Egoista w łóżku

[Viktoria19]

Hej,postanowiłam tu napisać,chcę żebyście mi coś poradziły i napisały czy ja czasem nie przesadzam.

Jestem w poważnym związku od przeszło 5 lat. Jak w każdym związku są wzloty i upadki,teraz same upadki-także w łóżku.

w niedzielę mój Tż został u mnie na noc, wyszykowałam się i cieszyłam się,że spędzimy razem noc. No, ale do rzeczy, kochaliśmy się,było cudownie,ale nie osiągam orgazmu pochwowego i Tż po stosunku zawsze(no prawie zawsze) dopieszcza mnie abym miała orgazm łechtaczkowy.Tym razem po wszystkim on się po prostu odwrócił do mnie plecami i chciał spać. Ja rozgrzana nadal,miałam ciągle ochotę,a on takie coś. dodam,że zdarzyła się taka sama sytuacja kilka razy,ale dawno, nigdy nie zwróciłam Tż uwagi,że ja też chcę dojść i tak dalej. Tym razem się wkurzyłam na prawdę i powiedziałam mu,że jest strasznym samolubem i że też chce coś z tego seksu,było mi dobrze ale to nie finisz.I że niech nie myśli tylko o sobie. a On : kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz" . No po prostu opadły mi ręce. wyprowadziło mnie to z równowagi... jesteśmy ze sobą tyle lat a on nigdy czegoś takiego mi nie powiedział , poczułam się jak szmata,zrobił sobie dobrze i zadowolony z siebie odwrócił się do mnie d**ą i jeszcze to co powiedział .
Pokłóciliśmy się i kazałam mu jechać do domu w nocy-pojechał. w poniedziałek napisał tylko "przepraszam" .
Nie mamy teraz ze sobą kontaktu. Czy ja przesadzam?? mam wyrzuty sumienia ,że przesadziłam ze słowami i że go wygoniłam. Jeśli ktoś doczytał do konca to dziękuję i proszę o opinię.

[bleuclair]

Moim zdaniem trochę przegięłaś. Sama twierdzisz,że najcześciej jednak stara się,żeby Tobie też było dobrze. Może po prostu był zmęczony? Dobrze jednak że mu powiedziałaś o swoich potrzebach, z tego co piszesz, myślę,że drugi raz nie popełni tego mezaliansu,ale wybrałaś zły sposób i formę zakomunikowania mu tego moim zdaniem. A już żeby chłopa wyrzucac z mieszkania z tego powodu w środku nocy to już w ogóle..

[NAasia91]

A moim zdaniem dobrze zrobiłaś, no może nie musiałaś kazać mu w srodku nocy wracać( mogło mu się coś stac po drodze), ale pzynajmniej chyba coś zrozumiał i napisał przepraszam. Powinien zrobić to tez na żywo i spróbowac to zmienic, bo skoro mówisz, że nie raz tak jest, a jeszcze ta jego głupia odo nie raz jeszcze dojdziesz, to rzeczywiście chamskie.

[Capresse]

Przesadzasz Jesteście razem aż 5 lat, to chyba nic złego, że facet RAZ nie zadowolił Cie w 100%? Może gdybyś nie zaczęła go wyzywać od samolubów, tylko powiedziała normalnie, że chciałabyś skończyć i czy zrobiłby Ci dobrze, to zrobiłby i po problemie. Gdyby mojemu TŻtowi coś takiego się zdarzyło, nie robiłabym awantury.

[alexandraa13]

Napisane przez Viktoria19

Hej,postanowiłam tu napisać,chcę żebyście mi coś poradziły i napisały czy ja czasem nie przesadzam.

Jestem w poważnym związku od przeszło 5 lat. Jak w każdym związku są wzloty i upadki,teraz same upadki-także w łóżku.

w niedzielę mój Tż został u mnie na noc, wyszykowałam się i cieszyłam się,że spędzimy razem noc. No, ale do rzeczy, kochaliśmy się,było cudownie,ale nie osiągam orgazmu pochwowego i Tż po stosunku zawsze(no prawie zawsze) dopieszcza mnie abym miała orgazm łechtaczkowy.Tym razem po wszystkim on się po prostu odwrócił do mnie plecami i chciał spać. Ja rozgrzana nadal,miałam ciągle ochotę,a on takie coś. dodam,że zdarzyła się taka sama sytuacja kilka razy,ale dawno, nigdy nie zwróciłam Tż uwagi,że ja też chcę dojść i tak dalej. Tym razem się wkurzyłam na prawdę i powiedziałam mu,że jest strasznym samolubem i że też chce coś z tego seksu,było mi dobrze ale to nie finisz.I że niech nie myśli tylko o sobie. a On : kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz" . No po prostu opadły mi ręce. wyprowadziło mnie to z równowagi... jesteśmy ze sobą tyle lat a on nigdy czegoś takiego mi nie powiedział , poczułam się jak szmata,zrobił sobie dobrze i zadowolony z siebie odwrócił się do mnie d**ą i jeszcze to co powiedział .
Pokłóciliśmy się i kazałam mu jechać do domu w nocy-pojechał. w poniedziałek napisał tylko "przepraszam" .
Nie mamy teraz ze sobą kontaktu. Czy ja przesadzam?? mam wyrzuty sumienia ,że przesadziłam ze słowami i że go wygoniłam. Jeśli ktoś doczytał do konca to dziękuję i proszę o opinię.

no pewnie że przesadzasz. Tyle lat razem i jak sama piszesz, taka sytuacja zdarzyła się zaledwie kilka razy, a tak to prawie zawsze Cie "dopieszcza". Po drugie, wcześniej mu nie zwracałaś uwagi, że taka "wpadka" raz na ileś Cię aż tak Cię wyprowadza z równowagi. A po trzecie, to on się odwrócił, a Ty nic nie zrobiłaś, nie odezwałaś się normalnie, nie przytuliłaś, tylko od razu z pretensjami. Nic dziwnego, że wtedy już nie miał ochoty w takiej atmosferze Cię pieścić. Aha i jeszcze takie pytanie "same upadki - także w łóżku" - to się odnosi do tej jednej sytuacji? czy co to za "same upadki" jak zaraz dalej piszesz, że było cudownie i że on prawie zawsze Cię doprowadza do orgazmu.

[Serenely]

Tego posta chyba też pisałaś we wzburzeniu emocjonalnym... Bo zdrowo przesadzasz. Facet popełnił gafę zaledwie parę razy w ciągu 5 lat razem, w czasie których ten seks miał miejsce z tryliardy razy, a Ty go wyrzucasz na bruk w środku nocy za jedną wpadkę. Na miejscu tego faceta to bym się zastanowiła co Ci się w głowie pop*.

[lolitka006]

Skoro on miał orgazm to nie rozumiem czemu nie doprowadził do niego Ciebie. Przecież jakbyś Ty pierwsza doszła, to nie kazałabyś mu wyciągnąć podnieconego i nie poszłabyś spać, tylko poczekała jak skończy.

[Viktoria19]

Napisane przez alexandraa13

no pewnie że przesadzasz. Tyle lat razem i jak sama piszesz, taka sytuacja zdarzyła się zaledwie kilka razy, a tak to prawie zawsze Cie "dopieszcza". Po drugie, wcześniej mu nie zwracałaś uwagi, że taka "wpadka" raz na ileś Cię aż tak Cię wyprowadza z równowagi. A po trzecie, to on się odwrócił, a Ty nic nie zrobiłaś, nie odezwałaś się normalnie, nie przytuliłaś, tylko od razu z pretensjami. Nic dziwnego, że wtedy już nie miał ochoty w takiej atmosferze Cię pieścić. Aha i jeszcze takie pytanie "same upadki - także w łóżku" - to się odnosi do tej jednej sytuacji? czy co to za "same upadki" jak zaraz dalej piszesz, że było cudownie i że on prawie zawsze Cię doprowadza do orgazmu.

Same upadki,dotyczyły kłotni jakie teraz między nami są, a w łóżku to tylko to. Macie rację dziewczyny,teraz jak tak o tym myślę,spoglądam na to z boku.... to aż mi wstyd
Przemówiłyście mi do rozsądku
Zadzwoniłam do niego i przeprosiłam za tą głupią scenę.


aha i co do tego co napisałaś(zaznaczone) , to nie dopisałam,że właśnie go przytuliłam,pocałowałam,i mówiłam słodkim głosem ale on nie zareagował,więc poczułam się odrzucona. Ale zrozumiałam,chyba dzięki Wam.

Dziękuję

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez lolitka006

Skoro on miał orgazm to nie rozumiem czemu nie doprowadził do niego Ciebie. Przecież jakbyś Ty pierwsza doszła, to nie kazałabyś mu wyciągnąć podnieconego i nie poszłabyś spać, tylko poczekała jak skończy.

Właśnie tak samo pomyślałam i też mu to powiedziałam w tych nerwach.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

I powiem tak,myślę,że moja reakcja taka wybuchowa jest stąd,że on powiedział do mnie bezsensu (moim zdaniem) : kochanie jeszcze dojdziesz nie raz i machnął ręką.
A gdyby powiedział,że jest zmęczony,czy źle się czuję, to też inna sprawa i nie zrobiłabym tej głupiej awantury.

[Dopamine99]

Najpierw piszesz, że Twój partner dba o Ciebie, wystarczy jedna sytuacja, a Ty już na niego wyskakujesz, wywalasz go z domu i jesteś na niego strasznie obrażona. Teraz już uważasz, że jest egoistą. 5 minut wcześniej było co innego.

To Ty powinnaś przepraszać jego. Może był zmęczony, może nie miał ochoty, może chciało mu się spać.

Mężczyzna to nie maszyna do orgazmów.

[Serenely]

Napisane przez Dopamine99

Mężczyzna to nie maszyna do orgazmów.

Uśmiałam się.

[Viktoria19]

Napisane przez Dopamine99

Najpierw piszesz, że Twój partner dba o Ciebie, wystarczy jedna sytuacja, a Ty już na niego wyskakujesz, wywalasz go z domu i jesteś na niego strasznie obrażona. Teraz już uważasz, że jest egoistą. 5 minut wcześniej było co innego.

To Ty powinnaś przepraszać jego. Może był zmęczony, może nie miał ochoty, może chciało mu się spać.

Mężczyzna to nie maszyna do orgazmów.

Myślę,że teraz przesadziłaś

Wiem i już go za to przeprosiłam,jest mi głupio.

[201607040946]

Eeeee... Gdyby to mnie przytrafiło się coś takiego, a nadal byłabym podniecona, to po prostu zaspokoiłabym się sama

[201706190936]

Napisane przez kaguya

Eeeee... Gdyby to mnie przytrafiło się coś takiego, a nadal byłabym podniecona, to po prostu zaspokoiłabym się sama

Dokładnie, w czym problem?

[201607040946]

Napisane przez Senses Woman

Dokładnie, w czym problem?

Podejrzewam, że w sposobie wypowiedzi partnera autorki: "kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz". Może i był zmęczony, ale mógł zadowolić swoją kobietę ręką, a jak nie, no to mówię, mogła zrobić to sama, skoro facet odwrócił się dup.ą i zasnął.

[Viktoria19]

Napisane przez kaguya

Podejrzewam, że w sposobie wypowiedzi partnera autorki: "kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz". Może i był zmęczony, ale mógł zadowolić swoją kobietę ręką, a jak nie, no to mówię, mogła zrobić to sama, skoro facet odwrócił się dup.ą i zasnął.

Mogłam,ale nawet nie przyszło mi na myśl,żeby to zrobić

[201607040946]

Napisane przez Viktoria19

Mogłam,ale nawet nie przyszło mi na myśl,żeby to zrobić

Bo byłaś obrażona na faceta?

[Viktoria19]

Napisane przez kaguya

Bo byłaś obrażona na faceta?

Taaak i nie wyobrażam sobie zaspokajać sama siebie,kiedy on obok śpi i myślę,że na ten temat nie ma co dyskutować,bo każdy może mieć inne zdanie,ja go nie zmienię

[201607040946]

To też zrozumiałe, napisałam tylko, jak ja to widzę

[201706190936]

Napisane przez kaguya

Podejrzewam, że w sposobie wypowiedzi partnera autorki: "kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz". Może i był zmęczony, ale mógł zadowolić swoją kobietę ręką, a jak nie, no to mówię, mogła zrobić to sama, skoro facet odwrócił się dup.ą i zasnął.

wiem wiem o co chodzi

ale w sumie nie dziwię się autorce że się przykro jej zrobiło po takim tekście..

[Joline]

Ciekawe czy osoby które piszą że przesadziłaś napisałyby to samo, gdybyś napisała, że facet zajmował się Tobą na dole, a kiedy już osiągnęłaś orgazm to skrzyżowałaś nogi, odwróciłaś się i zasnęłaś nie bacząc na jego potrzeby.

Według mnie postąpiłaś prawidłowo i bardzo dobrze że kazałaś mu wracać w ciągu nocy.

[apows]

Napisane przez Viktoria19

Hej,postanowiłam tu napisać,chcę żebyście mi coś poradziły i napisały czy ja czasem nie przesadzam.

Jestem w poważnym związku od przeszło 5 lat. Jak w każdym związku są wzloty i upadki,teraz same upadki-także w łóżku.

w niedzielę mój Tż został u mnie na noc, wyszykowałam się i cieszyłam się,że spędzimy razem noc. No, ale do rzeczy, kochaliśmy się,było cudownie,ale nie osiągam orgazmu pochwowego i Tż po stosunku zawsze(no prawie zawsze) dopieszcza mnie abym miała orgazm łechtaczkowy.Tym razem po wszystkim on się po prostu odwrócił do mnie plecami i chciał spać. Ja rozgrzana nadal,miałam ciągle ochotę,a on takie coś. dodam,że zdarzyła się taka sama sytuacja kilka razy,ale dawno, nigdy nie zwróciłam Tż uwagi,że ja też chcę dojść i tak dalej. Tym razem się wkurzyłam na prawdę i powiedziałam mu,że jest strasznym samolubem i że też chce coś z tego seksu,było mi dobrze ale to nie finisz.I że niech nie myśli tylko o sobie. a On : kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz" . No po prostu opadły mi ręce. wyprowadziło mnie to z równowagi... jesteśmy ze sobą tyle lat a on nigdy czegoś takiego mi nie powiedział , poczułam się jak szmata,zrobił sobie dobrze i zadowolony z siebie odwrócił się do mnie d**ą i jeszcze to co powiedział .
Pokłóciliśmy się i kazałam mu jechać do domu w nocy-pojechał. w poniedziałek napisał tylko "przepraszam" .
Nie mamy teraz ze sobą kontaktu. Czy ja przesadzam?? mam wyrzuty sumienia ,że przesadziłam ze słowami i że go wygoniłam. Jeśli ktoś doczytał do konca to dziękuję i proszę o opinię.

Dziewczyno skoro miałaś orgazm to o co chodzi? Może miał jakąś niedyspozycję a ty go zaatakowałaś, teraz się dziwisz, że milczy? Po co się sprzeczałaś? Skoro byłaś rozgrzana to trzeba było przejąć inicjatywę a nie czekać na jego ruch. Troszkę fantazji i może być się facet rozkręcił. Zadzwoń do niego i zaskocz go czymś wyjatkowym, im szybciej tym lepiej. Z facetami, wbrew pozorom trzeba również delikatnie, też są ludźmi.

[effulla]

Napisane przez Viktoria19

Hej,postanowiłam tu napisać,chcę żebyście mi coś poradziły i napisały czy ja czasem nie przesadzam.

Jestem w poważnym związku od przeszło 5 lat. Jak w każdym związku są wzloty i upadki,teraz same upadki-także w łóżku.

w niedzielę mój Tż został u mnie na noc, wyszykowałam się i cieszyłam się,że spędzimy razem noc. No, ale do rzeczy, kochaliśmy się,było cudownie,ale nie osiągam orgazmu pochwowego i Tż po stosunku zawsze(no prawie zawsze) dopieszcza mnie abym miała orgazm łechtaczkowy.Tym razem po wszystkim on się po prostu odwrócił do mnie plecami i chciał spać. Ja rozgrzana nadal,miałam ciągle ochotę,a on takie coś. dodam,że zdarzyła się taka sama sytuacja kilka razy,ale dawno, nigdy nie zwróciłam Tż uwagi,że ja też chcę dojść i tak dalej. Tym razem się wkurzyłam na prawdę i powiedziałam mu,że jest strasznym samolubem i że też chce coś z tego seksu,było mi dobrze ale to nie finisz.I że niech nie myśli tylko o sobie. a On : kochanie a co nie dobrze Ci było? przecież jeszcze dojdziesz nie raz" . No po prostu opadły mi ręce. wyprowadziło mnie to z równowagi... jesteśmy ze sobą tyle lat a on nigdy czegoś takiego mi nie powiedział , poczułam się jak szmata,zrobił sobie dobrze i zadowolony z siebie odwrócił się do mnie d**ą i jeszcze to co powiedział .
Pokłóciliśmy się i kazałam mu jechać do domu w nocy-pojechał. w poniedziałek napisał tylko "przepraszam" .
Nie mamy teraz ze sobą kontaktu. Czy ja przesadzam?? mam wyrzuty sumienia ,że przesadziłam ze słowami i że go wygoniłam. Jeśli ktoś doczytał do konca to dziękuję i proszę o opinię.

Jeśli ostatnio nagminnie są takie sytuacje to nie przesadzasz... nie jesteś dmuchaną lalką, On ma zadbać też o Ciebie. WKur... mnie łóżkowi egoiści... Jak facet chce jednostronnej przyjemności to niech odwiedzi dom publiczny albo zaspokoi się sam.
NATOMIAST jeśli wszystko jest ok a On od czasu do czasu nie podoła to nie widzę problemu

[Serenely]

Nie ma to jak odkopywać wątki... Tym bardziej, że autorka już sprawę wyjaśniła ze swoim facetem.

[Viktoria19]

Napisane przez apows

Dziewczyno skoro miałaś orgazm to o co chodzi? Może miał jakąś niedyspozycję a ty go zaatakowałaś, teraz się dziwisz, że milczy? Po co się sprzeczałaś? Skoro byłaś rozgrzana to trzeba było przejąć inicjatywę a nie czekać na jego ruch. Troszkę fantazji i może być się facet rozkręcił. Zadzwoń do niego i zaskocz go czymś wyjatkowym, im szybciej tym lepiej. Z facetami, wbrew pozorom trzeba również delikatnie, też są ludźmi.

Zdaje się,że źle przeczytałaś Nie miałam orgazmu.


A poza tym,doszliśmy już do porozumienia