziałem się o nim więcej, niż w szkole na lekcjach muzyki.

Dodam, że w grze jest masa angielskiego tekstu i można udkoskonalić język.

Dead or Alive 5 ultimate - wspaniała zabawa, doskonała bijatyka, przy grze można się odprężyć
Battlefield - podobnie jak wyżej
Gears of war - kolejny relaks
Uncharted - gra przygodowa, lepsza niż film
Heavy rain - świetna gra kryminalna

Ale to moja sprawa w jaki sposób spędzam wolny czas, nie pytam was o zdanie na temat gier, tylko chodzi mi o coś innego, jeśli umawiam się z nią na 20, a ona co chwilę dzwoni abym wszedł, a kiedy tego nie robię to się obraża i gada, że mi na niej nie zależy, to jest normalna sytuacja, jak się zachować?

[mns88]

Napisane przez krzysiugun

Do domu przyjeżdzam raz na 3 tygodnie, a nie co weekend.

Co do gier, uwielbiam książki pt Wiedźmin. Na ich podstawie wyszły gry komputerowe. Trudno zrozumieć, że lubię poczuć ten magiczny świat za pośrednictwem gry?

Eternal Sonata wspaniały jrpg, opowiadający historię o przyjaźni, miłości, walce dobra ze złem. Gra z morałem, a w trakcie zabawy poznajemy historię Schopina - z gry dowiedziałem się o nim więcej, niż w szkole na lekcjach muzyki.

Dodam, że w grze jest masa angielskiego tekstu i można udkoskonalić język.

Dead or Alive 5 ultimate - wspaniała zabawa, doskonała bijatyka, przy grze można się odprężyć
Battlefield - podobnie jak wyżej
Gears of war - kolejny relaks
Uncharted - gra przygodowa, lepsza niż film
Heavy rain - świetna gra kryminalna

Ale to moja sprawa w jaki sposób spędzam wolny czas, nie pytam was o zdanie na temat gier, tylko chodzi mi o coś innego, jeśli umawiam się z nią na 20, a ona co chwilę dzwoni abym wszedł, a kiedy tego nie robię to się obraża i gada, że mi na niej nie zależy, to jest normalna sytuacja, jak się zachować?

nie jest normalna, zachowuje sie jak rozpieszczony dzieciak, który musi postawić na swoim. Wiesz jaka jest i pewnie sie nie zmieni, zadaj sobie pytanie, czy chcesz sie dalej tak meczyc?

[GrumpyCat]

Napisane przez kisielova

jeśli chciała pogadać o czymś konkretnym, o problemie, czy czymś, to byłabym w stanie ODROBINĘ ją zrozumieć. Ale jeśli to miało być "co tam misiu, ojejku misiaczku", to zdecydowanie staje po Twojej stronie.

Ja jestem po stronie autora, jeśli chce się odstresować to może grać i cały dzień. Jego wolny czas i może z nim robić co chce, a nie na siłę pisać o dypie marynie na fb bo jego dziewczyna ma taki kaprys Jak coś chce konkretnego niech zadzwoni i powie...

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez krzysiugun

Ale to moja sprawa w jaki sposób spędzam wolny czas, nie pytam was o zdanie na temat gier, tylko chodzi mi o coś innego, jeśli umawiam się z nią na 20, a ona co chwilę dzwoni abym wszedł, a kiedy tego nie robię to się obraża i gada, że mi na niej nie zależy, to jest normalna sytuacja, jak się zachować?

Kiedy wiesz że będzie czymś zajęta to powiedz ze chcesz popisać i ma natychmiast iść do kompa, jak odmówi to jej wygarnij że jej nie zależy i się rozłącz Jeśli będzie poza domem to powiedz że ma wracać, bo chyba zakupy nie są ważniejsze od ciebie Przy odrobinie szczęścia zakuma jak cię osacza.

[Zanthia]

Offtop:

Napisane przez madana

Tak jak nie rozumiem "tytułów do ogrania" przez 8 godzin

A jakby przez te 8 godzin czytał książki, czy oglądał filmy bo dostał na Święta np kolekcję "Gry o Tron" to pewnie byłby już normalny, tak? Wkurza mnie, że jak ktoś gra, to od razu jest uzależniony, albo coś z nim nie tak =='

Analogicznie - masz 6 książek, nawet jak chcesz przeczytać 4-5 rodziałów z każdej, żeby chociaż sprawdzić, która Ci się podoba to i tak cały dzień w dupę. Ale książki są dobre, bo mają literki. A filmy są dobre bo mają fabułę. Guess what, gry też.

Koniec offtopa.


Autorze - pogadaj z dziewczyną DLACZEGO koniecznie chce pisac. Czy te rozmowy się zmieniają, czy ciągle jest w nich to samo? Pogadaj z niąNA ŻYWO, przedstaw zalety telefonowania, albo pisania maili Btw, jak oglądasz serial, mozesz symultanicznie pisac na fejsie

[krzysiugun]

Jeśli oglądam serial, to nie mogę z nią pisać, bo to jak łapanie dwóch srok za ogon, jeśli będzie łapało się dwie, to żadnej się nie złapie.

Poza tym ona ma pretensje, że długo nie odpisuję.

"Jak coś chce konkretnego niech zadzwoni i powie" Jestem tego samego zdania, ile można pisać, ale dziewczyna tego nie rozumie, chce ze mną pisać. Jej nie interesuje, że jestem w środku gry, że grając gadam ze znajomymi przez headseta, mam po prostu wejść na fb.

[Zanthia]

Nie wiem, może to kwestia wieku, albo ustalonych zasad w związku, ale u mnie jak jedno z nas coś robi, to coś robi i już. Jak jest online, to komunikuje, ta druga osoba korzysta z tej wiedzy albo nie i tyle.

Dostosowywanie się na siłę, bo inaczej foch jest trochę smutne.

Again, DLACZEGO koniecznie pisanie przez FB jest dla niej takie ważne. Jest milion innych sposobów komunikacji. Czy to zbyt osobiste pytanie o czym ona chce tyle pisac? Bo rozmowę "Coooo rooobisz? Koooooochaj mnieeeeee" można załatwić w 15 minut.






Mam szalony pomysł - niech zacznie grać z wami, pewnie będzie straszliwie lamić, ale będzie mogła z Tobą rozmawiac NON STOP FOREVER

[kolorowatecza]

A ja nie rozumiem tego, że jedziesz do domu rodzinnego po to, by pograć?